FSGK.PL

To może być szkoła, w której była podstawówka i gimnazjum ale nazwa nadal pozostała po staremu. Tak podejrzewam.

Piccolo pisze:To może być szkoła, w której była podstawówka i gimnazjum ale nazwa nadal pozostała po staremu. Tak podejrzewam.

+1

srogo wyglądają te debaty na amerykańskich uczelniach:

Tak wygladaja debaty na polskich uczelniach:
...

Może lepiej już teraz palnąć sobie w łeb?
http://blog.cityprojections.com/2018/02 ... g.html?m=1

Do it faggot.

OBEJMEM
Fak mi end kol mi suzan, ten kanał jest bezbłędny

genialny gość :D:D

"Pan Jezus obiecał Polsce..."

"Bóg, poprzez Polskę dokona wielkich czynów..."

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1521 ... BoxSpecImg

Świetny tekst, bez zwyczajowego szczucia jednych przeciwko drugim

Taki artykuł w Wyborczej? Coś im się stało?

+1, swietny tekst.

Najlepszy był ten tekst o dziennikarce, która chciała nakręcić program o złych Polakach

Ej, czyli Korwin ma rację? To jest w ogóle dobry pomysł na kontynuację Imperator miał rację. Ktoś się podejmie?

Świetny tekst, dzięki

Voo pisze:http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1521 ... BoxSpecImg

Świetny tekst, bez zwyczajowego szczucia jednych przeciwko drugim

+1

Aż mnie przechodzą dreszcze jak przypomniałem sobie oczekiwanie na wynik badań podczas ciąży z moim pierworodnym. Ryzyko rosnące z wiekiem było jedną z przyczyn dla których nie zwlekaliśmy do 30-tki z dzieckiem.

Pytanie do "dzieciatej" części forum, robiliście badania podczas ciąż(y)?

Jakieś specjalne badania się robi czy zwykłe USG? Przy obu synach (że się tak pochwalę ) moja żona robiła USG, bo chcieliśmy poznać płeć.

Nie robiliśmy badań pod tym kątem.

USG moze wstepnie wykryc zespol downa w 18 tygodniu bodaj. Wtedy potwierdza sie ta diagnoze przez badania prenatalne. Oczywiscie USG wykrywa duzo innych rzeczy rowniez. Robilismy tylko USG. Jezeli pojawi sie druga runda, to przyznam szczerze, ze chyba bysmy rozwineli wachlarz badan, chocby dlatego, ze teraz mamy duzo wieksza swiadomosc wszystkich tych spraw.

U nas standardowe USG 2 czy 3 razy podczas całej ciąży. U żony wychodziło wszystko ok więc nie robiliśmy więcej badań, u mnie wyszło, że to nie ciąża tylko jestem gruby. Zawsze coś.

A miałeś zwiększoną echogeniczność wątroby?

PIOTROSLAV pisze:A miałeś zwiększoną echogeniczność wątroby?

Tylko zwiększoną zajebistość.

Zwiększoną zajebistość bada się trochę niżej.

Matthias[Wlkp] pisze:Zwiększoną zajebistość bada się trochę niżej.

Mówisz? Podobno to zależy jak wysoko komu sięga

Jak wyszło Ci to w usg, to musisz się szybko z urologiem skontaktować...

95% urologów ma olewczy stosunek do wykonywanej pracy. radzę uważać.

Voo pisze:http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1521 ... BoxSpecImg

Świetny tekst, bez zwyczajowego szczucia jednych przeciwko drugim

Rozmawiałem na temat tego tekstu z osobą która zna trochę środowisko. Twierdzi ona, że facet stracił nadzieję i zrobił wywiadom mnóstwo szkody takim dzieciom. Korzystając z tarczy "bo ja mam takie dziecko" podchodzi do sprawy całkowicie wyprany emocjonalnie jak psychopata. Lub Korwin Te osoby z którymi miałem kontakt wskazują, że wiedzą one że dzieci nie będą w pełni zintegrowane ze społeczeństwem, ale chcą aby wyszło z tego jak najwięcej. Bo proste prace mogą wykonywać. Bo mogą być pomocami np. w kuchni czy w ogrodnictwie. I mogą pracować - zwłaszcza że dziecko dziecku nie równe. Zespół Downa nie jest pojedynczą jednostką chorobową która rozwija się tak samo u wszystkich, a zespołem różnych ułomności występujących z różnym natężeniem i z różnymi wadami towarzyszącymi. I nie można takich osób generalizować całkowicie w stylu wszystkie osoby z zespołem nie nadają się do klas integracyjnych.

Nie wiem, tekst polecała mi koleżanka, która kilkanaście lat pracuje w szkole specjalnej. Mi spodobało się podejście dziennikarki, że napisała to bez wrzutek na kościół, PiS, na wszystko wokół. Sama forma, pomysł na tekst. Facet wydaje mi się bardziej opanowany, racjonalny taki zdroworozsądkowy niż zrezygnowany. Może jednak twój znajomy ma rację.

Skąd u ludzi religijnych to zamiłowanie do LARPA i cosplaya?



Tu przynajmniej ktoś zareagował - poza Jezusem, któremu chyba ten pan popsuł boży plan.

A skąd u ludzi niereligijnych?

Jeśli nie śmiejemy się z ludzi, którzy przebierają się za rycerzy i na serio okładają się żelastwem po głowach albo z ludzi, którzy w środku lasu ganiają poprzebierani za elfy to chyba nie wadzi nam też, że ktoś inscenizuje ukrzyżowanie?

Voo pisze:A skąd u ludzi niereligijnych?

Jeśli nie śmiejemy się z ludzi, którzy przebierają się za rycerzy i na serio okładają się żelastwem po głowach albo z ludzi, którzy w środku lasu ganiają poprzebierani za elfy to chyba nie wadzi nam też, że ktoś inscenizuje ukrzyżowanie?

Nie śmiejemy się tak długo, jak długo nikt z tego nie robi religii. W przeciwnym wypadku śmiejemy się głośno, do rozpuku. I wyłącznie się śmiejemy – z lekką nutką zadziwienia– ale bez uczucia wadzenia; chyba że organizuje/współorganizuje to państwo, czego jednakowoż w tym wypadku nie stwierdzam na rzut pierwszy oka.

Ale co to znaczy, że ktoś robi z tego religię? Nie rozumiem. Takie przedstawienia jak inscenizacja ukrzyżowania to po prostu część religii. Tak mi się wydaje, sam nie jestem wierzący. Na pewno jest to o wiele ciekawsze od klepanej sztampowo mszy. Na kilku byłem i każda była taka sama i równo nudna.

Czyli wszystko religią jest? Przewrotnie zapytam - czy też religią są smoleńskie miesięcznice i marsze, i przemówienia zbawcy narodu*?

* o tym panu mówię, jakby co:

Trudno mi się wypowiadać na temat religii bo nie mam ani wiedzy teoretycznej na ten temat a i praktykę praktycznie zerową

Trzeba jednak pamiętać, że katolicyzm to generalnie chyba dość histeryczna i teatralna religia. Przeróżne tłumne obrzędy to jej cecha charakterystyczna - wielkie msze, inscenizacje, procesje, bogato zdobione kościoły, itd. Siermiężna scena zamachu na JPII może wydac się zabawna ale warto pamiętać, że jest on świetym KK, więc w sumie niczym nie różni się to od inscenizacji męczeństwa np. św. Doroty (tak strzelam, chyba jakaś św. Dorota była). Co do miesiecznic to nigdy nie poświęciłem im TV chocby 15 sekund więc nie wiem tak naprawdę co się na nich dzieje. Pewnie to taka forma mszy polowej połączonej z polityczną agitką.

Wszystko to rzeczywiście może wydawać się jakieś archaiczne na tle zlaicyzowanej Europy Zachodniej, śmieszne itd. ale gdzie im do różnych zadziwiających tradycji religijnych z całego świata. Poza tym, w moim odczuciu ludzie jak Ty przywiązują do tego za dużą wagę wyśmiewając i krytykując coś co im i tak w żaden sposób nie wadzi. To jest klasyczny paradoks lewicy czyli domaganie się różnorodności i wolności dla różnych zachowań, oczywiście pod warunkiem, że nie są sprzeczne z lewicowym światopoglądem. Otwartość kończy się zaraz po natknięciu się na religię, czyli coś istotnego w życiu jednak całkiem sporej części współobywateli, których tradycje zasługują zdaniem kogoś tak otwartego jak Ty na zwyczajne wyśmianie

Czo ty gadasz, Voo? Czy ja – może kogoś innego miałeś na myśli, ale ci się wymsknęło przypadkiem w dyskusji akurat ze mną – od kogoś wymagam zaprzestania jeżdżenia meleksem z papieżem, bo to sprzeczne z moim "lewicowym" poglądem? Śmieszą ludzi różne rzeczy – człowieki uważające się za helikoptery jak i inscenizacje zamachów papieskich/smoleńskich itd. Czy ja/lewactwo chcę/chce komuś zabronić bycia helikopterem? Ja się domagam wolności dla helikopterów!

Nie odpowiedziałeś mi natomiast na pytanie: "Czyli wszystko religią jest?". Albo co religią nie jest, skoro do religii ludzie sprowadzają praktycznie (chyba?) wszystko? Religia może wygrywać wybory, rządzić państwem, formułować różne zakazy regulujące ubiorem, jedzeniem, myśleniem w ogóle – pod religię można podciągnąć sprzedaż tortu czy druk plakatu (to a propos offtopicu w Humor politycznym). Itp., itd.
A jednak tobie trudno się na ten temat wypowiadać, bo nie znasz się na religii (stąd pewnie porównywanie uświęcania męczennictwa do "uświęcania" zamachu na JP II) – to poproś syna o pomoc. Może przy okazji zdradzi ci coś na temat religii i lewackiej wolności wyboru?

ThimGrim pisze:Albo co religią nie jest, skoro do religii ludzie sprowadzają praktycznie (chyba?) wszystko? Religia może wygrywać wybory, rządzić państwem, formułować różne zakazy regulujące ubiorem, jedzeniem, myśleniem w ogóle.

Lubimy takie zabawy. Religią jest wszystko, w co wierzysz. Masz poglądy polityczne? To znaczy, że wierzysz w taki, a nie inny sposób zarządzania organizacją społeczną. Przestrzegasz prawa? Czyli wierzysz, że jest ono sprawiedliwe i Ciebie ochroni. Jak tak sobie popatrzymy, to nawet jeśli nie wszystko religiją jest, to wszystko ma swoją religię.

religia rządzenia państwem: ustrój polityczny (np. demos kratos)
religia rządzenia wolnością: prawo
religia rządzenia jedzeniem: tradycja kulinarna
religia rządzenia wartościami: kultura

A, pardon. I jest jeszcze jedna konkretna religia zarządzania absolutnie wszystkim: islam


Nie wiem o co Ci chodzi Morawiecki, ale cieszę się, że odsłaniasz przed nami nieprzebrane oceany refleksji swojej.

O nie, przyszedł Pq i się skończyło jakiekolwiek sensowne gadanie.

GUS wyliczył ile są warte nabyte zobowiązania emerytalne Polaków i wyszło nam zadłużenie na poziomie 275% PKB...

https://www.bankier.pl/wiadomosc/GUS-po ... 84464.html

W sumie wiara w to, że jak dobijemy do 60-tki dostaniemy jakąś emeryturę, to też jest religia...

Matthias[Wlkp] pisze:W sumie wiara w to, że jak dobijemy do 60-tki dostaniemy jakąś emeryturę, to też jest religia...

E, bez przesady, nie jest tak źle

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

A przysługuje Tobie Norweska emerytura jak byś chciał się wyprowadzić z Norwegii? Kanadyjska państwowa jest ważna tylko w Kanadzie (co innego to, co sam odłożę w ramach rejestrowanych oszczędności, które odliczam od podatku).

Co to za emerytura w kraju, w którym prawie nie ma słońca i ciągle pada deszcz...

Przysługuje, wystarczy 4 lata przepracować (10 dla ludzi spoza Unii)

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Wystarczy 4 lata robić cokolwiek?? To brzmi jak plan...

Matthias[Wlkp] pisze:Wystarczy 4 lata robić cokolwiek?? To brzmi jak plan...

Sprawidzlem i pomylilem sie, wystarcza 3 lata.

Malarz na budowie srednio zarabia 12k PLN miesiecznie.

Pelna emerytura jest po wypracowaniu 40 lat, tak wiec emerytura za 3 lata to 3/40, czyli 7,5%.

Emerytura w Norwegii to ok 2/3 zarobków. Tak więc ta czesciowa "emerytura" wychodzi 4,5% tego, co zarabiałes. Tutaj matematyka się kończy i wychodzi 540zł miesięcznie. Oczywiscie mozesz to sobie wyplacac dopiero po osiagnieciu wieku emerytalnego, czyli 67 lat.

Zeby miec emeryture na poziomie 2000zł miesiecznie trzeba sie w malarza bawic w Norwegii 10 lat.

ciekawe, ile nowreskiego PKB w emeryturach zabierają tam Polacy!

nawiasem mówiąc, ładnie się urządziłeś Llo

Pquelim pisze:ciekawe, ile nowreskiego PKB w emeryturach zabierają tam Polacy!

nawiasem mówiąc, ładnie się urządziłeś Llo

Staram się jak mogę .

Kiedyś policzę ile to Polskę kosztowała moja edukacja która teraz karmi te dzikie fiordy...

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Ja zdroworozsądkowo zakładam, że państwowej emerytury dostanę okrągłe 0 PLN. Jak coś jednak wpadnie to będzie bonus.

same here

Zdaje się, że eksperyment z dochodem podstawowym nie wypalił:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Finlan ... 85090.html

Counterman pisze:Zdaje się, że eksperyment z dochodem podstawowym nie wypalił:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Finlan ... 85090.html

snt just came