FSGK.PL

Ale co by nie mówić o zgodności czy niezgodności z faktami to Czarnobyl po prostu zamiata poziomem realizacji i dbałością o detale. Możnaby go przemontować w 3 godzinny film kinowy i też stwierdziłbym, że jest genialnie zrealizowany. Takiej realnej komuny w kinie nie widziałem chyba nigdy. Nawet te wszystkie gęby ...takie ruskie do bólu.

Pquelim pisze:HBO zrobiło jeden z najlepszych miniseriali wszechczasów, bez dwóch zdań.

To napisał Pq, ale zachwyt jest dość powszechny.

Jestem po czwartym z pięciu odcinków. Realizacja i odwzorowanie detali są kosmiczne, ale reszta... o co ten cały hałas i zachwyt? Naprawdę nie rozumiem. Może po ostatnim odcinku mną wstrząśnie, ale póki co mocne 7, może 8 na 10. Do seriali wszech-czasów nie ma startu.

Pq napisał "miniseriali". Trudno mi będzie znaleźć przykłady lepszych w sytuacji gdy żaden w ogóle mi nie przychodzi do głowy a przecież lubię sobie od czasu do czasu właśnie jakiś miniserial obejrzeć

Voo pisze:Pq napisał "miniseriali". Trudno mi będzie znaleźć przykłady lepszych w sytuacji gdy żaden w ogóle mi nie przychodzi do głowy a przecież lubię sobie od czasu do czasu właśnie jakiś miniserial obejrzeć

Kompania Braci. Lepsza o 2 klasy.

I jeszcze z FB, z dyskusji z ManJAkiem:

Myślę, że jestem skażony (hue hue) tym, że miałem zajawkę na ten temat w LO i dużo czytałem. Przez to te amerykanizmy potęgujące grozę wypadają komicznie. W sensie aż takie cuda-wianki wcale nie groziły w Czarnobylu i nie było aż takiej spiny więc tam gdzie dramatyzm jest sztucznie podkręcony - ja wysiadam.

Poza tym tak fajnie dobrali nieznane gęby i to jeszcze w takim rosyjskim stylu, naprawdę musieli wsadzić tam Stellana Skarsgårda i Emily Watson? Jak tylko ich zobaczyłem, od razu cały klimat szlag trafił. Po co? Zresztą jej postać to w ogóle kuriozum. Sadzi teksty o prawdzie, powinności i innych nadętych duperelach jakby wyjęli ją żywcem z filmów Michaela Baya. Typowo amerykańska postać nijak pasująca do realiów i klimatu.

Zgadzam się, że realizacja, oddanie realiów i scenografie czy zdjęcia są na najwyższym poziomie, ale wad też jest naprawdę sporo.

O właśnie, jeszcze: po co w ogóle był wątek o likwidatorach zwierząt? Nie wniósł dla mnie kompletnie niczego, a kazali mi spędzić dobre 3/4 odcinka z tymi ludźmi. No i znów pojawił się młody, w miarę znany aktor, który boleśnie przypomniał mi, że to nie (para)dokument tylko amerykański serial na motywach.

Kompania to chyba serial, po prostu. Miniserial to 4-6 odcinków.

Mi motyw likwidatorów bardzo się spodobał bo pokazał walkę z awarią z innego ujęcia, jako coś co dzieje się w tle głównych wydarzeń. Takie małe dramaty na zapleczu wielkiej tragedii. Poza tym dało to możliwość nawiązania do Afganistanu (weterani) a mówi się przecież, że Afganistan i Czarnobyl wykończyły ZSRR. No i można było w ten sposób pokazać rozmach akcji, cały ten obóz pełen ludzi z wszystkich zakątków Sojuza. Szczerze pisząc to nawet przez sekundę nie przyszło mi do głowy, że to niepotrzebny wątek.

Stellan mi pasował a Amerykanom pewnie jeszcze bardziej bo przecież u nich Skandynawowie często grają Ruskich.

Tak więc widzisz - kwestia gustu Udramatyzowanie wydarzeń też kupuję - to nie jest dokument. Poza tym bohaterowie oceniają zagrożenie z ówczesnego punktu widzenia. Nie wiemy co wtedy myśleli naukowcy, jak omawiano zagrożenia na konferencjach i odprawach. Dla mnie ten film ma też bardzo silny wydźwięk antykomunistyczny a jednocześnie godnie pokazuje Rosjan jako takich. Uważam, że bardzo dobrze to wyważono.

Voo pisze: Poza tym bohaterowie oceniają zagrożenie z ówczesnego punktu widzenia. Nie wiemy co wtedy myśleli naukowcy, jak omawiano zagrożenia na konferencjach i odprawach. .

o to to!
+ cytylion!

po (prawie) 35 latach łatwo być mądrym

Stranger Things 3, ktoś, coś? Ja już po, ale z ocenami się wstrzymam. Za to znalazłem świetną opinię o trzecim sezonie na Zgniłych pomidorach:

Pro smoking, Racist (no Asian people) and i found a tad sexist aswell. Wasn't even a single nod to vegan culture either. I know it takes place in the the 80's but come on. Its 2019, don't the russo brother's know how fragile us millennials are. Its one saving grace is the character "Will" is probably gay.
Trochę śmiechłem.

Jeżeli to prawda, to muszę nadrobić też s02

Pierwszy odcinek obejrzałem. Generalnie można ominąć, nic się tam nie dzieje.

W dwóch kolejnych w sumie niewiele więcej.

W piątek rusza "The Boys" od Amazona. Sam w sobie komiks jest wystarczająco mizoginistyczny i obrazoburczy, więc nie obrażę się na ułagodzoną, przytemperowaną wersję. Ma też trochę głupotek w historii, niepotrzebne przedłużanie serii typowymi dla komiksów wypełniaczami, może w serialu to naprostują. Na Metacriticu na razie 7/10, czyli nie jest źle.
https://www.youtube.com/watch?v=06rueu_fh30
i trochę więcej fabuły tutaj:
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... crNsIaQkb4
Nie rozumiem tylko decyzji nieobsadzenia Simona Pegga w roli protagonisty. Przecież w komiksie praktycznie wzorowali się na jego facjacie.
EDIT: nie widzę też śladu Tek Knighta. Kogo imituje ten bohater, można się domyślić po zdjęciu.

Jego wątek to najlepszy środkowy palec pokazany adaptacjom Joela Schumachera i szkoda, gdyby zupełnie go pominęli, mimo że właściwie dla fabuły miał znaczenie zerowe.

I tak jeszcze w tematach komiksowych: w głowę zachodzę dlaczego HBO adaptuje jakieś dziwne powieści young adult z polarnymi niedźwiedziami, zamiast wziąć się za "Fables". Przecież to jest gotowy hit, jak kiedyś gotowe były "Żywe trupy".

Pierwszy odcinek "Chłopców" wchłonąłem z przyjemnością. Historię odświeżono i unowocześniono tak jak się spodziewałem. Kobietami nie będzie się tak poniewierać jak w komiksie i dobrze, bo trąciło to spoconymi nerdami komiksowymi. Nasi superherosi nie noszą obcisłych, lateksowych strojów, nie mieszkają w podniebnej stacji kosmicznej tylko w wieży Avengersów, wątek korporacyjny i komercjalizacji supków jest o wiele silniej zaakcentowany od samego początku, pojawia się temat filmów superbohaterskich (w komiksie właściwie tylko wspomniano, że w TV leżą prawdziwe pieniądze). Tak jak się spodziewałem poukładano nieco historię, usunięto trochę głupotek i wytrychów, dodano motywacje, historia się klei i nie boli od niej mózg. Do tego nielicha realizacja z naprawdę świetnymi efektami specjalnymi, Amazon wyłożył sporo kasy. So far so good. Co smuci, to fakt, że z głównego bohatera zrobiono tęgiego frajera i lachociąga, a szkoda, w oryginale był nie tylko moralnym kompasem publiczności, ale też i niegłupim, wygadanym Angolem (czy tam Szkotem, whatever). Karl Urban jak na razie jest świetny, czekam na pozostałych członków. I więcej członków, choć i tak jest brutalnie, na początku każdego z odcinków pojawia się ostrzeżenie, że to serial dla dorosłych. Szkoda tylko, że nie ma scen po napisach. I w dalszym ciągu czekam na TekKnighta i wątek Profesora Xaviera z komiksów.

Another Life

UWAGA!! NIE WŁĄCZAĆ TEGO POD ŻADNYM POZOREM!
Serial jest tak zły, że ciężko wskazać jakieś dobre strony.
Science w tym serialu nie istnieje. Fiction jest tak naciągane, że boli.
Bohaterowie tak wyegzaltowani, że żenują.
Fizyka 1/10
Aktorzy 0/10
CGI 1/10

Ogólnie 0/10

PIOTROSLAV pisze:Another Life

UWAGA!! NIE WŁĄCZAĆ TEGO POD ŻADNYM POZOREM!
Serial jest tak zły, że ciężko wskazać jakieś dobre strony.
Science w tym serialu nie istnieje. Fiction jest tak naciągane, że boli.
Bohaterowie tak wyegzaltowani, że żenują.
Fizyka 1/10
Aktorzy 0/10
CGI 1/10

Ogólnie 0/10

Twoja opinia plus te z filmweba - chcę OBEJRZEĆ! To może być ta straszne, że aż zabawne!
Gorzej, że zrobił to Netflix....

PIOTROSLAV pisze:Another Life

UWAGA!! NIE WŁĄCZAĆ TEGO POD ŻADNYM POZOREM!

Bez przesady. Owszem jest to padaka. Efekty specjalne są śmieszne. Gra aktorska czasem zbyt ekspresyjna, sztuczna i drewniana. Główna bohaterka irytująca jak cholera. W dodatku zmieściły się tu chyba wszystkie głupie pomysły jakie mogą się znaleźć w serialu sci-fi (ciężko będzie znaleźć gdzie indziej tak głupią scenę z myciem statku jak tutaj).
Mimo wszystko serial ma kilka dobrych momentów i jest przyjemną stratą czasu.
Jeśli się Another Life potraktuje jako średnioambitne kino klasy B to w tej kategorii spokojnie daje radę.
Nie podchodzić bez piwa i czipsów.
Jak dla mnie 4/10

https://youtu.be/dTVUAC46qwg

This is... awkward.

Tori Spelling się nie zmieniła. Ale ona od samego początku miała plastikową, chirurgicznie wymodelowaną facjatę, więc nic dziwnego.

A swoją drogą to zawsze mnie zastanawiał fenomen Beverly Hills, Melrose Place'ów i innych takich. Nawet gdy byłem w "targetowym" wieku dla tych seriali, to po prostu po 5 minutach nie byłem w stanie tego oglądać. Niewiele mądrzejsze od telenoweli, a jeszcze bardziej sztuczne.

Co z tego, że byłeś w targetowym wieku skoro nie byłeś dziewczyną.

No chyba, że byłeś (te 5 minut oglądania daje do myślenia )

Ja oglądałem Beverly Hills. Nie jakoś gorliwie, ale chyba sporo tego widziałem, skoro ciągle co nieco pamiętam. Jak David uprawiał seks bez gumki, Walshów nie było stać na uniwerek dla Brandona i Brendy, jak Steve podrabiał wyniki egzaminu/testu, Brandon pracował w knajpie, stary Dylana wybuchł w samochodzie, a Dylan pomagał jakiemuś dzieciakowi, który też miał "trudną" rodzinę, jak wszyscy zakopywali/odkopywanie kapsułę czasu w szkole. Good times.

Jak trafiłem w telewizji, to oglądałem. Takie... sympatyczne to było.

Włączyłem dzisiaj Stranger Things 3 na współdzielonym koncie, więc w UHD czy tam 4k z HDR czy coś tam... Poprzednie serie oglądałem na najniższym koncie.

Nie, nie chce tego postępu. Dziwacznie się ogląda. Niby kwestia przyzwyczajenia ale przez 2 odcinki się nie przyzwyczaiłem. Powyłączałem wszystko co się da w TV i wciąż mam teatr telewizji

Pamiętam jak kiedys... zdobyłem kompania braci w HD i dużo straciła, bo było widać które sceny kręcono w studio

Ale to chyba chodzi o jakieś upłynnianie ruchu. Na pewno nie masz czegoś włączonego w telewizorze? Bo nawet Dufferowie narzekali na to, że ludzie oglądają Stranger Things źle: https://www.ibtimes.co.uk/youve-been-wa ... gs-1637640

Zawsze się zastanawiam, kto przy zdrowych zmysłach używa tych kretyńskich opcji w telewizorach.

No kurde jestem grzybem ale wyłączać opcje jeszcze potrafię!

Chyba...

No nie wiem. A odpal sobie to samo na komputerze i zobacz, czy jest efekt VHS. Może telewizor automatycznie włącza jakiś dynks, jak odbiera obraz w 4K? Bo Stranger Things na bank było nagrane normalnie.

Na bank. Oglądałem z żoną normalnie, bez żadnych problemów.

U mnie też na projektorze wygląda legitymacyjnie.

No tak jestem gupią pindą. Ustawienia na TV są różne dla różnych źródeł. Na Netflixie miałem True Motion, czego wcześniej nie widziałem bo wcześniej nie oglądałem w UHD.

Czyli jednak już nie ogarniam.

Swoją drogą to nie ma jak TV pełen opcji, z których wszystkie trzeba wyłączyć, żeby po ludzku oglądać

No ja mam u siebie wyłączone wszystkie tak zwane "ulepszenia", bo przecież tego się nie da oglądać.
Ale widzisz Voo jak fajnie mieć młodszych kolegów, którzy czasem wytłumaczą, co tam w tych nowych technologiach piszczy? Jakbyś chciał zrobić przelew przez internet, albo zainstalować Skajpa, to daj znać. Pomożemy.

Ej, a doczytaliście, że piegowata kelnereczka ze Stranger Things 3 to córka Umy Thurman i Ethana Hawke?

Tak, bo czytamy teksty Sith Froga na FSGK. Ha!

Crowley pisze:Tak, bo czytamy teksty Sith Froga na FSGK. Ha!

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Macie mnie....

Edit: znalazłem tę recenzję i stwierdziłem, że przecież ją czytałem. Muszę sobie zapisać imię żony.

Oglądam Project Blue Book. UFO, US Army, tajemnice, ruskie szpiony, G-Man i te sprawy. Nooo może być ale kurde od premiery X-Files minęło ponad ćwierć wieku (!) a tutaj nie widzę niczego wincyj. Ale niech będzie. Ładne stroje, klimacik lat 50-tych ...oraz pasujący jak pięść do nosa wątek lesbijski. Serio. Coś jakby Scully była lesbijką i 1/4 każdego odcinka poświęcono na wątek jej romansu. Maj gad...

Ciemny kryształ: Czas buntu (na Netflixie jest) jest w dechę!

Na Netflixie bardzo fajna seria Criminal. Ma po trzy odcinki per kraj. Scenografia wszędzie ta sama, ale kazdy ma kraj ma swoje historie i aktorów. Anglia, Francja, Niemcy i Hiszpania - bardzo fajne

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

A ja wchłonąłem pierwszy odcinek "Watchmenów" od HBO. Dużo ekspozycji, ale ze smakiem, niezbyt nachalnej. Nowi "superzy" jacyś tacy... nijacy. Dalece bardziej interesująca była zajawka na końcu odcinka, aniżeli sam pilot. Złożył dużo obietnic, mimo że początek mało porywający. Mają świetny materiał źródłowy, w końcu to sequel komiksu. Obawiam się tylko, że serial może nie mieć na siebie pomysłu i strzelać pustymi odwołaniami do lore stworzonego przez Moore'a i Gibsona, zamiast budować własną tożsamość. Fani, albo chociaż czytelnicy oryginału, wyłapią różne nawiązania; wszechobecną żółć, symbolizm uśmiechniętej przypinki, zegarek zagłady, wzmianki o głównych Ozymandiaszu, czy różnego rodzaju wariacje nt Rorschacha i jego maski. Tylko cóż im po tym, skoro odwołania i drugi plan wydaje się ciekawszy od głównych postaci, a to zawsze źle wróży dla nowych widzów, którzy mogą mieć problemy ze zrozumieniem co w ogóle dzieje się na ekranie.

Gregor pisze:Ciemny kryształ: Czas buntu (na Netflixie jest) jest w dechę!

Potwierdzam! Bardzo sympatyczny serial. Taka lekko mroczna baśń.
Do tego jest jeszcze film o tym jak to kręcili - też polecam obejrzeć. Szacun dla operatorów kukiełek.

Teraz oglądam miniserial "W głowie Billa Gatesa" (3 odcinki po ~50min), który skupia się na tym co pan Bill Brama robi teraz, czym zajmuje się jego fundacja. Plus oczywiście co nieco o jego przeszłości. Fajna rzecz, warto zobaczyć.

Drugi sezon "Rozczarowanych" jest jeszcze bardziej bez sensu niż pierwszy. Tak naprawdę wystarczy obejrzeć pierwszy odcinek i dwa ostatnie, reszta to wypełniacze. Na trzeci sezon chyba się już nie skuszę (zapowiedziany na 2020 i 4 sezon na 2021).

Ten Ciemny kryształ ma coś wspólnego z filmem z lat 80-tych jeśli chodzi o fabułę? Warto znać film?

Voo pisze:Ten Ciemny kryształ ma coś wspólnego z filmem z lat 80-tych jeśli chodzi o fabułę? Warto znać film?

Serial jest zdaje się prequelem filmu

Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka

Albo jest prequelem, albo dzieje się równolegle, nie pamietam. Ale nieznajomość filmu w niczym nie przeszkadza. Zresztą i serial i film są dostępne na Netfliksie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wczoraj skończyłem oglądać Dark Crystal i podtrzymuję swoje zdanie, ze to rewelacyjny serial Simon Pegg jako Szambelan niszczy system "Goooood, yes?" Jeszcze tylko pierwowzór filmowy został do ogarnięcia.

Z rzeczy do przyczepienia się w jednym odcinku dodano scenę CGI, która była raczej defektem specjalnym i czasem punkty zwrotne fabuły są ważniejsze niż logika.

W każdym razie to świetna odtrutka od sztampowego fantasy w stylu "chuj, kurwa europejskie średniowiecze + jakiś stwór + jakiś czarodziej i gra gitara", bo świat wymyślony przez Jima Hensona jest przepełniony wyobraźnią i oryginalnością. Polecam!

Obejrzałam w końcu "The End of the F***ing World". Podchodziłam już do tego serialu wcześniej, ale wymiękłam po półtora odcinka. Teraz z okazji premiery drugiego sezonu dałam mu drugą szansę i wciągnęłam od razu oba sezony (nie jest tego dużo, 8 odcinków po 20min na sezon). Tak, to jest specyficzne kino i nie każdemu podejdzie. Nie, to wbrew pozorom nie jest komedia. Co najwyżej czarna. Ale ogląda się dobrze, drugi sezon trzyma poziom, jest chyba nawet trochę bardziej pokręcony niż pierwszy. Liczę na kolejne sezony.

Zabrałem się wreszcie za "Ostatnie królestwo". Ogólnie wrażenia ok, może szału nie ma ale i tak dwie długości przed LGBT-Power Metal-Vikings. Serial jest o wiele bliższy moim wyobrażeniom o tamtych czasach i ludziach. Wiecie, wojownicy jednak zakładają do bitwy hełmy i wszyscy są jednak mężczyznami Zresztą już w pierwszej minucie pierwszego odcinka pojawiają się langskipy, które wyglądają jak langskipy a nie przerobione współczesne szalupy i już wiadomo, że to inna bajka.
Oczywiście nie obywa się bez największej choroby współczesnej telewizji. Ponieważ w książce głównym bohaterem jest wielki saski wojownik wychowany przez Wikingów to w serialu dla równowagi musi towarzyszyć mu charakterna kobieta, która chodzi w spodniach (tak) i rzuca toporem (no tak), towarzyszy mu w spotkaniach z królem i wtrąca się do rozmowy (jasne) i mówi mu co ma zrobić, bo sam miały problem z zawiązaniem butów. Żeby nie było - Brida występuje i w powieści ale nie przypominam sobie, żeby trafiała kogokolwiek toporem w kręgosłup z odległości 15 metrów
Ale tak poza tym to spoko.

Na ipla.tv jest serial o Wilq

Obejrzałem dwa pierwsze sezony Ostatniego królestwa, sam nie wiem czemu dopiero teraz. O ile pierwszy jest tylko niezły, ot taki telewizyjny średniak, takie 6/10 to drugi to już SAMOO ZŁOO. Czyli dobro Krew, topory, miecze, napierdalanka, zemsta, bitwy, no nie ma nudy panie Budżet chyba też całkiem spory się zrobił. Można się na upartego czepiać strojów bo bohaterowie mają najpierw wyglądać fajnie a potem dopiero realnie ale generalnie i tak jest o lata świetlne ponad przeciętną dla seriali historycznych w tym względzie. Film ma stosowny historyczny klimat i spójny, logiczny, wciągający scenariusz, który nie sprawia wrażenia pisanego z odcinka na odcinek. Wiadomo - na podstawie dobrych powieści a to robi robotę. Muzyka Eivor - wokalistki z Wysp Owczych dopełnia całości. Soundtrack jest bardzo hmm.. nordycki i wart przesłuchania.
Generalnie - kawał dobrego, trochę staroszkolnego kina przygodowego bez wydziwiania. Polecam jeśli ktoś lubi takie klimaty i siadam do trzeciego sezonu bo czwarty zaraz wskakuje na Netflixa.

Być może ten serial podobałby mi się bardziej gdybym wiekowo był zbliżony do pary głównych bohaterów (Douglas, Arkin) ale i tak jest zabawnie
Polecam The Komenski Method!

Zabrałem się też za Better call Saul ale...hmm.. sam nie wiem... Chyba oczekiwałem czegoś bliżej Breaking Bad a to jakieś takie....Jestem po 2 odcinkach, może później się rozkręci, tym bardziej, że dochrapał się pięciu sezonów...

Dobra, Better call Saul robi się better z każdym odcinkiem!

Ale mam coś jeszcze co polecenia - The Umbrella Academy - kolejna po Doom Patrol historia grupy super(?)bohaterów. Każdy zwichrowany, każdy porąbany. Póki co główny efekt obejrzenia dwóch pierwszych odcinków jest taki, że nie może wyjść mi z głowy kawałek Tiffany (wiecie, że to była gwiazda w latach 80-tych ? moje wspomnienia z tamtych czasów, jeśli chodzi o piosenkarki, wypełnia raczej Sabrina i jej przymioty) "I think we are alone now..... W ogóle wiele klasyków muzycznych jest tu świetnie i z wyczuciem wykorzystanych.

Obejrzałem Czarnobyl. Słucham teraz sobie dla skonfrontowania faktów książki Serhija Płohija i niestety poza odtworzeniem przebiegu samej katastrofy reszta to taka trochę radosna twórczość scenarzystów. ALE jeśli się schowa drobiazgowość do kieszeni i przymknie oko na Emily Watson oraz gadanie po angielsku, to serial powala klimatem. Jeśli chodzi o wizualia to chyba najlepszy film ubiegłego roku. Wszystko - od strojów, przez samochody, telefony, krajobrazy, wyposażenie, dekoracje i nawet wygląd aktorów są bardziej radzieckie niż sierp i młot. I do tego jeszcze te brudne zdjęcia i powalająca, przytłaczająca muzyka. Ależ to się ogląda!
Przemontowałbym zupełnie 4 odcinek, a w zasadzie zrobił jeden z 3 i 4, bez 20 minut polowania na psy. Zabrakło trochę też rozmachu. Z samej Prypeci ewakuowano ponad 50 000 ludzi, a w serialu widzimy kilkanaście autobusów. Legasow ze Szczerbiną we dwóch zgasili reaktor a helikopterów na miejscy było 5. Ale w świetle zalet, nie przeszkadzało mi to zbyt mocno. Bardzo dobra rzecz.