FSGK.PL

Się smiejecie, szuje. Fake news... Chociaż lekarka dała znać do Barnevernet jak się matka spóźniła z dzieckiem na wizytę 15 min .

Dzisiaj byłem w sklepie. Wszystko jest, tylko jak na sobotę było bardzo mało ludzi. Wszyscy robią zakupy w pojedynkę, więc w sklepie prawie absolutna cisza. Normalnie Scandinavian Dream .

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Jak w jakimś RPG...

LLothar pisze:Się smiejecie, szuje. Fake news...

Chwila, to nie ma tych limitow na alko itd. o ktorych wszyscy mowili? Czy to w Szwecji?

Zolt pisze:

LLothar pisze:Się smiejecie, szuje. Fake news...

Chwila, to nie ma tych limitow na alko itd. o ktorych wszyscy mowili? Czy to w Szwecji?

Nic o limitach mi nie wiadomo.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Jak narazie patrzac na wykres https://www.worldometers.info/coronavir ... ry/poland/
To wyglada ze od 5 dni mamy liniowy przyrost ztwierdzonych przypadkow, weic rzeczywista ilosc osob co sie zaraza tez wzrasta liniowo.
Jak da Bog ten trend sie utrzyma oraz osoby srednio po miesiacu wyzdrowieja to aktywynch przypadkow max bedziemy miec okolo 4k.
Czyli to bedzie poziom grypy: http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimel ... /Ryc_1.jpg

LLothar pisze:

Zolt pisze:

LLothar pisze:Się smiejecie, szuje. Fake news...

Chwila, to nie ma tych limitow na alko itd. o ktorych wszyscy mowili? Czy to w Szwecji?

Nic o limitach mi nie wiadomo.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

No proszę czego to się można dowiedzieć przy pandemii

Jak mieszkałem w Szwecji to krążył taki żart, że jak za często będziesz odwiedzał System Bolaget (państwowy monopolista akloholowy), to smutni panowie Cię odwiedzą, żeby sprawdzić, czy się przypadkiem nie kwalifikujesz na jakąś pomoc.

Popełniłem tekst na FSGK o wirusie (jeszcze niedostepny) i robiac do niego matematyke odkryłem, że jeżeli Polska będzie na takiej samej trajektorii jak Korea czy Chiny, to za 45 dni wychodzimy z domu. Z kolei Niemcy borykają się z przyrostami 20% dziennie - jeśli to się utrzyma, to za 45 dni dobiją równo do 100% zarażonych w kraju, i też będzie koniec. Sporo zgonów, ale koniec.

Tak więc trzeba iść na całego - albo w ochronę, albo w zarażanie. Póltora miesiąca i po kłopocie. Na pół gwizdka to kraj zamknięty do nowego roku a i tak wszyscy to beda musieli przechorowac...

Jak tam wasza praca w czasach zarazy?

U mnie w domu żona na home office, chociaż w drugim tygodniu poproszono ją żeby wzięła chociaż jeden dzień urlopu. U mnie w pracy dwie zmiany po 6 godzin, żeby jak najmniej ludzi na siebie wpadało. Chociaż i tak 1/3 wyparowała na jakieś zwolnienia no i opiekę nad dziećmi w związku z zamknięciem przedszkoli. Delikatne póki co sugestie, żeby wybierać urlopy ale do tego, wiadomo, nikomu się nie spieszy.
Wszystko w jakimś takim zawieszeniu, ciekawe jak długo da się to ciągnąć w ten sposób.

a na jakiej trajektorii obecnie jesteśmy?

Też pytanie, czy można sobie tak śmiało wychodzić i biznes az jużual jak w krajach ościennych będzie lipton.

U mnie kazali podzielić zespół na dwie ekipy, które przychodzą co drugi tydzień na tydzień po 12h naprzemiennie. Druga ekipa pod telefonem jak coś, szef mi specjalnie podkreślał, żeby nie chlać w ciągu dnia. Szokujący brak zaufania

Zolt pisze:a na jakiej trajektorii obecnie jesteśmy?

Też pytanie, czy można sobie tak śmiało wychodzić i biznes az jużual jak w krajach ościennych będzie lipton.

Na razie wygląda to optymistycznie. Tylko z zrzucaniem zarazy tak samo jak z brzuchem - to, że zrzuciłes 3kg w styczniu, 3kg w lutym i 3kg w marcu, nie oznacza, że w kwietniu też tak będzie.

U mnie jest Home office x3. Oboje z żoną pracujemy z domu, ale po domu biega młody, to ktoś się musi opiekować. Zrobiliśmy grafik kto co kiedy. 0800-1400 jedna osoba, 1500-2100 druga osoba. Wychodzi efektywnie powiedzmy 5 godzin dziennie. 8h na głowę nie da rady zrobić.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Ja w tym tygodniu przerobiłem prawie 60 godzin. Ciśniemy ze sprzedażą, żeby wpadło jak najwięcej zamówień zanim klienci się skapną, że lepiej na kasie siedzieć... Chociaż z drugiej strony 90% moich klientów to spożywka i srajtaśma, więc ich interes nie stanie. Oznacza to tyle, że nas nie powinno to zbytnio dotknąć.

Całe biuro pracuje z domu. Ludzie na warsztacie chodzą normalnie, ale jak tylko któryś pociągnie nosem, to leci na 14 dni kwarantanny. Przykaz jest taki, że musisz być 14 dni bez objawów, zanim wrócisz do pracy.

Moja narzeczona pracuje 4 dni tygodnia w domu, a raz pojawia się w biurze. Moja robota zupełnie bez zmian, tylko są podstawowe zalecenia w stylu myj ręce, nie witaj się, drzwi na kartę polsatu są otwarte, żeby klamek nie dotykać - generalnie olewka w porównaniu z wszystkimi innymi firmami - o home office nikt się nawet nie zająknął.

Ja czasem pracuje z domu, czasem jeżdżę do roboty. W tym tygodniu już pewnie więcej do roboty niż w domu, bo firma będzie powoli wracać do życia po ubiegłotygodbniowym zamknięciu produkcji. Żona pracuje w starostwie i bierze z koleżankami na zmianę jakieś opieki, żeby nie siedzieć cały czas. Generalnie ani nie można porządnie pracować, ani porządnie odpocząć, więc korzystam z okazji i kończę dach na domu, kiedy się da.

Od tygodnia mam pełny Home Office całej firmy, ale od 2-3 tygodni i tak 80% składu była na HO. Wytwarzanie softu, to łatwiej.
Ale właśnie od tygodnia firma jest zamknięta (nikt nie wejdzie, tylko admini mają wjazd gdyby serwery padły), do odwołania.

Dobry tekst.

Ciekaw jestem jak się ma do tego ilośc testów na milion mieszkańców (co zmienia wykrywalność) i środki zapobiegawcze - czy na przyklad Korea jak Chiny w Wuhan zamykała zakłady pracy?

Ale pewnie już deep risercze

Turtles pisze:Dobry tekst.

Ciekaw jestem jak się ma do tego ilośc testów na milion mieszkańców (co zmienia wykrywalność) i środki zapobiegawcze - czy na przyklad Korea jak Chiny w Wuhan zamykała zakłady pracy?

Ale pewnie już deep risercze

Dzieki. Wiesz, czynnikow wplywajacych na rozwoj jest naprawde multum: wielkosc kraju, zasobnosc kraju, poziom zluzby zdrowia, publiczna sluzba zdrowia lub nie, podejscie ludzi do wladz, sredni wiek mieszkanca, gestosc zaludnienia, ilosc niewylkrytych przypadkow w terenie w momencie wprowadzenia obostrzen, ilosc przeprowadzanych testow, kryteria przeprowadzania testu, etnicznosc, zanieczyszczenie powietrza...

Sa badania, ktore pokazuja, ze w takim przypadku duzo lepiej patrzec na "podobne" przypadki. Tak samo jak Netflix nie analizuje, ze ogladasz komiedie z lat 2005-2007 z czarnym aktorem w roli glownej i np. horrory gdzie wiecej niz 50% obsady to kobiety. Netflix patrzy, kto jest do Ciebie podobny pod wzgledem ogladania filmow i jakie inne filmy oni widzieli.

Do swojej analizy podchodze tak samo. Nie ma co robic wielkiej korekty na to czy tamto. Patrz kto jest podobny. W przypadku naszej pandemii mamy dane histryczna tak naprawde z Chin, Korei i Japonii. Chinczycy zamkneli wszystko - sziala. Korea testuje jak szalona - dziala. Japonia ma obostrzenia na pol gwizdka, podobne jak w Europie - dziala tak sobie. Do tego jeszcze mozna spojrzec na Wlochy, aby wiedziec jak to wyglada w krajach, gdzie obudzisz sie z reka w nocniku...

Mi raczej chodzi o to, na ile "wyrzucamy termometr żeby nie mieć gorączki", nie tylko testowanie jako środek zaradczy. Ale zupełnie nie znam sie na technologii tych testów, ile potrzeba roboczogodzin laborantów itp.
Na ile można porównywać dane o zachorowaniach jeżeli rozpoznawalnośc jest różna (to nie jest pytanie retoryczne )
https://ourworldindata.org/covid-testing tu na przykład nie wygląda to najlepiej

Wiesz, nie wazne jak testujesz, dostajesz ta sama krzywa. Jakbys testowal cala populacje codziennie, to po prostu masz wyzsze wartosci niz jak testujesz tylko tych obloznie chorych. Ksztalt ten sam.

Ma to sęs.

Matematyka FTW!

No i zamykają Ontario... Wszystkie "non-essential business" mają być zamknięte.

Matthias[Wlkp] pisze:No i zamykają Ontario... Wszystkie "non-essential business" mają być zamknięte.

Patrzac na Wasze dane to bardzo slusznie...

Ty pracujesz z domu, czy zupelnie was zamkneli?

Pracuję z domu. Tylko warsztat chodzi.

Teraz się zastanawiamy, czy produkcja automatyki się klasyfikuje jako "non-essential", oraz czy "business to close" oznacza zamknięcie tylko na klientów (zamknięte drzwi od frontu), czy także na pracowników...

Nawet jeśli to drugie, to może nie ograniczy mnie to zupełnie do zera, ale miałem w tym tygodniu mieć zrobione testy nowego chwytaka do robota dla klienta na przyszły tydzień... To jest 1/4 mojej pracy.

W sumie to i tak mam szczęście, że nawyżej tylko tyle z pensji mi ubędzie...

LLothar pisze:Popełniłem tekst na FSGK o wirusie (jeszcze niedostepny) i robiac do niego matematyke odkryłem, że jeżeli Polska będzie na takiej samej trajektorii jak Korea czy Chiny, to za 45 dni wychodzimy z domu. Z kolei Niemcy borykają się z przyrostami 20% dziennie - jeśli to się utrzyma, to za 45 dni dobiją równo do 100% zarażonych w kraju, i też będzie koniec. Sporo zgonów, ale koniec.

Tak więc trzeba iść na całego - albo w ochronę, albo w zarażanie. Póltora miesiąca i po kłopocie. Na pół gwizdka to kraj zamknięty do nowego roku a i tak wszyscy to beda musieli przechorowac...

Ja sie tu sie nie zgodze co do Niemcow, ich statystyki "smiedza":
https://www.worldometers.info/coronavir ... y/germany/
maja 50 razy wiecej wszystkich przypadkow a cierzkich i smierci tylko 10 razy weicej niz polska.
Mam wrazenie ze unich ilosc wykrytych jest takiego samego rzedu jak wszystkich co to zlapali.
A tego nigdy nie da sie powiedziec o polse, moze byc tak ze unsa przypadkow byc 10 razy weicej tylko nikt sie nie zglosil.

Ja bym statystyki robil wlasnie na tych dwoch rzeczach, cziekzie przypadki i smieci bo je jest trudniej "ukryc" lub zignorowac, jako ze sam zainteresowany dosc szybko w ten lub inny sposob wyladuje w szpitalu lub w konstnicy. Jedyna wada ze moga byc pare tygodni opoznione do fali zarazen.

Yankes pisze:

LLothar pisze:Popełniłem tekst na FSGK o wirusie (jeszcze niedostepny) i robiac do niego matematyke odkryłem, że jeżeli Polska będzie na takiej samej trajektorii jak Korea czy Chiny, to za 45 dni wychodzimy z domu. Z kolei Niemcy borykają się z przyrostami 20% dziennie - jeśli to się utrzyma, to za 45 dni dobiją równo do 100% zarażonych w kraju, i też będzie koniec. Sporo zgonów, ale koniec.

Tak więc trzeba iść na całego - albo w ochronę, albo w zarażanie. Póltora miesiąca i po kłopocie. Na pół gwizdka to kraj zamknięty do nowego roku a i tak wszyscy to beda musieli przechorowac...

Ja sie tu sie nie zgodze co do Niemcow, ich statystyki "smiedza":
https://www.worldometers.info/coronavir ... y/germany/
maja 50 razy wiecej wszystkich przypadkow a cierzkich i smierci tylko 10 razy weicej niz polska.
Mam wrazenie ze unich ilosc wykrytych jest takiego samego rzedu jak wszystkich co to zlapali.
A tego nigdy nie da sie powiedziec o polse, moze byc tak ze unsa przypadkow byc 10 razy weicej tylko nikt sie nie zglosil.

Ja bym statystyki robil wlasnie na tych dwoch rzeczach, cziekzie przypadki i smieci bo je jest trudniej "ukryc" lub zignorowac, jako ze sam zainteresowany dosc szybko w ten lub inny sposob wyladuje w szpitalu lub w konstnicy. Jedyna wada ze moga byc pare tygodni opoznione do fali zarazen.

Tez o tym myslalem, ale rowniez sa glosy o tym, ze smierci tez sie tuszuje. Prawie kazdy kto ma wirusa i jest w ciezkim stanie, ma cos innego. A to nadcisnienie, a to miazdzyca. Bardzo latwo zakwalifikowac kogos niewirusowo.

Co do ilosci testowanych/wykrywanych to tak naprawde nie ma to wiekszego znaczenia, o ile nie przybywa Ci testow i masz do lata tylko 10 testow na dzien. Jak wykrywasz 20% przypadkow (Ci, co musza do szpitala) to krzywa ma ten sam ksztalt jak przy wykrywaniu 100% przypadkow - skala tylko inna. Moj trzeci wykres - procentowa zmiana - zupelnie sie w tym przypadku nie zmienia. W Chinach drastyczna zmiana liczenia zakazonych wykrzywila wykres tylko na kilka dni, potem wszystko wraca do normy.

LLothar pisze: Tez o tym myslalem, ale rowniez sa glosy o tym, ze smierci tez sie tuszuje. Prawie kazdy kto ma wirusa i jest w ciezkim stanie, ma cos innego. A to nadcisnienie, a to miazdzyca. Bardzo latwo zakwalifikowac kogos niewirusowo.

Co do ilosci testowanych/wykrywanych to tak naprawde nie ma to wiekszego znaczenia, o ile nie przybywa Ci testow i masz do lata tylko 10 testow na dzien. Jak wykrywasz 20% przypadkow (Ci, co musza do szpitala) to krzywa ma ten sam ksztalt jak przy wykrywaniu 100% przypadkow - skala tylko inna. Moj trzeci wykres - procentowa zmiana - zupelnie sie w tym przypadku nie zmienia. W Chinach drastyczna zmiana liczenia zakazonych wykrzywila wykres tylko na kilka dni, potem wszystko wraca do normy.

Tak to prawda, tylko podejzewam zewlasnie w niemczech wykrywlanosc rosnie z jakiegos powodu dlatego moze byc zachwiana relacja wykrytych do wszystkich. Az cisnie mi sie na jezyk stereotypowy "ordnung" niemiecki.

Poza tym przez ostatnie 4 dni liczba przypadkow byla na podobnym poziomie weic nie widac tego wzrostu o 20% dziennie. (23 i 20 bedzie z 4.5k przykadow a dwa pozostale dni bylo po 2.5k).
Choc jak patrzac na wykresy Wloch to tez pare razy mieli takie "przerwy" w zroscie.
Poza tym fajna mapka:
https://www.piersoft.it/covid19/index2. ... 838/13.881

Według znajomego lekarza Niemcy wszystkie zgony spowodowane wirusem u osób, które wcześniej chorowały na coś innego kwalifikują jako spowodowane tym czymś innym, a nie wirusem. Nie umiem tego potwierdzić, ale tak mała liczba zgonów na tle praktycznie całego świata jest zastanawiająca i może w tym być sporo prawdy.

Dwa artykuły do poczytania:
https://medium.com/@joschabach/flatteni ... a324fe9727
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... yczne.read

Yankes pisze:Choc jak patrzac na wykresy Wloch to tez pare razy mieli takie "przerwy" w zroscie.

Dlatego zaczalem patrzec tylko na srednia z 7 dni.

Na twoich wykresach ten wielki skok na prawie wszystkich wykresach okolo -30dnia to co to bylo? Czy to nie jest wzrost liczby badan lub cos?

Yankes pisze:Na twoich wykresach ten wielki skok na prawie wszystkich wykresach okolo -30dnia to co to bylo? Czy to nie jest wzrost liczby badan lub cos?

To jest duzo wzrost procentowy, glownie przy malych liczbach np z 2 osob na 4 (100% przyrost!!!!!11)

Ok, myslaiem ze to tylko dotyczylo tego na lewo od tego punktu gdzie zmiany byly dosc chaotyczne, dobrze moze bylo by odac gdzie dzien na wykresie kiedy przekracza sie 10, 100 i 1000 przypadkow (jako ciekie pionowe linie).

Właściciel mówi, że jesteśmy Essential i pracujemy dalej.

Tymczasem wraca do mnie laptop z serwisu... Jak go polecacie zdezynfekować? Metodą zanurzeniową?

Obejmij go kilkudniowa kwarantanną

I polej kielona, podobno pomaga.
Ale tak serio jak postoi sobie pod drzwiami dzień czy dwa to nie zaszkodzi na pewno.

U mnie w robocie od maja wszyscy 4/5 etatu + 5 dzień jako nadgodziny, jeżeli będzie co robić. my byśmy mogli spokojnie robić, ale nie ma komu wysyłać, bo klienci się zamykają, albo nie dostaną w najbliższym czasie elementów od innych kooperantów. Branża kolejowa tak teraz wygląda.

Supply chain się sypie w przemyśle, usługi są na kursie półobrotu od Chucka Norrisa ---> prawie wszyscy dostaną po kieszeni ---> strach myśleć co będzie w krajach polegających na turystyce...
Jedynie mieszkaniówka zaklina rzeczywistość do tej pory i ciekawi mnie jak śpią spekulanci na mieszkaniach

Najnowsze obostrzenia.
https://twitter.com/SznajderMichal_/sta ... 40673?s=19

A z ciekawości wpłynie to jakoś na Was? Czy już i tak zachowujecie się tak jak w tych nowych nakazach?

Pije przez skype'a

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Byłem w sklepie, a tam całkiem sporo ludzi Jak w typowe przedpołudnie.

Tymczasem próbuję zminimalizować ubezpieczenie na samochody, bo po co mam jakieś bonusy brać jak nie jeżdżę...

Mateusz pisze:Do 11 kwietnia włącznie nie będzie można się swobodnie przemieszczać poza celami bytowymi, zdrowotnymi, zawodowymi. Obostrzenie nie dotyczy więc:

dojazdu do pracy. Jeśli jesteś pracownikiem, prowadzisz swoją firmę, czy gospodarstwo rolne, masz prawo dojechać do swojej pracy. Masz również prawo udać się po zakup towarów i usług związanych ze swoją zawodową działalnością.
(...)
Ważne! Przemieszczać się będzie można jedynie w grupie do dwóch osób. Obostrzenie to nie dotyczy rodzin.

Jak się do tego ma sytuacja ekip budowlanych, jeżdżących na budowy busami po kilka osób? Czy premier właśnie zamknął większość budów w Polsce?

EDIT: W ogóle ujowa ta kwarantanna. Człowiek się nastawił na nadrabianie zaległości w grach, książkach, filmach, a ta praca zdalna to takie zawracanie dupy, że trzeba jeszcze więcej niż zwykle siedzieć przed monitorem, bo wszyscy pracują przez cały dzień i nigdy nie wiesz, kiedy ktoś zadzwoni. U nas w firmie takie podchody ciągle, nikt nie wie, czy się zamknąć na amen, czy robić na pół gwizdka, czy jeszcze jakoś inaczej.

Ale można wyjść na spacer samemu, z ukochaną, na rower / pobiegać (sport samemu). Ludzkie pany!

Benzyna kosztuje tutaj 2/3 tego co miesiąc temu. Jak nie można chodzić, to może chociaż przejażdżki w plenerze?

Jak się do tego ma sytuacja ekip budowlanych, jeżdżących na budowy busami po kilka osób? Czy premier właśnie zamknął większość budów w Polsce?

Dużo odpowiedzi jest tutaj:

https://www.gov.pl/web/koronawirus/wpro ... onawirusem

Generalnie ograniczeń tak naprawdę nie ma, dopóki ludzie nie tworzą większych grup niż 2-osobowe Można iść do sklepu, na rower, na spacer itd. ZALECA SIĘ ograniczenie tego, ale nie zabrania.

Do pracy można normalnie jechać. Przecież nadal działa komunikacja publiczna. Oczywiście, że tworzy się paradoks bo w autobusach ma być lużno ale jak np. ktoś jedzie z kumplami samochodem to co? No to nic. Pewnych absurdów w takiej sytuacji nie da się uniknąć.

Cała ta afera jest pewnie po to, żeby powstrzymać dziadków i młodzież od szwędania się grupkami. Jedni i drudzy jakby troche nie ogarniają co się dzieje.

W Cieszynie zamknęli stacje Sanepidu, u jednego z [pracowników stwierdzono wirusa...
Trochę słabo, to było najczęściej pierwsze miejsce gdzie telefonicznie zgłaszały się osoby, które miały jakiekolwiek podejrzenia...

ciekawe jest spojrzenie znormalizowana liczbe chorych (na 1M populacji):

Polska: 23
Hong Kong: 51
Chiny: 56
Grecja: 71
Anglia: 119
USA: 155
Korea: 176
Szwecja: 226
Iran: 295
Francja: 342
Niemcy: 391
Hiszpania: 849
Szwajcara: 1141
Włochy: 1144

I jako ciekawostke:
Watykan: 4994

Igrzyska w Tokio nie odbędą się w zaplanowanym terminie.

Poprzednio taki przypadek miał miejsce w 1940 roku. Wtedy Igrzyska miały odbyć się ...w Tokio

Zodi - ja trochę nie ogarniam tej kwarantanny. Np. jeden policjant ma wirusa to na kwarantannę idzie całą obsadą komisariatu (75 osób). W ten sposób to szybko zabraknie służb.

Jakby mało było Sanepidu to na dokładkę zamknięto SOR w cieszyńskim szpitalu...dwóch zarażonych.... fatalnie....

Yankes pisze: I jako ciekawostke:
Watykan: 4994

Watykan słynie z takich statystycznych anomalii, ma na przykład 2,27 urzędującego papieża na kilometr kwadratowy (przez przypadek przeczytałem o tym na ang. Wikipedii). Powierzchnia Civitatis Vaticanae to ok. 0,44 km2.