FSGK.PL

Matthias pisze: Jaki Trump jest, każdy widzi. Wiadomo było, że będą gafy, błędy i przede wszystkim - jedna wielka nagonka w mediach. Tam go nikt nie lubi i wyciągają mu wszystko - absolutnie wszystko - co się da. Tak jak te głupie dwie gałki lodów, czy stejk well done z keczupem.

Obamie wyciągali jakie dodatki zamawiał do burgera. Serio, ze nie były wystarczająco blue collar.


Tylko, że akutalnie Trump wywalil Comeya, który prowadził śledztwo przeciw niemu, w czasie przesłuchań okazalo się, że Trump prosił go, żeby ukręcic łeb innemu śledztwu, a w międzyczasie wypaplał informacje jakie dostał od Mossadu Rosjanom.

I mówię tylko o ostatnich dwóch tygodniach. Plus wszystko o czym pisali poprzednicy. Ciężko to nazywać "gafami", a juz zupełnie nie rozumiem jak można mówic w tym kontekście o

snt pisze:gównoburze rozpętywane przez lewicowe media

lub też

SithFrog pisze: fake newsami z GW

Turtles pisze:I mówię tylko o ostatnich dwóch tygodniach. Plus wszystko o czym pisali poprzednicy. Ciężko to nazywać "gafami", a juz zupełnie nie rozumiem jak można mówic w tym kontekście o

snt pisze:gównoburze rozpętywane przez lewicowe media

lub też

SithFrog pisze: fake newsami z GW

Przeczytaj jeszcze raz w jakim kontekście to napisałem. Nie zamieniaj się w Thima proszę.

Czy taka odpowiedź na konfie prasowej jest wg Was przekonywująca?

Chiny podpisały paryskie porozumienia?

Tak.

lol

edit: Stolica Apostolska nie podpisała!one!one!

Przecież oni potrzebują emisji dymu co kilka-kilkadziesiąt lat.

fakt...

US&A dołącza do elitarnej ekipy Syrii i Libii. Prawie jak z minami przeciwpiechotnymi

Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka

SithFrog pisze:Chiny podpisały paryskie porozumienia?

Podpisały. Tylko na ciekawych warunkach. Zaczną ograniczać emisje dopiero w 2030. Przypadkiem akurat wtedy, kiedy wejdą w spory niż demograficzny.

Ale ogólnie rzecz biorąc to jest nie jest prawdziwy traktat międzynarodowy i nie ma mocy wiążącej (m.in. dlatego, że Obama nie był w stanie tego przeforsować przez Senat), więc niespełnienie jego wymagań może mieć najwyżej reperkusje medialne. Saudyjczykom czy Rosjanom to nie zaszkodzi.

To prawda, ale właśnie medialnie możesz pozycjonować sobie kraj. Mam wrażenie, że Chiny mają potencjał sporo ugrać na Trumpie w Białym Domu.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-zma ... ia/z097962

Niebezpiecznie sobie N Korea pogrywa...

Szczerze to nie potrafie wykrzesac z siebie jakiejs wiekszej empatii... to bylo kilkuletnie dziecko ktore nie wiedzialo gdzie jest i czego sie nie robi w takim kraju? Czy 22 letni facet i podobno student wiec "elyta narodow"? To troszke jakby w Arabii Saudyjskiej zeszczac sie na meczet (najlepiej Al-Haram), odlupac na pamiatke kawalek Hadzara albo potargac Koran...

Ani ja.
A Darwin się uśmiecha

To jest dosyć głośna sprawa po tej stronie bajora. Także Trump dostał prezent, który usprawiedliwi ciężką ripostę. Może jeszcze nie inwazję, ale mogą coś im zbombardować.

Nie potrafię współczuć kolesiowi, który wpadł na pomysł robienia takich numerów w Korei Północnej.

Koleś głupi, bo głupi, ale torturować obywatela USA i oddać w stanie warzywa w agonii, kiedy to rzeczone US&A powoli zaczyna przebierać nóżkami i lotniskowcami, a nawet Chińczyk traci cierpliwość do tych dupków?

Już nie mówiąc o wojnie hakerskiej i urządzaniu sobie morderstw na terenie obcych państw... Już dawno trzeba było to zaorać i cofnąć do epoki kamienia łupanego. Zwykły Koreańczyk by nawet nie odczuł różnicy, a mafia rządząca już tak

Gwarantuje ze z taka Korea Pn dobrze wiedza ze bedzie wiekszy problem niz z Wietnamem czy Afganistanem. Ludzie maja tam tak wyprane mózgi a pewnie i pobudowane schrony i tunele ze nawet atomowka im srednio straszna. Chinczyk moze sie wkurzac ale amerykancow tam nie wpusci i hamburgery tez o tym dobrze wiedza (i Kim tez).

No a torturowanie przemilcze bo w sumie jak Kimowi nie wierze w jad kielbasiany, tak twierdzenie po roku czasu spiaczki "byl torturowany" jest dla mnie rownie wiarygodne .

Ale jakby opublikowac badania o najwiekszych pokladach ropy na swiecie...

Wiesz Razor, w śpiączkę nie zapada się z nudów...

Ale powodow moglo byc miliard, nawet startujac od jadu kielbasianego, przez wypadek w lagrze, pierdolniecie glowa jak padal z przemeczenia na robotach, probe ucieczki, zalamanie i podjecie proby samobójczej po tortury. Zakladanie pierwszego i ostatniego w Korei Pn jest trooche upraszczahace temat, chyba ze zakladamy ze byl zwerbowany przez sluzby albo na skutek zdjec posiadanych takie zalozenie zrobili na polnocy...

Wiesz, jak czytam o tych torturach to nie zakładam, że miał specjalne sesje jak szpiedzy wroga (chociaż mógł, bo przecież to najbardziej oczywiste podejrzenie, a jeszcze coś kombinował), ale że po prostu spotkał się z tradycyjnym traktowaniem w północnokoreańskim obozie pracy.

Razorblade pisze:Gwarantuje ze z taka Korea Pn dobrze wiedza ze bedzie wiekszy problem niz z Wietnamem czy Afganistanem. Ludzie maja tam tak wyprane mózgi a pewnie i pobudowane schrony i tunele ze nawet atomowka im srednio straszna. Chinczyk moze sie wkurzac ale amerykancow tam nie wpusci i hamburgery tez o tym dobrze wiedza (i Kim tez).

Jakakolwiek operacja lądowa byłaby głupotą i nikt tego tam nie zrobi, ale marzy mi się wietrzenie magazynów Tomahawków na wszystkim bardziej luksusowym niż blok z wielkiej płyty. Oczywiście niestety to jedynie piękne marzenie i miliony ludzi będzie dalej się tam kisiło w socjalizmie stosowanym

Tylko niestety akcja odwetowa będzie w takim przypadku skierowana w stronę Korei Płd. Pocisków artyleryjskich z gazem bojowym nic nie zatrzyma, a Seul jest w zasięgu...

Dokladnie jak pisze Matthias. Tam jest zbyt duzy kociol. Ba nawet Japonia jest w zasiegu obecnie juz chyba. Jesli porzadku nie zrobia Chinczycy to nikt nie zrobi...

SithFrog pisze:Nie potrafię współczuć kolesiowi, który wpadł na pomysł robienia takich numerów w Korei Północnej.

Nie potrafię współczuć księdzu, który wpadł na pomysł udzielania się politycznego w PRL-u.
Nie potrafię współczuć studentowi, który wpadł na pomysł stawania przed czołgiem w komunistycznych Chinach...
Nie potrafię współczuć Żydowi, który wpadł na pomysł noszenia pejsów w Generalnej Guberni...

Dajcie spokój. Ja rozumiem, że wszyscy się zgadzamy, iż chłopak był głupi i nie zdawał sobie sprawy gdzie jest. Jak zresztą 90% ludzi w jego wieku. Ale takie teksty to by można puszczać jakby mu po prostu sprali tyłek. Nie w momencie, gdy został skatowany, zmuszony do absurdalnych zeznań i doprowadzony do śmierci.

Schadenfreude też musi mieć swoje granice.

Ale to nie jest schadenfreude. Źle to odczytałeś.
To jest bardziej zmęczenie nagłaśnianiem idiotycznych zachowań ludzkich, które się źle skończyły, a media poniekąd wymuszają sztuczne współczucie ofiarom takich zachowań.
- bo co prawda sam wskoczył do klatki z lwami, a te go pożarły i jest to wielka tragedia dla jego bliskich, ale jak można nie współczuć bliskim tego nieszczęśliwego chłopca, chyba nie jesteś aż tak znieczulony -
Ty nie masz dosyć takich njusów?

Theeck pisze:Ale to nie jest schadenfreude. Źle to odczytałeś.
To jest bardziej zmęczenie nagłaśnianiem idiotycznych zachowań ludzkich, które się źle skończyły, a media poniekąd wymuszają sztuczne współczucie ofiarom takich zachowań.
- bo co prawda sam wskoczył do klatki z lwami, a te go pożarły i jest to wielka tragedia dla jego bliskich, ale jak można nie współczuć bliskim tego nieszczęśliwego chłopca, chyba nie jesteś aż tak znieczulony -
Ty nie masz dosyć takich njusów?

Nie wiem, może jakoś takich newsów unikam, bo nie oglądam telewizji. W każdym razie ta konkretna sytuacja i dość częsty odruch, który można streścić w słowach "sam się prosił", jednak mnie szokuje.

DaeL pisze:Nie wiem, może jakoś takich newsów unikam, bo nie oglądam telewizji. W każdym razie ta konkretna sytuacja i dość częsty odruch, który można streścić w słowach "sam się prosił", jednak mnie szokuje.

W pełni się zgadzam!

Ale czekaj - porownujemy obywateli wlasnego kraju walczacych o wolnosc z turysta polglowkiem? Serio? Ale tak serio serio? Bo akurat jesli pejsaty Zyd w 40 czy 43 roku wpadlby na pomysl wtcieczki turystycznej chocby na terenach okupowanych przez III Rzesze i z tego powodu wyladowal w Oswiecimiu no to... no kurde nie wspolczuje. Wspolczuje kazdemu kto znalazl sie w takiej sytuacji nie z wlasnej winy... Wspolczuc moglbym Koreanczykowi ktorego to spotkalo. Bo spotkalo go to w jego kraju... To tak jak nie bede wspolczul idiocie wchodzacemu w zoo do klatki z lwami ale bede opiekunowi lwow ktory zostalby zagryziony. Wspolczuje kierowcy ktory ginie na skutek pekajacej opony/zawalonego drzewa, ale nie kierowcy jadacego pod wplywem 160km/h zatrzymujacemu sie na drzewie... Dla mnie prosta zasada.

Tragedia tragedią, bo chlopak nie zyje przez wlasna glupote ale... no na milosc boska czy to powod juz do tego aby wspolczuc? Dla mnie nie...

A co do skatowania i absurdalnych zeznan... ale rozumiem ze mamy na to jakies dowody?

To tak jak z tymi co sami się proszą o śmierć, idąc na koncert w wielkim mieście. Bo zamachy to urok życia w wielkim mieście.

Tak tak Thim... dokladnie tak...

Serio, to nie ja porównuję lwa w klatce albo zawalone drzewo do państwa totalitarnego...

No nie... Ty tylko trollujesz a mi szkoda na to czasu. Zwlaszczajak w trollowaniu masz tez problemy z rozumieniem tekstu

Razorblade pisze:No nie... Ty tylko trollujesz a mi szkoda na to czasu. Zwlaszczajak w trollowaniu masz tez problemy z rozumieniem tekstu

Naucz się pisać poprawnie, to pogadamy. Polskie znaki w postach nie szkodzą, serio.

Theeck pisze:To jest bardziej zmęczenie nagłaśnianiem idiotycznych zachowań ludzkich, które się źle skończyły, a media poniekąd wymuszają sztuczne współczucie ofiarom takich zachowań.

eee, tam. to samo mowili kiedyś o pokazywaniu przemocy i seksu w mediach. im czestszy masz z tym kontakt, tym silniej rośnie przyzwolenie spoleczne.
trzeba edukowac ludzi medialnie, zeby nabrali kompetencji ich "czytania" w odpowiedni sposób. i to jest problem juz dzisiaj, bo przeciez slowa o "normalnej codziennosci" zamachów terrorystycznych w europie juz padają. tu bym widział problem i to poważny, bo - pomijajac naszych szarmanckich forumowych trolli - po wielu politykach juz widac, ze będzie niezwykle cięzko wyciagnac umysł z jelit, że tak kulturalnie się wypowiem.

Dael, kompletnie nie rozumiem Twoich porównań z ludźmi, którzy poszli na śmierć w obronie wartości, które wyznawali, w obronie własnej i czyjejś wolności. W imię czego on zginął? W imię fajnego numeru z zajebaniem znaku, który potem można ewentualnie pokazać znajomym albo na jutubie?

On nie jest jak ksiądz, student czy Żyd z Twojego porównania, on jest jak gość co wsiada do auta, nie zapina pasów i uderza 100km/h w drzewo. Jak ktoś, kto stwierdza, że świetne wakacje można mieć w Syrii i tam mu ISIS łeb upierdala. No kurde, gdzie Rzym, a gdzie Krym?

Mogę mieć różne zdanie na temat relokacji uchodźców w Europie, na temat polityki imigracyjnej UE, ale szkoda mi bardzo ludzi, którzy uciekając przed biedą, wojną albo głodem topią się setkami w Morzu Śródziemnym, to jest tragedia.

A tu masz ziomka, który miał wszystko (umówmy się, student z USA ma więcej niż 90% ludzkości) i nagle stwierdził, że świetnym żartem będzie wejść do wanny i wrzucić do niej podłączony toster.

Współczuję tonącym uchodźcom, współczuję ofiarom i rodzinom zamachów terrorystycznych w UK, Zamachów terrorystycznych w Iraku czy Iranie. Ba, współczuję nawet rodzinie tego gościa, bo to musi być dla nich tragedia, ale on? On naprawdę dostał to, o co prosił.

IMHO trochę zbyt surowo go traktujecie. Nikt nie zasługuje na tortury doprowadzające do stanu warzywnego.

Młodzi często są głupi, w tym sensie, że mają poczucie nieśmiertelności. Do tego wychowanie wybaczające wszystko, możliwość wyłgania się od każdej konsekwencji - a tutaj klops.

Nie wiem, czy go nikt nie wyedukował odpowiednio, albo czy on sam nie potraktował tego dostatecznie poważnie - chuj wie. Jemu współczucie nie jest już potrzebne, więc wszystko jedno, ale wyskakiwanie z wypowiedziami w stylu "dobrze mu tak" to w moim odczuciu przekracza granice dobrego smaku.

Po pierwsze jest różnica między "dobrze mu tak", a "sam się o to prosił".

Matthias[Wlkp] pisze:IMHO trochę zbyt surowo go traktujecie. Nikt nie zasługuje na tortury doprowadzające do stanu warzywnego.

Po drugie są ludzie, którzy zasługują, ale on zdecydowanie nie, bo nie zrobił nic, co by go na to skazywało. Ale jak jedziesz do kraju, gdzie tortury są za krzywe spojrzenie na starszego stopniem, albo poskarżenie się, że nie ma co jeść i robisz sobie taki numer jak on no to naprawdę - po prostu prosisz się o dramat.

A jeśli on naprawdę nie wiedział jak działa Korea Północna to... w zasadzie nie wiem jak to skomentować. Może załączyła mu się tradycyjna amerykańska nieśmiertelność/nietykalność.

Matthias pisze: ale wyskakiwanie z wypowiedziami w stylu "dobrze mu tak" to w moim odczuciu przekracza granice dobrego smaku.

a kto z takim stwierdzeniem wyskoczyl?

Matthias pisze:Nikt nie zasługuje na tortury doprowadzające do stanu warzywnego.

ale ja jeszcze raz zapytam bo moze gdzies znika - a jest jakikolwiek dowod na tortury? Czy tylko stwierdzenie ze skoro byl warzywem to musial byc torturowany*?



*tortury jako definicja slownikowa a nie praca w ciezkim obozie pracy

Razorblade pisze:A co do skatowania i absurdalnych zeznan... ale rozumiem ze mamy na to jakies dowody?

Zeznania owszem, bo je emitowała koreańska telewizja.

I never, never should have allowed myself to be lured by the United States administration to commit a crime in this country. I wish that the United States administration never manipulate people like myself in the future to commit crimes against foreign countries. I entirely beg you, the people and government of the DPRK, for your forgiveness. Please! I made the worst mistake of my life!

Nie przypuszczam, żeby ktokolwiek chciał tu argumentować, że chłopak sam wpadł na pomysł przedstawienia siebie jako zainspirowanego do zbrodni przez amerykański rząd.

Co się tyczy tortur - rezonans magnetyczny wykazał uszkodzenie mózgu wywołane niedotlenieniem. A ludzie, którym udało się z KRLD uciec opowiadali, że więźniów się tam często poddusza. Taka mniej subtelna forma waterboardingu.

Czy to mógł być zbieg okoliczności? Mógł. Ale nasza wiedza o Korei Północnej raczej wskazuje na inne wyjaśnienie.

Dodam tylko od siebie: tortur nie kwestionuję. To jest bardzo chory kraj z bardzo chorymi ludźmi.

SithFrog pisze:Po pierwsze jest różnica między "dobrze mu tak", a "sam się o to prosił".

No nie wiem... Te dwa zdania bardzo często są wypowiadane jednym tchem. Jeśli jest różnica, to bardzo subtelna i łatwo tutaj o nieporozumienie.

SithFrog pisze:Dodam tylko od siebie: tortur nie kwestionuję. To jest bardzo chory kraj z bardzo chorymi ludźmi.

Ja tez nie. Pytam czy sa na to dowody jakiekolwiek.

DaeL - zeznan nie znalem, niedotlenienie moze byc tez z innych przyczyn. Ale jesli byl torturowany to nadal nic nie zmienia w kwestii wspolczucia dla tego co sie stalo. Niestety ale nadal twierdze ze sam sie o to prosil...

Matti... jak to subtelna roznica?

"Sam sie o to prosil" - skoro ide z szalikiem Wisly w Krakowie po "terenach" Cracovii i dostane wpierdol to mam to na wlasne zyczenie. Nie znaczy to ze dobrze ze tak sie stalo, bo niedobrze ze nie moze swobodnie chodzic gdzie chce i jak chce.

"Sam sie o to prosil" - skoro wlazl do klatki z lwem bo chcial fajne zdjecie to powinien byl sie liczyc z konsekwencjami i ze moze zginac. Skoro lew mu odgryzl noge to sie o to prosil sam. Czy dobrze mu tak? Dyskusyjne. Ale jesli lalby lwa patykiem po lbie i ten go zagryzl to juz w sumie "dobrze mu tak".

"Sam sie o to prosil" wsiadajac do samochodu z pijanym jesli zginie w wypadku. Czy dobrze mu tak? Nie. Dobrze jesli nie zginal nikt postronny wiecej, ale nie dobrze ze zginal pasazer.

"Sam sie o to prosil" wolajac w tlumie muzulmanow ze "Allah to chuj" i palac Koran ale to nie znaczy ze dobrze mu tak

Trump nie ma nic, żadnego planu dla rozwinięcia strategii stabilizacji. Żadnych konkretów, w kwestii bezpieczeństwa same ogólniki i delikatne grożenie palcem, za którym nie poszły żadne jednoznaczne pomysły.

Przemówienie - lekcja historii Polski, całkiem dobrze się słuchało jak ktoś z totalnego szczytu ulega urokowi rodzimej martyrologii. Cały świat patrzył, więc i miło i sympatycznie.
Ale zamiast wizji przywództwa, jednoznaczne deklaracje zwycięstwa. Krytycznie w stosunku do biurokracji UE - całkiem słusznie, ale naprawdę przydałaby mu się jakaś konkretna alternatywa.
Stawiam, że całościowej wizji po prostu nie ma i Donald powoli szuka partnerów do współpracy.