FSGK.PL

Matthias pisze:Musi być interakcja live, tylko bez grania live.

a granie live nie moze byc?
np dael gra a my lejemy jaki z niego noob?

Też możemy, tylko jak będzie granie live, to mam obawy, że będzie szło bardzo wolno. Będziemy 2 godziny wybierać małżonkę dla dziedzica...

Najchętniej to bym zwinął 30 min gry do 10 minut komentarza, bo jednak nie oszukujmy się - 2/3 czasu spędzonego na CK2 to zastanawianie się, które dla osoby postronnej jest nudne.

Dlatego myślałem, że komentowanie replay'a będzie krótsze i łatwiej będzie znaleźć czas na to.

Ale możemy spróbować z graniem live też.

Matthias pisze:Też możemy

ja mam wrazenie po prostu ze komentowanie replaya byloby malo angazujace, nie ma interakcji miedzy komentarzem a tym co sie dzieje poza zwyklyk opisem sytuacji ale tak czy siak dobrze by bylo o ck2 miazdzy cyce i zrywa pape z dachu

O rany, ale miałem jazdę bez trzymanki. Jako Piast pojechałem po bandzie. Stworzyłem królestwo, nawróciłem się, poszerzyłem granice państwa, przyjąłem feudalizm. Wszystko to pięknie rozgrywając wasali, konsolidując władzę i poszerzając domenę.

Aż tu nagle zmarł mój jedyny męski potomek. Miałem siedem córek i tylko jednego syna. Rzutem na taśmę udało mi się tuż przed śmiercią przeforsować dziedziczenie agnatyczno-kognatyczne. Piast umarł pozostawiając pełny skarbiec, wzmocnione państwo i posłusznych wasali.

I wtedy tron objęła jego córka. Brak słów, żeby podsumować wpierdol jaki mi spuszczali po kolei wszyscy sąsiedzi. No dobra, może nie tyle spuszczali nieustannie, bo straciłem raptem jedno hrabstwo, ale dwie kolejne wojny mi wykosiły 3/4 wojska. Pyrrusowe zwycięstwo. A że reszta poddanych była w większości tribalami, to nie bardzo mogłem na nich liczyć.

Ale nic to, jak mawiał pan Michał Wołodyjowski, bo groźniejsze były problemy wewnętrzne. Widząc spadek liczebności mych wojsk, rozochocili się wasale. Ale miałem na nich sposób. Moja królowa to dobra katoliczka, a buntowali się wstrętni poganie. Piast już wcześniej przeforsował przez radę odbieranie tytułów niewiernym. Jego córka musiała tylko wydrzeć od rady uprawnienie robienia revoke'a bez głosowania. Wydałem pół skarbca żeby to przeforsować, ale w końcu udało się.

Rychło w czas, bo właśnie powstawała koalicja, która lada moment miała cofnąć moje reformy. Więc nie myśląc wiele moja królowa wezwała swe wojska, kupiła małą kompanię najemników, i wysłała hałastrę do Krakowa. A potem wezwała tamtejszego niewiernego psa do oddania księstwa. Oczywiście wybuchła wojna, w której rąbałem wojska małopolskie chyba z 10 razy, ostatecznie zajmując im ziemie. Niestety równolegle zaatakował mnie książę brandenburski. Ale olałem to, najpierw chciałem się rozprawić z Małopolską. Musiałem po drodze wydalić Żydów, bo w miarę jak Brandenburgia zdobywała kolejne moje ziemie, mnie zaczynało brakować kasy na utrzymanie najemników. Wszystko szło po mojej myśli, ale trochę zbyt wolno. W końcu zdobyłem Małopolskę, jej książę siedział w moim lochu.

Trzeba więc było pędzić do Wielkopolski, by odeprzeć brandenburczyków. Byłem już na Dolnym Śląsku, gdy zabrakło mi kasy. Dwóch dni brakowało mi do odparcia Brandenburgii, gdy zbuntowali się moi najemnicy. Powiedzieć, że byłem w czarnej dupie, to nic nie powiedzieć. Ale miałem plan, trzeba było przełknąć tę gorzką pigułkę. W końcu najważniejsza była konsolidacja władzy i przejęcie ziem krnąbrnych wasali. Więc zgodziłem się na pokój.

A potem zerknąłem do mojego lochu w którym gnił pokonany książę małopolski... i z bliżej nieznanego mi powodu zamiast "revoke title" kliknąłem na "banish". Co sobie wtedy myślałem? Chyba, że wygnanie da mi to samo co odbieranie hrabstwa po hrabstwie, a jeszcze zasili mój skarbiec. To była oczywiście bzdura. Po prostu porąbały mi się reguły. Możecie sobie wyobrazić moją minę, gdy wygnany książę po prostu przekazał ziemie swoim spadkobiercom. A ja dostałem negatywny modyfikator do stosunków z resztą wasali.

Nie miałem złota, nie miałem wojska, całe królestwo było przeciw mnie. Miesiąc później wasale postawili mi ultimatum. Moja królowa zrzekła się korony na rzecz siostry. Więc z poziomu królestwa spadłem na poziom księstwa. I to z jednym hrabstwem.

Ale mimo, że przeklinam tego Ironmana ze niemożność powrotu do poprzednich save'ów, to przyznam, że perspektywa walki o odzyskanie królestwa też jest ciekawa. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Posłowie - no chyba jednak sobie nie pogram, bo 2 lata po tym jak mnie usunięto z tronu Polski już nie ma, a ja mam tylko jedno hrabstwo

DaeL - piszesz się na wspólne granie/komentowanie?

Matthias pisze:DaeL - piszesz się na wspólne granie/komentowanie?

Pomysł jest super, ale chyba nie dam rady. Gram trochę z doskoku, jak mi się uda skończyć przed czasem inne zajęcia. A moje sesje w CK2 to czasem trwają godzinę, ale bywa i tak, że miewają po 10 minut. Więc po prostu nie byłbym w stanie zadeklarować, że tego a tego będę miał czas na uczestnictwo w takiej sesji.

Chętnie wpadłbym kogoś pooglądać i posłuchać jeśli akurat nadarzy się okazja, a ja będę wolny, ale raczej tak niezobowiązująco.

DaeL pisze:niezobowiązująco

sesje nazwiemy 'matt i laro i <tu wstaw kto jeszcze> graja w CK2, i moze >>>:::DAEL::<<< czasem tez wpadnie' i sukces murowany!

Akhem. Aczkolwiek wrzucanie na YT to nie dla mnie

No to zacząłem sobie jeszcze raz moją ulubioną dynastią - Habsburgami. Początkowo poszło beznadziejnie - pomimo wykorzystania nowego CB (border dispute) i szybkiego zajęcia Burgogne - Cesarz mnie nie lubił i dał księstwo Górnej Burgundii jakiemuś luzerowi. Patrzę - jestem w stanie go ubić spiskiem a tytuły weźmie cesarz. Logiczne zatem jest, że jak cesarz dostanie te tytuły z powrotem to da je największemu wasalowi w regionie, tak? Nie! Bo sprawca (ja) spisku został odkryty a cesarz był jego krewnym... -100 i gucio...

Ok, no to próbujemy inną drogą - zabrać nowemu Diukowi jego jedyne hrabstwo! Zonk... Automatycznie się przenosi do innego hrabstwa, poza tym tytułów będąc wasalem nie można uzurpować...

No to szukam innych opcji na przejęcie hrabstwa:
- Kanclerz i fabrykacja! Będzie trwało wieki i pewnie się nie uda...
- Spisek na fabrykację! Kiepsko z poparciem...
- Klejmy od papieża! Lubi niestety tego Diuka, więc mam ----------------------------- "Likes target"
- Marriage game! Diupa, bo ledwo co oddane i nie było komu klejmów dziedziczyć...

No to wychodzi na to, że najlepsza szansa to fabrykacja przez spisek. W międzyczasie zaparkowałem kanclerza i kapelana w Rzymie, żeby może Papież zmienił zdanie...

Żeby przekonać innych, aby dołączyli się do mojego spisku, wpadłem na pomysł z karuzelowaniem (carousing focus) - daje on szansę na to, że Ci, którzy z tobą karuzelowali stali się przyjaciółmi. Wtedy raczej się przyłączą, tak? TAK! Zaprosiłem wszystkich, którzy wyświetlali się w opcji dodania do spisku. Większość odrzucała, ale zawsze ktoś się znalazł i tak co drugie karuzelowanie trafiał się przyjaciel. Dobiłem do trzech, do tego dało się "dokupić" jeszcze dwóch - mam zatem pięciu współ-spiskowców, każdy daje 8-11% + moje 22% - w sumie mam 71%. Żeby odpalić decyzję 60/40 potrzebuję 75%, a do 90/10 potrzebuję 100%... Trochę długo to trwało, więc jak tylko doszedł jeszcze jeden przyjaciel postanowiłem sprawdzić jeszcze, czy jednak papież zmienił zdanie - oczywiście, że nie, bo przecież Kajzer odpalił anty-papieża i lizałem zadek nie temu papieżowi co trzeba...

No dobra - odpalam decyzję... JEST! Klejmy wyprodukowane i ruszam z atakiem. Jest 5:1, więc wojenka szybka łatwa i przyjemna.

Ale co to... O! Anty-Papież okazał się tym, kto się dołączył jako ostatni do spisku . Ma teraz 100 do relacji ze mną, więc może da klejmy np. na Księstwo Delfinów? NIE! Teraz trzeba czekać aż się modyfikator "Nie i ch*j" zniknie po kilku latach...

No dobra - najpierw łatwy cel - przejąć de jure hrabstwo Grisson od jakiś makaroniarzy. BUM! DONE!

Anty-Papieżowi przeszło, więc próbujemy jeszcze raz. TAK! Dziękuję! Kolejna szybka wojna i mam już 9 hrabstw - Królestwo Burgundii jest moje! W rekordowym czasie i wciąż za życia Wernera Habsburga! Już się przymierzam, żeby jakieś wojny o kolejne księstwa prowadzić, a tu Cesarz daje mi ot tak resztę de jure Burgundii i pół Włoch XD. Piękne...

Tak oto wygląda HRE z podświetloną Burgundią:
A tak z widokiem na granice wewnętrzne:
Żeby było śmieszniej, nie mam żadnych ziem w de jure HRE, więc nie mogę głosować na cesarza...

Z innych wieści - Piastowie wyginęli kompletnie. Cesarz posadził na polskim tronie uzurpatora z rodu Przemyślidów, który mówi po Niemiecku...

Cele na następną sesję - zrobić porządek z wasalami (mam władzę absolutną bez rady), więc trzeba ich jakoś rozsądnie pozmniejszać. Mam kilka tytułów do stworzenia - to się tego największego rozbije. Wojna z Genuą o Niceę i będzie cała de jure Burgundia moja. Trzeba też przyczółek w HRE zrobić, chociaż nie wiem, czy chcę pakować się w całe HRE. Plan ogólny jest taki, żeby zgodnie z historią posadzić Habsburga w każdej części świata...

piknie moze cesarstwo wloch stworzysz i oderwiesz caly ten kawal od HRE

this is the best depiction of what ck2 feels like when the game end is near <3

Mam porąbane nazwy prowincji w grze. W dodatku czasami w komunikatach zamiast tekstu dostaję nazwy zmiennych. Ponoć to się zdarza i jedyna rada to zrobić reinstalkę gry. I tu pytanie. Czy odinstalowując grę nie stracę save'ów zrobionych w ramach ironmana? Zastrzegam, że nie mam założonego konta na serwerach Paradoksu (jeśli to robi jakąś różnicę).

A to nie jest kwestia kultury władcy?

Ironman może Ci się zresetować - tj. pójdzie, ale aczików nie będzie.

Matthias pisze:A to nie jest kwestia kultury władcy?

Nie, chyba że Słowianie nazywali Kijów "Adriatic Sea", z kolei morza określali cyferkami

tez mam niektore nazwy zrabane.. np nazwy basenow morz na adriatyku.. troche przeszkadza ale niespecjalnie

nie przeinstalowywalem - glownie dlatego ze sciaganie gry trwa milion lat

Teoretycznie Steam powinien twoje save'y zachować

Jak sie obawiasz to zawsze mozesz je na wszelki wielki wykopiować sobie na pulpit (wrzucanie save'ow do folderu wbrew pozorom nie resetuje ironmana z tego co pamietam)

Zmiana języka gry na angielski powinna pomóc

Larofan pisze:cesarz niemiec - moja obecna postac - juz zdeklarowany anglik, ochajtany z krolowa pomorza najezdza obecnie jakies kawalki szwecji - nie mam pojecia co dalej.. analiza obecnego stanu wasali, itd, pewnie sporo zajmie

niewiele po zostaniu anglikiem postanowilem jednak zostac niemcem.. w koncu moj brytyjski przyczulek, niegdys cala domena teraz byl tylko jakims pizdurkiem gdzies na morzu w porownaniu z nowonabytym cesarstwem

w sklad cesarstwa na tamta chwile wchodzila korona bohemii, wloch i teren niemiec, lotaryngii, burgundii i fryzji
bajzel straszliwy. szczegolnie w kontrascie z tym co mialem do ogarniecia wczesniej - troche zajelo mi ogarniecie tego. idea byla taka zeby nie rozdawac krolestwo bo to stwarza silny wasali a takich nie chcemy, nie nie. chcialem vicekrolestwa. problem polegal na tym ze nie moglem tego zrobic jeszcze z punktu widzenia prawnego no i rada nieprzychylna. w miedzyczasie moja zona (krolowa pomorza, wciaz niepodleglego) wypowiada swieta wojne na jakas livonie czy cos w co laduje sie i ja - okazalo sie duzo trudniej niz przewydiwalem i spalilem na pomocy w tej wojnie naprawde sporo woja.. ale sie uparlem (w koncu korona pomorska miala przypasc mojemu synowi). w miedzyczasie kipnal moj wladca i tiare obejmuje nieletni syn.. wiadom oczym to sie konczy
koniec koncow musialem dwukrotnie podniesc kopetencje rady i przejsc na gavelkind (z primogenitury) ale livonie podbilem.. hura.. i guess

potem poszlo lzej - jakos udalo mis ie ogarnac tematy prawne i wkrotce mialem wicekrolestwa dostepne. oczywiscie nie sprwilo to automatycznie ze obecni krolowie stali sie wicekrolami.. to byl dluzszy proces

z polski zrobilem sobie trybutariusza poniewaz uznalem ze mam malo kasy.. wiele nie pomoglo wiec spojrzalem w inna strone - na rzym

postawilem antypapieza i popchalem jego klejma na papiestwo.. krotka wojna i nowy papiez, prawdziwy niemiec, siedzi na tronie piotrowym. rzym wkrotce potem zmienia kulture na niemiecka

w kolko mam problemy z iloscia wasali.. nowy system prawny daje mi wicekrolestwa i spora domene ale niski limit wasali.. weaha sie jakos 18-20 a ja ich w porywach potrafilem miec 48. staram sie dawac wicekrolestwa starym dziadom zeby nie nacieszyli sie wladza zbytnio. musialem jeszcze wysiudac krola wloch i krola bohemy z ich tytulow zeby posadzic figurantow. udalo sie to dzieki fokusowi na intryge.. tak dlugo notalem im w szafach az znalazlem trupy, ktore wywloklem, wsadzalem ich do pierdli i odbieralem tytuly

w miedzyczasie francja i bizancjum przechodza na islam. cholera wie czemu. krola francji, jakiegos malolata szybko zabilem a jakis jego nastepca juz byl prawilnym katolem. z bizancjum gorzej - islamici twardo siedza na stolkach. no nic, mysle, pies ich tracal

dlugi i upierdliwy proces szukania trupow w szafie u krolow zakonczony, jade dalej i szukam trupow u co silniejszych hrabiow bo widze ze mam wewnetrzny bordergore ze az oczy bola. lekko nie ma ale powoludku porzadkuje temat.

wtem papiez wypowiada krucjate na grecje (wszak bazyleus czci allaha) do ktorej nie dolaczam bo akurat piore morde jakiemus lokalnemu ksieciu. nawet nie zorientowalem sie kiedy krolestwo wloskie, jeszcze za czasu krola a nie nowego slupa weszlo w posiadanie sporego kawalka afryki na ktory teraz fatimidzi wypowidzieli mi swieta wojne. niespecjalnie mam 50k woja zeby odeprzec to wszystko, tym bardziej ze niemal na bank wjechala by mi jakas rewolta wiec olewam te afryke. gdybym sie skapowal wczesniej to bym im dal niepodleglosc i przyzpieszyl spadek threata ale moj blad

przywrocilem primogeniture i poprawilem pare drobnejszych praw wiec w sumie porzadek w miare zostal przywrocony. bycie w zakonie hermetykow dalo mi sporo plusow do learningu co przydalo sie po przeniesieniu stolicy z jednego hrabstwa do drugiego, nieco korzystniejszego ale slabszego naukowo

dzieki papiezowi, wasalowi kosze przyjemny przychod i powoli do przodu. jest jakos XIII wiek wiec jeszcze ze 200 lat gry przedemna

Pograłem sobie chwilkę wczoraj tuż przed snem, a tu patrzę - DaeL wciąż gra Twardy zawodnik

Tymczasem udało mi się w końcu dobić do Legalizmu 3, późna administracja i w końcu uciekłem z Gavelkinda... Ufff... Jak już to zrobiłem, to mogłem w końcu stworzyć tytuł Króla Włoch. Cesarz HRE w swojej dobroci znowu oddał mi Wasali - miałem nadzieję, że dostanę anty-papieża, ale niestety tak się nie stało. Za to dostałem republikę kupiecką, więc kasa wpadnie .

Miałem pewne nieporozumienie z Republiką Genui i zabrałem im stolicę - momentalnie Republika zniknęła i zamienili się w zwykłe królestwo . Spróbuję zaraz zrobić to samo z Pizą, bo mają za duże wpływy tam, gdzie ja chcę Genuę odbudować.

Mój władca był jakiś taki nijaki i w ogóle miał kiepskie staty (poza Martial 20 ), więc stwierdziłem, że zrobię go na maksa bogobojnym - Theology focus i zapisałem się do Dominikanów. Po kilkunastu latach dostałem Diligent, Patient, Zealous, Just, Charitable i chyba jeszcze parę innych zielonych . Dla kontrastu dodam, że jego ojciec był satanistą i ktoś go eksplodował w karczmie.

Mój ziomek przejął klejmy na kilka księstw w Królestwie Sycylii - wojna o pierwsze poszła gładko. Czekam teraz jeszcze na koniec rozejmu i będę mógł przejąć wystarczająco dużo, żeby uzurpować całe Królestwo Sycylii. Jest teraz nowe Królestwo Sardynii i Korsyki - tam też mi kilku hrabstw brakuje. Jak będę już poczwórnym Królem, to chyba będę miał na tyle dużo Prestiżu, że mnie Cesarzem wybiorą . Niestety nie mam ziemi w De Jure HRE, więc nie mogę głosować na siebie .

Favors - świetna sprawa, zwłaszcza jak jesteś wasalem i chcesz przejąć tron suwerena . Widzę, że Cesarz HRE wnerwił radę inwazją na Sycylię, więc zaczynam kontemplować frakcję o tron dla mnie (w państwie Elekcyjnym każdy może). Patrzę więc na strukturę HRE - moja Burgundia to 60%, następna w kolejce Bohemia 15% - O! Król Bohemii wisi mi przysługę - no to ciach! Do frakcji! Kogo tam jeszcze można zarekrutować? Jakiś dwóch księży biskupów mnie kocha (Theology focus + bycie Dominikaninem), więc też się przyłączyli, aczkolwiek jeden potrzebował finansowej zachęty.

W sumie rebelia ma 130%, trochę mało. Zatem szybki sojusz z Węgrami i jedziemy. Początkowo było krucho, bo jakimś cudem, pomimo mniejszej liczbie wojska cesarzowi udało się mnie pokonać dwa razy . Na szczęście sojusznik przybył i jakoś się udało odbić od dna (pojmanie syna Cesarza pomogło tutaj bardzo). W skrócie telegraficznym - tiara HRE jest moja, władca ma 30 lat, szkolenie wojskowe 4 poziomu, Brawny, Theology focus (w sumie +2.5 zdrowia), więc jest duża szansa, że przekabacę dziedziczenie ma Primo. Póki co, wszyscy mnie kochają (oprócz obalonego cesarza i jednej republiki kupieckiej) za moje cnoty, więc powinno być z górki.

Mam sporo rodziny do ochajtania, więc jakieś więzy Krwi pomogą powstrzymać zapędy konkurentów.

W planie mam teraz zwasalizowanie papieża, a potem będę rozdawał tytuły w Europie dla całej rodziny.

Matthias pisze:Pograłem sobie chwilkę wczoraj tuż przed snem, a tu patrzę - DaeL wciąż gra Twardy zawodnik

Trzeba twardym być, nie miętkim

Przyznam, że mnie wciągnęło. Znów działa ten sam mechanizm. Godzina 23.00, włączam CK2 na pół godzinki, następne spojrzenie na zegarek i jest 3.00

Mnie też podobają się i favorki, i rada. Jedyna rzecz jaką bym zmienił, to te durne okienka rady - jedno stare i jedno nowe. Powinni wymyślić od nowa tę część interfejsu, bo to naprawdę niewygodne, że jest inne okienko do wyznaczania funkcji i wybierania członków rady, a inne do mianowania doradcy i sprawdzania jak będą głosować.

Poza tym zacząłem grać Małopolską na samym początku ery Karola Wielkiego, dotarłem już do połowy IX wieku, mam już chrześcijaństwo, feudalizm i seniorat. Od razu zawarłem bardzo bliskie sojusze z HRE, bo to jest prawdziwy behemot, który w czasie gdy ja z trudem wyciągam łącznie 4 tys. zbrojnych (z domeny, drużyny i od wasali), potrafi mieć na każde zawołanie po 15 tys. ludzi.

Lada moment powinienem odziedziczyć tron Bawarii. Wcześniej wżeniłem się w księstwo kijowskie, ale niestety połowę ziem straciłem na rzecz Madziarów. Poza tym zjednoczyłem ziemie polskie, podbiłem Prusy, Czechy, Brandenburgię i Saksonię. Ostatnio Sasi mi się ostro buntowali (łącznie 12 tys. ludzi podniosło broń). Więc oczywiście to był tymczasowy soundtrack jaki sobie puściłem w tle:

Też sobie odkurzam, i jade dalej z romanizowaniem świata

W trakcie gry o wiele cześciej jakos miałem nagromadzenia nieszcześć niż poprzednio, nie wiem czy to tlyko RNGesus czy by design. Przykładowo, moja główna kapłanka postanowiła najechać szwecje.... w samym środku czarnej plagi, akurat jak dotarła do nas na północ. Tym samym, wszystkie walki stały sie zalezne od odległości jaką wojsko musiało przejsc (plagi miały mniejwiecej taki sam efekt jak atrycja). W trakcie tejże świętej wojny obudziło mi sie z 4 chrześcijańskie rebelie, najazd nomadów... i 2 zmiany władcy, bo mi na plage umierał pomimo zamkniętych bram. Troche sie musiałem nagimnastykować, ale w końcu się udało ich podbić..

W międzyczasie próbowałem ogarnąć sekty, ale dla pogan zdaje się są tylko dwie - szataniści i Assasyni... i właściwie każda próba kończyła się szybką śmiercią mojej postaci na skrzywienia wywołane czarną magią.

Rozglądając sie po okolicy znalazłem tez pare dziwnych księstw w okolicy Obecnie sytuacja wygląda tak. Generalnie idzie mi to dość powoli, z kilku powodów...

Raz, że niebardzo mi sie chce grac tak agresywnie jak poprzednio,
Dwa, nie mam bezpośredniej kontroli nad moją religią (w poprzedniej grze normanami byłem zarówno cesarzem i Fylkyrem, teraz tylko cesarzem),
Trzy plagi dosc mocno mi psują szyki
Cztery, komp ciągle podbija nomadów, ktorzy przy każdej zmianie mojego władcy wracają do niepodległości

Natomiast zdziwiłem się jak niewielkie znacznie ma dla mnie rada, a jest nawet prościej niż poprzednio - fakt że wasale w radzie nie mogą przystepować do frakcji sprawia że praktycznie nie musze sie nimi przejmować. Podobają mi się też opcje z wymuszaniem pokoju między walczącymi wasalami, bede też eksperymentował z wymuszaniem gravelkinda w podległych mi królestwach.

Spojrzcie też na moje przychody z miast, a konkretnie pozycje 1 i 4 ostatnie. To są wszystko zamki w jednej prowincji z zaparkowanymi na stałe Marshalem i Stewardem. Posiadając tylko łącznie 5 prowincji (8 holdingów) mam na zawołanie do 15k wojska (dzięki Marshalowi), 23k drużyny, i jakieś 40 golda na ture extra (dzięki Stewardowi). Nie testowałem opcji z trzymaniem 8 prowincji wypełnionych miastami - Dael, możesz rzucić jakimiś danymi dla porównania?

Jeszcze na zakończenie dzisiejszej gry, główna kapłanka postanowiła wypowiedzieć świętą wojne o królestwo.... Biharu O.o
Nieopatrznie zgłosiłem się do tej krucjaty i teraz nie wiem co ze sobą zrobić - przecież nie bedę dylał przez cały Tybet tlyko po to żeby dostać królestwo, którego w żaden sposób nie będę w stanie obronić..

Mając z okazji świat więcej czasu dłubie sobie dalej. Ot, sytuacja 150 lat poźniej
Rozrastam sie w sposob niezbyt kontrolowany.

Kilka dodatkowych spostrzeżeń:
-> O wiele więcej zachodu wymaga dobicie do organizacji imperialnej. Nie oznacza to jednak że jest trudniej - paradoksalnie jest o wiele prościej, ponieważ wymaga to ogarnięcia tylko 7 osob z twojej rady a nie pratycznie wszystkich vasali z całego imperium. Tyle że cały proces trwa znacznie dłużej
-> Mechanika Threat level i Defensive Pactów niesamowicie spowalnia gre.. Generalnie jest rok 1280, a ja osobiscie właściwie od 1150 nie wypowiedziałem ani jednej wojny. Jedyna moja aktywność to najazdy po kase, obrona przed powtarzającymi się krucjatami i uczestniczenie w wielkich swietych wojnach ogłoszonych przez NPC. Ponieważ to ja jestem Wielkim Bratem, to wszystkie podboje moich wasali doliczają się do mojego Threat Level. To oznacza, że chociaż wasale mogą robić co chcą, to ja już od 150 lat nie widziałem TL poniżej 70%... Co oznacza że jakiej wojny bym nie chciał wypowiedzieć to nawet Indie się przyłączają.
-> Mam znacznie większe problemy z kasą... a właściwie miałem, do momentu aż odkryłem sposób na farmienie złota z chrześcijan

Poniższy obrazek nazywam "Caspius na żniwach" W tej sposób pomimo comiesięcznego kosztu przeszło 70 golda na samą drużynę praktycznie nie wiem co robić z kasą. Nawet szpital w stolicy juz mam prawie na max ulepszony
Do tego moje lochy pękają w szwach - mam już właściwie stałą "obsade" jakichs 15 bywalców za których nikt nie chce płacić, w godzinach szczytu (np jak zapomne tego kontrolować przez 15 minut gry) liczba więźniów wzrasta nawet do 67 (aktualny rekord) - baaardzo się przydaje grupowe zwracanie sie o wykup do NPC.

Nie mam pojecia jak bym sie utrzymał w tej sytuacji bez rajdowania ot coś nowego czego powinienem się nauczyć.

-> Ilość intryg w moim państwie przekracza moje wyobrażenia... Obecny rekord zanim kliknąłem auto-stop plots to 170
-> Poeksperymentowałem troche z Demand Gravelkind, ale bez zauważalnych sukcesów. Duzi wasale dalej są duzi, a traciłem na to tylko uprawnienia przez oddawanie przysług
-> Sekta wyznawców demonów o ile ma ciekawe te ichnie moce, to jak narazie nie znalazłem za dużego dla nich zastosowania. Bawie sie w to głownie jak potrzebuje szybko przeskoczyć na nastepnego władce...
-> Komp kompletnie nie ogarnia nomadów i wykrwawia się na nich non stop. A ja nie mam pojecia jak moge temu zapobiec, skoro nomadzi najcześciej nie mają dość technologii zeby dojsc do fortu i feudalizmu...

Podsumowując: Nie pozwalają mi podbijać więc się nudze No i zauważyłem że troche zbyt pasywnie grałem jeśli chodzi o uprawnienia państwa jak jeszcze byłem mały - np powinienem miec już dawno imperial administration a nie obecna sytuacja gdzie mam 60 / 9 wasali..

Będzie update do mapy Polski!!!
6 nowych prowincji + będą dwie nowe na pomorzu.

No to gramy od początku

Matthias pisze:6 nowych prowincji + będą dwie nowe na pomorzu.

skund masz to info? wyglada super chociaz zamiana gniezna na naklo jakos malo do mnie trafia

Oficjalne forum CK2. Nowe DevDiary.

Matthias pisze:Oficjalne

akurat kiedy zmusilem sie pierwszy raz do gry w indiach.. znowu bede musial grac piastami

Ta aktualizacja będzie dopiero na wiosnę. Jeszcze zdążysz się Indiami znudzić .

Jak już będzie nowa mapa, to na pewno zagram piastami od 867 r.

Matthias pisze:Oficjalne

omg tho this is exciting

btw ostatnio szukalem jka sie nazywa ten dodatek ktory poprawia herby.. bo niektore to sa tak poprzekrecane ze az w oczy kole

Dynasty Shields - mam wszystkie

gdzie sa jakies wartosciowe herby? nie interesuja mnie arabskie i inne hinduskie bo i tak nie kojarze (niektore arabskie kolorystycznie ew. kojarze )

https://ck2.paradoxwikis.com/Graphical_DLC

Od góry masz wypisane 4 dodatki z herbami - klikasz obok na liście "expand" i masz tam napisane, których rodów herby są dodawane. Chyba po nazwisku się domyślisz, skąd dany ród jest

Matthias[Wlkp] pisze:https://ck2.paradoxwikis.com/Graphical_DLC

Od góry masz wypisane 4 dodatki z herbami - klikasz obok na liście "expand" i masz tam napisane, których rodów herby są dodawane. Chyba po nazwisku się domyślisz, skąd dany ród jest

<3

i tak trzeba bedzie kupic wszystkie

Teraz jest jeszcze jakiś "Kolekszyn", który zawiera wszystkie herby z poszczególnych dodatków.

Ja łapałem powoli na promocjach i chyba do kompletnego CK2 brakuje mi tylko Sunset Invasion i konwertera do EU4...

Matthias pisze:Kolekszyn

kupiles te chinskie teges szmeges?

mi brakuje sword of islam na pewno, sunset (to wiadomo), chinskie opowiesci
no i te wszystkie portrety, muzyczki, unit packi itd.. (te ktore sa platne, znaczy sie )

Jak najszybciej pozbyć się małoletniego syna? Bo mam z nim spory problem. Zdobyłem drugi tron cesarski (Bizancjum), stawałem na uszach, żeby zmienić dziedziczenie z pryncypatu na primogeniturę i już byłem spokojny, kiedy nagle uświadomiłem sobie straszną prawdę. W Bizancjum mają zasadę "born in purple", to znaczy, że dzieci urodzone po objęciu władzy przez cesarza mają pierwszeństwo nad dziećmi urodzonymi przed objęciem władzy. Czyli znów cesarstwo by się rozpadło na Bizancjum i Wenedię.

Na wszelki wypadek zabiłem na szybko żonę, ale problem syna, który rozbije moje imperium pozostaje. Od razu mówię, że zabicie jego starszego rodzeństwa nie wchodzi w grę, bo ten dziedziczący Bizancjum jest czwartym czy piątym dzieckiem. Więc muszę pozbyć się właśnie niego.

Spiski w grę nie wchodzą. Pomyślałem sobie, że chyba najlepsza opcja będzie przez satanistów. Oni mają na czwartym stopniu wtajemniczenia możliwość złożenia w ofierze własnego dziecka. Niby trochę szkoda się teraz zapisywać do satanistów, bo jestem szefem tego całego towarzystwa hermetycznego, mam różne artefakty, z których nie będę mógł korzystać, gdy tylko ich opuszczę. Ale to chyba jedyna droga. Tylko czy zdołam wystarczająco szybko awansować w ich szeregach? Postać ma już 50 lat, więc długo nie pożyje. Papież jest moim wasalem, więc teoretycznie mógłbym ludzi ekskomunikować na lewo i prawo, a potem składać z ludzi ofiary, ale to trochę ryzykowna droga. A jak na złość moja postać - wyjąwszy dumę - jest bardzo cnotliwa, więc sama z siebie w ich szeregach awansować szybko nie będzie.

Macie może jakiś inny pomysł na rozwiązanie problemu zbędnego potomka?

wolna inwestytura, podbij jakiegos pogana, postaw kosciol i wsadz syna na stolec biskupi
nie wie czy nie mozna wybudowac wlasnego kosciola gdzies i tez tam syna wsadzic..
co myslisz matt?

Rozumiem, że masz więcej niż jedno dziecko - pierwsze bez BiP a drugie z BiP - tak? Czy jest ich więcej? Jakie płcie? Jeden i drugi tron jest dziedziczony wg. tych samych zasad (poza BiP oczywiście)? Jak stary jest twój obecny władca? Możesz zapodać skrinszota z ekrany postaci?

Rozwiązań widzę kilka.

1. Najbardziej radykalne to zabić niechciane dzieci. Co możesz zrobić na kilka sposobów:
a) jeśli jesteś chrześcijaninem, możesz zrobić syna i wysłać go na misję do pogan, tylko do tego musisz mieć pogan i syn musi mieć 16 lat...
b) posadzić go na czele mikro-wojska i wysyłać na bitwy - też musi mieć 16 lat...
c) uwięzić i do lochu z nim, jeśli nie chcesz go zabijać
c2) jak jest w więzieniu, to chyba można go dać na ofiarę satanistom już na pierwszym stopniu wtajemniczenia...

2. Drugie najbardziej radykalne - zniszcz jeden z tytułów cesarskich. Tak na prawdę to po co Ci dwa? Niby dodatkowy prestiż, ale mając Bizancjum, takie problemy jak powyższe będziesz miał co chwila... Także IMHO powinieneś skasować Imperium Wendyjskie, no chyba, że nie potrzebujesz bonusu za BiP i nie planujesz restaurować Rzymu. UWAGA! To maksymalnie wkurwi twoich wasali, także szykuj się na rebelię - możesz ją ograniczyć zawierając NAP-y z kluczowymi wasalami (małżeństwa).

3. Jeśli masz stolicę w konstantynopolu, możesz przejść na kulturę grecką, uwięzić i wykastrować syna - wyleci on wtedy z sukcesji do Bizancjum (nie jestem na 100% pewny, czy to też zadziała na Wendyjskie).

4. Jest też ryzykowna opcja z daniem niepodległości wszystkim wasalom (Duke i niżej), żeby drugorzędne imperium było jak najmniejsze, a potem, jak się rozpadnie - będziesz miał na nie klejmy - łatwo odbić. Wszyscy de jure wasale o tej samej kulturze chętnie wrócą z powrotem, do tego będą Cię jeszcze kochać za wcześniejszą niepodległość daną przez ojca.

=====

Ja osobiście bym szedł w opcję nr 2, bo jest chyba najpewniejsza, najmniej ryzykowna i długoterminowa.

Matthias pisze:Rozumiem, że masz więcej niż jedno dziecko - pierwsze bez BiP a drugie z BiP - tak? Czy jest ich więcej? Jakie płcie? Jeden i drugi tron jest dziedziczony wg. tych samych zasad (poza BiP oczywiście)? Jak stary jest twój obecny władca? Możesz zapodać skrinszota z ekrany postaci?

Wszystko napisałem. Synów jest czterech. Pierwsze cesarstwo dziedziczy pierwszy syn (bo primogeniutra), a Bizancjum czwarty (bo niby też primogenitura, ale ma "born in purple"). Pierwszych dwóch synów jest dorosłych, trzeci jest prawie dorosły, ale czwarty ma tylko 3 lata (więc odpada większość proponowanych przez Ciebie rozwiązań). Władca jest tuż po pięćdziesiątce.

Z tego co pisze Matthias to tak:
1. Wszystko co jest pod opcją numer 1 odpada, bo nie ma na to czasu. Mogę nie dożyć jego pełnoletności.
2. To jest cholernie niebezpieczne. Mogę się mocno przejechać. Bardzo dużo ziem stało się de iure częścią Cestarstwa Wendyjskiego, bo nie tworzyłem innych tytułów cesarskich. Wkurzyłbym strasznie potężnych wasali.
3. Musiałbym przenieść stolicę. Teoretycznie to jest wykonalne. Ale czy kastrowanie zadziała na niepełnoletniego?
4. To też zbyt ryzykowne.

Opcja proponowana przez Larofana ma ten sam problem co opcja numer 1 Matthiasa - syn jest za młody. A tym pełnoletnim już dałem inne nadania ziemskie.

W takim wypadku wchodzą w grę dwie rzeczy. Albo sataniści, albo zmiana kultury i kastracja.

Sorry, przegapiłem info o synach.

Tak czy siak rekomenduję opcję 2. Masz może wice-królestwa? Możesz zrobić jednego mega-króla - najlepiej, żeby był stary, zrób więzy krwi i NAP - nawet jak go na maksa wkurwisz, to się nie zbuntuje - NAP blokuje dołączanie do frakcji. Zrób go mega wice-królem i będzie spokój. Potem tytuły wrócą do Ciebie.

Albo zrób sojusz z kimś silnym - na pewno pomoże. Będę też zdziwiony, jeśli nie masz 3-4k kasy na wojsko najemne, żeby tych wasali rozjechać.

Plus tego rozwiązania jest taki, że po wygranej rebelii, wszyscy trafią do paki i będziesz mógł border gore wyczyscić .

Jakiś czas temu miałem taką rebelię jak wprowadziłem rządy absolutne. W mojej Franco-Hiszpanii. Wydałem chyba w sumie 2k na całą wojnę przeciwko frakcji bodajże 250%.

Do tego możesz jeszcze profilaktycznie swoje wojsko zawczasu rozstawić i szybko wytępić poszczególne armie rebeliantów.

Szykowałem się już na ten wariant wojenny, ale postanowiłem spróbować z szatanistami. Udało się. Na drugim poziomie wtajemniczenia można wywoływać losowe choroby. Tak się trafiło, że zafundowałem dziecku raka.

https://imgur.com/a/pRPCG

Puszczałeś dużo Justina Biebera jak rozumiem...

Swoją drogą, zobacz co jesteś w stanie zrobić z tymi tytułami cesarskimi, bo będziesz musiał zaraz rozdawać tego raka na lewo i prawo...

No tak, tylko że teraz odkryłem, iż jest prostszy sposób. Wystarczy przyznać synowi honorowy tytuł despoty. Liczy się tak samo jak "urodzony w purpurze".

Zaczynam mieć wyrzuty sumienia w związku z tym rakiem...

DaeL pisze:No tak, tylko że teraz odkryłem, iż jest prostszy sposób. Wystarczy przyznać synowi honorowy tytuł despoty. Liczy się tak samo jak "urodzony w purpurze".

Zaczynam mieć wyrzuty sumienia w związku z tym rakiem...

Lol... kompletnie o tym zapomniałem...

a ja w ogole nie wiedzialem ze takie cos istnieje O_O
nigdy nie gralem bizanzjum, raz czy dwa mialem ten tytul ale jak juz bylem w bardzo silnej pozycji i nie przejmowalem sie lokalnymi prawami specjalnie

Tutorial według Crusader Kings 2: grę można pauzować, tu jest guzik do karty postaci, możesz się ożenić, graj sobie dalej a my czasem wyświetlimy kolejne okienko, z którego nie dowiesz się nic ciekawego, a na pewno nie to, jak działa którykolwiek z bazyliona przycisków na ekranie. Jprdl.

Dlatego się ogląda tutoriale Daela:)

Yup. Ja z tutoriala też się gówno dowiedziałem a dael już nie robi tutoriali mimo że suszę mu o to głowę przy każdej okazji

Sent from my OnePlus 5t using Tapatalk