FSGK.PL

Do siebie moglby miec

Barcelona grał dziś z mottem "Nam strzelać nie kazano". Tyle siedzieli na połowie Juve, tyle się pokiwali i popykali piłeczkę, ale nie umieli strzelić w światło bramki tylko wszystko nad lub obok bramki. Już co najmniej od zeszłego sezonu był czas na zmiany w Barcy i może w końcu po sezonie coś się ruszy.
No i Glik w półfinale - kto by się tego spodziewał, że Monaco zajdzie tak daleko.

Rzetelny sędzia popsuł Barcy remontadę. Not cool

Warto odnotować na plus dla klubu z Katalonii, że tym razem przegrali godnie, bez włączania zraszaczy.

Warto było wytrwać do końca, żeby zobaczyć jak beczy Neymar, który nie powinien w ogóle grać

---

A Monaco kosmos, Glik siedem lat temu grał w Piaście Gliwice, to dopiero historia

Co jak co, ale w tej edycji LM na obecnym etapie rozgrywek oglądając mecze odnoszę nieodparte wrażenie jakby piłkarze największych klubów, a szczególnie ci naj..., grali o ten cały Puchar Europy bo muszą. Bo kasa dla klubu, bo sponsorzy, bo telewizja. Ale wyglądają na mocno sfrustrowanych, nawet jeśli wygrywają. Taki Ronaldo wczoraj, dopóki nie strzelił 2 razy ze spalonego to w sumie snuł się po boisku (choć całkiem z sensem skoro strzelił na 1:1 ). Lewy też jakiś taki lekko apatyczny (ale ten to przynajmniej wiadomo, że kontuzjowany był), Ribbery też biegał bez sensu, nawet się chyba nie wkurzył jak go zmieniono. Dziś Messi, Neymar i Suarez to poza ostrzałem trybun to miotali się w okolicach pola karnego, ale żeby jakąś choćby najmniejszą oznakę radości z gry okazali to kamera wyłapać nie mogła. Z drugiej strony Higuain też biegał jakby przed meczem z 3 tony ziemniaków na targu przetargał na plecach. Chyba tylko zawodnicy Monaco byli szczęśliwi, że mogą być na boisku.
Chyba dla dobra piłki europejskiej dalsze pompowanie LM w obecnej formule nie ma sensu, a nie wiem, czy nie należałoby jednak coś zmienić, może faktycznie niech najpierw grają słabsze zespoły w grupach miedzy sobą takie pre-eliminacje, a potem dopiero niech będzie właściwa LM?

Co jakiś czas najwięksi się męczą dochodzeniem do (pół)finału i przychodzi czas na młodych pretendentów. Pamiętacie taki rok, gdzie w finale było Monaco i Porto? To chyba podobny czas i nie zdziwię się jak w ostatecznej rywalizacji będzie grało Juve z Monaco.

Nie ważne ile już zostało powiedziane w tym temacie ale zakup Paula Pogby powinien być traktowany w kategorii zbrodni przeciwko ludzkości. Jakiś trybunał w Hadze albo inna Norymberga... To nawet Teodorczyk wygląda sensowniej przez większość czasu.

Teodorczyk za 5 mln to hit transferowy przy 105 mln za Pogbę jak na razie.

Dobre pary, nie zniósłbym kolejnych derbów Madrytu w finale

najfajniejsze losowanie, jakie mogło być. każda inna konfiguracja to potencjalna zmuła.

Monaco ma bardzo groźną bandę, ale myślę że doświadczeni generałowie z Juventusu sobie poradzą z desantem młodzieżowców.

A Real z Atleti to powtórka z szachów, trochę kopaniny, trochę płaczu, trochę pięknej piłki. Wynik na bank będzie na styku, ale myślę, że Blancos sobie poradzą.

Oczywiście wszystko przy założeniu, że sędziowie nie przejmą pierwszoplanowych ról w tych meczach.

Swoją drogą - Bayern po raz kolejny zeżarł własny ogon. W LM nie żre, a Bundesliga zdominowana.

swoją drogą, to sobie przypomniałem, że identyczne pary były w 2015, tylko w ćwierćfinale.

no i wtedy w tych czterech meczach padły dwa gole, w tym karny Vidala (wtedy Juve) oraz pamiętna brama Chciharito w końcówce derbów mardinello...

także z tą zmułą to mogłem się mylić

Niezły oklep Real zafundował kolegom ze stolicy...

Mam nadzieje, ze Atletico jeszcze sie odgryzie w rewanzu.

No i dzis ciekawszy mecz, w koncu jakas interesujaca para polfinalowa, dawno nie bylo nowego zespolu w tym zestawieniu, a juz francuskiego w ogole.

Tak jak zazwyczaj trzymam kciuki za Juve na tym etapie, tak jak wygra Monaco to nie bede marudzil.

Łał. Ale się zaczęło.

Podoba się mnie na razie sedzia finalu . I gra Juve tez

No i sie zesralo...

Ramos to pizda stulecia.

I po co? Ja nie wiem co ci sędziowie maja w głowach jak gra Barca albo Real. Zaćma mózgowa. A Ramos typowo po hiszpańsku załatwił sprawę, skurwiel.

Dajcie spokoj. Przeciez na poczatku drugiej polowy skopano i podeptano przynajmniej polowe skladu Juve...

Piękny mecz, piękny finał. Godny finał!

Juve miało przewagę, gniotło, Real strzelił gola z niczego. Potem Juve - jeden z najpiękniejszych goli w historii finałów. A potem? Turyn na druga połowę nie wyszedł. Nie wiem co tam się stało, ale dwie bramki i mecz się skończył.

Szkoda mi Buffona, szkoda mi Juventusu, bo oni finansowo są poza elitą, składają się w sporej części ze starzejących się odrzutów z innych teamów, a jednak wyeliminowali tyle klubów i znów są w finale. No, ale nie mogli wygrać wszyscy.

Real pozamiatał. Druga połowa to miazga i pokaz siły. Gratulacje Jurek Kamyczek - to musi być piękne uczucie, dwa tytuły LM pod rząd.

Do Realu w zasadzie jeden zarzut - taki klub po prostu musi mieć lepszego bramkarza. Jak stać ich na posadzenie na trybunach (nawet nie na ławce) Jamesa za 80 baniek to muszą mieć "na budzie" Neuera, Curtoisa, De Geę albo kogoś tej klasy.

No i on, można go nienawidzić, daje powody. Można go kochać, są i tacy. Ale nie można zaprzeczyć, że Cristiano Ronaldo to pierdolona maszyna do zdobywania goli. Automat, robot, kolos. Będziemy wnukom opowiadać, że żyliśmy w czasach CRa i Messiego. Tegoroczna Złota Piłka przyznana. Dziękuję, dobranoc.

Last but not least: na przestrzeni ostatnich sezonów najlepszym i najbardziej kluczowym piłkarzem Królewskich jest Modric. On nie strzela wielu bramek, ale on kontroluje mecze. Powinni mu postawić pomnik w Madrycie.

Nie wiem o co wam chodzi z sędziowaniem. Dobre było.

Dla mnie sędzia który stoi pół metra od farsy którą odwala Ramos i daje czerwoną kartkę (jasne, druga żółtą, ale jednak) Cuadrado to zero.

I wiem, że dla wyniku to bez znaczenia, ale wkurza.

Ja bym chciał zobaczyć powtórkę, bo chyba on Ramosa ostemplował, nie tylko ręką zaczepił. Nie widzę w sieci powtórki z lepszej kamery.

Osteplowal nie osteplowal, jesli sedzia bylby konsekwentny to przypomnij sobie ile w pierwszych 10 minutach drugiej polowy steplowany byl chocby Alves. Ja wiem ze on tez dodaje od siebie ale ilosc nadepniec byla chora. Conajmniej Marcelo rowniez nie powinien meczu konczyc i to duzo wczesniej. Dla mnie powtorka z takiej odleglosci nie wyjasnia czy nadepnal czy stanal blisko a juz tym bardziej czy zrobil to specjalnie czy nie. Za to wszystko wyjasnia reakcja Ramosa gdy tylko zobaczyl czerwona kartke i natuchmiast wstal i cudownie ozdrowial...

W mojej wymarzonej rzeczywistości, cipska takie jak Ramos dostają za takie symulki czerwone kartki i nie maja prawa unosić pucharu LM po meczu

Gratulacje Zizou, piłkarz wszechczasów zapowiada się na niezłego trenera, chociaż to jak z Guardiola - z taką paką jeszcze ciężko definitywnie ocenić.

Halu nie denerwuj się

A jak chcesz zobaczyć sędziowską farsę to zapraszam Cię dziś na godzinę 18:00 na polską ekstraklasę. Zobaczysz jak można ustawić 3 mecze, aby mistrzem został jeden klub.

Znaczy wczoraj nie bylo farsy. Po prostu sedzia nie byl do konca konsekwentny. Rzeczy ktore puszczal plazem w pierwszej polowie (po obu stronach) w drugiej karal od razu kartkami. O niekonsekwencji w deptaniu nie wspominam, ale jesli dobrze kojarze to pierwsza zolta kartke Cuadrado dostal za wybicie pilki spod nog Ronaldo ktory polecial (o dziwo nie sztucznie, normalna kolej rzeczy), bardzo zblizone do pierwszego wejscia Carvajala w Mandzukicia ktory zostal poturbowany (oba wejscia czyste, ale oba mozna podciagnac pod wjazd od tylu karany kartka - ba, Mandzukiciowi) Carvajal dodatkowo przystrugal sciegna czego nie zrobil Cuadrado.

Co do nadepniecia to na frontowym ujeciu widac ze nawet nie patrzy pod nogi wiec nawet jesli nadepnal to nie bylo tam grama celowosci a jedynie spieszyl sie do wznowienia pilki z autu

Podobno od przyszlego sezonu w Premier League maja rozdawać kary wstecz za udawanki wychwycone na powtórkach. Ciekawe jak to będzie działać, ale hiszpańskie kluby musiałyby mieć kadrę 40 osobową, gdyby za stymulowanie wykluczano z kolejnych meczów. Inaczej nie uzbieraliby 11 zawodników w połowie sezonu.

Razorblade pisze:Co do nadepniecia to na frontowym ujeciu widac ze nawet nie patrzy pod nogi

Bez jaj, oni są mistrzami właśnie takich zagrań. Słynny Pepe deptający rękę Messiego w ogóle patrzył gdzieś w dal

Ja uważam, że wczorajszy mecz nie był łatwy do sędziowania, ale sędzia dał radę i nie wypaczył wyniku.

Moze masz racje Zaba, nie bede sie sprzeczal - rownie dobrze Ramos mogl noge zostawic celowo

Ja nie twierdze ze sedzia wypaczyl wynik ale nie byl konsekwentny. Pierwsza polowa - gra twarda na pograniczu faulu, swietnie podejmowane decyzje pozwalajace na widowiskowa twarda gre. I nagle druga polowa gdzie gwizdane jest byle dotkniecie (jak to lekkie szturchniecie Isco bodajze przez Alvesa), a jednoczesnie brak konsekwencji wlasnie w kwestii "deptania". Inaczej Marcelo nie byloby jeszcze przed 60 minuta na boisku juz...

A ja nie twierdzę, żeby było jasne, że zachowanie Ramosa jest ok. Żenada pierwszej wody

wczoraj był jeszcze taki obrazek - jak cwaniak przechytrza cwaniaka: koło 55 minuty Casemiro wjeżdża na pełnej w Daniego Alvesa, ten zaczyna się wić jak piskorz w swoim stylu, sędzia nie reaguje.
A potem w powtórkach widać, że faul był i to dość zdecydowany i bolesny. Ale jak ktoś przez całą kariere kłamie (Dani w FCB), to potem właśnie przeciwnik może ten image wykorzystać na swoją korzyść. Nawet mu Casemiro pokazywał ręką, żeby się podniósł, a Dani nie dał rady usiąść przez chwilę.
Ale tak naprawdę to tylko taki kolejny argument, że sędziwowanie słabe. DeBrugh zresztą nigdy asem nie był, jego wybór na ten mecz był imho niezrozumiały. to juz mogli Marciniaka wrzucić.

Sam mecz to kwintesencja Ligi Mistrzów. Ogromna jakość po obu stronach, a mimo tego taka dysproporcja w wyniku. Szkoda mi trochę Gigiego, bo puchar mu się należy choćby i za zasługi, czy przez zasiedzenie. Ale Real w tym roku za mocny, podobnie jak wcześniej Barca. W ogóle Juve też ustanowiło swój rekord - najwięcej przegranych finałów. Pechowa Stara Dama.

Cristiano super, Carvajal super, Marcelo, Modrić. Świetna drużyna, teraz absolutny szczyt. I ciekawa przyszłość przed Zizou. Rdzeń ekipy mu się starzeje, musi zrobić coś żeby nie popaść w Bayern Ancelottiego. To może być jego największe wyzwanie, przegrupować ekipę nie tracąc na jakości - chyba niewykonalne.

Do dzisiaj: 5 spotkań polskich zespołów w pucharach w tym sezonie, 5 zwyciestw, 0 goli straconych. No ale równowaga musi być, więc Lech zalicza eurowpierdol w Norwegii. Tylko 2:3, więc chyba odrobią u siebie i awansują.

Jagiellonia remis 1:1 z Gabalą.

Lech to już sprzedał chyba pół składu, w tym 3 z 4 podstawowych obrońców bodajże. I tak im nieźle poszło

Jaga dobry wynik (rywal solidny), a Lech urwał się ze stryczka, bo do 75 mieli stary dobry eurowpierdol, czyli 0-3 z cieniasami.

Oglądałem mecz Lecha transmitowany chyba za pomocą smartfona.
Przez większość meczu było bardzo kiepsko, obrona dramat. O ile z ogórkami z Macedonii Trałka na stoperze jeszcze jakoś ogarniał to tutaj norweski murzaj robił z nim co chciał. Dzięki karnemu jest jeszcze nadzieja. W sumie to nawet nie wiem czy był ten karny czy nie bo nie było powtórek