FSGK.PL

Mam pytanie Dael odnośnie najnowszej teorii? Sugerujesz, że morze zamarznie aż do Wdowiej Strażnicy? Jeśli tak to czemu nie przeszliby wcześniej?

a co ze starym, dobrym podwodnym marszem Pirates of the Caribbean style?

SithFrog pisze:Mam pytanie Dael odnośnie najnowszej teorii? Sugerujesz, że morze zamarznie aż do Wdowiej Strażnicy? Jeśli tak to czemu nie przeszliby wcześniej?

Nie, raczej popłyną sobie na lodowcu. Może aż do Wdowiej Strażnicy (to jedyna twierdza na wschodnim wybrzeżu, której opis znamy i która wygląda podobnie do Wschodniej Strażnicy). Może gdzieś bliżej (w końcu mapy mamy niekompletne. Ale mam wrażenie, że właśnie na tym będzie polegać atak. Nie rozwalenie Muru, tylko ominięcie go.

Dlaczego nie wcześniej? Bo jeszcze nie było warunków. Zima się dopiero zaczyna. Zwróć też uwagę, że w książkach Biali Wędrowcy nigdy nie pokazują się w dzień. Będą czekać na noc polarną.

Źle się wyraziłem. Wcześniej = bliżej Wschodniej Strażnicy. Geograficznie.

No i jak to popłyną na lodowcu? Zakładasz, że mają jakąś kontrolę nad gigantyczną bryłą lodu?

Lodowieczawsze schodzi w dół. Proste. A wszystko jest w dole mapy

PIOTROSLAV pisze:Lodowieczawsze schodzi w dół. Proste. A wszystko jest w dole mapy

To prawda i nawet ciekawie by było jakby lodowiec przebił mur, ale Dael mówi o ominięciu morzem.

Swoją drogą wiem, że tam inne zimy są, ale biorąc pod uwagę ziemskie tempo przyrostu lodowców, nawet w plejstocenie, to minie jeszcze trochę czasu, zanim Biali uderzą. Jakieś pińcet lat

SithFrog pisze:Swoją drogą wiem, że tam inne zimy są, ale biorąc pod uwagę ziemskie tempo przyrostu lodowców, nawet w plejstocenie, to minie jeszcze trochę czasu, zanim Biali uderzą. Jakieś pińcet lat

A jeśli dorzucimy do tego aktywność sejsmiczną albo wulkaniczną, która mogła rozerwać lodowiec na pół i sprawić, że sobie podryfuje na południe? Bo wiesz, khem, Hardhome sobie leży na wygasłym wulkanie.

A Biali Wędrowcy mają też swoje smoki.
Właśnie to wymyśliłem, więc Martin musiał na to wpaść 6 lat temu.

PIOTROSLAV pisze:A Biali Wędrowcy mają też swoje smoki.
Właśnie to wymyśliłem, więc Martin musiał na to wpaść 6 lat temu.

No, Martin napisał jeszcze przed PLiO nowelkę pt. Lodowy smok, która dzieje się w świecie bardzo przypominającym Westeros... Ale nie, tak całkiem na poważnie, to nie sądzę, żeby Biali Wędrowcy mieli smoki.

A co do wulkanu - Elio Garcia i Linda jakaśtam (zapominam nazwiska), współautorzy Świata Lodu i Ognia mówili, że przyczyną pierwszej zagłady Hardhome był wulkan albo ogniste czerwie (w tym drugim wypadku na jedno wychodzi, bo ogniste czerwie żyją w pobliżu wulkanów).

O czym będzie następna teoria? O to kiedy będzie to nawet nie pytam

A mi przyszła do głowy taka rzecz, może ciekawa w kontekście napisania jakiejś szalonej teorii. Czemu w świecie z Pieśni Lodu i Ognia... tak wolno postępuje rozwój cywilizacyjny? Czy ma na to wpływ rozchwianie pór roku? Poprzedni tekst w ogóle uważam za jeden z najciekawszych i stąd moje rozmyślania się pojawiły. Przecież jak czytamy o wydarzeniach sprzed TYSIĘCY lat, to w zasadzie nie odczuwa się jakiejś szczególnej różnicy w rozwoju technologicznym, społecznym, czy kulturalnym. Ciekawy temat, godny wyjaśnienia.

Cherryy - bo to jak z Gwiezdnymi Wojnami. Kotor dział się 2000 lat przed filmami a wszystko tam już było takie jak później. Może autor uznał, że ten świat jest tak zajebisty, że nie ma po co go ewoluować.

Skoro w temacie GoT możemy dyskutować o trajektorii planety, to ta odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje.

Moje pytanie nieaktualne, dzięki w imieniu własnych i wszystkich za nowy tekst

"Po 10 dniach Sam dociera do Skagos."

To w końcu Sam czy z Goździkiem i dzieckiem? Ło ho ho ho ho

Cherryy pisze:A mi przyszła do głowy taka rzecz, może ciekawa w kontekście napisania jakiejś szalonej teorii. Czemu w świecie z Pieśni Lodu i Ognia... tak wolno postępuje rozwój cywilizacyjny? Czy ma na to wpływ rozchwianie pór roku? Poprzedni tekst w ogóle uważam za jeden z najciekawszych i stąd moje rozmyślania się pojawiły. Przecież jak czytamy o wydarzeniach sprzed TYSIĘCY lat, to w zasadzie nie odczuwa się jakiejś szczególnej różnicy w rozwoju technologicznym, społecznym, czy kulturalnym. Ciekawy temat, godny wyjaśnienia.

Dobre pytanie. I właściwie to jest kilka rzeczy, które musimy wziąć pod uwagę.

Po pierwsze - pewne zmiany technologiczne jednak zachodzą, tylko ludzie nie są ich świadomi. To jest świetna analogia do tego co działo się w wiekach średnich. Średniowieczne obrazy i rysunki przedstawiające np. armie Juliusza Cezara albo Aleksandra Macedońskiego pokazywały... rycerzy. W Westeros ludzie uważają, że np. dwa tysiące lat temu to rycerze też sobie jeździli w pełnych zbrojach płytowych. Ale jest to wysoce nieprawdopodobne. Chyba Sam w którejś z książek (nie pamiętam gdzie to było, streszczam z pamięci) zauważa, że jedno ze źródeł historycznych mówi o rycerzach w czasie przed inwazją Andalów, kiedy rycerstwo nie mogło jeszcze istnieć.

Po drugie - W Świecie Lodu i Ognia mamy wyraźną sugestię przejścia przez kolejne etapy rozwoju technologicznego jeśli idzie o broń. Dzieci lasu używały maczug i noży z obsydianu, Pierwsi ludzie mieli brąz, a potem żelazo, a Andalowie sprowadzili na szeroką skalę stal. W nieco krótszej perspektywie widzimy na przykład różnice w budowie okrętów, które pokazują, że przy całym swoim kunszcie żeglarskim, Żelaźni Ludzie są zacofani technologicznie.

Po trzecie - w PLiO pojawiały się sugestie, że - szczególnie w odniesieniu do najdawniejszej historii - mogło dojść do inflacji lat. Po prostu nie było wówczas rzetelnych źródeł pisanych, a źródła późniejsze tworzyły historie mało prawdopodobne, z królami którzy rządzili po sto lat, itd... Jest więc całkiem możliwe, że gdzieś się nam po drodze wiek ludzkości przedłużył o tysiąc lat. Z drugiej strony trochę by się to kłóciło z symboliką niektórych apokaliptycznych zjawisk (patrz: zbliżanie się tysięcznego Lorda Dowódcy Nocnej Straży).

Po czwarte - nawet jeśli weźmiemy pod uwagę ostatni punkt, to jednak trzeba też zauważyć, że przez ostatnie 100 lat (od czasów Dunka i Jaja) nie zmieniło się technologicznie prawie nic, i prawdopodobnie niewiele zmieniło się od czasu podboju przez Aegona Zdobywcę. Ciągle mamy to samo, lekko asynchroniczne połączenie średniowiecza pełnego z elementami średniowiecza późnego. Jednocześnie drabina feudalna jest raczej wczesnośredniowieczna.

Dziwne to wszystko, ale ja bym ostatecznie zastosował interpretację następującą:
1. Postęp technologiczny w Westeros jest niejednolity, ale generalnie dwa razy wolniejszy niż w historii ludzkości. To znaczy, że 8 tysięcy lat od Długiej Nocy odpowiada technologicznie 4 tysiącom lat w naszej historii.
2. Od czasu do czasu zachodzą zjawiska, które w szczególny sposób ten postęp zwalniają. Na przykład pojawienie się smoków (bo na co komu większa i lepsza katapulta, jak i tak wiadomo, że smok może sfajczyć całą armię), albo długich zim, które cofają rozwój gospodarczy o całe dekady.
3. Wyobrażenie o tym jak wyglądał świat bardziej odległy niż o 500-600 lat jest kompletnie zmitologizowane, przynajmniej pod kątem technologii. Pierwsi Ludzie byli w momencie przybycia do Westeros kulturą brązu. Inwazja Andalów przypominała bardziej wędrówki ludów ze starożytności niż wojny średniowieczne.

Tak przynajmniej ja to widzę. Chociaż może się okazać, że GRRM powie "hopsa-sa, na nic te spekulacje, po prostu 4 tysiące lat historii świata było fałszywe".

michal.2907 pisze: Moje pytanie nieaktualne, dzięki w imieniu własnych i wszystkich za nowy tekst

Pytanie zawsze aktualne, bo zawsze jakiś następny tekst się szykuje. W zależności od tego ile będę mieć wolnego czasu, będzie albo o Różowym Liście (ten list, który Jon otrzymał tuż przed swoją śmiercią), albo zrobię coś lżejszego, czyli spróbuję powróżyć z fusów na temat tego co się będzie działo w Wichrach zimy (trochę na podstawie książek, trochę na podstawie wypowiedzi GRRM-a, a trochę na podstawie spekulacji wyssanych z palca).

SithFrog pisze:"Po 10 dniach Sam dociera do Skagos."

To w końcu Sam czy z Goździkiem i dzieckiem? Ło ho ho ho ho

Badum-tssss.

Czyli raczej nie ma szans na lokomotywy z Valyriańskiej stali? Takich z wirującymi ostrzami do zabijania Białych Wędrowców? Ehhhh...

Fajny byłby twist, że ktoś wpada na pomysł prochu strzelniczego i strzelb. Wieeem, głupi pomysł, ale... fajny.

Dael już robisz z Jona króla, ale czy faktycznie masz jakiś koronny i niezaprzeczalny dowód na to, że Jon będzie żył? Pytam głównie dla serialowiczów, którzy nie mogą przestać mnie zanudzać pytaniami o wskrzeszenie Snowa, a nie chcę im się leniom czytać wszystkich teorii i śledzić fsgk Ale sam też jestem ciekaw. Pamiętam jak byłem zszokowany śmiercią Neda. Czy nasza wiara w drugie życie Jona to jest tylko wiara, czy aż WIEDZA?

michal.2907 pisze:Dael już robisz z Jona króla, ale czy faktycznie masz jakiś koronny i niezaprzeczalny dowód na to, że Jon będzie żył? Pytam głównie dla serialowiczów, którzy nie mogą przestać mnie zanudzać pytaniami o wskrzeszenie Snowa, a nie chcę im się leniom czytać wszystkich teorii i śledzić fsgk Ale sam też jestem ciekaw. Pamiętam jak byłem zszokowany śmiercią Neda. Czy nasza wiara w drugie życie Jona to jest tylko wiara, czy aż WIEDZA?

Wydaje mi się, że te dwa teksty (http://fsgk.pl/wordpress/?p=2174 i http://fsgk.pl/wordpress/?p=2236) w dużej mierze dotykały sfery faktów, a interpretacje dotyczyły raczej metody. Ale OK, spróbuję to jeszcze przedestylować i przedstawić Ci 5 argumentów, które moim zdaniem jednoznacznie wskazują na to, że Jon Snow będzie żył.

1. W korespondencji z redaktorem swojej serii książek, jeszcze przed publikacją Gry o tron, George R.R. Martin stwierdził, że Jon Snow dożyje do końca cyklu.
2. Prolog do Tańca ze smokami, książki w której "ginie" Jon prezentuje możliwość przetrwania ludzkiego ducha w ciele zwierzęcia. Jon jest wargiem i tuż przed śmiercią wzywa swego wilkora.
3. W Czarnym Zamku znajduje się lady Melisandre. W książkach mieliśmy inny przykład wskrzeszania z martwych przez kapłana R'hllora.
4. Okoliczności w jakich umiera Jon Snow wypełniają proroctwo o ponownym nadejściu Azor Ahai, bohatera, który poprowadził ludzkość do zwycięstwa nad Białymi Wędrowcami.
5. Kit Harrington, aktor odtwarzający rolę Jona Snow, był na planie szóstego sezonu serialu. Zrobiono mu zdjęcia. Stoi na czele armii i ubrany jest w taki sam płaszcz, jaki nosił Ned Stark. Scena nie może być retrospekcją.

Nie ma bata, żeby Jon nie przeżył. Nie ma bata. Pamiętam, że nawet czytając epilog Tańca ze smokami niespecjalnie przejąłem się jego zgonem. Od razu przypomniał mi się Dondarion, Thoros i fakt, że w zamku jest Melisandre.

Raczej przez cały sezon nie będzie zdechlakiem.

Fok off Dael! Pomyślałem, że to serio

Co to za postać na plakacie z lewej, bo coś nie poznaję...

Od lewej - Rickon i Osha (i róg jednorożca ), Stannis, Pani Kamienne Serce , Jon.

I jeszcze raz podkreślam - to jest fejk. Nie dajcie się nabrać jak Żaba.

następna teoria o Krwawych Godach v2? :3

Jutro będzie lżejszy tekst o spekulacjach na temat Wichrów zimy. W czwartek-piątek powinienem skończyć tekst o Różowym Liście. A Krwawe Gody 2.0 w następnym tygodniu.

czekamy w takim razie

Dael ten pomysł z tekstem o obłąkanych spekulacjach okazał się zajebisty. Twoje spekulacje fajne, ale komentarze pod nimi to jest zupełna miazga

michal pisze:Dael ten pomysł z tekstem o obłąkanych spekulacjach okazał się zajebisty. Twoje spekulacje fajne, ale komentarze pod nimi to jest zupełna miazga

Tak, to był dobry pomysł. Większość roboty odwalili za mnie inni

Uświadomiłem sobie jedną rzecz. Littlefinger boi się odkrycia kart przed królewską przystanią, bo spowodowałoby to niewątpliwie poważny zgrzyt a nawet konflikt. A czy nie wyjdzie to przy procesie? Kettleblack był torturowany, myślicie, że mógł się wygadać, że od początku był człowiekiem Littlefingera?

Pytanie czy Kettleblack był jego człowiekiem i o tym wiedział? Littlefinger lubi przymuszać ludzi do robienia tego co chce, ale nie zawsze wchodzi z nimi w bezpośredni kontakt.

Trochę racji w tym masz, bo cała trójka została wysłana do KL przez ojca Oswella, który był na bezpośrednich usługach LF. Podczas rozmowy na statku z Sansą dochodzi do rozmowy na temat Osmunda, że po przywdzianiu białego płaszcza stał się trochę innym człowiekiem, niegodnym pełnego zaufania. Być może ich ojciec postrzegał ich za przygłupów (tak jak większość, i słusznie) i nie powiedział im na czyje zlecenie pracują. Niemniej bardziej byłbym skłonny stwierdzić, że coś im napomknął.

Będzie problem jak zaczną tłumaczyć całą intrygę - byliśmy podstawieni przez Cersei, ale tak naprawdę to Tyrion podstawił nas Cersei, ale tak naprawdę to Bronn nas podstawił Tyrionowi, ale tak naprawdę, to Littlefinger podstawił nas Bronnowi... Chyba nikt nie nadąży

A tak na poważnie - Littlefinger naprawdę ma talent do znikania we właściwym momencie. Tak więc w tej chwili nic mu nie grozi. Jest za daleko i jest zbyt silny.

No, lae skoro jesteśmy przy spekulacjach, to powiem Wam co mi ostatnio chodzi po głowie. Te wszystkie wróble, które się zleciały do Królewskiej Przystani z Dorzecza, to trochę pozostawiły po sobie pustkę religijną. Nie ma septonów, septy popalone, fanatycy sobie poszli, a jedyni goście, którzy troszczą się o pospólstwo, to wyznawcy R'hllora. Zaczynam się zastanawiać, czy Thoros z Myr niechcący nie okaże się najlepszym misjonarzem, jakiego miał Pan Światła.

Mam małą refleksję po lekturze komentarzy pod teriami.

Dael oni naprawdę traktują cię jak idola

michal pisze:Mam małą refleksję po lekturze komentarzy pod teriami.

Dael oni naprawdę traktują cię jak idola

Oj tam, nie przesadzajmy. Chyba wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że świecę odbitym światłem Martina.

Ale powiem Ci, że jestem nieustannie zaskakiwany odzewem jaki wzbudzają teorie. Pisząc pierwszy tekst myślałem, że to trafi (poza społecznością z forum) do jakiejś wąskiej grupy 100-200 osób). Tymczasem większość teorii ma już ok. 5 tysięcy unikalnych odsłon, a tekst o rodzicach Jona dwa razy tyle. I to bez jakiejkolwiek promocji na innych forach czy serwisach. To naprawdę miłe.

– Smoki – odparł Moqorro w języku powszechnym Westeros. Mówił w nim bardzo
dobrze, niemal bez śladu akcentu. Z pewnością to był jeden z powodów, dla których
wielki kapłan Benerro wybrał właśnie jego, by zaniósł wiarę R’hllora do Daenerys
Targaryen. – Smoki stare i młode, prawdziwe i fałszywe, jasne i ciemne. A także ciebie.
Małego człowieczka, który rzuca wielki cień. Stoisz z gniewnym grymasem na twarzy
pośrodku tego wszystkiego.

Smoki stare i młode? Ciekawe dosyć. Tak w ogóle to wiadomo ile mogą żyć smoki? W Hardhome miała miejsce jakaś ognista demolka, ale aż 300 lat przed Aegonem, możliwe, żeby było to dzieło smoka, albo żeby przeżył do tego czasu?

nevya pisze:Smoki stare i młode? Ciekawe dosyć. Tak w ogóle to wiadomo ile mogą żyć smoki? W Hardhome miała miejsce jakaś ognista demolka, ale aż 300 lat przed Aegonem, możliwe, żeby było to dzieło smoka, albo żeby przeżył do tego czasu?

Balerion żył ok. 200 lat i uchodził za bardzo starego smoka. Także nie sądzę, żeby przetrwał jakikolwiek pre-targaryeński smok. Ale rzeczywiście to bardzo ciekawa wzmianka.

BTW filmik już jest do obejrzenia na głównej.

Smoki stare i młode może jak często bywało odnosić się do Targaryenow, może jakimś cudem Rhaegar przeżył i jest teraz np jakimś bardem Baelem haha

zostawie to tutaj:

Meh, wiadomo, że Jona wskrzesi Melka.

Wątek chyba umiera więc zapytam o ciekawą kwestię. Jak to było z Theonem, został wykastrowany czy też nie?

Moim zdaniem nie i świadczy ku temu kilka przesłanek. Theon niejednokrotnie narzeka na zadane mu rany, ale nigdy nie wspomina ani o swoim przyrodzeniu, ani o klejnotach rodowych, a zdaje się, że podobne zajścia mogłoby o sobie niekiedy przypominać, np. utrudniając chód, albo zwyczajnie pobolewając. Na całe szczęście nigdy nie było mi dane doświadczyć kastracji, więc się na tym nie znam. Ale w książce padają też inne sugestie, które mogą stać w opozycji do teorii o wykastrowaniu. Otóż Theon w pewnej chwili używa sformułowania "nie jestem mężczyzną", co sugeruje niby, że nie ma już męskich organów (bo tego często dotyczy sformułowanie bycia mężczyzną), po czym dodaje "mężczyzna by jej pomógł" - możliwe, że to w tym kontekście mówi o męskości, jako szeroko pojętej rycerskości czy jakiejś odrobiny odwagi. Niby nic takiego, ale można to odnieść do jeszcze innego fragmentu, kiedy Theon w myślach pragnie posiąść Ostrokrzew (chyba), co wydaje się być niewłaściwe dla eunucha - brak jąder powoduje brak potencji i w rezultacie "nieczystych" myśli i pragnień. Nie wydaje mi się, żeby pozbawiony libido Theon, mimo że niegdyś taki buhaj, mógł z takim zapałem myśleć o obcowaniu płciowym.

Chyba, że Ramsay zrobił mu świństewko polegające na amputacji członka i pozostawieniu reszty narządów płciowych. To by było okrutne, a można się domyślać, że Boltona byłoby na to stać.

nevya pisze:Chyba, że Ramsay zrobił mu świństewko polegające na amputacji członka i pozostawieniu reszty narządów płciowych. To by było okrutne, a można się domyślać, że Boltona byłoby na to stać.

Wydawało mi się, że scena z kiełbasą właśnie to sugerowała.

nevya pisze:Wątek chyba umiera więc zapytam o ciekawą kwestię. Jak to było z Theonem, został wykastrowany czy też nie?

W serialu na pewno. Było to wyjątkowo jednoznaczne.

W książkach na 99%. Rozstrzygający jest dla mnie poniższy fragment.

– Fetor, chodź tu. Przygotuj ją dla mnie.
Przez moment nie potrafił go zrozumieć.
– J… jak to, panie? Nie mam… nie…
– Ustami – wyjaśnił lord Ramsay. – I pośpiesz się. Jeśli nie będzie wilgotna, gdy skończę się rozbierać, utnę ci język i przybiję go do ściany.

No kurde, to po co ja mam oglądać ten nowy sezon.

...boobs? A po co ktokolwiek ogląda którykolwiek sezon?

No ja chciałem obejrzeć nowy, bo miała być kontynuacja fabuły z książki. A jak nie ma, to nie wiem.