FSGK.PL

No ale przecież w windach grasują patrioci, a sam wiesz co taki patriota robi z niepełnosprawnym.
A, że na przejściach giną ludzie, to przecież wina kierowców, którym wprowadzi się prędkość maksymalną 20 km/h i problem ofiar na pasach zniknie.
Eh, dla socjalistów wszystko jest takie proste

Ja tam wolę przejście podziemne niż nudzić się czekając na zielone...

Co jest dla mnie takiego niekorzystnego, że o tym nie wiem?

Gregor pisze:Ja tam wolę przejście podziemne niż nudzić się czekając na zielone...

w poznaniu od jakiegos czasu, szczegolneie w centrum, eliminuja swiatla, wprowadzaja strefe tempo 30 i podnosza skrzyzowania

ruch idzie plynnie, piesi ida bez czekania na swiatla samochody nie hamuja ostro tylko przejezdzaja spokojnie - wszyscy zadowoleni

przejscia podziemne sa spoko tylko dla statystycznego pieszego ktory idzie na dwoch nogach bez niczego w rekach.. jak masz rower, bagaz, wozek dla dziecka albo jak mowimy o osobie starszej to mozesz se czekac na winde ktora nie dziala, albo mieszka w niej kloszard albo jest tylko na wezwanie od operatora ktory spi/kacuje/ma wolne

Larofan pisze: przejscia podziemne sa spoko tylko dla statystycznego pieszego ktory idzie na dwoch nogach bez niczego w rekach.. jak masz rower, bagaz, wozek dla dziecka albo jak mowimy o osobie starszej to mozesz se czekac na winde ktora nie dziala, albo mieszka w niej kloszard albo jest tylko na wezwanie od operatora ktory spi/kacuje/ma wolne

Nie no sorry, to jest zła argumentacja. Jak masz środek który załatwia problem (automatyzacja), ale nie działa z powodu czynników zewnętrznych (kloszard, wandalizm) lub złych procedur (konieczna obsługa ciecia) to naprawiasz środek, a nie wywalasz go do kosza i szukasz innego rozwiązania.

Larofan pisze: w poznaniu od jakiegos czasu, szczegolneie w centrum, eliminuja swiatla, wprowadzaja strefe tempo 30 i podnosza skrzyzowania

Obśmiałeś Theecka po czym napisałeś to co on tylko ładniej ubrałeś w słowa

Ja się zgadzam, wprowadźmy wszędzie 20km/h i nie będzie wypadków!

"to kaprys mieszkancow satelitarnych miasteczek gminnych"

Gorszy sort?

To mam jeszcze lepszy pomysł! Nie wpuszczać ich! Niech sobie mieszkają w swoich satelitarnych miasteczkach gminnych.

A mówiąc serio: likwidowanie istniejących przejść podziemnych to kretynizm, lepiej wspomóc je windami czy czymś podobnym. Natomiast czy robić nowe? Ciężko ocenić. Z doświadczenia kierowcy/pieszego/rowerzysty wiem, że najwięcej wypadków powoduje ludzka głupota i brak wyobraźni, niezależnie od tego kto i czym się porusza. Rowerzyści zapierdalający na czerwonym, piesi zakładający, że mają pierwszeństwo nawet jak auto jest 20 m od skrzyżowania i jedzie 60km/h i kierowcy, którzy po uliczkach osiedlowych walą 90km/h.

Nie wiem czy da się z tym wygrać przepisami No chyba, że będzie nieunikniona, zawsze egzekwowana kara i to stosowna do zarobków czyli np w wysokości % rocznego dochodu, a nie bezwzględne kwoty.

SithFrog pisze:Obśmiałeś Theecka po czym napisałeś to co on tylko ładniej ubrałeś w słowa

to on nie ironizowal? uznalem za bezpieczne zalozenie ze jezeli Theeck mowi cos z sensem to mowi ironiczne

SithFrog pisze:Gorszy sort?

oczywiscie pasozyty miejskie, palacic podatki w chujowicach dolnych ale do przedszkola, szkoly, szpitala i do pracy w miescie, najlepiej dojechac szeroka droga, na co komu park
rozumiem zalety mieszkania w takich satelitarnych miejscowosciach ale uwazam ze to odbiera prawo do narzekania i wplywania na stan drog czy jakichkolwiek innych udogodnien za ktore placa inni

SithFrog pisze:A mówiąc serio: likwidowanie istniejących przejść podziemnych to kretynizm

tak - te co juz sa niech juz sa tylko trzeba je utrzymac w przyzwoitym stanie.. rondo kaponiera w POZ remontowali miljon lat (mialo byc na euro 2012, otworzyli niedawno)

SithFrog pisze:Z doświadczenia kierowcy/pieszego/rowerzysty wiem, że najwięcej wypadków powoduje ludzka głupota i brak wyobraźni

tak - moje zas doswiadczenie wskazuje z wiekszym uszczerbkiem na zdrowiu bedzie mial do czynienia pieszy/rowerzysta przejechany przez kogos w roverze za zaoszczedzone na podatkach zlotowki spod miasta niz na odwrot, idac tym tokiem myslenia sadze ze zdrowsze dla miasta jest ograniczanie kierowcow, nie rowerzystow czy pieszych

SithFrog pisze:Nie wiem czy da się z tym wygrać przepisami

Historia ludzkości dowodzi, że przepisami się nie da
Ale socjaliści nie ustają w próbach, że może jednak, tym razem ...
A przecież było już nie kradnij, nie zabijaj, coś tam o żonie bliźniego i wciąż nic

Wszystko fajnie, ale wychodzisz z nonsensownego założenia z tymi mieszkańcami miast satelickich.

Wierz mi, dużo mniej ruchu by było na ulicach jakby tylko zabrać auta studentom. Jestem za, niech się uczą, a nie jeżdżą!

A wracając do bycia serio: w dzisiejszych czasach, kiedy auto kosztuje tyle co naprawdę kozacki rower, nie da się tego w ten sposób kategoryzować. W samym Poznaniu na pewno jest bazylion aut, a niejedna rodzina ma po 2-3.

SithFrog pisze:Wierz mi, dużo mniej ruchu by było na ulicach jakby tylko zabrać auta studentom.

absolutnie - kiedys bylo pieknie student byl bidny bo przechlal i nie bylo na jedzenie a co dopiero na bene.. teraz prywatne szkoly, wakacje na teneryfie i auto na słodką 16-tkę

SithFrog pisze:wychodzisz z nonsensownego założenia z tymi mieszkańcami miast satelickich

i tak i nie, to nie jest glowny powod ruchu na drogach w miescie ale na pewno to glowny powod problemow z korkami na dojazdowkach - mnie one osobiscie nie tycza, bo a) jezdze autem tylo kiedy naprawde musze b) nie mieszkam w podmiejskiej miejscowosci; natomiast po rejestracjach widze kto zajezdza parki w miescie szukajac miejsc do parkowania

SithFrog pisze:W samym Poznaniu na pewno jest bazylion aut, a niejedna rodzina ma po 2-3.

pewnie tak - znam jeden przypadek posiadania 3.. ale nie sadze zeby to byla regula

Reguła nie, ale pamiętaj, że miasta były budowane jak stać na samochód było burmistrza i paru burżujów. Ja widzę co jest u mnie w bloku. Parking podziemny ma jakieś 20 miejsc, ale, że są bardzo długie i dość szerokie to więcej jak połowę okupują dwa auta. Na osiedlu po 19:00 miejsca szukasz gdziekolwiek byle nie dalej niż 2km od bloku. Aut jest po prostu nieprzebrana masa. No i mieszkam we Wrocku, nie w miasteczku satelickim.

A rejestracje nie zawsze mówią prawdę.

SithFrog pisze:miasta były budowane jak stać na samochód było burmistrza

wrocek i poznan tak - ale wawa z uwagi na jej historie juz nie, a zatkana jest i tak

SithFrog pisze:Parking podziemny

to jest tez dobra historia.. u mnie nie ma parkingu podziemnego w kamienicy (parkuje na parkingu strzezonym, bule miesiecznie za to ale mam miejsce.. ok 15 min piechota od bramy), ale nieopodal jest dziane osiedle zamkniete ktore oczywiscie ma parkingi podziemne... ale poniewaz ludzie wola oszczedzic, parkuja na trawie, chodniku czy ulicy (zmniejszajac jej swiatlo niemal do drogi jednokierunkowej) a swoje miejsce na parkingu wynajmuja, srednio zreszta skutecznie bo parking podziemny jest pusty w sporej mierze a auta i tak zasrywaja ulice

SithFrog pisze:A rejestracje nie zawsze mówią prawdę.

ale definiuja chyba ktora kase zasilaja z podatkow, nie?

akurat w poznaniu głównym powodem ruchu na drogach są... firmy mieszczace się w miastach satelickich. pół miasta jedzie razem ze mna o 7.30 starą berlińską szosa w stronę Tarnowa Podgórnego.

przejście podziemne typu Rondo Kaponiera to akurat dobry przykład na to, ze jak się wylączy jakąś część centrum miasta na 6 lat, to się ludzie od niego odzwyczają i przestaje być potrzebe. W tym momencie jedyna zauważalna zmiana to wydlużenie jazdy tramwajem. Przez rondo przejeżdża trochę samochodów, ale centrum przesiadkowe nadal jest na Moście Teatralnym wystarczy spojrzeć ilu ludzi chodzi pod kaponierą w ciągu dnia. Jest pustawo.

Ale z kolei w przypadku takiego Mostu Dworcowego przejście podziemne załatwiłoby sprawe, tak samo jak zrobiło to przy Chlebaku. W niektórych miejscach to jest imho niezbędne rozwiązanie. I mówię to pomimo, że połowę roku poruszam się po miescie rowerem.

ale wawa z uwagi na jej historie juz nie, a zatkana jest i tak

no właśnie. to teraz wyobraź sobie, że nie ma przejść podziemnych np na Jerozolimskich (Centrum) i przy dworcu PKP. Przecież to miasto by wybuchło.

Larofan pisze:

SithFrog pisze:A rejestracje nie zawsze mówią prawdę.

ale definiuja chyba ktora kase zasilaja z podatkow, nie?

Nie.

Pquelim pisze:akurat w poznaniu głównym powodem ruchu na drogach są... firmy mieszczace się w miastach satelickich. pół miasta jedzie razem ze mna o 7.30 starą berlińską szosa w stronę Tarnowa Podgórnego.

z tego co podaje google traffic to o 7.30 trafa na tarnowo jest dosc ok, jezeli jest zatkana to w strone poznania albo w obie strony, wiec niezbyt

Pquelim pisze:przejście podziemne typu Rondo Kaponiera

nikt sie nie odzwyczail, chodzilo sie gora a ruch samochodowy byl mocno ograniczony
nie bylo to szalenie wygodne ale przejscia byly otwarte ponad jezdnia

Pquelim pisze:Przecież to miasto by wybuchło.

pewnie tak.. ale pytanie czy to cudowne dzialanie przejsc podziemnych czy decyzja urbanizacyjna o wpuszczaniu aut szerokim strumieniem do miasta bez alternatywnych form komunikacyjnych

SithFrog pisze:Nie.

explain

Pquelim pisze:no właśnie. to teraz wyobraź sobie, że nie ma przejść podziemnych np na Jerozolimskich (Centrum) i przy dworcu PKP. Przecież to miasto by wybuchło.

No to mam złą wiadomość, ale obecne władze Wawy planują przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich z Jana Pawła i zaraz niedaleko na skrzyżowaniu Alej z Emilii Plater, a żeby się warszawskim kierowcom do reszty w dupach nie poprzewracało to jeszcze na skrzyżowaniu Alej z Marszałkowską.
Moim zdaniem na tradycyjne leczenie tych idiotów szkoda pieniędzy z NFZ, najlepiej poddać ich nowoczesnej i szeroko wprowadzanej w EU eutanazji

Larofan pisze:

SithFrog pisze:Nie.

explain

Kupiłem auto w 2009 roku, tata współwłaściciel (tańsze OC), rejestracja DDZ, bo obaj zameldowani w Dżerzej. W 2010 kupiłem mieszkanie we Wrocku, zameldowałem się i płaciłem podatki, a jeździłem DDZtem jeszcze jakieś 5 czy 6 lat. Pewnie niejeden Larofan mnie wtedy sklął za to, że zajmuję mu lejbensraum, a płacę podatki na prowincji

Theeck pisze:

Pquelim pisze:no właśnie. to teraz wyobraź sobie, że nie ma przejść podziemnych np na Jerozolimskich (Centrum) i przy dworcu PKP. Przecież to miasto by wybuchło.

No to mam złą wiadomość, ale obecne władze Wawy planują przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich z Jana Pawła i zaraz niedaleko na skrzyżowaniu Alej z Emilii Plater, a żeby się warszawskim kierowcom do reszty w dupach nie poprzewracało to jeszcze na skrzyżowaniu Alej z Marszałkowską.
Moim zdaniem na tradycyjne leczenie tych idiotów szkoda pieniędzy z NFZ, najlepiej poddać ich nowoczesnej i szeroko wprowadzanej w EU eutanazji

W sumie to bez sensu z Tobą dyskutować, ale masz już przejście dla pieszych np. na skrzyżowaniu Marszałkowskiej ze Świętokrzyską, na pl. Zawiszy, na pl. Konstytucji, skrzyżowaniu Jana Pawła i Solidarności, przy węźle metra Wilanowska... i wyobraź sobie, że tragedii nie ma.

SithFrog pisze:lejbensraum

i dobrze! miasto dla miastowych!

Faken szit? Czemu nikt o tym nie pisze? Znaleziono pierwszego poległego, który przeżył zamach w Smoleńsku!

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... Czolka3Img

kot prezesa tez ma przepustke
i krewni prezesa
i znajomi prezesa
i suweren ktorego jeszcze nikt nie widzial

Piotro - wszędzie tam gdzie napisałeś są tylko przejścia naziemne, od zawsze. Natomiast tam gdzie ja napisałem są zbudowane i działające od wielu lat przejścia podziemne.
Co więcej - po wykastrowaniu Świętokrzyskiej i nieudrożnieniu Tamki, jedynym sensownym i w miarę drożnym przejazdem Wawy w centrum na linii zachód-wschód jest właśnie oś Al. Jerozolimskich z mostem Poniatowskiego. Jakiekolwiek dodatkowe "przytykanie" tej osi jest najprościej rzecz ujmując głupie i niepotrzebne (powiem więcej - ja bym chciał powstania przejścia podziemnego pod Rondem de Gaulle'a).

PIOTROSLAV pisze:

Theeck pisze:

Pquelim pisze:no właśnie. to teraz wyobraź sobie, że nie ma przejść podziemnych np na Jerozolimskich (Centrum) i przy dworcu PKP. Przecież to miasto by wybuchło.

No to mam złą wiadomość, ale obecne władze Wawy planują przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich z Jana Pawła i zaraz niedaleko na skrzyżowaniu Alej z Emilii Plater, a żeby się warszawskim kierowcom do reszty w dupach nie poprzewracało to jeszcze na skrzyżowaniu Alej z Marszałkowską.
Moim zdaniem na tradycyjne leczenie tych idiotów szkoda pieniędzy z NFZ, najlepiej poddać ich nowoczesnej i szeroko wprowadzanej w EU eutanazji

W sumie to bez sensu z Tobą dyskutować, ale masz już przejście dla pieszych np. na skrzyżowaniu Marszałkowskiej ze Świętokrzyską, na pl. Zawiszy, na pl. Konstytucji, skrzyżowaniu Jana Pawła i Solidarności, przy węźle metra Wilanowska... i wyobraź sobie, że tragedii nie ma.

Nie żebym chciał się spierać, ale śmiem twierdzić, że natężenie przepływu ludzi w tych miejscach jest mniejsze niż w centrum centrum

Razem nawiązuje do tego:
http://m.tokfm.pl/Tokfm/7,109983,212378 ... jsciu.html

Problem faktycznie jest, ale przez identyczną formę tego posta nikt na ten problem uwagi nie zwraca.

Bo problem istnieje bonzo ale tak jak w artykule - sa na to rozwiazania a obecnie zawodzi czynnik ludzki, a nie sa winne przejścia podziemne.

Laro - gwoli wyjasnienia... Wiesz ze w niektorych miastach masz cale centra polaczone przejsciami pod i nadziemnymi zebys z budynkow nie musial wychodzic? Przejscia pod i nadziemne to fantastyczne rozwiazanie ale jak zawsze - musi sie znajdowac w dobrze dobranym do tego celu miejscu.

Razorblade pisze:Wiesz ze w niektorych miastach masz cale centra polaczone przejsciami pod i nadziemnymi zebys z budynkow nie musial wychodzic?

nie mowimy o centrach tylko o normalnych ulicach
centra to patologia innej kategorii

Wiec wracamy do punktu wyjscia - na KAZDYM dwupasie bedzie to w tym kraju najlepsze rozwiazanie dla zycia i zdrowia . A na powaznie to jak mowilem - dobrze dobrane miejsca takich rozwiazan to uplynnienie ruchu pojazdow i pieszych. Cos jak kontrapasy dla rowerow.

Larofan pisze:jak mam przejsc w oszczanym przejsciu i dostac kose pod zebra od jakiegos patrioty to wole isc gora

Wiesz, nie mam dokładnych danych statystycznych, ale założę się, że prawdopodobieństwo, że coś przykrego Cię spotka na pasach jest o rząd wielkości większe, niż ryzyko zarobienia kosy w przejściu.

Larofan pisze:przejscia podziemne chyba generalnie sa coraz rzadsze w krajach cywilizowanych...
czesto sa tez bardzo zaniedbane

To niekoniecznie wynika z jakiejś immanentnej właściwości przejść podziemnych, ale może z przemian jakie zachodzą w społeczeństwach Zachodu (gettoizacja całych dzielnic, niedostateczna wola działania służb porządkowych, itd...). Komunikacja miejska też w wielu cywilizowanych krajach jest w kryzysie (zniszczone pojazdy, ryzyko zarobienia kosy), ale niekoniecznie jest to argument przeciwko komunikacji miejskiej.

Z tego co pamiętam, w takim Poznaniu przejść podziemnych było mało i to głównie przy dużych rondach. No i Kaponiera - przejście podziemne ze sklepami i najtańszym ksero w mieście.

Na zachodzie takie przejścia często są połączone z metrem.

Są też miejsca, gdzie takie przejścia rzeczywiście są z dupy, bo mało ludzi chodzi, ale żeby od razu jechać po takim rozwiązaniu, że upokarza pieszych? No bez przesady...

U nas w Norwegii spotyka sie kładki zamiast przesc podziemnych (bo skała). Sa zazwyczaj tak zrobione, ze w gore i w dol idzie sie po rampie, wiec niepelnosprawny da rade...

LLothar pisze:U nas w Norwegii spotyka sie kładki zamiast przesc podziemnych (bo skała). Sa zazwyczaj tak zrobione, ze w gore i w dol idzie sie po rampie, wiec niepelnosprawny da rade...

Na upartego ktoś by mógł powiedzieć, że to upokarza i dyskryminuje ludzi z lękiem wysokości.

a slisko nie jest na takiej rampie?

Larofan pisze:a slisko nie jest na takiej rampie?

Jak na kocyku z Sosnowca.

DaeL pisze:Jak na kocyku z Sosnowca.

ssssssru !

Wracając do topicu:

http://www.zelaznalogika.net/proteststu ... ia-obrazy/

kto organizuje protest studentów w trakcie sesji egzaminacyjnej? Jakiś wielki mózg oddolnych inicjatyw.

Włączam TVPis, a tam Jarokacz odbiera nagrodę Czlowieka Wolności 2016. Umarlem ze śmiechu.

SithFrog pisze:Wracając do topicu:

http://www.zelaznalogika.net/proteststu ... ia-obrazy/

Ale kawał z Uniwersytetem Trzeciego Wieku, to parówki ukradły z mojego twittera.

Larofan pisze:a slisko nie jest na takiej rampie?

Nie, bo jest z takiej industrialnej kratki https://www.google.pl/maps/@58.8541734, ... 312!8i6656

Haha, to takie zabawne.

Ale tak naprawdę podpisywal stworzenie świeta państwowego z okazji tego, że objął urząd.

Głupie jak but, ale całkiem dobrze zrealizowane i trochę śmieszne.

Turtles pisze:Ale tak naprawdę podpisywal stworzenie świeta państwowego z okazji tego, że objął urząd.

No... nie do końca. Od 40 lat w Stanach inauguracje prezydenckie przypadają 20 stycznia. Więc to nie jest wyłącznie data objęcia urzędu przez Trumpa. I od dłuższego czasu trwały spory o to, czy ten dzień powinien być wolny od pracy, a jeśli tak to dla kogo.

W Stanach jest obecnie 10 pełnych świąt narodowych. Są to święta federalne (czyli na szczeblu całego państwa) i publiczne (czyli obowiązujące ogół populacji). Oprócz tego jest kilka świąt federalnych, ale niepublicznych, czyli obejmujących tylko pracowników federalnych (w co włączona jest poczta oraz banki) oraz mieszkańców Dystryktu Columbia.

Dzień inauguracji miał jeszcze inny status, bo kończący kadencję prezydent wydawał rozporządzenie (executive order), które za każdym razem nieco inaczej regulowało zasady pracy urzędów w tym dniu (czasem było wolne dla pracowników federalnych w D.C., ale nie w innych stanach, czasem włączono w to banki, czasem nie). Dodatkowo te jednorazowe święta miały różne nazwy (np. Obama rozpoczęcie swojej drugiej kadencji nazwał Narodowym Dniem Odnowy i Pojednania)

Trump z tym zerwał. Ogłosił 20 stycznia corocznym Narodowym Dniem Oddania Patriotycznego, nadając mu status święta federalnego, ale nie publicznego. Innymi słowy nie ma tu narzucania prywatnym firmom jak mają pracować. Wolne jest dla wszystkich pracowników federalnych oraz dla banków.

Jest to oczywiście spory overkill, bo mógł zrobić wolne co 4 lata. Ale pewnie chciał za jednym zamachem załatwić kwestię dnia inauguracji i natrzaskać sobie punktów u pracowników federalnych. Więc na pewno ma to wymiar populistyczny. Ale robienie analogii do Korei Północnej to spora przesada (nie mówię, że Ty to robisz, ale takie głosy słyszałem). 20 stycznia nie jest datą, która wiąże się wyłącznie z Trumpem.

on to swieto ustawil dekretem czy jak?
bo z tego co mowisz to dotychczas to 'swieto' odbywalo sie co 4 lata a nie co rok
poza tym nie slyszalem ze on to nazwa 'narodowym dniem oddania patriotycznego' uhhhhhh w ogole slowo 'devotion' w oficjalnym czymkolwiek brzmi ohydnie - jakby bylo national patriotism day to by bylo znacznie mniej XII wiecznie

Ja jebie...

To co już kiedyś pisałem. Ludzie mają zadziwiającą zdolność do drastycznego zmniejszania dysonansu poznawczego, jak coś się nie zgadza z ich poglądami to są w stanie niebo na zielono pomalować. Jak widać wszystkie grupy w naszym kraju mają ten problem.

Kamanda Pinka Flojda aktualna jak zawsze