Mieszkanie

... wszystko, co nie pasuje do innej kategorii

Moderatorzy: Zolt, boncek, Turtles

Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Voo »

14k to nie jest mało ale zakładając, że ci państwo faktycznie istnieją to po chwili zastanowienia powiem Wam, ze faktycznie moga zyć na styk ale wcale nie chodzi tylko o kredyt tylko o to przed czym zawsze przestzegam - kombinacje dom plus samochody plus dzieci plus zycie za miastem itd co jest po prostu bardzo drogim pomysłem na zycie w naszych realiach. Pozniej to wyjasnie.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2726
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Cherryy »

kombinacje dom plus samochody plus dzieci plus zycie za miastem
Voo może sobie pozwolić, bo od rozbiorów trzyma już oszczędności na dobrej lokacie. :]
Since 2001.
Awatar użytkownika
DaeL
TR-8R
Posty: 4194
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:37
Lokalizacja: media polskojęzyczne

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: DaeL »

Państwo raczej nie istnieją, bo są za bardzo przerysowani. Do kompletu brakowało tylko żeby zakończyli rozmowę dramatycznym apelem: "Nie dajcie nam żyć jak Polaki-cebulaki, co zarabiają poniżej dziesięciu tysi na miesiąc".

Także popieram tu to, co wcześniej napisałeś Voo - clickbait ewidentny.

Natomiast nie rzucałbym się od razu na robienie zmian systemowych, w rodzaju wprowadzenia ograniczenia odpowiedzialności do wartości nieruchomości. W praktyce będzie to oznaczało, że o wiele trudniej będzie wziąć kredyt. Przyjdzie do nas taki pan, spojrzy na domek który chcemy kupić i powie: "300 tysięcy za tę ruderę? Nie, damy maksymalnie 200. Bo jak nie spłacicie kredytu, to my tego za więcej nie sprzedamy."

Także polecam na serio zastanowić się nad wszystkimi konsekwencjami przed wołaniem o zmiany w prawie.
Voo może sobie pozwolić, bo od rozbiorów trzyma już oszczędności na dobrej lokacie. :]
Niestety wszystkie oszczędności ma w markach polskich z Kongresówki ;)
CD-Action, RETRO i cdaction.pl
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Voo »

To jeszcze weźmy tych nieszczęsnych państwa na tapetę:

14 tysi na start

4 -5 tysi na kredyt - musieli wziąć jakieś pół miliona, może 600 tysięcy na 30 lat. Bez względu na to czy braliby to w PLN czy w CHF to jest to dla mnie szaleństwo jeśli nie ma się jakiegoś rodzinnego majątku, zabezpieczenia, nie wiem - spadku na widoku. Tylko dwa etaty, z których równie dobrze można jeden zaraz stracić bo coś tam i np. mieć połowę kasy na życie.

2 tysie na opiekunkę - pozornie dużo, ale kolega w Wawie płacił 800 zł za prywatne przedszkole więc dwójka dzieci + to, że opiekunka musi dojeżdżać (w końcu osiedle poza miastem), może własnym samochodem + to, że musi zostawać z dziećmi 10 godzin dziennie (czyli wychodzi ponad 6 dni roboczych w tygodniu) a czasem pewnie dłużej to nadal wydaje się tak dużo?

2 tysie - jedzenie dla 5 osób na miesiąc, w końcu opiekunka, która siedzi tam pewnie od 7 do 17 swoich kanapek nie przynosi, plus środki czystości

1,5 tysia wydatków stałych na dom średnio na miesiąc - ogrzewanie, prąd, woda, TV, net, kanaliza, podatek od nieruchomości, ochrona, niezbędne drobne naprawy. Minimum.

1.5 tysia na dojazdy do pracy - czyli paliwo, przeglądy naprawy i ubezpieczenia dwóch samochodów, uwaga - przy założeniu że oba samochody są spłacone. Jak nie no to jeszcze min. 500-800 zł na spłatę dodatkowego kredytu. Albo na odkładanie na przyszły samochód.

1 tys - wydatki na dwójkę małych dzieci - ubrania, lekarze, lekarstwa. Jak np. idzie zima to trzeba dzieciaka ubrać od stóp do głów bo z wszystkiego wyrósł a tutaj razy dwa. Jakaś choróbka, antybiotyki i w aptece zostawiasz dwie stówy itd.


A teraz zobaczcie - "wydałem" 13K z 14K tylko na niezbędne koszty życia, czyli czy masz czy nie masz to płacz i płać :) A nie wspomniałem nawet o takich rzeczach jak własne ubranie (garnitur, koszule, krawaty, garsonki etc - niestety do biura trzeba się ubrać, nie wspomniałem o rzeczach nietypowych np. jakieś nagłe choroby albo poważne awarie samochodu lub konieczność wymiany samochodu, niespodziewanych wydatkach z dziecmi typu "migdałki", faktycznie "nie odłożyłem" nic na żadne rozrywki lub wakacje itp. itd. Jak dzieci podrosną to odpadnie opiekunka ale pojawią się inne liczne koszty.

A teraz gdyby ci państwo mieszkali w 70-80-metrowym mieszkaniu w mieście? Niekoniecznie nowym? O połowę mniejsza hipoteka, o połowę mniejsze koszty dojazdow, tańsza opiekunka itd. Wszystko by opłacili i zostałoby im w ręku kilka tysi na wypasione wakacje ;) Plus więcej czasu na wszystko w życiu.

Ci ludzie zostali dobrze wymyśleni przez redaktora ale nie powinni obrazować typowego frankowca tylko typowego Polaka "zastaw się a postaw się", doprowadź do sytuacji, że będziesz wydawał wszystko do ostatniej złotówki bez żadnej rezerwy itd. To jest generalnie problem obecnego pokolenia wyrosłego jeszcze w skromnej komunie albo post komunie - chcemy wszystko mieć, samochody, gadżety, wszystko musi być "fajne" i trochę lepsze albo przynajmniej równie dobre jak u znajomych. Ja już wiem, że trzeba żyć skromniej ale na luzie, więcej inwestować w sienbie a mniej w symbole statusu, szkoda że trochę poniewczasie ale lepiej późno niż wcale :)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
boncek
Wielki Pan Bonzo
Posty: 3988
Rejestracja: 4 maja 2014, o 14:38

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: boncek »

Dokładnie to co napisał Voo. Można zarabiać i 40k na miesiąc i ledwo wiązać koniec z końcem. Brzmi absurdalnie, ale jest to kwestia wysokości zobowiązań finansowych i przyzwyczajeń względem poziomu życia.

Ja w ogóle nie rozumiem sensu brania kredytu na mieszkanie w wieku 25-40 lat. Patrzę na znajomych, co wzięli kredyty "pod kurek", którzy w zasadzie tylko zapierdalają na ten kredyt teraz. Mieszkania najczęściej są nędzne, bo na więcej by nie dostali kasy. Nie wyjdzie nigdzie taki znajomy potem bo nie ma kasy, nie pojedzie na wakacje bo z czego? Do tego niektórzy mają jeszcze w kredycie samochód, najlepiej SUV, który w dodatku pali tyle, że płaczą jak nim jeżdżą. I tak pewnie będą żyć kolejne kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt lat, bez żadnych oszczędności itd. Modląc się, żeby tylko z pracą było dobrze, bo przecież czymś trzeba to wszystko spłacać.
Obrazek
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: SithFrog »

Bonc: kwestia priorytetów. Jak chcesz np. mieć dzieci to na wynajmowanym bywa różnie. Przyjdzie właściciel i powie, że za miesiąc znikasz, bo tak. Nie mówię już o takich pierdołach, że nic w chałupie sam nie zrobisz, bo trzeba się pytać właściciela. No i wynajem kosztuje naprawdę niewiele mniej niż rata tylko spłacasz swoje, a nie przez lata palisz kasę w piecu. Inna sprawa, że branie 'pod korek' jest ryzykiem, a kupowanie SUVa i płacz to już masochizm :)

Własne mieszkanie to nadal nieporównywalny luksus w porównaniu z wynajmem.

Chyba, że nie masz planów na zakładanie rodziny. Wtedy to można sobie robić cokolwiek.
Obrazek
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Matthias[Wlkp] »

boncek pisze:Dokładnie to co napisał Voo. Można zarabiać i 40k na miesiąc i ledwo wiązać koniec z końcem. Brzmi absurdalnie, ale jest to kwestia wysokości zobowiązań finansowych i przyzwyczajeń względem poziomu życia.
Tylko jest pewna różnica zarabiając 4k, 14k, czy 40k - w tych bogatszych przypadkach zawsze można zrobić "downgrade" czegoś i budżet momentalnie się balansuje. Można też coś sprzedać, zrezygnować z wakacji, pokombinować chwilę i już wszystko gra. Czasami wystarczy przejrzeć listę zakupów i zrezygnować z rzeczy, które się potem wyrzuca albo stawia w koncie.
boncek pisze:Ja w ogóle nie rozumiem sensu brania kredytu na mieszkanie w wieku 25-40 lat. Patrzę na znajomych, co wzięli kredyty "pod kurek", którzy w zasadzie tylko zapierdalają na ten kredyt teraz. Mieszkania najczęściej są nędzne, bo na więcej by nie dostali kasy. Nie wyjdzie nigdzie taki znajomy potem bo nie ma kasy, nie pojedzie na wakacje bo z czego? Do tego niektórzy mają jeszcze w kredycie samochód, najlepiej SUV, który w dodatku pali tyle, że płaczą jak nim jeżdżą. I tak pewnie będą żyć kolejne kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt lat, bez żadnych oszczędności itd. Modląc się, żeby tylko z pracą było dobrze, bo przecież czymś trzeba to wszystko spłacać.
Też odkrywam zalety wynajmowania. Jestem teraz w stanie względnie dużo zaoszczędzić (na wpłatę własną na mieszkanie BTW), ale jakbym wziął teraz kredyt (wystarczy mi teoretycznie 5% wartości), to płaciłbym miesięcznie tyle, że nic mi nie zostanie... Stwierdziłem, że lepiej jest oszczędzać, aż dobiję do 15-20% wartości, bo wtedy rata + opłaty wyjdzie mi na to samo, co teraz wynajem.
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: SithFrog »

Matthias: zależy od cen wynajmu. Jak kupowałem mieszkanie to wynajem fajnego (nowoczesnego i nieśmierdzącego wielką płytą), dwupokojowego w dobrym miejscu we Wrocku kosztował albo tyle samo albo 100-200 pln taniej niż rata mojego kredytu za mieszkanie. W miarę nowe, w genialnym miejscu i z trzema pokojami.
Obrazek
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Porównujesz razem z opłatami i podatkami + wszystkimi innymi dodatkowymi kosztami wynikającymi z posiadania własynch 4 kątów?

Moja rata za domek w szeregu wychodziła tyle samo, albo ciut więcej niż za wynajem mieszkania w bloku (nazwijmy to tutejszą wielką płytą), ale w czynszu mam wszystko - wodę, prąd, opłaty, miejsce w garażu, itp, itd. Za mieszkanie to sama rata kredytu - do tego dochodzą opłaty, podatek, okresowe remonty i miałbym dalej do pracy.
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: SithFrog »

Wynajmowałem za 1600 plus opłaty. Kredyt wziąłem z ratą 1800 plus opłaty.
Obrazek
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Voo »

Matthias, u nas jeszcze długo wynajem nie będzie się opłacał bo jest zwyczajnie za drogi. Każdy wychodzi z założenia, że lepiej płacić przez całe życie ale coś zostawić po sobie.

Inna sprawa, że każdy wielki kredyt i nieruchomość to kotwica. Jeśli wynajmujemy to dzisiaj wynajmujemy tu a jutro jesteśmy gdzie indziej. Możemy wynajmować mniejsze albo większe. Możemy robić "downgrade" wydatków albo pozwolić sobie na coś lepszego jak idzie nam lepiej.

Każdy musi sam rozważyć i dopasować do swojej wizji zycia.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
boncek
Wielki Pan Bonzo
Posty: 3988
Rejestracja: 4 maja 2014, o 14:38

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: boncek »

SithFrog pisze:Bonc: kwestia priorytetów. Jak chcesz np. mieć dzieci to na wynajmowanym bywa różnie. Przyjdzie właściciel i powie, że za miesiąc znikasz, bo tak. Nie mówię już o takich pierdołach, że nic w chałupie sam nie zrobisz, bo trzeba się pytać właściciela. No i wynajem kosztuje naprawdę niewiele mniej niż rata tylko spłacasz swoje, a nie przez lata palisz kasę w piecu. Inna sprawa, że branie 'pod korek' jest ryzykiem, a kupowanie SUVa i płacz to już masochizm
Wynajmuję we Wrocławiu mieszkania od 12 lat i tylko raz, po pierwszym roku miałem sytuację, że nie przedłużono mi najmu o kolejny rok. Ale to mieszkanie od "znajomej, znajomych" gdzie wszystko było załatwiane na gębę. Nigdy natomiast nie miałem sytuacji, żeby mi ktoś powiedział, że mam się wyprowadzać.

Nie bardzo też rozumiem, co chcesz zmieniać w mieszkaniu jak je wynajmujesz. Właśnie cały sens najmu polega na tym, że nie przejmujesz się niczym i nie ładujesz kasy w zmienianie. Jak Ci się nie podoba, że masz wanne zamiast prysznica, to zmieniasz mieszkanie na takie z prysznicem.

Argument z paleniem kasy w piecu zawsze mnie rozczula. Rozumiem, że na wakacje z rodziną jedziecie na rowerach i śpicie w namiotach na nieużytkach?
Obrazek
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Matthias[Wlkp] »

boncek pisze:Argument z paleniem kasy w piecu zawsze mnie rozczula. Rozumiem, że na wakacje z rodziną jedziecie na rowerach i śpicie w namiotach na nieużytkach?
Mnie też. Zwłaszcza, jak sobie policzyłem, ile kasy bym palił w formie odsetek...

Istotą wynajmu jest jednak umiejętność oszczędzania - imho bez sensu jest wynajmować i na koniec miesiąca być na zero. Porównując do raty kredytu powinno się odkładać mniej więcej tyle (albo i więcej) niż rata kapitałowa przez pierwsze 3-4 lata (w moim przypadku - bez problemu).
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Razorblade »

Zaraz zaraz... fajnie bonzo ze Ty nie miales takiego problemu, moi znajomi w Opolu w ciagu 2 lat mieli 3krotnie bo... tak...

Cale clue kupna wlasnego "m" jest to ze jak masz wydac na wynajem klitki 1.5k + oplaty a na rate za wlasne "m" i to na 20 lat (a nie 30) 1.7k + oplaty to... faktycznie oszczędność 2.400 pln rocznie to szalenstwo ;-)

Rozbraja mnie dorabianie ideologii do wyborow typu "palimy kase w piecu" tak samo jak "wlasne m przed 40 na kreche jest niezrozumiale". :-P

Matti - "problem" w tym ze w PL na prawde z racji stosunkowo malej podazy mieszkan roznica miedzy wynajmem a kupnem (rata) nawet wiekszego o 1 pokoj jest tak smieszna zwykle, ze mozesz "zaoszczedzic" przez 5 lat jakies w porywach 10-15k jednoczesnie wydajac w teoretyczna nicosc 75k. Sory, na 5 latach (w tym przypadku 1/4 lub 1/6 calosci!!) oszczednosci sa prawie zadne... ale za to nie pakujesz w sprzety tylko w najgorszym wypadku sie pakujesz i spierdalasz... jedno i drugie ma plusy i minusy... za to dom w tym wieku ma same minusy :-P... sorry Voo ;-)
Awatar użytkownika
boncek
Wielki Pan Bonzo
Posty: 3988
Rejestracja: 4 maja 2014, o 14:38

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: boncek »

Wynajem mieszkania nie jest pakowaniem kasy do pieca, ani w nicość. Owszem, za 20+ lat nie będę miał mieszkania na własność, ale z drugiej strony nie muszę kupić mebli, sprzętów AGD, wyposażenia łazienki, nie interesuje mnie remont za 5 lat, nie interesuje mnie problem naprawy czegoś, bo się zjebało. Jak zmienię pracę na taką po drugiej stronie miasta, to mogę się przeprowadzić gdzieś bliżej (aktualnie mieszkam po drugiej stronie ulicy od mojej roboty, bo tak po prostu chciałem). Jak nagle wyląduję w szpitalu, albo zwolnią mnie z pracy, to się mogę w każdej chwili wyprowadzić. Albo jak po prostu mi się znudzi mieszkanie w danym miejscu.

Dodatkowo teraz mieszkam w naprawdę dużym i ładnym mieszkaniu o wysokim standardzie, w centrum miasta, na którego normalnie nie byłbym w stanie kupić.

Przy tym wszystkim nikt mi nie broni odkładać pieniędzy, które za 10-20 lat mogę władować w mieszkanie. Pewnie wtedy też będę miał lepszą zdolność kredytową niż teraz, praktycznie na początku mojej kariery zawodowej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Nie śledziłem nigdy rynku mieszkaniowego w Polsce, ale z reguły jest tak, że czasem taniej jest kupić, a innym razem wynająć i to jest powiązane z podażą, stopami procentowymi, itd. Jeżeli faktycznie jest tak, jak mówicie, to jak kogoś stać na kredyt to proszę bardzo, czemu nie. Mieszkanie zawsze można sprzedać w razie problemów, tylko trzeba liczyć się ze stratą.

Ja teraz wynajmuję za $1400/mc - i to jest wszystko co płacę. Jak mi policzyli ratę za najtańszy 4-pokojowy domek w szeregu, wyszło mi $1550/mc + media (ca. $200/mc) + dalszy dojazd (ca. $200/mc) + podatek od nieruchomości (mniej więcej $100/mc). W pierwszej racie kapitał to mniej więcej 1/3, więc $1000 idzie na obsługę długu (w komin). Łatwo policzyć, że wychodzi mi dużo więcej niż za wynajem... Tak w skrócie wygląda rynek mieszkań w Kanadzie. Stopy procentowe są bardzo niskie, ale ceny poszły ostro w górę (prawie 50% w ciągu ostatnikch 10 lat).
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4333
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Turtles »

Najlepiej kupić i wynająć :) I zamieszkać jak już na siebie zarobi :)
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Razorblade »

boncek pisze:Wynajem mieszkania nie jest pakowaniem kasy do pieca, ani w nicość. Owszem, za 20+ lat nie będę miał mieszkania na własność, ale z drugiej strony nie muszę kupić mebli, sprzętów AGD, wyposażenia łazienki, nie interesuje mnie remont za 5 lat, nie interesuje mnie problem naprawy czegoś, bo się zjebało. Jak zmienię pracę na taką po drugiej stronie miasta, to mogę się przeprowadzić gdzieś bliżej (aktualnie mieszkam po drugiej stronie ulicy od mojej roboty, bo tak po prostu chciałem). Jak nagle wyląduję w szpitalu, albo zwolnią mnie z pracy, to się mogę w każdej chwili wyprowadzić. Albo jak po prostu mi się znudzi mieszkanie w danym miejscu.

Dodatkowo teraz mieszkam w naprawdę dużym i ładnym mieszkaniu o wysokim standardzie, w centrum miasta, na którego normalnie nie byłbym w stanie kupić.

Przy tym wszystkim nikt mi nie broni odkładać pieniędzy, które za 10-20 lat mogę władować w mieszkanie. Pewnie wtedy też będę miał lepszą zdolność kredytową niż teraz, praktycznie na początku mojej kariery zawodowej.
Alez bardzo dobrze i serio mowie to bez ironii... tylko dorabianie do tego ideologii pokroju "nie rozumiem jak mozna kupowac wlasne m" jest tak samo "sensowne" jak twierdzenie ze wynajem mieszkania to tylko i wylacznie wrzucanie pieniedzy do komina... tylko na KAZDY argument ktory podales osoba z wlasnym m moze podac kontrargument ktory bedzie dokladnie tak samo logiczny. Ni mniej ni wiecej... ;)
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Najlepiej kupić i wynająć :) I zamieszkać jak już na siebie zarobi :)
Jeden znajomy ze starej pracy tak zrobił. Spłacił jeden kredyt, to wziął drugi, kupił drugie mieszkanie i wynajmuje. Bardzo popularne też tutaj.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Voo »

Proponuję ewentualną dalszą dyskusję przenieść do tematu "Mieszkanie" w Różnych, bo zrobiliśmy niezły offtop ;)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: SithFrog »

No spoko. To nie jest palenie kasy w piecu. Po dwóch latach na Balonowej wydałem na wynajem 38 400 pln za to, że mogłem tam mieszkać.

43 200 przez kolejne dwa lata wydawałem już na własne mieszkanie. Nawet jeśli ponad połowa to odsetki, nadal, 20 koła wpakowałem w inwestycję. Lokum.

Co bym chciał zmieniać? Jebnąć obrazek na ścianę, prze-aranżować półki w szafie, przemalować ściany. Wymienić łózko, bo materac ch..wy. Cokolwiek.

To, że przez 12 lat nigdy nie miałeś takiej sytuacji to argument typu: skoro nigdy się nie wywaliłem na rowerze, to znaczy, ze ludzie się nie przewracają. Znam takie przypadki z autopsji, jeden gdzie była para z dzieckiem.

Poza tym pisałem przecież. W takiej sytuacji życiowej jak ma bonzo to wynajem jest ok. W razie w w dwa dni się pakujesz i zmieniasz lokal, bo dostałeś pracę 10 km dalej. To jest naprawdę fajne i elastyczne. Nie wyobrażam sobie po prostu tego w mojej sytuacji, z dwójką malutkich dzieci.

A z tym kredytem to musicie naprawdę dobrze oszczędzać, bo mając >45 lat trzeba mieć zdrowie jak koń i perspektywy na długie życie, żeby dostać korzystny kredyt na 30 lat lub więcej.

Poza tym ta dyskusja nie jest o mnie. Ja mam mieszkanie, kredyt, co roku na wakacje i narty w Alpach starcza, dodatkowo oszczędzam coś niecoś :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.

Post autor: Voo »

Voo pisze:Proponuję ewentualną dalszą dyskusję przenieść do tematu "Mieszkanie" w Różnych, bo zrobiliśmy niezły offtop ;)
;)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
koobik
Mr. Perfect
Posty: 575
Rejestracja: 8 maja 2014, o 07:04

Re: Mieszkanie

Post autor: koobik »

What Boncek and SithForg said.

Ja w sytuacji Boncka postępowałbym dokładnie tak samo. Oczywiście nie podkreslając tego że nie rozumiem sensu brania kredytu. Ale jestem w sytuacji Sitha (kinda, khe ) i najlepszą opcją była :"inwestycja w lokum". oczywiście, dzięki bogu stanowiąca mój prywatny majątek a nie żadne wspólne decyzje, etc.
laty to... faktycznie oszczędność 2.400 pln rocznie to szalenstwo ;-)

Rozbraja mnie dorabianie ideologii do wyborow typu "palimy kase w piecu" tak samo jak "wlasne m przed 40 na kreche jest niezrozumiale". :-P
No ale to normalne, że się własne wybory racjonalizuje. Problem pojawia się przy podkreślaniu jakim się jest wisemanem bo się wybrało super korzystną opcje, a wszyscy inni to tłuszcza. Ja wiem, banał.
boncek pisze: Ja w ogóle nie rozumiem sensu brania kredytu na mieszkanie w wieku 25-40 lat. Patrzę na znajomych, co wzięli kredyty "pod kurek", którzy w zasadzie tylko zapierdalają na ten kredyt teraz
Na szczęście nie wszyscy biorą pod kurek. Często kredyt w wieku 25-40 lat ma duży sens.
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Mieszkanie

Post autor: Razorblade »

Koobs - wlasnie i to mi chodzilo... ze dorabianie ideologii jest troche bez sensu ;).

Aha - krecha w wieku 25 lat na duzo sensu jesli np: wiazesz sie z jednym miejscem (np. dzieciaki) lub inwestujesz na przyszlosc (czyli krecha nie zabiera wiecej niz 1/4) zarobkow... ale przy wolnych zawodach i 0 rodziny to na prawde moze byc pomysl z dupy... :)
Awatar użytkownika
koobik
Mr. Perfect
Posty: 575
Rejestracja: 8 maja 2014, o 07:04

Re: Mieszkanie

Post autor: koobik »

Razorblade pisze:ale przy wolnych zawodach i 0 rodziny to na prawde moze byc pomysl z dupy... :)

No dokładnie, że z dupy. Logiczne, że wtedy bierze się kredy z 3/4 wypłaty na auto za 140k a to co zostaje to na prezent dla mamy i [e, zedytowałem ;p]
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Mieszkanie

Post autor: SithFrog »

Ale to nie jest dorabianie ideologii. Jak wynajmowałem całe studia stancję/pokój i potem mieszkanie nadal uważałem, że to palenie kasy w piecu, ale tak było rozsądniej i wygodniej dlatego rozumiem wynajmujących bez zobowiązań.

Chociaż nie wiem jakie są teraz ceny wynajmu. Może na tyle niskie, że faktycznie z kredytem na wakacje już nie pojedziesz, a wynajmując - bez problemu.
Obrazek
Awatar użytkownika
LLothar
A u nas w Norwegii
Posty: 5597
Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
Lokalizacja: Stavanger, Norwegia

Re: Mieszkanie

Post autor: LLothar »

C'mon, wszystko zalezy od konkretnej sytuacji.

Ja teraz za szeregowiec prawie-nówka sto metrow place rate o 15% wiekszą niż płaciłem za mieszkanko w bloku z lat 80tych o powierzchni 38 metrow.

Jasne, wklad wlasny zjadl prawie cale oszczednosci, ale jakbym dzisiaj, po niecalym roku sprzedawal to calosc odzyskam + jeszcze troche, bo stopy procentowe spadly i ceny mieszkan szybują dalej.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Mieszkanie

Post autor: Voo »

U mnie było przez całe życie tak, że co kilka lat zmieniałem miejsce zamieszkania. Najpierw z rodzicami, potem sam, potem z własną rodziną. W sumie do 30-ki mieszkałem w 5 różnych miejscach i to było na swój sposób fajne. Przy każdej przeprowadzce następuje jakby restart, musisz wypierdolić wszystkie zbędne rzeczy itd. Własny dom to szóste miejsce.

Teraz czasem jak sobie pomyślę, że mam resztę życia spędzić w jednym miejscu to mnie ciary przechodzą :D Serio, zobaczcie jaki bezsens popełniłem - przecież gdyby np. moja żona albo ja sam znalazłbym ciekawszą i lepiej płatną pracę w innym mieście to nawet nie mogę się teraz przeprowadzić bo nie sprzedam domu. Tzn. sprzedam ale nie pokryję tym kredytu ;) Albo jednak nie sprzedam bo domy teraz sprzedaje się latami i zazwyczaj znacznie poniżej kosztów wybudowania. Czasem jestem w jakimś miejscu i myślę sobie, że fajnie byłoby tutaj zamieszkać i pewnie gdyby nie hipoteka to na upartego wszystko jest możliwe.

Kolejna rzecz to "planowanie reszty życia" pod kątem chwilowej sytuacji. Np. masz małe dziecko i cośtam cośtam. No super ale za 10 lat nie będzie małe. Za 15 lat będzie twoim wrogiem :D Za 18 pojdzie w pizdu na studia a potem się wyprowadzi. Wtedy np. możnaby zmienić lokum na mniejsze i wio w podróż dookoła świata albo coś w tym stylu ;) Albo pomóc mu kupić własne lokum. A jak mój młody będzie miał 18 lat to jeszcze będę miał kilkanaście lat spłacnia kredytu przed sobą :D

Dlatego trochę jednak wspieram boncka w tym co pisze. U nas to jest trudne ze względu na relację zarobków i cen wynajmu ale wydaje mi się, że ideałem jest osiąść gdzies na stałe w starszych latach jak już wiemy ze to jest to jedyne wymarzone miejsce a wcześniej zachowywać maksymalna mobilnośc i zmieniac sobie miejsce zemieszkania co jakiś czas choćby dla jakiejś życiowej odmiany.

A ja i tak jak spłacę swój kredyt i będę dziadkiem to się wyprowadzę. Na Wyspy Zielonego Przylądka albo gdzie indziej, gdzie będę mógł chodzić cały rok w shortach i T-shircie :P No chyba, że LLo faktycznie zatrudni mnie do odgarniania śniegu ;)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2726
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Mieszkanie

Post autor: Cherryy »

Kredyt w wieku 25 lat? Ile osób ma na tyle pewną pracę w tym wieku w tym kraju, żeby brać kredyt? Znam bodaj jedną osobę, rok starszą, która zdecydowała się na kredyt, aby później mieszkanie wynajmować. Reszta, także osoby z dziećmi, wynajmują. No, chyba, że paru koleżankom poszczęściło się spotkać starszych facetów - ale to się chyba nie liczy.

Ja w tej chwili mam taką sytuację, że w kwietniu kończy się mój projekt i nie wiem co będzie ze mną dalej. W życiu nie zdecydowałbym się teraz na kredyt.
Since 2001.
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Mieszkanie

Post autor: Razorblade »

Cherryy pisze:Kredyt w wieku 25 lat? Ile osób ma na tyle pewną pracę w tym wieku w tym kraju, żeby brać kredyt? Znam bodaj jedną osobę, rok starszą, która zdecydowała się na kredyt, aby później mieszkanie wynajmować. Reszta, także osoby z dziećmi, wynajmują. No, chyba, że paru koleżankom poszczęściło się spotkać starszych facetów - ale to się chyba nie liczy.

Ja w tej chwili mam taką sytuację, że w kwietniu kończy się mój projekt i nie wiem co będzie ze mną dalej. W życiu nie zdecydowałbym się teraz na kredyt.
Patrz... a ja w wieku 25 lat wzialem kredyt na 20 z zalozeniem ze jak bede mial dziecko w przeciagu 2 lat to na jego 18 bedzie splacony... obecnie troche sie sytuacja nawet poprawila i za 4.5 roku bede po kredycie (czyli starsza cora bedzie miala 8 lat niecale). Coz... glupi ma szczescie widocznie ;)
Awatar użytkownika
Halaster
Bakelitowy Samiec Alfa
Posty: 1939
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:04

Re: Mieszkanie

Post autor: Halaster »

Ja tez w wieku 26 lat kredyt na 30 lat :)
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Mieszkanie

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Jakbym miał własne mieszkanie na kredyt w Polsce to pewnie bym nawet nie wpadł na pomysł przeprowadzki do Kanady. To na pewno.

Teraz jak patrzę w przyszłość, to z jednej strony fajnie by było odłożyć tyle, żeby bardziej się opłacało kupić. Z drugiej strony jednak - a może za 7 lat będę chciał się wynieść gdzieś indziej?

W Kanadzie jest teraz bardzo osobliwa sytuacja mieszkaniowa - ceny są wręcz kosmiczne. Ten sam dom potrafi kosztować dwa razy tyle co jeszcze 5-10 lat temu. Stopy procentowe są przy ziemi - średnie oprocentowanie kredytu 5-letniego (w sensie zamrożonego oprocentowania) jest w okolicy 2,5-3%.

Jak tu przyjechałem to BARDZO chciałem kupić coś, żeby mieć swoje i spłacać swoje - taka tutaj jest presja otoczenia. Mało kto wynajmuje, a w zasadzie każdy ma swoje. Ale na szczęście trochę mnie przytrzymali (mam beznadziejny status imigracyjny) i jak tak dłużej się zastanowiłem, to jaka by teraz zmiana nie przyszła, to będę w dupie. Ceny już szurają o dach (średnie zarobki rosną dużo wolniej od cen nieruchomości od wielu lat), a banki zapowiadają już podnoszenie stóp procentowych, bo CAD zaczyna spadać - do dolara stracił 25% w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Czyli za 5 lat, jak skończy się okres zamrożenia oprocentowania będę prawdopodobnie płacił więcej za dom, który będzie warty mniej...

Do tego coraz więcej mówi się tutaj o inwestorach, którzy kupują mieszkania jako lokatę kapitału - wiele tzw. condos w Toronto stoi puste, a właściciele czekają tylko aż cena pójdzie odpowiednio w górę i będą sprzedawać. Czyli jak większa grupa takich delikwentów uruchomi lawinę, to może się zrobić (przynajmniej dla mnie) baaardzo ciekawie ;). Raczej nie szykuje się tak ekstremalny scenariusz, jak parę lat temu w Hiszpanii.

O puchnięciu tej bańki mówi się już od kilku lat i jako, że scenariusz coś na złość nie chce się spełnić, niektórzy stracili w niego wiarę. Ja tam czekam na pierwsze podwyżki stóp procentowych od killu lat, które podobno są pewniakiem w USA, a bank Kanady zazwyczaj powtarza wszystko, co kombinują za południową granicą...
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Mieszkanie

Post autor: Razorblade »

Dobra dobra... czyli sytuacja z mieszkaniami i ich cenami taka jak w Polsce
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Mieszkanie

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Polska:

Obrazek

Kanada (czerwone) i USA (niebieskie)

Obrazek

Jest różnica ;)

EDIT: Jeszcze do kompletu średnie zarobki:

Obrazek

Obrazek
(wartości roczne brutto)
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Mieszkanie

Post autor: Razorblade »

Porownujesz srednia wartosc metra (chyba nawet nie transakcyjna a oferowana) ze srednia transakcyjna wartoscia domu ;-).

No i wlasnie - srednio rodzina w Kanadzie odkladajac 100% rocznie kupi dom po...5-6 latach. W PL odkladajac srednia kupisz 1 metr/m-c (zakladamy dwie osoby ze srednia krajowa!) Czyli 60m mieszkanie kupujesz po... ok 5 latach... ja tam nie widze roznicy ;)
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Mieszkanie

Post autor: Voo »

ciekawostka, którą ostatnio przeczytałem w książce Marka Wałkuskiego - na Florydzie za 100k $ można kupić dom 250 metrów. Nowy, żeby była jasność :P
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Mieszkanie

Post autor: SithFrog »

Był taki moment po kryzysie, że na rynku wtórnym za kilkanaście czy kilkadziesiąt tys. dolarów mogłeś kupić dom w USA.
Obrazek
Awatar użytkownika
LLothar
A u nas w Norwegii
Posty: 5597
Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
Lokalizacja: Stavanger, Norwegia

Re: Mieszkanie

Post autor: LLothar »

Voo pisze:ciekawostka, którą ostatnio przeczytałem w książce Marka Wałkuskiego - na Florydzie za 100k $ można kupić dom 250 metrów. Nowy, żeby była jasność :P
Popularne w Norwegii, miec dom letni na Florydzie :)
Awatar użytkownika
Sobies
Kto?
Posty: 2103
Rejestracja: 5 maja 2014, o 00:12

Re: Mieszkanie

Post autor: Sobies »

Voo pisze:ciekawostka, którą ostatnio przeczytałem w książce Marka Wałkuskiego - na Florydzie za 100k $ można kupić dom 250 metrów. Nowy, żeby była jasność :P
Voo już tak napalił się na to koszenie trawy, że mieszkania Llo w USA szuka ;)
Myślałem po cichu, że tylko ja dostrzegam, iż DaeL jest największym kretynem tego forum, ale wasze posty napawają mnie wiarą w tych smutnych czasach
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Mieszkanie

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Razor, chciałem się tylko ustosunkować do tej wypowiedzi.
Razorblade pisze:Dobra dobra... czyli sytuacja z mieszkaniami i ich cenami taka jak w Polsce Obrazek
Wartości bezwzględne są tutaj bez znaczenia, ważniejszy jest trend.

W Polsce zarobki gonią w miarę stabilne ceny mieszkań, co może sugerować, że rynek jest stabilny. To też nie sprzyja kupowaniu w celach czysto inwestycyjnych.

W Kanadzie ceny galopują pomimo stabilnych płac, co IMHO jest spowodowane właśnie kupowaniem pustych condo's tylko po to, żeby je później z zyskiem sprzedać - pompowanie bańki tak jak 7-8 lat temu. Każdy, kto na takim rynku kupi drogo na tani kredyt, może się obudzić za kilka miesięcy lub lat z tanim domem na drogi kredyt...

To wszystko w kontekscie dyskusji "Kupować, czy wynajmować?".

EDIT: Warto jeszcze dodać, że Kanada ma chyba jeden z największych odsetków agentów nieruchomości na mieszkańca...
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2726
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Mieszkanie

Post autor: Cherryy »

Patrz... a ja w wieku 25 lat wzialem kredyt na 20
Ja tez w wieku 26 lat kredyt na 30 lat
Dzięki chłopaki, czuję się nikim w tym momencie. ;)
Since 2001.
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Mieszkanie

Post autor: SithFrog »

Chyba żartujesz Czerry. Na takie ich wypowiedzi powinieneś zareagować tak:

"Suckers! :D"

Nawet ja, Mr. Stateczny i Odpowiedzialny, wziąłem kredyt mając prawie 29 lat :roll:
Obrazek
Awatar użytkownika
LLothar
A u nas w Norwegii
Posty: 5597
Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
Lokalizacja: Stavanger, Norwegia

Re: Mieszkanie

Post autor: LLothar »

Ja w wieku 29 na 30 ;)
Awatar użytkownika
Jutsimitsu
Człowiek-Reklamówka
Posty: 2930
Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51

Re: Mieszkanie

Post autor: Jutsimitsu »

Cherryy pisze:Dzięki chłopaki, czuję się nikim w tym momencie. ;)
Jesteś młodszy ode mnie, nie przejmuj się. Ja myślę że koło 35 pomyślę o kredycie ;)
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Mieszkanie

Post autor: Razorblade »

Matti... zwyczajnie zapominasz jak w PL poszly ceny w wybranych miastach miedzy 2004 a 2008 rokiem. Mieszkanie kumpla w Krakowie kupione po 150k w 2008 bylo wyceniane na 400k PLN Obrazek.

Wszystko zalezy od kontekstu, okresu i miasta... tyle. I w trakcie najwiekszego boomu (gdzies od 2007) te nasze zarobki wcale tak gwaltownie nie rosly. A z Kanady mam przyklad Edmonton i osiedle gdzie w rok nieruchomosc znajomego poszla o ok 100% w gore z powodu bardzo dobrej lokalizacji... ale czy na prawde jest sens sie spierac o szczegoly... my mielismy wersje "przyspieszona" zwyczajnie ;)
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Mieszkanie

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Ja mówię o teraźniejszości. Z wykresu kilka postów wyżej wynika, że ceny w Polsce są od 2007-2008 stabilne, w przeciwieństwie do Kanady, gdzie w ujęciu całościowym rośnie bez przerwy, a zarobki są stałe. Tylko o to mi chodzi.

Ja mówię, że jest różnica, a ty mówisz, że nie ma...
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4859
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Mieszkanie

Post autor: Razorblade »

Bzzzz... i sie nie dogadali bo mi chodzilo o to ze w PL tez taki skok byl i ceny mieszkan maja sie nijak do zarobkow i chodzilo mi o ten fragment :D
Awatar użytkownika
colgatte
Ukryta Opcja Niemiecka
Posty: 384
Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:26

Re: Mieszkanie

Post autor: colgatte »

A ja nie bede brala kredytu na nic i nigdy.
Trafialoby mnie na sama mysl, ze musze napchac drugie tyle do bankierskiej kabzy.
Predzej sczezne na 8m2. :]

Poza tym Zolt juz ma mieszkanie. :roll:
Awatar użytkownika
LLothar
A u nas w Norwegii
Posty: 5597
Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
Lokalizacja: Stavanger, Norwegia

Re: Mieszkanie

Post autor: LLothar »

colgatte pisze:Trafialoby mnie na sama mysl, ze musze napchac drugie tyle do bankierskiej kabzy.
Zapominasz o inflacji. Jak dzisiaj masz rate 1500zl, to za 15 lat tez bedzie 1500zl (zazwyczaj), tylko ze bedzie za te 1500zl mozna kupic o polowe mniej.

W Norwegii obecne oprocentowanie + ulgi podatkowe sprawiaja, ze kredyt jest za darmo - oddaje sie tyle samo co sie wplacilo w przeliczeniu na wartosc.
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7469
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Mieszkanie

Post autor: Crowley »

Pytanie do Warszawiaków: czy ktoś z waszych znajomych albo znajomych znajomych ma może mieszkanie na sprzedaż? Kawalerkę albo dwa pokoje. Brat szuka czegoś, żeby się zadłużyć, więc jak ktoś coś wie, informujcie.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
ODPOWIEDZ