FSGK.PL

Strasznie nie podoba mi się ten nowy, kanciasty grill w Audi (bo Q7 już go ma).

Razorblade pisze:Reflektory Crow, reflektory...

Ten żółty ma pewnie topowe ledowo-laserowo-odrzutowe. W podstawowej wersji będą pewnie prawie identyczne, co w szarym.

Im starszy jestem tym coraz bardziej podobają mi się campery Szkoda, że z czasem nie wyewoluuję w niemieckiego emeryta







http://www.blessthisstuff.com/stuff/veh ... otor-home/

Niestety nie całe.

Spoko Voo, na emeryturze sprzedasz wszystko, co masz i kupisz sobie kampera w Ameryce Południowej. Nawet za Polską emeryturę sobie tam wyżyjesz

Chyba raczej takiego jak z Top Gear

http://joemonster.org/art/32841/Odjazdo ... o_autobusu

Nawet Joe służy radą

Voo pisze:Chyba raczej takiego jak z Top Gear

A może rodzima myśl?

Moim zdaniem bardzo fajne autko i być może gwoźdź, no... gwoździk do trumny popularności Dustera:

http://autokult.pl/25906,nowe-suzuki-vi ... lanie-cena

Pozazdrościli Range Roverowi. Ale w sumie jak się wzorować, to na czymś ładnym, więc wyszło całkiem nieźle. Dużo będzie zależeć od ceny. Suzuki są dość drogie w przeciwieństwie do Dacii.

Tutaj podstawa jest za 61 tys a z napędem 4x4 za 69 tys. W podstawowej wersji są... no podstawowe rzeczy - radio, klima manual, szyby elektryka przód, regulacja wysokości foteli z przodu itp.

Za ok 70k kupuje się najlepiej wyposażonego Dustera który jest może ciut lepiej wyposażony ale nadal strasznie toporny w środku i wciąż jest Dacią (nie to, żebym nie lubił Dustera, jakby można było kupić sensowną wersję 4x4 za 50k to już bym dawno miał)

Dlatego chociaż 60-70k tak w ogóle to bardzo dużo pieniędzy to tutaj cena wydaje mi się rozsądna.

wychodzi na to że się ojciec rok z zakupem pośpieszył

SX cross jest dłuższy i ma więcej miejsca w środku, więc nie jest powiedziane, że wolałby nową Vitarę.

Jak juz o takich autach mowa, to ja sobie tak patrze na Mazde CX-3...

Vitara to taki mikro-SUV jak CX-3?

Wciąż nie rozumiem idei takich "podniesionych" kompaktów...

A Duster jest chyba większy, nie? Rozumiem ideę 4x4, ale jego popularność wynika chyba bardziej z SUViastego nadwozia, które można mieć nowe sensowne już za 50k (najtańsza opcja z klimą).

Vitara to jest, a przynajmniej była terenówka z krwii i kości produkowana od 88 roku. Bardzo popularna wśród posiadaczy różnej maści łódek tudzież motorówek.

Była terenowa Vitara, ulubiona do tej pory jak pisze bonzo przez różnych terenowców. Potem SUV Grand Vitara, którą przestano produkować w 2014 roku. Jest uważana za najbardziej terenowy SUV jaki był dostępny w ostatnim okresie i szczerze mówiąc jest tam gdzieś na liście moich ewentualnych samochodowych marzeń. Trzeba pamiętać, że samo określenie SUV ewoluowało i kiedyś to była lepiej wyposażona terenówka, potem mocno terenowa osobówka a teraz zauważcie, że odchodzi się od tego określenia na rzecz crossover. Nowa Vitara to w crossover, podobnie jak CX-3 albo Captur.

Wciąż nie rozumiem idei takich "podniesionych" kompaktów...

1. Finanse - Opel Mokka to w środku samochód wielkości Corsy ale kosztuje 50~75% więcej Podobnie Clio-Captur. W produkcji na pewno nie są to takie relacje, inaczej mówiąc to się bardzo opłaca producentom.
2. Samochody trafiają w oczekiwania wielkomiejskich niewolników i w ich marzenia o "ucieczce" - zauważ, że każdy jest reklamowany w stylu przygody, wyjazdu, surfingu, spadochroniarstwa a w rzeczywistości wozi dzieci do przedszkola i zakupy z Lidla. Mimo wszystko w "usportowionych" czasach to się sprzedaje.
3. Są lubiane przez kobiety, które lepiej i pewniej się w nich czują, mają lepszą kontrolę otoczenia itd.

A Duster jest chyba większy, nie?

Jest ale zaryzykuję stwierdzenie, że w środku może być podobnie. Na pewno Duster jest lepszy w terenie, ma większy prześwit, w ogóle jest to samochód powszechnie chwalony za to, ze poza asfaltem zawstydza znacznie droższe samochody. Niestety w nowych samochodzie są te same elementy kokpitu co w moim Note sprzed 8 lat, który wtedy też dupy nie urywał, więc...

No niestety sprzedają się i to aż za dobrze... Za oceanem to samo dotyczy "podniesionych kombi", jak Subaru Outback (podniesione Legacy Kombi).

W ten sposób w Kanadzie i USA zniknęły z ulic, a teraz także z salonów wszelakie kombi (został tylko Golf kombi i Merc E-klasa + inne luksusowe) i hatchbacki (zostało ich trochę więcej, ale większość ludzi bez kasy wybierze Sedana, a z kasą SUVa, czy crossovera).

Nie rozumiem tego, bo i tak wszyscy jeżdżą po autostradach i po mieście, a większy profil tylko zwiększa spalanie i hałas, oraz utrudnia parkowanie...

Ale czy w Kanadzie, przy tak dużej przestrzenni też są takie małe parkingi jak w Europie?

Voo pisze:3. Są lubiane przez kobiety, które lepiej i pewniej się w nich czują, mają lepszą kontrolę otoczenia itd.

O ile rozumiem kwestię komfortu i łatwości wsiadania i wysiadania, zwłaszcza powyżej pewnego wieku, o tyle umiłowanie do jeżdżenia w pozycji traktorzysty już nie bardzo. To chyba takie samo zboczenie jak samochody nauki jazdy z kierowca przyklejonym do przedniej szyby "żeby lepiej widzieć". Poza parkowaniem na zapałki pod wspomnianym Lidlem nie ma to żadnego zastosowania, a w rzeczywistości dużo bezpieczniej i pewniej jedzie się w niżej osadzonym i lekko odsuniętym fotelu. Wtedy plecami lepiej "czuje się" samochód, a pole widzenia jest znacznie szersze.

No tak, ale wyobraź sobie, że masz np. 155 cm wzrostu

cns pisze:Ale czy w Kanadzie, przy tak dużej przestrzenni też są takie małe parkingi jak w Europie?

Parkingi w Kanadzie są robione z reguły na rozmiar pickupa (wszystkie centra handlowe), czyli kilka smartów spokojnie się na jednym miejscu zmieści . Natomiast w mieście zdarzają się ciaśniejsze miejsca.

Oglądałem dzisiaj dokładnie nową Vitarę. Kojarzy mi się z Oplem Mokką, w środku to podobnie nieduży samochód, chociaż zewnętrzne kształty podobają mi się bardziej bo są nieco oldschoolowe i bardziej kanciaste. Pasażer o wzroście ok 180 cm usiądzie bardzo wygodnie za kierowcą o podobnym wzroście (efekt wysokich, pionowych foteli) ale np. na tylnej kanapie obok siebie usiądzie wygodnie tylko dwójka dorosłych. Za to bagażnik duży i ustawny, na pewno znacznie większy niż w samochodach segmentu B. Wszystko schludne, proste, niewyszukane. Relacja kierowcy na temat spalania - 20 km do miasta, 10 km w mieście i po południu to samo w drugą stronę - średnie spalanie wg komputera 5.5lPb/100km czyli naprawdę nieźle. Samochód waży niewiele ponad tonę (w wersji z nap. na 1 oś) i ponoć czuć tę lekkość. Ogólnie bardzo pozytywne wrażenia aczkolwiek jak komuś marzy się duży, poważny SUV to zdecydowanie nie ten adres.

Do Torunia zjechało się ponad 2000 Citroenów 2CV

Jutro na starówce będzie wystawionych kilkaset (!), będzie też parada nad Wisłą.

Ciekawe ilu zlotowiczów wpadło na pomysł przebrania się za tę dwójkę




Przy okazji - oglądacie czasem "Piąty bieg" z Tiffem Needellem?



Wcześniej tylko pół godziny treningów w 400 konnym Subaru, dziadek naprawdę ogarnia temat.

U nas będzie na pewno jak z filtrami cząstek stałych, czyli masowe przerabianie i kombinowanie. Takie rzeczy tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że ja nowego samochodu z salonu na pewno nigdy w życiu nie kupię. Dojeżdżę tego co mam ile się da, potem pewnie coś przejściowego, a potem, jak już nie będę musiał Młodego wozić, kupię sobie MX-5 i pokażę wszystkim palec przez otwarty dach.

Hehe, znana sprawa. Po prostu te samochody kupowane w ciągu ostatnich 2-3 lat zaczęły przyjeżdżać na uzupełnianie czynnika. Jak sam jakiś czas temu byłem o włos od kupienia Cee'da to wiedziałem, że tam jest nowy czynnik (KIA stosuje go we wszystkich modelach) ale szczerze mówiąc niezbyt mnie to interesowało bo "droższy" to znaczy ile? Myślałem, że maksymalnie połowę droższy. A tu niezła heca. Ale bym się zdziwił. "Na szczęście" jest niebezpieczny, więc sądzę, że problem sam się rozwiąże i ten akurat genialny pomysł zniknie w pomrokach dziejów.

Wiem, że taki zwyczajny ale i tak mi się podoba

http://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/tar ... tra/p5wx41

przód ma trochę może za "delikatny" jak na mój gust ale w tym ujęciu na czwartym slajdzie wygląda zadziornie i dynamicznie.

Wkurza mnie, że tak nagle koncerny przestały wprowadzać nowy design i tylko modyfikują stary. Te wszystkie nowe Toyoty, Ople, Fordy, Audi, BMW wyglądają niemal identycznie jak poprzednie modele. Za moment to samo zrobi Mazda i Renault, bo też będą zmieniać gamę modelową.
Może technicznie to nowe samochody ale serio? Zmiana kształtu lamp i zderzaków? Mówię NIE takiemu lenistwu.

Nooooo, nie powiem, Tesla na żywo robi o wiele większe wrażenie...

Przypuszczalnie tak mniej więcej będzie wyglądał nowy Fiat 124, zrobiony na płycie Mazdy MX-5 najnowszej generacji.

Fajny

Nowa Meganka też fajna, dosyć agresywna.

http://autokult.pl/26287,nowe-renault-m ... zych-zdjec

Mi też się to nowe Megane podoba, chociaż na drugim zdjęciu wygląda jak Dacia Sandero po lifcie. W ogóle Renault ostatnio robi śliczne auta. Chociaż Talisman, czyli następca Laguny wygląda jak skrzyżowanie Passata z A6.

http://www.autoexpress.co.uk/92115/new- ... pictures#1

Ja dzisiaj byłem królem off-roadu

Crowley pisze:
Przypuszczalnie tak mniej więcej będzie wyglądał nowy Fiat 124, zrobiony na płycie Mazdy MX-5 najnowszej generacji.

Ej, to miała być Alfa

No miała. Tylko Alfa by pewnie kosztowała tyle co dwie mazdy, a fiat będzie w tej samej cenie, tylko trochę szybszy. Mi pasuje.

http://www.zlomnik.pl/index.php/2015/09 ... ry-dla-vw/

Takie tam ze Złomnika na temat norm emisji spalin i dałnsajzingu.

Co by nie mówić to znowu USA łapie za gardło europejskich cwaniaków.

Gorzej, że jak samochody będą miały naprawdę spełniać normy a nie tyko udawać to będą jeszcze droższe.

Moje auto ma 4L V6. Jeżdżąc po mieście na krótkich dystansach zbiornik 70l tankuję co 400km. Śmieję się z downsizingu

Juz do 11 milionow aut przyznaje sie VW jesli chodzi o majstrowanie z emisjami. Chodzi o 1.6 TDI i 2.0 TDI w normie Euro 5. Szwajcaria zbanowała sprzedaż wszystkich diesli grupy VW...

Jeszcze nie wiem czy moj mikrus 1.2 TDI tez ma tą pluskwe. Swoja droga ciekawe - jesli zrobia mi update softu i albo wzrosnie spalanie (na tych 70 litrach Matthiasa przejezdzam 1500km co bardzo sobie chwale) albo spadnie moc. Co wtedy? Niezgodnosc towaru z umowa - w Norwegii na auta jest 5 lat, a moj ma niecale 4. Standardowe opcja jak w Polsce:
- naprawa produktu (nie da sie)
- wymiana na towar pozbawiony wad (dadza mi nowe Polo w innym dieslu albo TSI?)
- zwrot kasy

Czyli wyglada na to, ze jesli mnie to wszystko dotyczy to albo dostane nowe auto (raczej wezme rabat i wezme passata nowego) albo zwrot calej kasy. Tyle wygrac!

Nawet jesli problem mnie nie dotyczy, to dotyczy on najprawde gigantycznej ilosci aut. Co drugie auto w Europie to diesel. Przeciez nie zainstalują AdBlue w kazdym z tych aut, nie sa do tego przystosowane. Grupa VW produkuje rocznie 10mln aut, wiec MNIEJ niz tych z problemem.

Spojrzalem na ich roczne sprawozdanie. Zalozlmy, ze musza oddac kase za te ~11mln aut, czyli mniej wiecej roczna produkcja. Zyski VW to ~7.3% obrotu. Zakladajac identyczne zyski w przyszlosci ostatnia wyplate zrobia za 14 lat, w 2029 roku.

Naprawdę, to może rozłożyć VW na łopatki. Wielkie koncerny mogą zniknąć niemal z dnia na dzien - patrz Daewoo (choc oczywiscie nie byli az tak wielcy). Obstawiam, ze Niemcy czeka jeszcze jeden spory bailout. Bez wiekszego researchu - moze to byc kwota wieksza od tej, ktorą Niemcy wydali na ratowanie Grecji - a tam to byla tylko pozyczka...

Ta afera to taka farsa, że nie trzęsę się ze śmiechu.

W sensie: tyle lat zwodzić "specjalistów" od pomiarów w tak trywialny sposób? To chyba jakiś rekord.

Ewentualny krach takiej firmy to byłby potężny cios dla gospodarki więc podobnie jak z kryzysem finansowym i z bankami to jest teraz problem Niemiec, żeby VW za wielka krzywda się nie stała.

Tyle lat walki o normy, cały ten downsizing, ograniczenie emisji, troska o ekologię i nagle okazuje się, że wiodący koncern grał w kulki. Ciekawe jak reszta


Tymczasem...

Zastanawiam się jakiemu krajowi podpadli Niemcy, że teraz to wyszło.

SithFrog pisze:Ta afera to taka farsa, że nie trzęsę się ze śmiechu.

W sensie: tyle lat zwodzić "specjalistów" od pomiarów w tak trywialny sposób? To chyba jakiś rekord.

Nikt nie sądził że jakaś firma będzie tak bezczelna. Dodatkowo sprzęt do mierzenia NOx do tej pory zawsze był stacjonarny, więc pomiar w warunkach rzeczywistych był niemożliwy.

LLothar pisze:Nikt nie sądził że jakaś firma będzie tak bezczelna. Dodatkowo sprzęt do mierzenia NOx do tej pory zawsze był stacjonarny, więc pomiar w warunkach rzeczywistych był niemożliwy.

No sory LLo, ale to brzmi naprawdę zabawnie. A pomiar niech będzie stacjonarny. PIERWSZA rzecz, jaka mi przychodzi do głowy to jakieś rolki, nie wiem, hamownia do mierzenia KM i jednocześnie spalania. Wyszłoby w sekundę.

Argument, że nikt nie myślał, że ktoś będzie taki bezczelny jeszcze bardziej ośmiesza kontrolerów.

SithFrog pisze:No sory LLo, ale to brzmi naprawdę zabawnie. A pomiar niech będzie stacjonarny. PIERWSZA rzecz, jaka mi przychodzi do głowy to jakieś rolki, nie wiem, hamownia do mierzenia KM i jednocześnie spalania. Wyszłoby w sekundę.

Misiu, dokładnie tak to sie odbywalo. Software wykrywal, ze jak masz podpiety kabel OBD2, kola idealnie prosto i "jedziesz" to wlaczal sie inny tryb sterowania silnikiem ktory zwiekszal spalanie, ale sprawial, ze silnik spelnia normy.

http://www.zlomnik.pl/index.php/2015/09 ... w-wyoming/ Tak apropos tej afery z VW.

Ja jestem ciekaw, jak bardzo trzęsą się ze strachu w innych koncernach. Bo albo w Volkswagenie pracują patałachy, które żeby dogonić resztę świata, oszukiwały w strasznie prostacki sposób, bo nie potrafią zrobić porządnego silnika. Albo oszukiwali wszyscy, bo nie da się w obowiązujących cenach stworzyć silników spełniających normy. Jestem przekonany, że wszyscy producenci "nowoczesnych diesli" mają za uszami i teraz pytanie: czy komuś będzie zależało, żeby drążyć dalej?
Widzę za to plus: niedługo na Zachodzie powinno się pojawić parę milionów używanych samochodów za bezcen.

Crowley - tylko ze wlasnie obecne Diesle juz nawet i nowsze normy spelniaja. Ba, te "oszukane" diesle tez moga te normy spelniac - przeciez udaje im sie przejsc test na hamowni - tylko ze albo moc bedzie mniejsza albo spalanie wieksze. Polo 1.2 TDI nie bedzie juz sie moglo chwalic 3.3l/100km tylko 4l/100km i nagle porownanie z konkurencja nie wyglada tak fantastycznie.

LLothar pisze:Misiu, dokładnie tak to sie odbywalo. Software wykrywal, ze jak masz podpiety kabel OBD2, kola idealnie prosto i "jedziesz" to wlaczal sie inny tryb sterowania silnikiem ktory zwiekszal spalanie, ale sprawial, ze silnik spelnia normy.

Czyli, że dawali gaz do dechy, silnik chodził normalnie. KM deklarowane było osiągalne i spełniał normy? To po co oszustwo?