FSGK.PL

bardziej chodzilo mi nie o "czystosc kodu", co wiedze jakie algorytmy istnieja i co mozna efektywnie zastosowac. Jasne, ze wychodzac bez doswiadczenia ze studiow na rynek czlowiek jest traktowany jak leszcz. Tylko leszcz z wykuta wiedza np. jakie sortowanie mozna zastosowac w jakim przypadku (obrazowo mowiac ). A tego co w danej organizacji uchodzi za "czysty kod" swiezak juz uczy sie na miejscu.

Poza tym ze swojego otoczenia (sam nie jestem programista) nie znam programisty, ktory jeszcze na studiach nie zaczepil sie gdzies lub nie rozkrecil swojego biznesu i po skonczeniu studiow bylo plynne przejscie do roboty na pelny etat.

Bo własnie tacy najszybciej dostawali pracę
Co prawda dało się czysto po studiach coś znaleźć, ale raz, że było to zdecydownie trudniejsze a dwa, że studenci wychodzący z tekstami "No poniżej 4 netto to ja raczej nie zaczynam" dostawali szybkie lepy na twarz kiedy okazywało się, że nie potrafili odpowiedzieć na pytania dla juniorów .

Ok, od tej strony faktycznie, studia trochę przygotowują to prawda

Zdarzyło wam się kiedyś, że ktoś was ściąga do nowej pracy, a potem ta osoba wylatuje kilka miesięcy później? Właśnie mi się stało z moim już podwójnie byłym szefem... Miałem mu pomóc wdrożyć nowe życie w dziale, ale najwyraźniej nie dogadał się z prezesem i ten mu podziękował. Wyleciał też jeden kolega, z którym wszyscy trzej pracowaliśmy w poprzedniej robocie. Zauważacie pewien schemat?

Ja usłyszałem, że są ze mnie zadowoleni i chcą żebym został, więc przynajmniej mam trochę czasu na ogarnięcie rozwijającej się sytuacji.

Noo brzmi gorąco...

W Europie trudniej kogoś na zbity pysk wyrzucić, więc doświadczenia małe. Zdarzyło mi się że szef/owa oddziału polecieli (x2) ale dostali roczną odprawę, więc nikt łez nie przelewał.

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

Mój szef też nie płacze, ma już nawet nową robotę nakręconą... Po prostu dziwnie brać nową robotę, bo znasz swojego nowego szefa, a potem szefa nie ma. Okazuje się nagle, że pracujesz w takim środowisku, którego pewnie byś normalnie nie wybrał (czego nie rozgryzłem w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej). Także jokes on me...

Za to jest aktywny plan B - przenieść się francuskiej spółki w ramach tej samej grupy (nakręcam wizytę) i pracować dla nich z Polski. Ponoć potrzebują takich ludzi jak ja.

https://www.cashless.pl/10641-krzysztof ... la-biznesu

Jestę prezesę!

No dobra, wice, ale i tak się liczy! Tylko zdjęcie mało twarzowe

Graty!

Wysłane z mojego SM-A217F przy użyciu Tapatalka

Gratulacje!

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

Ładnie!

Czy jak mam własną działalność, to też jestem prezesem?

Łiłałoła!

No gratulacje Panie Prezesie, teraz można zatrudnić człowieka od forum.

PIOTROSLAV pisze:Ładnie!

Czy jak mam własną działalność, to też jestem prezesem?

Niestety nie, musisz mieć zarząd

Ty jesteś właścicielem, to lepiej!

Laguuuuna, teraz to my możemy wszystkie przekręty...

Graty!

Nie potrzebujesz jakiś Yes-Menów w firmie?

Gratki!

Matthias[Wlkp] pisze:Nie potrzebujesz jakiś Yes-Menów w firmie?

Gratki!

No co ty, Halaster nie potrzebuje takich, on sobie sam doskonale że wszystkim radzi, jest świetny i już.

Halaster, ja Ci pomogę, nie krępuj się dzwoń o każdej porze. (Biorę 500zl/h, minimalna faktura 1500zl, po znajomości dla takiego super faceta jak Ty 1000zl).

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

Wbrew pozorom to mala spółka celowa, nic wielkiego, ale znana marka z tyłu i ładnie wygląda na LinkedIn

No i jak juz raz sie zostalo wieceprezesem to potem juz tylko wiceprezesostwo w wiekszej organizacji i prezesostwo. A potem rentierstwo

Wysłane z mojego SM-A217F przy użyciu Tapatalka

peterpan pisze:No i jak juz raz sie zostalo wieceprezesem to potem juz tylko wiceprezesostwo w wiekszej organizacji i prezesostwo. A potem rentierstwo

Wysłane z mojego SM-A217F przy użyciu Tapatalka

Tak bym chciał ale to chyba tak nie działa

Ale wały można robić, nie zamykaj się na możliwości.

awesome, congrats!

Może i Hal jest "słupem", ale stanowisko ekstra

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

Halaster pisze:https://www.cashless.pl/10641-krzysztof ... la-biznesu

Jestę prezesę!

No dobra, wice, ale i tak się liczy! Tylko zdjęcie mało twarzowe

O kurde, gratki To naprawdę miłe, że znajdujesz czas na kontakty z plebsem

Nie, no żarty. Gratulacje jeszcze raz, co prawda nie widzę żadnego zdjęcia ale na pewno na nim dobrze wyglądasz. Każdy prezes dobrze wygląda


P.S. Wrzucisz zdjęcie sekretarki?

chyba pierdolnę to wszystko i zmienię pracodawcę....
Pisanie automatycznych testów do aplikacji, która notorycznie nie działa, to jest jakiś nieśmieszny żart

No chyba czas najwyższy, zasiedziales się

Od marca

A to coś przegapiłem, myślałem że ciągle w kinie jesteś

Piotro jest młodym dynamicznym developerem, którzy szuka nowych możliwości kariery!

... A przynajmniej tak się identyfikuje od marca.

Halaster pisze:A to coś przegapiłem, myślałem że ciągle w kinie jesteś

Jestem! Na pół etatu

Ja swoją robotę rzuciłam. Też po pół roku. Teraz tylko małe szkolenie i będę szukać szczęścia na nowej ścieżce. Może w końcu trafię, bo kurna ile można.

A co to za nowa ścieżka?

Idę w testowanie. Zaplecze techniczne mam, więc nie powinno być źle. Tak myślę.

U mnie by sie pewnie cos znalazlo dla developer'ow i tester'ow

Alexandretta pisze:Idę w testowanie. Zaplecze techniczne mam, więc nie powinno być źle. Tak myślę.

To jakbys chciała, to podrzuć CV na priv - ciagle rekrutujemy w Cinema City

Ja czuję, że też niedługo będę zmieniał pracę. Nie oszukujmy się, pisanie testów do aplikacji bankowej to nie jest najbardziej ekscytujący projekt, a firma też jednocześnie jest mocno do tyłu z płacami względem aktualnego rynku

Podeslij CV mogę Cie wkręcić do kina, albo jak lubisz wyzwania i pracę w chaosie i kuriozach nieznanych w żadnej innej organizacji, to do DPD też mogę Cię polecić.

Takiego mam fajnego pracodwace

https://vimeo.com/594506590

a to o moim

https://youtu.be/5dakWt2f0kU

PIOTROSLAV pisze:Podeslij CV mogę Cie wkręcić do kina, albo jak lubisz wyzwania i pracę w chaosie i kuriozach nieznanych w żadnej innej organizacji, to do DPD też mogę Cię polecić.

Na razie firma się połapała, że ludzie odchodzą bo pensje są nieadekwatne już mocno do rynku i mamy dostać nadprogramowe podwyżki . Zobaczymy jakie, mogę być wypalony zawodowo za dodatkowy tysiąc albo dwa netto

Mam rozkminę.
Obecnie pracuję na takim b2b, gdzie mam fajne warunki, przewidzianą pulę 'gotowości do pracy' zwaną czasem urlopem, ale to przekłada się na nieco niższe wynagrodzenie niż w sytuacji klasycznego b2b bez 'urlopu'.

Właśnie dostałem ofertę, gdzie oferują mi ekwiwalent tego co mam, z tym, ze bez urlopu (czyli niby 12% więcej, ale jak nie pracuję to nie zarabiam, wiec biorac 26dni wolnych w skali roku mam to samo co obecnie.)

I w sumie nie wiem, obecna robota nie jest zła. Ekipa jest fajna, mimo, że start był ciężki.
Nowa robota też jest spoko, ale jakoś mam wrażenie, nie wiem. Niby 100% zdalnie, a nie jak obecnie raz na tydzien do biura; przez pośrednika, ale to kwestia tylko adresu w fakturze, niby na papierze większa kasa, ale jakoś mam wątpliwości, czy brać, czy zostawać na obecnym kontrakcie.

PIOTROSLAV pisze:Mam rozkminę.
Obecnie pracuję na takim b2b, gdzie mam fajne warunki, przewidzianą pulę 'gotowości do pracy' zwaną czasem urlopem, ale to przekłada się na nieco niższe wynagrodzenie niż w sytuacji klasycznego b2b bez 'urlopu'.

Właśnie dostałem ofertę, gdzie oferują mi ekwiwalent tego co mam, z tym, ze bez urlopu (czyli niby 12% więcej, ale jak nie pracuję to nie zarabiam, wiec biorac 26dni wolnych w skali roku mam to samo co obecnie.)

I w sumie nie wiem, obecna robota nie jest zła. Ekipa jest fajna, mimo, że start był ciężki.
Nowa robota też jest spoko, ale jakoś mam wrażenie, nie wiem. Niby 100% zdalnie, a nie jak obecnie raz na tydzien do biura; przez pośrednika, ale to kwestia tylko adresu w fakturze, niby na papierze większa kasa, ale jakoś mam wątpliwości, czy brać, czy zostawać na obecnym kontrakcie.

Ale jak kasa ta sama, obecna praca nie jest zla, to co jest lepsze?

No sam nie wiem. Nie każą mi jeździć co tydzień do biura, bo siedziba w innym mieście. Niby nowy start, ale też mam wrażenie, że nie miałbym kogo się radzić, bo wszyscy zainteresowani wiedzą mniej...

Na obecnym rynku IT za tą samą kasę to za cholerę bym nie zmienił firmy.

Jeżeli warunki finansowe są takie same w obu firmach, dodatkowo w obecnej jak mówisz masz spoko ludzi, to ja bym nie zmieniała. Bo zawsze można trafić gorzej. Chyba, że w tej nowej miałbyś np technologię albo temat projektu, który Cię jara, to wtedy można się zastanowić. Ale zmiana dla zmiany chyba nie ma sensu.

Tej, a ktos z tutejszych developerow niechcialby do krainy fjordów? Można w Stavanger albo Oslo:

https://karriere.easee.no/

bylem kiedys w Stavanger, to pierwsze norweskie miasto do ktorego doplynalem. bardzo dobrze je wspominam.

meduzy w wodzie wygladaly super, pierwszy raz je tam wtedy widzialem.

i jak na rasowego Polaka przystalo ojebalem portowe smietniki z naprawde fajnych fantow do lodki!

Alexandretta pisze:Idę w testowanie. Zaplecze techniczne mam, więc nie powinno być źle. Tak myślę.

No i jednak nie idę w testowanie. Cztery miesiące aplikowania i cały czas jedna odpowiedź: wszystko fajnie, ale nie masz doświadczenia.
Za to od kwietnia będę analitykiem ;p Nadal IT oczywiście. Zasadniczo cel osiągnięty, bo chciałam robić coś "obok" programowania, no i będę. Sama jestem ciekawa jak mi taka rola siądzie.

Sporo tlumaczenia mysli klienta gosciom bez cienia krytycznego myslenia. No a potem tlumaczenia klientowi, ze tak, on sie na to zgodzil, to zostalo ustalone na osmym spotkaniu

Najważniejsze dla mnie jest to, że to będzie klient wewnętrzny. Gadania z zewnętrznym nawet bym się nie podejmowała

Pamiętaj żeby robić podsumowania i dostawać akcept na piśmie, bo może dojść do rękoczynów U mnie mało brakowało