grel3gargamel pisze:Napisałem wyraźnie, że według danych Eurostatu mamy pdoatki niższe niż średnie, czytałem zresztą ten wywiad z Belką i on mówi, że obciążenia są na poziomie 32%, więc pewnie też o Eurostat mu chodziło
no tak. 32%. Zsumuj sobie dochodowy i VAT
(tak, wiem, zartuje - tak sie nie oblicza do końca, niemniej juz widac ze te 32% sa troche z pupy
). CHoc w/g metodologii Eurostatu sie to zgadza.
grel3gargamel pisze:Nie wiem czy uwzględnia, trzeba by się wczytać metodologię raportu, ale jak ją przeglądam to czytam, że wbrew temu co pisałeś uwzględniają np. akcyzy
o widzisz, to musialo sie cos zmienic. Jeszcze jak bylem na pierwszym roku to Eurostat akcyz nie wliczal (chyba ze juz mi sie w glowie pierdoli wiedza
). Ale tez Eurostat swego czasu tak obliczal bezrobocie ze wg naszej metodologii bylo jakies 13% a wg ichniejszej 9%. Dlatego Eurostatowi zwyczajnie nie wierze
grel3gargamel pisze:Tak, zakładając, że ludzie te pozyskane pieniądze wydadzą na konsumpcję
Dlatego jak pisalem - to dotyczy krajow na dorobku (takich jak Polska). Sam zauwazasz ze wiele osob ma problemy z zyciem od 1 do 1. Wiec jak myslisz - nagle zaczeliby oszczedzac? Znaczna wiekszosc pieniedzy zostalaby skierowana wlasnie na konsumpcje. Nie 100%. Oczywiscie ze nie. Ale wg bardzo luznych szacunkow dobre 60%. Wez pod uwage ze kwota wolna od podatku gdy jest podnoszona NAJBARDZIEJ wspiera wlasnie biedniejszych. I to zdecydowanie bardziej niz podnoszenie placy minimalnej, o ktorej tez zaraz.
grel3gargamel pisze:No rząd podobno cały czas podnosi podatki, więc na logikę wpływy powinny spadać skoro krzywa Laffera jest przekroczona, a cały czas rosnąć. Ostatnio to pamiętam tylko, że akcyzę podniesiono, no, ale nawet tu wpływy (niewiele, ale zawsze) wzrosły w stosunku
Absolutnie rzad nie podnosi podatkow a wprowadza dodatkowe parapodatki (lub tez je podnosi). Tutaj wlasnie jedna z kluczowych rol pelni podnoszenie placy minimalnej. Widzisz. Rzad decydujac sie na taki ruch wbrew obiegowej opinii wcale nie "wspiera najbiedniejszych". Tych moglby duzo lepiej wspierac podnoszac wlasnie kwote wolna od podatku. Rzad w ten sposob podnosi parapodatki na ZUS (dla tych zatrudnionych za najnizsza krajowa oraz samozatrudniajacych sie), oraz zapewnia sobie minimalnie wieksze wplywy do budrzetu BEZ podnoszenia podatkow.
Dalej - wprowadzajac akcyze czy podatek w dobra niezbedne do zycia rowniez spadek zaobserwujesz duzo pozniej. Tak samo jak efekty zwiekszania podatkow/akcyz/parapodatkow sa one widoczne po kilkunastu miesiacach. Zaczyna sie wtedy rozwijac szara strefa i kombinatorstwo, ale do jej rozwoju oczywiscie poczatkowo wplywy ZAWSZE beda rosly.
Tutaj tez dochodzimy do jeszcze jednego tematu. "Smieciowki". To na tej podstawie twierdze zwyczajnie ze ekstremum krzywej Laffera zostalo przekroczone. Zatrudniajacy ale i Ci zatrudniani (mlodzi - posluchaj wywiadow) uciekaja z umow o prace, dzieki temu uciekaja z podatkow, oplat itp. Jest to w pierwszym przypadku (przedsiebiorcy) racjonalne, a w drugim (pracownicy) krotkowzroczne, ale tak sie obecnie dzieje. Dodaj do tego mase osob na umowach za najnizsza krajowa + reszta pod stolem/na umowe o dzielo. To wszystko na taka skale jak obecnie jest wlasnie uciekaniem od podatkow.
I dementi - w obecnej gospodarcze nie mowimy o krzywej Laffera, ale isteje wypadkowa tych krzywych, bo masz mase roznych podatkow, a sama krzywa Laffera obowiazuje dla jednego podatku
.
Yankes pisze:Jedna uwaga, sama krzywa jest umowna, w realu moze prawie wszedzie byc rosnaca oprocz paru punktow gdzie gwaltownie opada. Dodatkowo spadek moze nastapic w czasie, np. w momecie kryzysu ktory w OCZYWISTY sposob nie ma nic wspolnego z wyzszym opodatkowaniem
krzywa nie jest umowna w przypadku jednego podatku (tylko jej poziomy nachylen i miejsca ekstremum sa rozne) - natomiast dla gospodarki ogolnie jak najbardziej. Z jednym zastrzezeniem - ZAWSZE startuje od 0 i dazy ostatecznie do 0. Natomiast w dzisiejszej ekonomii i gospodarce moze byc przedstawiana jako "linia falowana" bo jest ona wypadkowa "wielu krzywch Laffera"
edit: i jeszcze tak troche
ku pokrzepieniu serc