FSGK.PL

Ja mam wannę plus na jednym końcu szybę uchylną jak ktoś chce tylko wziąć prysznic i nie zachlapać łazienki. Działa rewelacyjnie.

A co do szyb: problem jest tylko jeśli nie masz ściągacza do wody. Jak po każdym prysznicu przelecisz ściągaczem to wystarczy porządnie umyć raz na miesiąc i szyba wygląda jak katalogowa.

Voo pisze:(poskręcany i posniedziały wąż też "rzondzi")

Warto zainwestować w porządny wonsz. Taki z obrotowymi końcówkami i w osłonce. Nic się nie skręca, nic nie śniedzieje a i koszt nieduży.
O coś takiego: http://www.lazienkaplus.pl/pl/waz-150-m ... 139,i.html

Deszczownice i układy podtynkowe wyglądają super, oszczędzają miejsce (przynajmniej przy nowych łazienkach, bo jak nie ma gdzie się wkuć z rurkami i sprzętem, to i tak trzeba obudowywać) i w ogóle są fajowe ale ja mam zawsze przed oczami łazienkę mojego kolegi, w której pękł jakiś trójnik i zaczęło go zalewać. A nie zrobiono jeszcze takiej głowicy do baterii, żeby nie trzeba jej było kiedyś wymienić.

Ja się ostatnio wkurzyłem na swoją baterię umywalkową, bo zaczęła ciężko chodzić po niecałym roku użytkowania. Firma dobra, kosztowała sporo a tu taki zonk. Muszę spróbować dostać się do głowicy, bo może po prostu coś się tam dostało albo trzeba jakąś uszczelkę poprawić ale nie mam weny na razie. Przy okazji mogę odradzić kanciastej armatury. Wygląda to świetnie ale na wystawie, chyba że ma się dość cierpliwości, żeby to czyścić po każdym użyciu, bo krople wody z poziomej powierzchni same nie spłyną. Jeszcze dodatkowo zamiast zwykłej wajchy wymyśliłem kosteczkę do odkręcania, przez co jeszcze łatwiej ją zachlapać. Za to polecam pod prysznic baterię termostatyczną i szczelinowe wylewki. Termostat sprawia, że nie da się oparzyć i łatwo sobie ustawić konkretną temperaturę za każdym razem - przy małym dziecku świetna sprawa. Szczelina zamiast tradycyjnego sitka albo nie daj Boże perlatora nie dość że ładniej wygląda, to jeszcze daje większy strumień i nie trzeba jej czyścić.
O takie mam:
http://www.tresgriferia.com/producto.as ... 06----05#3
http://www.tresgriferia.com/producto.as ... 24----05#2

Voo pisze: Ostatnio na wakacjach w łazience miałem po prostu odpływ w podłodze

U nas w Norwegii to jedyne spotykane rozwiazanie. U mnie to wyglada tak:



Zdjecie mechanizmu drzwi pokaze jak wroce do domu. Brodziki instaluja tylko niektorzy polacy

LLo: ale tu nadal możesz mieć rolki

cholera, może to nie takie głupie rozwiązanie z tą eliminacją brodzika? Będę niedługo remontował mieszkanie, na pewno to przemyślę.

Zolt - ja to sobie zrobilem bo mialem widzimisie, ale nie polecam - jebania sie co niemiara i kosztowo wychodzi duzo drozej. Porzadny odplyw liniowy potrafi kosztowac tyle co niezly brodzik, a izolacja jest tez nietania i musi zostac zrobiona bardzo dokladnie bo inaczej malutka dziurka spowoduje ze trzeba kuc cala lazienke.

Dodatkowo takie rozwiazanie wymaga odpowiedniego rozkladu lazienki tak aby utrzymac spadek odplywu na odpowiednim poziomie.

Teraz gdybym robil to ponownie to bym kupil taki superplytki brodzik i bym zaoszczedzil polowe i spal spokojniej

Voo pisze:Przy okazji urządzania mieszkań, skorzystajcie z mądrości starszych pokoleń i nigdy, przenigdy ale to nidudu NIGDY ale to KURWA NIGDY nie montujcie w łazience kabiny prysznicowej z drzwiami na rolkach.

NIGDY, rozumiecie?

my sie wycfanilismy i mamy kabine walk-in..
u szklarza spora tafle szklana, zwykla przezroczysta niebarwiona, z uchwytem na wspornik - przykrecone, zasylikonowane.. fakt ze trzeba bylo sporo miejsca na to poswiecic bo o ile szyba ma 2m na 1,40 (chyba) jeszcze ok metra jest zeby na to wejsc to jeszcze przeciez brodzik.. najnizszy jaki sie da (prawdziwego walk-in nie dalo sie ze wzgledow konstrukcyjnych..)
efekt jest taki ze pod prysznicem zmiesciloby sie spokojnie 6 osob a w lazience nie pozostalo wiele miejsca - natomiast kwestia czyszczenia jest super prosta - jedna prosta szklana tafla nie wymaga wiele gimnastyki zeby ja utrzymac w czystosci a na ciemnych kafelkach nie widac specjalnie syfu

#tylewygrać

woda wprawdzie troche pizga po lazience, tego sie uniknac nie da, ale juz od roku prawie tak sie dzieje i nic nie eksplodowalo.. moze rama od drzwi troche sie spsula ale mam wrazenie ze to nie od wody tylko po prostu gowniany material framugi

Zolt - ja to sobie zrobilem bo mialem widzimisie, ale nie polecam - jebania sie co niemiara i kosztowo wychodzi duzo drozej. Porzadny odplyw liniowy potrafi kosztowac tyle co niezly brodzik, a izolacja jest tez nietania i musi zostac zrobiona bardzo dokladnie bo inaczej malutka dziurka spowoduje ze trzeba kuc cala lazienke.

Dodatkowo takie rozwiązanie wymaga odpowiedniego rozkladu lazienki tak aby utrzymac spadek odplywu na odpowiednim poziomie.

This. Jak masz kogoś pewnego, kto ci to dobrze zrobi, to pewnie że dobre rozwiązanie. Ale ja widziałem jak potrafi taka kabina wyglądać, kiedy zrobi ją polski majster. Tam można spieprzyć tyle rzeczy, że ktoś gdzieś na pewno to zrobi.

Larofan pisze:moze rama od drzwi troche sie spsula ale mam wrazenie ze to nie od wody tylko po prostu gowniany material framugi

O ile nie jest z litego drewna albo jakiegoś tworzywa, to spuchnie jeśli dostanie wody. Mi monter poradził, żeby zasilikonować styk osłony ościeżnicy z posadzką, bo w razie właśnie jakiegoś spuchnięcia producent nie uwzględni gwarancji jeśli się tego nie zabezpieczy. Niestety MDF chociaż tani i łatwy w użyciu wody nie lubi.

Crowley pisze:

Larofan pisze:moze rama od drzwi troche sie spsula ale mam wrazenie ze to nie od wody tylko po prostu gowniany material framugi

O ile nie jest z litego drewna albo jakiegoś tworzywa, to spuchnie jeśli dostanie wody. Mi monter poradził, żeby zasilikonować styk osłony ościeżnicy z posadzką, bo w razie właśnie jakiegoś spuchnięcia producent nie uwzględni gwarancji jeśli się tego nie zabezpieczy. Niestety MDF chociaż tani i łatwy w użyciu wody nie lubi.

mam zasylikonowane styki ale ta okleina pekla w zupelnie innym miejscu - sama framuga sie nie wybrzuszyla ani nic, od tamtej pory kiedy zauwazylem ze toto peklo nic chyba gorzej sie nie zrobilo - jest konstans
gwarancja srancja - moja lepsza polowa juz zadeklarowala ze te drzwi jednak sie jej nie podobaja (zgadnijcie kto je wybral a kto musial popierdalac po calym poznaniu w poszukiwaniu idealnych drzwi) i ze przy najblizszej okazji nalezy je zmienic na idealne_drzwi.v2.0.drz

Crowley pisze:

Zolt - ja to sobie zrobilem bo mialem widzimisie, ale nie polecam - jebania sie co niemiara i kosztowo wychodzi duzo drozej. Porzadny odplyw liniowy potrafi kosztowac tyle co niezly brodzik, a izolacja jest tez nietania i musi zostac zrobiona bardzo dokladnie bo inaczej malutka dziurka spowoduje ze trzeba kuc cala lazienke.

Dodatkowo takie rozwiązanie wymaga odpowiedniego rozkladu lazienki tak aby utrzymac spadek odplywu na odpowiednim poziomie.

This. Jak masz kogoś pewnego, kto ci to dobrze zrobi, to pewnie że dobre rozwiązanie. Ale ja widziałem jak potrafi taka kabina wyglądać, kiedy zrobi ją polski majster. Tam można spieprzyć tyle rzeczy, że ktoś gdzieś na pewno to zrobi.

OK, brodzik it is!

Larofan pisze:moja lepsza polowa juz zadeklarowala ze te drzwi jednak sie jej nie podobaja (zgadnijcie kto je wybral a kto musial popierdalac po calym poznaniu w poszukiwaniu idealnych drzwi) i ze przy najblizszej okazji nalezy je zmienic na idealne_drzwi.v2.0.drz

Ja to się jednak cieszę, że ożeniłem się z kobietą po budowlance, z którą idzie się czasem dogadać jak z inżynierem. Ale drzwi wybieraliśmy naprawdę długo. Szarpnąłem się na bezprzylgowe z szerokimi białymi opaskami. Owszem, wyglądają fajnie, świetnie wygłuszają, zamki magnetyczne są kozackie, schowane zawiasy też ale dzięki moim krzywym ścianom i kombinacjom podczas montażu strasznie ciężko było je wyregulować, a do tego już musiałem to robić drugi raz i na jednych skończyło mi się pole do regulacji. Jak znowu coś się rozejdzie to dupa blada.

Ja mam do klopa zwykle biale lite PolSkone, ale miedzy salonem i sypialnia jebnalem takie dwuskrzydlowe z lakierowanego litego drewna i z malymi szybkami - jest czad, wszyscy mowia ze to najlepszy pomysl z calego mieszkania.

Halaster pisze:ze to najlepszy pomysl z calego mieszkania.

Jakbyś miał bakelit, inaczej by oceniali!

Miałem wannę, potem brodzik skrzydłowy, potem brodzik rolkowy teraz znowu mam wannę i nie zamienię wanny na nic innego (+kurtyna, żeby nie zachlapać).

Miałem wannę, potem brodzik skrzydłowy, potem brodzik rolkowy teraz znowu mam wannę i nie zamienię wanny na nic innego (+kurtyna, żeby nie zachlapać).

+ beczka

Mialem wanny male i duze, brodzik, prysznic bezbrodzikowy osloniety scianka i taki z drzwiczkami i zdecydowanie najbardziej mi pasuje prysznic bez brodzika - o ile dziala

Kąpieli i relaksu w wannie, nawet raz na miesiąc, nie zastąpi nic.

SithFrog pisze:Kąpieli i relaksu w wannie, nawet raz na miesiąc, nie zastąpi nic.

+ dwie beczki

Hmm ciekawe, mi to nigdy nie sprawiało frajdy.

No ale z drugiej strony to chyba takie kobiece przyjemnosci - jak pedicure czy maseczka z alg

Halaster pisze:Hmm ciekawe, mi to nigdy nie sprawiało frajdy.

W sensie - mycie się?

Dobra, zdjecia nie wrzucam, bo mam rolki w kabinie

Ale u nas w Norwegii woda jest bardzo miekka i kamien sie zupelnie nie osadza, wiec problemu nie ma

Najlepszą opcją jest i wanna, i prysznic, tym bardziej, że ja np. i tak po kąpieli biorę prysznic szybki.

wanna.. swieczki.. muzyka relaksacyjna.. kadzidelka... lekko rozowe swiatlo.. miekki dywanik czeka na wypumeksowane stopki.. cieply szlafroczek czeka na kaloryferze... w rece 50 twarzy grey'a

what the shit? prysznic ftw

Wiadomo, że prysznic ftw ale raz na czas cała wanna gorącej wody plus książka/gazeta i 20 minut spokoju - nieoceniony relaks

"kochanie umyjesz mi plecy!?"

Voo pisze:"kochanie umyjesz mi plecy!?"

Plecy, srecy, namydlone cycki muszą być zmacane!

Counterman pisze:

Voo pisze:"kochanie umyjesz mi plecy!?"

Plecy, srecy, namydlone cycki muszą być zmacane!

W Polsce miałem taką fajną narożną wannę 140 cm na 100 cm, całkiem głęboką i z "siedzonkiem"...

Mam duży problem z regałem w salonie - stolarze mnie rozwalają jakimiś potwornymi wycenami na poziomie 10 tysięcy, a w necie nie jestem w stanie znaleźć nic ciekawego (podoba mi się regał Strings, ale też jest drogi jak pierun).

Macie może jakieś doświadczenia albo pomysły? W Ikei nie widzialem nic co by mi sie spodobalo. Chcialbym cos glownie na ksiazki i sprzet hifi, raczej drewniane, ew. z elementami metalowymi lub biale.

Halaster pisze:Macie może jakieś doświadczenia albo pomysły?

O takie: stolarze mnie rozwalają jakimiś potwornymi wycenami na poziomie 10 tysięcy, a w necie nie jestem w stanie znaleźć nic ciekawego.

Ostatecznie problem rozwiązałem rezygnując z regału w salonie. Przydałby się ale przynajmniej nie zagraciłem pokoju do końca. Mam tylko dwie kanciaste szafki z Ikei, jedną pod telewizor i jedną "schowaną" za kanapą w charakterze barku (Besty z białymi drzwiczkami w połysku bez uchwytów, ta pod telewizorem przykryta na wierzchu czarnym panelem ze szkła).

A takie firmy robiące w "płytach" gdzie idziesz ze swoim projektem i dostajesz regał do złożenia?

Z prawdziwego drewna musi być w ch.. drogie, niestety.

Mam teraz w domu jakies 10 kartonów z książkami i nie mogę po prostu zrezygnować z regału

Mam w sypialni jeden moduł starego, szwajcarskiego regału rozpieranego pomiędzy podłogą a sufitem, z stalowymi "nogami" i drewnianymi półkami, wygląda to tak:

Najchętniej bym w salonie walnął coś podobnego, ale nigdzie w necie czy sklepach nic takiego nie widziałem.. Zastanawiam się nad jakąś samoróbą - tzn. kupieniem fajnych desek i zrobieniu jakiegoś stelażu z rurek czy czegoś takiego, ale zupełnie nie wiem jak się za to zabrać.

Z tego co widzę to są potrzebne dwie bakielitowe rurki i kilka desek... sądzę, że dasz radę Halu. Wierzę w Ciebie

Najchętniej bym w salonie walnął coś podobnego, ale nigdzie w necie czy sklepach nic takiego nie widziałem.. Zastanawiam się nad jakąś samoróbą - tzn. kupieniem fajnych desek i zrobieniu jakiegoś stelażu z rurek czy czegoś takiego, ale zupełnie nie wiem jak się za to zabrać.

Leroy Merlin, stoisko z regałami do warsztatów i kanciap.

Granatowe ściany FTW! Zwłaszcza z wysokimi, białymi listwami przy podłodze.

To się może pochwalę nowym mieszkaniem, które od października zamieszkuję.

https://drive.google.com/folderview?id= ... sp=sharing

Oczywiście dojdzie trochę mebli, bo będziemy tam mieszkać w trzy osoby, ale założenie jest takie, żeby jak najmniej zaburzyć klimat mieszkania. Ogólnie to dziwne uczucie, kiedy z 30 metrów lądujesz na 87. Najlepsze jest to, że będzie mnie to kosztowało mniej niż dotychczas. Fajnie by było z czasem je wykupić.

Nie wiem jak to działa ale mieszkanie 80-100 metrów zawsze wydaje mi się wielkie jak u kogoś jestem a jednocześnie domek tej powierzchni wydaje mi się mały. W indywidualnym budownictwie te metry jakoś "giną".

Poza tym w 3 osoby? Coś przegapiłem?

Niee, będzie z nami mieszkał brat Kaśki.

I like how far away the two bedrooms are

No właśnie, z tego powodu bardzo długo szukaliśmy.

edit - w ogóle oglądaliśmy sporo mieszkań, głównie nowe budownictwo (choć te jest akurat z lat 50, ponoć był tutaj bank) i to niesamowite jak idiotyczne rozkłady pomieszczeń mają te nowe.

boncek pisze:niesamowite jak idiotyczne rozkłady pomieszczeń mają te nowe.

+ milion

Jak szukałem swojego to się nadziwić nie mogłem kto to wymyśla. Zero rozsądku. Chociaż i tak mistrzowska była niby-kawalerka. Poddasze, po podłodze 50 m2 ale bez spadów i walenia głową w dach było może 20 m2.

SithFrog pisze:

boncek pisze:niesamowite jak idiotyczne rozkłady pomieszczeń mają te nowe.

+ milion

Jak szukałem swojego to się nadziwić nie mogłem kto to wymyśla. Zero rozsądku. Chociaż i tak mistrzowska była niby-kawalerka. Poddasze, po podłodze 50 m2 ale bez spadów i walenia głową w dach było może 20 m2.

+milijon. Dlatego właśnie ogarniam sobie związek na lata i przyklepuję powoli w starszym budownictwie

A widzieliscie domek dwupoziomowy ok 80m^2, na gorze salon z kuchnia i dwie sypialnie, na dole garaz, kantorek i lazienka. Tak, aby dostac sie do jedynej lazienki w domu praktycznie zawsze trzeba po schodach . Moc.

Wow naprawde fajne mieszkanie, szczegolnie taras jest genialny

LLothar pisze:A widzieliscie domek dwupoziomowy ok 80m^2, na gorze salon z kuchnia i dwie sypialnie, na dole garaz, kantorek i lazienka. Tak, aby dostac sie do jedynej lazienki w domu praktycznie zawsze trzeba po schodach . Moc.

E tam. Chyba nic nie przebije tego co u siebie w mieście widziałam - kawalerka 14m2. Dwupoziomowa. Na dole łazienka z prysznicem, kuchnia (kawałek blatu, mini lodówka, kuchenka turystyczna), na górze (antresola) sypialnia. Do wynajęcia było takie cudo.

W ogóle praca w branży nieruchomości sprawia, że się człowiek naogląda różnych koszmarków i zastanawia, kto to budował i po co... Albo jak można fantastycznie popsuć mieszkanie przeróbkami (76m2, dwupoziomowa, całe dwa pokoje, w tym jeden z aneksem kuchennym, drugi ze skosami...).

E Alex, moj kumpel ma takie mieszkanie - 16 metrów kwadratowych na dole - lazienka, kuchnia i salonik, do tego antresola z lozkiem - kosztowalo go to jakies 150 tysięcy (róg Wilczej i Mokotowskiej, jeden z najlepszych adresów w wawie) i wynajmuje je teraz po 1000pln miesiecznie

Niektóre mieszkania są tak pochrzanione, że nie mam pojęcia, kto to wymyślał. No dobra, pewnie jakiś architekt... Ale też sprawa często wygląda tak, że deweloper daje jakieś niemożliwe wytyczne co do użytkowej powierzchni mieszkalnej i trzeba takie potworki robić.. Najlepsza akcja jest jeszcze taka i zwracajcie na to uwagę kupując coś od dewelopera - często deweloperzy na rzutach wstawiają meble w skali 0.8, czyli np łóżko ma 1,8 m długości, przez co pokoje wyglądają na większe. A potem okazuje się, że łóżko się tam nie mieści...

Halaster pisze:Wow naprawde fajne mieszkanie, szczegolnie taras jest genialny

Właścicielom zabrakło już kasy na taras. Mieli coś z nim zrobić, ale wyprowadzili się do Poznania. To jest też fajne w nim, że robili je pod siebie, a nie pod wynajem. Stąd AGD od SMEGa, łazienka od Kaldeweia i Kludi itd., a nie najtańsze rzeczy z Tesco.

Ja mowie powaznie, mega mi sie podoba!

boncek pisze:Niee, będzie z nami mieszkał brat Kaśki.

Coż, brat to nie siostra, mówi się szkoda

Co do tarasu to mega klimatyczny widok, latem bym się chyba stamtąd nie ruszał tylko siedział w fotelu, sączył wino, czytał książki i wsłuchiwał się w miasto

Zamiast tego na moim tarasie mam widok na jakieś nieużytki, niewykończone domki każdy z innej parafii a wsłuchiwać mogę się jedynie w nakurwianie kosiarek

Miasto to jest to.

ta podloga to panele?

co jest za podloga w lazience? na zdjeciu wyglada albo jakby tam jakis papier.. bibula czy cos lezalo albo to beton bez szlifowania O_o

bardzo jasne mieszkanie - ladne
ja tez mam jasna podloge drewniana i biale sciany

oraz epicka lodowka ! szkoda ze nie czerwona

Larofan pisze:co jest za podloga w lazience? na zdjeciu wyglada albo jakby tam jakis papier.. bibula czy cos lezalo albo to beton bez szlifowania

Może żywica?
To drugie wygląda na deski ale jakoś dziwnie położone, bo łączenie w łączenie nie trafia.