FSGK.PL

Póki co, oficjalnie, tylko Klich z pozytywnym wynikiem. Kwestią czasu są następni. Obyśmy tylko zdążyli zagrać dwa pierwsze mecze - walkower z Anglią nie będzie bolał aż tak bardzo, ale stracić 3 pkt z Andorą....

Ustawić debiutanta na obronie,w pierwszym meczu...Odważnie...Czy rozsądnie... ?

Ważne, że mamy przewagę w rzutach rożnych.

Paulo Sousa nowym Sa Pinto?

Trochę się tego obawiałem, ale raczej w fantasmagoriach. Jestem zaskoczony i rozczarowany.

Może ktoś powinien powiedzieć Sousie, że od 100 lat wiadomo, że nasi są dobrzy w graniu z kontry a nie w konstruowaniu czegokolwiek...

Pquelim pisze:Paulo Sousa nowym Sa Pinto?

Trochę się tego obawiałem, ale raczej w fantasmagoriach. Jestem zaskoczony i rozczarowany.

ej, no bez jaj, mieli 3 dni razem, czego niby oczekiwałeś ?

że nie będzie uprawiał szaleństwa ze składem przed meczem a w trakcie meczu równie "zrównoważonymi decyzjami" to wszystko odkręcał?

No dobra, jak na tę tragedię w obronie, wynik nienajgorszy

Patrzę w relację i widzę, że bramkę nam strzelił W. Orban... Czy w naszym składzie grał Morawiecki? To by wiele tłumaczyło...

No i ch.j no i cześć

zodi pisze:czego niby oczekiwałeś ?

Pquelim pisze:że nie będzie uprawiał szaleństwa ze składem przed meczem a w trakcie meczu równie "zrównoważonymi decyzjami" to wszystko odkręcał?

ciag dalszy:

albo, że w meczu z 154 drużyną świata, na trzy dni przed meczem z czwartą drużyną świata, nie będzie ryzykował zdrowiem najlepszego piłkarza globu? Bo moze to się np skonczyc kontuzją wykluczającą Lewego z gry w kluczowym meczu na tym etapie eliminacji?

Pq, rozumiem ze w Monachium tez nie powinni wystawiac Lewego w innym meczu przed meczem np. z Borussia czy Lipskiem, albo przed finalem/polfinalem LM bo "moze byc kontuzja".

Kaman, tak jakby dotychczas Lewandowski nie gral w meczach z San Marino czy innymi Gibraltarami. I skad wiesz ze Lewy sam nie chcial grac walczac o kolejne rekordy i osiagi? Co to w ogole za gadanie "z dupy"... pierwszy i ostatni pilkarz w historii ktory doznal kontuzji przed waznym meczem... chociaz na tyle "wazny" ze malo kto i tak stawia na nasza wygrana i w ktorym i tak jeszcze 2 tygodnie temu wszystko wskazywalo ze nie zagra... aha, jasne...

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Razorblade pisze: Kaman, tak jakby dotychczas Lewandowski nie gral w meczach z San Marino czy innymi Gibraltarami. I skad wiesz ze Lewy sam nie chcial grac walczac o kolejne rekordy i osiagi? Co to w ogole za gadanie "z dupy"... pierwszy i ostatni pilkarz w historii ktory doznal kontuzji przed waznym meczem... chociaz na tyle "wazny" ze malo kto i tak stawia na nasza wygrana i w ktorym i tak jeszcze 2 tygodnie temu wszystko wskazywalo ze nie zagra... aha, jasne...

Amen.

Poza tym jest całkiem prawdopodobne, że bez Lewandowskiego zremisowaliby z Andorą

A ja bym Go na Andorę nie wystawił i jest to dla mnie jedyne logiczne zagranie, biorąc pod uwagę pandemię, terminarz eliminacji oraz liczbę meczów do rozegrania we wszystkich rozgrywkach. aż się prosiło o sprawdzenie innych wariantów. Sousa może się bronić poszukiwaniem zgrania, ale to do mnie też nie trafia - zgranie jest gównianie obecnie ale nie dlatego, że Ci kolesie się z boiska nie znają.

Więc możecie mówić sobie, co chcecie. Ponad 1k godzin w championship managerze nauczyło mnie, że w futbolu musisz być czasem mądrzejszy od największej gwiazdy i oczekiwań kibiców/mediów. I piszę to takim samym tonem jakiego przez większość swojej tutejszej kariery używał grel3gargamel. Pół zartem, pół serio, pół bez sensu.

Pq, ale ja sie nawet moge zgodzic z tym ze mozna bylo cwiczyc wariant bez Lewego. Tylko mowienie ze wystawianie go to nieodpowiedzialnosc czy glupota... noz kurde, to jest jego zawod psia mac. On nie gra za darmo, a duzo wiekszych gwiazd gra z jeszcze bardziej gownianymi przeciwnikami.

A teraz z innej strony - a moze pozostawienie go w kadrze naraziłoby go na zakazenie, stad ta mikro kontuzja to najlepsze co moglo mu sie przydazyc ?

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

A może dostanie zastrzyk i zagra?

no to lecimy na Anglię - z pięcioma obrońcami, bez skrzydłowych, z Helikiem i Świderskim w pierwszym składzie.

a przecież to już w '99 Scholes weryfikował Wuja Wójcika i jego (zajmująco podobny) warsztat hattrickiem na Wembley. No, ale tamto danie przygotwał rodzimy kucharz. Dzisiaj mamy spécialités étrangères - kadra co prawda sosie własnym, ale gulasz angielski, doprawiony szczyptą portugalskiej "fantazji"

i cyk, Helik już 'zapunktowal'

no dobra, to ja po trzech meczach nowego selekcjonera czuje się wreszcie uprawiony do wydania opinii subiektywnej.

narazie wygląda mi na to, że nasz nowy selekcjoner... ekhm, nie grzeszy inteligencją? albo - znajomością polskiej piłki? od standardów szkolenia, przez pozycję poszczególnych zawodników w zespole, na umiejetnosciach i mozliwosciach taktycznych konczac. gdybym chciał być bardzo stronniczy i złośliwy, powiedziałbym, że to portugalski karierowicz-ignorant, ktory liczył na fajna robótkę i grzanie się w blasku najlepszego gracza globu.

zmiany zaproponowane przez nową miotłę są w moim przekonaniu absurdalne i po prostu niemądre. Jak nie Polska z trójką stoperów i bez Glika, to Polska z trzema napastnikami bez żadnego pomysłu. Jak nie Polska bez skrzydłowych, to Polska z wahadłowymi - 32 letnim średniaku oraz wiecznie defensywnym obrońcą, od pół rundy bez formy.

Zagralismy dwa powazne mecze i w obu najwiekszym sukcesem selekcjonera bylo wycofywanie sie ze swoich horrendalnych nowinek - wycofanie trojki obroncow z Węgrami, uzupełnienie składu o skrzydłowego dzisiaj z Anglią. tych przykładów mógłbym podać więcej, ale skupie się na puencie: żadna to sztuka zepsuć, żeby potem naprawiać. Wszystko co dobre w grze kadry jest oparte na zmianach powrotnych. jezeli to nie będzie w ostatecznym rozrachunku regres, to nie wiem co nim będzie.

To się nie klei. I nie chodzi mi o brak idei, jak to było u Brzęczka. Ja nawet tę ideę widzę - mamy trzymać piłkę, cieszyć stylem, płynnie przechodzić z obrony do ataku, a wszystko w dynamicznie zmieniającym się diamencie z wahadłami i fałszywymi napastnikami schodzącymi na skrzydła. No spoko, jakbym grał w Football Managera, to pewnie też bym tak to sobie poustawiał. Paulo Sousa zdaje się nie dostrzegać różnicy pomiędzy projektem a surowcem, z którego musi rzeźbić.

Oczywiście mam nadzieję i będę miał nadzieję, że to wszystko w pewnym momencie zaskoczy, że po trzech treningach na zgrupowaniu "coś przeskoczy w głowie" już nie tylko Zielińskiemu, ale połowie powołanych zawodników, że nagle im się wszystkim włączy perfekcyjnie wyrachowanie w stylu wczesnego Loewa w Niemczech pomieszane z dojrzałym cattenacio Squada Azzurra za pierwszej kadencji Lippiego. Tylko, że... no właśnie.

Spokojnie, i tak o wszystkim zadecyduje ostatni mecz w Warszawie z Węgrami, pewnie już przy pełnych trybunach. Tak jest ułożony ten terminarz, że chociaż ta Anglia słaba, to ogra dwa razy Węgry i będziemy przez całe eliminacje iść z nimi łeb w łeb o drugie miejsce aż do ostatniej kolejki. Ja jestem optymistą, wreszcie widzę jakiś plan. Sousa miał mało czasu, teraz dobrze przepracuje najbliższe miesiące, wyciągnie wnioski i będzie okejka. Druga połowa była dobra - widać, że trener stawia na oszczędzanie sił w pierwszej połowie i frontalny atak w drugiej. Było to widać w każdym meczu i jak nasi załapią dryg, to możemy jeszcze Portugalczyka dobrze wspominać.

Na razie nie wspominamy dobrze... Słowacja wrzuciła jednego, a nasi walą głową w mur...

Zielinski gra typowego "Zielinskiego z Kadry"

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

Prawa strona boleśnie odczuwa brak Piszczka.
Niby ładnie, niby coś tam się dzieje, ale jak przychodzi do wykończenia, to mamy powtórkę z Ekstraklasy. Zero celnych strzałów. Nie wiem co się dzieje z grą Linettego i Krychowiaka, ale nic dobrego im dzisiaj nie wychodzi.

Też miałem wrażenie, że wiedzą co robić, tylko nie wychodzi... Trochę tak pq wcześniej pisał - zbyt ambitnie na naszych piłkarzy. Chociaż może to trema i się obudzą po przerwie?

LOL! W 5 minut zrobili więcej niż przez całą pierwszą połowę XD

O, Krychowiak tez jest Krychowiakiem 2:

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

Ptaszor pisze:Nie wiem co się dzieje z grą Linettego

Nic. Gra na swoim poziomie.

Pięknie grają. Fantastycznie.

Klasyk

No to "mecz otwarcia" za nami

Naprawdę szacunek. Memy można o nich układać jeszcze przed mistrzostwami

Cz w studiu już podawano, jakie są matematyczne szanse na wyjście naszych z grupy?

Po pierwszym meczu żegnamy się z imprezą. Chyba rekord? Zazwyczaj drugi mecz był o wszystko...

W tym turnieju można wyjść z trzeciego miejsca. Może się uda...

SithFrog pisze:Po pierwszym meczu żegnamy się z imprezą. Chyba rekord? Zazwyczaj drugi mecz był o wszystko...

Czy ja wiem. Paradoksalnie mecz ze Slowacja mogl byc dla nas najciezszy z czystej logiki. Nasi nie potrafia (jesli cokolwiek potrafia) prowadzic gry i cisnac do przodu jeszcze pod presja wyimaginowanego faworyta (nie wiem na jakiej podstawie skoro wczesnjej od 3 meczy nie wygralismy ze Slowacja). Dobra, jasne, bronic za bardzo tez nie, ale jedno trzeba im przyznac - z glupich kontr i 1-2 meczowych sytuacji potrafia wyciagnac wynik. Wcale sie nie zdziwie jak lepiej im pojdzie z Hiszpania a zwłaszcza ze Szwecja gdzie z automatu wszyscy ich skreslaja i wpadnie cos "fartownego". No i nie bedzie Krychowiaka ktory ostatni dobry mecz w reprezentacji to rozegral chyba na Euro 2016. Jeszcze zdjac bezproduktywnego Zielińskiego i kto wie

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

Zibi top

Mimo wszechobecnych dziś komentarzy typu czas na mecz o honor i na otarcie łez, wciąż wierzę, że ze Słowacją to był wypadek przy pracy. Hiszpania po meczu ze Szwecją nie wydaje się specjalnie groźna. Taki Morata nigdy nie był w gronie moich ulubionych napastników i tylko utwierdził mnie w przekonaniu, marnując setkę. Możemy ich rozjechać. Ot, brakuje zawodników z Barcelony i Realu (Jordi Alby nie liczę) w składzie i już 0:0 ze Szwecją. My już nie mamy Krychowiaka, więc myślę, że będzie git i Linetty na defensywnego pomocnika. Wczoraj podobał mi się Puchacz (chociaż może to efekt świeżości w ostatnich 15 minutach), Bereszyński robił co mógł przy wyprowadzaniu akcji, Jóźwiak kulał w obronie, ale całkiem nieźle przyspieszał i próbował dryblować, po strzale prosto w bramkarza ostatniego słowa nie powiedział Świerczok, ale zrobił więcej niż Lewy. Nawet Rybus kilka razy błysnął i chyba miał udział przy golu.

Ptaszor pisze:Mimo wszechobecnych dziś komentarzy typu czas na mecz o honor i na otarcie łez, wciąż wierzę, że ze Słowacją to był wypadek przy pracy. Hiszpania po meczu ze Szwecją nie wydaje się specjalnie groźna. Taki Morata nigdy nie był w gronie moich ulubionych napastników i tylko utwierdził mnie w przekonaniu, marnując setkę. Możemy ich rozjechać. Ot, brakuje zawodników z Barcelony i Realu (Jordi Alby nie liczę) w składzie i już 0:0 ze Szwecją. My już nie mamy Krychowiaka, więc myślę, że będzie git i Linetty na defensywnego pomocnika. Wczoraj podobał mi się Puchacz (chociaż może to efekt świeżości w ostatnich 15 minutach), Bereszyński robił co mógł przy wyprowadzaniu akcji, Jóźwiak kulał w obronie, ale całkiem nieźle przyspieszał i próbował dryblować, po strzale prosto w bramkarza ostatniego słowa nie powiedział Świerczok, ale zrobił więcej niż Lewy. Nawet Rybus kilka razy błysnął i chyba miał udział przy golu.

Ale jaki wypadek przy pracy ? Niby inne mecze były lepsze ? Utrzymaliśmy średnią tracenia bramek (3 z Węgrami, 2 z Anglią, Islandią, 1 z Rosją, amatorów z Andory nie liczę). Okazji do strzelenia czegoś jakoś multu też nie mieliśmy.

Robiąc szybką analizę w turniejowych predictorach, jeżeli przegramy z Hiszpanią i wygramy chociaż 1:0 ze Szwecją, to nadal wychodzimy z grupy. Trzy punkty praktycznie dają awans, chyba że w innych grupach będą się dziać jakieś cuda. Wychodzimy jako najsłabsi, ale wychodzimy.

A w 1/8 spotykamy się z Holandią.

Niekoniecznie. Tylko jeśli Słowacy nie przegrają ze Szwecją. Jeśli Szwedzi wygrają, to mamy ostatnie miejsce w grupie na bank.

tak jak Crowley.


poza tym, przy 3-cich miejscach przy rownych punktach separatorem jest bilans bramkowy. na poprzednim euro zadna druzyna nie wyszla z 3 miejsca przy trzech punktach i ujemnym bilansie. (portugalia miała 0 bo trzy remisy).
czyli musielibysmy wygrac ze szwedami w stosunku rownym do tego ile wrzucą nam hiszpanie i słowacy razem.

innymi słowy - Wisien, przestań sie oszukiwać. nasz turniej już się skończył. tak, jesteśmy tacy tragiczni.

1. Szwecja wygrywa ze Słowacją.
2. Przegrywamy z Hiszpanią.
3. Wygrywamy ze Szwecją.
4. Słowacja przegrywa z Hiszpanią o jedną bramkę więcej, niż my.

I wchodzimy z trzeciego miejsca.

Przy takiej samej liczbie punktów liczy się wynik bezpośredniego meczu, więc nie

Yup.

Wystaczy, że Słowacja wygra lub zremisuje ze Szwecją i wtedy pokonanie Szwedów daje nam trzecie miejsce.

Matthias[Wlkp] pisze:Wystaczy, że Słowacja wygra lub zremisuje ze Szwecją i wtedy pokonanie Szwedów daje nam trzecie miejsce.

Madrego to i milo posluchac

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

Matthias pisze:Wystaczy, że Słowacja wygra lub zremisuje ze Szwecją i wtedy pokonanie Szwedów daje nam trzecie miejsce.

kluczowe tutaj jest to dość optymistyczne "wystarczy". bo Szwecja jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku imho.

I żeby uporzadkować, bo sam wprowadziłem trochę chaosu.

Kolejność separatorów w razie równiej liczby punktów na euro 2021:

1. bilans bezpośredni
2. stosunek bramek
3. liczba zwycięstw


I teraz o naszych szansach. Szwecja wygrywa ze Słowacją? My nie możemy przegrać z Hiszpanią, bo inaczej jedziemy do domu. I to jest scenariusz który na 95% się spełni, mysle nawet czy nie pójść do buka.

Wszelkie inne kombinacje są tak prawdopodobne, że dopiero zacznę się nad nimi zastanwiać. Po meczu. Najpierw poproszę wyszarpany punkcik z Hiszpanią. I Half-Life 3.

lol, i tak mowilem ze przegraja.

z jednym się oczywiście zgadzam - nasza droga do cudu na tym euro wiedzie przez jedyną możliwą sytuację: o naszym awansie musi decydować bezpośredni pojedynek ze Szwecją. Czyli Szwedzi muszą przerżnąć, lub zremisować ze Słowacją. Wtedy nas wynik meczu z Hiszpanią nawet nie musi interesować.
Ponownie zwracam uwagę, że to jest trochę sci-fi, ale jeśli już gadamy o piłkarskim Lemie - to tak.

grel3gargamel pisze:Przy takiej samej liczbie punktów liczy się wynik bezpośredniego meczu, więc nie

A nie liczy się najpierw różnica bramek? Mogę się mylić.

* a, no i się mylę.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Ludzie, jakiego awansu? O czym Wy piszecie?