FSGK.PL

LLothar pisze:Normalnie jest to najlepsza rzecz od czasow Motoroli G.

O! Dobrze wiedzieć! Zamówienie anulowane!

Halaster pisze:A tak BTW to moja żona w ciąży! Dziewczynka, termin na 08.08.2021!

Gratulacje!

Crowley pisze:Mnie namówił. Za jakieś dwa miesiące powinna do mnie dotrzeć paczka pełna chińskich gąbek.

Jako polski patriota kupiłem na Allegro. To znaczy też tą chińską, ale z polskim pośrednikiem. Ma przyjść już jutro. Jestem podekscytowany. Ale jak okaże się felerna, to będę domagał się zwrotu pieniędzy od LLothara

Cud gąbeczka była wielkim odkryciem mojej matki kilka lat temu A ostatnio ma faze na swiffera i mi też sprezentowała Taka szczotka na mokre lub suche szmatki jednorazowego użytku. Mój wewnetrzny ekolog sie troche burzy, ale no działa

Graty!

Kupiłem te gąbki. Wypróbowałem na kabinie prysznicowej. Efekt ten sam, co w przypadku użycia zwykłej gąbki z detergentem, ale też nie tarłem jakoś mocno, bo bałem się, żeby nie porysować. Ogólnie dobre pierwsze wrażenie, zobaczymy jak wypadnie podczas dalszych testów.

LLo przyczynił się do poruszenia na polskim rynku gąbek z melaminy, analityczne tuzy zastanawiają się co się stało.

Koszerne gąbki .

Przetestuj w miejscach, które sobie odhaczyłeś, że są brudne już na zawsze i nic sie nie da zrobić .

One są chyba lekko ścierne, więc z wodą działają jak bardzo drobny wodny papier ścierny. Mój friend z Chin napisał, że już do mnie wypłynął pakunek.

Niby jak papier ścierny ale rys na szkle u mnie nie robi. Na plastiku są to już tak.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Ugh, czy euro kurwa mogłoby stanieć?

Stanieje, jak zaczniesz zarabiać w tej walucie. A tak na serio, to im droższe Euro, tym lepiej dla Ciebie, nie?

Nie, jeśli muszę teraz przerzucić dużo oszczędności na euro, bo potrzebuję te pieniądze na mieszkanie (kaucja + 2 miesiące), utrzymanie i na wszelki ciut więcej mieć na koncie bo pewnie rachunki. Już teraz różnica z dzisiaj a początku zeszłego roku robi z tego 4 cyfrową sumę w złotówkach. Także TERAZ mogłoby być tak od 20 groszy taniej. KURWA!

Edit: A później to niech będzie i po 10 zł, będę szczęśliwy.

O, łał, dolar też poszedł w górę.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

ThimGrim pisze:O, łał, dolar też poszedł w górę.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

Raczej po prostu złotówka w dół

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

LLothar pisze:

ThimGrim pisze:O, łał, dolar też poszedł w górę.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

Raczej po prostu złotówka w dół

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

W którą stronę jest raczej ważne dla stabilności kursu? Nie znam się.

Nooo ogółem w uproszczeniu jak waluta się osłabia to traci do szerokiego rynku, czyli do większości walut na raz. A jeżeli np. umocnił by się dolar, a złotówka była by neutralna to wtedy więcej byś zapłacił za dolara, ale za takie euro albo funta brytyjskiego już nie.

Z walutą jest jak z pierdzeniem. Jak widzisz, że wszyscy odsuwają się od jakiegos typa (wartość jego waluty spada) to on się spierdział. Jak nagle wszyscy odsuwają się od Ciebie, to Ty sie spierdziałeś, to twoja wartość spada, a niekoniecznie innych rośnie.

LLothar pisze:Z walutą jest jak z pierdzeniem. Jak widzisz, że wszyscy odsuwają się od jakiegos typa (wartość jego waluty spada) to on się spierdział. Jak nagle wszyscy odsuwają się od Ciebie, to Ty sie spierdziałeś, to twoja wartość spada, a niekoniecznie innych rośnie.

I takie tłumaczenie zjawisk rynkowych rozumiem.

LLo, ta analogia byłaby dobra, tylko wtedy, gdybyśmy uznali, że wszyscy na świecie są w nieustannym stanie pierdzenia (o różnym natężeniu) albo zasysania bąków. Oraz, że niektórzy puszczają sztuczne pierdy w celu stymulacji eksportu.

DaeL pisze:LLo, ta analogia byłaby dobra, tylko wtedy, gdybyśmy uznali, że wszyscy na świecie są w nieustannym stanie pierdzenia (o różnym natężeniu) albo zasysania bąków. Oraz, że niektórzy puszczają sztuczne pierdy w celu stymulacji eksportu.

A nie jest tak?

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Tak jest, ale chodzi mi o to, że musielibyśmy to uwzględnić w analogii, żeby świat puszczania bąków odpowiadał temu, co się dzieje w polityce monetarnej. A trudno sobie coś takiego wyobrazić

No nie do końca tak jest, bo istnieje coś takiego jak koszyki walutowe i wtedy obrazowo mówiąc, jak ktokolwiek pierdnie w Twojej ekipie, to inni się odsuną, a Tobie i chłopakom pachnie padliną.

Zapomniałem jak ja niecierpię przeprowadzek! Czy ktoś może to zrobić za mnie??

to jedna z dwóch najgorszych rzeczy jakie można sobie zrobić w życiu. drugą jest oczywiście remont/budowa.

Przeprowadzka po remoncie/budowie to już sam miód. Nie wiem, o co chodzi. Pakujesz wszystko do kartonów, potem do busa/ciężarówki i wypakowujesz na miejscu. Pozbywasz się przy tym kontenera niepotrzebnych rzeczy, a potem przez jakieś 2 tygodnie masz porządek, bo poukładałeś wszystko na swoje miejsca. Tak ja to widzę.

Hm no jak ja się przeprowadziłem po budowie do mojego obecnego domu... to było prawie 2 lata temu... hm to ostatnie pudło rozpakowałem jakoś 2 miesiące temu.

Crowley pisze:Pozbywasz się przy tym kontenera niepotrzebnych rzeczy

O to to! Przeprowadzając się do Kanady okazało się, że mam tylko ~15 kartonów potrzebnych rzeczy.

Crowley pisze: a potem przez jakieś 2 lata masz nowy porządek, bo żona poukładała wszystko na swoje miejsca, które notorycznie zapominasz i nic nie można znaleźć bez wołania żony.

Fix'd

U mnie w domu to ja układam, a żona bałagani. Dilujcie z tym.

Nie wiem gdzie to wrzucić, więc wrzucam do Ogólnego Worka.
Znalazłam ostatnio na youtube dwie ciekawe serie (konkretnie programy brytyjskie, jeden z 2010 roku, drugi nie wiem). Chodzi o historię na żywo.

W pierwszym programie wrzucono kilku ochotników w przeszłość, do 1840 roku, gdzie doświadczali wątpliwych uroków życia codziennego ówczesnej klasy robotniczej. Mieli za zadanie przetrwać tam 4 dni, każdy dzień pracując w innym miejscu (sortowanie odpadów, zajazd, fabryka porcelany, dom pracy). Podrzucam link: https://www.youtube.com/watch?v=ZUdOXhY ... TPnKBbz0Us

Drugi program to próba rewitalizacji rynku w pewnym miasteczku. Przy okazji możemy prześledzić, jak zmieniły się sklepy i zwyczaje zakupowe na przestrzeni stu lat, oraz czy uda się ożywić rynek uruchamiając tam sklepy nie z tej epoki. Zaproszono kilka rodzin prowadzących swój biznes w XXI wieku – piekarzy, sklepikarzy, rzeźników, kowala (to zestawienie trochę się też zmienia w kolejnych tygodniach trwania eksperymentu) – i dano im sklepy, w których mieli sprzedawać towary zgodnie z daną epoką. Te zmieniały się co tydzień, poczynając od ery wiktoriańskiej (okolice 1870 roku), poprzez początki XX wieku i obie wojny, na latach ’70 kończąc. Dla każdej epoki sklep był wyposażony w odpowiednie towary i sprzęt, rodziny dostawały też „instrukcję obsługi”, wyjaśniającą, jak obsługiwać klientów, jak wytwarzać produkty, kto co może robić (podział pracy na mężczyzn, kobiety i dzieci). Ciekawa rzecz. 7 odcinków po 55 minut, link: https://www.youtube.com/watch?v=DF4jq_C ... KTjdLDBLZO

I to jest prawdziwa historia, a nie wkuwanie dat i królów.

No to zdrowych i wesołych świąt! Przede wszystkim zdrowych!

Dobrego jedzonka!*

* nadal praktycznie nie czuję co jem

Smacznego, Cherry.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

https://www.animocje.com/wydarzenia/roz ... bydgoszczy

https://www.animocje.com/wydarzenia/roz ... rami-wideo

24 kwietnia, spotkanie online z Piotrem Pieńkowskim w ramach festiwalu Animocje.

Jak to mówił Śledziu, papież umarł, Familiadę mają zabrać - co to ma być? No to zabierają "Jeden z dziesięciu". Jedyny program, który oglądałem w TVP.
https://rozrywka.dziennik.pl/telewizja/ ... e-tvp.html

Pływają w gotówce od państwa i dziwią się, że firmy od nich zależne nie chcą dać się dymać... No cóż.

Szukam czegoś. Może ktoś z was to pamięta, bo to było popularne na początku internetów.

Były takie filmiki niby interaktywne ala np. film akcji. Biegną żołnierze, coś tam, coś tam, na końcu otwierają jakąś skrzynkę a tam kartka z tekstem, który można było sobie samemu wpisać.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

Shieeeeeeeet son, tez tego szukam.

Dzisiaj dzień matki chamy, pamiętać zadzwonić.

Nie mylić z teściową.

Przecież tesciowa to nie mama a mamusia, ona nie obchodzi świąt, przynajmniej nie za życia

Super Size Me doczekało się polskiego rimejku.

Ale po co Korwin to robi? KFC mu to sponsoruje czy cos?

Jeśli będzie jadł tyle, żeby kalorie się zgadzały, to nic mu nie będzie.

W Super Size Me gość MUSIAŁ zjeść wszystko i ZAWSZE brać zestaw powiększony. Jakby tak jadł tyle kalorii nawet w najlepszej restauracji w zbalansowanym posiłku miałby to samo.

Profesor dietetyki pokazał, że można schudnąć jedząc tylko najgorsze gówno z marketu, ale w umiarkowanych ilościach:

http://www.cnn.com/2010/HEALTH/11/08/tw ... index.html

Korwin pewnie przeczytał gdzieś podobny artykuł i wydało mu się niesłychanie ciekawe. Potraktował to jako wyzwanie. Jak pies goniący za samochodami - nie może się oprzeć. Tak jak kiedyś przeczytał gdzieś, że rzeczywiście nie zachowały się nigdzie dowody, że Hitler nie wiedział o holocauście, więc teraz można chodzić i triggerować ludzi nieoczywistymi tekstami.

Chyba mu po prostu do reszty odjebało. Zwykle nie ma kogoś nudniejszego niż Korwin przy korycie i nie trzeba walczyć z systemem.

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

To jest przeciez jawnie pokazane, że on doskonale wie, jaki jest jego elektorat i właśnie w ten elektorat celuje...
No bo, przepraszam, kto patrząc na to uzna, że to jest zajebista akcja? Tylko jacyś stulejarze z piwnicy

Czyżbyś parafrazując theecka marudził na konfe przy sojowym latte od szczęśliwej soi i freetrejdowej kawie

Matthias[Wlkp] pisze:Jeśli będzie jadł tyle, żeby kalorie się zgadzały, to nic mu nie będzie.

Tyle, że np. w przypadku takiego kubełka z KFC, to sam ten kubełek spokojnie przebija 1000kcal (strzelałbym, że nawet podchodzi pod 1500). Jeśli zakładamy, że każdy jego posiłek to będzie fast food i będzie jadł przynajmniej 3 posiłki dziennie, to choćby skały srały będzie przekraczał zapotrzebowanie kaloryczne.
Co do reszty to też kwestia w jakim już teraz jest stanie zdrowotnym. Nie wiem ile lat ma Korwin ale o ile miesiąc wpieprzania tylko fast foodów raczej go nie zabije to też wątpię, że się będzie po takim miesiącu czuł super

Ale co pożre, to jego. Grandery są spoko.

A ja dostałem od teścia na dzień dziecka kosę spalinową. I teraz to ja napierdalam w niedzielę sąsiadom pod oknami, a nie inni mi. To zadziwiająco satysfakcjonujące zajęcie. Jutro chyba skoszę trochę trawy u sąsiada, żeby mi nie pyliło.

Crowley pisze: A ja dostałem od teścia na dzień dziecka kosę spalinową. I teraz to ja napierdalam w niedzielę sąsiadom pod oknami, a nie inni mi. To zadziwiająco satysfakcjonujące zajęcie. Jutro chyba skoszę trochę trawy u sąsiada, żeby mi nie pyliło.

Kutwa kolejny.

Ja posiałem u siebie łąkę, nie mam nawet kosy czy kosiarki. Nic z tym nie robię, co roku rośnie, potem opada. Potem znowu rośnie, potem opada. Cała robota.

A masz alergię na pyłki traw?

Zresztą u mnie to by były chaszcze do pasa od razu.