FSGK.PL

Spróbuj opchnąć i kupić inne. Będziesz startny, ale przynajmniej ograniczysz uszczerbek finansowy. Pojawiają się czasami te ogłoszenia "sprzedam nowe buty bo za małe".

No tak zrobię. Zrobilem po przerwie jeszcze jedno podejście i nei ma siły. Chodze w starych, w których mam dziury na całe palce.

Polecam murall! Otworzyli wielgaśną boulderownie niewiele mniejszą od bloco
Kręci Pracownik np takie ciekawostki
https://www.instagram.com/p/BN7AEvjjW9-/ (weszło )
Ale kręci też takie na paczkach, gdzie coś tam sie dostaje jak sie nakreci swoje wejście..i tamte juz nie wchodzą

Denerwujące jest to, że on sobie tak popierdala w adidaskach bez spiny te baldy.

Muszę się przejść. Tylko ostatni miesiąc mam zarobiony i byłem cały raz na ściance, więc forma dupna. VI.+/VI.I nawet nie zrobiłem, bo mi sił nie starczyło na top.

http://secretldn.com/2017/01/wall-genit ... tines-day/
Będąc w Londynie...

Wspinał bym.

Ja dziś ide koło 19-20 na bloco

Dzisiaj ja odpadam, już mam zajęty wieczór.

Bloco się zamyka, wykupili pod mieszkaniówkę. Ale ma się gdzieś przenieść.

W ogóle od siebie to polecam boulder na pradze Jodłosia - Obiekto. Bardzo fajna atmosfera i bardzo dobrze kręcone baldy

Tymczasem dzisiaj przyszlo do mnie takie cos
Będzie moc w paluchach

nie wiem co to ale u gory jest napisane 'bitch' wiec do adresata dotarlo

Gdzie to się wkłada?

W ścianę

I tam jest witch, nie bitch

Turtles pisze:I tam jest witch, nie bitch

łorewer

I tam jest witch, nie bitch

to dostałeś nie ten egzemplarz.

O Bloco słyszałem, ale nie dziwi mnie w ogóle - przecież tam teraz wszystko się buduje wokół.

Miejscówki na Pradze to mi średnio pasują, bo jak wspinam się po pracy to zanim tam dojadę to już muszę wracać. Więc na razie będę pewnie śmigał na Camp4, szczególnie że sensowniej zaczęli kręcić baldy.

Ale ostatnio i tak mało się wspinam, za dużo czasu schodzi mi na proces szukania i kupienia działki pod dom.

Chwytownica to szalenie dobra rzecz, też będę sobie kupował. Ale chyba kupię dopiero do domu, bo mieszkanie mam teraz strasznie zawalone i zazwierzakowane, więc trochę się boję że albo spadnę na któreś futro albo coś uszkodzę.

Kupiłem sobie nowe buty. Musiałem, bo w starych już mi wyłaził duży paluch przez dziurę.

Wszedłem w nieznaną mi markę, Evolv (amerykańce). Polecana przez gości, podobno teraz na topie są. Kupiłem model Kronos, lekko profilowany. O taki:



Mierzyłem też pełne pro (szamany), ale tam stopa przestaje nakurwiać tylko na stopniu. Stwierdziłem, że nie wytrzymam, a poza tym na za słabe trasy wchodzę, żeby czuć dużą różnicę.

W każdym razie jestem po jednym wyjściu na baldy, jednak nowe buty siedzą niesamowicie na stopniach. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak śliskie były stare buty, teraz to jest cud malina. Specjalnie też potestowałem na trasach z haczeniem pięty, bo mają grubą osłonkę właśnie na pięcie. Przez to gorzej czuję piętę jak ją wkładam w stopień, ale jak już wejdzie to trzyma jak skała.

Ogółem jestem zadowolony, przyjemnie się w nich wspina. Zapłaciłem 4 stówy.

Ja ostatnio byłem w skale! Na Jurze rzecz jasna, pod Olsztynem (Olsztynem pod Często )
No fajna zabawa, nie powiem.

Buty mam aktualnie najtansze ocuny bo nie mialem czasu wybierac lepszych, a te pasują mi do nogi. Nastepne jakie wezme już wiem ze będą nazywały sie la sportiva Cobra, bo jak założyłem ten but to po prostu niesamowicie pasuje do nogi, ale bałem się za małych znowu nie kupić.

Cobre też mi gościu pokazywał, ale jakoś nie czułem tego buta. Podobno jedne z najlepszych butów obecnie na rynku.

A Jura fajna jest, zgadzam się. Strasznie dawno nie byłem i tęsknię jak głupi. Może śmignę w przyszłym sezonie.

https://www.facebook.com/events/397852530630626/

Wybieram się. Jako ciekawostka rzecz jasna, ale byłem na warsztatach z chodzenia po paczkach i nawet coś tam uczą, a przede wszystkim jak zawsze na obiekto jest super atmosfera i klimat




PS: I byłem we Frankenjurze

Poszedł bym się pouczyć. Słabo sobie radzę z paczkami w odchyleniu, mam problem z dobrym ustawieniem się. Zobaczymy, do października trochę czasu.

Frankenjura? Szto to?

https://www.facebook.com/CentrumWspinac ... 308807418/
Jak sie przyjrzeć to można znaleźć spadającego mnie. Super zawody, super klimat.

W ogóleto w końcu się zapisałem na sekcje na obiekto. Teraz akuratnie mam przerwe (instruktorzy pojechali na hiszpanskie baldy to nie odnawiam karnetu do nowego roku), ale fajnie bo przynajmniej musze byćna treningu dwa razy bo już zapłacone.

Wszyscy chodźcie na obiekto, to jest zajebiste miejsce.

Obczajem w takim razie. Tylko też po nowym roku, bo dwa tygodnie temu tak się zajebałem w łokieć na treningu, że do stycznia mam przymusową przerwę.

Eh, coś sobie zrobiłem w mały palec.

Na cruxa sie zachciało pójść, z krawądek na przewieszce.

Ehh. Coś czuje, że dłuższa przerwa czeka.

Idź robić USG. Na 95% masz po prostu zapalenie, ale 5% szansy że coś sobie nadwyrężyłeś. Ja kiedyś zlałem bark i będzie mi towarzyszył już do końca (albo zrobię operację, ale trochę gra niewarta świeczki).

Ja jestem po USG łokcia, teraz już wiem na 99%, że to zapalenie zwykłe. Jeszcze 27 grudnia obejrzy mi RTG ortopeda to wtedy będę wiedział na stówę. Anyway ja już prawie miesiąc kibluję i niestety dopiero w drugim tygodniu stycznia będę mógł wrócić.

Byłem na USG, 5% szansy

Uszkodzenie II stopnia troczków A2 I A4 z widoczną niewydolnością troczka A4 Ścięgno oddalone o 1,3mm bardziej niz w drugiej ręce, więc nie bardzo. Póki co restuję.

Polecam w ogóle w Centrum Medycyny Sportu USG(dr Wieczorek mi robiła) bardzo profesjonalna babka.

Heh, życie chłoszcze - dobrze że to USG zrobiłeś.

Restuj, ściana nie zając, nie (wyrucha co się da i potem) ucieknie. Ja wracam w ten czwartek na lekki trening, ale też nie będę szalał.

No i odezwała mi się stara kontuzja. Ćwiczyłem sobie lekko w domu, żeby wrócić do formy na wspinaczkę. No i chlast, lewa łopatka napierdziela mnie jak cholera, promieniuje aż do podstawy czaszki. Pobiorę prochy przeciwzapalne, ale jak nie będzie puszczać to muszę iść na usg. Kurwać, już więcej nie będę się śmiał z niczyjego zaawansowanego wieku.

Rzuff Ty się wspinałeś coś w pandemii? Jak nie to przymierzasz się do powrotu?

Bo ja miałem prawie półtora roku przerwy i zastanawiam się jak się przygotować do powrotu za circa 2 miesiące.

Wspinałem sie w pandemii

Nie wiem jak ci pomóc, bo po tak dlugiej przerwie chwytka moze byc troche niebezpieczna

Zrezygnowałem właśnie z chwytki, zrezygnowałem z mocnego drążka. Planuję zacząć od pompek, bardziej wiszenia na drążku (2-3 podciągniecia) i chciałbym wrzucic ćwiczenia na core. Bo mam wrażenie, że to mi siadło najbardziej.

Zastanawiam się nad dodaniem... przysiadów. Albo wykroków. Bo boję się o siłę w nogach, wiesz wstawanie na stopniach itp.. Orientujesz się co lepsze na to?

Ja na core'a robie sobie takie
https://darebee.com/images/workouts/goo ... orkout.jpg
Strasznie jestem słaby (i spasłem sie ostatnio) i trzy serie to maksik, zresztą od miesiaca czy dwoch nie robiłem.
Jak jeszcze myslałem, że bedą narty to w listopadzie i grudniu znalazłem bardzo przyjemną appke na piekną pupe dla pań ( ) i napierdalałem rózne wykroki przysiady itp. Bo same przysiady to są nudne dla mnie. Ale szpona od tego nie ma wiec raczej strata czasu. Trzeba zrzucic piątke i napierdalać a nie sie zastanawiać co by tu

Pompek nie robie bo nie lubie i nie umiem Chociaz najbardziej by mi sie przedały na pewno
No i podciągniecia zawsze spoko są, ale nie wiem na ile się przekładają na wspiny. IMO nie zaszkodzi

Kurde będę musiał obejrzeć jakieś tutoriale jak robić te ćwiczenia na core co zapodałeś.
Zresztą dużo tego, przecież ja będę zdychał po 2-3 seriach. Może będę jedną robił na początek

No ogółem wiem, że na wspiny najlepszym treningiem są wspiny. Ale chciałem doczekać drugiej dawki szczepionki i dopiero iść na obiekt.
A gdzie w Wawie teraz chodzisz?

Na muralla na krakowskiej najczęsciej bo mam najbliżej.

Dawaj w skały sie możemy zgadać. Tylko szpeju nie mam

ALBO DAWAJ POD MOST SWIETOKRZYSKI

Super jest ten baldzik

W skały to ja teraz nie jadę, spierdolę się na łeb

Ja chyba muszę czegoś poszukać, bo zmieniam robotę od sierpnia i pracuję na Jutrzenki, a to daleko do mojego dotychczasowego mejsca (Camp4).

To przecie obok mnie! I obok muralla na krakowskiej!

Na murallu jeszcze nigdy nie byłem. Tam tylko baldy są, czy liny też?

Na krakoskiej tylko baldy, ale niektore takie dlugie jak niejedna droga na jurce

W sensie trawers taki? Czy do odważnych świat należy i materace przecież miękkie są?

Materace idą w górę tzn w jednym miejscu, jest taki panel - jaskinia

O? Kurde będę musiał zobaczyć. Ale jak tam się w poziomie łazi to ja się spierdolę teraz

To chyba największa balderownia w mieście jest problemów nie do przechodzenia na każdym poziomie

Masz do mnie kontakt to pisz, dzwon, zgadamy sie

Po drugiej dawce się wbijam z powrotem. Wczoraj zrobiłem jedną serię tych ćwiczeń co mi podrzuciłeś i coś mnie kurwa zakuło. Więc odezwę się po 12 czerwca.

Rzuff to mówisz że ile serii tych ćwiczeń robisz?
Bo ja się zatrzymałem na jednej chwilowo

Trzy i umieram

Ale duzo zalezy na ile uczciwie sie robi jezeli nogi podnosisz az tak z kością ogonową i opuszczasz tuż nad ziemię to trudniej, jak pilnujesz sie zeby nie zginac w kolanach to tez trudniej

No o kolana bardzo dbam, ale o kość ogonową chyba nie aż tak mocno.

Ale dramat to jest jakiś... A w ogóle jak często to się robi, w sensie tak prawilnie? Bo ja robię co drugi dzień.

Ja nie wiem, ja robie co drugi jak nie zapomne

Jest postęp! Zrobiłem dwie serie!
...
Dramat jakiś

Byłem na ściance! Na baldy poszedłem. Po półtora roku.
Byłem na Camp4 no i.... no mój rekord to 5c. Wstawiałem się w kilka (trzy) 6a, maks co doszedłem to do bonusa. Szału kurde nie ma. Jeszcze sobie palec naciągnąłem.
Ale nie ma też dramatu, bo siedziałem na baldach 1,5h, więc trochę wytrzymałości zostało. Głównie zabrakło siły na tych 6a, może jak bym poszukał jakieś bardziej technicznej to by pykła.

No, ale długa droga do powrotu.

Od dwóch miesięcy nic się nie wspinałem, miałem jakieś wirusowe gówno na dłoniach i mi skóra non stop schodziła w ramach powikłań jak tylko odkładałem sterydy

Możemy się zgadać, też będę robił wielkie nic aktualnie

No właśnie ja jeszcze muszę wyczuć rytm nowej roboty i wtedy można jakiś trening regularny ugadać. A jak u Ciebie weekendy, bo ja myślałem nad sobotami?

Bo jak rozumiem ręce wyleczyłeś i dasz radę już wchodzić.

<nieśmiało zagląda do pustego pokoju> Halo? Jest tu kto?

Tak z ciekawości łazi ktoś jeszcze po ścianach? Bo ja niedawno zaczęłam, dziś byłam trzeci raz na ściance i chyba się wkręciłam Kondycja słaba, mocy w łapach brak, robię te najłatwiejsze trasy, ale i tak jest zajebiście.