FSGK.PL

Kupiłem sobie to nowe DLC. Wkrótce podzielę się wrażeniami.

A póki co - ósmy odcinek samouczka. Tym razem wykorzystujemy małżeństwo matrilinearne, aby za jednym zamachem przejąć całą Ruś.

Dobra, obadałem DLC. W skrócie - focus to świetne uzupełnienie ambicji. Naprawdę doskonały pomysł. Ale zlikwidowanie menu dyplomacji to fatalny pomysł. Teraz w trakcie prowadzenia rozmów dyplomatycznych zasłonięta jest połowa ekranu, bo mamy ekran postaci (tam gdzie było okno dyplomacji), obok niego menu kontekstowe, a jeszcze dalej małe okienko ze szczegółami. Koszmar.

Bez dodatku tego focusa nie mozna chyba sobie wybrac? Przynajmniej ja nie znalazlem teog nigdzie?

Focus jest tylko z dodatkiem.

Dael - ile bękartów ma już żona Twojego władcy?

Na forum Paradoxu ludzie się skarżą, że AI bardzo lubi focus "uwodzenie", przez co dobierają się do majtek większości władców i ich małżonków.

YEAH! Udało się osadzić swojaka na tronie Bawarii... Tylko nie mogę uzurpować tytułu przez 10 lat Mam nadzieję, że kolo przetrwa, bo na razie nie ma prawie żadnego wojska, a wasale go nienawidzą...

Moje panstewko narazie malutkie - zaczalem od nowa w 765, znowu w Indiach, znowu Panda. I juz teraz widze ze bedzie trudniej znacznie, bo Rajputan jest ogromny Bede musial go jakos rozdrobnic albo kombinowac z malzenstwami.. Poprzednia iteracja rozrosla sie ponownie po tym jak wciagnalem 3 krolestwa poprzez claimy moich corek, ale potem mialem problemy z ich lojalnoscia >.> I tutaj pytanie do cię Dael - jak planujesz utrzymac kujawiaka w ryzach? Ziomek ma w koncu 2x wiecje wojska od ciebie teraz, podejrzewam ze w przeciagu 15 lat sie usamodzielni.

Tymczasem wyprobowuje swoja nowa polityke hodowlana. Jak narazie dorobilem sie synalka z charakterystyka quick i corki (whyyyyyy!!) geniuszki, wiec synalek zostal nastepca. Zobaczymy czy uda mi sie utworzyc genialne panstwo..

kujawiaka trzeba utrzymac tworzac tytuly ksiazece w jego obecnej domenie imho... wczesniej tego sie nie dalo zrobic bo petty kingdom samo w sobie jest ksiestwem

taka moja opinia tak na sucho

Larofan pisze:kujawiaka trzeba utrzymac tworzac tytuly ksiazece w jego obecnej domenie imho... wczesniej tego sie nie dalo zrobic bo petty kingdom samo w sobie jest ksiestwem

Yup, tak zrobiłem. 3 księstwa już powstały, wyrywając mu 5 hrabstw. Ale to też ma limit, bo niestety zbliżam się do maksimum posiadanych wasali bez tytułu wyższego rzędu. Także w jakiejś perspektywie czeka mnie na pewno wojna z Kujawami. Ale myślę, że jeśli to dobrze rozegram - w wybranym przez siebie momencie po wysłaniu na jego ziemie jakichś najemników albo drużyny - to dam radę.

lekko nie ma myly panstwo.. bylem ciut ciut od wyrwania miotanej rewoltami danii trzeciego swietego miejsca ale wladyka mi wzial i kipnal w wraz z nim moj niecnie zfabrykowany klejm.. umm i wez badz tu madry i pisz wiersze
no nic - zaczynam znowu.. po dani jezdzi jakis lowca przygod, saksonia i jakas lokalna rewolta i nie wiadomo kto bardziej im dupy rozoral bo niektore hrabstwa sa podbjane parokrotnie czekam na wlasciwy moment i dziabne se te miejsce swiete.. problem w tym ze religia germanska ma chyba niski autorytet - bede musial nad nim popracowac jezeli cos ma z tego wyjsc

w miedzyczasie podbilem york a tamtejszy wasal sam pracowicie wyrywa katolikom nastepne hrabstwo - w efekcie robi sie tam wesoly bajzel, lokalna katolicka herezja robi bigos na lewo i prawo a ja korzystam

poki nie zreformuje religii, nie uporzadkuje sukcesji nie ma co siegac po tiare cesarska jak przy gavelkindzie moze sie mi noga powinac i wydarzyc cos bardzo niemilego

Ja pierniczę... 60 GB nagrania dzisiejszej sesji (jakby się ktoś pytał - ponad 5 godzin) poszło się... plik skorumpowany. A odwaliłem chyba najlepszą akcję jaka mi się w tej grze przydarzyła.

Zaczęło się od rebelii, bo powiedziałem jednej babie, że jest gruba. Nie żartuję. Kojarzycie ten event, bardzo często powtarzający się, kiedy wasze dziecko mówi jakiejś damie dworu, że jest gruba, i w zależności od waszej reakcji dostaje różne cechy? Ja zawsze wybieram szczerość, czym oczywiście psuje sobie relacje z tą babą. Ale kto by się nią przejmował, nie?

Cóż, kiedy okazuje się, że ta baba nagle dziedziczy wspomniane księstwo Kujaw (które w rzeczywistości stanowi jakąś 1/3 państwa, to zaczyna być problem.

No więc wybuchła rebelia, ale jakoś tak w środku świętej wojny o teren obecnej Łotwy, także dwa razy papież mi podrzucał po 200 złociszy (bo myślał, że to się z poganami tak męczę, a ja tymczasem pogan olałem i biłem się ze swoimi wasalami). W każdym razie - załatwiłem bydlaków. I zrobiłem być może najlepsze czyszczenie państwa, jakie mi się kiedykolwiek przydarzyło. Czterech książąt poleciało całkowicie, z wszystkimi tytułami, ziemie porozdawałem między dalekich kuzynów, którzy byli z mojej dynastii, ale bez żadnych roszczeń. Także państwo w fantastycznym stanie.

5 godzin mi zajęła ta rozgrywka, ale było warto.

Tym bardziej, że dochodzimy teraz do najciekawszego.

1. Jeden z moich książąt jest spadkobiercą tronu Bułgarii (która jest w mojej grze byczasta)
2. Moja żona ma roszczenie do całego państwa wielkomorawskiego.

Teraz tak - jeśli udałoby mi się stworzyć cesarstwo, to przejąłbym kontrolę nad Bułgarią. Ale cesarstwa nie mogę stworzyć, bo wprawdzie mam już dwa tytuły królewskie, ale brakuje mi jeszcze trzech hrabstw, by mieć te wymagane 80% ziem wchodzących de iure w skład cesarstwa.

Niestety podbiłem już wszystko co się dało - reszta tych brakujących ziem jest w państwie wielkomorawskim. Oczywiście mogę zdobywać tylko jedno hrabstwo na raz... także raczej trzech nie wydostanę (nie mam roszczenia do żadnego księstwa, tylko do pojedynczych ziem... albo do całego państwa, ale nie dla mnie, tylko dla mojej żony).

Na domiar złego czasu jest mało, bo królowa Bułgarii ma już 60 lat, także ten jej syn (a mój wasal) wkrótce będzie dziedziczył.

Dlatego obmyśliłem następujący plan:

Krok 1:
Wywołuję wojnę sukcesyjną w państwie wielkomorawskim i zdobywam je dla żony.

Krok 2:
Zabijam żonę, jej tron dziedziczy mój syn, który jest też ustalony jako spadkobierca mojego państwa (mam elekcję)

Krok 3:
Wywołuję jakąś wojnę i do każdej bitwy wysyłam maleńki oddziałek wojów dowodzony tylko przez mojego króla. Innymi słowy - próbuję popełnić samobójstwo.

Krok 4: Gdy mój syn włada już zarówno Polską (plus Pomorzem) i Państwem Wielkomorawskim, tworzę Cesarstwo Wendyjskie i spokojnie czekam sobie, aż jeden z moich wasali zostanie Królem Bułgarii.

Jeśli uda mi się to wywinąć, to oficjalnie ogłoszę się mistrzem CK2. Ale szanse są małe. Brakuje czasu.

Also - jestem naprawdę wkurzony tym, że nagranie siadło. Zwłaszcza, że było tam naprawdę wiele pouczających rzeczy. Nie wykluczam, że cofnę się po prostu o te 5 godzin, i spróbuję powtórzyć wszystkie dotychczasowe kroki. Żal, cholera jasna, bo gra mi szła świetnie, ale nie mogę zapominać, że ten playthrough ma być edukacyjny.

srac na edukacyjnosc! chcemy spiskow, knowan i epickich zagran

motyw masz niezly.. ale co jak ci krola usidli jakis gnoj zamiast zabic i wtedy bedziesz sie kisic z regentem ktory pewnie lekka reka obnizy autorytet koronny i bog wie co jeszcze spartoli zanim krol sie przekreci

Mozesz tez czesto wywolywac male wojenki i oglaszac polowania/uczty. Jezeli ci sie poszczesci i kilka z nich pod rzad nie wyjdzie, to twoj wladca moze dorobic sie "depressed", a potem jestes juz tylko jeden klik od samobojstwa

Oszukałeś mnie Dael! Mówiłeś, że się pojawię w tym samouczku!

Sam odcinek spoko. Kujawiak rządzi!

Tymczasem jak zwykle się okazuje, że babeczki w tej grze rządzą... Dwóch władców mi padło, po czym tron objęła starsza córka (lat 18). Łapie prestiż jak szalona, wygrywa wojny, zainkasowała masę prestiżu za małżeństwa, uzurpuje i tworzy tutuły... Ma w tej chwili niecałe 50 lat i 6k prestiżu, który przyrasta 7,5 na m-c. Bez wojen uzbiera 8k w wieku 72 lat, i pewnie tyle dożyje, bo ma cechy Brilliant Strategist i Strong...

No to stało się! W wieku 63 lat moja Królowa uzbierała wystarczająco prestiżu, żeby założyć Imperium Jugosłowiańskie!

http://cloud-4.steampowered.com/ugc/548 ... 88229CBE2/

Pod koniec miałem masę możliwości podbijania sobie prestiżu poprzez ekspresowe podbijanie hrabiów, którzy uzyskali niepodległość po tym, jak uzurpowałem sobie koronę Włoch. Tutaj popełniłem jeden poważny błąd - zamiast najpierw zmienić sukcesję we Włoszech na Ultimogeniuture (tak jak mam w pozostałych królestwach), najpierw stworzyłem imperium i dupa - licznik "rządzenia" wyzerował się i już nie mogę nic zmienić... Za to mogłem ustanowić Wice-Króla Włoch i już nie tracę tytułu, bo jedynym sukcesorem jest cesarz .

Tuż przed stworzeniem imperium (miałem 7800 Prestiżu) miałem jedną obawę - jeśli moja Królowa wykituje teraz, to chyba rzucę tą grę i będę miał schrzanione święta .

Tutaj jeszcze parę skrinów z Europy:

http://cloud-4.steampowered.com/ugc/548 ... 7626960B8/

http://cloud-2.steampowered.com/ugc/548 ... 13FA75AE3/

Dobieram się teraz do Rzymu i tutaj nasuwa mi się wątpliwość - ktoś z was miał już doświadczenia z podbijaniem tego miasta? Widzę, że sam Papież nie ma sojuszników, ale ma kupę kasy - czy powinienem się spodziewać, że zaatakowany wykupi wszystkich wojaków? Inni królowie ruszą mu na ratunek, mimo, że nie ma z nimi sojuszu?

Matthias pisze:Dobieram się teraz do Rzymu i tutaj nasuwa mi się wątpliwość - ktoś z was miał już doświadczenia z podbijaniem tego miasta? Widzę, że sam Papież nie ma sojuszników, ale ma kupę kasy - czy powinienem się spodziewać, że zaatakowany wykupi wszystkich wojaków? Inni królowie ruszą mu na ratunek, mimo, że nie ma z nimi sojuszu?

podbijalem rzym i papieskosc jako taka tez
faktycznie papiez kupi sobie na bank jakichs najemnych i bedzie sie bronil srogo, nieproporcjonalnie do posiadanych ziem, ale przy odrobinie szczescie mozesz go skasowac zanim zdazy to zrobic

jedna rada tutaj - ja to schrzanilem na poczatku a potem juz nie udalo mi sie poprawic - zlap go! do pierdla z nim koniecznie! papiez ma tone mamony z podatkow koscielnych - olej wasali i go wyslij na banicje, przejmij tytuly i majatki - profit!

Trochę się jeszcze boję ruszać Papieża. Poczekam, aż urosnę w siłę.

Tymczasem moja pierwsza Cesarzowa dokonała żywota w wieku 70 lat i miałem tylko rok regencji. Ufff... Niestety, synek nie odziedziczył cechy "silny", ale przynajmniej jest "Brilliant Strategist". Zrobiłem na szybko porządek we Włoszech i mapa polityczna wygląda tak:

http://cloud-4.steampowered.com/ugc/548 ... E84044AC3/

Chociaż bardziej miarodajna jest mapa dysastyczna, bo dynastia definiuje permanentne sojusze:

http://cloud-4.steampowered.com/ugc/548 ... E2E7D7CDA/

Zatem o ile Imperium Franków nie istnieje na mapie, to de facto Karlingowie wspierają się w każdej wojnie. Nawet jeśli jeden jest zajęty jakąś potyczką, to przyłącza się później. Słowianie Severscy też trzymają się dzielnie. Gavelkind elekcyjny po kilku iteracjach doprowadził do stworzenia trzech silnych państw, które sobie chętnie pomagają. W ten sposób nikt ich nie ruszył jeszcze tak konkretnie. Defensywna atrycja też im bardzo pomaga - chyba nawet za bardzo... Najnowszy konglomerat to podboje miłosne Dynastii Arpadów - ostatni król z ich linii odziedziczył Lotaryngię a jego (bodajrze) brat Bułgarię i próbuje mi tutaj przechrzcić sąsiada... Do kompletu dokładamy imperia - Moje, Bizancjum, Ummayadzi, Abbasydzi, Safarydzi - każdy ma 15-25k wojska i nie zanosi się na większe zmiany.

Totalny bajzel dynastyczny jest na północy i na Wyspach Brytyjskich, natomiast w centrum mamy sierotkę Marysię w postaci Królestwa Niemieckiego, które z tego powodu wydaje się najłatwiejszym celem, jeśli chodzi o podboje.

Matthias pisze:Oszukałeś mnie Dael! Mówiłeś, że się pojawię w tym samouczku!

W Wormsach Ci próbowałem odpowiedzieć, ale nie wiem czy zauważyłeś. Nasza rozmowa była w trakcie hiper-nudnego fragmentu gry, który poszedł do wycięcia. Wrzucenie go tylko po to, żeby ktoś mógł zauważyć, że w międzyczasie sobie gadamy byłoby cokolwiek dziwaczne

A w międzyczasie - zrobiłem krótki filmik o Way of Life oraz zmianach wprowadzonych przez nowy patch:



Niestety po raz kolejny pojawił się problem z dźwiękiem. Muszę nagrywać narrację przy pomocy działającego w tle Audacity, bo ten soft który jest w moim "łapaczu" obrazu, jest po prostu do bani.

A co do samouczka - wkrótce będzie przeskok czasowy ze względu na te stracone 60GB. Ale to w sumie dobrze, bo przeniesiemy się bezpośrednio do najbardziej epickiej akcji w historii gry - czyli próby jednoczesnego zajęcia Wielkich Moraw i Bułgarii.

Nie zgadzam się, że zmiany są niewygodne. Są może trochę niedopracowane, ale w moim odczuciu dają dużo nowych możliwości. Wreszcie możesz przeglądać postaci przy otwartym oknie dyplomacji! Często tak mam szukając żony sobie albo dzieciom - mogę mieć otwarte okno z właściwą decyzją jednocześnie przeglądając drzewo genealogiczne potencjalnej narzeczonej. Legitymizacja bękartów i ukrywanie członków rodziny mogło zostać w menu intrygi, ale dobrze, że jest w dyplomacji. Ogólnie oceniam zmiany na plus - kierunek właściwy, ale jak zwykle (niestety) nie jest to produkt do końca dopracowany. Zwłaszcza to uwodzenie nieszczęsne...

Żona nie żyje, a mój król dostał od tego depresji. Cheesus Crust, jeszcze tylko samobójstwo i stworzenie cesarstwa wendyjskiego, a przejmę Królestwo Bułgarii!

DaeL pisze:Żona nie żyje, a mój król dostał od tego depresji.

koncze z ta gra... jest absolutnie nierealna

OK, Bułgaria jednak nie jest moja. Cholera, zapomniałem, że to nie podpada de iure pod cesarstwo wendyjskie.

Ale żaden problem... już jestem narzeczonym spadkobierczyni tronu. Trzeba jeszcze tylko zamordować jej ojca, i w następnym pokoleniu Bułgaria wróci do Macierzy

Ogólnie rzecz biorąc - bardzo udana sesja.

Bardzo ją kochał...

Witam, zacząłem grać w CK2 i już na początku mam problem. Zacząłem grę Piastem tak jak DaeL w filmikach. Otóż mój problem jest taki, że podbijam Wielkie Wodzostwo Kujawskie za pomocą wypowiedzenia wojny "Podporządkowanie Polski". Teraz chciałbym podbić Mazowsze ale nie mam opcji wypowiedzenia wojny? Dlaczego tak mam? Możecie pomóc?

Jeśli dobrze pamiętam, to casus bell wymaga, żeby być poganinem i mieć ambicję "zostać królem Polski".

Nie masz tej opcji, czy jest wyszarzona? Może też tak być, że swoje dziecko wydałeś za tamtego księcia bądź jego syna i w ten sposób ma "zakładnika", co zapobiega wypowiedzeniu wojny.

EDIT: doczytałem jeszcze, że ten, kogo atakujesz też musi być poganinem - może Książę Mazowiecki już się ochrzcił?

Hah. Nie miałem ambicji żeby zostać królem. Wielkie dzięki!

Udanych podbojów

A co jeśli po założeniu Królestwa Polski mam wyszarzoną ambicję? Nie mam do wyboru żadnej i nikomu już nie mogę wypowiedzieć wojny.

szpadyzorek10 pisze:A co jeśli po założeniu Królestwa Polski mam wyszarzoną ambicję? Nie mam do wyboru żadnej i nikomu już nie mogę wypowiedzieć wojny.

Musisz szukać innych casus belli. Na przykład - wyprodukować roszczenie do jakichś ziem przy pomocy swojego kanclerza. Ale metod pozyskiwania casus belli są w gruncie rzeczy setki. Możesz na przykład zaprosić na swój dwór a potem uczynić swoim wasalem (dając ziemię) kogoś, kto ma roszczenie (claim) do danego hrabstwa, księstwa czy nawet królestwa. Możesz też spróbować uzyskać roszczenie poprzez małżeństwo z kimś kto ma roszczenie - aczkolwiek w tym wypadku roszczenie odziedziczy dopiero Twój potomek. Możesz (jeśli jesteś chrześcijaninem albo zreformowanym poganinem) wypowiadać świętą wojnę komuś, kto jest innej wiary niż Ty.

Ale jako niezreformowany poganin powinieneś mieć też opcję "conquest" w stosunku do innych pogańskich ziem z którymi graniczysz. Tylko pamiętaj, że wypowiadasz wojnę zawsze suwerenowi danego państwa. To znaczy, że jeśli chcesz zagarnąć jakieś hrabstwo wchodzące w skład księstwa, to wojnę wypowiadasz nie temu hrabiemu, ale księciu!

Już zdążyłem zauważyć jak to działa tylko nie mogę wybrać nowej ambicji po zostaniu Królem Polski. Co jeszcze? Zauważyłem w Twoich filmikach, że możesz sobie podporządkować Litwę i inne kraje. W jaki sposób? Bo ja nie mam tej opcji, a staram się grać tak samo jak Ty.

szpadyzorek10 pisze:Już zdążyłem zauważyć jak to działa tylko nie mogę wybrać nowej ambicji po zostaniu Królem Polski.

Dostępne ambicje są uzależnione od aktualnego stanu Twojej postaci. Na przykład nie dostaniesz ambicji posiadania syna, jeśli już masz syna. Analogicznie ambicje związane z cechami charakteru są niedostępne jeśli Twoja postać ma wysokie współczynniki (na początku gry są losowe) albo jeśli masz zainstalowane DLC Way of Life, które zmienia cały mechanizm ambicji.
Dodatkowo czasem, jeśli zrezygnujesz z ambicji, masz pewien okres przerwy, w którym nie możesz wybrać innej ambicji.

W Twoim przypadku najprawdopodobniej po prostu nie ma już innej ambicji, którą postac może zrealizować (bo ma dzieci i wysokie współczynniki).

szpadyzorek10 pisze:Zauważyłem w Twoich filmikach, że możesz sobie podporządkować Litwę i inne kraje. W jaki sposób? Bo ja nie mam tej opcji, a staram się grać tak samo jak Ty.

Casus belli podporządkowania (subjugation) jest dostępne tylko raz w ciągu życia danego władcy. Wyjątek stanowi podbój ziemi wchodzących w skład królestwa, które jest związane z Twoją ambicją. Innymi słowy - jeśli wykorzystałeś casus belli subjugation zanim zostanie królem Polski stało się Twoją ambicją, to nie możesz już go użyć po raz drugi w trakcie życia Twojego aktualnego władcy. Gdybyś najpierw wybrał ambicję, a potem subjugation, to mógłbyś go użyć jeszcze raz (np. na Litwę).

DaeL pisze: Innymi słowy - jeśli wykorzystałeś casus belli subjugation zanim zostanie królem Polski stało się Twoją ambicją, to nie możesz już go użyć po raz drugi w trakcie życia Twojego aktualnego władcy. Gdybyś najpierw wybrał ambicję, a potem subjugation, to mógłbyś go użyć jeszcze raz (np. na Litwę).

Tak właśnie zrobiłem jak napisałeś, że wykorzystałem casus belli subjugation przed wybraniem ambicji. Czyli w takim razie jak zacznę grę od nowa wybiorę tę ambicję na początku to będę mógł wykorzystać casus belli podporządkowania kilka razy, tak? Tak jak Ty w swoich filmikach. Na początku przejąłeś tak Kujawy, później Mazowsze, a później podporządkowanie Litwy. Dobrze mówię?

szpadyzorek10 pisze:Czyli w takim razie jak zacznę grę od nowa wybiorę tę ambicję na początku to będę mógł wykorzystać casus belli podporządkowania kilka razy, tak? Tak jak Ty w swoich filmikach. Na początku przejąłeś tak Kujawy, później Mazowsze, a później podporządkowanie Litwy. Dobrze mówię?

Tak jest. Kilka razy podporządkowując ziemie w ramach jednego królestwa, i raz poza jego granicami. Aczkolwiek nie wiem, czy warto dla jednego casus belli zaczynać od nowa. Czasem warto popełniać błędy, bo potem z nich wychodzą fajne rzeczy.

Mam pytanko kolejne. Zacząłem grać księciem Pictland, zdobyłem królestwo Pictland i jestem królem ale były król z którym walczyłem dostał się do mnie w niewolę. Później umarł i jego syn dostał Wielkie Wodzostwo Alban. Nie ma on rodziny więc jeśli go zamorduję to tytuł wejdzie w moje posiadanie. Jednak mam problem. Próbuje go zamordować, siła spisku 120%, 200złota a jednak już czekam 3 lata i dalej nie mogą go zamordować. Dlaczego? Z góry dzięki za pomoc.

Z tymi spiskami to różnie wychodzi... Każdy % się liczy, więc możesz wysłać do niego Spymastera (jedna z opcji daje kilka procent więcej), jeśli nie masz nic przeciwko wykryciu spisku, możesz odchaczyć w menu intrygi "Auto-invite", wtedy jest szansa na dodatkowych uczestników, którzy w menu ręcznego zapraszania się nie pojawiają - ale wtedy jest bardzo duża szansa, że ktoś się wygada i spisek wyjdzie na jaw. Szansa sukcesu jest chyba wciąż taka sama, ale będą mniej lubić tego władcę.

przy 100-130% można czekać i 5 lat i się nie doczekać... Mechanika jest oparta o "średni czas do wydarzenia", więc nie ma twardej reguły, że X lat to max. Tak samo z fabrykowaniem klejmów - ustawisz kanclerza na prowincji i raz wyprodukuje w miesiąc, a innym razem można 10 lat czekać i nic...

To jest właśnie cały urok CK2 - możesz działać po cichu - ale może się nie udać - albo możesz być tyranem, aresztować gościa (z tego co rozumiem jest w to książę/high chief z Twojej domeny?) i jak się nie uda złapać to wojna domowa i siłą go z ziemi wyczyścić.

DaeL na pewno może jeszcze dopowiedzieć kilka mniej lub bardziej eleganckich sposobów wycyckiwania wasali .

Dzięki wielkie za wyczerpującą wypowiedź. Zrozumiałem. Spróbowałem zabić kogoś innego i po 2 miesiącach już był w piachu.

Gra jest po prostu mistrzowska, można się wszystkiego spodziewać. Mój władca miał 3 synów i 4 córki Miałem ustrój pryncypatu, chciałem zmienić na primogeniturę. Autorytet koronny średni. Dziadek 62 lata. Niech dożyje jeszcze 5 żeby zmienić na wysoki i wprowadzić ustrój. Bach. Jeden z wasali się zbuntował, bitwa i dziadek fik. Państwo podzielone na 3 braci i rób co chcesz.

Właśnie co do ustrojów. Szczerze to nie wiem czy mógłbym zmienić na primogeniturę bo niby przy średnim autorytecie koronnym powinienem mieć do wyboru pryncypat, seniorat i elekcję jednak nie miałem to wyboru żadnej z tych tylko pryncypat. Dlaczego tak?

Jesteś niereformowanym poganinem? Oni mają do wyboru tylko Gavelkind w odmianie zwykłej i elekcyjnej, wtedy inne opcje się w ogóle nie pokazują. Jak się pokazują, ale są wyszarzone, możesz najechać na "?" - wtedy powinny się pokazać wszystkie warunki wraz ze statusem - czy są spełnione, czy nie.

Ja osobiście preferuję Ultimogeniture i wystarczy do tej formy sukcesji niski poziom CA. Jeśli mój władca wraz z małżonkiem jest w podobnym wieku, to ostatni dziedzic rodzi się koło 40tki obecnego władcy. Ten fiknie koło 60thki, więc nowy król jest prawie zawsze pełnoletni. Premia za długie rządy rulez

Jestem chrześcijaninem, a dokładnie gram szkotami. Mam do wyboru tylko Elective Gavelkind. Gram od 769r. ma to jakieś znaczenie?

Aaaa... Musisz mieć feudalizm na te dodatkowe opcje. Trybale mają tylko Gavelkinda.

Jak przeszukasz ten wątek, to znajdziesz moją (niekoniecznie pozytywną) opinię na temat gry Tribalami.

Przypomnę tylko, że do Feudalizmu (decyzja w menu intrygi) potrzebujesz fort poziomu IV w stolicy (i najlepiej też w każdej pozostałej prowincji, inaczej nie dadzą ci żadnego wojska). Czyli 500 złota na prowincję. Policz ile masz prowincji, pomnóż i sprawdź ile kasy potrzebujesz. Porównaj sobie z dochodem - dziękuję, dobranoc. Za rajdowanie i plądrowanie okolicznych kościołów dostaniesz max. 40g. Jak grałem Irlandią, to moje wojsko właściwie musiało ciągle rajdować i znalazłem sobie nawet trasę, którą mogłem w kółko chodzić - pierwsza wioska w kolejności akurat się odbudowywała zanim skończyłem ostatnią... Ani to fajne, ani przyjemne. Polecam tak na 5-6 playthrough.

Na początek szczerze radzę grać kimś, kto nie jest tribalem, bo możesz się zniechęcić... Samouczek DaeLa jest sprzed wprowadzenia tej mechaniki i dlatego ma feudalizm w Polsce już od początku.

No i wszystko jasne. To kim proponujesz zagrać na początku od 769r.?

Jeśli chcesz grać małym państwem, polecam Tuluzę (wasal Francji Środkowej) - jesteś na uboczu + kilka potencjalnych ziem do podbicia, a potem satysfakcja z uniezależnienia się . Jedne z najlepszych prowincji w okolicy, to tego twoja rodzina włada Burgundią (jeśli się nie mylę) i masz jakąś szansę i to księstwo odziedziczyć. Tak na prawdę większość księstw wewnątrz królestw Franków jest dobrze grywalna (oprócz Gaskonii - dawno nie patrzyłem, ale do niedawna była skopana - książę zaczynał bez ziemi i wyskakiwał game over, nawet jak miałeś dziedziców) - im większe, tym łatwiejsze. Możesz też próbować grać Hrabiami, ale niektórzy mają 60 lat i są bezdzietni - takimi to trochę bez sensu...

Jeśli chcesz grać małym, niepodległym państwem, możesz spróbować Serbią - na pewno będzie trudniej (musisz wykorzystać słabość Bułgarów, żeby odzyskać Belgrad, bez którego nie utworzysz Królestwa Serbii). Jest też Chorwacja i Słowenia, ale jakoś nie byłem do nich przekonany.

Osobiście nie grałem jeszcze angielskimi księstwami feudalnymi, więc o nich nic nie powiem.

Nie grałem też dużymi państwami, wolałem zaczynać małym i powoli rosnąć, wtedy łatwiej jest ogarnąć później co jest gdzie.

Nie bój się zaczynać z późniejszych zakładek - lepiej jest się nauczyć gry w od 1068 (bodajrze?), gdzie jest więcej feudalnych krajów i jakoś to łatwiej wszystko idzie. Jeszcze żadnym państwem nie rozegrałem więcej niż 200 lat - zazwyczaj mam wtedy wielkie imperium, którego nie da się już powtrzymać i zostaje mi tylko żmudne podbijanie wszystkiego po kolei... Wolę wtedy zacząć od nowa.

Ja dalej przyklejony do Indii i Pandya jestem - tam problemow z tribalami nie ma, za to trzeba sie ladnie nagimnastykowac zeby cos faktycznie ugrac - wokol sami krryminalisci, a ja sam

wznowilem moja gre szwedami od czasow karola wielkiego

napocilem sie napocilem i udalo mi sie stworzyc cesarstwo skandynawii, jakies pokolenie pozniej udalo mi sie zreformowac religie germanska i wreszcie moglem sprobowac mojego myku dnia pt cesarstwo-republika handlowa

i nie byloby to takie zle gdyby
a) gdziekolwiek bylo napisane co to oznacza
b) byly instrukcje co do tego jak grac a nie tipy dla zaawansowanych
c) na poludniu nie czyhalo cesartwo wendyjskie ze zreformowana religia romuva ktore w trymiga wypowiedzialo mi swieta wojne o finlandie i wystawilo 10k+ woja gdzie ja i moi patrycjusze, mac ich gamratka, moglismy sobie pojezdzic na szwedzkich kucykach w ilosci 2k

efekt jest taki ze skandynawia sie uszczuplila o finlandie, przegralem oczywiscie wybory i z cesarza zostalem ksieciem i przychodem rzedu 5 golda na miesiac, bez znajomosci mechaniki ktora rzadzi handlem i ogolnie dupa zimna

no coz nastepnym razem sprobuje zaczac wenecja moze zeby to bylo bardziej stabilne

jak z wenecji dojdziesz do skandynawii, to masz wieczny szacun

Zolt pisze:jak z wenecji dojdziesz do skandynawii, to masz wieczny szacun

w poprzedniej grze doszedlem od inwroclawia po mekke lepiej nie bedzie

A ja z kolei zaczalem rozgrywke Asturia. Udalo mi sie wyplenuc muzulmaniw z polwyspu przy wspolpracy z Karlingami oraz utworzyc imperium Hiszpanskie. Obecnie dzieki klejmom udalo mi sie wbic na anglie, sprobuje podbic wyspy i zaczne wtedy nadgryzac Francuzow... i choc nadal nie ogarniam do konca co zrobic, zeby przejac panstwo pod swoja kontrole majac wasala z klejmem (raz przejmuje, a innym razem idzie sobie precz z moimi prowincjami)

Do tego w Valencji i w Anglii stworzylem sobie republiki kupieckie i podbijam zachod swoimi punktami handlowymi

Razorblade pisze: i choc nadal nie ogarniam do konca co zrobic, zeby przejac panstwo pod swoja kontrole majac wasala z klejmem (raz przejmuje, a innym razem idzie sobie precz z moimi prowincjami)

Klejmowany tytul musi byc nizszy od twojego i/lub klaimant powinien byc z twojej rodziny (najpewniejsze).

Ważne jest też, żeby miał ziemię. Nawet baronia wystarczy.

Zakupilem sobie nowy dodatek i z tej okazji stwierdzilem ze pogram, przypomne sobie.

Dorobilem sie juz krolestwa, jakos to powoli idzie, ekonomicznie tez zle nie stoje... ale jesli chodzi o podboje to niewiele moge zrobic. Juz trzeci raz z rzedu atakuje panstwo (rozne panstwa, bo na tamtych mam truce) skladajace sie z 3 terenow, ktore wystawia przeciwko mnie... ponad 8k wojska! Wtf :S I jedyne co moge zrobic to disband mojej armii jak stoi i poddaje sie. Za pierwszym razem probowalem przeciwnika przeczekac podejrzewajac ze to najemnicy, ale skubaniec tka dlugo mnie ganial az w koncu popelnilem blad i cala armie stracilem. Po czym poszedl radosnie mordowac moich poddanych, wiec na jedno wyszlo.

Ja też ostatnio wróciłem do CK2 z zamiarem rozgryzienia w koncu jak grać tribalami.

Zacząłem sobie Kurlandią, opanowałem de jure Litwę, stworzyłem swoje Królestwo Kuronii (żeby mieć potencjalnie 2/3 królestw na Imperium Kurlandii) no i zaczął się grind...

Szkoda, że nie można jakoś tego grabienia zautomatyzować - zaparkowałem flotę na Morzu Irlandzkim (chyba?) i 2-3 armie po 2,5 tyś wojaków plądruje po kolei hrabstwa Walii i Kornwalii - zanim skończą, to już te pierwsze z grabienia są znowu "gotowe". Kasa i prestiż płynęły szerokim strumieniem i około roku 940 miałem już odłożone 3k złota i 10k prestiżu, czekając aż technologia zamków się rozprzestrzeni i będę mógł w końcu feudalny upgrade zrobić wszystkim na raz.

Zbliżam się do roku 1000, zwasalizowałem reformowany kościół Romuva i zakon Perkunasa, który stał się moją prywatną drużyną (wezwanie za 8 pkt wiary, utrzymanie 0, uzupełnienie za 0) i plądrują dla mnie wszystko dookoła. Zrobiło się gorąco, jak Wielki Kapłan stwierdził, że zorganizuje "krucjatę" na Niemcy, które są peryferyjnym królestwem Katolickiej części europy i musiałem się trochę pomęczyć z ichnimi zakonami. Przynajmniej mam teraz bliżej do grabienia .

ja zaczalem tribal wielkopolska i udalo mi sie w sumie wiele ale to strasznie trudno ogarnac neistety a jeszcze trudniej utrzymac

zblobowalem polske od morza do morza, zreformowalem religie slowianska i przeszedlem z tribal na feudal i zaczal sie dym... po przejsciu na nowy govt. type sila armii spada do zalosnych ilosci i jest sie super latwym celem ataku/rebelii ktora oczywiscie sie wydarzyla... panstwo polskie przejal inny koles z mojej dynastii a mi wpadla w lapy korona pomorska (na szczescie przypadkiem mialem ten teren pod kontrola)
w efekcie pomorze jest na pomorzu oraz na ukrainie, pomorzanie mnie nienawidza bo ja nietutejszy, twierdze w wiekszosci sa tribal a tylko krakow i moze krolewiec sa faktycznymi baroniami... dymowa obawiam sie ze dlugo to nie pozyje