FSGK.PL

Panowie, tak czytam Wasze opinie i jest mi smutno. Bo daliście się wszyscy złapać rządzącym, którzy mogliby wprowadzić obowiązkowe szczepienia zamiast podjudzać ludzi na ludzi.
A Wy zamiast mieć pretensje do rządzących, macie je do osób, które skoro pozostawiono im wybór, to z niego skorzystali. Oburza Was, że skorzystali w inny sposób niż Wy, no ale to jest istota wolności. I nie jest to powód aby ich obrażać ani uważać za gorszych czy głupszyc

Czegoś tak karkołomnego jeszcze nie czytałem
"To nie moja wina, że się nie zaszczepiłem, bo nie muszę" Łał. Jak starsza pani prosi Cię o ustąpienie miejsca w tramwaju to mówisz "prosze pani, ja pani nie ustąpie, ale to wina rządu, że mnie do tego nie zmusił"

Myślałem, że wszystko mogę zarzucić PiSowi, ale akurat tego, że Theeck sie nie zaszczepił to nie.

Zgadzam się z Voo, praktykujący antyszczepionkowy powinni być po prostu wykluczeni ze społeczeństwa. Gdyby zacząć wprowadzać zakazy np. korzystania z komunikacji miejskiej, przebywania w zakładach pracy itp to jest duża szansa, na zwiększenie wyszczepialności.

Zawsze mnie zastanawia jedno - dlaczego osobe ktora sie nie zaszczepila na covid nazywa sie "antyszczepem"?

Ja rozumiem ze nazywac mozna tak debili "czipy w szczepionkach" i "segregacja populacji" ale mimo ze glosna to jednak jest to mniejszosc . Pamietaj o tym ze j

Turt, jestes antyszczepem czy zaszczepiles sie (i szczepisz co roku od urodzenia) przeciw grypie? I zanim ktos wystrzeli z dupy - covid bedzie z nami "jak grypa" i "jak grypa" bedzie mial swoja sezonowosc a nie "covid to grypa".

Stwierdzenie Theecka ma wiele sensu - rzad covida demonizuje jednoczesnie go bagatelizujac. Wprowadza bzdurne ograniczenia, jednoczesnie bojac sie wprowadzic naprawdę radykalne "bo sondaze". Wali na prawo i lewo zachecajac do szczepien, a jednocześnie mowi "zrob co uwazasz". A potem sie dziwisz ze czesc osob moze powiedzieć ze w szczepieniu nie widzi w nich sensu. Brak wiekszej wyszczepialnisci to JEST wina rzadu i jego nielogicznych dzialan (ktora jak pokazuje Irlandia i Izrael w transmisji az tak skuteczna nie jest). Do tego oczywiście Wyzszej Szkoly Youtube'a oraz Facebooka, ale te tez sa wina rzadu i jego niemrawych i "prawnie sliskich" decyzji.

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

Voo pisze:a w sumie po co? co mi to daje?

ja mam dwa argumenty:

1. czuje się bezpieczniej ze względu na niewielką możliwość cięzkiego przechorowania korony. mam w rodzinie drugą falę korony, oczywiście w "segmencie nieszczepionym" - przechorowali raz w marcu (poszli sobie na nielegalne wtedy wesele i sie rozeszlo po kilku osobach) i na chłopski rozum uznali, że skoro w internecie piszą, że mają przeciwciała i szczepionka nic nie zmienia, to nie muszą się szczepić. Pod koniec września poszli na chrzest. W rezultacie w październiku jedna z tych osób wylądowała w szpitalu gdzie leży pod tlenem do dzisiaj, a druga - kobieta - postawiła cały białostocki szpital na nogi i załatwiła kwarantanne na cały oddział położniczy, bo trafiła w ciężkim stanie na porodówkę i z pozytywnym wynikiem testu. Matkę i dziecko udało się uratować, wszyscy już w domu, ale... a zresztą, czy tu trzeba cokolwiek komentować. Do tego ta druga fala dotknęła absolutnie wszystkich co do jednego i 10-ciodniową kwarantanna obowiązkowa, co wywołało poważne problemy w pracy w jednym przypadku (brak załogi), no i nie było zbyt przyjemne w żadnym innym.

2. pojeździłem trochę po Europie w tym roku i green pass (czyli paszport covidowy) zapewnia święty spokój w trakcie przemieszczania się pomiędzy krajamu Unii, korzystania z infrastruktury, biznesowej czy turystycznej na miejscu. Poza Unią jest może trochę więcej papierologii na lotnisku, ale nadal bezproblemowo. Dla mnie to jest istotne z racji wykonywanego zawodu i nie wyobrażam sobie jak miałbym niezaszczepiony frurwać tu i tam robiąc i opłacając testy na każdym kroku.

od grudnia mogę już iść na trzecią dawkę, co z ochotą uczynię.

O. I punkt drugi podany przez Pq jest idealnym argumentem. Pierwszy wiadomo - w duzej mierze kwestia wlasnego samopoczucia. Ale drugi jest kluczowy. I tak to powinno wygladac jesli ktos chce miec wiecej zaszczepionych. Powinno im byc "latwiej". A jest tylko w minimalnym zakresie.

Natomiast glowna linia narracyjna byla nastawiona na "odpowiedzialnosc za otoczenie" a niestety to nie zadziala na nikogo niezdecydowanego.

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

Wiecie co... Przekonaliście mnie do obowiązkowych szczepień.

Najważniejsze to byc pozytywnym. Ja chyba jestem, ale musze sie na wymaz zapisać

U mnie też niestety. Jutro mnie uwzględnią w statystykach (na szczęście zachorowań, nie zgonów ).

A panowie zaszczepieni?

Podwojnie.
O zonie chyba juz dzis mówili. Ja zostanę w szarej strefie, bo z psami trzeba wyjsc.
Catering na czas zamknięcia zamówiony, więc na bogato.

Halaster pisze:A panowie zaszczepieni?

Yup. W maju J&J, w poniedziałek dawka przypominająca Pfizerem (ale odporność od niej buduje się bardzo powoli, przez kilka tygodni). Na razie jest OK. Drugi dzień czuję się tak, jak zazwyczaj czuję się na dzień przed rozłożeniem przez grypę, czyli mam permanentnie lekką temperaturę (od 37,3 do 37,6), lekki kaszel, chwilami lekki ból głowy i poczucie zmęczenia. Ale żadnych innych objawów. Więc na razie to jest bardziej upierdliwe niż groźne, ale będę raportował gdyby coś się zmieniło, bo mnie na bank jeszcze kilka dni to potrzyma.

Nawiasem mówiąc to zaraziłem się bodajże w środę od mojego taty, bo spędziłem wtedy z nim parę godzin. Tata musiał nosić wirusa przez kilka dni, a w czwartek już się gorzej poczuł (w piątek stracił węch, w sobotę zrobił sobie test). Na szczęście dzisiaj już tata czuje się lepiej (tylko dalej bez węchu i trochę kaszle). Tata szczepił się w czerwcu AZ, ale jeszcze nie miał trzeciej dawki. Martwię się trochę o mamę, bo z kolei ona dzisiaj gorzej się poczuła, a miała ostatnio inne kłopoty ze zdrowiem. Ale myślę, że będzie OK. Mama przyjęła parę tygodni temu trzecią dawkę, więc liczę, że przejdzie to bez większych sensacji, że jej to mocno nie dotknie.

No to albo macie strasznego pecha: https://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci ... ienie.html
albo dane Ministerstwa Zdrowia są nieprawdziwe.

Ja byłem prewencyjnie na teście, bo widziałem się z ojcem, który widział się z zakażonym. Zdrów jak ryba jednak jestem.

Dzisiaj druga dawka u mnie. Przechorowałem, zaszczepiłem się, mam odporność hybrydową.

ja od trzech tygodni smigam juz po trzeciej

https://www.medonet.pl/koronawirus/koro ... 70364.html

Patrząc na wykresy zajętych łóżek i respiratorów podobny do szczytu z fali zeszłej jesieni (zapewne niezaszczepieni sceptycy pozdrawiają zaszczepionych, którzy by chcieli się leczyć z innych chorób ale szpitale są zawalone) chyba zaczynamy nasz mały eksperyment:
Czy przy 5x% wyszczepionych Polakach i kilku milionach z jakąś tam odpornością po chorowaniu rok temu potrzebne są jakiekolwiek działania?
Myślę, że na to pytanie odpowie to kiedy zgony covidowe zaczną spadać z poziomu tych kilku setek dziennie.
U nas oczywiście skrajności: albo zaraźliwe lasy i podstępne restauracje rok temu vs gen sprzeciwu teraz.

Znowu wracamy do tej samej śpiewki i dzielenia na dobrych zaszczepionych i złych niezaszczepionych?
I znowu zamiast wskazywać prawdziwych winnych (NFZ, rząd, nieudolność władzy) szukamy czarownic do spalenia?
Zanim zaczniesz Gregor stawiać śmiałe tezy jakoby niezaszczepieni zabierali miejsce w szpitalach zaszczepionym zapoznaj się ze statystykami hospitalizacji:
https://businessinsider.com.pl/finanse/ ... em/sq80hzw

Co prawda wiem z doświadczenia, że jakakolwiek próba dyskusji w oparciu o argumenty i dane w tym akurat topiku kończy się niepowodzeniem, a górę biorą emocje, to jednak się nie poddaję

Hej, nie ja twierdziłem, że 4 fali nie będzie, bo już 200% społeczeństwa przechorowało wg jakiegoś modelu najlepszego.

Nie podejmę się teraz dyskusji czy środki służby zdrowia jakie się podejmuje na jednego covidowca są adekwatne, bo nie jestem lekarzem, ale takie środki x 20000 dzień w dzień muszą być znacząco większe niż 2 x zastrzyk z chipem w ramię.

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

Gregor pisze:Hej, nie ja twierdziłem, że 4 fali nie będzie, bo już 200% społeczeństwa przechorowało wg jakiegoś modelu najlepszego.

Nie podejmę się teraz dyskusji czy środki służby zdrowia jakie się podejmuje na jednego covidowca są adekwatne, bo nie jestem lekarzem, ale takie środki x 20000 dzień w dzień muszą być znacząco większe niż 2 x zastrzyk z chipem w ramię.

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

Tylko 30% obecnie lezacych co sa w pelni zaszepieni, jak pokazuja kraje co dochodzily do 100% zaszczepien, to fale jak przychodziliy to tak przychodza.

Yankes pisze:Tylko 30% obecnie lezacych co sa w pelni zaszepieni, jak pokazuja kraje co dochodzily do 100% zaszczepien, to fale jak przychodziliy to tak przychodza.

Jeśli w całej populacji jest 75% zaszczepionych, a chorych w szpitalach jest 30%, to jakby wszyscy byli zaszczepieni, to chorych w szpitalach byłoby 2 razy mniej...

W Kanadzie jest wyszczepione ~80% społeczeństwa (teraz pewnie skoczy do 90%, bo otworzyli szczepienia dla 5-11 latków), ludzie generalnie przestrzegają noszenia maseczek i sytuacja jest pod kontrolą. 4ta fala zaczęła się tutaj dużo wcześniej niż w Europie, a wzrosty są znacznie mniejsze niż w poprzednich falach.

Japonia to samo - tam ludzie sami z siebie noszą maseczki.

Nie znam się, ale jak mam stawiać na coś pieniądze/zdrowie to bym jednak stawiał na szczepionki + maseczki. I tak przez następny rok niestety...

Matthias[Wlkp] pisze:

Yankes pisze:Tylko 30% obecnie lezacych co sa w pelni zaszepieni, jak pokazuja kraje co dochodzily do 100% zaszczepien, to fale jak przychodziliy to tak przychodza.

Jeśli w całej populacji jest 75% zaszczepionych, a chorych w szpitalach jest 30%, to jakby wszyscy byli zaszczepieni, to chorych w szpitalach byłoby 2 razy mniej...

W Kanadzie jest wyszczepione ~80% społeczeństwa (teraz pewnie skoczy do 90%, bo otworzyli szczepienia dla 5-11 latków), ludzie generalnie przestrzegają noszenia maseczek i sytuacja jest pod kontrolą. 4ta fala zaczęła się tutaj dużo wcześniej niż w Europie, a wzrosty są znacznie mniejsze niż w poprzednich falach.

Japonia to samo - tam ludzie sami z siebie noszą maseczki.

Nie znam się, ale jak mam stawiać na coś pieniądze/zdrowie to bym jednak stawiał na szczepionki + maseczki. I tak przez następny rok niestety...

Tak, okolo dwa razy mniej by bylo osob w szpitalach, czyli wirus mial by sie bardzo dobrze.
Czyli nie ma mowy o "prorocie do normalnosci".

IMHO nowa normalność to szczepionki i maseczki. Ja się z tym pogodziłem. Od początku Covida bez przerwy mam obowiązkowe maseczki w pracy, w sklepach, itd. Przyzwyczaiłem się.

Czy warto, żeby mieć szpitale obłożone o połowę mniej? Jest jakaś alternatywa?

Matthias[Wlkp] pisze:IMHO nowa normalność to szczepionki i maseczki. Ja się z tym pogodziłem.

Obowiązkowe szczepionki 2 razy w roku i maseczki do końca życia? Coś we mnie buntuje się przeciw temu.

A jest alternatywa?

W Japoni noszą maseczki od dawna, a na grypę powinniśmy się szczepić co roku. Co w tym nowego?

ostrożenie z tymi statystykami zachorowań. w zeszłym roku wszyscy narzekali ze za mało testów, że metodologia bez sensu bo oglądamy kilkunastometrowy dywan przez lupę.
teraz te liczby są podobne, ale o reprezentatywnosci testów już nikt nic, a przeciez te statystyki mogą być tak samo nieprawdziwe i przekłamane jak w zeszłym roku. a nawet chyba są na pewno.

jeżeli jest powiedzmy hipotetycznie 100k zachorowań dziennie a my robimy 50k testów (+ nalezy uwzględnić dobór próby ktory nie jest zbyt idealny bo przeciez testujemy tych co sie zgloszą) z ktorych 12k wychodzi pozytywnie czyli hipotetycznie 100k zachorowan a my podajemy 12k pozytywnych testow,
to
rownie dobrze moze byc tak, ze rok temu mielismy np 250k zachorowan dziennie z ktorych widzielismy 30k w statystykach
a
w tym roku mozemy miec np 75k zachorowan, z ktorych widzimy te 10k w pozytywnych testach.

chodzi mi o to, ze porowywanie danych zbieranych przez nieprawidlową metodologie tez nie jest prawidlowe. a metody i narzedzia mamy niedoskonale, eufemistycznie mowiac.

i w ten sposob nie dostrzegamy "efektu szczepionki" bo zestawiamy dane 1do1 dni, w których tak naprawdę wszystkiego nie widać. a tu znowu trzeba by porownywać jakieś sumaryczne zestawienia - liczba hospitalizowanych i zgonow wsrod zaszczepionych/niezaszczepionych, zsumowane liczby miesiecznie, czy kwartalnie etc. Nie mam pod reką danych, ale afaik to róznice pomiedzy obecnoscia w szpitalach "covidian" i "szurów" są ogromne. oczywiscie na korzysc szczepień.

Matthias[Wlkp] pisze:A jest alternatywa?

W Japoni noszą maseczki od dawna, a na grypę powinniśmy się szczepić co roku. Co w tym nowego?

Nu dokładnie. Żeby być dokładnym w Japonii nie ma obowiązkowych maseczek. Tam kulturowo już duuuużo wcześniej było "we krwi" noszenie maseczki jak się gorzej czujesz (albo nawet prewencyjnie), więc jak wszedł temat corony to po prostu wszyscy zaczęli je nosić.

Zresztą wiurs, śmirus - i tak wykończy nas jakaś lekooporna bakteria.

Pquelim pisze:Nie mam pod reką danych, ale afaik to róznice pomiedzy obecnoscia w szpitalach "covidian" i "szurów" są ogromne. oczywiscie na korzysc szczepień.

Mnie przekonują dwie statystyki - to powyżej i ilość zaszczepionych w populacji. Jeśli mamy iść w kierunku normalnego życia z Koroną, to nie możemy się przejmować ilością zachorowań. Jeśli w populacji zaszczepieni/niezaszczepieni jest 50/50, a w szpitalach jest 10/90 na korzyść zaszczepionych, to nad czym tutaj jeszcze debatować?

Z tego co widzę, nie mamy metod 100% skutecznie zapobiegających rozprzestrzenianiu się wirusa, więc równie dobrze można przyjąć, że w końcu zarazi się każdy. Więc jeśli szczepionka "tylko" łagodzi przebieg, to dla mnie jest to wystarczająco dobry powód.

Może będzie nad czym debatować, jak pojawi się taki lek, że będzie można się w domu wyleczyć, ale patrząc jak to jest z wirusami, do tego może być jeszcze długa droga...

Counterman pisze:Tam kulturowo już duuuużo wcześniej było "we krwi" noszenie maseczki jak się gorzej czujesz (albo nawet prewencyjnie)

Mam nadzieję, że to się na dłuższą metę albo przyjmie, albo zostanie wymuszone przepisami. Odkąd zaczęła się pandemia, jeszcze nie przyniosłem żadnego choróbska z pracy, a wcześniej przynajmniej raz w roku musiałem coś przeleżeć.

Matthias[Wlkp] pisze:Mnie przekonują dwie statystyki - to powyżej i ilość zaszczepionych w populacji. Jeśli mamy iść w kierunku normalnego życia z Koroną, to nie możemy się przejmować ilością zachorowań. Jeśli w populacji zaszczepieni/niezaszczepieni jest 50/50, a w szpitalach jest 10/90 na korzyść zaszczepionych, to nad czym tutaj jeszcze debatować?

Jest 30/70, więc wciąż chyba warto, choć dalekie jest to od obietnic składanych kiedy wprowadzano szczepionki.

https://covid-19.ontario.ca/data/hospitalizations

W Ontario jest 30/70, ale przy zaszczepionej populacji na poziomie 80%+...

Fakt, dane mówią, że na ICU jest 28/72.

Counterman pisze:Zresztą wiurs, śmirus - i tak wykończy nas jakaś lekooporna bakteria.

To na szczęście powoli odwracamy. W tym sensie że zaczynamy ogarniać powoli metody wywoływania braku odporności w bakterii. Czyli dostajesz jeden specyfik, który niszczy sposoby ochronne bakterii i później antybiotyk. A i już idziemy dalej w temacie i dochodzimy do lepszych pomysłów na hybrydowe terapie... Jedyny problem że dać takie coś ludziom do domu, a ci w swojej głupocie zniszczą i ten sposób. Bo nadużywanie antybiotyków i stosowanie ich w zły sposób (a już mi przeszło, to po co mam brać dalej) zrobiło to co mamy.

O, ten temat muszę sobie poczytać. Ale stawiam w ciemno, że Theeck się nie zaszczepił Pamiętam wciąż to HardKorwinostwo

Bingo
Mam odporność ozdrowieńca. Wszystkiego 5 dni gorączki i po zabawie. Węch i smak też wróciły

Theeck pisze:Mam odporność ozdrowieńca. Wszystkiego 5 dni gorączki i po zabawie. Węch i smak też wróciły

Nie chcę Cię straszyć Theeck, ale raczej ostrzec. Bo brzmisz dokładnie tak samo, jak jedna osoba z mojej rodziny w kwietniu. dokładnie ta, która pół września, cały październik i pół listopada spędziła w szpitalu pod tlenem. Także uważaj na siebie i nie kozacz za mocno z tą odpornością. Dezynfekcja, maseczki, etc.

Dezynfekcja, maseczki etc. Nie chronią w takim stopniu jak szczepienie... Szkoda że PiS rządzi, a nie jak tu w Niemczech, bo tutaj już powoli robią pełen lockdown dla niezaszczepionych (i bardzo dobrze) i ozdrowieńcy też powoli dostają lockdown.

mnie osobiście "dezynfeckja, maseczki, etc "uchroniły przed trzema sezonami przeziębień - wiosna '20, jesien '20 i wiosna '21. Gdzie "normalnie" byłbym już co najmniej 2 razy na l4 patrząc po poprzednich latach. Dopiero jak otworzyli uczelnie w tym roku akademickim to niedawno coś mnie z zatokami dorwało (covid negatywny), a tak byłem zdrów jak ryba przez półtora roku.

U mnie to samo, zero przeziębień od 2 lat.

Jutsimitsu pisze:a nie jak tu w Niemczech, bo tutaj już powoli robią pełen lockdown dla niezaszczepionych (i bardzo dobrze) i ozdrowieńcy też powoli dostają lockdown.

Brzmisz tak ... totalitarnie. To ten niemiecki klimat chyba

Pq - od początku pandemii staram się nie kozaczyć, gdzie trzeba zakładam maseczkę, gdzie można trzymam dystans - w moim zdroworozsądkowym świecie niepotrzebne chorowanie nie ma sensu.

Racjonalny klimat, wypełniony myśleniem i konkretami, a nie bzdurami i bezmyślnością.

Halaster pisze:U mnie to samo, zero przeziębień od 2 lat.

Pfff. 20 lat. Przebijcie

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

Razorblade pisze:

Halaster pisze:U mnie to samo, zero przeziębień od 2 lat.

Pfff. 20 lat. Przebijcie

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

Żeby aż tak się wstydzić swojej twarzy? 20 lat w maseczce... Szacun!

Matthias[Wlkp] pisze:

Razorblade pisze:

Halaster pisze:U mnie to samo, zero przeziębień od 2 lat.

Pfff. 20 lat. Przebijcie

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

Żeby aż tak się wstydzić swojej twarzy? 20 lat w maseczce... Szacun!

Ale maseczce Zorro!

Wysłane z mojego RMX3363 przy użyciu Tapatalka

Maseczka Zorro nie jest zgodna z normami. Spodziewałem się maseczki Iron Mana, albo Spidermana... Albo tradycyjną torbę papierową...

Theeck pisze:Bingo
Mam odporność ozdrowieńca. Wszystkiego 5 dni gorączki i po zabawie. Węch i smak też wróciły

Braciaszku, nie przebijesz mnie... Ja gorączki nie miałem, smaku nie straciłem, jedynie węch na cztery dni. I - prawdę mówiąc - naprawdę rzadko czuję się tak dobrze, jak przy moim COVIDzie. Pierwszym, bo jak będzie następnym razem, to się okaże.

Kurde, z tym przymusem szczepienia się nauczycieli to majstersztyk.

Dzień 1 - wychodzi minister zdrowia i mówi, że nauczyciele będą mieli obowiązek się szczepić.

Dzień 2 - wychodzi minister edukacji i mówi, że będą mieli obowiązek ale jak któryś się nie zaszczepi to nic nie szkodzi.

Jestem po trzeciej dawce.

Tym razem mnie trochę rozłożyło, jeden dzień pracowałem z kanapy bo taka grypa mnie złapała.
Ale dzisiaj już luz.

Wczoraj wstrzepiłem sobie trzecią Modernę i dziś tylko lekko ręka mnie boli, mniej niż za pierwszym razem. Tylko po drugiej dawce rozłożyło mnie na 1-2 dni.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

ja dostałem wczoraj trzeciego pilznera i dzisiaj dopiero kolo poludnia mnie dorwalo zmeczenie i ospalosc. Zobaczymy jak jutro.

Ja po trzeciej, jak po pierwszej i drugiej, z dokładnością rozkładów jazdy przedwojennych pociągów: Po dziesięciu godzinach od szczepienia - atak gorączki, maks 38,4, dreszcze, pękający łeb itp., noc paskudna. Następny dzień - gorączka do 38,0, ale już spoko. Noc przespana, drugi dzień jeszcze jakiś czas ostatki 37,3-37,5, trzeciego dnia - do pracy.

Czesc misie, zostalem plusem maloobjawowym. Temperatura 38.2 i kaszelek i katarek. Ale czuje sie zaskakujaco dobrze. Szzepienie prawie pol roku temu astra zeneca, trzecia dawke mialem wziac w styczniu. Świeta beda pustawe

Wysłane z mojego SM-A217F przy użyciu Tapatalka

Ja mam szczepienie dzisiaj, ale kolejka na 2 godziny.