FSGK.PL

Przy tych założeniach imo nie miał prawa wypalić.

Serio, przecież to ma ewentualnie sens tylko jak idziemy po bandzie i zabieramy emerytury, socjal, likwidujemy kosztowne instytucje zajmujące się ubezpieczeniami społecznymi i pomocą społeczną, itd. Masz od państwa podstawę do przeżycia i rób ze swoim życiem co chcesz. Co chcieli sprawdzić dając to przez rok losowej grupce mniej zaradnych życiowo? Ludziki przytuliły forsę i tyle.

Teraz testują to samo w Ontario:

https://motherboard.vice.com/en_us/arti ... work-v25n1

Wybrali do projektu tylko osoby zarabiające bardzo mało (jak na tutejsze standardy), do tego jest też grupa kontrolna, która nie dostaje i będą sprawdzać, jakie będą tego efekty.

Ja jestem umiarkowanym entuzjastą tego projektu bo:
- lenie, pijaki i ćpuny szybciej się wykończą
- Ci, którzy mają coś w sobie nie będą mieli już nic do stracenia (teraz jak dostaniesz pracę tracisz wszystkie zasiłki)
- transfer pracowników z sektora państwowego do prywatnego

Ma ktoś chusteczki?

Ten program w Finlandii z założenia miał być ograniczony w czasie... To miał być test i nawet ten artykuł mówi, że jeszcze nie ma wyników...

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

No ja zrozumiałem, że zrobili shutdown, a nie że zamknęli zgodnie z terminem.

Czytałem i oglądałem Petersona zanim to stało się modne. Można się nie zgadzać z pewnymi rzeczami, o których mówi, można nie trawić jego religijnych poglądów ale generalnie facet jest moim idolem.
Jakoś na dniach ma się ukazać polskie wydanie jego książki 12 Rules for Life. Trochę może trąci kołczingiem ale szczerze ją polecam, bo są tam fantastyczne rozdziały, na przykład o interpretacji Pisma Świętego.

Ostatnio się dowiedziałem czegoś nowego o JP.
Ta afera wokół ustawy c-16 dzięki której Peterson wygląda na to że była bardzo rozdmuchana. Nikt nie nakaże mu używania zaimków z kosmosu. Wygląda to na celowe wzbudzanie kontrowersji. https://torontoist.com/2016/12/are-jord ... 6-correct/
Prawo w dokładnie tej samej formie i tak było aktywne lokalnie w regionie w którym JP mieszkał i pracował. Więc tak na prawdę nic to nie zmieniło. Wszak tę aferę zrobił, mówiąc że od wejścia c-16 będzie zmuszony do używania tych śmiesznych zaimków, a prawnie, przynajmniej dla niego nic się nie zmieniło.

No i jeszcze wygląda że doktor JP wierzy w duchy... To już kompletne odklejenie od rzeczywistości.

O czym ty piszeez? Przecież JP to Jan Paweł. Drugi.

Łapa: ale to niczego nie zmienia. Problem z ustawowym/prawnym regulowaniem języka pozostaje.

Właśnie obejrzałem na TVN spotkanie z dwoma "beauty boys". Kolesie wyglądali koszmarnie - nie dlatego, że mieli makijaż tylko dlatego, że wymalowali się z absurdalną przesadą, coś jak drag queens. Po tonie tapety na każdą stronę twarzy, grube krechy i intensywne kolory. Nie wyglądali kobieco tylko jak parodia kobiety. Prowadząca dwójka dziennikarzy stwierdziła, że goście wyglądają "pięknie" po czym zapytali o zdanie kolesia od pogody. Ten z pełną powagą odparł, że też chciałby się tak malować ale niestety nie potrafi.

Normalnie czekałem kiedy przez studio przebiegną tęczowe jednorożce

A słyszeliście, że teraz Polska musi traktować małżeństwo homoseksualistów jak małżeństwo homoseksualistów? To dopiero, malowany facet przy tym to pikuś! Kwo wadis Europo? No kwo?!

Tylko w kwestii wiz i pobytu musi traktować małżonka obywatela Polski na równi jak w małżeństwach heteroseksualnych. Jeszcze daleko do tego żeby we wszystkim traktowali na równi.

Pytanie do Halastera jest:

Nie było zakłóceń bo jest zamordyzm. Zakłócenia, manifestacje, kontrmanifestacje i obopólne napierdalanie występują tylko w krajach o stabilnej demokracji. Do tego jeszcze nie dorośliśmy jako społeczeństwo.

Bo to byli geje koncesjonowani przez reżim.

siedzę sobie w służbie zdrowia i rozmawiam z ludźmi na tematy związane z światopoglądem - aborcja, gender. Jako, że nie mam ustalonego stanowiska w tej sprawie, zacząłem wypytywać pediatrę o kwestie związane ze zmianą płci wśród dzieci. No i jedna z młodych lekarek pokazała mi coś takiego:



Dalej gadka, że właściwie 90% tego co pada w filmiku to sama prawda, jakieś niewiarygodne wręcz historie np. o podawaniu 10-ciokrotniej większych dawek estrogenów dla młodych chłopców, niż są dopuszczalne w terapii dorosłych kobiet
Ogólnie z rozmowy jasno wynikło, że te wszystkie światopoglądowe wojenki genderowców to mają tyle wspólnego z medycyną i faktami, co Jarosław Kuźniar z dziennikarstwem. Tyle, że w u nas jest kwestia ścisłej nauki i wymagań, więc mała szansa żeby jakiś ideologiczny bęcwał skończył u nas medycyne.
Co innego w innych krajach, gdzie zawód jest częściowo "uwolniony", a edukacja często realizuje model usługi edukacyjnej, czyli produkowania papierów i uprawnień za grube pieniądze.

No i na koniec konkluzja, że w USA to lepiej nic nie mówić lekarzowi na temat swojego dziecka, bo prędzej je skrzywdzi, niż pomoże. Primum non nocere, psiamać

Dla mnie bonus, bo trochę mi się rozjaśniło pod kopułą. Wystarczy się postarać, to nawet z wizyty w szpitalu można się czegoś nauczyć

Eh, nie wiem co to za pediatra i z jakim pediatrą rozmawiasz. Ale lekarze z którymi mam bardzo bliski kontakt (religijni) mówią wprost: płeć to nie tylko chromosom y. Jest bodaj 9 aspektów określających płeć fizyczną. Gdy gonady, hormony, genitalia i kilka innych wskazują że kobieta, a ma chromosom y, to czy to mężczyzna? Odpowiedz sobie sam.

Jutsimitsu pisze:Gdy gonady, hormony, genitalia i kilka innych wskazują że kobieta, a ma chromosom y, to czy to mężczyzna? Odpowiedz sobie sam.

z tego, co słyszałem to jest mnóstwo opisanych zaburzeń tego typu, ale to w ogole nie o to chodzi. Osoby z zaburzeniami tego typu są poddawane terapii, badane na tą właśnie obecność różnic genetycznych i to wszystko też ma naukową nazwę: obojnactwo lub hermafrodytyzm genetyczny lub pizdyliard innych zaburzeń. Problem bardzo poważny, ale dotyczący promila populacji.

Tutaj chodzi o ludzi, którzy psychicznie odczuwają różnice, a w ich genomie i genotypie wszystko jest okej.

Koniec końców efekt jest jeden - osoba poddana takiej terapii staje się bezpłodna i chyba tylko o to tu chodzi...

Wy o jakichś promilowych pierdołach bredzicie, a pod nosem jest prawdziwa hekatumba

Chciałbym zobaczyć dokumentację i metodę badawczą tych badań.

Ty, a co to za telewizja właściwie?

Pquelim pisze:Tutaj chodzi o ludzi, którzy psychicznie odczuwają różnice, a w ich genomie i genotypie wszystko jest okej.

Tych drugich jest nawet mniej, więc zupełnie nie rozumiem problemu? Więcej okolo 25% ludzi ma zaburzenia psychiczne (mówi się nawet o 1/3 ludzi), wiele z tych zaburzeń jest znacznie bardziej szkodliwa...

Zięba to w ogóle fenomen. Typ gadający o strukturyzowaniu wody, o tym, że woda ma pamięć i trzeba do niej ładnie mówić (autentyk z jego prezentacji), sprzedający strukturyzatory wody za grube tysiące, ale ma naprawdę sporą i zacietrzewioną sektę fanatyków.

Jutsi: albo Cie totalnie nie rozumiem, albo wlasnie zrobiles dwie rzeczy: przyznales, ze gender disorders to zaburzenia psychiczne, a jednoczesnie uznales ze jest tego mniej niz genetycznych.

O ile z pierwsza moge sie zgodzic, chociaz rozmawiajacy ze mna lekarze twierdzili 'ze tego nie mozna tak jednoznacznie zakwalifikowac, bo oznaczaloby koniecznosc leczenia psychiatrycznego, o ktore nie do konca chodzi'
O tyle z drugim, nie moge sie zgodzic biorac pod uwage np takie drobnostki jak brak plci w dowodach w Szwecji, czy 42 opcje 'sex' w amerykanskim fejsbuku

No widzisz na odwrót mówię. W sensie że nie zgadzam się z tym że zaburzenie psychiczne jak ta "pediatra" chrzani. A to że jest brak płci w dowodach lub x płci na fejsbooku to coś co jest, ale jak komuś to może przeszkadzać, bladego pojęcia nie mam. A jednak widzę sporo konserwatywnych wypowiedzi na ten marginalny temat.

https://www.wprost.pl/swiat/10137009/cz ... manow.html

Ciekawe czy to prawda czy znów ktoś coś źle zrozumiał/przetłumaczył.

Szybki Google mówi, że prawda. Wydaje mi się, że to po prostu rozwiązuje kilkanaście różnych problemów typu:
- w czasie fali upałów chłopakom zabroniono szortów, to zaczęli nosić spódnice
- uczniowie którzy zakładają ubrania płci przeciwnej dla draki, twierdzących że są transgender
- rodzice którym odbija w jedną lub drugą stronę
- problemy ze strony muzulumanow
- nauczyciele którym spódnice podobają się aż za bardzo

Gdybym był dyrektorem szkoły to bym bardzo chętnie to wprowadził, żeby nie mieć tych wszystkich głupich, jednak coraz bardziej powszechnych problemów.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Wow. Powody, które wymieniłeś... nie wiem czy się śmiać czy płakać...

Ale zgadzam się, uważam, że powinno być generalnie tak:



I to nie w szkole, ale wszędzie na ulicach. Tylko liczbę kolorów bym zredukował.

To jest jednak niesamowite jak pod pozorem wolności i dbania o czyjeś dobre samopoczucie wraca głęboki mentalny komunizm.

Pragmatyzm.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Edit: może jeszcze z innej strony - informacji mamy tyle, co parę linijek tekstu. Kontekstu tyle co kot napłakał. Doświadczenia w prowadzeniu szkoły nie mam. Stąd wychodzę z założenia, że jednak jakieś dobre powody tej decyzji były.

Łolaboga, LLo jest za mundurkami w szkołach

W sumie... to mundurek jest najbardziej neutralny jak tak rozważyć wszystkie za i przeciw.

Tej, mowa tu o Wielkiej Brytanii, gdzie mundurki mają zupełnie inny status niż w Polsce.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

A ile potrzeba doświadczenia, żeby wysnuć wniosek, że zakaz chodzenia w spódnicy/spódniczce do szkoły jest dziwny? Nie mam córki ale zawsze wydawało mi się, że dla dziewczynki właśnie ten element stroju jest tradycyjny j elegancki. Wystarczy określić minimalną długość. Sam jestem za mundurkami, z różnych względów. Zawsze wydawało mi się to fajne w angielskich szkołach. Oczywiście, że taki zakaz rozwiązuje wiele problemów ale podpowiem, że utworzenie odrębnych szkół dla obu płci rozwiązałoby więcej Ach sorry, zapomniałem o reszcie płci.
Ostatnio czytałem, że gdzies tam w samolocie ekipa ortodoksyjnych Żydow powiedziała, że nie usiądzie obok kobiet i ch..j. Oczywiście skonczyło sie na przesadzaniu bogu ducha winnych kobiet.
Dla mnie uleganie takim trendom to stawianie świata na głowie, do niczego nie prowadzące. Klasyczne wylewanie dziecka z kąpiela. Zawsze na końcu będzie jakiś absurdalny konflikt i wartościowanie czyje prawa są" bardziejsze". Kobiet czy żydów, dziewcząt czy muzułmanów, organizatorów parady równości czy arabskich mieszkańców dzielnicy itd.

Voo pisze:Nie mam córki ale zawsze wydawało mi się, że dla dziewczynki właśnie ten element stroju jest tradycyjny j elegancki.

Dziewczynki się w spódnicach rodzą, to element naturalny dziewczynek. O czym mało kto wie...

Voo ale nie mówimy o zakazie chodzenia w spódniczkach. Jak szkoła wprowadza mundurki to generalnie nie masz wyboru co do stroju tylko nosisz... no mundurek. Ja rozumiem Llo, tu niekoniecznie musi chodzić tylko o "bo muzułmanie" ale o szereg innych rzeczy, które wprowadzenie jednego stroju rozwiązuje.

Piccolo pisze:Voo ale nie mówimy o zakazie chodzenia w spódniczkach. Jak szkoła wprowadza mundurki to generalnie nie masz wyboru co do stroju tylko nosisz... no mundurek.

Tylko do niedawna była opcja dla dziewczynek mundurka ze spódnicą, a teraz już nie, bo: patrz wyżej. Chore na łeb.

Najlepiej wszystkich w wory pokutne i po sprawie. A na głowy tradycyjny worek. Będzie gender-neutralnie.

"Jasna Góro, Czarna Madonno, miej w opiece naród cały, który żyje dla Twej chwały"

To cytat z jakiego autora?

Popuścili wodze w używaniu dwóch pestycydów Modesto 480 oraz Cruiser OSR 322. Podobno są w opór szkodliwe dla pszczół i innych zapylaczy. Ktoś wie czy to prawda?


Źródło:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... asnie.html

13/16 w teście.

Chyba tu. Ali G jest niemożliwy w obnażaniu ludzkiej głupoty.

SithFrog pisze:Chyba tu. Ali G jest niemożliwy w obnażaniu ludzkiej głupoty.

phpBB [video]

Obejrzałem cały odcinek na HBO (na YT tylko skrót jest) i niestety jest też sporo WTF contentu, który jest niestety taki sobie, chyba, że się lubi Jackass.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

I pamiętajcie: gdy zadzwoni operator okultystyczny, macie 7 dni.

http://m.fronda.pl/a/twoja-bliska-osoba ... 13817.html

http://www.edziecko.pl/rodzice/56,79318 ... html#Z_MT2

Komentarze jak zwykle kipią od zrozumienia dla odmiennych postaw, poglądów i przekonań

Serio, sam mam jedno dziecko bo tak mi wygodniej. Kropka. Skąd jednak w ludziach tyle niechęci czy wręcz nienawiści do wielodzietnych rodzin (3, 4 to już wiele?). Zupełnie jakby kogoś złościło, że ktoś z trójką dzieci daje radę w życiu. Dziecioroby, patologia, egoiści, nie kochają, pijacy, tam starsze muszą się zajmować młodszym (!) ja się brzydziłam nosić ubranka po kimś itd. Maj gad niezły obraz pokolenia. Z jednej strony miło przekonać się, że postępowa część społeczeństwa też potrafi nienawidzieć, tak po prostu. Z drugiej - no jesteśmy skazani na wymarcie, chyba że jednak 1000+

Voo pisze:http://www.edziecko.pl/rodzice/56,79318 ... html#Z_MT2

Komentarze jak zwykle kipią od zrozumienia dla odmiennych postaw, poglądów i przekonań

Serio, sam mam jedno dziecko bo tak mi wygodniej. Kropka. Skąd jednak w ludziach tyle niechęci czy wręcz nienawiści do wielodzietnych rodzin (3, 4 to już wiele?). Zupełnie jakby kogoś złościło, że ktoś z trójką dzieci daje radę w życiu. Dziecioroby, patologia, egoiści, nie kochają, pijacy, tam starsze muszą się zajmować młodszym (!) ja się brzydziłam nosić ubranka po kimś itd. Maj gad niezły obraz pokolenia. Z jednej strony miło przekonać się, że postępowa część społeczeństwa też potrafi nienawidzieć, tak po prostu. Z drugiej - no jesteśmy skazani na wymarcie, chyba że jednak 1000+

Voo +1, nic dodac, nic ujac/

To działa w obie strony. Równie dużo jadu można zobaczyć jak ktoś powie, że np. nie ma i nie planuje mieć dzieci. Bo jak to tak bez dzieci? Przecież to największy skarb. Albo, że to nie po bożemu. Itp. itd. Generalnie wszystko rozbija się o to, że świat jest pełen pojebów (po obu stronach), którzy czują potrzebę (i z jegoś powodu myślą, że mają moralne podstawy) wpierdalania się innym do życia.

Taaa... pamiętam ze dwa lata temu na wyjeździe jakieś stare baby pytały nas, czy planujemy już dzieci, bo to taka radość i super fajne. Jak im odpowiedzieliśmy, że na razie nie, to od razu gówno się im w dupach zagotowało, i że przemawia przez nas wygodnictwo...

Voo to podsumował fantastycznie. Zgadzam się w pełni.
Myślę jednak, że nie ma co przywoływać presji na dzieci jako kontragument.
Ona jest, denerwuje i z przewidywalnością pojawia się przy rodzinnych stołach, rozmowach ze starszymi. Czasem to chamskie naciski. Ale nie porównójmy żółci, obrażania ludzi, hejtu Internetowego z babcinym gderaniem i uprzedzeniami.

Ja mam jedno dziecko bo taki mi jest wygodniej i nie ma innego powodu. I choć jestem już po 30tce to nieustannie przy okazji prywatek czy spotkań muszę się nasłuchać albo czuć się głupio, jak opada komuś kopara na powiedzenie "nie myślimy o następnym/ nie planujmy/ jest dobrze"
Serio, nie raz myśli i poglądy które są sprzedawane są mocne i nie biorą pod uwagę, żę mogą zacząć kiełkować np. w głowie drugiej połowy i popsuć relacje czy podzielić, na zasadzie "coś w tym jest".

Wiecie, "nie chce, to samolub/ nie kocha naprawdę/ wykorzystuje/ co to za związek/ po co to wszystko"- bo narzeczona jest młodsza, to pewnie jestem selfish gnidą

But still, to co innego niż te ordynarne poczucie wyższości nad "dzieciorobami". Myślę, że klimat jest taki, że ludziom powinno być wręcz głupio, że mają +3dzieci "bo przecież to dziwne"

W tym naszym socjaliźmie można ładnie żyć i nawet jednego dnia nie przepracować, żeby dostać emeryturę.