FSGK.PL

miałem mieć w przyszłym tygodniu tylko drugą zmianę. Wyspałbym się. No rest for the wicked.

Maj 2014... nadgodzin - 40

Sent from my toaster using Tapatalk

Płatne chociaż?

O matko pewnie. .. inaczej byłoby 0

Sent from my toaster using Tapatalk

Maj 2014 - przepracowanych godzin 281,5

Ja mam w środę ocenę mojego 3 miesięcznego okresu próbnego. Oby było spoko.

Ten post nie został znikąd wysłany.

Caspius pisze:Maj 2014 - przepracowanych godzin 281,5

Na nominal 160? Jaki ty masz tryb czasu pracy?

Sent from my toaster using Tapatalk

Tak, na nominal 160. Robie po 12-15h codziennie (rekord narazie 20h), + srednio co drugi weekend. Nie ma mnie kto na obiekcie zastapic... Byloby 300+ ale spierdolilem na czwartek do domu.. A i tak czasem slysze "ze sie nie przykladam do roboty". Witki opadaja

Ja miałem w zeszłym roku rekord chyba 292 godziny i to bez weekendów. Zdarzyło mi się być w robocie 27 godzin.

Nominalnie 168.

To ja sie moge czuc jak jakis burzuj
Jako ze zostalem wypozyczony do innej firmy to pracuje tylko 7h za taki sam kesz jak normalnie (bo mam o 1h dlusze dojazdy) to jescze dopominac sie musze o zadania. W niektore dni to pracy bylo na 2h a reszta dnia spedizlem gapiac sie na bugtracera czy czegos nie ma dla mnie.
Jdyny defket to to ze nie chca mnie puscic. Mialem pracowac tam tylko 2miechy a teraz wyszlo ze 3.5 i nici z urlopu.

Jezusicku macie faktycznie dużo pracy, u mnie zostawanie później niż do 18 prawie się nie zdarza - standard to 17:20

Oczywiscie do tego godzina przerwy na obiad w ciagu dnia

No u mnie teraz to ledwo jakiekolwiek nadgodziny się pojawiają. Taka budowa. Tylko pensja połowę mniejsza.

W poprzedniej robocie były nadgodziny, ale mój rekord nie zrobi na Was wrażenia - 13,5 h. ale nie wyobrażam sobie, jak mozna w robocie byc non stop jak rozumiem 27 h. Teraz nadgodzin nie mam w ogóle.

W poprzedniej pracy rekordzista zrobil 120 godzin ekstra w miesiacu... W nastepnym zrobil "tylko" 100, bo mial tydzien urlopu

Nadgodziny to zlo - nie ma sie zycia. Wiadomo, kasa jest fajna, ale na co mi kasa, jak caly wolny czas to spanie, jedzenie lub praca?

Oszczędności na emeryturę albo na mieszkania dla dzieciaków.

jak ktoś planuje żyć 80+ lat w dobrym zdrowiu to w sumie czemu nie... bo tak to jeszcze od biedy bym mógł zrozumieć nastawianie się na pracę do 40ki i koniec co najwyżej.

dożyć 80+ w dobrym zdrowiu jadąc 12h dziennie + weekendy?

LLothar pisze:Nadgodziny to zlo - nie ma sie zycia. Wiadomo, kasa jest fajna, ale na co mi kasa, jak caly wolny czas to spanie, jedzenie lub praca?

What he said.

Maruda mode on: przynajmniej placa wam za nadgodziny. Ja kurwa wyplaty premii od lutego nie moge sie doczekac. (Wyrobilem wtedy do 100 godzin w jeden tydzien...)

peterpan - mi za nadgodziny nikt nie placi. Tzn placa mi sztywna kwote co miesiac niezleznie czy siedzialem dodatkowe 200h czy 30 sec.

LLothar pisze:dożyć 80+ w dobrym zdrowiu jadąc 12h dziennie + weekendy?

Bo ja wiem - może ktoś ma tak zajebiste geny, że da radę i w takich warunkach. Ja nie mam niestety.

nadgodziny to z reguly, przynajmniej u mnie, wina high menedzmentu ktory nie umie zauwazyc ze osoba X robiaca to co powinny robic 3 osoby to nie jest oplacalny interes... niestety w budzecie zawsze jest miejsce na nadgodziny a juz na otwarcie nowego wakatu to juz nie.. i tak w kolko macieju

LLothar pisze:peterpan - mi za nadgodziny nikt nie placi. Tzn placa mi sztywna kwote co miesiac niezleznie czy siedzialem dodatkowe 200h czy 30 sec.

U mnie to samo. Robota ma być zrobiona i tyle.

Ten post nie został znikąd wysłany.

Hm a ja codziennie wychodzę po 8h. Noooo czasami posiedzę pół godzinki - godzinkę więcej. Czasami.

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,160 ... #BoxBizTxt

Cos dla forumowych budowlancow

Cześć. Ja jeszcze w ciupie.

Mam nadzieję, że pewna pizdka ma hipergłośne powiadomienie o otrzymaniu maila na telefonie

Kolejny dowód na to, że telefon służbowy to zuo.

moja sluzbowka sie wycisza miedzy polnoca a 6 rano bo bym opipial od tych maili... piik...piik... piik..

Na mój służbowy telefon nikt nie dzwoni

Counterman pisze:Kolejny dowód na to, że telefon służbowy to zuo.

Hehe, wciskają mi jakieś super smartfony od dawna, a ja trzymam się jak rzep Nokii E51. Nie mam na niej maili. Tylko telefony i SMS, bateria trzyma 8-9 dni

SithFrog pisze:Hehe, wciskają mi jakieś super smartfony od dawna, a ja trzymam się jak rzep Nokii E51. Nie mam na niej maili. Tylko telefony i SMS, bateria trzyma 8-9 dni

Konia tez nie trzeba tankowac, tylko siano i woda, a do miasta zawiezie tak samo dobrze jak auto

Auto nie wykreci sie ze nie wezmie dodatkowej przyczepy

http://www.ma4yb.pl

Znajomy wystartował z firmą, więc jeśli macie budżet na szkolenia u siebie i coś by podeszło, podajcie dalej

@PAiN
nie znalazlem niczego co by pasilo za wyjatkiem KPI moze...
podejrzewam ze i tak na to nie pojda u mnie tho

sidenote: bardzo przyjazda i latwa do zapamietania nazwa firmy i adres </irony>

SithFrog pisze:Hehe, wciskają mi jakieś super smartfony od dawna, a ja trzymam się jak rzep Nokii E51. Nie mam na niej maili. Tylko telefony i SMS, bateria trzyma 8-9 dni

Samsung Solid bejbe. W 3 tygodnie ubywa jedna kreska z baterii. I nie, maili się tym nie da odbierać. No i ma latarkę.

dzisiaj wydano mi niestety telefon służbowy. Samsung Core GT

ja mam samsung galaxy s3 mini - spadl mi raz wiec ma oryginalnie pekniety ekranik z frontu ale nie ujmuje mu to funkcjonalnosci
uzywam intensywnie do maili, wiadomo telefonow ale tez do spotify i foursquare'a
bateria trzyma krotko, ale i tak dluzej niz moj prywatny a laduje wszystkie moje 'devices' w biurze hurtem wiec malo mnie bateria obchodzi

Zolt pisze:dzisiaj wydano mi niestety telefon służbowy. Samsung Core GT

ej, straszne, jak Ty to teraz przeżyjesz? Normalnie problemy pierwszego świata mode on



Wybacz, że się przypierdalam, po prostu jestem wyjebany z sil po dniu dzisiejszym a do końca tygodnia będzie tylko ciężej...

Wiesz, kiedys po pracy poszedlem do kina ze sluzbowka i mialem PILNE telefony. I foch klienta ze nie odbieram po 21. Dlstegp wyrazy wspolczucia ;-

Cherryy pisze:

Zolt pisze:dzisiaj wydano mi niestety telefon służbowy. Samsung Core GT

ej, straszne, jak Ty to teraz przeżyjesz? Normalnie problemy pierwszego świata mode on



Wybacz, że się przypierdalam, po prostu jestem wyjebany z sil po dniu dzisiejszym a do końca tygodnia będzie tylko ciężej...

nie ma sprawy, mam to samo. Po prostu wiem, że ten telefon jest po to, żeby kierownik nie miał wyrzutów sumienia dzwoniąc o trzeciej rano. Sam mi to powiedział

Cherryy pisze:

Zolt pisze:dzisiaj wydano mi niestety telefon służbowy. Samsung Core GT

ej, straszne, jak Ty to teraz przeżyjesz? Normalnie problemy pierwszego świata mode on

Wiesz, ten sluzbowy telefon trzeba nosic i sa dwie dobre opcje, jest to:
- szitnokia - bateria trzyma tydzien, przynajmniej z ladowarka nie trzeba biegac. W drugiej kieszeni prywatny smartfon
- porzadny smartfon - wtedy prywatny mozna oddac mamie

i jest tez trzecia opcja - szitowy smartfon. Nie dosc, ze nosisz dodatkowy prywatny, to sluzbowy trzeba ladowac codziennie.

... no dobra przeczytalem powyzsze sam - problemy takie to chyba kazdy chce miec

to jest oprócz zwykłych problemów, nie zamiast

nie nie nie Zolt, jakby Ci fujara gniła i miała zaraz odpaść, to byś nie pisał, że Cie szitowa służbówka wkurza

O RLY?

Niektórzy tu mają przewalone godziny pracy, inni lajtowe.
Ja chyba jestem gdzieś po środku, bo zdarza się 8 godzin ale też częściej pracuję wyraźnie dłużej.
Cały w tym ambaras, ze czas pracy w dalszym ciągu (po 6 latach- wciąż) to moja ambicja, chociaż pracoholikiem nie jestem.
Np pracuję na kswykę cyborg. ostatnio pobiłem swój rekord- 40 godzin na chodzie (nie nazywam tego pracą bo był przerywnik na godzinny jogging). Tzn. 8 godzin biurowych+ 8 godzin dojazdu do klienta od mojego dystrybutora, zmiana odzieży i pokaz technologiczny- cała noc (12 godzin), rano mogłem w sumie iść spać, ale zamiast tego zaliczyłem bieg 15 km i korzystałem okazji bliskości innego dystrybutora by się spotkać i coś tam ustalić (2 h w jedną stronę). Potem powrót i kolejny proces technologiczny.

Ale kocham to w swojej robocie, że jestem zarówno białym kołnierzykiem jak i robolem z szorowarką.
Daje mega fajny dystans do życia i skrajności w poznawanych ludziach i przeżyciach- jednego dnia pocę się przed managmentem z mcdonalds a drugiego pokazuje jak doczyścić resztki gówna na osiemnastoletniej muszli klozetowej w sumie chujowym hotelu

Bożesz ty moj. W mojej robocie to byś się zanudził na śmierć. Dziś 26 mil do koleżanki musiałem jechać, żeby jej coś poustawiać i tak mi się nie chciało, że nie wiem.
A i dzisiaj zakończył się mój okres próbny. Zaoferowano mi zatrudnienie na stałe.

Ten post nie został znikąd wysłany.

Ale co Wy tak na te telefony sluzbowe narzekacie?
W godzinach pracy jestescie pod telefonem i TYLE.
Nie jestescie lekarzami, by miec dyzur na wezwanie pod telefon.
Jestem pewna, ze NIKT nie ma prawa wymagac od Was zalatwiania spraw sluzbowych poza godzinami pracy.
Oczywiscie, jesli macie placona stawke za prace 24/7, to owszem.

U mnie to jest o tyle zagmatwane, że pół zespołu jest w UK, a drugie pół w USA. Ale ja nie narzekam.

Ten post nie został znikąd wysłany.

Ja jestem 24/7 ale nie mam tak płacone