FSGK.PL

A z ciekawości, to ktoś dotarł do stoiska Wargamera z pokazami Ogniem i Mieczem?

Miałem okazję zagrać ostatnio w Exploding Kittens i bawiłem się przednio. Główny problem tej gry, to IMHO "losowanie" zwycięzcy - zawsze wygrywała u mnie jedna z dwóch osób, które dociągnęły dodatkowy defuse.

może nie do końca planszowo ale...
http://wojnacja.blogspot.com/2017/03/os ... wiska.html

Zajezdza mi to sporo bitwami westeros... z ta roznica ze tamto to polbitewniak...

no tu sądząc po zapowiadanej skali to mocno na trzepanie kasy będzie nastawione. Zwłaszcza, że formuła złożonego produktu i zero prezentacji pomalowanego modelu sugerują, że gra będzie w domyśle akceptować goły plastik na stołach (a to malowanie w dużym stopniu ogranicza przepustowość zakupową części graczy).

A ja jestem na etapie gier, z którymi poradzi sobie dwuipółlatek. Wyganiamy Potwory do szafy i Ratujemy króliczki. Antoine Bauza i Dr Knizia na propsie. 8)

Na Comic Conie nabyłem przedpremierowy egzemplarz Century: Korzenny Szlak. Bardzo fajna gra, kojarząca się ze Splendorem, choć właściwie całkiem inna i jakieś pół poziomu kombinowania i strategii wyżej. No i subiektywnie dla mnie wizualnie ładniejsza od Splendoru. Polecam na rodzinne rozgrywki, 9-10 letnie dzieci już przyzwoicie ją ogarniają.

O... do sprawdzenia. Dzieki!

Dylemat, nie wiem, co lepsze: Battle of Five Armies czy War of the Ring?

Bgg mowi War of the Ring. Ja chyba tez bym optowal za tym

Dostaliśmy "W obronie Lwowa". Nie wygląda na nic nadzwyczajnego ale trzeba przyznać, że IPN starannie wydaje te gierki

Nie do końca planszowe... ale! Grał ktoś z was w figurkowego X-Winga? Szukam powodów, żeby się w to nie wkręcić na całego.

jeżeli zrezygnujesz z pracy, trudniej Ci będzie kupić nowe figurki.

SithFrog pisze:Nie do końca planszowe... ale! Grał ktoś z was w figurkowego X-Winga? Szukam powodów, żeby się w to nie wkręcić na całego.

Prawie żaden rozmach - nie jestem pewien, czy da się 5 okrętów wcisnąć. Za to zwykle kazdy lata Vaderem, Lukiem, czy innym bohaterem, więc większość gier wygląda identycznie.

Ale fakt faktem, gra jest prosta w sensie zasad, można szybko rozegrać partię i jeśli chciałbyś kupić sobie wszystkie figurki, to w sumie i tak wydasz mniej niż na takiego Warhammera 40k.

Ale jakbyś chciał polatać większymi okrętami, to polecam albo SW: Armadę, albo np. Dropfleet Commandera (teraz akurat wchodzą do sprzedaży duże boxy armijne).

O wodzisz... to trzeba znow sie Dropfleetem zainteresowac choc pewnie jak zawsze stanie na niczym

A widzisz... kiedyś wspominałem Ci o Dropzonie - to system tego samego wydawcy, tylko traktujący o bitwach na powierzchni planet (głownie w miastach).
Jakiś czas temu wydali Dropfleeta - dostali tyle zamówień z Kickstartera, że minęło już chyba półtora roku od końca kampanii, a nie wszystko jeszcze zrealizowali... nie mniej jednak, gra jest bardzo fajna, dobra do piwa i precla, choć może być przydługa, bo potrafi się rozciągnąć na 3godziny.







Wejście w system jest dość tanie. Możesz sobie kupić zestaw startowy dla 2 graczy, w którym jest podręcznik, plansze, żetony i oczywiście zestawy statków - 3 krążowniki i 4 korwety. Można to kupić poniżej 300zł.
Taki duży zestaw frakcyjny jest ogólnie fajnieszy, bo jest tam więcej okrętów (1pancernik, 6krążowników, 8korwet i 3 eskortowce), ale nie masz podręcznika.Mniejszy zestaw frakcyjny (3 krążowniki i 4 korwety) to niecałe 200zł.

Z samej mechaniki fajne jest to, że każdy okręt ma cechę 'Sygnatura energetyczna' i 'Zasięg czujników'. Żeby sprawdzić, czy dany okręt może ostrzelać inny musisz sprawdzić czy dystans między nimi jest mniejszy niż Twój zasięg czujników + sygnatura energetyczna. Do tego rozmaite akcje sprawiają, że okręty dostają spike'a energetycznego, co tymczasowo zwiększa sygnatury danego okrętu.

Polecam, fajna zabawa.
Można dość tanio zamówić tutaj:
http://veto-store.pl/produkty/gry-bitew ... commander/

Sklep mi polecales juz chyba tez . Widzisz... rabnal mi sie dropzone z dropfleetem. Tak czy inaczej trzeba pomyslec, chociaz jak zawsze rozbije sie pewnie o czas na granie...

Bicz, plis, mnie się w tym tygodniu szykuje sesja w Twilight Imperium. Pierwsza w życiu.
Jakieś rady dla początkującego?

Armada jest fajna, ale o ile X-Wing jest drogi, o tyle Armada kosztuje 2-3x tyle.

A z tym Lukiem i Vaderem to nie do końca prawda z tego co widziałem na dwóch turniejach.

W każdym razie - wchodzę w to

Ptaszor pisze:Bicz, plis, mnie się w tym tygodniu szykuje sesja w Twilight Imperium. Pierwsza w życiu.
Jakieś rady dla początkującego?

Jasne! W gre nalezy grac zeby wygrac

Na powaznie, to duzo gadania i manipulowania ludzmi nad stolem zwykle mocno pomaga w kazdej grze tego typu

Mam tak, ze na urodziny kupuje sibie planszówke. Ostatnio bylo to Mare Nostrum: Imperia, tym razem padlo na Gears of War. Główny argument - uwielbiam GoW i można grać solo. Partia zapoznawcza nr 2. Karty na ręce to nasze zdrowie (w sensie mając ich 0 jeszcze jest ok, ale każda rana to już wykrwawianie).

Ostatni ruch w podstawowej misji - kolej ruchu szarańczy. Ostatni truteń który jest ranny (więc ma 1 odporności) musi przejść 2 pola i zaatakować. Ja mam na ręce 1 (ostatnią!!) kartę z możliwością ataku w dowolnym momencie jego fazy. Ale na broniach już 0 amunicji, więc nie mogę atakować niczym poza pistoletem (1 kość ataku - czarna). Truteń wchodzi na mój teren i przed jego atakiem zagrywam atak wyprzedzający - czyli dostaje on standardową 1 kość obrony (czerwony) Rzut 1:1 i... wypada dokladnie 1 obrazenie i 0 tarcz które mogłyby je zniwelować... rany ale ta gra jest dobra . Recenzja będzie jak pogram więcej, ale już widzę ze to gra dla mnie .

Boli tylko mała liczba scenariuszy - 7. Jednak plansza modyfikowana za każdym razem w kwestii kolejności pomieszczeń co też zmienia podejście do partii. Do tego każdy z COG ma inne zdolności, więc gra nimi się inaczej. Plus fanowskie scenariusze. Wykonanie klasa mistrzowska! Jaram się jak dziecko

PS. Jak foty rozjebią forum to niech ktoś proszę wrzuci w spojler, bo z tapatalka nie widzę tego. Dzięki

GoW jest dla mnie zdecydowanie przekombinowane (długo trzeba się uczyć) i ma cholernie zawyżony poziom trudności. Kolejne mapy to już kompletna rzeźnia, każda potyczka to właściwie 3-5h czołgania się by przetrwać. Nawet mi się momentami podobało, ale ogólnie było jednak za mało satysfakcjonujące.

Pquelim pisze:GoW jest dla mnie zdecydowanie przekombinowane (długo trzeba się uczyć) i ma cholernie zawyżony poziom trudności. Kolejne mapy to już kompletna rzeźnia, każda potyczka to właściwie 3-5h czołgania się by przetrwać. Nawet mi się momentami podobało, ale ogólnie było jednak za mało satysfakcjonujące.

Eeee... z ta długa nauka to przesadzasz troche chyba. Zasady sa banalne.

Co do poziomu trudnosci to masz racje - ale tez wez pod uwage ze scenariuszy raptem 7 wiec nie moga byc banalne

Nigdy nie rozumiałem planszówek jednoosobowych (być może dlatego, że w żadną nie grałem). Na ostatniej Gratislavii jakiś facet przez 8 godzin męczył Cavernę i gdy ja zdołałem ograć 4 gierki, on po kilku godzinach czytania instrukcji i rozstawiania planszy musiał iść po pomoc do tłumaczenia zasad.

Ale to nie jest gra jednoosobowa. Natomiast nadal zagrana solo dostarcza mase zabawy. Euro solo ? Jeszcze pokroju Kawerny czy Agricoli ? Boze uchowaj!

Co masz do Agricoli solo? Zawsze to lepsze, niż tłumaczyć żonie po raz trzydziesty zasady, a potem czekać 10 minut na ruch.

Crowley pisze:Co masz do Agricoli solo? Zawsze to lepsze, niż tłumaczyć żonie po raz trzydziesty zasady, a potem czekać 10 minut na ruch.

Co mam do Agricoli solo? MathHandel albo allegro

Crowley pisze:Zawsze to lepsze, niż tłumaczyć żonie po raz trzydziesty zasady, a potem czekać 10 minut na ruch.

właśnie tego się trochę boje w kontekście WP:Konforntacja, które dzisiaj odbieram ze sklepu... ale razor pisał, że łatwe... tylko że dla razora GoW też jest łatwe... chyba jestem czymś mniejszym niż casual

Nie no. WP: Konfrontacja praktycznie nie ma zasad. Poza wyjatkami to szacho-warcaby . Easy to learn, hard to master. Jedynie zdolnosci bohaterow do nauczenia, ale sa one bardzo dokladnie opisane dokladnie. Po paru partiach zna sie niemal na pamiec. To jednak inna polka. GoW jest latwy pod katem zasad jak na ameritrash

http://www.secrethitler.com/

Tak, ktoś wydał grę pod tytułem Secret Hitler i w dodatku jest to bardzo dobra gra. Co więcej, można sobie legalnie pobrać PDFa z komponentami, wydrukować i zagrać samemu.

To mafia.

Nie wiem, nie grałem. Ale Hitler brzmi fajniej niż mafia.

W sklepie Muve można kupić w przedsprzedaży Festiwal lampionów za śmieszne 25 zł. Jak ktoś chce kupić komuś pod choinkę nieskomplikowaną ale całkiem niezłą grę rodzinną, podobną trochę do Carcassonne, warto skorzystać. Zwłaszcza z darmową wysyłką.

Grał ktoś może w Unlock Wielka ucieczka?

Ta gra to niby taki karciany escape room, wspierany apką na komórkę. Jestem ciekaw jak to wyszło i ile w tym klimatu z prawdziwego escape roomu

Ja planuje pozyczyc od kumpla. Podobno fajnie sie gra ale Exit lepszy... tylko w Exicie niszczysz elementy, a w Unlock nie...

Właśnie ponoć Exit lepszy i można kupić pojedyncze moduły a nie od razu 3. Problemem jest to, że w tych grach chyba nie ma roboty dla więcej niż 2, w porywach 3 osób.

W jakiejś recenzji znalazłem, że jeden scenariusz w Unlock niejako wymaga 4 osób bo prowadzi się na początku cztery wątki.

Gra mnie zainteresowała, bo byliśmy dwa razy w "prawdziwym" escape roomie i bardzo nam się podobało. Nawet na te 3 zimowe wieczory byłbym gotów zainwestować, gdybym wiedział, że się spodoba. Generalnie nie zawsze u mnie w domu sprawdza się rywalizacja w grze, bo nie wszyscy dobrze znoszą porażki. Chyba zaryzykuję. Wiadomo, że potem to już będzie tytuł do pożyczania znajomym albo pójdzie na sprzedaż (ktoś chętny? )

O co chodzi z tym niszczeniem elementów w Exit? To jak nie rozwiążesz zagadki to nie ma już czy zagrać drugi raz?

Chodzi o to ze czesc komponentow niszczysz zeby cos zdobyc. Podobnie jak w Pandemic Legacy. Dlatego sa to gry jednorazowe i nieodsprzedawalne. Unlock i TIME Stories wlasnie maja te zalete ze bedac jednorazowymi, mozesz odsprzedac komus bo nic nie niszczysz

Exit jest jednorazówką (chociaż są tacy, co przerysowują karty i kombinują, żeby ich nie niszczyć). W czasie gry trzeba giąć i drzeć karty, mazać po nich, wycinać dziury zniszczyć pudełko i co tam jeszcze. Widziałem u Vassela. Jak się zatniesz, to bierzesz podpowiedź, potem drugą, a trzecia i ostatnia to chyba rozwiązanie.

Fajna plansza

http://www.gospodarkamorska.pl/Edukacja ... orego.html

Jestem absolutnie zakochany w Scythe Cud miód i orzeszki

A ja jestem po poerwszej "solopartii" w planszowe This War of Mine...

Szczeke zbieram z podlogi, moj przedostatni dzien spowodowal ze zwyczajnie wstalem od planszy i poszedlem zrobic sobie drinka... cholernie mocna rzecz...

Kusisz, Razor, ale nie wiem, czy kupię, bo po ograniu "Robinsona" w 3 osoby okazało się, że problem lidera, o którym pisałeś w recenzji, popsuł rozgrywkę.
Scythe też wygląda super, ale czaję się na coś, co ograliśmy na Gratislavii i co wyszło z Kickstartera, czyli "Lords of Hellas", wysyłka w kwietniu, cena pińćset złoty. Rozgrywka przyjemna, trochę przypomina Cyklady, w których dodano jednostki herosów, czyli trochę taki "Warcraft 3" - są miniquesty, jest budowanie miasta, a do tego mają system stawiania pomników. Dużo dróg do zwycięstwa.
https://www.kickstarter.com/projects/aw ... -of-hellas

Ptaszor - TWoM ma zupelnie inne podejscie do tematu niz Robinson. Tu nie ma gigantycznej i napakowanej zasadami instrukcji wlasnie! Wszystko czytasz na biezaco! Jasne, jest FAQ i zasady zaawansowane ale mozna je olac . Recenzja bedzie oczywiscie ale... gra ryje beret... powiem tylko ze bardzo podoba mi sie motyw "przekazywania dziennika" mimo ze jeszcze nie zagralem tak to widze potencjal ukrocenia lidera - tylko osoba z dziennikiem ma prawo dotykac planszy! No i mozna grac solo jeszcze fajniej niz w Robinsona, bo immersja jeszcze sie poglebia wtedy.

Ale to chyba gra ktora albo bedzie sie kochac albi nienawidzić...


Edit: lords of hellas ma wydac Phalanx wiec mozna poczekac

Edit2: mala galeria jeszcze . Jakby rozwalilo forum to niech ktos to wrzuci w spoiler prosze, bo na tapatalku nie widze

Wygląda fajnie. Czekam na recenzję. A ja sobie wydrukowałem 7th Continent. Teraz muszę tylko poskładać i powycinać 1000 kart i mogę grać. A zapowiada się niesamowicie.

Niezły ten Unlock. Dzisiaj pierwszy scenariusz przetargał nas przez 2 godziny.

Naprawdę niezły pomysł z tą apką na komórkę. Nawet zagadka dźwiękowa się trafiła. W ogóle z komórki leci cały czas "soundtrack" do gry. Przydałby się jakiś przenośny głośniczek

Oczywiście kilka wieczorów i gra pyknie ale coś czuję, że będzie hicior do pożyczania znajomym na weekend.

Fajna recenzja się pojawiła na stronie.

co to za bot?

Catanporn

Kompletnie nieczytelne...