FSGK.PL

przymykałem nawet oko na głosowanie na PiS i bycie bardzo zaangażowanym katolikiem

O k..., ludzki pan

Co do reszty, to mam takich samych ancymonów. Przestałem się po prostu nimi przejmować.

Może rozwinę, najczęściej ludzie z takim poziomem "katolicyzmu" okazywali się zdrowo szurnięci, tutaj miałem nadzieję, że będzie inaczej. Mówimy tutaj nie tylko o chodzeniu do kościoła ale o "poznałem żonę na obozie katolickim" itp.
A co do głosowania na PiS no to cóż... nie mam zbyt dobrego mniemania o ludziach, którzy dzisiaj nadal mówią, że PiS jest spoko

Piccolo pisze:"poznałem żonę na obozie katolickim"

No litości, ważne jest kogo się poznało, a nie gdzie.

Ok widzę, że się nie zrozumieliśmy. Mam raczej złe doświadczenia z ludźmi mówiącymi, że wiara jest dla nich bardzo ważna i, że są bardzo mocno wierzącymi katolikami. Miałem nadzieję, że w przypadku tego gościa będzie inaczej bo poza tym wydawał się być rozsądny. Pandemia pokazała, że nie jest.

Ja to chyba miałem duże szczęście w swoim życiu, bo nigdy takich ludzi nie spotykałem i ogólnie traktowałem takie historie jako urban legend - kuzyn kolegi kolegi myśli tamto i sramto. Aż do momentu, jak czekając na jakieś badania w szpitalu obok mnie pielęgniarz wdał się w dyskusję z innym pacjentem na temat tego, że świat jest płaski, żyjemy otoczeni wielkim akwarium, niebo to wielki ekran i wyświetlają nam noc i dzień. Dalej mi się nie chciało słuchać i się przesiadłem, ale ogólnie rzecz biorąc, przeżyłem szok, że tacy ludzie rzeczywiście nas otaczają. No, ale człowiek jest naiwny i uczy się całe życie.

A ja cały czas mam wątpliwości co do szczepionki, ale zanim mnie tu zjecie, to tłumaczę, że nie wynikają one z szurskich przekonań o ostatecznym rozwiązaniu sprawy przez Reptilian. I tak muszę odbyć 'karencję' wynikającą z przebycia covidu i bardziej się zastanawiam nad skutkami ubocznymi. Cieszę się, że wystarczy mi jedna dawka - zawsze jakiś plus.

Pytanie tylko co dalej - czy będzie jak z grypą i będziemy musieli się szczepić regularnie? Wszelkie źródła sugerują taki rozwój wydarzeń, a nie wyobrażam sobie, że co rok - dwa lata cały świat będzie organizował takie pospolite ruszenia, jak teraz obserwujemy z okolicznymi lockdownami. Wiadomo, że zdrowie jest najważniejsze, ale mam wrażenie, że nikt nie trudzi sobie w dyskusji publicznej postawić pytania: co dalej? Słyszy się tylko we wszelkich mediach, że ciężko przewidzieć. Cholera, odnoszę wrażenie, że ludzkość potrafiła już przewidywać gorsze rzeczy, po to rozwijano wszelkie nauki ścisłe i humanistyczne, aby nie poddać się losowi, tylko jako rozumny gatunek jednak decydować o swojej przyszłości w gorszy bądź lepszy sposób. A tu nie ma mądrego, ale może mnie coś ominęło.

To tak: SZCZEPIONKA NIE POWODUJE CAŁKOWITEJ ODPORNOŚCI NA ZARAŻENIE!

Korona zostanie z nami i będzie jak grypa. Nie ma już innej opcji. Każdy, nawet zaszczepiony może się zarazić, ba może przenosić wirusa dalej. Ma na to jednak znacznie mniejsze szanse. Sam kontakt z wirusem można mieć i nie zarazić się. Ilość tego wirusa ma znaczenie. Co więcej osoby zaszczepione mają znacznie mniejszą szansę na ostre przejście i powikłania. Ale ta szansa nadal jest, zwłaszcza przy osłabionym organiźmie. Także szczepionki to sposób na spowolnienie rozprzestrzeniania się wirusa i odciążenie szpitali. Natomiast korona zostanie i kolejne szczepy będą się pojawiały, tak jak i grypa. Człowiek się przystosuje, kolejne pokolenia będą rodziły się z większą odpornością na tego wirusa itp.

No patrz Jutsi... przeca ja od poczatku pisze dokladnie to samo

Mam jedna uwage tylko do tego co napisałes bo reszta to 100% zgody - niestety ale z tym "slabszym przejsciem" po szczepionce to tez nie do konca tak. Jesli faktycznie bedzie mocno zblizony do grypy (czytaj rozne warianty co roku i ze szczepionka sie trafi albo nie trafi) to czasem po szczepionce przejscie moze byc nawet gorsze niz "standardowe". I tak, wiele zalezy wlasnie od organizmu, ale nietrafiony szczep szczepionkowy wcale nie musi "ulzyc" w chorobie.

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

A to nie jest tak, że jakby obowiązkowo wszystkich zaszczepić to choroba by umarła jak Polio czy Gruźlica?

No jeśli jest prawdą, jak napisał Jutsi, że zaszczepieni nadal są nosicielami, to nie.

Nie, bo Polio czy Gruźlica nie mutują tak łatwo jak właśnie grypa czy, niestety, Covid. Tak jak pisze Jutsi, covid z nami zostanie i jest bardzo prawdopodobne, że będzie wymagał sezonowych szczepień. Co do tego "co dalej" to podpowiadam, że jakoś z sezonowymi szczepieniami na grypę sobie rządy radzą tylko ludzie są idiotami i zawsze się znajdzie historia "a ja zachorowałem na grypę jak się zaszczepiłem, więc to wirusem ze szczepionki, to ja się nie szczepię więcej na grypę". Więc tak, podejrzewam, że im więcej będzie udostępnionych do masowej produkcji szczepionek tym będzie łatwiej, z czasem ludzie ogarną, że nie ważne jaka szczepionka bo żadna z nich nie jest groźna, wszystko się ustabilizuje i, miejmy nadzieję, większa część społeczeństwa będzie się regularnie szczepić.

PS. Polio nie umarło, przez antyszczepionkowców powraca w niektórych miejscach. Tak samo jak odra. Z absolutnie martwych wirusów kojarzę Ospę Prawdziwą, wiem, że jest ich jeszcze kilka ale nie pamiętam już jakie. Chociaż z Ospą Prawdziwą jest jeszcze taka śmieszna sprawa, że znaleziono już kilka razy, przypadkowo zostawione gdzieś fiolki z tym wirusem (serio, kilka fiolek znaleziono w laboratorium, które było już od dawna zamknięte i ktoś przeoczył, że powinni zostać zabrane i zniszczone) a na ten typ Ospy aktualnie nie ma już szczepionki. Jakby się okazało, że gdzieś jeszcze są takie przypadkowo zostawione fiolki i w jakiś sposób wirus by się wydostał to jesteśmy w dupie gorszej niż z ostatniego 1,5 roku

5G ready by Hajzer Druga dawka za 5 tygodni.

U nas na wioskę podobno w końcu dotrą szczepionki, bo po prostu ich nie było. Były w innych okolicznych dziurach. Będę polował na termin.
A wczoraj umarł człowiek w dalszej rodzinie. Dwa lata starszy od mojej mamy. Przyjął pierwszą dawkę szczepionki, rozbolały go plecy, potem szpital i po tygodniu zgon. Pewnie był zarażony w momencie szczepienia, albo cholera wie co. Jego synowa zresztą w tej chwili leży w szpitalu w kiepskim stanie.

Piccolo - ale to nie jest tak ze ludzie "nie szczepia sie na grype bo zarazili sie wirusem ze szczepionki" - przynajmniej nie w PL. Ze szczepionka grypowa i jej skutecznoscia jest troche podobnie jak ze szczepionka przeciw rotawirusowi - jest tyle odmian ze mimo wszystko ani nie gwarantuje braku zachorowania ani nawet lagodniejszego przebiegu choroby. I jeszcze trzeba za to zwykle niemalo zaplacic. Z grypa dodatkowo jeszcze trzeba sie troche "wstrzelic" z terminem zeby szczepionka zaczela dzialac przed sezonem a jednoczesnie dala rade w jego trakcie bo tez tracisz przeciwciala. Dodajmy na koniec ze grypa jest przez ludzi (rowniez na tym forum) mocno bagatelizowana choroba.

I tak calkiem szczerze - ja tez nie lubie "sezonowych" szczepionek.

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

Szczepienie jak jesteś chory na Covid mocno odradzają, przykra historia Crow.

Ja tam będę się szczepił co roku i tyle. Na grypę się szczepię to na covid też mogę.

EDIT: BTW też miałem szczepionkę, trochę bolała mnie ręka i byłem trochę zmęczony. Tak to brak rewelacji.

Ha! Zapisałem się na piątek (Pfizer). Po prostu rzucili szczepionki w okolicy i już. Kto czyta internety, ten ogarnie, innych przepisują na koniec czerwca w tej chwili, bo przez moment nie było czym szczepić.

Moderna Gang here

Poszedłem na luzie, chorowałem w grudniu, wszystko ze mną ok.
Dostałem strzał w łape, rozmawiam sobie z pielegniąrką i nagle mi słabo, zacząłem głuchnąc, mówię jej ,że cienko ze mną - od razu mierzenie ciśnienia. Leciało mi bardzo w dół. Po dwóch-trzech minutach wszystko wróciło do normy. Zaznaczam - zero stresu, nie boje się igieł ani nic (jak mi pobierają krew to nawet patrzę jak leci ), ogólnie ogarnęli mnie super, miałem gdzie poleżeć, dostałem dużo wody i miałem co chwile mierzone ciśnienie. Ale po wszystkim mówię do pielęgniarki ,że no musze chyba to zgłosić - "nie nie tutaj Pani doktor skonsultuje ale to pan miał pewnie ukryty stres". No i to niestety jakiś kocopoł się wdał na koniec... Jedyne co to trochę mało wody wypiłem no i był upał ale to ewidentnie była reakcja od razu szokowa po szczepionce. No nic na ten moment jest ok, trochę zmęczony jestem i łapa mnie fest boli.

Restart Windowsa po instalacji.

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

ThimGrim pisze:Restart Windowsa po instalacji.

Bardziej taki ludzki bluescreen

Dogy pisze:Bardziej taki ludzki bluescreen

cos takiego to by wymagalo hard reseta defibratorem

Zachipowany! Po powrocie do domu od razu zaktualizował mi się Windows, dostałem zniżkę na Gamepassa i zamówiłem XBoxa, ale poza bólem w okolicy wkłucia (jakbym miał tam siniaka), nie widzę żadnych skutków ubocznych. Bill milczy.

Crowley pisze:Zachipowany! Po powrocie do domu od razu zaktualizował mi się Windows, dostałem zniżkę na Gamepassa i zamówiłem XBoxa, ale poza bólem w okolicy wkłucia (jakbym miał tam siniaka), nie widzę żadnych skutków ubocznych. Bill milczy.

Z jednej strony śmieszne, a z drugiej nieśmieszne.

Jak to jest,że ponad 120-sto milionowe,nowoczesne,bogate państwo ma w sumie 740 tys. przypadków zachorowań (ok 12k zgonów),a dochodzą wieści,że w Tokyo,Osace i kilku innych wiekszych miast system opieki jest na skraju zapadnięcia się... Że jak ???

Ok,mają srednią z ostatnich 7 dni ponad 4k,ale u nas mieliśmy i ponad 20k...

Co to jest ? Japonia to też teoretyczne państwo z dykty ?
Pytam dlatego,że zostały 2 miesiące do IO a coraz głośnieksze są głosy o ich odwołaniu...I to często są głosy z Japonii...Dżijzas...

Ludzie...

Może właśnie po to, żeby znowu przełożyć imprezę? Bo nie dość, że nie będzie kibiców, to jeszcze dodatkowe ogromne koszta związane z covidem, więc finansowo Japończycy będą na tej imprezie w plecy jak niewiemco.

No to zapisałem się na osobiste LTE od Chajzera - pierwsza dawka - 13.06, druga dawka 03.10.

Niemal 4 miesiące przerwy? Czym się będziesz szczepił?

Wysłane z mojego SM-A217F przy użyciu Tapatalka

Pfizer, nie dali mi innego wybou drugiego terminu. Też wolałbym szybciej...

Matthias[Wlkp] pisze:No to zapisałem się na osobiste LTE od Chajzera - pierwsza dawka - 13.06, druga dawka 03.10.

Zapisz zonena 5.07 i 26.10
Ty pójdziesz w czerecu/lipcu, a ona w październiku

Jakiego znowu Zenona???

Matthias pisze:Jakiego znowu Zenona???

Dla znajomych Zenka. Albo Zeneca.

Raczej chodziło o żonę.

Druga dawka Zenka, zero efektów specjalnych, poza lekkim bólem ramienia.

no mnie właśnie zakłuli drugim oxfordem* w zeszłą środę, czyli juz prawie tydzień. Na początku lekki ból w miejscu szczepienia czułem, ale przesżło mi po dwóch dniach. Natomiast na trzeci dzień - dokładnie w środku niedzieli nagle zaczeło mnie tak szarpać, jakbym miał zwichnięty bark co najmniej. I w sumie w ogóle nie kumam, bo w ciągu dnia promieniuje mi do łokcia niemal, a w środku faktycznie czuję jakbym coś naciągnał.

Albo może faktycznie coś naciągnąłem, tylko zupełnie nie mam pomysłu kiedy. Dziwne i bez sensu.

* - w brytolskich mediach mówią "oxford vaccine" znacznie częściej niż "astra zeneca" czy też aktualnie "vaxzevria".

beep...beep...beep...chip activated

Wszystko fajnie choć trochę mnie irytuje, że jak zamykam okno w pokoju to mi się wyłącza system

Ja zaktualizowałam sobie bazę wirusów w sobotę (Pfizer). Ręka pobolała jeden dzień i tyle. Net chodzi tak jak chodził, nie widzę zmian.

Tata po pierwszej dawce Pfizera mało nam nie zszedł. Ni z tego ni z owego ciśnienie 85/50. No ale minęło.

https://www.medonet.pl/porozmawiajmyosz ... 52916.html

Nie dość, że w piłkę przegrywamy to mamy prezydenta wyznającego chłopek roztropek science.

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

Duda just kryptoantyszczepionkowcem. Przecież w debacie mówił, że jest przeciwnikiem szczepień obowiązkowych. Niby się potem z tego wykręcał trochę, ale gdyby to było wtedy rzeczywiście przejezyczenie to by się w tej kwestii bardziej pilnował.

Duda chciałby być jak Trump, ale się boi.

Sent from my SM-G998B using Tapatalk

Przypominam, że to jest ten sam człowiek, który kilka lat temu na widok sypiącego śniegu, poleciał pisać na Twitterze "Jakie globalne ocieplenie?"
Kiedy naprawdę myślę, że nie może mi być już bardziej wstyd za prezydenta kraju, w którym mieszkam, to ten wjeżdża cały na antyszczepionkowo...

Ciekawostka. Mój wujek na początku roku przechodził Covid. Nie jakoś strasznie, no ale też nie bezobjawowo. Spędził nawet trochę czasu w szpitalu na obserwacji, bo zasłabł podczas wizyty u lekarza. Test potwierdził, że to Covid. No, ale minęło pół roku, wczoraj miał wylatywać na wakacje, zrobił sobie test i... znów ma wirusa. Wczoraj jeszcze objawów nie było, ale dziś go zaczyna rozkładać. Czyli reinfekcja po 6-7 miesiącach od normalnego przejścia choroby.

Szczepionki maja 60% skutecznosci na wariant Delta jesli chodzi o zakazenie (i 99.x% jesli chodzi o ciezkie przechodzenie), wiec szczerze mowiac nic dziwnego.

DaeL pisze:Ciekawostka. Mój wujek na początku roku przechodził Covid. Nie jakoś strasznie, no ale też nie bezobjawowo. Spędził nawet trochę czasu w szpitalu na obserwacji, bo zasłabł podczas wizyty u lekarza. Test potwierdził, że to Covid. No, ale minęło pół roku, wczoraj miał wylatywać na wakacje, zrobił sobie test i... znów ma wirusa. Wczoraj jeszcze objawów nie było, ale dziś go zaczyna rozkładać. Czyli reinfekcja po 6-7 miesiącach od normalnego przejścia choroby.

Przeciez to (reinfekcja) bylo oczywiste.

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

DaeL pisze:Ciekawostka. Mój wujek na początku roku przechodził Covid. Nie jakoś strasznie, no ale też nie bezobjawowo. Spędził nawet trochę czasu w szpitalu na obserwacji, bo zasłabł podczas wizyty u lekarza. Test potwierdził, że to Covid. No, ale minęło pół roku, wczoraj miał wylatywać na wakacje, zrobił sobie test i... znów ma wirusa. Wczoraj jeszcze objawów nie było, ale dziś go zaczyna rozkładać. Czyli reinfekcja po 6-7 miesiącach od normalnego przejścia choroby.

Tak z ciekawości: wujek nie zdążył się zaszczepić po przechorowaniu?

Gregor pisze:Tak z ciekawości: wujek nie zdążył się zaszczepić po przechorowaniu?

Wiesz co, nawet się nie pytałem, bo już sama reinfekcja po przechorowaniu wydawała mi się dość nieprawdopodobna. Ale przypuszczam, że się szczepił, bo po pierwszym przejściu choroby opowiadał, że przyjemne to nie jest i ze zwykłą grypką ma mało wspólnego.

https://businessinsider.com.pl/finanse/ ... ii/fg7cq6b

Analiza z dupy, ale liczby "ciekawe". Szybko zanurkujemy poniżej 38 mln.

Co Wy na to? [dysonans poznawczy dla większości forumowiczów ON]:
https://www.rp.pl/Publicystyka/30823996 ... nosci.html

Jakby rzeczywiście 20 mln Polaków przeszło przez Covid, to bym się z tym zgodził. Oficjalne dane mówią o 3 mln, także nie wiem, skąd im się nagle wzięło aż tyle.

Theeck pisze:Co Wy na to?

Po co pytasz, skoro już wiesz [SADZAC PO TRESCI W NAWIASIE]?

Matthias[Wlkp] pisze:Jakby rzeczywiście 20 mln Polaków przeszło przez Covid, to bym się z tym zgodził. Oficjalne dane mówią o 3 mln, także nie wiem, skąd im się nagle wzięło aż tyle.

+1

Matthias[Wlkp] pisze:Jakby rzeczywiście 20 mln Polaków przeszło przez Covid, to bym się z tym zgodził. Oficjalne dane mówią o 3 mln, także nie wiem, skąd im się nagle wzięło aż tyle.

Od początku pandemii szacuje się, że na 1 przypadek wykryty przypada od 5 do 10 bezobjawowych albo nisko objawowych (niezgłoszonych), stąd taki wynik.

Taka duża liczba jest pośrednio potwierdzona wcześniejszym niż na zachodzie Europy wygaśnięciem pandemii (bo już w kwietniu). Na zachodzie były i większe restrykcje i wyższa skuteczność identyfikacji zachorowań, stąd rzeczywiście przechorowała mniejsza niż w Polsce część populacji.

Turtles pisze:Po co pytasz, skoro już wiesz [SADZAC PO TRESCI W NAWIASIE]?

Bo czekam aż złożysz publiczną samokrytykę