FSGK.PL

"Zombie"

Another head hangs lowly
Child is slowly taken
And the violence caused such silence
Who are we mistaken

But you see it's not me
It's not my family
In your head, in your
Head they are fighting
With their tanks and their bombs
And their bombs and their guns
In your head,
In your head they are cryin'

In your head, in your head
Zombie, zombie, zombie
Hey, hey
What's in your head, in your head
Zombie, zombie, zombie
Hey, hey, hey, oh
Dou, dou, dou, dou
Dou, dou, dou, dou
Dou, dou, dou, dou
Dou, dou, dou, dou

Another mother's breakin'
Heart is taking over
When the violence causes silence
We must be mistaken

It's the same old theme since nineteen-sixteen
In your head,
In your head they're still fightin'
With their tanks and their bombs
And their bombs and their guns
In your head, in your head they are dyin'

In your head, in your head
Zombie, zombie, zombie
Hey, hey
What's in your head, in your head
Zombie, zombie, zombie
Hey, hey, hey
Oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh
Hey, oh, ya, ya-a

Ciekawostka. Na Youtube jest wrzucony kawałek Halestorm I miss the Misery.
Na oficjalnym kanale ma 50 ileś milionów wyświetleń, ale tak gównianą jakość że aż trzeszczy. Na fanowskim kanale jest naprawdę niezła jakość i... 25 tysięcy wyświetleń. Da faq?

Oryginał:
https://www.youtube.com/watch?v=YpJAmlnBxoA

Fanowski:
https://www.youtube.com/watch?v=K2mSsN7cyuI

Crowley pisze: Summons enchanted demon of Crowley

Pytanie do Crowley'a, który jako jedyny zna się tu na muzyce.

Znasz jakiś prog rock/coś prog z saksofonem użytym w miarę gęsto? Czyli nie raz w jednym utworze?

Podoba mi się, jak to jest zrobione w Van Der Graaf Generator,, Still life etc., ale szukam czegoś nowszego produkcją. Tak circa >1990 albo najnowsiejsze nowości. I raczej wolno i mniej "funkowo".

Ciężki temat.
W The Tangent gra Theo Travis. Co prawda na zmianę na saksofonie i flecie ale coś tam dmucha. Na pierwszej płycie grał zresztą David Jackson z VDGG.
Naked City Johna Zorna. Zorn to jest bardzo ciężki temat, ale akurat ten album jest przyjemny i dość przystępny. Sam Zorn na saksofonie wymiata.
Kayo Dot - Coyote. Nie lubię takich klimatów ale jest saksofon.
Dave Matthews Band? Raczej mało progowe, ale chyba regularnie korzystają z saksofonisty.

Oczywiście ze staroci jest Lizard King Crimson i Hot Rats Franka Zappy i większość płyt Supertramp. No i Gong. Chyba najbardziej podobny do Van der Graafa, tylko bardziej porąbany.

Dzięki. Właśnie The Tangent chodziło mi po głowie, bo miałem kiedyś ich płytę i jakoś tak mi się też z saksem kojarzyła. Reszty, poza Frankiem, nie znam, więc muszę obczaić.

Ps. O, wygląda na to, że to tego Zorna się na dłużej przykleję. Dzięki raz jeszcze.

Kora O_O

Niby było wiadomo, że ciężko choruje, ale jak zawsze za wcześnie. Maanam robił robotę.

Pojebany ten weekend.

http://atagong.com/iggy/archives/2015/0 ... nd-go.html

Absurdalnie długi i dokładny artykuł o pochodzeniu nazwy Pink Floyd. Polecam, jeśli nie możecie spać.

Crowleey!

https://youtu.be/d_RsdauwljE

Listopad

Nie lubię takiego żerowania na nostalgii ale może... Trzeci Oxygene nie był taki straszny po kilku przesłuchaniach.

Kaman, dziadek ma ponad 70 lat, weź mu odpuść. I tak super, ze nagrywa

To z tegorocznej kompilacji. Nie powiesz przecież, że złe

https://youtu.be/YZt9_GXMKOk

Jeździłbym z tym w windzie na 90 piętro.

Nie żebym się ekscytował Eurowizją, ale w tym roku do Izraela (:D) wysyłamy ponoć dziewczyny z zespołu Tulia. Mam nadzieję, że ktoś przygotuje odpowiednio efektowny występ, bo one ponoć na żywo brzmią niesamowicie. No i w przeciwieństwie do wielu gwiazdorów, naprawdę mają talent. Pokibicuję.

To nie Godlewskie jada?

Nie. Nasi to pizdeusze i nie mieli odwagi prowokować międzynarodowego incydentu.

Można było je dobrze sprzedać. Dorobić backstory o zmianie płci, utracie słuchu i braku koordynacji ruchowej spowodowanej nieznaną chorobą i puchar byłby nasz na starcie.

A tak to Tulia to nie ma szans.

Zolt pisze:Można było je dobrze sprzedać. Dorobić backstory o zmianie płci, utracie słuchu i braku koordynacji ruchowej spowodowanej nieznaną chorobą i puchar byłby nasz na starcie.

A tak to Tulia to nie ma szans.

Dawno nikt nie umarł. No to dziś Mark Hollis stwierdził, że woli występować gdzie indziej. Talk Talk to ewenement, który wyrósł z synthpopowej drugiej ligi, a skończył w awangardzie. Odkryłem przypadkowo, ale płytę The Colour od Spring pokochałem od pierwszego razu.

Keith Flint nie będzie już jeździł na nartach

https://youtu.be/psBFGKUZDcA

Mój kuzyn, którego plumkanie na fortepianie już tu kiedyś wrzucałem, właśnie kończy nagrywać z kolegami debiutancki album. Właśnie opublikowali pierwszy utwór. Marillion ani Riverside to nie jest, ale mają potencjał chłopaki. Jeśli się wam spodoba, wciśnijcie kciuka i udostępnijcie dalej. Warto wspierać młodych artystów.

Mam bloknięte w pracy, ale w domu przesłucham.

BTW nie wiem, czy o tym już pisałem, ale Polska to jednak zadupie muzyczne straszne jest. Byłem jakiś czas temu na koncercie Kwiatu Jabłoni, taki mały zespół, pierwszy album wydali. Ale jeden z ich utworów przez bardzo długi czas utrzymywał się w top 10 na RMF FM (i gdzieś tam jeszcze). Maksymalnie dotarli do trzeciego miejsca i wygrali też jakieś tam zestawienie. No ogółem rozpoznawalni. A na koncercie było 100 osób. Sto. Kurde, na zachodzie 100 osób przychodzi na koncert osiedlowego zespołu Polka Dance.
Więc kupiłem ich płytę. A niech mają, a co.

Byłem kiedyś na koncercie Flogging Molly, na którym było jakieś 50 osób pod sceną i może drugie tyle przy stolikach.

Koncert knajpiany? Irish pub, zielone ludziki i goście pijący browara?

Proxima w piątkowy wieczór

Dobry byl

To inna sprawa

No to koncert w Polsce. czyli pasuje do spostrzeżeń

na spotify pojawiła się playlista Game of Thrones:The End Is Coming, same fajne starocie https://open.spotify.com/playlist/37i9d ... LFHVluC5qQ

Dacie wiarę, że jeszcze w 2011 roku na TVP1 można było posłuchać dobrej muzyki?

https://www.youtube.com/watch?v=M6cfyLH9b-Q

https://pledgemusic.com

lol

Mam stamtąd album Queen Extravaganza, często pojawiał się tam różny prog, dzisiaj chciałem zaglądnąć i... zonk.

Neil Peart zabrał perkusję i poszedł grać z Garym Moorem.

Florian Schneider z Kraftwerk jedzie autobahnem do nieba.

Byłem na koncercie Kraftwerk, co prawda już po odejściu Floriana na emeryturę i na żywo ta muzyka robi powalające wrażenie. Chyba najlepiej nagłośniony koncert, na jakim byłem. Duże wydarzenie.
Ich płyty nie są łatwe, ale Kraftwerk wytyczył nowe ścieżki, które całkowicie odmieniły muzykę, czy to się komuś podoba, czy nie.

Ennio Morricone nie żyje. Pierwszy!
https://www.rmf24.pl/kultura/news-ennio ... Id,4595654

Szkoda gościa

Master of Muppets pisze:Ciekawostka:

pierwotny miks Roots Bloody Roots brzmi jak inny kawałek.

http://www.metalinjection.net/av/this-e ... -different

Pewnie niewielu to zainteresuje, ale przynajmniej będzie nowy temat

Bo ja wiem. Mam mieszane uczucia. Trochę Korn'em zalatuje (zwłaszcza początek), potem taki niby brutal metal, ale też nie do końca. Słychać cały czas, że to Roots, ale zdaje się dobrze że ostatni miks jest taki jaki jest. Amerykanie to chyba jednak zbyt miękkie dupy, żeby pojechać w metal z północy Europy czy nawet Polski.

Sent from my Nokia 8.1 using Tapatalk

Eddie Van Halen pofrunął grać razem z Hendrixem. Rak.

Ten jego ostatni skok był całkiem wysoki

(-:

John Williams,

żyje

i to on wymyślił ten motyw, yeah right:

https://jeanmicheljarre.com/

Jarre daje koncert w Sylwka w Notre-Dame, live w necie. Zawsze to jakiś pomysł zamiast grania w grę

No to nie pójdę na koncert Children of Bodom
RIP Alexi Laiho. Kurde, 41 lat, młody jeszcze chłop był.

Alexandretta pisze:No to nie pójdę na koncert Children of Bodom
RIP Alexi Laiho. Kurde, 41 lat, młody jeszcze chłop był.

wat

Jak tak czytam i słucham, jakim to wielkim artystą był Krzysztof Krawczyk, to przestaje mnie dziwić, że w tym kraju jest tak źle. Szkoda człowieka, ale kurde bez przesady.

Crowley pisze:Jak tak czytam i słucham, jakim to wielkim artystą był Krzysztof Krawczyk, to przestaje mnie dziwić, że w tym kraju jest tak źle. Szkoda człowieka, ale kurde bez przesady.

O to to. Dokładnie mam takie same przemyślenia.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Crowley pisze:Jak tak czytam i słucham, jakim to wielkim artystą był Krzysztof Krawczyk, to przestaje mnie dziwić, że w tym kraju jest tak źle. Szkoda człowieka, ale kurde bez przesady.

Krawczyk miał bardzo fajny głos (serio - warto wysłuchać nagrań koncertowych z czasów, gdy był młody) i kilka popularnych piosenek. To powiedziawszy - jeszcze 10-20 lat temu "młode pokolenie" (czyli kurka wodna, wówczas my), uważało go za obciachowego idola naszych babć, ewentualnie mam. No ale przyszła moda na lata 70. i 80., przyszło hipsterstwo, i Krawczyk wrócił do łask. A teraz na dodatek zmarł, więc chyba wszyscy jakoś odreagowujemy to, że przez lata był traktowany jako obciachowy, robiąc z niego polskiego Elvisa.

Ale on był zawsze obciachowy na maksa! Czy to w Trubadurzych ( ), czy w jakiejkolwiek innej postaci. Nie dostrzegam zalet stricte muzycznych, chociaż jak wspomniałem absolutnie nie mam nic do człowieka, ani nie neguję autentyczności wyrazów współczucia. Krawczyk dla mnie zawsze był ledwie mały kroczek przed disco polo i ćwierć kroku przed muzyką biesiadną, więc dziwią mnie te peany.

Może to brzmieć trochę jak oksymoron, ale IMHO te piosenki biesiadne, popularne, czy prawie disco-polowe robił na prawde dobrze. Nie dziwię się, że ma taką a nie inną prasę, bo chyba każdy go zna - a zna dlatego, że rzeszy ludzi to się podobało. Więc zasługą jego jest na pewno to, że każdy z nas tańczył do jego piosenek na swoim czy cudzym weselu.

Pośmiertnie zwykle mówi się o człowieku lepiej, niż był odbierany za życia - słusznie, czy nie, taki jest dobry zwyczaj.

Matthias pisze:Więc zasługą jego jest na pewno to, że każdy z nas tańczył do jego piosenek na swoim czy cudzym weselu.

Właśnie przez taką muzykę nie chodzę na wesela, a jeszcze bardziej na nich nie tańczę.

Chodzi o to, że robi się z Krawczyka jakiegoś kolejnego Wodeckiego albo Młynarskiego, a to po prostu trzy ligi niżej. Znany człowiek, ale miejmy umiar.