FSGK.PL

Noga niby faulująca opada przed polem karnym. Dla mnie nie ma mowy o jedenastce. To zresztą kolejna sytuacja gdzie widać, że sędziowie przy bramkach są kompletnie nieprzydatni.

Razorblade pisze:Nie stosuj manipulacji.

Razorblade pisze:Masz tutaj powtorke ktora nie manipuluje

Jeszcze mi napisz, że jestem jak GW, albo żebym czytał ze zrozumieniem.

Oczywiście ze w tej sytuacji jestes jak GW


Edit: i tak, przydaloby sie zebys przeczytal ze zrozumieniem

Dlaczego? Bo my tylko twierdzimy ze bylo to na takim styku ze mogl sie pomylic. Pelen gaz, faul przeciagniety, kopniete 2 nogi (wbrew temu co mowiles - chyba juz to widzisz, prawda?), teraz argument "opadajaca noga" ktora przeciez jest "zawijana" wiec zawsze bedzie cofnieta po "upadku" wzgledem miejsca kontaktu (ba, Martinez chowa ja pod siebie przeciez) i dodatkowo Lahm na linii wzroku powoduja ze ocena 100% pewna byla... ciezka. Ktos stwierdzil ze karny 100% niepodlegajacy dyskusji?

SithFrog pisze:
Po trzecie zgadzam się z Pq. Guardiola jest uczepiony swojej filozofii i nie ewoluuje. Tyle razy dostał w mazak i nadal nic nie zmienia. Okazuje się, że rację mieli ci, co mówili, że bez Messiego nie będzie tak kolorowo. No i nie jest.

Nie zgadzam się. To znaczy być może Guardiola nie odniósł spodziewanych sukcesów przez trzymanie się tiki-taki (chociaż nie wiem czy półfinał LM trzy razy z rzędu to słaby wynik), ale nie dlatego przegrał z Atletico. Przecież to nie było tak, że Bayern przegrał, bo tylko rozgrywał piłkę i nie miał sytuacji. Miał i to dużo, ale zabrakło skuteczności (choćby Lewandowski powinien zdobyć jeszcze przynajmniej jedną bramkę do tego karny Mullera). Zresztą ostatnie pół godziny to nie byłą tiki-taka.


Oglądając wczorajszy mecz i grę City przypomniałem sobie jak mi wmawiano, że liga angielska jest najlepsza na świecie

grel3gargamel pisze:To znaczy być może Guardiola nie odniósł spodziewanych sukcesów przez trzymanie się tiki-taki (chociaż nie wiem czy półfinał LM trzy razy z rzędu to słaby wynik),

no myślę, że zdecydowanie nie odniósł. trzy półfinały z rzędu - ok, ale przejął tryumfatora tych rozgrywek i Mistrza Niemiec - ponoć miał stworzyć hegemona na lata

Zgadzam się z Zodim. Spytaj w Monachium czy trzy półfinały LM pod rząd to sukces czy Guardiola miał zadanie zrobić więcej W tym sezonie nawet ligę mogli przez moment wtopić.

Nie mówię, że Bayern grał źle, ale uważam, że za dużo jest podań w poprzek, a za mało szybkiej gry i przerzutów. Jak są to już świece w pole karne jak nie ma komu zagrać. Bayern nie grał źle z Atletico, ale porównaj to z Bayernem Heynckesa z obu sezonów gdzie byli w finale, a potem wygrali LM. Nie pamiętam, żeby mieli takie mecze jak w tym roku z Juve w Turynie i u siebie psim swędem w ostatniej minucie.

grel3gargamel pisze:Oglądając wczorajszy mecz i grę City przypomniałem sobie jak mi wmawiano, że liga angielska jest najlepsza na świecie

Bo była, tak do 2010

Bayern Heynckesa to faktycznie była maszyna, ale nie wiem jak długo miała jeszcze działać. Myślę, że Guardiola musiał coś zmienić, bo na dłuższą metę by tak dobrze nie było.

Chociaż prawdziwa weryfikacja Guardioli nastąpi teraz, bo trudno uznać, nawet pomimo półfinału LM, że do City przyjdzie na gotowe

grel3gargamel pisze:Chociaż prawdziwa weryfikacja Guardioli nastąpi teraz, bo trudno uznać, nawet pomimo półfinału LM, że do City przyjdzie na gotowe

Oj tak, tak tak. To będzie orka na ugorze

stawiam beta, że z Manchesteru prędzej w Europie wygra coś United choćby i z Mourinho (tfu!), niż City za Guardioli.

Pomijając kwestie niepodyktowanych karnych w 1 połowie to występ Liverpoolu w 2 połowie finału PE to jakieś nieporozumienie. Czy w tej drużynie ktokolwiek rozgrywa piłkę? A najśmieszniejsze jest, że średni piłkarz w LFC zarabia pewnie jakieś 2 razy tyle co najlepiej opłacany zawodnik Sevilli.

No druga połowa to Sevilla vs trampkarze.

Nigdy nie zrozumiem co na tym poziomie robi taki piłkarz jak Emre Can. Ogór dekady.

Finał bez szału, ale emocjonujący. Niestrzelony karny, Real marnuje 2 setki i za karę dostaje dogrywkę, potem już skurcze, wszyscy na oparach, Pepe to debil i karne gdzie jedna pomyłka zapewnia tytuł.

Najlepszy na boisku - Casemiro. Co koleś czyści, to ja nie ogarniam.

Aha, na fb już pisałem: najgorsze realizowany pod kaem powtórek mecz jaki widziałem w życiu. Kogoś powinni za to zwolnić...

najgorszy na boisku - clattenburg. fatalny sedzia w PL, dzisiaj tylko udowodnił, że jego pozorny spokój to bardzo czesto maska do "nie mam pojecia co robie".

Casemiro zadne zaskoczenie. Mnie pozytywnie ruszyła obrona Realu, bo niejednokrotnie Carrasco, Griezmann i Torres byli czyszczeni w sposób profesorski. Rewelacje grał Modrić, oczywiście Casemiro ale nawet Pepe z Ramosem mieli momenty pełnej kontroli, gdy sytuacja nie wyglądała różowo. Generalnie mecz wygrał się sam - bo trzymanie wyniku przez ZZ było idiotycznym błędęm, podobnie jak przeprowadzone zmiany oprócz Lucasa... no, ale zwycięzców się nie sądzi.
Szkoda Atletico... Tzn. byłoby mi szkoda, bo to taka piękna romantyczna historia. I niechlubny rekord - trzy finały, wszystkie porażki. Więcej - żadnego tak naprawdę nie przegrali w 90 minut... Gdybym był kimkolwiek innym, to pewnie byłoby mi smutno...
Ale... jestem kibicem Realu.
Realu, który właśnie jedenasty raz wygrał Puchar Europy.
Jedenasty raz.
Puchar Europy.
To tyle samo, co Legia ma mistrzostw Polski...
Undecima.
Właśnie dlatego. Dzisiaj:
Je*** pariasów z Atletico

Pquelim pisze:trzymanie wyniku przez ZZ było idiotycznym błędęm, podobnie jak przeprowadzone zmiany oprócz Lucasa...

Zgadzam się, że zmiany idiotyczne, a Vazquez to akurat główny winowajca bramki dla Atletico

Ech, szkoda, drużyna, która pokonała dwie niesamowicie mocne ekipy przegrywa z tą co miała prawie autostradę do finału. Gracze Realu bardzo dobrze strzelali karne, ale Oblak nawet nie próbował ich bronić.

A mecz ogólnie dobry

Pq - tak z ciekawosci co "fatalnie" zagwizdal Clattenburg poza uznaniem bramki dla Realu ze spalonego?

Serio, uwazam go za sredniego sedziego ale jakos wielce sytuacji kontrowersyjnych nie kojarze....

przy karnym też mógł sobie darować - decyzja do obronienia w obie strony, a dla clattenburga niekonsekwentna - generalnie jest to sędzia który potrafi nie zauważyć wycięcia od tyłu, a przy cwaniackim zachowaniu Torresa posłusznie odgwizdał. Ale to szczegół, bo karny i tak niestrzelony.
Pepe powinien wylecieć, jak nie za wjazdy od tyłu przy kontrach (juz nie pamietam na kim, tam gdzie zółtą kartkę zarobił), to za żałosne aktorstwo. Ogólne wrażenie miałem takie, że pozwalał graczom kopać się po nogach zamiast skupić się na piłce. Już w pierwszyh 10 minutach można było poczęstować po żółtce jednych i drugich, byłby spokój.

Spalony był minimalny i wydaje mi się, że bardzo trudny do wychwycenia. A karny był ewidentny, Torres się cwaniacko zastawił, ale Pq, jak kopniesz gościa, a nie piłkę w polu karnym to jest karny* i w drugą stronę by się sędzia nie wybronił.

* - w przypadku jeśli kopie ktoś z Barcelony, karnego nie ma i bez dyskusji

Dodajmy jeszcze ze teb faul w polu karnym pewnie zauwazyl bramkowy, w koncu goal line powoduje ze nie musza ogarniac linii bramkowej...

Co do kopania sie - liga angielska. Nie bylo nic "strasznego"

Pepe powinien byl wyleciec. Tak. Tu sie zgadzam.