FSGK.PL

DaeL pisze:Nie wiem czy śledzicie przypadek Elizabeth Warren (potencjalna kandydatka Demokratów na prezydenta w 2020), ale jest z tego kupa śmiechu. Dawno, dawno temu, starając się o pracę wykładowcy, Elizabeth Warren zmieniła swoje dane na temat pochodzenia etnicznego, twierdząc, że jest Indianką.

Trump podczas kampanii śmiał się z tego i nazywał ją (wstrętny rasista!) Pocahontas. Zaoferował jej też milion dolarów, jeśli udowodni, że jest Indianką. Ale nie to jest zabawne.

Otóż Warren zrobiła sobie testy DNA, z których wynikło, że istotnie miała przodka, który był rdzennym Amerykaninem. Od 6 do 10 pokoleń wstecz. W najlepszym wypadku jest Indianką w 1/64. W najgorszym w 1/1024. Ale nie to jest śmieszne.

Śmieszne jest to, że ona te wyniki upubliczniła, a większość mediów uważa, że miała rację i pełne prawo podawać się za Indiankę.

ŁOT DE AKCZUAL FAK?

Potencjał autodestrukcyjny amerykańskiej lewicy jest naprawdę nieograniczony. Oto mamy senator Elizabeth Warren, potencjalną kandydatkę na prezydenta w 2020 roku: kompetentną, progresywną, pracowitą, budzącą sympatię. Pochodzi z Oklahomy, więc ma jakieś indiańskie korzenie, ale nie czerpała z tego żadnych korzyści, nic z tego nie wynikało - poza tym, że uwziął się na to Trump, miłośnik nadawania obraźliwych ksywek, uparcie nazywający Warren „Pocahontas”. W lipcu oświadczył nawet, że jeśli Warren rzeczywiście ma jakieś indiańskie korzenie, to wpłaci milion dolarów na cele charytatywne. No więc Warren powiedziała sprawdzam - zrobiła badania, wyszło jej że owszem, gdzieś dawno miała wśród przodków jakichś rdzennych Amerykanów, i tyle. Nie twierdzi, że jest Czirokezką, nie zamierza wstępować do Narodu Czirokezów, nic z tych rzeczy - po prostu pokazała, że mówiła prawdę. Oczywiście doskonale wiadomo, że była to zarazem zagrywka PR-owa przed wyborami prezydenckimi, ale cóż z tego.

Reakcja Trumpa nie jest zaskakująca - z jednej strony „a kogo to obchodzi”, z drugiej „sam musiałbym ją przetestować, he he, wicie rozumicie”. Ale co na to amerykańska lewica? A no właśnie. Zaczęła się jazda na Warren: najpierw przedstawiciel Narodu Czirokezów się oburzył, że nie wolno używać testów DNA w ogóle do niczego, bo to „podważa plemienne interesy”. Na to chórem odezwała się „woke” lewica, że Warren na podstawie rasistowskiej doktryny krwi rości sobie prawa do indiańskiego doświadczenia (wait, what, where?). Inni, w tym Masha Gessen w New Yorkerze (którą skądinąd cenię), oburzają się, że Warren ustępuje Trumpowi i gra w jego gierki.

Jakoś nie przypominam sobie oburzenia na Obamę, że w odpowiedzi na birtherską histerię Trumpa pokazał akt urodzenia, wręcz przeciwnie, był to - z tego co pamietam - „znakomity ruch”. Czym różnią się te dwie sytuacje?

Na lewicowych obrzeżach można przeczytać nawet, że po „czymś takim” nie ma różnicy miedzy Warren, a Trumpem. Czytam to wszystko i włos mi się jeży - walka o ideologiczną czystość; bezlitosne i niezważające na kontekst dyskwalifikowanie swoich z powodu „niewybaczalnych” błędów wobec polityki tożsamościowej. Mark Lilla ma rację, niestety. This is why we can’t have nice

Dawno, dawno temu, starając się o pracę wykładowcy, Elizabeth Warren zmieniła swoje dane na temat pochodzenia etnicznego, twierdząc, że jest Indianką.

Warren’s central offense dates back to the mid 1980s, when she first formally notified law school administrators that her family tree includes Native Americans. Warren said she grew up with family stories about both grandparents on her mother’s side having some Cherokee or Delaware blood.

That genealogical claim has zero documentary evidence to back it up, according to a PolitiFact review of news and newsletter databases back to 1986.

Jutsimitsu pisze:No z jednej strony tak, z drugiej robienie wideł...

SithFrog pisze:Ups?

Grassley, in a letter to Attorney General Jeff Sessions and FBI Director Christopher Wray, wrote that Munro-Leighton admitted to the committee on Nov. 1 that she previously lied about an allegation that Kavanaugh and a friend raped her in the backseat of a car.

Matthias[Wlkp] pisze:"Gratulujemy Polce 100 lat Niepodległości".

DaeL pisze:Jeffrey Epstein jednak popełnił samobójstwo. Ma ktoś jakąś niespiskową teorię na ten temat?

Jutsimitsu pisze:Ben Shapiro w formie:

https://mobile.twitter.com/benshapiro/s ... 2147877888

Jeśli ktoś na serio podejrzewa, że Trump chciał użyć broni jądrowej, no to sorry, ale jest niespełna rozumu.

DaeL pisze:Jeśli ktoś na serio podejrzewa, że Trump chciał użyć broni jądrowej, no to sorry, ale jest niespełna rozumu.

Turtles pisze:Trump też mógł slyszeć takie pomyśły w jakimś infowars czy innym poważanym republikańskim źródle

LLothar pisze:Patrz, dokładnie tak samo pomyślałem jak wyszła plotka o tym, że Trump chce kupić Grenlandię. A tu się okazało że to ma serio i po odmowie Trump rezygnuje z wizyty w Danii.

LLothar pisze:Joe Rogan jest dobry w tym, że pozwala gościowi mówić. Nie podważa, nie kwestionuje. Pójść na wywiad do niego to totalna łatwizna, bo naprawdę można się rozwodzić o tym o czym się chce. Warto o tym pamiętać słuchając.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk