Przesłuchałem ze szczerym zdziwieniem, bo wychodziło, że tym razem nagrano całkiem kulturalną i elokwentną rozmowę starych kumpli. Szczególnie w porównaniu do knajackich popisów Sienkiewicza czy Bieńkowskiej te stare komuchy wypadają wręcz na sympatycznych dżentelmenów. A Kwaśniewski to w ogóle nieomal wzór cnót wszelkich (popijający wodę mineralną stateczny mentor, spieszący do swojej pierwszej i jedynej ukochanej żony
)...
Na szczęście mój dysonans poznawczy niweluje ostatni fragment, kiedy to jeden z nich wprost stwierdza, że zauważył sprzęt nagrywający (co sądząc po zdjęciach z akt stonogi nie było trudne). I nic sobie z tego nie robią, co świadczy o tym, że przez cały czas byli świadomi takiej ewentualności (o wszędobylskich podsłuchach zresztą w kontekście innych knajp i telefonów wcześniej rozmawiają). Czyli były szef MSW (Kalisz) o podsłuchach wie, a ówczesny (Sienkiewicz) nie? No way.. IMO po prostu ten drugi był przekonany, że jak nagrywają "swoi" to nie ma się czym przejmować. Dlaczego było to mylne przekonanie tłumaczyć z kolei mogą przechwałki Kalisza, iż wszystkim służbom szefują jego "wychowankowie" .
Tak czy inaczej, po raz kolejny wychodzi jednoznacznie, że administracja PO to ch*j, d*pa i kamieni kupa, której kilometry autostrad za euro nie są w stanie przykryć. Nie tylko mściwa i skorumpowana, ale zwyczajnie nieudolna, rozgrywana być może nawet przez sld-owskich ex baronów.
Forsowanie w tym momencie wersji o spisku PiSowskich kelnerów to już jakiś matrix..