Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.
: 31 sierpnia 2016, o 21:10
https://www.tygodnikpowszechny.pl/macie ... jemy-35214
Mocny typ.
"W Tygodnik Powszechny obraz tego, jak wygląda fanatyzm. Dostęp po bezpłatnym zalogowaniu.
Dla tych, którym się nie chce, kilka wycinków z tego jakże frapującego wywiadu;
- Nie dopuszczacie możliwości, że ktoś inaczej widzi świat.
- Bo jesteśmy pewni, że nasza wizja jest dla Polski najlepsza.
[...]
- Krzycząc 1 sierpnia: „Śmierć wrogom ojczyzny”?
- To hasło ściśle historyczne, używane szczególnie po II wojnie światowej, kiedy polscy partyzanci walczyli z okupantem sowieckim i z ludźmi, których uważali za wrogów.
- Chce mnie Pan przekonać, że nie ma w tym okrzyku odniesień do tu i teraz?
- 1 sierpnia krzyczeliśmy też „Jedna kula, jeden Niemiec”, a nie wydaje mi się, żeby ktoś teraz nawoływał do zabijania Niemców. Bądźmy poważni.
[...]
- Nie wiem, co koledzy mieli na myśli. Ale nie dam się wmanipulować. Pani chce, żebym powiedział, że dosłownie bierzemy to, o czym krzyczymy.
- Chcę zrozumieć, co Panu daje wykrzykiwanie tych haseł.
- Poczucie sensu [...] Wiem dzięki temu, gdzie i kim jestem, i jakie z tego wynikają dla mnie obowiązki. Np. w czasie wojny – jak należy się zachować. Wiem, że poszedłbym walczyć z tymi samymi hasłami na ustach.
[...]
- Co Pan ostatnio czytał?
- „Wszechpolaka”.
- A książki?
- Szczerze mówiąc, od dziecka muszę się do książek zmuszać.
[...]
- Ci, którzy Pańskiego zdania nie podzielają, są wrogami ojczyzny?
- Wrogami ojczyzny są ci, którzy prowadzą do jej moralnego zepsucia, do liberalizmu, źle pojętej tolerancji i odejścia od wartości chrześcijańskich, na których została zbudowana. Wszyscy, którzy starają się to negować, którzy starają się doprowadzić do tzw. multikulturalizmu i wymieszania wszystkich ze wszystkimi, zniesienia granic – także moralnych. Wszyscy ci, którzy na pierwszym miejscu nie stawiają interesu Polski i narodu polskiego, ale jakiś wyimaginowany europejski albo swój własny. [...] Tak to się zaczyna – mniejszość krzyczy, że jest dyskryminowana, a tak naprawdę chce lepszego traktowania.[...]
[...]
- To, co Pan mówi, to właśnie rasizm: wywyższanie jednej rasy ponad inną na podstawie fałszywych uogólnień. Mniejszości nie chcą być „lepsze”, chcą być równe.
- Pani w to wierzy, ja nie.
- A rozmawiał Pan z kimś, kto działa np. w organizacji LGBT?
- Nie, i jakoś nie chcę.
[...]
- Słucham Pana i myślę: to pomieszanie wszystkiego ze wszystkim. Zasłyszane plotki, niepotwierdzone pogłoski, między którymi istnieje wymyślony związek przyczynowo-skutkowy.
- Potwierdzone. Dla nas jest jasne, że to wszystko się łączy [...]
[...]
- Był Pan na Światowych Dniach Młodzieży. Jak Pan odebrał to, co papież mówił o uchodźcach?
- Jesteśmy zawiedzeni.
[...]
- A Żydzi nie byli we własnym kraju?
- Ale to dalej byli Żydzi. Mieli obywatelstwo polskie, ale do polskości za bardzo się nie poczuwali.
[...]
- I pałka i pięści były do tego środkiem?
- W tamtych czasach tak rozwiązywało się te sprawy. Teraz tak nie jest. Nikt z czystej nienawiści nie chce mordować kogoś – np. Żyda – tylko dlatego, że jest Żydem. Ludzie sobie tak mogą krzyczeć albo pisać w sieci, ale to się nie przełoży na czyny raczej.
- Raczej?
- Raczej. I tyle.
- Nie uspokaja mnie ta deklaracja.
- Dopóki te grupy nie stanowią zagrożenia dla Polski, dopóty nie mają się czego bać.
[...]
- Ale były pogromy.
- Bez przesady. Nie da się tego porównać do sytuacji w Niemczech. W historii każdego narodu zdarzają się sytuacje, z których nie jest się dumnym, ale powtarzam – takie były czasy i widocznie tak trzeba było.
[...]
- A we mnie, jeśli miałabym uosabiać „tamtą stronę”, co Pana najbardziej wkurza?
- Wolność słowa. A raczej to, że uznaliście, że macie na nią wyłączność i możecie decydować, co ludzie mają prawo myśleć i mówić.
- Przecież Państwo mówicie swoje. Nam chodzi o granicę – jest nią artykuł 13 konstytucji.
- Nie znam jej na pamięć.
- „Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa”.
- My nie nawołujemy do przemocy, mówiłem pani – tamte hasła to tylko przypomnienie historycznych kontekstów.
- Ataki na Romów, obcokrajowców w Białymstoku, palenie kukły Żyda też mają historyczny kontekst?
- Jakieś ataki, jeśli się zdarzają…
- Sytuacje, o których mówię, miały i mają miejsce.
- …jeśli się zdarzają, to marginalnie.
- Przemoc to rozwiązanie?
- Niektórzy sądzą, że tak.
- A Pan?
- Czasem jest konieczna [...]
[...]
- Dla nas postawy, które pani wyznaje, szkodzą Polsce i Polakom.
- Wyklucza mnie Pan w ten sposób ze wspólnoty, której czuję się członkinią.
- No dobrze, ale nikt pani przecież nie każe wyjeżdżać.
- Mam tylko dostosować się do Waszych reguł?
- Do zasad, które uznajemy za słuszne, i które są słuszne.
- A na początku rozmowy próbował mnie Pan przekonać, że byłoby tu i dla mnie miejsce.
- Wystarczy się dostosować – a będzie."
Yrizona
Mocny typ.
"W Tygodnik Powszechny obraz tego, jak wygląda fanatyzm. Dostęp po bezpłatnym zalogowaniu.
Dla tych, którym się nie chce, kilka wycinków z tego jakże frapującego wywiadu;
- Nie dopuszczacie możliwości, że ktoś inaczej widzi świat.
- Bo jesteśmy pewni, że nasza wizja jest dla Polski najlepsza.
[...]
- Krzycząc 1 sierpnia: „Śmierć wrogom ojczyzny”?
- To hasło ściśle historyczne, używane szczególnie po II wojnie światowej, kiedy polscy partyzanci walczyli z okupantem sowieckim i z ludźmi, których uważali za wrogów.
- Chce mnie Pan przekonać, że nie ma w tym okrzyku odniesień do tu i teraz?
- 1 sierpnia krzyczeliśmy też „Jedna kula, jeden Niemiec”, a nie wydaje mi się, żeby ktoś teraz nawoływał do zabijania Niemców. Bądźmy poważni.
[...]
- Nie wiem, co koledzy mieli na myśli. Ale nie dam się wmanipulować. Pani chce, żebym powiedział, że dosłownie bierzemy to, o czym krzyczymy.
- Chcę zrozumieć, co Panu daje wykrzykiwanie tych haseł.
- Poczucie sensu [...] Wiem dzięki temu, gdzie i kim jestem, i jakie z tego wynikają dla mnie obowiązki. Np. w czasie wojny – jak należy się zachować. Wiem, że poszedłbym walczyć z tymi samymi hasłami na ustach.
[...]
- Co Pan ostatnio czytał?
- „Wszechpolaka”.
- A książki?
- Szczerze mówiąc, od dziecka muszę się do książek zmuszać.
[...]
- Ci, którzy Pańskiego zdania nie podzielają, są wrogami ojczyzny?
- Wrogami ojczyzny są ci, którzy prowadzą do jej moralnego zepsucia, do liberalizmu, źle pojętej tolerancji i odejścia od wartości chrześcijańskich, na których została zbudowana. Wszyscy, którzy starają się to negować, którzy starają się doprowadzić do tzw. multikulturalizmu i wymieszania wszystkich ze wszystkimi, zniesienia granic – także moralnych. Wszyscy ci, którzy na pierwszym miejscu nie stawiają interesu Polski i narodu polskiego, ale jakiś wyimaginowany europejski albo swój własny. [...] Tak to się zaczyna – mniejszość krzyczy, że jest dyskryminowana, a tak naprawdę chce lepszego traktowania.[...]
[...]
- To, co Pan mówi, to właśnie rasizm: wywyższanie jednej rasy ponad inną na podstawie fałszywych uogólnień. Mniejszości nie chcą być „lepsze”, chcą być równe.
- Pani w to wierzy, ja nie.
- A rozmawiał Pan z kimś, kto działa np. w organizacji LGBT?
- Nie, i jakoś nie chcę.
[...]
- Słucham Pana i myślę: to pomieszanie wszystkiego ze wszystkim. Zasłyszane plotki, niepotwierdzone pogłoski, między którymi istnieje wymyślony związek przyczynowo-skutkowy.
- Potwierdzone. Dla nas jest jasne, że to wszystko się łączy [...]
[...]
- Był Pan na Światowych Dniach Młodzieży. Jak Pan odebrał to, co papież mówił o uchodźcach?
- Jesteśmy zawiedzeni.
[...]
- A Żydzi nie byli we własnym kraju?
- Ale to dalej byli Żydzi. Mieli obywatelstwo polskie, ale do polskości za bardzo się nie poczuwali.
[...]
- I pałka i pięści były do tego środkiem?
- W tamtych czasach tak rozwiązywało się te sprawy. Teraz tak nie jest. Nikt z czystej nienawiści nie chce mordować kogoś – np. Żyda – tylko dlatego, że jest Żydem. Ludzie sobie tak mogą krzyczeć albo pisać w sieci, ale to się nie przełoży na czyny raczej.
- Raczej?
- Raczej. I tyle.
- Nie uspokaja mnie ta deklaracja.
- Dopóki te grupy nie stanowią zagrożenia dla Polski, dopóty nie mają się czego bać.
[...]
- Ale były pogromy.
- Bez przesady. Nie da się tego porównać do sytuacji w Niemczech. W historii każdego narodu zdarzają się sytuacje, z których nie jest się dumnym, ale powtarzam – takie były czasy i widocznie tak trzeba było.
[...]
- A we mnie, jeśli miałabym uosabiać „tamtą stronę”, co Pana najbardziej wkurza?
- Wolność słowa. A raczej to, że uznaliście, że macie na nią wyłączność i możecie decydować, co ludzie mają prawo myśleć i mówić.
- Przecież Państwo mówicie swoje. Nam chodzi o granicę – jest nią artykuł 13 konstytucji.
- Nie znam jej na pamięć.
- „Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa”.
- My nie nawołujemy do przemocy, mówiłem pani – tamte hasła to tylko przypomnienie historycznych kontekstów.
- Ataki na Romów, obcokrajowców w Białymstoku, palenie kukły Żyda też mają historyczny kontekst?
- Jakieś ataki, jeśli się zdarzają…
- Sytuacje, o których mówię, miały i mają miejsce.
- …jeśli się zdarzają, to marginalnie.
- Przemoc to rozwiązanie?
- Niektórzy sądzą, że tak.
- A Pan?
- Czasem jest konieczna [...]
[...]
- Dla nas postawy, które pani wyznaje, szkodzą Polsce i Polakom.
- Wyklucza mnie Pan w ten sposób ze wspólnoty, której czuję się członkinią.
- No dobrze, ale nikt pani przecież nie każe wyjeżdżać.
- Mam tylko dostosować się do Waszych reguł?
- Do zasad, które uznajemy za słuszne, i które są słuszne.
- A na początku rozmowy próbował mnie Pan przekonać, że byłoby tu i dla mnie miejsce.
- Wystarczy się dostosować – a będzie."
Yrizona