FSGK.PL

Co macie do Atlasu chmur?

Atlas Chmur byl bardzo ciekawy, ostatecznie moim zdaniem troche przydługi ale gra aktorska, klimat, muzyka czy scenografia na najwyższym poziomie.

Historie już niestety nierówne, widać różnicę reżysera pomiędzy poszczególnymi wątkami. No i jak pisałem na początku, za długi.

Ptaszor pisze:[cierpliwie czeka, aż Koobik obejrzy kolejne sezony, wróci na forum i będzie błagał admina, żeby edytować ocenę]
Rzeczywiście pierwszy sezon nie nastraja pozytywnie, ale tylko dlatego, że te biedne 7 odcinków były zrobione na próbę, pilotażowo, stacja nie wierzyła, że to się sprzeda, a Pinkman miał nawet nie dotrwać do drugiego sezonu. Później jest trochę "przydługich" scen przy stole rodzinnym i zasadniczo Skyler i Walter White Jr. to zapychacze czasu antenowego, ale cała reszta rekompensuje pierwszy sezon i nudnawe domowe życie pana White.

No obejrzałem kolejne. Z racji, że wczoraj zamknąłem finał serialu, to syntetyka+ ogólne odczucia. Oceny sezonu pierwszeg jednak nie zmieniam

Sezon 2 mnie do siebie przekonał od samego początku, nie tylko pod koniec. Akcja przyspieszyła, ale nie poszła w odlot. Świetny klimat, dylematy, postaci i rozwiązania 7,5/10

Sezon 3 zaczął się wyśmienicie. Zdjęcia w tym serialu, motywy i muzyka, retrospekcje i flashforwardy wyrobiły ten intensywny, ziarnisty styl. Nowi graczei bardzo do siebie przekonują 8/10

Sezon 4 jako całość trochę zawiódł z powodu przgadania, które trwało do 9-10 odcinka ostatniego sezonu. Miałem już dość oratorskich występów Walta, ględzonych scen, gdzie ciągle kogoś przekonuje i manipuluje. Zaczęły pojawiać się ziewy. To nie był dialogi.
Oczywiście, od 7 odcinka akcja zaczęła kopać tyłek, była niesamowita, mocna i ciekawa- wow 8/10

Sezon 5
Klasa, klasa, klasa. Niektóre rzeczy naciągane, lecz blakły zupełnie w obliczu wyraźnego zmierzania ku końcowi. Jak świetnie, że nie ciągnęli tego ile się da!
Zawiązanie i zakończenie, nie spojlując, satysfakcjonujące, mocne i rozwiązująca wiele wątków.
Mistrzowski serial 9/10 i tak też oceniam całe 5 serii jako całość.

Ewolucja Walta, czyli dojrzewanie bardzo niebezpiecznego umysłu. Zwraca moją uwagę, jak groźne mentalnie i moralnie jest wiedzieć co kim kieruje i dlaczego to coś robi, bo wtedy niepotrzebnie zaczynasz komuś kibicować/ współczuć/ rozumieć/ łagodnieć. A Walt był szują i kryminalistą, tyle. Kurde, nawet jako kryminalista był tym typem chuja a nie pukładanego geniusza. Widząc jednak 5 sezonów, nabieramy trochę dystansu do tego... dangerous!

Sam serial też fajnie ewoluował, zaliczał różne klimaty od śmiechów- chichów, po fajny kryminał aż po Scarface-like gambity.

Pamiętam Breaking Bad jako coś rewelacyjnego, ale zauważam również to, jak bardzo zaczęło mi w pewnym momencie doskwierać ględzenie Walta i dialogi, w których to on mówi, mówi, mówi, przekonuje a ktoś tylko słucha i albo się wkurza albo daje się przekonać. Boooring.

Poza tym- pod każdym kątem Walt wszystko zjebał od początku do końca. Czy to swą inicjatywą i ambicją, czy histerią. Absolutnie nie biorę tu pod uwagę koniecznych- z punktu widzenia przestępcy- "ostatecznych rozwiązań"- jak już trzeba było powiedzieć "B" to Walt mówił "BEEEEEE"
Jako nauczyciel, tato, narko chemik, narko boss, manipulator był failem. Ok, klamerkę zrobił z klasą ale można się było dużo, dużo wcześniej zatrzymać
Szacun za Kamea, szcególnie BIlla Burra i tego Pana z Jackie Brown.


Zabieram się za Narcosa! Hail netflix

Czas na Better Call Saul. Drugi sezon jest w pytę!

Ptaszor pisze:Czas na Better Call Saul. Drugi sezon jest w pytę!

Chcę trochę odpocząć od tej rzeczywistości i aktorów Narcos i House of Cards najpierw

Ktoś oglądał?

Dobry serial, choć pamiętam, że później fabuła dość mocno się komplikowała i była już dość dziwaczna. David Fincher miał robić amerykański reboot, ale nic z tego nie wyszło, szkoda.

CBS robi nowy serial o podróży w gwiazdy w obcisłych strojach.

Chyba się skuszę po raz pierwszy w życiu i sprawdzę. Na współcześnie to może być znośne.

Chodzi Ci o nowy serial Seth MacFarlane'a, czy Star Treki?

https://twitter.com/YoungSheldon/status ... 80/video/1

Prequel TBBT. Wygląda to to tak sucho, że aż przykro

Czyli trzyma poziom TBBT?

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Po trzech pierwszych częściach miałem wątpliwości.

W tym momencie, po obejrzeniu s03e04 mogę oficjalnie przyznać, że trochę późno, ale jednak faktycznie - Twin Peaks wrócił.
I jest okej.

Nigdy nie byłem fanem całego serialu Twin Peaks, a jedynie odcinków wyreżyserowanych przez Lyncha (a zwłaszcza ostatni drugiego sezonu, który uważam za arcydzieło!). Nie cierpię wątku Jamesa i Dony, Leo warzywa, piosenki nagranej na kasecie magnetofonowej. Serial jest tak ckliwy, że miałem nadzieję, że odważy się nie wrócić klimatem w tamte rejony.

I po trzech odcinkach jestem usatysfakcjonowany. Lynch, jak z Eraserhead i Mulholland Drive. Taki powinien być serial od początku pierwszego sezonu. Patrzę też na te nowe wątki i chciałbym, żeby Lynch wyreżyserował coś Lovecrafta...(ale patrząc na Diunę...).

Amerykańscy Bogowie

Wow

BTW OCB w Twean Peaks?

Ostatnio oglądam na chybił trafił różne rzeczy na Netflix.
To co tam mają to... przesada. Desigated Survivor. Niby następca House of Cards... ale tak przesłodzony, tak wątki obyczajowe rozbudowane (dużo niepotrzębnych dialogów mających ukazać, jak bohaterowie się czują... czytając opis serialu w Newsweeku już wiem, jak się czują bohaterowie ) i tak nasiąknięty lewicową propagandą, że ciężko się to ogląda.
Dobrze zagrane, dobrze zrealizowane, jest jakaś intryga, jest jakaś myśl w tym wszystkim... ale to nadal historyjka bez emocji, bez epickości, bez czegoś, co by chwyciło za serce, bez wielkości. Na poczatku House of Cards to miało... Tutaj od początku ssie.

Narcos

Fajne, może być

jak tam nowy HoC? jakoś cicho było o piątym sezonie. podobno tym razem mocno antylewicowy, co przełożyło sie na średnie oceny.

ja zamierzam nadrobić w wakacje, chociaż jest szansa ze po prostu słabo wyszedł. Chociaż po nudnej "czwórce" (oczywiście znakomicie ocenionej przez elitarnych krytyków kultury) gorzej raczej nie było... ktoś, coś?

Dzisiaj obejrzałem pierwszy odcinek. Dziwnie się oglądało, bo 99% to gadanie, a i tak miało się wrażenie, że pędzą z fabułą na łeb, na szyję. A przecież to PIERWSZY odcinek.

Ale tak poza tym - stary, dobry HoC. Zobaczymy co będzie dalej.

Ja za HoS zabieram się po ostatnim odcinku Narcosa S1.
Jestem przed finałem sezonu i serial podoba mi się z uwagi na paradokumentalną formę, piękne zdjęcia Kolumbii. Realizmu i sznytu dodaje dominujący język hiszpański. Postacie są bardzo ciekawe, szczególnie przedstawiciele prawa. Sam Escobar nie przerysowany. Brak przesadnej wielowymiarowości. Ot, zły buc, który ma momenty. Nie widzę tutaj ani wybielania ani asekuracji. Odpycha fizycznie i charyzmatycznie, mam jednak wrażenie, że taki był zamysł? Patrząc na zdjęcia archiwalne Pablo Escobara to faktycznie był obleśnym brzuchaczem z lokami, wieśniackim dresscode (adidasy, jeansy, koszulka polo w spodnie)

Na dłuższą męte zauważam brak dłużyzn przy równocześnie wyważonych proporcjach akcja/sex/przemoc/relacje i dialogi.

Historia narkobossa jest bardzo ciekawa, szczególnie w klimacie skorumpowanego i beznadziejnie zepsutego państwa, jakim była wtedy Kolumbia. Nie dziwi mnie już, że gości który tak zmaścił na Mistrozstwach Świata w Piłce Nożnej w USA został zamordowany w Kolumbii krótko po tym. Same Państwo zniewala pięknem krajobrazu i miejskich panoram.

Polecam ten serial, robię przerwę na rozpoczęcie przygoty z House of Cards.


Czy wiecie jak legalnie i w HD obejrzeć GoT nie wykupując abonamentu HBO w telewizji?

HBO GO nie można wykupić bez TV?

Bez telewizora to można, ale bez abonamentu HBO, to raczej nie

Netflix wypuścił 4 odcinki animki "Castlevania". Tak, na podstawie gry.

Mi się podobało. Bardzo dobrze były dobrane barwy i tła, tworząc faktycznie ciężki klimat. Reszta to typowa animka z odniesieniami do fabuły gry. Potworki fajne, niektóre elementy ze świata żywcem wzięte z gier, jeden special move wampira także żywcem z gry. Będę czekał na kolejne odcinki.

wiedzieliście, że powstała serialowa Zabójcza Bron?




Co ciekawe, jest naprawdę dobra Goście grający duet Murt & Riggs bardzo udanie nawiżaują do Gibsona i Glovera. Postacie drugoplanowe są interesujące, no i jest duużo ładnych kobiet.
Sam serial utrzymany jest w groteskowej konwencji policyjno-kryminalno-fantastycznych klasyków z lat .70 i .80 - dziesiątych i robi to dobrze. Odcinki maja oddzielne historie więc idealnie wjeżdża na obiad, bez ciśnienia żeby od razu rzucać się na kolejne. Pierwszy sezon 18 odcinków, drugi ma mieć 22. Polecam.

Widzieliście The Defenders?

Lobofc pisze:Widzieliście The Defenders?

O, cześć Lobo. Kurde, dawno Cię tu nie było. Ja oglądam pierwszy odcinek właśnie. A co, są jakieś nawiązania do Korwina?

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

A ja w weekend obejrzałem sobie The Young Pope.... całkiem przyjemny serial. Aż szkoda, ze już przeleciałem wszystkie odcinki...

Z fajnych seriali do obejrzenia na szybko polecam "Atlantę", czyli pseudo-inteligenckie, często zabawne spojrzenie na czarne getto.

Kończę pierwszy sezon Krew z Krwi. Kompletnie mi ten serial wcześniej umknął, a jest więcej niż nieźle.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Skończyłem Narcosa S1.
Fajnie, fajnie, ale tak wymęczone, że kompletnie nie mam ochoty łapać się za drugi sezon No nudno było po prostu.

Dla odmóżdżenia połknąłem pierwszy sezon RICK i MORTY. Świetne poczucie humoru, jadą ostro i można naprawdę się pośmiać. Fajne też są totalnie odjechane światy i obcy, komiczne prawnie. Sami mają z tego bekę zauważając "ale Cronenbergowskie istoty!"
Szalony, spity i bekający naukowiec Rick zaprzęga do przygód swojego wnuka, Mortyego.
Ubaw po pachy, abstrakcja, popkultura i świetne riposty. Łapię się już za drugi sezon.

Polski dubbing oddaje klimat oryginału, jest bardzo dobry. Szkoda, że tak boją się tego bekania

3 sezon odcinek "Pickle Rick" to absolutne mistrzostwo świata.

musze napisać o tym serialu na glówną

True, true

zagadka - kto to jest?

Koleś z Przyjaciół? Ten jeszcze mniej śmieszny od pozostałych.

Sam jesteś mniej śmieszny od pozostałych.
Matthew Perry ja go tam lubię. Szkoda, że miał kilka fajnych seriali które padały - Studio 60, Mr Sunshine i Go on. Poza Studio 60 nic specjalnego, ale solidne, nawet śmieszne sitcomy.


A propos sitcomów! Wróciło świetne Episodes z innym z Przyjaciół

Friends to jedyny sitcom, o którym mogę powiedzieć że posiadał jakąś taką swoistą "magię", specyficzny czar, który utrzymany został przez wszystkie sezony.
Dodam jeszcze, że osiągnięto to przede wszystkim dzięki ewolucji serialu opartej na bohaterach, innymi słowy scenariusz był dobry, co jest niezwykle rzadko spotykane w seriach sitcomowych (taki "Seinfeld" leciał na marce, a dołował ogromnie).
A Mathew Perry, który wtedy wyglądał tak:



był odpowiedzialny za pisanie tego scenariusza.
Nie powiem, żebym go rozumiał (ponoć ma depresje, bo mu nie idzie kariera po serialu), ale szkoda mi gościa. Miał jeszcze fajne "The Whole Nine Yards", które odniosło spory sukces, ale raczej nie kasowy. Ledwo zwróciła się w box office, ale miała potem karierę na DVD/BR, a w Stanach to jest ogromny rynek. Kontynuacja przepadła jednak całkowicie.

Dla odmóżdżenia połknąłem pierwszy sezon RICK i MORTY.

Obejrzałem jeden odcinek do obiadu, niezłe

To ja uprzejmie ostrzegam, że spożywanie posiłków przy tej kreskówce tylko na własną odpowiedzialność.

Voo pisze:

Dla odmóżdżenia połknąłem pierwszy sezon RICK i MORTY.

Obejrzałem jeden odcinek do obiadu, niezłe

Ani w Family Guy ani w Simpsonach przełamywanie czwartej ściany nie było tak zabawne. Kto widział ten wie- zakończenie pierwszego jest soczyste. Zwijałem się ze śmiechu przez dłuższą chwilę i miałem ochotę przybić piątkę twórcom tego serialu. Oprócz świetnego poczucia humoru, drwin z nadąsanych póz i społeczeństwa, fajnej wyobraźni to uderzy was, z jaką przyjemnością i zapałem Ci ludze piszą, rysują i grają- to czuć!
Po raz kolejny- dubbing na poziomie master


Jeszcze coś. Wszem i wobec polecam serial COSMOS: A SPACETIME ODYSSEY

Seria popularnonaukowa o kosmosie, astrofizyce, wszechświecie po którym prowadzi nas Neil DeGrasse Tyson.
Ciakawostka: executive producer Seth MacFarlane
Obejrzałem 4 z 13 odcinków i pamiętam więcej dat i nazwisk, rozumiem więcej zjawisk niż wchłonąłem przez 6 miesięcy fizyki w liceum.

Drżące ziemią efekty wizualne, piękna muzyka Alana Silvestrim, charyzma DeGrase Tysona i piekielnie ciekawe zjawiska, zależności i fakty. To trzeba zobaczyć a ja jestem pewny, że obejrze to wszystko jeszcze raz i jeszcze raz.
Nie dość, że wasz telewizor HD skopie tyłek i pokaże moc swych technologii, nacieszycie uszy wspaniałą filmową muzyką, to zrozumiecie wiele rzeczy, poznacie fascynujące fakty albo nawet uporządkujecie sobie to, z czego już sobie zdajecie sprawę.

O czyli zrobili dobrą jakoś obrazu pod to? Fajowo. Będę musiał sobie wrzucić na wish list jakiś wypasisty TV. Choć w sumie powinienem powiedzieć duży ścienny ekran od kompa, ale wiadomo o co chodzi.

Turtles pisze:A propos sitcomów! Wróciło świetne Episodes z innym z Przyjaciół

serio świetne? widziałem z 3,5 odcinka i zupełnie mi nie podeszło. leblanc wydawał się słabszą wersją samego siebie (joeya), nie mogłem określić czy tak zjechał z poziomem, czy ma jakąś wykreowaną rolę..?

No i mój ulubiony serial gra o tron skończył kolejny sezon. Nie mogę się doczekać ostatniego sezonu:)

Polecam znaleźć sobie coś w zastępstwie, bo na ostatni sezon poczekamy dość długo. Możliwe, że Martinowi uda się w tym czasie napisać ze dwa zbiory opowiadań, minipowieść w świecie Gry o tron, tomik poezji i przewodnik geograficzny, a od wydawców dostaniemy sztukę teatralną na podstawie pierwszego tomu PLIO, atlas Westeros i książkę do kolorowania.

Polecam Black Sails, Defenders, Medyceuszy.
Ciekawe, kiedy drugi sezon Medici.

Gadacie z fargotex praca?

xD nie przyuważyłam

ale Medici dobry serial!

Voo pisze:Gadacie z fargotex praca?

Zawsze. Każda okazja jest dobra do nabicia posta.

Crowley pisze:

Voo pisze:Gadacie z fargotex praca?

Zawsze. Każda okazja jest dobra do nabicia posta.

Dawno nie było porządnej piramidki

Lai pisze:

Crowley pisze:

Voo pisze:Gadacie z fargotex praca?

Zawsze. Każda okazja jest dobra do nabicia posta.

Dawno nie było porządnej piramidki

Co tu się wyprawia?

SithFrog pisze:

Lai pisze:

Crowley pisze:

Voo pisze:Gadacie z fargotex praca?

Zawsze. Każda okazja jest dobra do nabicia posta.

Dawno nie było porządnej piramidki

Co tu się wyprawia?

Żebym to ja wiedział...

Matthias[Wlkp] pisze:

SithFrog pisze:

Lai pisze:

Crowley pisze:

Voo pisze:Gadacie z fargotex praca?

Zawsze. Każda okazja jest dobra do nabicia posta.

Dawno nie było porządnej piramidki

Co tu się wyprawia?

Żebym to ja wiedział...

Uderz w stół...