FSGK.PL

wygląda jak Dean Cain, ale to nie on, bo też poguglałem

To ten gość z Gry o Tron?

Cham Drogo.

Wypraszam sobie

Spock nie jeździ na nartach... RIP Leonard Nimoy.

O kurde... a z innej beczki - rano Bodzio Tomaszewski.

Michelle Rodriguez ma rację. Czekam aż okrzykną ją "białą w środku" albo "zdrajczynią"

http://www.filmweb.pl/news/Michelle+Rod ... B3w-110056#

#Donaldforspiderman

Dexter w Polsce, 40 lat temu.

Old

Ale wykonanie zajebiste.

nie mam gdzie wrzucić, ale wczoraj zauwazyłem że GMC padu-padu.

wróciłem z Czapiego i za cholerę nie mogę go ocenić, mimo, że bardzo mi podpasował. Były klisze, były uproszczenia, były skróty i byli bohaterowie tak prości, że prostsi być nie mogli... ale całość ogląda się jak w dzieciństwie pierwsze robokopy - zaskakująco dobrze. No i faktycznie mniej w klimacie Blade Runnera niż się spodziewałem a bardziej w kierunku robogliny, krótkiego spięcia a ideowo to nawet gamedeca.

recenzję rozważę jak wymyślę notę

Dla mnie Chappie to podręcznikowe 7/10. Prosty jak budowa cepa film rozrywkowy, sprawnie zrealizowany, z fajną muzyką, efektami i bez pseudofilozoficznego bełkotu. Idealny na piątkowe wyjście do kina.

Sam wygląd robota i plakat filmu sugerują, że można ten film potraktować jako "familijny" (w takim sensie jak, hmm... Avengers albo Gra Endera). Co o tym sądzicie? Myślicie, że można to obejrzeć z 11 latkiem, czy jednak lepiej nie? Film jest dosłownie brutalny (krew, zabójstwa), zawiera jakieś elementy erotyczne?

Elementów erotycznych nie ma, ale film jest jednak dosyć brutalny (rozrywanie gościa na pół, dragi i ogólnie Johannesburg). Na sali nie widziałem nikogo z dziećmi, większość to byli ludzie >25, ale może to dlatego że byłem na późnym seansie.

A to skucha, rozrywanie na pół to jednak najwcześniej do 13 lat Trudno, wybiorę się sam.

ja jak wszedłem to na sali właśnie zobaczyłem przynajmniej jednego dzieciaka przyprowadzonego przez rodziców którzy chyba nie ogarnęli, że nie każdy film o śmiesznie mówiących robotach jest dla 8 latków

Jest trochę zabijania, dragów, umierania i krwi więc za oceanem to i pg 16 mogło być.

Dla mnie Chappie to podręcznikowe 7/10. Prosty jak budowa cepa film rozrywkowy, sprawnie zrealizowany, z fajną muzyką, efektami i bez pseudofilozoficznego bełkotu. Idealny na piątkowe wyjście do kina.

Dla mnie był dużo bardziej immersyjny niż proste kino rozrywkowe. Prostocie nie da się zaprzeczyć, a i przesłań czy filozofii faktycznie nie ma, ale w "pierwszowrażeniowej" prostocie bohaterów jest jakaś siła, dzięki której załapuje się wyższy poziom empatii niż zwykle. Rozbudowane charaktery z Birdmana są może ambitniejsze i wiarygodniejsze ale też dużo odleglejsze, dlatego Chappi był dla mnie dużo bardziej emocjonalny. Dlatego i przez oldskulowość, o której wspominałem wcześniej, a która bije z ekranu przez olbrzymią część seansu.

aha i plakat wydaje mi się całkiem fajny w zestawieniu z tym co ostatnimi czasy zapowiadało filmy

Pfff. Daliby to Lucasowi to zrobiłby całość bez użycia jednego rekwizytu w greenboksie

Genialy jest ten motyw z lustrzana kula i paleta kolorow

Yankes pisze:Genialy jest ten motyw z lustrzana kula i paleta kolorow

właściwie czemu to dokładnie służy?

Kula to chyba źródła światła mierzy/pokazuje.

http://kultura.newsweek.pl/-czlowiek-z- ... html#fp=nw

http://en.wikipedia.org/wiki/Scarface_%281932_film%29

To prawda, ale szanse, że historia się powtórzy są niewielkie.

Pytanie jak dobry był ten z 1932.

O, o a to chętnie w domu obejrzę. Ciekawe na ile sposób można powiedzieć po angielsku "film jest do dupy", skoro to trwa aż 5 min.

Obejrzałem. Fajne, ale chyba widziałem lepsze ich produkcje.

Ja pierdolę, współczuję każdemu kto oglądał te filmy.

mnie wciąż zastanawia, jakim cudem te gnioty utrzymuja dosyc wysokie srednie ocen w necie.

Pquelim pisze:mnie wciąż zastanawia, jakim cudem te gnioty utrzymuja dosyc wysokie srednie ocen w necie.

Bo każdy oczekiwał zobaczyć cokolwiek co będzie nawiązywać swoim klimatem z LOTR? Przecież tu nie trzeba być rozgarniętą osobą, aby dostrzec ogromny target, który znów chciał zobaczyć to uniwersum w kinie. Wyszło chujowo?! Ok... sprzedało się? TAK!! Dziękuję.

grey miał jeszcze większy target, a średną na imdb nie przekroczył 4,5; tymczasem hobbity są lepiej ocenione niz taka Drabina Jakubowa, albo Skrzynia Umarlaka.

Może efekty jeszcze dość chałupnicze ale widać, że gość ma talent do narracji, początek ma fajny klimat.

https://www.youtube.com/watch?v=a3-21AMbFFk

Tymczasem Szybcy i wściekli 7 w ciągu 10 dni zarobili na świecie $800 000 000 i prawdopodobnie zatrzyma się gdzieś koło $1 200 000 000. Może mi ktoś wytłumaczyć, o co chodzi? Oglądałem chyba ze dwie części i to było takie typowe idiotyczne kino, o którym zapomina się po 10 minutach, a tu nie dość, że nakręcili już 7 część, to jeszcze zarabiają na tym coraz więcej. Oglądał ktoś? Faktycznie w końcu się nauczyli robić film, czy to takie samo gówno jak Transformery?

Lepsze niż Transformery. Kino akcji, strzelanie, samochody, one-linery. Sceny tak przegięte, że podchodzące pod pastisz i (zamierzoną) autoparodię. Ja wolałem FnF z początków, z klimatem z jedynki, ale rozumiem skąd fenomen.

Crowley pisze:Faktycznie w końcu się nauczyli robić film, czy to takie samo gówno jak Transformery?

Takie samo gówno, ale robione ze świadomością, że to gówno. Powiedziałbym nawet, że to gówno lekko ironiczne.

DaeL pisze:Takie samo gówno, ale robione ze świadomością, że to gówno. Powiedziałbym nawet, że to gówno lekko ironiczne.

Więcej niż lekko. Oglądając dwie ostatnie odsłony (5 i 6) nie mogłem pozbyć się myśli "ależ oni musieli się świetnie bawić na planie tego czegoś".

Może nawet obejrzę w takim razie. Jak już ogarnę kolejkę 57 innych filmów "do obejrzenia".

Tylko pamiętaj. Kumple, piwo, orzeszki i beka z tego jak koleś przeskoczył czołgiem wiadukt i nad trzema autami. Jak podejdziesz na serio to będzie dramat.

Jak nakręcą 66-tą część i nazwą ją FnF Road 66 to wtedy może się wybiorę do kina. Na razie nie śledzę tematu, choć plakaty mnie updatują o numerku obecnym w kinach.

Gdzie nie czytam/słucham mówią, że film jest naprawdę niezły, do tego w sposób szczególnie udany/wzruszający upamiętnia tego typa co się zabił.

http://www.nytimes.com/video/arts/telev ... nd-in.html
Mniej więcej tłumaczą czemu ich South Park jest lepszy od Family Guya

...i od InterStellara

https://youtu.be/Pc71YvWG0GQ

Takie oryginalne to Holywood... Co ciekawe. Mam tę świadomość, a i tak co drugi zwiastun powoduje u mnie gęsią skórkę

W majowym numerze "Vanity Fair" znalazł się duży materiał poświęcony nowym "Gwiezdnym Wojnom". W rozmowie z magazynem producentka filmu oraz szefowa LucasFilm, Kathleen Kennedy, potwierdziła plotkę, że studio zamierza także odświeżyć swoją drugą flagową serię - "Indianę Jonesa".

Fuck. Chociaż Disney robi fajne filmy w starym stylu, które ponoszą finansowe klęski z powodu nierozpoznawalności i słabej kampanii reklamowej (John Carter, Jeździec znikąd), więc może coś z tego będzie.

Podobno w nowym IJ ma grać ktoś inny. Nie chcą powtórki z kryształowej czaszki (tfu).

Wspominają o tym kolesiu ze Strażników galaktyki. Myślę, że scena otwierająca film, żywcem zerżnięta z Poszukiwaczy, nie była ani trochę przypadkowa.

Chris Pratt się nadaje tylko nie wiem czy nie będę nim zmęczony. GotG, Jurassic World, Indiana Jones. Niech go jeszcze obsadza w nowym Terminatorze i SW