FSGK.PL

Dragon_Warrior pisze: Wayward Pines

boncek pisze:Oglądam z Kaśką. Na razie spoko. Taki Alan Wake wymieszany z Lostami i Twin Peaksem.

przekonaliście mnie - pierwszy odcinek trochę zbyt Eureką zachodził ale i tak jest całkiem nieźle.

Trzy odcinki za mną... na tym etapie mi się wydawał trochę za prosty ale jak mi Nina sprzedała swoją teorię to faktycznie może być ciekawie/zabawnie jak ma racje.

Jestem po pierwszym odcinku Wayward Pines i nie jestem pewien czy chcę to oglądać, bo wszystko już jest od razu zbyt dziwne i raczej spodziewam się, że będzie potwornie głupie...

w przeciwieństwie do Lostów tutaj odpowiadają na pytania zanim zadają kolejne - póki co przynajmniej

Próbowałem, po dwóch odcinkach miałem mieszane uczucia, ale po 3cim rezygnuje z tracenia czasu na oglądanie tego...

My też powoli wymiękamy, ale jeszcze damy szansę.

obejrzałem (piszę doktorat) wszystkie dostępne dotychczas odcinki Wayward Pines.
Na pewno nie Twin Peaks, jeśli już to Alan Wake pod względem wizualnym.
Ale najbliżej mu chyba do... Osady tegoż samegoż autora. Co nie wróży najlepiej końcówce. Zwłaszcza, że w ostatnim odcinku pojawił się Średnio mi się podobają dialogi i niespójne elementy historii, jak to u Shayamalana. Super nie będzie, ale polubiłem głównego bohatera (świetny Matt Dillon) i jego rodzinkę. Możliwe, że obejrzę pierwszy sezon do końca.

Wymiękacie już po 2 odcinkach ? Jeżeli tak to naprawdę, lepiej nie oglądajcie dalej. Już wolę taki absurdalny serial niż Walkind Dead. Tam już poziom idiotyzmu przekroczył wszelkie granice.

Tu narazie jest spokojnie

MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY
Po pierwsze, nie podoba mi się, że on tam się wziął praktycznie z dupy. Po drugie ciągnięcie jakichś wątków przez cały odcinek, które nie wprowadzają nic do fabuły, a następnie kończenie ich w jakichś dziwny sposób, a później krótkie dopowiedzenie o co chodzi (? dziwnie to brzmi, ale tak to odebrałem). Wygląda to jakby 10 osób z ADHD się zabrało pisać scenariusz i co chwilę zmieniali temat, licytując się, kto wpadnie na lepszy pomysł.
Tajemniczość jest tylko i wyłącznie w kwestii, kto i po co stworzył miasto, żeby więzić w nim ludzi zupełnie bez powodu.
Plus z tego co zrozumiałem na podstawie 3ch odcinków, SS macza w tym palce.
Jeszcze w trakcie 3ciego odcinka myślałem, że dam szansę do końca sezonu, ale jak pojawiła się tam jego rodzina (znowu, zupełnie z dupy) to po prostu zwątpiłem. Jakaś seria zbiegów okoliczności bez żadnego powiązania jednego z drugim, zero logiki, papka, bleee, nie lubię, nie podoba mi się.

O Walking Dead to nawet przy mnie nie wspominaj, od początku uważam, że to niesamowite gówno...

To było pierwsze gówno (*) jakie przyszło mi na myśl... Jest tego wiele.

(*)
Od ostatnich 2 sezonów. Reszta trzymała poziom.

SPOILERY
snt: logika jest o tyle, że on tam jest "potrzebny". I dlatego rodzina, dalego zostaje szeryfem. ktoś nad tym siedzi i potrzebuje takiego badassa w Wayward Pines. Cała zagadka polega na tym -kto, po co, dlaczego. Dodając do tego przyzwoity klimat lekkiej psychodeli, ja wciąż łykam. Tyle, że nie spodziewałem się po tym serialu drugiego Twin Peaks, jak niektórzy. Nie jest to zrobione tragicznie, nie męczy mnie wątkami, więc póki co - łykam.
Co do Walking Dead to serial generalnie jest świetny, tylko cholernie nudny i monotonny na dłuższą metę. Dlatego przestałem go oglądać już jakiś czas temu. Dla zombiefilów super, ale dla niedzielnego oglądacza jednak przymuł.

Ja sobie nadrabiam teraz Black Sails . Nie miało to tutaj zdaje się szczególnie dobrej "prasy" z tego co pamiętam a mi się podoba i to bardzo. Solidna realizacja, bardzo fajna i "charakterna" obsada (zupełnie jak w Wikingach) i co ważne dla mnie - ani razu nie poczułem się zażenowany a często tak mam jak oglądam filmy osadzone w realiach historycznych/kostiumowych. Gdzieś do trzeciego odcinka zanosiło się na historię burdelu na pirackiej wyspie ale potem zrobiła się z tego bardzo mięsista, morska historia. Może zabawne jest trochę to, jak elokwentne są wszystkie główne postacie i jakie dialogi potrafią ze sobą wieść ale cóż, widocznie wykształceni też się garneli do tego zawodu

Voo - ja tam zawsze o Black Sails dobrze pisałem - mimo że drugi sezon ma dość dziwacznego twista - ale też przezarąbiste zakończenie... Dlatego na trzeci sezon czekam zdecydowanie.

Co do Wayward Pines to moja Nina faktycznie już po drugim odcinku idealnie rozpracowała o co chodzi i mimo, że próbowałem w jej teorii szukać luk ot wyszło dokładnie na to samo. Sam motyw "otoczki" jest może nieco naciągnięty ale jak już się setting ustabilizuje to w sumie może być z tego ciekawy serial o tym jak to przybywają kolejne fale mieszkańców. Jedyne co mogę mieć za złe to że trochę za szybko wszystko wyjaśnili bo nawet z Niną nie zdążyłem porządnie nad jej teorią pospekulować... jakoś się do całosezonowych zagadek przyzwyczaiłem.

Voo pisze:Może zabawne jest trochę to, jak elokwentne są wszystkie główne postacie i jakie dialogi potrafią ze sobą wieść ale cóż, widocznie wykształceni też się garneli do tego zawodu

w drugim sezonie ta ciemnoskóra prostytutka elokwencją bije na głowę filozofów.

To co warto oglądać?

No to w piątym odcinku Wayward Pines pozamiatali i wyłożyli kawę na ławę

Zolt pisze:

Voo pisze:Może zabawne jest trochę to, jak elokwentne są wszystkie główne postacie i jakie dialogi potrafią ze sobą wieść ale cóż, widocznie wykształceni też się garneli do tego zawodu

w drugim sezonie ta ciemnoskóra prostytutka elokwencją bije na głowę filozofów.

Bo w filmach i książkach to one zawsze są mądre i opiekuńcze i mają złote serce a tymczasem w życiu... To w sumie nie wiem.

Sobies pisze:No to w piątym odcinku Wayward Pines pozamiatali i wyłożyli kawę na ławę

please elaborate

Teraz jestem ciekaw co będzie dalej, skoro już wszystko wiadomo. No chyba, że to ciągłe ściema jest.

boncek pisze:Teraz jestem ciekaw co będzie dalej, skoro już wszystko wiadomo. No chyba, że to ciągłe ściema jest.

To by faktycznie jaja były - choć wersja wydaje się spójna dla wszystkich trzech członków rodziny.
Wydaje mi się, że mogą potraktować te pierwszych pięć odcinków jak wprowadzenie w realia i teraz pokazywać pracę obecnego szeryfa z "nowymi" mieszkańcami i relacje rodziny, która boi się ze sobą porozmawiać o tym co wie każde z nich.

ale ten skok to przesadzili

Dw

jest okej. mi też odpowiada i ciągle jestem ciekaw co dalej.

Dragon_Warrior pisze:Voo - ja tam zawsze o Black Sails dobrze pisałem - mimo że drugi sezon ma dość dziwacznego twista - ale też przezarąbiste zakończenie... Dlatego na trzeci sezon czekam zdecydowanie.

Ten twist trochę mnie zmieszał a trochę wręcz rozbawił ale momentalnie nadał sens różnych scenom, wypowiedziom i zachowaniom bohaterów w poprzednich odcinkach, więc ok, kupiłem to Swoją drogą wątek retrospekcji ciekawie urozmaicił opowieść.

Jeśli na pierwszy sezon można było narzekać, że przegadany i bardzo powoli się rozkręca to drugi sezon dla mnie okazał się prawdziwym mięsnym kinem przygodowym spod znaku płaszcza i szpady. A może raczej kordelasa Walki wręcz, bitwy, zdrady, zmiany sojuszy, zemsta, cycki, kurcze ale mi się spodobało! Czy może być coś fajniejszego od widoku otwierania się furt działowych i krzyku kapitana FIRE! Na dodatek chyba budżet był jeszcze większy bo było dużo batalistyki (wiadomo, komputerowej, ale na poziomie nie rażącym w serialu). Sorry Ragnar ale muszę to napisać - moim zdaniem jako serial historyczno-przygodowy Black Sails rozłożył na łopatki Wikingów. Zresztą pod pewnymi względami to podobne seriale a Flint i Vane są jakby odpowiednikami raz walczących ze sobą a raz wspierających się Ragnara i Rollo. Swoją drogą koleś grający Vane'a to taki sam obsadowy strzał w 10 jak Fimmel w roli Ragnara - głos, wygląd (ekhm... tak, muszę to przyznać). Jest postać mocnej kobiety, jest brutalnie ale dzięki takim postaciom jak Rackham i Bonny udało się temu nadać dodatkowo taki klasyczny, łotrzykowski charakter, tak żeby chociaż coś zostało z wyobrażeń o kolorowych piratach Uwielbiam dopieprzać się do detali ale tutaj wszystko starannie dopracowano i w przeciwieństwie do Wikingów autorzy scenografii i kostiumów mieli w rękach książki do historii a pewnie i znawcy żeglarstwa nie będą zniesmaczeni Nie mogę doczekać się trzeciego sezonu a międzyczasie grzeję na allegro kupić i wreszcie zagrać w Black Flag

Pierwszy sezon 6-7/10, drugi 10/10 a kto uważa, że nie tego przez łeb i pod kilem!

Ani słowa Zolt, deska czeka!

Cieszę się Voo że podzielasz mój entuzjazm bo mi się końcówka drugiego sezonu strasznie podobała. aha i Black Flag jest grą o Vejnie (jak to się odmienia) zdecydowanie

Ale wiesz Voo, że porównanie Black Sails z Wikingami to jak zestawianie budżetu filmu Avatar do Kung Fury?

Jakby kto przegapił to jest już True Detective.

Hannibal skasowany. Patrząc na ten sezon to specjalnie mnie to nie dziwi.

znaczy skasowany, zakończą produkcję po trzecim sezonie.

boncek pisze:Hannibal skasowany. Patrząc na ten sezon to specjalnie mnie to nie dziwi.

Dokładnie tak.

Zolt pisze:znaczy skasowany, zakończą produkcję po trzecim sezonie.

Dokładnie, trzeci sezon ma być cały.

Film to podobno klasyk, muszę nadrobić.

Na trailerze wygląda trochę jak pornos... Dorośli udający nastolatków + umiejętności aktorskie

Nie jestem fanem tego poczucia humoru, ale obsada świetna.

Myślałem, że ten na końcu to Jon Lajoie.
Obsada prima sort, must see.

Wayward Pines zaskakująco wciąż jest całkiem fajne.

EDIT: Dobra, post bez sensu.

Wow, faktycznie obsada niszczy suty.

Prequel TWD


Oraz zapowiedź 6 sezonu TWD. Chyba już nie dam się nabrać i podziękuje.

@Gregor

Biorę w ciemno!!

Chyba jeszcze raz obejrzę Evil Deady. Kiedyś kumpel pokazał mi te kultowe arcydzieła i zasnąłem chyba w połowie.

A to jest serial?

SithFrog pisze:(...)zasnąłem chyba w połowie.

to się uśmiałem

Gregor pisze:

phpBB [video]

Rewelka! ;D

whoa, Dragon Ball Super już wyszło Legenda trwa

Już 2 odcinki Jest dobrze.

Skończyłem oglądać Fargo... Breaking Bad to nie był... i poszło jakoś w inną stronę niż się spodziewałem... ale też nieźle. Tylko drastycznie mroczniej jednak.