FSGK.PL

U mnie w osiedlowych delikatesach wymiotło pasztety w puszce, olej, ryże/kasze/makarony i nabiał. Na bazarku zaopatrzenie jest całkiem ok, panie za ladą są w rękawiczkach, a kolejki stoją na zewnątrz, zamiast tradycyjnie tłoczyć się w środku.
Frisco przeżywa oblężenie, terminy są na dwa tygodnie do przodu. Tzn były jak ostatnio sprawdzałam, bo teraz już się nawet nie pokazują. Podobno wszystkie zakupy online teraz tak mają.
Moja firma przeszła na pracę zdalną, jeszcze nie cała, ale zdecydowana większość (tak z 80% ludków siedzi w domu). Sama zamierzam siedzieć w domu tak długo jak się da.
A ulubiona burgerownia wprowadziła dostawę bezdotykową - zamawiasz żarcie, płacisz online, dostawca zostawia ci paczkę przed drzwiami i wysyła sms że dostarczone. Raj introwertyka

No i zastanawiam się, co to da, że my się zamknięmy na 2 tygodnie, czy nawet 2 miesiące, jeżeli w okolicy będą lawinowe zachorowania.

Zamknięcie granic, szkół i innych zbiorowisk potencjalnie zmniejszy ilość nowych zachorowań. Pod warunkiem, że ludzie będą faktycznie siedzieć w domu i przemieszczać się tylko tyle ile absolutnie niezbędne. Dobrze, że pozamykali wszystko na dość wczesnym etapie u nas, bo biorąc pod uwagę stan służby zdrowia, gdyby wirus rozprzestrzeniał się szybciej, to byśmy mieli bardzo poważny problem. A tak to pozostaje siedzieć na tyłku, wpieprzać makaron z ryżem i mieć nadzieję, że jednak nie będzie tak źle.

Pomorskie i świętokrzyskie padło.

Zostały tylko zaścianki - podlaskie i kujawsko-pomorskie.

Czy mi się zdaje, czy Twój zaścianek idzie na mistrza w odpieraniu zarazy?

Zawsze myliśmy rączki częściej niż w Kongresówce i Galicji

A na serio to myślę, że faktycznie działa efekt zaścianka

Bagna i szuwary Kujaw mylą drogę wirusom.

Tak swoją drogą to mocno spierdolony jest, póki co, ten 2020....

Nie marudź zodi, będzie więcej czasu na granie w gry

a to prawda! serwery WOTa pewnie pękają w szwach! szkoda tylko, że to oznacza większy, niż zwykle, wysyp idiotów

http://llotharatom.duckdns.org:2020/

Takie cos poczynilem. Wykresy ftw.

tak to wyglada:




i optymistyczniej:

o ile dane z Chin są prawdziwe (a chyba można im wierzyć) to jest światełko w tunelu, które może nie być pociągiem.

ja to ciekaw jestem jak tak naprawdę wygląda sytuacja w Rosji.... np. przy granicy z Chinami.

llo, co jest na osi poziomej?

Zakładam że dni od dnia zero

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Nie chcę krytykować wykresów LLo, ale tak naprawdę to bardziej by się przydało zestawienie, w którym osie mają taką samą skalę, a oś czasu jest mierzona od wykrycia pierwszego chorego w danym kraju. Wtedy moglibyśmy porównać dynamikę zdarzeń lepiej.

tak, na x jest dni od dnia zero.

Z tymi osiami jest taki problem, ze jak bedziesz miec skale zeby weszly Wlochy i Chiny, to Polski nie bedzie widac. Mozna dac skale logarytmiczna, ale to jeszcze bardziej utrudnia.

Ciekwostka - o ile tydzien temu z sklepow zniknal tutaj ryz, teraz brakuje najbardziej... maki...

Ograniczenia w poruszaniu już są, teraz jeszcze trzeba coś pokombinować z prądem i będziemy mieć boom narodzin jak na początku lat 80-tych

LLothar pisze:Jutsi, Ty jesteś właścicielem fabryki papieru toaletowego czy coś?

Niemcy zrobili ponad 200 tysięcy testów póki co. My 4,5 tysiąca. Nie chcę wieszczyć że jest źle, ale naprawdę nie jest dobrze.

Zolt pisze:Bagna i szuwary Kujaw mylą drogę wirusom.

https://pbs.twimg.com/media/ES1ziVGXYAY62Rf.jpg

Patrzę rano, w temacie zero nowych postów - epidemia wygasa !

Albo forumowicze wygaśli

Też przeszło mi to przez myśl

Nie, nie. Spokojnie. Wciąż żyję.

Tymczasem we Francji trwają wybory samorządowe, a prezydent Macron namawia do pójścia do urn.

We Francji pobili w ostatnich dniach rekord na ilość ludzi przebranych za smerfy w jednym miejscu (3,5k?). Dobry plan...

Ledwo co opanowali jedzenie widelcem więc gdzie im tam do opanowania epidemii...

LLothar pisze:tak, na x jest dni od dnia zero.

Z tymi osiami jest taki problem, ze jak bedziesz miec skale zeby weszly Wlochy i Chiny, to Polski nie bedzie widac. Mozna dac skale logarytmiczna, ale to jeszcze bardziej utrudnia.

Ciekwostka - o ile tydzien temu z sklepow zniknal tutaj ryz, teraz brakuje najbardziej... maki...

Wyskaluj na glowne dane, czyli:

powieksz x o 5 dni w przod, powieksz y dwa razy niz sa dane danego kraju
dodaj teraz wykresy innych krajow kreskowana liniia.
Koniec danych moza zaznaczyc kropka (czyli dane polski na wykresie chin to by byla kropka na poczatku osi x, a wlochy srednim wykresikem na poczatku).

Wtedy bedziemy wiedziec co by nas czekalo za 5 dni jak epidemia potoczy sie podobnie jak w innych krajach.

dodatkowo ja bym rozbil jak sie da chiny na prowicje, bo fatycznie tylko jeden region ma 80% przypadkow, weic moza bylo by porownac z innymi regionami chin (co sa wielkosci polski).

o i jeszcze jedno, moza dac w promilach ile spoleczensta w danym regione/kraju zachorowalo.

Brytyjczycy idą własną drogą, zobaczymy dokąd

Obawiam się, że donikąd

Jak czytam te doniesienia z UK to mi sie nieśmiertelny skecz o oficerach w służbie jej królewskiej mości przypomina

https://www.youtube.com/watch?v=rObSWkQA7og

Hmmm, wygląda na to że Brytole uznali że nie stać ich na walkę z wirusem więc Borys już powiedział "wielu umrze, zostańcie w domach". Po 70tce kwarantanna, a w wieku produkcyjnym utrzymać gospodarkę.

Ciągle tylko mnie dziwi, że nikt nie myśli o długotrwałych skutkach choroby. Kolejne badania wskazują, że powoduje ona trwały uszczerbek w płucach, poprzez zwłóknienie. Take skutki mogą jeszcze ich mocno zaboleć.

Może trochę nie doceniamy zdrowego rozsądku Brytoli? Skoro i tak 80% populacji dopadnie wirus, a lekarstwa czy szczepionki póki co nie ma, to może nie ma sensu paraliżować sobie życia, zwłaszcza, że u 80% zarażonych choroba przejdzie bezobjawowo?

Tylko, że w takim podejściu przyrost chorych wymagających hospitalizacji bardzo szybko przegoni możliwości służby zdrowia. "Paraliżujemy sobie życie" po to, żeby ten przyrost był na tyle mały, żeby każdemu potrzebującemu można było pomóc.

Edit - wg. GUS obecnie w Polsce mamy 211 osób na jedno łóżko w szpitalu - przy czym to jest suma WSZYSTKICH dostępnych łóżek, łącznie z inkubatorami dla noworodków. Taka tam statystyka...

Wielka Brytania robi cos bardzo ryzykownego. Odchodzi od sprawdzonego modelu ktory dziala, na rzecz innego, ktory przehandlowuje zycie wielu osob za bycmoze lepsza gospodarke.

Wiecie, do ludzi 70+ mozna po prostu strzelac i tez miec spore oszczednosci w gospodarce, ale chyba nie o to chodzi.

Yup, dokładnie to co piszą Llo i Mat. Brytole bawią się w hazard, licząc że jakoś to będzie i samo zniknie. Tak, zniknie przy sporych stratach w ludziach. Doskonały sposób na to, żeby społeczeństwo straciło wiarę w państwo. No i oczywiście nadal jest problem długotrwały. Bo nawet osoby, które przechodzą bezobjawowo mają jakiś uszczerbek na płucach i to na dłuższą metę też będzie kosztowało.

Matthias[Wlkp] pisze:po to, żeby ten przyrost był na tyle mały, żeby każdemu potrzebującemu można było pomóc.

Zgoda, to jest argument, spowolnienie dynamiki nowych zachorowań na tyle żeby miejsc właśnie opuszczonych przez wyleczonych starczyło dla nowo zarażonych.

@Jutsi - problem dodatkowych konsekwencji zdrowotnych zostanie rozwiązany dopiero po wynalezieniu lekarstwa (o ile to się uda, bo na razie na grypę, w zasadzie, lekarstwa przecież nie ma). Bo o ile nie zostanie takie lekarstwo wynalezione, to czy cała populacja przejdzie koronowirusa w pół roku (jak chyba będzie w UK), czy w półtora roku - jak być może u nas, praktycznie nie będzie miało znaczenia. Trzeba trzymać kciuki, że coś tam jednak się uda.

Jutsimitsu pisze: Bo nawet osoby, które przechodzą bezobjawowo mają jakiś uszczerbek na płucach i to na dłuższą metę też będzie kosztowało.

w jaki sposób osoby przechodzące chorobę bezobjawowo mogą mieć objawy?

Jutsiemu chodzi o klimaty a'la wdychanie azbestu - nie masz objawów przez lata, a potem się okazuje, że zmiany w płucach skracają Ci życie.

W Ontario tymczasem liczba potwierdzonych przypadków się przez weekend prawie podwoiła (z niespełna 100 do 142)... W pracy teraz każą mi pracować z domu. Na szczęścię mogę... Odwołali mi dentystę - i dobrze - każdy powód, żeby ją odłożyć jest dobry. Załatwiłem wszystkie "chodzone" sprawy w ostatni weekend, więc mogę teraz siedzieć w domu i polerować autko . Mam kilka dziur od kamyczków do załatania...

Theeck - lekarstwo lekarstwem, ale skuteczna szczepionka jest w stanie zatrzymać epidemie, oczywiście jeśli się pojawi.

Min. o szczepionce:

No i się zaczęło na całego... Żona mówi, że nie ma już u nas puszek w sklepie. Także nawet Ci co bardziej rozgarnięci się rzucili na zapasy.

Zolt pisze:w jaki sposób osoby przechodzące chorobę bezobjawowo mogą mieć objawy?

Bezobjawowo w rozumieniu powszechnym. Czyli bez gorączki, kaszlu, itp. Jednak płuca i tak w niemal wszystkich przypadkach są atakowane i w choć w mniejszym stopniu niż przy ciężkich przypadkach, to nadal dochodzi do zwłóknienia.

mieszkanie w dużym mieście też nie jest zdrowe dla płuc, więc nie ma co akurat panikować i płakać nad czymś, co może się wydarzyć za kilkadziesiąt lat. Chyba chodzi o problemy bardziej krótkoterminowe, np. żeby te parę tysięcy śmierci nie przeszło w kilkaset.

https://polskatimes.pl/dr-pawel-grzesio ... 5-14853523

Bardzo fajny rzeczowy wywiad.

LLothar pisze:https://polskatimes.pl/dr-pawel-grzesio ... 5-14853523

Bardzo fajny rzeczowy wywiad.

Miałem wrzucać, bo też uważam, że dużo sensownych informacji można się dowiedzieć.

Czyli, że i tak trzeba będzie tego wirusa przechorować?

Theeck pisze:Czyli, że i tak trzeba będzie tego wirusa przechorować?

Policzmy.

38 000 000 ludzi w Polsce, statystycznie powiedzmy 20% bedzie potrzebowac respiratora.

7 600 000 potrzebuje respiratora. Mamy ich 10 000 w Polsce.

Potrzebujemy zatem 760 turnusow na respiratorach. Srednio ludzie sa podpieci 2 tygodnie, czyli 26 turnusow w roku.

Czyli bez przeciazenia sluzby zdrowia trzeba zatem prawie 30 lat, zeby wszyscy przechorowali...

Nawet jesli zmienimy zalozenia, ze nie 20% potrzebuje respiratora,tylko 5% (7.3 lat) to potrzebujemy miec 10 razy wiecej respiratorow niz dzisiaj, zeby przechorowac to do konca roku.

"i tak w niemal wszystkich przypadkach są atakowane i w choć w mniejszym stopniu niż przy ciężkich przypadkach, to nadal dochodzi do zwłóknienia."

poproszę o źródło tej informacji, bo wygląda mi na niepotwierdzoną bzdurę i przykład siania paniki.

nie znam się, ale chciałbym wiedzieć też co to jest zwókłnienie płuc, bo kojarzy mi się to z powikłaniami po bardzo powaznych stanach zapalnych.

ale dobra. sprawdzam odpowiedzialność za krzewienie newsów w wykonaniu Jutsiego. Prosze, wytłumacz na jakich podstawach tak twierdzisz i pokaż, że rozumiesz co w ogóle napisałes.

E tam, sedno tego problemu to czy faktycznie koronawirus = atak na płuca.
Bo jeżeli cokolwiek uderzy w Twoje płuca to zostają ślady. Korona czy nie korona.

No i w kuj-pom też jest i to od razu w moim powiecie.

Schodzę do bunkra, pa.