FSGK.PL

Ja się opieram o wiedzę, jaką mam od Taty, który z kolei pewnie ma ją z kongresów Pulmonologicznych. Ale czytam inne działy forum i rozumiem, że prawicowa propaganda jest bliższa Twojemu sercu. ;p

Eeee... a co ma propaganda do tego, ze jesli przyjezdzaja ludzie z miasta gdzie panuje grypa do miasta gdzie jej nie ma, ale sporo osob sie nie zaszczepilo, to latwiej o zwiekszona zachorowalnosc na grype? Czy moze pulmonolodzy zaczeli zaprzeczac juz ze przyjazd zakazonych i kontakt z takowymi zwieksza ryzyko zakazenia wsrod niezaszczepionych

Przeciez to nie jest wina Ukraincow ze Polacy przestali sie soba interesowac i zaszczepiac/leczyc/dbac, ale tak - to ze sami nie sa zaszczepieni a gruzlica tam panuje zwieksza ryzyko ognisk zapalnych w PL. Gdyby Polacy sie szczepili to nie byloby problemu. I nigdzie nie pisalem ze to "wina Ukraincow" a ze to "naczynia powiazane". Mozesz wiec wyjasnic o co Ci chodzilo?

Tendencyjne podejrzewanie, że prawicowcy to ksenofoby oskarżające obcych o wszystko co złe

Masz rację z tym wszystkim. Tylko czy zaryzykuję są stwierdzenie że przemieszczenia oficjalnie 2 milionów ludzi z miejsca gdzie występują liczniej ogniska choroby nie ma wpływu?

Różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, mogą tutaj być groźne

peterpan pisze:Masz rację z tym wszystkim. Tylko czy zaryzykuję są stwierdzenie że przemieszczenia oficjalnie 2 milionów ludzi z miejsca gdzie występują liczniej ogniska choroby nie ma wpływu?

Dokładnie. Nikt tu nie napisał "wszystko przez Ukraińców" tylko, że ich migracja z miejsc gdzie mają nieporównywalnie większe ogniska choroby ma wpływ na sytuację.

SithFrog pisze:

peterpan pisze:Masz rację z tym wszystkim. Tylko czy zaryzykuję są stwierdzenie że przemieszczenia oficjalnie 2 milionów ludzi z miejsca gdzie występują liczniej ogniska choroby nie ma wpływu?

Dokładnie. Nikt tu nie napisał "wszystko przez Ukraińców" tylko, że ich migracja z miejsc gdzie mają nieporównywalnie większe ogniska choroby ma wpływ na sytuację.

Nie lykaj prawicowej propagandy!

No, powiem Wam, że muszę ponarzekać, bo sprawa jest tyleż zabawna, co wstydliwa.

Zaczęło mi ot tak ''klikać'' w prawym kolanie. Przypadłość objawia się tylko przy wchodzeniu po schodach do góry. Nie zwróciłbym na ten fakt większej uwagi, gdyby nie to, że mieszkam na czwartym piętrze w bloku bez windy.

Teraz wszyscy lokatorzy budynku wiedzą, że czery wraca do domu:

klik, klik, klik, klik, klik, klik przy każdym schodku.

Boleć nic nie boli, ale od dwóch dni czuję psychiczny dyskomfort wchodząc po schodach. Jest to absurdalnie komiczne.

Nie upadłem ostatnio, nigdy nie miałem problemu z kolanami. Jak żyć?

Mało smarowidła, idź do lekarza, bo to, że teraz boli nie znaczy, że nie zacznie wkrótce.

Mi tak klika czasami przy zginaniu kolana w prawej nodze. Potem przechodzi, znowu wraca, przechodzi. Ooolej tam... zwykłe pikanie.

Znajoma tak miała, skończyło się na operacji bo rozjebała łąkotkę. Sugeruję szybko do lekarza, bo to serio może się źle skończyć, a rozwalona łąkotka ma sporo powikłań. Chętnie Cię postraszę jak jeszcze nie jesteś zdeterminowany iść do lekarza

Ej. To kolana mogą się zginać bez pykania i wrażenia, że w środku coś się przemieszcza? Jeszcze pewnie powiecie, że da się oddychać obydwoma otworami nosowymi jednocześnie.

Crowley pisze: Jeszcze pewnie powiecie, że da się oddychać obydwoma otworami nosowymi jednocześnie.

Ja oddycham na zmianę lewa-prawa. Czasami jak się nudzę to oddycham na krzyż: lewa dziurka do prawego płuca, prawa dziurka do lewego płuca. Wtedy też trochę mniej chrapię.

@Wiśnia: leć do lekarza i zacznij od USG stawu kolanowego. Bardzo możliwe, że masz zanik rzepki kolanowej, mam dokładnie to samo. Im szybciej tym się zajmiesz tym większa szansa, że da się to prochami doustnymi ograniczyć/zaleczyć. Na końcu tej drogi jest już operacja - jedyne co możesz robić to oddalać ją maksymalnie.
Ojciec ma podobną historię i już o ponad 10 lat odroczył operację, więc da się żyć.

Nie straszcie człowieka. To są zwykłe zmiany zwyrodnieniowe. Starość, ot co
Są dwa wyjścia - przeprowadź się do domu z windą, albo szybko zestarzej jeszcze bardziej, wtedy przestaniesz słyszeć, że Ci pyka.

No właśnie nie ot co, lepiej się tematem zająć i nie mieć bólu w kolanach, niż machnąć ręką i narzekać przez 30 lat.

jak zwykle zmiany... jak zwykle

kolega tez tak mial ze mu pykalo a potem bach - rak jąder!

Kiedyś pewnie pójdę do lekarza.

Póki co mam -5 do ukrywania się przed zombie.

Ale fakt faktem, nie przechodzi ''samo'', a minął tydzień.

No, i tak trzymaj... jak już nie chce sam stać.

Słuchajcie, szukam jakiegoś sensownego, rzetelnego opracowania/książki/artykułu/czegokolwiek na temat szczepień ochronnych dzieci. Bratowa jest na finiszu ciąży i nikt jej nie odłączył internetu na czas, więc zaczęła czytać o różnych znachorach i czarownikach, co to piszą, że szczepienia są gorsze nawet od chemtrailsów i trzeba jej to wyperswadować.

Crowley pisze:Słuchajcie, szukam jakiegoś sensownego, rzetelnego opracowania/książki/artykułu/czegokolwiek na temat szczepień ochronnych dzieci. Bratowa jest na finiszu ciąży i nikt jej nie odłączył internetu na czas, więc zaczęła czytać o różnych znachorach i czarownikach, co to piszą, że szczepienia są gorsze nawet od chemtrailsów i trzeba jej to wyperswadować.

Penn & Teller Bullshit ma dobry odcinek o szczepionkach. Angielski przejdzie? Zasadniczo pada tam argument, że nawet gdyby szczepionki powodowały autyzm, to skala ma się nijak do ilości zgonów wyeliminowanych przez szczepionki.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Angielski może być, jak najbardziej. P&T zaraz poszukam.

koszerne szczepionki nie powodują autyzmu

Crowley pisze:Angielski może być, jak najbardziej. P&T zaraz poszukam.

Planowałem o tym odcinek Demaskuj z DaeLem zrobić. Mogę pracę przyspieszyć. Nie żeby tam akurat jakoś moja pisanina miała kogoś przekonać, ale tym razem mógłbym zrobić przypisy do źródeł. Tyle, że to najwcześniej za 2 tygodnie.

Tutaj mnie dawno nie było . Od soboty bujam się po szpitalach. Gardło bolało i spuchło dość ekstremalnie, to jak poszedłem na pomoc doraźna to mi powiedzieli, że mnie do domu tak nie puszczą.

Wczoraj poprawy nie było specjalnej, więc stwierdzili, że się ropa zebrała i wysyłają mnie do Stavanger na małe szlachtowanko.

Bolało konkretnie, ale krótko (15 minut zabawy, z czego połowa to plucie i odpoczynek), plus morfina więc nie jest źle.

Żeby nie było Wam mnie żal, poniżej fotki z serii "jedzenie szpitalne ".

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Lody na bolące gardło to piękna rzecz. Dobrze myślą.

Counterman pisze:Lody na bolące gardło to piękna rzecz. Dobrze myślą.

Nic innego mi nie wchodziło! Mogłem zjeść całego loda na patyku, ale ćwierć kromki chleba było totalna abstrakcja.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Zdrówka nasz adminie!

To się nazywa profesjonalnie - throttling.

LLothar pisze:Nic innego mi nie wchodziło!

That's what she said.

Zdrowiej LLo i uważaj na te skandynawskie zarazki

P.S. Ja myślę, że oni Cię specjalnie zarazili, a operacja to ściema. Tak naprawdę to kolejny etap skandynawizacji. Jak dojdziesz do siebie będziesz już tylko tak gadał:

https://www.youtube.com/watch?v=B7UmUX68KtE

nastepnym razem poczujesz ze boli cie co innego i cie w ramach niegasnacej popularnosci eugeniki znow w szpitalu zamkna
i znowu gruszeczke i lody dostaniesz w nagrode

Bądź mną. Pierwszego dnia urlopu dostań kaszlu i bólu zatok i lecz się tydzień. Po tygodniu olej i pojedź na rejs i przechodź z kaszlem kolejny tydzień. Wróć do domu i idź do lekarza, gdzie okaże się, że to zapalenie oskrzeli. Zamiast działać na działce trzeci tydzień urlopu, przesiedź go w chałupie nie mogąc robić nic bez wypluwania płuc. Kur...

Bądź mną. Od lutego strzyka ci kolano, chodzisz po specjalistach, robisz USG i dowiadujesz się, że "nic nie widać, ale rzeczywiście strzyka". Od miesiąca bolą cię węzły chłonne w szyi i coś ci przeskakuje boleśnie przy skrętach głową. Idziesz dwa razy do lekarza i słyszysz "nic tutaj nie widać. Samo przejdzie". Albo jestem hipohondrykiem i ból to tylko imaginacja, albo trafiam na naprawdę złych specjalistów. Którzy dużo każą sobie płacić.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Jest na to jedna rada.

Czemu w tym memie jest żeński Trump?

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

A ja przechodziłem ostatnio zapalenie ucha. Po antybiotyku zrobiło się ok, ale jeszcze przez 2-3 tygodnie będę pół- głuchy na to ucho, oraz generalnie zmysł równowagi też nie jest do końca sprawny...

Za to czasami mam takie zawroty jak się z jednego boku na drugi przewracam, normalnie odlot XD

Matthias[Wlkp] pisze:A ja przechodziłem ostatnio zapalenie ucha. Po antybiotyku zrobiło się ok, ale jeszcze przez 2-3 tygodnie będę pół- głuchy na to ucho, oraz generalnie zmysł równowagi też nie jest do końca sprawny...

Za to czasami mam takie zawroty jak się z jednego boku na drugi przewracam, normalnie odlot XD

Ucha jednak bym nie zlewał. Lepiej idź do drugiego doktora, żeby to potwierdził.

Kur... drugi tydzień l4 i antybiotyk, juz dostaje pierdolca w domu.

Zolt pisze:Kur... drugi tydzień l4

Wkurzaj ludzi dalej...

urlop - pada, pierwsze w zyciu l4 - pada, pojde do roboty i znowu bedzie 30 stopni w cieniu. Ja po prostu nie moge isc na urlop.

Piękny był maj w tym roku, tęsknie
Cały piękny maj remontowałem, wykańczałęm i meblowałęm taras by bez urlopów cieszyć się grillem, czytaniem książek na patio i obiadami na świeżym powietrzu.
No i życie od 2 tygodni nie wychodzi poza obrys wnętrza przez te deszcze.
Ale przynajmniej fajnie brzmi

Co do pogody na urlop... jak nie ma możliwości udać się na któryś z popularnych tanich kierunków (Grecja, Hiszpania) to faktycznie, można letnią depresję złapać

Dlatego ja myślę o Tajlandii. Lot drogo, ale na miejscu tanio. Tylko zaszczepić się trzeba.

Counterman pisze:Tylko zaszczepić się trzeba.

Jesteś pewny, że na to co można złapać w Tajlandii są szczepionki?

No na malarię nie ma.

Z żoną jadę.

Mnie się marzy w styczniu Tajlandia, ale nie z biurem tylko na własną ręke. Czy ktoś ma doświadczenie w tym zakresie?

Znajomi tak pojechali na 3 tygodnie dwa lata temu. Jak masz jakieś pytania to spisz i mogę im przekazać.

Dzięki Zolt, odezwę się na priv

Counterman pisze:No na malarię nie ma.

Z żoną jadę.

Znajome małżeństwo pojechało w zeszłym roku do Tajlandii i jak tylko gość został spuszczony z oczu żony, bo poszedł się wysikać, to to wystarczyło, żeby jakiś wymalowany Taj zaproponował mu loda w kiblu

Ciekawe czy opowiedziałby tę historię gdyby chodziło o wymalowaną Tajkę

Miałem dzisiaj operację usunięcia pieprzyka ze zdiagnozowaną Melanomą (rak skóry). Wcześnie wykryty, więc wycięty w całości z 5mm marginesem. Oznacza to 100% wyleczenia, ale muszę uważać na słońce, nie opalać się i inne takie.

Polecam każdemu się regularnie oglądać na anomalie skórne, konsultować z dermatologiem, bo takie coś może się zrobić bardzo wredne i zabójcze...

Shit Fuck! Ciesze sie ze sie udalo wszystko zawczasu!

Jak to wykryles? Bolalo cos? Swedzialo? Jak to wyszlo?