FSGK.PL

Ale pewnie jest jakiś napój lvlujący jak w poprzednim dodatku?

Ale coś zmienili z mutagenami bo się teraz w ogóle nie opłaca używać tych unikatowych, tylko zwykłe duże.

A to kiedykolwiek opłacało się używać unikatowych? Myślałem, że one są potrzebne tylko do odwarów czy innych zup.

unikatowe zawsze były najmniejsze

A38!

A ja właśnie przeszedłem porońca u Krwawego Barona. Mega klimat, słowiańszczyzna i wszystko czego nie uświadczysz w innych rpgegach. Tylko to latanie za niebieskim duszkiem, jak Casper przyjazny duszek...

Nadal nie rozumiem levelowania. Przypisałem czerwoną umiejkę zielonemu mutagenowi i działała (zamienia adrenalinę w HP jeśli masz ~0 HP) . To nie muszą być te same kolory?

I do jasnej anielki, jak zabić wilkołaka? Wilczysyn regeneruje sobie zdrowie szybciej, niż go tnę...

ThimGrim pisze:Nadal nie rozumiem levelowania. Przypisałem czerwoną umiejkę zielonemu mutagenowi i działała (zamienia adrenalinę w HP jeśli masz ~0 HP) . To nie muszą być te same kolory?

Nie muszą. Pasujący kolor mutagenu daje bonus po prostu. Np. optymalnie jest do czerwonego mutagenu wrzucić same czerwone skille.

A te mutageny to tylko dropią z bosów? Bo ja mam same małe zielone (ale tylko jeden slot na mutki mam odblokowany, więc na razie się nie martwię). Czy taki mutagen wypadł np. z gryfa na początku? Bo już nie pamiętam...

ThimGrim pisze:A te mutageny to tylko dropią z bosów?

Nie. Ze zwykłych potworów też wypadają. Potem można np. z przepisu robić z 3 mniejszych mutagenów jeden lepszy. Te z bossów nie są zbyt dobre poza początkiem gry, ale robi się z nich odwary, które mogą być ciekawe.

Luźne nawiązanie do Tajlandii? Inna sprawa, że w końcu udało mi się zebrać wszystkie karty do Gwinta

No to Krew i Wino mam już za sobą. Powiem szczerze, że jednak bardziej mi się podobała historia Serca z Kamienia, ale i tak było bardzo dobrze. Masa nieprzetłumaczalnych smaczków i czułem się jak u siebie.

9/10...

...chociaż pod koniec to już zaczynały mnie na maksa wkurwiać te rośliny i stonogi...

Całkiem fajnie się gra w tego wiedźmina. Gram od razu na trudnym, bo ktoś kiedyś mi mówił że ogólnie gra jest łatwa...
Doszedłem wczoraj do królowej kikimor i na razie dałem sobie spokój

http://www.gamespot.com/articles/witche ... 0-6440780/

Gwint idzie solo!

A tu można się na betę zapisać:

www.playgwent.com

A pamiętam jak wszyscy tutaj pisali, że nie zrobią solo, bo gwint ssie w PvP.

Bo ssie. Ale może da się jeszcze tą grę uratować...

Ssie w Wiedźminie, tutaj będą inne talie, pewnie nie będzie tak łatwo o szpiegów itd. Dojdą jakieś rare karty. Kwestia zbalansowania.

Zobaczymy, co z tego będzie. Jestem generalnie dobrej myśli.

Ehehe, płotka mówiąca głosem Manna FTW

Po znużeniu Falloutem wróciłem do Wiedźmina, żeby w końcu przejść Serce z Kamienia i Krew i Wino. Włączyłem grę, wgrałem save'a z końca gry podstawki i...

Pierwsze wrażenie to wygląd gry, bo ta się niestety dość mocno zestarzała. To co teraz napiszę będzie dość kontrowersyjne, ale F4 na Ultra wygląda lepiej. Bez kitu, wszystko chyba się rozbija o silnik światła, bo ten jest naprawdę spoko w F4 - wyraźna perspektywa powietrzna, bardzo naturalne barwy. Jeśli dodać do tego świetnie wykorzystany HBAO i duuuużo lepszy AA, to wszystko składa się na znacznie lepsze odczucia wizualne.

No ale nie sama grafika człowiek żyje, zresztą szybko się przyzwyczaiłem.

Na początku trochę pogubiłem się w interfejsie, bo te zmiany, z zasłaniającymi połowę ekranu kartami opisu, czy niezrozumiałym dla mnie ułożeniu eliksirów "normalnych" na samym dole (na padzie trzeba przeklikiwać z samej góry) trochę mi nie leżą. Inna rzecz, że zapomniałem trochę, bo przecież podstawkę skończyłem prawie rok temu.

Zapomniałem też jak chujowe jest sterowanie Wiedźminem. Na początku nie mogłem się odnaleźć, ale już teraz śmigam bez problemu. Co prawda ciągle chce otwierać interface (B), a skakać (Y), ale to pewnie kwestia przestawienia się z F4.

No ale pomimo tych wszystkich narzekań to tutaj CHCE SIĘ GRAĆ! Nie wiem co takiego ma w sobie Wiedźmin, ale kurde człowiek jest przykuty do tego monitora i ciśnie "jeszcze jedna misję". Fajnie, dużo grania przede mną.

Przy całej swojej zajebistości interfejs Wiedźmin miał nieszczególny, a moim zdaniem po zmianach ma jeszcze gorszy i mniej czytelny.

A sterowanie jest przynajmniej w miarę intuicyjne, Mad Maxa to dopiero robili agenci. Ot, taki skok jest pod... L2... A strzelanie? Mierzysz L1, strzelasz O. Nie mam pytań.

Nie wiem o co wam z tą grafiką chodzi - ja gram na chyba średnich a i tak się ciesze widokami jak dziecko bardziej niż Unrealu, Morrowindzie czy drugim Gothicku. Niby to fragmenty z Ethana Cartera pamiętam jako najbardziej rzeczywiste - ale tu nie o detale czy realizm chodzi a ten immersyjny artyzm i odbiór...

Swoją droga właśnie skończyłem epilog epilogu do epilogi Krwi i Wina i jestem naprawdę pełen uznania dla Wieśka, którego zaczynając od początku "męczyłem" solidnie równiutkie dwa miesiące. Dłużej przechodziło się gry jedynie w czasach kiedy zacięcie się w jednym miejscu wymagało czekania aż jakiś miesięcznik o grach opublikuje podpowiedź bądź solucję... a i wtedy dłużej ale nie w więcej godzin.

Tak czy inaczej jestem strasznie zadowolony z tego jak Wiedźmin wyszedł i jedyne czego żałuję to to, że dodatki nie dodają absolutnie niczego wstecznie przez co przechodzenie podstawki od początku troszkę mnie zmęczyło... za dobrze ją jeszcze pamiętałem a wciąż nie miałem ochoty dokonywać innych wyborów. Jakkolwiek wmieszanie kilku niskopoziomowych przeciwników z dodatków z pewnością by nie zaszkodziło a i same zaawansowane metody rozwijania postaci czy przedmiotów troszeczkę "spóźniają się na wojnę".

Aha i mocno zaskoczyła mnie rozbieżność wielkościowa Serc z kamienia i Krwi i Wina... początkowo myślałem, że to równorzędne dodatki podczas gdy Serca zrobiły mi tylko krótkie 3 wieczory... podczas gdy Krew faktycznie wydała się dłuższa od drugiej części gry... i bardzo ale to bardzo rozległa.

PS2
Przechodząc po raz drugi leciałem już na trzecim poziomie trudności i muszę przyznać, że dzięki nowej wieloprzyciskowej myszce było całkiem przyjemnie. Za pierwszym razem strasznie się irytowałem jak z braku lepszych pomysłów musiałem sobie wiedźmińskie zmysły na jakiś wyłamujący palce fragment klawiatury zabindować.

Sapek w najlepszej formie jeździ po graczach komputerowych
Czy tylko ja mam wrazenie, ze Sapkowski myslal sobie - gra bedzie taka sama kupa jak film i serial, lepiej wziac wieksza kase teraz, bo i tak to zepsuja i sie nie sprzeda, a teraz jest wsciekly na siebie, ze nie przewidzial sukcesu, ale nie chce przyznac sie do wlasnej niewiary. Kurde jak mu musi gul skakac, kiedy widzi kurs akcji CD-Projektu. Sapkowski to taki Janusz biznesu z talentem do pisania dialogow (ale juz nie dluzszych historii - czwarty i poczatek piatego tomu sagi sprawialy wrazenie, jakby pisal je jeszcze z nadzieja na kontrakt na jeszcze z jeden tom - moglby ciagnac go dalej na samych dialogach, nie popychajac akcji specjalnie do przodu. Final mial zaplanowany, tak jak zwroty akcji do niego doprowadzajace).

Przepraszam peter:
http://fsgk.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=169&start=1650

Czy ktoś jest w stanie mi wyjaśnić, jak myśmy to przegapili???

https://www.playgwent.com/en/killtheservers

kto przegapił to przegapił

no dobra ja też tylko Ninie raz przez ramie spojrzałem jak gra i tyle

Niby jest jeszcze druga tura, ale chyba kodów już nie ma...

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka ... iazek.read
Ciekawe czy sam się trochę zreflektował czy ktoś mu po prostu polecił, że poprawa PRu to może nie być zła myśl .

JESZCZE SĄ KODY!!!!!

Chyba zrobię z tego filmik

No to się natłukłem Wieśmina . Te wersja jest o wiele lepsza niż ta z W3. Było trochę bugów, ale nie było źle. Nie wiem, czy była to kwestia takich a nie innych talii, ale nie było spamowania szpiegami ani kukłami. Szpiedzy dostali kosmicznego nerfa i są mniej więcej tam, gdzie być powinni. Bardzo mi się podoba szeroki wachlarz zdolności specjalnych - zwłaszcza Ciri (jak przegrasz rundę, to Ciri wraca na rękę). Są teraz jednostki, które zawsze zostają po bitwie, dodają X siły jednostkom w linii, ALBO same dostają bonus za każdego swojego.

Największego boosta dostały Potwory - chyba wszystkie ich jednostki piechoty mają odporność na mróz, a niektóre nawet dostają za to bonus! Skellige jest teraz talią nastawioną na "nekromancję" - jest jednostka która podbija siłę kart ze stosu odrzuconych, do tego mają sporo opcji wyciągania ich stamtąd. Scoia'tael - jak byli, tak dalej są bezpłciowi, a Królestwa Północy dostały takiego nerfa, że się grać prawie nie dało... Albo tak dziadowsko złożyli im talię...

Hajpuję na maksa, ale jednocześnie się boję, żeby nie zrobili z tego pay to win...

Oglądałem gameplaye, gierka w porządku. Najbardziej zaniepokoiło mnie tylko 5 frakcji do grania. Niby dużo, ale nie wiem czy da to odpowiednią różnorodność kart.
Z tego co widziałem wprowadzili też działania kart w zależności od jej rarity, ciekawe jak bardzo z tym popłyną.

JESZCZE SĄ KODY!!!!!

Chyba zrobię z tego filmik

co gdzie jak?

Nagrałem gameplay, ale nie będę tego wrzucał. Suchar wyszedł.

Ja się zgłosiłem, że chcę testować, ale na razie nic nie przyszło.

Matthias[Wlkp] pisze:Suchar wyszedł.

Oglądałbym.

Kto się zapisał na zamkniętą betę Gwinta?

Ja, nawet dwa razy. Nic jeszcze nie dostaem...

ja raz - i też nic

Ta najbliższa rusza 25 października. Dajcie znać jak ktoś dostanie, jak się gra.

Niby Beta ruszyła, ale ja nic nie dostałem

Ja też nie dostałem. Na FB piszą, że klucze rozsyłane są stopniowo, ale dostanie każdy kto się zapisał.

Wczoraj dostałem klucz do bety

Jakie pierwsze wrażenia?

Całkiem przyjemnie się gra mimo, że cały czas przegrywam Sporo ludzi ma już lepsze karty od moich. Tak mi się wydaje. Dużo dźwięków jest żywcem przeniesiona z Wiedźmina 3. Zaraza!

Jaki model biznesowy? W sensie jak dokładnie zdobywa się nowe karty?

Za wygraną dostaje się nagrody. Coś tam mi wpadło nawet jak przegrałem. Jakieś skrawki kart i takie zielone.....coś. Nie wiem co to jest, ale wygląda jak jakaś zielona wstążka. Za te wstążki można wybraną kartę stworzyć.
Te, które mam są kolorowe.


Triss kosztuje 800 zielonych. Można niszczyć niepotrzebne karty i odzyskiwać materiał na nowe, ale jeszcze do tego nie doszedłem.


W prawym górny rogu widać "walutę". Tego zielonego mam 25, a skrawków 10.
Nowe karty można kupić w sklepie tzn. kupuje się beczki z 5 losowymi kartami za prawdziwą kasę lub jedną beczkę za 100 szt. tych skrawków.

A w beczce co jest? W sensie ile kart jakiej rarity? I jak byś zwrócił uwagę ile się dostaje za wygraną/przegraną było by bomba.

Beczka zawiera 5 kart. Przynajmniej jedna będzie rzadka, epicka bądź legendarna. Tak jest napisane w sklepie.

Od kogo był mejl z potwierdzeniem? Może mi się gdzieś w spam-folderze zawieruszył...