FSGK.PL

Dzień dyni to mielismy teraz w żłobku

Mlody biegal za cukierkami przebrany za Creepera. Milo, fajnie, przyjemnie.

U nas, pomimo stada szczylnikutników wokół, nikt nie wpadł na pomysł łażenia i żebrania o cukierki.Nasz też w ogóle nie podnosi tematu. Ale za to regularnie dzieciarnia przychodzi do nas i próbuje sprzedawać zebrane w okolicy grzyby. Jakbym se sam nie mógł zebrać.

Do mnie przyszła grupa dzieciaków i już ich miałem ochrzaniać, ale tylko spytali, czy na liście poparcia Konfederacji bym się nie podpisał

U nas były tylko dwie dziewczynki, ale to trochę moja wina - zjebałem i odruchowo zgasiłem światło na ganku.

u mnie bylo kilka grup dzieciakow i jedna, szczegolnie zorganizowana grupa.

po uslyszeniu dzwonka do drzwi rzucilem okiem przez okno z kuchni czy to dzieciaki czy goscie na impreze, ktora sie zaczynala u mnie w domu. to byla grupa dzieci z rodzicami w asyscie.

po wyslaniu sygnalu dzwonkiem dzieci weszly na teren posesji a lysy mezczyzna bardzo skrupulatnie oswietlil caly teren latarka wraz z oknami - gdy go zobaczylem to przyznam, ze nieco zwatpilem w to co sie dzieje. moze jak by nie byl lysy ale wygladal jak pener, ktory robi zwiad przed nalotem na chate. nie mniej zabralem cukierki i poszedlem do drzwi.

w drzwiach stala grupka dzieciakow i wiadomo cala procedura cukierek albo psikus, ja udwalem ze mowie jak wampir i takie tam. dzieciaki zabraly cuksy garsciami, ktore wrzucane byly do malych wiadereczek.

wiadereczka od razu wyrywane byly przez jedna z matek i podawane do tylu gdzie staly dwie kolejne - jedna z latarka a druga przebierala.

lysy facet co jakis czas odpalal latarke z tylu i kontrolowal teren.

Co Ty masz za okolicę Gul, front blisko czy co?

Co roku obiecuję sobie, że sam się przebiorę i jak dzieciaki zadzwonią to wyskoczę z wrzaskiem. Albo uchylę powoli drzwi od domu i puszczę z głośnika diabelski śmiech. Albo włączę podświetlenie od tyłu i stanę w drzwiach z siekierą i głową manekina w ręku.

Ale wiadomo, jak przychodzi co do czego to potulnie wynoszę cukierki.

Counterman pisze:Co Ty masz za okolicę Gul, front blisko czy co?

Przeniosłem się ostatnio do bardzo spokojnej, bogatej miejscowości pod Poznaniem.

Czy ktoś z pracujących na UoP wie może w ludzkich słowach co znowu jest z tymi PIT-2, PIT-3 i inne te pierdoły? To co zmienili teraz?

chuj wie, ja jestem chory na samą mysl o nadchodzacym rozliczeniu. sposobow i wersji jest tyle, ze nawet znajoma pracujaca dokladnie w dziale podatku dochodowego w US nie ma zielonego pojecia jak to liczyc. cyrki i mysle ze sporo ludzi sie zdziwi jak sie okaze ze musza jeszcze po Nowym Ładzie dopłacać. Praktycznie czeka to wszystkich ktorzy nie zrezygnowali z ulgi dla klasy średniej, o ile mieszcza sie w tych nowych widełkach. Ja zrezygnowałem (dziękować uczelnianej ksiegowości) a i tak nie wiem na czym stoje.

Pogrzebałem, chyba nie dotyczy to normalnie pracujących ludzi. Ale cyrki są takie z rozliczaniem się, że łatwiej było jak byłem na B2B.

niby maja byc automatyczne wyliczenia w bodaj 3(!!!) systemach i Twoja decyzja ktorym chcesz sie rozliczyc. albo i nie, bo premier kiedys powiedzial ze z automatu ma byc stosowana najkorzystniejsza "wersja" dla podatnika. a znajac zycie w tym kraju to wszystkie beda zle policzone i kto z tej automatyzacji skorzysta, ten jeszcze bedzie korekty skladał.

Ten nowy PIT2 chyba daje większe możliwości w kwestii tego, co będzie doliczane albo odliczane od składek w ciągu roku. Można na przykład zadeklarować od razu wspólne rozliczanie z małżonkiem, żeby od razu te składki się wyliczały jak trzeba. Pytanie, czy trzeba to zadeklarować? Chyba nie i rozliczyć się na koniec roku normalnie.

A co do podatków, to jestem bardzo ciekaw, jak oni zrobią ten system, co automatycznie wylicza PIT 37. Nikt tak naprawdę nie jest pewien, jak to ma działać w nowym bezładzie. Ja tam oczywiście zrezygnowałem z tej cudownej ulgi, zaliczki mi odprowadzają w pełnej wersji , więc liczę na to, że jak rozliczę się z żoną, to zwrócą mi trochę forsy. Wolę tak, niż potem nieść w zębach pół wypłaty albo i więcej.

Generalnie po wprowadzeniu tych wszystkich zmian w dużych firmach były nawet kilkudniowe szkolenia, jak to w ogóle urgyźć, a potem w połowie roku wszystko wywrócili do góry kołami, więc będzie burdel na kółkach.

Chyba nie pisałem... Po dwóch miesiącach w EY bez projektu podjęli decyzję, że trzeci miesiąc będzie moim ostatnim. Wracam do rekrutacji...

To aż dziwna sprawa. Ale roboty nie będziesz długo szukał, a kasa za 3 miechy bez presji wpada.

Od dziś można mi mówić Dr.LLothar

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

No, gratulacje panie Doktorze Administratorze!

LLothar pisze:Od dziś można mi mówić Dr.LLothar

Doctor LLothar!

https://youtu.be/hoe24aSvLtw

Gratulacje!

Doctor!

Dr Alban?


Graty!

Wysłane z mojego SM-A135F przy użyciu Tapatalka

Gratki!!

Dallas Buyers Club Witaj w klubie LLo

phi! Wielkie mi rzeczy... Ja byłem doktorem już w wieku 8 lat, ifjunołłotajmin

Gratki

Voo pisze:

LLothar pisze:Od dziś można mi mówić Dr.LLothar

Doctor LLothar!

https://youtu.be/hoe24aSvLtw

Gratulacje!

Co to zberezne linki dajesz? "hoe24"??

Pquelim pisze:Dallas Buyers Club Witaj w klubie LLo

Ty tez jestes doktorem?


gratulacje Lo!

O super, będziesz mógł recepty wystawiać! Gratki!

A właśnie LLo, ostatnio mnie coś boli w kolanie...

https://youtu.be/MeveqVjcHzc

Teraz możesz sobie śpiewać, Llo

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

Voo pisze:A właśnie LLo, ostatnio mnie coś boli w kolanie...

"ostatnio"...? Weź nie kłam dziadku Voo, już od dawna ;-P

Niby to prawie poziom inflacyjny, ale prawie 25 proc podwyzki rok do roku cieszy jednak, zwlaszcza ze byl to dla mnie mocno meczacy rok

Wysłane z mojego SM-A135F przy użyciu Tapatalka

Guldan pisze:

Pquelim pisze:Dallas Buyers Club Witaj w klubie LLo

Ty tez jestes doktorem?

stety jestem

peterpan pisze:Niby to prawie poziom inflacyjny, ale prawie 25 proc podwyzki rok do roku cieszy jednak, zwlaszcza ze byl to dla mnie mocno meczacy rok

Wysłane z mojego SM-A135F przy użyciu Tapatalka

gratz!

LLothar pisze:Od dziś można mi mówić Dr.LLothar

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

Gratulacje, LLO! Z drugiej strony nie wiem jak tam u was w Norwegii, pewnie lepiej, ale u nas doktorzy mieszkają w akademikach i pożyczają od mamy, bo do pierwszego nie starcza, więc trochę jednak smuteczek.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... -etat.read

Ptaszor pisze:

LLothar pisze:Od dziś można mi mówić Dr.LLothar

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

Gratulacje, LLO! Z drugiej strony nie wiem jak tam u was w Norwegii, pewnie lepiej, ale u nas doktorzy mieszkają w akademikach i pożyczają od mamy, bo do pierwszego nie starcza, więc trochę jednak smuteczek.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... -etat.read

100% prawdy, tylko - nie doktorzy, a doktoranci. ja miałem 1200zł stypendium (byłem w 45% doktorantów w PL którzy w ogóle mieli stypendium!) i hulaj dusza, to już na zwykłych na studiach magisterskich potrafiłem więcej wyciągnąć... obecnie jest inaczej, bo do otwarcia przewodu w Szkole Doktorskiej (pokłosie ustawy Gowina) doktoranci dostają 2200 bodaj, a po otwarciu (na trzecim roku zwykle) coś powyżej 3k... Tyle, że dzisiaj to jest warte mniejwięcej tyle samo co moje stypendium te 8 lat temu.

najsmutniejsze jest, że po święceniach sytuacja wcale nie zmienia się diametralnie na plus... każdy może sobie sprawdzić wynagrodzenia w szkolnictwie wyższym. kasjerka z Lidla, jak weźmie nadgodziny, zarabia więcej niż profesor z habilitacją...

Pquelim pisze:

Guldan pisze:

Pquelim pisze:Dallas Buyers Club Witaj w klubie LLo

Ty tez jestes doktorem?

stety jestem

mowimy caly czas o tej samej osobie? zawsze wydawalo mi sie, ze wybierzesz kariere radiowa czy cos. doktorat z czego zrobiles?

Ptaszor pisze:

LLothar pisze:Od dziś można mi mówić Dr.LLothar

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

Gratulacje, LLO! Z drugiej strony nie wiem jak tam u was w Norwegii, pewnie lepiej, ale u nas doktorzy mieszkają w akademikach i pożyczają od mamy, bo do pierwszego nie starcza, więc trochę jednak smuteczek.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... -etat.read

Srednia placa u mnie w regionie to 488 000 NOK na rok.
Stypendium doktoranckie to 471 000 NOK na rok, chyba jest najwyższe na świecie.

Oczywiście nie ma co tego nominalnie przeliczać na złotówki, bo wynajęcie pokoju to minimum 4000 NOK na miesiac, a chleb to 50 NOK. Oczywiście nie mówię, że się nie da z tego dobrze żyć. Cały czas można jednoosobowo utrzymać rodzinę i spłacać kredyt na dom - po prostu nominalnie w złotówkach sugeruje to Teslę w garażu i wakacje w Afryce .

Guldan pisze:

mowimy caly czas o tej samej osobie? zawsze wydawalo mi sie, ze wybierzesz kariere radiowa czy cos. doktorat z czego zrobiles?

Z dupy ku***a nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz

Różnica jest taka, że Pq przyjmuje na NFZ, a Llo prywatnie.

Pquelim pisze:

Guldan pisze:

mowimy caly czas o tej samej osobie? zawsze wydawalo mi sie, ze wybierzesz kariere radiowa czy cos. doktorat z czego zrobiles?

Z dupy ku***a nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz

no dalej, dawaj!

LLothar pisze:Po prostu nominalnie w złotówkach sugeruje to Teslę w garażu i wakacje w Afryce .

Już dawno z Polski wyjechałeś! Obecnie możesz za to zapłacić ratę kredytu, czynsz, bilet ZTM i wakacje w Bułgarii

Ok, wygląda na to, że znalazłem nową pracę... Start w polowie stycznia

Mówiłem, że długo nie będziesz szukał

Przykra sprawa. Ale odpoczynek dobry chociaż i do połowy stycznia.

PIOTROSLAV pisze:Ej, wiedzieliscie, że Olsen już nie jest DJem?

Rok temu skończyłem gimnazjum, czas dorosnąć.

A w sumie skoro temat pracowy, to zmieniłem robotę i teraz jestem poważnym Senior Unity Devem

w sensie od silnika Unity? Jakaś fajna gra?

Head

Zolt pisze:w sensie od silnika Unity? Jakaś fajna gra?

Tzn teraz zmieniłem pracę to n firmę, która tworzy program dla druku 3D w metalu, ale ostatnie 2 lata pracowałem nad grą na PC, robiłem ją od podstaw i po releasie odszedłem

https://store.steampowered.com/app/8527 ... _Majestic/

Fajnie, gratz

PIOTROSLAV pisze:Ok, wygląda na to, że znalazłem nową pracę... Start w polowie stycznia

Co te korpo to ja nawet nie...
W lutym rozpoczął się właściwy projekt. W tym czasie mieliśmy kilka sesji przekazania wiedzy, kilka innych, wystarczająco, żeby stwierdzić, że moja działka - testy automatyczne - to obraz nędzy i rozpaczy.
Ale to nieważne, kończy się miesiąc, a my nie mamy nawet dostępu do systemu. Niby wszystko było gotowe dwa tygodnie temu, ale klient ma innego klienta vpn niż my. Klient chce, żebyśmy używać jego klienta. Dwa klienty jednocześnie nie będą działać, a nasze korpo nie daje zgody na wyłączenie naszego... I coś tam sobie szefowie bezpieczeństwa gadają...