FSGK.PL

Z racji większej ilości wolnego czasu posiedziałem dziś 10 godzin i zacząłem doceniać tą grę. Choć ciągle mam to specyficzne dna nowych produkcji wrażenie, że lecąc z kolejnymi zadaniami "czyści" się kolejne lokacje. Za czasów F2 czy BG2 lecąc z kolejnymi zadaniami czy fabułą bardziej skupiało się na ciągłości kolejnych zadań niż na czyszczeniu lokacji z questodajek... przynajmniej tak to pamiętam.

oj, ja zawsze czyściłem. Dlatego przechodziłem Baldura przez półtorej roku

http://www.pcgamer.com/pillars-of-etern ... e-planned/

Karcianki... Wszędzie widzę karcianki....

Skończone...
Gra zasadniczo niezła. Fabuła stosunkowo daleka od absurdów ratowania świata przed inwazją a'la Gay Age i dość sensownie poprowadzona. Członkowie drużyny zdają się mieć wyraz i naprawdę ciężko zdecydować którego z nich zostawić w twierdzy. Nawet zakończenie daje kilka (co prawda jedynie czysto tekstowych bez opcji dalszej gry) sensownych wariantów decyzyjnych. Jedynie dalsze historie towarzyszy, mimo że ładnie opisane, wydawały mi się w kilku przypadkach trochę wyrwane z kontekstu... ot quiz który zgaduje po zbyt małej ilości danych... Lecz poza tym gra wypada całkiem przyjemnie, pomimo kilku wyraźnie nie dokończonych założeń i faktu, że jest dużo mniejsza nawet od BG2 nie mówiąc o F2.

Hard - 73 godziny na liczniku steam. 58 na liczniku gry (który zdaje się zlicza linię bez uwzględniania wczytywanych stanów gry)

A ja zacząłem .
Czuję się trochę jak na początku Temple of Elemental Evil. Start gry izi, przebieżka po lesie też spoko a potem wchodzę do ruin świątyni i w drugim pokoju spotykam potwory wyposażone w czapki wpierdolki i składam się jak zestaw lego.

jak grasz na hardzie, to ja zanim poszedłem doświatyni, to trochę pobiegałęm po okolicznych lasach...

PIOTROSLAV pisze:jak grasz na hardzie, to ja zanim poszedłem doświatyni, to trochę pobiegałęm po okolicznych lasach...

O której świątyni mowa: tej we wprowadzeniu czy we wiosce? Bo ja mam wrażenie, że Piccolo chodziło o tą we wprowadzeniu.

Nie, chodzi o tą w wiosce. Tak, poszedłem do następnej lokacji przygarnąłem jeszcze kapłana i jest łatwiej. Tak, gram na hardzie bo uznałem, że inaczej nie będzie jednak funu z walk .

no ja też hard kończyłem - zasadniczo jak się ma drużynę już to z walkami jest łatwiej tylko monotonnie... w każdym razie jak się ma już tanka to leci z górki. Ja do tanka jeszcze swojego peta miałem to już całkiem dobrze szło.

Ja gram Chanterem, więc w zasadzie po dłuższej chwili, jeżeli walka jeszcze trwa, mam w okół siebie x przyzwańców więc też nie jest źle od kiedy do drużyny dołączył wojownik.

Bardem znaczy?

W polskiej wersji to się chyba Pieśniarz nazywa.

a fakt

Jak to Part 1? O_o

A ja mam pytanie techniczne. Czy zdarzyło się Wam coś takiego, że ubijaliście potwory a gra nie nalicza punktów doświadczenia, a jeśli już to tak ekstremalnie mało, że jakby wcale?
Mam ekipę na 7/8 poziomie i teraz poszedłem do Od Nua na bodajże ósmy poziom. Łupię Fampyry, ale nie dostąję EXpa i nie wiem czy to jakiś błąd w grze czy muszę pchnąć fabułę żeby dalej awansować czy coś? Dopiero skończyłem questy w Zatoce Buntu i zacząłem pracować dla Lady Webb.

doswiadczenie leci tylko po ubiciu kilku pierwszych sztuk danego potwora, kiedy to dostaje się wpis w bestionariuszu. Ogólnie awansuje się przez robienie questów a nie walkę samą w sobie.

W końcu skończyłem i niestety imo im dalej, tym gorzej.

Czy też tak mieliście, że na ostatniej mapie (włącznie z finalną bitwą) przeciwnicy nie atakowali tylko wyłącznie przyjmowali na siebie ciosy? Bo mnie się takie coś przydarzyło. Nie muszę wspominać, że zyebało to końcówkę totalnie.

Mithrandir pisze:doswiadczenie leci tylko po ubiciu kilku pierwszych sztuk danego potwora, kiedy to dostaje się wpis w bestionariuszu. Ogólnie awansuje się przez robienie questów a nie walkę samą w sobie.

Dzięki. W takim razie nie ma sensu czyścić korytarzy Od Nua. Trzeba przez nie przebrnać

Snt to raczej błąd u Ciebie, bo u mnie było bardzo ciężko - szczególnie w finalnej walce, gdzie musiałem inspiracji w youtubach szukać

alonzo pisze:Dzięki. W takim razie nie ma sensu czyścić korytarzy Od Nua. Trzeba przez nie przebrnać

Ja do Od Nua wróciłem przed samym końcem, jak mi się skończyły zadania w Bliźniaczych Wiązach. Mam dopiero 10-11 poziom i przed finałem chcę się wzmocnić, więc wróciłem po zlecenia na stwory i dokończyć podziemia pod twierdzą. Szybko idzie, bo czary VI poziomu są bardzo mocne. No i chcę ubić wszystkie trzy smoki.

Crowley pisze:wszystkie trzy smoki.

hmm. spotkałem tylko jednego w mojej grze. czyżbym coś ważnego ominął?

Crowley pisze:

alonzo pisze:Dzięki. W takim razie nie ma sensu czyścić korytarzy Od Nua. Trzeba przez nie przebrnać

Ja do Od Nua wróciłem przed samym końcem, jak mi się skończyły zadania w Bliźniaczych Wiązach. Mam dopiero 10-11 poziom i przed finałem chcę się wzmocnić, więc wróciłem po zlecenia na stwory i dokończyć podziemia pod twierdzą. Szybko idzie, bo czary VI poziomu są bardzo mocne. No i chcę ubić wszystkie trzy smoki.

Prawdę mówiąc to na początku nie wiedziałem, że Od Nua to taki nabijacz leveli i myślałem, że to jeden z głównych questów. Walki były dla mnie masakryczne, ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Dopiero przy 7. poziomie doczytałem w internecie, że jest ich 15 i mogą zająć się główną fabułą. Gra od razu zrobiła się przyjemniejsza

A ten smok, co jest z questu od kapłanki ognistej bogini to jest liczony jako smok? Bo jeśli nie, to ja żadnego nie ubiłem...

Tak teraz czytam i chyba to nie smok, tylko jakiś wielki Drak. W takim razie są dwa: jeden na końcu Od Nua, drugi w świątyni Hylei niedaleko Wiązów. Ten drugi padł za pierwszym razem ale podobno ten z labiryntu to prawdziwy skurwiel.

EDIT: Potwierdzam - smok spod twierdzy to skurwiel jakich mało. Na 11 poziomie ledwo go zadrapałem, zanim mnie zmasakrował. Dobrze, że można to zadanie przejść inaczej, bo dla mojej drużyny on jest nie do ubicia.

Ja oba questy że skokami przegadalem.

Ja tez sie z oboma dogadalem tylko draki ubijalem

Skończyłem. Steam pokazuje równo 70 godzin. Sporo mają do poprawienia i ulepszenia w drugiej części ale miło się grało.

Na 13 poziomie Od Nua w jednej sali jest z 5 Adra Animats i dwa Caela duchy coś tam. Strasznie przewalona walka. Zwłaszcza, że się regenerują co chwilę. Jeszcze nie mam na nią pomysłu

A od nua nie kończy się na 11 poziomie?

Z tego co wyczytałem to na 13. poziomie jest strażnik Od Nua. Na 14. poziomie jest znowu jakaś przedupczona walka ze strażnikiem i jego ekipą i na 15. smok, z którym nie trzeba walczyć.

ok, to w sumie nie pamiętam tej wyjatkowo trudnej walki o której mówisz, a przez dwa ostatnie poziomy przeszedłem samymi dialogami

Ta wyjątkowo trudna jest banalna, nie słuchaj ich. Te animaty były wytrzymałe ale mojego Edera nie umiały trafić. Najgorszy był poziom z tymi grzybami, które otumaniały mi drużynę. Nie licząc smoka, to najtrudniejsza walka w grze.
Poziom 14 można przegadać, nie trzeba walczyć.

Trzeba uczciwie przyznać, że w porównaniu do Icewindów i Baldurów, to walki w Eternitach nie były zbyt wymagające. Wszystko było kwestią przyjścia w odpowiednim momencie, na odpowiednim poziomie.
Aha, jak komuś brakuje jednego poziomu do 12, to spokojnie może płynąć do końcowej lokacji. Jest tu mnóstwo doświadczenia do zdobycia za samo chodzenie, a walki nie są trudne.

Faktycznie walka nie jest trudna jeśli zabija się na początku duchy a później resztę.
Ze smokiem nie walczyłem, ale może popróbuję jak będę miał lepszy humor.

https://www.fig.co/campaigns/deadfire?media_id=449

Dynamic Weather
In addition to the rich and diverse environments, Pillars II will feature intense and immersive dynamic weather. Rains, fierce winds and sandstorms are among the harsher conditions that are commonplace in Deadfire. You’ll even hear the rain pounding on the roof when you go inside.

na to liczyłem

Trzeba będzie w końcu dokończyć w to grać

Ano... Wypadałoby też te dodatki zimowe dokupić...

Początek Pillarsów był dobry, ale potem to już nawet nie pamiętałem, o czym była fabuła...

ThimGrim pisze:Początek Pillarsów był dobry, ale potem to już nawet nie pamiętam, o czym jest fabuła...

Ano... Wypadałoby też te dodatki zimowe dokupić...

Oraz Tyranny. A zaniedługo Torment... z Piotrem Fronczewskim jako Narratorem

Damn Tyrany bym nadrobił... i Tormenta pewnie by trzeba na premierę brać. Kiedy jest premiera ?

snt, nie wiem, czy polecam Tobie Tyrrany - tytuł jest dosyć mocno przesiąknięty Political Correctness...

Matthias[Wlkp] pisze:snt, nie wiem, czy polecam Tobie Tyrrany - tytuł jest dosyć mocno przesiąknięty Political Correctness...

O, to chyba zagram w wersję piracką