FSGK.PL

"E tam, sedno tego problemu to czy faktycznie koronawirus = atak na płuca."


koronawirus atakuje górne drogi oddechowe. czyli m.in. oskrzela, krtań, migdałki. dlatego tak łatwo się nim zarazić, bo górne drogi oddechowe są znacznie częściej "wentylowane" niż płuca. Tym sie różni koronawirus (w sensie ten konkretny, bo chyba wszyscy wiemy, że ogólnie koronawirusów to jest dużo ale wiadomo że rozmawiamy o COVID-19) od SARS i MERS, które atakowały od razu dolne drogi oddechowe - tamtym szajsem co prawda trudniej było się zarazić, ale śmerteność była znacznie wyższa. Płuca to już poważna sprawa i nie, nie wydaje mi się żeby "korona nie korona". Osoby po zapaleniu płuc żyją normalnie, jest to organ posiadający ogromną zdolność do regeneracji. Z kolei gruźlica zostawia ślady, ale nie mają one wielkiego wpływu na przyszły stan zdrowia post-gruźlika.

Te kilka % przypadków poważnego przebiegu choroby to własnie COVID-19 w dolnych drochach oddechowych, czyli w płucach. wywołuje ostrą niewydolność, stan zapalny, może prowadzić do zapaści i - w przypadku słabej odpowiedzi autoimmunologicznej organizmu - śmierci. Dlatego umierają starsi i przewlekle chorzy.

[źródło - jedno z wielu - mojej wiedzy]

Kojarzycie, że zamknęli kina?

No więc zarząd firmy, aby jakos przetrzymać ten trudny dla kin okres wymyślił, że użyje pseudosantażu do cięcia kosztów. Oprócz tego, że właściciele nie będą pobierać pensji, a wyższa kadra zarządzająca będzie miała zredukowaną na ten czas wypłatę, zwykli pracownicy mają podjąć wybór:
* można pracować zdalnie w połowie wymiaru godzin za połowę wynagrodzenia
* można pracować jak dotychczas, ale tylko z biura - więc dalej śmigaj komunikacją.
Najbardziej kuriozalne jest to, że na co dzień u mnie w dziale zdalnie kilka osób pracuje i teraz mają przyjeżdżać do biura, bo zarząd wymyślił...

o!
https://businessinsider.com.pl/lifestyl ... oc/j11t8cy

Kina mają przesrane. Knajpy, jeśli dowożą żarcie, to może jakoś zdołają zminimalizować straty i przetrwają do lata. Ale kina faktycznie mają przesrane. Przecież to się z końcem marca magicznie nie skończy. Z drugiej strony na bank nie będzie pakietu pomocowego specjalnie dla branży rozrywkowej, bo to by było źle odebrane przez ludzi. Są ważniejsze cele w tej chwili. Więc jeśli jakieś rozwiązanie się pojawi (np. zawieszenie ZUS-u), to dla wszystkich. A jedyne co kina mogą robić w tej chwili, to sprzedawać jakieś mega-tanie karnety na lato, żeby już teraz uzyskać jakiś zastrzyk gotówki. Chociaż nie wiem, czy tak naprawdę utrata płynności im grozi - w końcu wszystkie trzy główne sieci multipleksów są własnością większych koncernów (i chyba tylko w przypadku Cinema City ta firma-matka jest z tej samej branży).

odpalić platformy streamingowe

O tak, bo Netflix i inni nie mają kłopotów
https://deadline.com/2020/03/stranger-t ... DXseesWHp4

To idzie top-down, down-top. Od produkcji po kina. Jebnie we wszystkich. To, co jest gotowe, starczy na streaming może na miesiąc. Wiem, bo tłumaczę filmy/seriale.

ale ja nie mówię, że to zrekompensuje 100% strat. aż taki głupi nie jestem.

natomiast, gdybył siedział w branży kinowej, to w stronę streamingów patrzyłbym najmocniej. to jedyna opcja oferowania usługi obecnie.

Universal w Stanach udostępnił swoje nowości od razu na VOD, bo kina albo pozamykane, albo i tak nikt do nich nie chodzi. Straty przemysłu filmowego już są liczone w miliardach $ w samych USA. A kina u nas, tak jak mówicie, mogą tego po prostu nie wytrzymać.
W ogóle na razie mija pierwszy tydzień z ograniczeniami i wszystko jest fajnie. Ale za tydzień, dwa albo trzy może się zrobić brzydko. Prywatne firmy w małych miastach po prostu nie będą płacić za siedzenie w domach i wielu rodzinom najzwyczajniej w świecie zaczną się kończyć pieniądze. No i na pewno nastąpi pewne rozprężenie, o ile sytuacja w szpitalach nie stanie się szybko dramatyczna. To jest to, czego podobno obawiali się w UK. Że zbyt szybko wprowadzona kwarantanna spowszednieje i kiedy przyjdzie prawdziwy kryzys, ludzie będą ją ignorować.
To wszystko są bardzo ciekawe zjawiska socjologiczne i niejedna praca naukowa powinna powstać na ten temat.

@Pq: Ej, ale przecież każda choroba w stricte płucach zostawia trwałe ślady. Nawet najmniejsze zapalenie powoduje zmiany, które właśnie nigdy się w pełni nie regenerują.

@Crow: Na pewno będą to po fakcie analizować i opracowywać nowe teorie socjologiczne (albo udowadniać stare). Takie coś to w sumie pierwszy raz (w takich warunkach).

To co oni robili z kasą jak dwa bilety i popcorn wychodziło 100zl

https://wiadomosci.onet.pl/opinie/wlasn ... ie/xcxmlm1

Polecam złapać audiobooka książki Orzeł Biały naszego Przybyłka

Mnie teraz zastanawia czy światowa gospodarka się podniesie, czy jebnie jak w 2008? Na razie Wall Street codziennie dostaje po dupie, ale jeszcze żadna bezużyteczna finansjera nie padła...

I jeszcze 20 minut reklam w tej cenie można obejrzeć!

To ja jeszcze dodam że ludzie jak pojebani biegają po bankomatach i wypłacają masowo gotówke, więc większość jest już pusta i banki nie wyrabiają z uzupełnianiem.

Dobrze, że całą moją gotówkę już wydałem...

LLothar pisze:Policzmy.

38 000 000 ludzi w Polsce, statystycznie powiedzmy 20% bedzie potrzebowac respiratora.

7 600 000 potrzebuje respiratora. Mamy ich 10 000 w Polsce.

Złe założenia. 80% przechodzi bezobjawowo, 20% choruje, z tego pewnie 5% potrzebuje respiratora.
To daje 380k zapotrzebowań na turnusy respiratorów, co przy 10 tys. respiratorów oznacza, że zarazę trzeba rozwlec na 76 tygodni.

Turtles pisze:I jeszcze 20 minut reklam w tej cenie można obejrzeć!

Też chciałbym wiedzieć.

Theeck pisze:80% przechodzi bezobjawowo

no, dane z Włoch pokazują, że bezobjawowo niestety tylko 7% źródło - raport Narodowego Istytutu Zdrowia klik[, wykres po prawej.
Z kolei w Chinach 80% to przypadki łagodnych objawów. źródło: artykuł na Polska The times klik.

Rzecz jasna, jest sporo przypadków niezdiagnozowanych, ale założenie, że 80% czy nawet 50% przechodzi bezobjawowo chyba trzeba włożyć między bajki. U niektórych to zwykła, kilkudniowa gorączka, ktoś tam pokaszle i tyle - Ci ludzie w większości nawet się nie zgłaszają do badań.

No ale lekarze szacują (choćby z wywiadu, który LLo podał na poprzedniej stronie), że zarażonych jest 5 razy więcej niż zdiagnozowanych. Stąd moje założenie, że bezobjawowo (choć to złe określenie), bo skoro pozostali niezdiagnozowani, to znaczy, że wyleczyli się zwykła aspiryną, albo innymi domowymi sposobami bez wizyty u lekarza.

Po 5 latach wstawania z kolan rząd nie jest w stanie prowadzić narad/obrad zdalnie ?
Wszyscy muszą się zebrać do, przysłowiowej, kupy ?

Bo oni tak ciężko na nas pracowali, że o swoje bezpieczeństwo nie dbali.

https://wiadomosci.onet.pl/opinie/koron ... hy/5dz2fwn

To tak trochę żeby zasiać ziarno niepewności. Myślę, że w kilku punktach Warzecha może mieć niestety rację.

Ciekawy tekst, faktycznie może mieć rację. U mnie w domu na razie żona jeszcze w euforii, że ma home office i siedzi w domu z naszymi chłopakami. Ale jak ją znam, za tydzień zacznie jej przechodzić

Tylko jeden utwór kojarzy mi się z tą katastrofą.
https://youtu.be/SJUhlRoBL8M

Warzecha uprawia zaklinanie rzeczywistości. Nie ma żadnych twardych danych, ani zadnych podstaw by twierdzić, jak wielkie będą straty gospodarcze. Ergo: Warzecha bałamuci sam siebie i czytelników, bo poruszając się we mgle próbuje kogoś przekonać, że widać ścieżkę i to jeszcze tę najbezpieczniejszą.

Powiem wprost: gówno tam widać. Jesteśmy świadkami kryzysu na nieznaną skalę. I w pierwszej kolejności jest to skryzys zdrowia, a nie gospodarki. Trzeba sobie uzmysłowić, że najprawdopodobniej gospdoarka wywróci się do góry nogami, a nie szukać zaklęć i wierzyć, że dzięki nim można coś uratować.

To jest trochę jak z II Wojną Światową. Najpierw nikt w nią nie wierzył, a jak już się zaczeła - wszyscy chcieli żeby trwała krótko. Jak się skończyło? BTW: Ówczesnep odejście Brytoli też nadaję się na analogię i to bardzo.

Co do kwestii ekonomicznych Warzecha ma pewnie rację, tzn. co do skutków. Tylko, że jak np. nie zamknąć takich centrów handlowych skoro miliony Polakow siedza w domach i gdyby dać im taką możliwość to wszyscy poszliby na zakupy. Ja w ogóle mam wrażenie, że dopiero zamknięcie centrów uświadomiło wielu ludziom, że sytùacja jest poważna.

Co do "siedzenia na bagnetach" - nasi dziadkowie znosili 6 lat naloty, wywózki, łapanki a my po 2 tygodniach zastanawiamy się "ile tak można wytrzymać"

Dwóch tygodniach? Pięciu dniach.

Voo +1

Pquelim pisze:Powiem wprost: gówno tam widać. Jesteśmy świadkami kryzysu na nieznaną skalę. I w pierwszej kolejności jest to skryzys zdrowia, a nie gospodarki.

Tak i nie. Mówiąc brutalnie cokolwiek by się nie stało, umrą ludzie, ale epidemia w pewnym momencie wygaśnie. Więcej ludzi w tym czasie umrze z innych powodów i świat się od tego nie zawali. A potem będzie trzeba wrócić do normalności. Przez miesiąc przetrwamy bez większych problemów, a co dalej? Co z różnymi mniejszymi i większymi firmami, które po dwóch miesiącach stracą płynność finansową? Co z pracownikami zatrudnionymi oficjalnie na najniższą krajową, którzy siedzą w domach? Co z ludźmi na samozatrudnieniu, którzy muszą opłacić składki, a nie będą mieli żadnego dochodu? Sorry, ale nie da się oderwać życia od gospodarki. To może w jakimś czarnym scenariuszu doprowadzić do masowych zamieszek na skalę, którą ciężko sobie wyobrazić.
Ja też uważam, że Brytyjczycy wykazują się gigantyczną ignorancją i bardzo ryzykują, skazując wielu obywateli na śmierć, ale wcale nie jest powiedziane, że my wyjdziemy na tym lepiej.

Pquelim pisze:Trzeba sobie uzmysłowić, że najprawdopodobniej gospdoarka wywróci się do góry nogami

Będę złośliwy: a jakieś twarde dane albo podstawy aby tak twierdzić? Jak Warzecha tak mówić to być gupie, ale jak ja tak mówić to być mądre?
Przecież wszyscy sobie wróżymy z fusów, nikt nie wie jak będzie, jakie będą straty, kiedy epidemia w Europie się skończy itp.

Uwaga, robie przewidywania: w USA pierdolnie duzo mocniej niz gdziekolwiek do tej pory. Do tej pory wykonali testow mniej wiecej tyle, co Norwegia, masa ludzi nie chodzi do lekarza w obawie o koszty, masa ludzi chodzi chorych do pracy w obawie o utrate zarobku. Prawie kazdy ma bron. Do tego freedom i panstwo nie bedzie mi mowic, co mam robic.

Wisienka na torcie to fakt, ze przy minimalnej liczbie wykonywanych testow chyba jako jedynym na swiecie wzrasta procentowy przyrost liczby chorych. W kazdym innym kraju, ktory ma tyle przypadkow ta wartosc maleje. Czyli kazdy inny kraj wyhamowuje epidemie, a u nich ciagle przyspiesza.

Robisz wykresiki? Mi wychodzi ze w tymKraju póki co niestety idziemy ścieżka wytyczoną przez Europę i co ~3 dni dubluje się liczba potwierdzonych zachorowań, ale tak z pamięci.

Z serii czarny humor: może lepiej zachorować od razu, póki jeszcze wystarcza respiratorów?

I taki komentarz znaleziony w necie - codziennie wojny, giną miliony ludzi a cały pierwszy świat klęknął bo 8000 zgonów i 200 tysięcy chorych.

Voo pisze:I taki komentarz znaleziony w necie - codziennie wojny, giną miliony ludzi a cały pierwszy świat klęknął bo 8000 zgonów i 200 tysięcy chorych.

E, to głupi komentarz. Po pierwsze - te wojny to raczej daleko, a koronawirus blisko (chociaż nie wiadomo czy wkurzony na niskie ceny ropy Putin nie odwiedzi z czołgami jednego z dotychczasowych nabywców - Białoruś). A po drugie - przecież na tych ośmiu tysiącach się nie skończy. Cały kasa i zaangażowanie teraz idą po to, żebyśmy ofiary liczyli w tysiącach czy dziesiątkach tysięcy, a nie milionach.

Voo pisze:Z serii czarny humor: może lepiej zachorować od razu, póki jeszcze wystarcza respiratorów?

Jest w tym pewna logika, ale jednak lepiej się nie spieszyć. Zwłaszcza, że z każdym miesiącem pojawią się nowe opcje farmakologicznego leczenia ciężkich przypadków. Lepiej jednak będzie ten syf złapać jesienią niż teraz.

https://www.worldometers.info/coronavirus/
Tu są wykresy i informacje, aktualizowane codziennie.

Llo +1 - w USA szykuje się hatakumba. Włosi jutro przegonią Chińczyków w liczbie zgonów. Niemcy pokazują chyba, jaka jest prawdziwa skala liczby zarażeń. Mają drugi na świecie przyrost wykrywanych przypadków i bardzo mało ofiar. Pewnie to kumulacja dobrej służby zdrowia i dużej liczby testów. Dlatego można podejrzewać, że w takiej mniej rozwinietej i zorganizowanej Hiszpanii chorych tak naprawdę jest znacznie więcej, niż podają oficjalne statystyki.

Tymczasem złotówka leci na łeb na szyję. Euro dobija do 4,50, dolar do 4,10. Na granicy niemiecko-polskiej korki po kilkadziesiąt kilometrów i dziesiątki sfrustrowanych Litwinów, którzy nie mogą przejechać do siebie przez Polskę.
I jeszcze taka sytuacja, o której już pisałem, że nastąpi. Dziś rozmawiałem z moją ciocią, która pracuje w niewielkim (poniżej 20 osób) zakładzie krawieckim. Dziś pracodawca zamknął działalność i zwolnił wszystkich.

Włoska piramida ludności pokazuje ok. 9-10 mln ludzi >70. Przy zarażeniu wszystkich i śmiertelności tylko 10% (w tej grupie wiekowej) mamy hekatombę. Zobaczcie średnią wieku zmarłych: https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/202 ... ?ref=kafle

Turtles pisze:Robisz wykresiki? Mi wychodzi ze w tymKraju póki co niestety idziemy ścieżka wytyczoną przez Europę i co ~3 dni dubluje się liczba potwierdzonych zachorowań, ale tak z pamięci.

http://llotharatom.duckdns.org:2020/

mądra rozmwoa z mądrym człowiekiem:

https://polskatimes.pl/koronawirus-czy- ... 1bcUB5bpXI

Crowley pisze: I jeszcze taka sytuacja, o której już pisałem, że nastąpi. Dziś rozmawiałem z moją ciocią, która pracuje w niewielkim (poniżej 20 osób) zakładzie krawieckim. Dziś pracodawca zamknął działalność i zwolnił wszystkich.

Tak, to jest bardzo duży problem. I to jest niekorzystne dla nas wszystkich. Pytanie jak długo się utrzyma.

Crowley pisze:https://www.worldometers.info/coronavirus/
Tu są wykresy i informacje, aktualizowane codziennie.

Z niego wynika ze Wlochy maja procentowo 10 wiecej przypadkow niz cale chiny, choc rekordzista jest San Marino gdzie maja prawie 100 razy wiecej niz chiny.
Choc z drugiej strony rzeba bylo by podzielic chiny conajmiej na dwie czesci, wuhan i reszte by miec bardziej poprawy obraz ilosci zarazen.

Wczoraj patrząc na liczby ze strony https://bing.com/covid odnotowałem, że w US&A było 9480 zarażonych, a dzisiaj rano jest 14363, czyli ponad +50% w takim tempie do jutro może i przegonią Iran.

USA mialo wczoraj najwiekszy nominalny dzienny przyrost w porownaniu z wszystkimi innymi krajami

Ale to dlatego bo uruchomili dużo większą skalę testów. Stąd większa wykrywalność.

Counterman pisze:Ale to dlatego bo uruchomili dużo większą skalę testów. Stąd większa wykrywalność.

Tak, ale ta historia sie powtarza wszedzie. Najpierw malo testow, potem coraz wiecej, sa tez zmiany kryteriow dopuszczajacych do testu itp. Nie zmienia to faktu, ze wykresy dla wszystkich krajow zachowuja sie dokladnie tak samo, tylko skala jest inna. Sa wyjatki, np Japonia, ale ogolnie rzecz biorac wszedzie jest bardzo podobnie.

To co się dzieje z nauką online to jakaś totalna heca. We wtorek młody miał mieć 7 lekcji więc dostał 7 maili o tym co ma przerobić i przygotować. Jeszcze rozumiem historia ale np. z matmy co niby można w ten sposób osiągnąć?

W ogóle zaczynam się zastanawiać czy nie okaże się, że w lipcu jednak pójdą do szkoły albo odwrotnie - czy przypadkiem rok szkolny już się nie skończył.

W USA wygląda na to, że chyba celowo się nie spieszyli, żeby politycy i inni magnaci zdążyli swoje akcje sprzedać .

Voo pisze:W ogóle zaczynam się zastanawiać czy nie okaże się, że w lipcu jednak pójdą do szkoły albo odwrotnie - czy przypadkiem rok szkolny już się nie skończył.

Żeby nauczyciele poszli w lipcu do pracy, to chyba stan wojenny musieliby wprowadzić i ich zmilitaryzować
Tak więc możesz już chyba opijać z młodym promocję do następnej klasy

Wygląda na to, że dostanę od rządu dodatkowe $300 na dziecko od Maja albo Czerwca. Do tego czasu powinienem mieć jeszcze co robić w pracy. Generalnie przemysł tutaj wciąż działa, chociaż ja nie wiem jak ktokolwiek może teraz podjąć decyzję o jakiejkolwiek większej inwestycji przy tak niestabilnym klimacie... Na szczęcie mamy klientów którzy robią alkohol i srajtaśmę, więc popyt jest.

Swoją drogą ciekawostka - nasi lokalni producenci Whiskey przestawiają kilka linii na produkcję płynu do dezynfekcji.

W Polsce KGHM ma robic plyny do dezynfekcji.

WHO opublikowalo instrukcje jak zrobic taki plyn: https://www.who.int/gpsc/5may/Guide_to_ ... uction.pdf

Etanol, woda utleniona, gliceryna. W Norwegii sie nie patyczkuja - masz walic sam alko, a jak rece sie wysuszaja, to sobie kremem potem posmaruj .

Lidl wyszedł naprzeciw oczekiwaniom klientów i zrobił półkę że spirytusem. Kilka gatunków i pojemności.

LLothar pisze:W Polsce KGHM ma robic plyny do dezynfekcji.

WHO opublikowalo instrukcje jak zrobic taki plyn: https://www.who.int/gpsc/5may/Guide_to_ ... uction.pdf

Etanol, woda utleniona, gliceryna. W Norwegii sie nie patyczkuja - masz walic sam alko, a jak rece sie wysuszaja, to sobie kremem potem posmaruj .

a jak kupisz za duzo w sklepie, to potem przychodza Ci robic interwencje?

Dzieci zabierają