Oldman wygrał zasłużenie - jak pisałem na głównej, jego rola dużo bardziej ekspresyjna, silniejsza kreacja niż DDL. DDL był bardziej kameralny, stonowany, wiele takich ról nie dostaje nawet nominacji.
Tak więc ciesze się, że w końcu Gary i nie za kiepską kreację, jak DiCaprio, tylko istotna, świetna historyczna postać.
Wyniki przyjmuje bez wiekszych emocji, wszystko krecilo sie wokol filmow i faworytow opisanych przeze mnie jeszcze
w pierwszej połowie grudnia
Kiepsko, że Filmem Roku został Kształt Wody, bo jest wyraźnie gorszy od Ebbingów. Albo inaczej - "Ebbing" jest wyraźnie lepszy od każdego zeszłorocznego nominowanego filmu. Ale Del Toro wiedział jak podejść akademie - z jednej strony klasyka i odwolania do historii, z drugiej całkowicie neoliberalna warstwa ideologiczna. Sprytne, chociaż film z tego wyszedł oklepany i nudny. Imho kandydat na wyraźną pomyłkę, którą za naście lat będzie można wytykać Akademii.
Scenariusz jako nagroda pocieszenia dla Get Out to też taki śmieszek - bo akurat tam w scenariuszu było kilka głupich nielogizmów. Kolejna nagroda kreująca wizerunek, a niednosząca się do faktycnzej jakości utworu.
Rockwell, McDormand - nie mam zastrzeżeń.
Trzeba będzie tą Toyne obejrzeć, trochę zignororwałem ten film jako "kolejny babski", a tu proszę. W ogóle cały 2017 wygląda w oscarach na bardzo Kobiecy Rok.
no i sprawdza się zasada, ze jak film nie ma nominacji za reżyserie, to nie wygrywa filmu roku. Pominięcie reżysera Billboardów to ogromna wtopa. W tym roku nikt z nominowanych nie równał się z McDonaughem.
A ogólnie w 2017 najlepszy był Zahler i Blok 99, ale to już inna historia
Szkoda mi Twojego Vincenta, ale cholera, no trafili na rok Pixara.