FSGK.PL

To jakieś kiepskie te "za".

Gratki Wiśnia, czy to znaczy że jesteś kolejnym mieszkańcem Korpo-city?

Counterman pisze:To jakieś kiepskie te "za".

No wlasnie nie takie kiepskie patrzac na obecna sytuacje na rynku i w firmie oraz u "proponujacego" .

Właśnie wyszedłem z ambasady USA w Londynie, gdzie przyznano mi Visę. Za miesiąc lecę do Las Vegas

Razorblade pisze:Ja dostalem za to wczoraj telefon z pewna propozycja... i cholera widze 2 kwestie za i 2 przeciw i "za" wcale nie stoja finanse

Jedynka na liście opolskiej u Kukiza?

PIOTROSLAV pisze:Jedynka na liście opolskiej u Kukiza?

Razorblade pisze:Ja dostalem za to wczoraj telefon z pewna propozycja... i cholera widze 2 kwestie za i 2 przeciw i "za" wcale nie stoja finanse

Z Kanady?

Jeszcze się nie chwaliłem. Od października zmieniam pracę na Cinema City.

Menedżer?

zielony groszek delivery manager

Technik-informatyk od puszczania filmów?

Tyler Durden?

Jakaś integracja/migracja systemu jednej sieci kin z/na głównym systemem.
QA automation z aspiracjami na programistę.
Ważne, że to projekt na którym będę miał okazję podłapać mnóstwo wiedzy.
Finansowo krok w tył, ale traktuję to jako inwestycję.

Taka pogoda powinna być zabroniona w poniedziałek...

Nie poszedłem dzisiaj do pracy, żeby nadrobić zaległości w drugiej pracy. Masakra.

boncek pisze:Nie poszedłem dzisiaj do pracy, żeby nadrobić zaległości w drugiej pracy.

wat? O_o

No normalnie. Miałem już takie zaległości w projektach na działalności, że musiałem wziąć wolne i napierdalać, żeby się z tego wygrzebać.

404 Job not found

Żeby nie było - mam pracę od ponad roku

O, bakins is here. Bakins, Czy to Ty popełniłeś tekst, że Wiedźmin (film/serial) był nawet spoko?

może zrobił to właśnie dla pieniędzy - bo nikt inny nie zgodził się tak sprzedać nawet za górę złota

A ja dzis bylem, pogadalem, wrocilem. Albo poznaja sie na mojej zajebistosci i dostane ile chce albo ich na mnie nie stac

Trzymam kciuki, Raz!

Trzymam kciuki, Dwa!

Sith, jakkolwiek duma mnie rozpiera, gdy widze, co z Ciebie zrobilam,
to chyba bede wnioskowac o nalozenie na Ciebie zakazu frogochwilowania poza przeznaczonym do tego tematem.

A nie nie nie nie nie. Za dziecko zawsze odpowiada rodzic

Ja też trzymam kciuki!

Tymczasem sam dziś byłem na rozmowie kwalifikacyjnej, takiej wstępnej z headhunterem i wygląda na to że się spodobałem, bo ustawia teraz spotkanie z potencjalnym pracodawcą na przyszły tydzień.

Oczywiście ja to trochę dla sportu, bo u mnie jest ok, ale gdyby mnie zatrudnili za taką kasę jak zaśpiewałem to czemu nie - szanse oceniam na 25%

Halaster pisze: Tymczasem sam dziś byłem na rozmowie kwalifikacyjnej, takiej wstępnej z headhunterem i wygląda na to że się spodobałem, bo ustawia teraz spotkanie z potencjalnym pracodawcą na przyszły tydzień.

Nie byłem jeszcze na rozmowie z hh, po której nie próbowano mi ustawić takiego spotkania (choć fakt faktem, że nie zawsze do takiego spotkania dochodziło, więc moze to taka formułka na koniec rozmowy 'będę pana rekomendowała')... Generalnie, to te spotkania to trochę strata czasu, bo na spotkaniu kolejnym powtarzasz w sumie wszystko od początku.

ja mialem juz pare spotkan ulozonych przez hh i nawet udalo mi sie dojsc do samego konca gdzie konkurowalem tylko z jednym kontrkandydatem na przyklad ale jakos srednio mi sie to udalo ostatecznie
tak czy siak nie zaszkodzi sie pokazac i dac sobie poszukac robo

No na poprzedniej jak byłem to mi powiedzieli że jednak szukają kogoś kto się zajmuje trochę czymś innym (chujowy background check) i nie organizowali.

Zresztą tak jak mówię, pożyjemy zobaczymy - mi się nigdzie nie pali.

taaa background check i w ogole ogarnianie tematu przez hr mnie dobija..
mi na jednej rozmowie powiedzieli ze miedzy innymi moja motywacja jest niejasna bo argument XYZ, ktory jest totalna bzdura i na pewno im takiego czegos nie powiedzialem.. pani sie zmieszala i ojej to musialo sie wkrasc jakies nieporozumienie ale i tak panu dziekujemy

Ja byłem dwukrotnie na rozmowie w pewnej firmie... Raz mnie chcieli ale już byłem zaklepany gdzie indziej, a drugim razem sam się do nich zgłosiłem, bo jednak tam mi się nie podobało.
Po drugiej rekrutacji i miesiącu czekania na odzew, potem telefonie pro forma żeby się upewnić że mnie nie chcą, pani stwierdziła, że jak to, że przecież ona osobiście dopilnowała żeby mi odpowiedzieć, ale w końcu udzieliła mi informacji, że jednak na teście z testowania wyszedłem slabo, ja się spytałem skąd to mogą wiedzieć skoro zrobili mi test na programistę webowego, więc pani się zadeklarowała, że w takim razie się dowie i oddzwoni i, spoiler alert, nie oddzwoniła, wysłałem do nich maila ze pani Marysia jest najsłabszym hrem z jakim się spotkałem. Cóż, pani Marysia dalej pracuje i ma się dobrze.

Dzieki za kciuki! Ale zebysmy sie zrozumieli - mi nie jest zle obecnie, ale ze sami sie odezwali to glupio byloby nie pojechac. Sa plusy i minusy jak zawsze, ale jak moje oczekiwania spelnia to... why not

Mówiłem Wam, że ludzie to jednak buce...
Niecały miesiac temu wysłałem do firmy z która miałem podpisany kontrakt zapytanie o zmianę projektu lub zwiększenie stawki godzinowej o 4zł/h... Trwało to prawie tydzień zanim mi odpowiedzieli, ale nie byli w stanie mi pomóc.
Tydzień temu jak im wysłałem maila, ze spadam, to naglę dostaję telefon z pytaniem, czy jest kwota za która chciałbym zostać w projekcie...

Normalka, do póki nie widzą, że serio możesz im spierdolić to kładą ciepły żur. Ludzie to jednak buce.

nom.. to niebezpieczna gra troche - samo sugerowanie ze chce sie wiecej kasy moze nie przyniesc efektu wcale a zagrozenie odejsciem w przypadku odpowiedzi odmownej trzeba bedzie wyegzekwowac
ja bym w twoim przypadku rzucil im teraz dwa razy taka podwyzke jaka chciales i zobaczyl co sie stanie

Dokładnie,przynajmniej jeżeli masz już plecy, w postaci innej pracy, do której możesz w razie czego przejść.

Piccolo pisze:jeżeli masz już plecy

no wiadomo - te plecy sa tez argumentem 'no wiedza panstwo.. mam juz nowe zobowiazania, nie moge sobie pozwolic na takie manewry bez silnych argumentow'

Dlatego uwielbiam zasadę szefa mojego oddziału - jak mówisz ze chcesz odejść to nigdy nie ma propozycji większej kasy. Bo jak mu źle to i tak prędzej czy później odejdzie, a jak to tylko kasa to by było nieuczciwe wobec reszty pracowników.

u mnie tez tak jest.. szantaz z odejsciem tez jeszcze nikomu nie zadzialal.. po prostu nie ma kasy i kuniec

W ogóle nie chciałem z nimi gadać. Miałem już nagrany inny kontrakt, a na obecnym bym mógł być maksymalnie do końca listopada.

Było się nie chwalić w Emigracyjnym, bo właśnie się dowiedziałem, że projekt, w którym brałem udział jest "on hold until further notice" czyli pewnie po zawodach. No trudno, złoto się wyczerpało, czas szukać nowego źródła. Ale najpierw zrobię sobie miesiąc przerwy.

Wolne popołudnia, aż nie wiem co ze sobą zrobić.

boncek pisze:Wolne popołudnia, aż nie wiem co ze sobą zrobić.

To ja może podpowiem

http://fsgk.pl/forum/viewtopic.php?p=51628#p51628

Racja, racja. Mam trochę rozgrzebanych gier (w tym MGS V właśnie), więc będę mógł je pokończyć.

boncek pisze:Wolne popołudnia, aż nie wiem co ze sobą zrobić.

Weźcie załóżcie jakiś specjalny dział dla nieżonatych, niedzieciatych, niepracujących na etacie, bo mi smutno jak czytam takie teksty.

Crowley, w ramach protestu zawsze możesz zmienić swojego avatara na zdjęcie swojego dziecka.

I będę codziennie w Luźnym pokazywał na jaki kolor się zesrał w pieluchę. Dobre!

szuka ktos pracy typu lvl 2 HD/ NOC ops / Tech Ops (all in one) ?
odezwal sie do mnie wczoraj an fejsie moj byly szef ze stanow i mowil ze szukaja, zasugerowal ze moze byliby w stanie zasponsorowac sciagniecie kogos z polski
obiecalem mu ze popytam

chcialem tylko napisac ze ktos mnie chyba przeklal stara chinska klatwa o ciekawych czasach

Czy ta klątwa zaraża przez forum?

Pracowałem z trzema osobami nad pewną ofertą dosyć intensywnie przez ostatni tydzień (nadgodziny, stres i te sprawy). Wczoraj klient przysłał nowe wytyczne, które wyrzuciły półowę naszej pracy do kosza, a dzisiaj się dowiedziałem, że kluczowy dostawca na ten projekt zerwał z nami umowę, przez co te drugie pół też do kosza... Piękny początek tygodnia.... Oczywiście termin przygotowania oferty się nie zmienił...

Szukania nowej roboty ciąg dalszy. Jakoś tydzień temu miałam dwie rozmowy. W poniedziałek byłam na drugim etapie u jednej z tych firm. I jeśli mnie tam wezmą to będzie mega, bo to mniej więcej to o co mi chodziło i jeszcze do tego fajna potencjalna ścieżka rozwoju. Minusik taki, że trafiłabym od razu w młyn, bo to firma handlowa i lada chwila zaczyna się sezon świąteczny. Z drugiej strony jakbym przetrwała intensywny początek to potem już z górki Czekam na info, sama jestem ciekawa co z tego będzie.

moje poszukiwania zakonczyly sie w koncu sukcesem i nowe robo zaczynam w polowie pazdziernika mniej wiecej juz przeboje z porozumieniem stron byly troche ale sie udalo