Re: Eklezja, czyli luźno o polityce.
: 27 maja 2015, o 16:33
Tzn kto jest menda? Ten gość z ING, który sobie spekuluje co by było gdyby?snt pisze:http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/kto-bedzi ... 46115.html
Co za świnie i mendy. Ale po facetach wpierdalających ośmiorniczki oraz ogony wołowe, przechwalając się przy tym długością penisów - wszystkiego się można spodziewać.
Śmieszą mnie te pytania o "konkretny program"
Emotikon smile
Jest konkretny program ale bez zmiany CHARAKTERU partii z wodzowskiego na obywatelski w ŻYCIU reform proobywatelskich sie nie wprowadzi.
Oto kilka postulacików na początek. Programowych :
6.Podjąć realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez:
a) podawanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej,
b) umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform.
8. Podnieść wynagrodzenie zasadnicze każdego pracownika o 2000 zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen.
9. Zagwarantować automatyczny wzrost płac równolegle do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza
13.Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej, oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnej sprzedaży itp.
14. Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do lat 55 lub [zaliczyć] przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn bez względu na wiek
16. Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym.
17. Zapewnić odpowiednią liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących.
18. Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres trzech lat na wychowanie dziecka.
19.Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie.
Tyle na początek
Emotikon smile
. Jasne, że nie wszystko akutualne i nie ze wszystkimi sie zgadzam, ale ile w nich analogii do naszych dzisiejszych oczekiwań...
Wiedzą "pytacze" o mój program co to za punkty? Ano część z 21 Postulatów z 17.08.1980 roku. ĆWIERĆ WIEKU temu
Emotikon smile
A wiedzą, dlaczego - podobnie jak obietnice Tuska- nie spełnione? Bo są wbrew interesom klanów partyjnych. Dopóki więc tego ustroju nie zmienimy to będziemy się kręcić jak g... w przerębli.
Ale do czego dojdzie? Gdzieś w tym linku jest jakiś dowód na to, że ktoś to planuje?SithFrog pisze:Raczej chodziło o Komorowskiego i spółkę w razie jeśli do tego dojdzie.
Sąd podjął decyzję o uchyleniu wyroku pierwszej instancji i warunkowym umorzeniu postępowania z uwagi m.in. na to, że "sprawa jest przypadkiem mniejszej wagi". Wyrok jest prawomocny.
- Przede wszystkim wyrok oznacza stwierdzenie popełnienia przestępstwa; sąd stwierdza winę, stwierdza, że popełniono przestępstwo, ale nie skazuje na karę - powiedział prok. Przemysław Nowak z warszawskiej prokuratury okręgowej.
Wiesz, dowodów nie ma, ale myślę, że nie bez przyczyny się takie info ukazuje w mediach.boncek pisze:Ale do czego dojdzie? Gdzieś w tym linku jest jakiś dowód na to, że ktoś to planuje?SithFrog pisze:Raczej chodziło o Komorowskiego i spółkę w razie jeśli do tego dojdzie.
Tyż prawda.Zolt pisze:albo może to być wrzutka medialna dla zamieszania.
pawelokic pisze:Jeszczeraz
Widzisz te postulaty? Ludzie się zżymali, że Duda obiecuje niemożliwe. U Kukiza zabrakło mi tylko wprowadzenia pokoju na Bliskim Wschodzie, zażegnania problemów z Koreą Północną i zaprowadzenia porządku w DonbasieRazorblade pisze:Zaba - o co Ci chodzi z tym ze Kukiz odlecial w kosmos?
Yop, bardzo ciekawie powiedział.ThimGrim pisze:Ciekawie o Kukizie wypowiedział się inny polityk - Skiba.
Paweł Kukiz to Lepper w glanach
hehe orbanizacjaPlatforma Obywatelska przeforsowała przepis przejściowy, dzięki któremu to ona wybierze wszystkich pięciu sędziów na zwalniające się w tym roku miejsca w Trybunale
Fajne jest to kombinowanie. Nie jak reformować i usprawniać kraj, o nie. Jak spodobać się młodym. MarketingZolt pisze:Schetyna zwierzył się Olejnik, że wyrosło nowe pokolenie wyborców, do którego będzie chciała dotrzeć każda partia. Żyjemy w ciekawych czasach.
RAZ pisze:Jednoczesna nieobecność na uroczystym wręczeniu Andrzejowi Dudzie potwierdzenia wyboru na prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz marszalków Sejmu Radosława Sikorskiego i Senatu Bogdana Borusewicza to jednoznaczny sygnał.
Zwłaszcza w połączeniu ze znaczącym gestem Sikorskiego, który, nie kryjąc nawet złośliwości, wygasił Dudzie mandat eurodeputowanego natychmiast po ogłoszeniu jego wyboru, właściwie nawet na oficjalne ogłoszenie nie czekając - co w praktyce oznacza nie tylko pozbawienie Dudy pensji, ale przede wszystkim wyrzucenie na bruk z dnia na dzień kilkunastu osób z jego europarlamentarnego staffu i poważny problem likwidacji w dwa dni biura (wyobrażam sobie, jak na to polskie piekiełko patrzą ludzie z Parlamentu Europejskiego). Przypomnijmy, że prawo stanowi iż marszałek wygasza mandat w chwili wyboru LUB objęcia funkcji, i że mandat posła Bronisława Komorowskiego wygaszony został w miesiąc po ogłoszeniu jego wyboru.
Co ten sygnał oznacza? Kilka rzeczy. Najmniej ważna - to po prostu całkowity brak klasy nominatów PO. Prezydent Kwaśniewski nie posunął sie do zbojkotowania analogicznej uroczystości w wypadku śp. Lecha Kaczyńskiego, mimo wszystkiego, co ich dzieliło. Wspomniani panowie mieli tak zwany psi obowiązek być dziś w Wilanowie, tym bardziej, że, jak wszyscy wiemy, niewiele więcej mają do roboty. Demonstracyjnie okazując Andrzejowi Dudzie lekceważenie, okazują sie - mówiąc językiem Sikorskiego - moralnymi karłami. Ze złości, że wygrał "nie ich" kandydat, jak już nie mogą temu przeszkodzić, przynajmniej naplują mu na buty.
Samemu Dudzie to nie zaszkodzi, ale dając wyraz swej małości, były prezydent i marszałkowie robią dokladnie to, o co cały agit-prop jeszcze niedawno oskarżał gromko (i niebezpodstawnie) Jarosława Kaczyńskiego: w imię swych fobii i jakichś tam małostkowych urazów z czasów, gdy byli podkomendnymi prezesa PiS delegitymizują demokratycznie wybraną władzę, demolując państwo i traktując je jak swój prywatny folwark, a nie dobro wspólne.
Polszczyzna zna, niestety, bardzo dobrze właściwe określenie takiej postawy: warcholstwo.
Co ważniejsze, to sygnał, iż taka będzie w najbliższych miesiącach polityka PO. Najwyraźniej nie zamierza ona przyjąć do wiadomości tego, co jej wyborcy powiedzieli. Z jednej strony, politycy PO brną śmieszne wypieranie faktów, powtarzając, że wcale nie przegrali, że tylko o 1,5 procent (te półtora procent powtórzyło po szalonym Stefanie kilku jeszcze peowców - to niesamowite, ale jeśli oni nie potrafią nawet odjąć 48,5 od 51,5 to nic dziwnego, że tak nas zadłużyli), że to przez internetowy hejt, wiochę, roszczeniowo nastawionych gówniarzy, zorganizowane bojówki, które krzyczały "komoruski", słowem - że to się po prostu nie liczy. A z drugiej strony już na całego wraca propaganda, jaką pamiętamy z lat 2007 - 2010. To nie nasz, to "ich" prezydent, nie spełnił swych obietnic, nie liczy się...
"A więc wojna". Pierwsze miesiące urzędowania upłyną Dudzie w jazgocie kociej muzyki różnych lisów, olbrychskich i "szkieł kontaktowych", przy nieustającej obstruklcji i złośliwościach PO, zabieraniu samolotu, korzystaniu z każdej okazji, by zrobić prezydentowi na złość i w miarę możliwości mu zaszkodzić. Bez oglądania się na dobro państwa.
To nie jakaś założona strategia - to instynkt. Agresja, nienawiść, spotęgowana frustracją po spuszczonym przez wyborców laniu, którego ptrzyczyn "elity" nie są w stanie przyjąć do wiadomości ani nawet zrozumieć, to jedyne, co spaja dziś PO i jej zaplecze, poza przysłowiowym korytem. Nie potrafią się powstrzymać od okazywania jej.
Wobec śp. Lecha Kaczyńskiego to się opłaciło, ale teraz sytuacja jest odwrotna. Teraz to Duda jest na krzywej wznoszącej, a PO została odrzucona i odchodzi w niesławie, pogniewana na społęczęństwo i na młode pokolenie, które kopnęło ją w de. Teraz ta złość i sabotowania prezydenta obróci się przeciwko niej. Zwłaszcza, gdy twarzą codziennej antyprezydenckiej dywersji będzie - a będzie z racji zajmowanego urzędu - ktoś tak empatyczny i tak budzący instyntowną sympatię jak "Radzio" Sikorski. A wspierać to będzie chór pyszałkowatych Michników i Wajdów, miotających na społeczęństwoi gromy, że nie dorasta do swych wspaniałych, pełnych samozadowolenia elit.
Słowem, tą głupia, małostokową agresją PO szykuje sobie los Unii Demokratycznej. I w sumie można by sie z tego cieszyć, gdyby nie jeden drobiazg: to naprawdę bardzo szkodzi Polsce.
Ziemkiewicz albo jak zwykle nie sprawdził albo kłamie (chyba, że ja nie rozumiem przepisów). Bo z kodeksu wyborczego (art. 364) wynika, że utrata mandatu następuje z dniem powołania lub wybrania (powołanie to nie to samo co objęcie funkcji raczej). A marszałek go nie wygasza, tylko to wygaśnięcie stwierdza. Jakby Ziemkiewicz napisał, że Sąd Najwyższy nie stwierdził jeszcze ważności wyboru to można by dyskutować, ale "Przypomnijmy, że prawo stanowi iż marszałek wygasza mandat w chwili wyboru LUB objęcia funkcji" to jest ssanie z paluchaSithFrog pisze:RAZ pisze: Zwłaszcza w połączeniu ze znaczącym gestem Sikorskiego, który, nie kryjąc nawet złośliwości, wygasił Dudzie mandat eurodeputowanego natychmiast po ogłoszeniu jego wyboru, właściwie nawet na oficjalne ogłoszenie nie czekając - co w praktyce oznacza nie tylko pozbawienie Dudy pensji, ale przede wszystkim wyrzucenie na bruk z dnia na dzień kilkunastu osób z jego europarlamentarnego staffu i poważny problem likwidacji w dwa dni biura (wyobrażam sobie, jak na to polskie piekiełko patrzą ludzie z Parlamentu Europejskiego). Przypomnijmy, że prawo stanowi iż marszałek wygasza mandat w chwili wyboru LUB objęcia funkcji, i że mandat posła Bronisława Komorowskiego wygaszony został w miesiąc po ogłoszeniu jego wyboru.