FSGK.PL

Terminator też jest klasyfikowany jako cyberpunk Chociaż w przypadku Soldiera jest to nieco bardziej uzasadnione, zwłaszcza w kontekście scenariusza.

To, że coś jest błędnie klasyfikowane to żaden dowód. Poza tym Terminator jest przynajmniej "cyber"

Tekst zrobiłem tak: przesiałem tą bazę filmów, wykasowałem miałkie i niespecjalne, kaszaloty (tych było najwięcej) pominąłem. Ostateczną listę uciąłem o prawie 2/3 bo by się zwyczajnie nie zmieściła. Soldiera dałem z powodu związków z Blade Runnerem, ale naprawdę szczerze polecam Hardware, jeśli oczywiście lubimy produkcje rodem z kina klasy B.

Hardware i Soldier nie widziałem ale też się kiedyś zdziwiłem, że w zasadzie nie ma żadnego "czystego" filmowego cyberpunka. Pozwoliłem sobie skomentować pod artykułem.

Dla mnie Matrix i Mnemonic to niemal czyste cyberpunki.

Jestem w szoku, że nie umieściłeś w zestawieniu RoboCopa z 1987 i RoboCopa z 1990, albo Maxa Headrooma z 1987, więc lista trochę niekompletna. Był jeszcze np. Cyborg (1989) z Van Damem, ale to tylko dla wytrzymałych.

RoboCopy też wydały mi się zbyt oczywiste. Zestawienie można rozszerzyć, może jakas seria mi się narysuje... pomyślę nad tym.

Robocopy cyberpunkiem?

Nie ma żadnych sieci, komputerów, wtyczek w mózgu, wirtualnej rzeczywistości itd. Tzn może są w tym świecie ale nie są istotne dla fabuły, akcja nie ma związku z nimi. Więc raczej nie...

Dla mnie dwa filmy, które idealnie wpisują się w definicję gstunku to GitS (seriale i kinówka) i Mnemonic. Blade Runner ma chyba najlepszy cyberpunkowy świat ale fabułę już nie.

Voo pisze:Dla mnie dwa filmy, które idealnie wpisują się w definicję gstunku to GitS (seriale i kinówka) i Mnemonic. Blade Runner ma chyba najlepszy cyberpunkowy świat ale fabułę już nie.

+milion, ale jeszcze bym Matrixa dorzucił

ha, jak widać z cybeprpunkiem jak z dupą


RoboCop to, podobnie jak Total Recall, taki action cyberpunk. Jest reżim, są media, jest kontrkultura (widoczna na ekranie) są cyborgi/roboty/androidy (niepotrzebne skreślić). Jest nawet 3M i high tech-low life, tylko to nie są dominujące wątki.




Wiecie co jeszcze jest cyberpunkiem?
Ready Player One

Serio Matrix jest cybepunkiem?

Turtles pisze:Serio Matrix jest cybepunkiem?

A dlaczego nie? Dystopijna przyszłość, post-apo niemal plus technologia.

Turtles pisze:Serio Matrix jest cybepunkiem?

Serio pytasz czy dzik sra w lesie?

Gregor pisze:

Turtles pisze:Serio Matrix jest cybepunkiem?

Serio pytasz czy dzik sra w lesie?

Ej, trochę wyczucia. To Rzuff, on nie odróżnia Toma Hardy'ego od Charlie'go Hunnama.

Touche.

Dla mnie w cyberpunku to ludzie ludziom powinni zgotować ten los

Może jakiś prequel moglbym byc cyberpunkowy. Walka z AI dla mnie jest bardziej jak walka z kosmitami. Czy dystrykt 9 to cyberpunk?

Na zasadzie dystopia plus technologia to 3/4 SF mógłby być cyberpunkiem. Poza startrekowym przedstawieniem

Turtles pisze:Dla mnie w cyberpunku to ludzie ludziom powinni zgotować ten los

A Terminatorów/Matrixa to kto stworzył?

Matrix dla mnie to SF a nie cyberpunk. Duchowo może i jest spadkobierca, ale dla mnie cyberpunk musi zadawać pytanie o tożsamość człowieka wśród techniki i jak na niego to wplywa. Stad być może wtórność większości tworów, bo odpowiedzi serwowane przez twórców były zbyt podobne do siebie. Przynajmniej w filmach. Brakowało mi trochę dyskusji z tym zwiazanej. Wmatrixie trochę tego było, ale raczej w głębokim podtekscie, pierwsze skrzypce grał mesjanizm, a nie zagadnienia tożsamościowe

peterpan pisze:cyberpunk musi zadawać pytanie o tożsamość człowieka wśród techniki i jak na niego to wplywa

Przecież Matrix pytał o to, czy człowiek może być baterią... No i... Może.

jak najbardziej matrix pasuje do cyberpunka. to naprawdę pojemny worek

https://multikino.pl/filmy/mistrzowie-k ... -androidow

HA! Idę W latach 90-tych wersja reżyserska była w nielicznych kopiach w kinie i miałem okazję zobaczyć ale to jeszcze były "stare kina" bez dolby jeśli dobrze pamiętam. Będzie dobra podstawka, żeby obejrzeć ponownie 2049

W sumie fajne, ale jest na Netflixie. Tylko trzeba wygonić żonę z domu, żeby nie przychodziła co 10 minut i nie gadała, żeby przyciszyć.

Byłem na wersji reżyserskiej jakieś3 tygodnie temu - fajnie się złożyło bo akcja działa się dokładnie wtedy

Mieszane uczucia. Z jednej strony seans bez reklam, dźwięk i muzyka zwala z nóg, wielki ekran robi swoje itd. itp. Jak Rachael rozpuszcza włosy przy pianinie to po raz xz321y zmiękły mi kolana. Ale już obraz słabiutko, ziarno jakby kopia miała 25 lat. A było to wersja Final z 2007 więc spodziewałbym się jakiejś cyfrowej obróbki. Być może nigdy nic takiego nie miało miejsca a szkoda.