FSGK.PL

Matthias pisze:A jest coś pomiędzy histerią a maniem wyjebane?

Obecnie? No niestety nie

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Wiec Norwegia jest teraz 6. najbardziej zawirusowanym krajem swiata. Tesc czlowieka z warsztatu w firmie zostal zdiagnozowany, caly warsztat w izolacji. Wszyscy pracownicy ktorzy chca, moga pracowac w domu (a jak nie moga pracowac z domu to moga po prostu nie przychodzic).

Przedwczoraj mielismy 205 przypadkow, wczoraj 400. Dzisiaj, na 17:41 jest +64. Sytuacja zaczyna przypominac Wlochy na kilka dni przed kwarantanna Lombardii. W moim rejonie ilosc zarazonych na 1000 mieszkancow jest identyczna jak ilosc zarazonych na 1000 mieszkancow we Wloszech.

Jeszcze nie ustalilismy na 100% ale chyba od jutra bedziemy uskuteczniac link Matthiasa.

Wladze sa troche z dupy. Wszystkie imprezy, gdzie jest pomiedzy 50 a 500 osob musza... przeprowadzic analize ryzyka. No bez przesady .

Moja żona wyszła dzisiaj wcześniej z pracy. Podobnie jak wszystkie jej koleżanki. Teraz pół kuchni to makaron a pół kibelka to zapas srajtaśmy.

Jakbyście byli w potrzebie to piszcie

I juz 564 przypadki. Szybko to idzie...

U nas jeszcze postępuje to na tyle powoli, że każdy przypadek jest w mediach dokładnie opisywany - tu kobieta w Ostródzie bo wróciła skądś tam, tu mężczyzna z Poznania, który spotkał się z kimś tam... Jak zacznie się lawinowy wzrost to wszyscy staną się tylko liczbami....

No i właśnie się dowiedziałem, że znajomy jest w szpitalu z pozytywnym wynikiem badania.... Coś, co jeszcze miesiąc temu było gdzieś tam, daleko stało się niebezpiecznie namacalne....

Problem jest w liczeniu. Moim zdaniem zarażonych jest dużo więcej, bo nie masz objawów przez przynajmniej kilka dni. Zarażasz się od kogoś przez przypadek, bo ten ktoś miał na to wyjebane, a potem przez tydzień zarażasz bezwiednie. Zanim ktokolwiek się zorientuje, lawina ruszyła. 5-cio dniowego falstartu już nie dogonisz, stąd kwarantanna na skalę kraju.

Ale zanim zaczniemy wszyscy narzekać na Polaków: Dzisiaj w przychodni w ktorej pracuje wszyscy stali grzecznie w kolejce, a odstepy byly co najmniej 1,5 metra od siebie. I nikt sie nie pchał, nie wcinal.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

A ja zaczynam się trochę martwić. Wiecie czemu? Nie z powodu szału w sklepach czy tych trzydziestu odnotowanych zachorowań. Na serio zaniepokoiły mnie wieści z Hiszpanii. Oni od kilku dni mają słoneczko i 20-25 stopni Celsjusza... a tymczasem wcale liczba zachorowań nie spada. Nie wiem czy to idzie jeszcze siłą rozpędu i wkrótce się spłaszczy... Ale na razie to stawia pod znakiem zapytania nasze oczekiwania, że jak tylko przyjdzie pierwsze ciepełko, to choroba wyhamuje.

No ale to jest chyba kwestia czasu inkubacji i samej wykrywalności, zobaczymy za kilka tygodni dopiero..

a to ja już jakiś czas temu słyszałem, że wirus ma w piździe temperatury poniżej 30 stopni....

peterpan pisze:Ale zanim zaczniemy wszyscy narzekać na Polaków: Dzisiaj w przychodni w ktorej pracuje wszyscy stali grzecznie w kolejce, a odstepy byly co najmniej 1,5 metra od siebie. I nikt sie nie pchał, nie wcinal.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

sorry, ale strasznie mnie wk..wia to jacy to niby jesteśmy nieodpowiedzialni, niekarni, nierozsądni i wrodzy wobec siebie przy p..rdolonych półkach z mąką.... Bo Włosi, Francuzi, Niemcy i tępe Angole to wzory dla nas, tępych Polaczków.... NIE MOGĘ JUŻ TEGO....

Ja narzekać na Polaków nie będę

LLothar pisze:I juz 564 przypadki. Szybko to idzie...

621.

Nowy sposob na nabijanie postow?

No pewnie, kiedy admin robi piramidkę to już można

Odkąd nie ma Sitha, to już nie to samo

Voo pisze:Moja żona wyszła dzisiaj wcześniej z pracy. Podobnie jak wszystkie jej koleżanki. Teraz pół kuchni to makaron a pół kibelka to zapas srajtaśmy.

Jakbyście byli w potrzebie to piszcie

Ja mogę dać namiar na sklep z konserwami. Wiem, gdzie są jeszcze duże ilości. Na pewno nie w Biedrach, Tesco i Lidlach.
Spaghetti w knajpie niedługo będzie rarytasem, bo cała Polska wykupiła wszystek makaron ze sklepów.

Crowley pisze:

Voo pisze:Moja żona wyszła dzisiaj wcześniej z pracy. Podobnie jak wszystkie jej koleżanki. Teraz pół kuchni to makaron a pół kibelka to zapas srajtaśmy.

Jakbyście byli w potrzebie to piszcie

Ja mogę dać namiar na sklep z konserwami. Wiem, gdzie są jeszcze duże ilości. Na pewno nie w Biedrach, Tesco i Lidlach.
Spaghetti w knajpie niedługo będzie rarytasem, bo cała Polska wykupiła wszystek makaron ze sklepów.

Kerf w dużym warszawskim węźle komunikacyjnym, w galerii handlowej, półka z makaronami

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Lidl pod moim domem koło 14 dziś.

Też byłem w Lidlu, ale został już tylko pełnoziarnisty, więc pojechałem do Tesco. Mogę oddać paczkę rurek za dwa kartony mleka, albo jakieś niezbyt stare auto.

Kuskus i kasza gryczana, monica.

https://deadline.com/2020/03/tom-hanks- ... 202880431/

Tom Hanks się zaraził w Australii. No to może teraz coś drgnie, bo na kogoś znanego trafiło.

Edit:

Tymczasem Włosi zamykają wszystko, co nie musi działać:

https://www.repubblica.it/politica/2020 ... 250988471/

A USA zakładają bana na podróżników z Europy

https://www.cnbc.com/amp/2020/03/11/cor ... ssion=true

We Włoszech zamykają sklepy i usługi które nie muszą działać. Fabryki samochodów i inne takie pracują.

Co złego jest w makaronie pełnoziarnistym? To mój ulubiony...

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

LLothar pisze:Co złego jest w makaronie pełnoziarnistym? To mój ulubiony...

Moja żona też lubi, a dla mnie smakuje jak wióry. Nie ma tej sprężystości co zwykły.

Niedługo te wióry to będą delicje...

Minie 2-3 dni i w sklepach znowu wszystko będzie.

Matthias[Wlkp] pisze:
Tymczasem Włosi zamykają wszystko, co nie musi działać:

https://www.repubblica.it/politica/2020 ... 250988471/

Ha! Mój włoski jest na tyle ogarnięty, że z grubsza rozumiem cały artykuł

Counterman pisze:Minie 2-3 dni i w sklepach znowu wszystko będzie.

Jak ich kretyni nie pozamykaja...

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Dobra, czas przestać się nabijać z tego wszystkiego i też się przygotować

Akurat makaron, ryż, cieciorka to u nas zawsze są w dużym zapasie, więc luz. Kupiłem więcej kawy, mąka akurat się kończyła to też wzięliśmy. Rossman był ogołocony ze srajtaśmy, ale w Piotrze i Pawle było ile kto chce, więc polecam droższe sklepy jak na czymś wam akurat zależy Dorzuci się coś długo leżącego do zakupów.

Bardziej mnie martwią tematy organizacyjne: narzeczona za 2 tygodnie ma egzamin zawodowy na radcę prawnego. Kilkaset osób na jednej sali przez 8h przez 4 dni? Chuj, nie odwołali jeszcze...

W sierpniu mamy wesele zaplanowane. Ciekawe czy się uda zorganizować?

Oczywiście akurat w tym roku musiała zaraza się zrobić.

Brace for impact. Dzisiaj prawdopodobnie pójdzie pierwsze info o zgonie koronawirusowym. 29-latek w szpitalu w Sosnowcu. Nie wiem na 100% czy to koronawirus, ale powiedzmy, że prawdopodobieństwo wysokie, bo miał objawy grypy i niewydolność oddechową. Jak tylko rzecz trafi do mediów, to się zacznie podwójny szturm na sklepy.

Gregor pisze:Bardziej mnie martwią tematy organizacyjne: narzeczona za 2 tygodnie ma egzamin zawodowy na radcę prawnego. Kilkaset osób na jednej sali przez 8h przez 4 dni?

Przesuną, tylko pewnie Ziobro się musi skonsultować z izbami przed wyznaczeniem nowego terminu.

w Poznaniu własnie potwierdzili pierwszy zgon.

DaeL pisze:Brace for impact.

Dane jasno pokazuja, ze za ok 9 dni bedzie w Polsce jak w Norwegii, czyli z "ojej, biedni wlosi" na "okurwa".

Jak ktos chce poogladac wykresy polecam swoj twor: https://colab.research.google.com/githu ... rona.ipynb

odpalamy komorki shift-enter, dane biora sie live z John Hopkins University.

LLothar pisze:Dane jasno pokazuja, ze za ok 9 dni bedzie w Polsce jak w Norwegii, czyli z "ojej, biedni wlosi" na "okurwa".

Chyba, że zamknięcie szkół i uniwersytetów spowolni rozprzestrzenianie choroby. Póki co wszystkie przypadki w Polsce to byli ludzie wracający z zagranicy albo ich domownicy. A szkoły zawsze są ogniskami tego rodzaju chorób zakaźnych. I tutaj reakcja była o wiele szybsza niż we Włoszech, czy nawet Niemczech (które właśnie doświadczyły uroków ustroju federalnego i tego, że zdecentralizowana władza działa wolniej). Ale oczywiście do tego dochodzi czynnik losowy. Południowa Korea świetnie sobie radziła z izolowaniem ognisk, dopóki nie pojawiła się lokalna "Tyfusowa Mary", która będą asymptomatyczna rozniosła to dookoła.

to teraz najlepsze - mieszkam 500 metrów od McDonalds'a, gdzie pracował syn zmarlej dzisiaj pacjentki. Mało tego, w zeszły Wtorek byłem tam w McDrive i jadłem Cheesburgera.

Pquelim pisze:byłem tam w McDrive i jadłem Cheesburgera.

No to jesteś w grupie wysokiego ryzyka. I to bez związku z koronawirusem.

DaeL pisze:

Gregor pisze:Bardziej mnie martwią tematy organizacyjne: narzeczona za 2 tygodnie ma egzamin zawodowy na radcę prawnego. Kilkaset osób na jednej sali przez 8h przez 4 dni?

Przesuną, tylko pewnie Ziobro się musi skonsultować z izbami przed wyznaczeniem nowego terminu.

No już odwołali termin. Ciekawe jak to zorganizują dla ludzi, którzy siedzą na miesięcznym ustawowym urlopie jak moja lepsza połówka?

Dobra, ja sie stad zmywam bo panikujecie juz niestety wszyscy... i tak, tak właśnie wyglada panika...

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Razorblade pisze:Dobra, ja sie stad zmywam bo panikujecie juz niestety wszyscy... i tak, tak właśnie wyglada panika...

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

No wlasnie ten wirus sie rozprzestrzenia z powodu zbyt wolnej reakcji. Tak, w normalnej sytuacji smiertelnosc dotyczy tylko osob bardzo starych i ogolnie jest na poziomie 0.5%. Tylko ze w sytuacji przeladowania szpitali smiertelnosc rosnie do 5%, i to jest juz problem.

W Norwegii juz jest panika na zbieranie respiratorow. Niewykluczone, ze osobiscie bede zaangazowany w garazowa produkcje takich urzadzen na Uniwersytecie...

jeżeli piszę sobie o obiektywnych faktach, to nie panikuję.

i teraz garść innych obiektywnych faktów ze sprawy MaCa:

syn kobiety, podobnie jak jego brat mają ujemny wynik testów. Mąż i córka są zarażeni i przechodzą bezobjawowo.
Jadłem tam 9 dni temu, biorąc pod uwagę okres inkubacji (mediana 5 dni, 95% po 11 dniach) nie ma powodów do niepokoju.

I jeszcze (już nie fakty) moja opinia: przypadków w tym stylu jest znacznie więcej u każdego z nas, po prostu o nich nie wiemy. Ale ten jeden jednostkowy, akurat mój, fajnie pokazuje dwie rzeczy. Po pierwsze, mechanizm potencjalnego przenoszenia jest wyraźnie narysowany, można go spokojnie analogicznie prorównywać z codziennością życia w dużym mieście. Po drugie: stanowi bardzo fajny przyklad, jak i dlaczego rodzi się panika wsród obywateli. A wiedza na ten temat jest niezbędna, żeby formułować narzekanie na przesadne reakcję, panikę czy inne tam dmuchanie balonika przez media, czy innych.

We Wtorek, kiedy przez cały dzień mialem 7h zajęć ze studentami, wszystkie przegadałem o CoVID-19, w oczekiwaniu na decyzję o zamknięciu uczelni. Mówilem wtedy: jeżeli decyzji nie będzie dzisiaj, to będzie zaraz. Oraz, że jedynym sposobem na opanowanie jest wezwanie ludzi do domów i minimalizacja ognisk, punktow styczności. Dodawałem też, że to problem nowy i tak naprawdę jeszcze nierozpoznany, więc nie ma sensu wyciąganie jakichkolwiek wniosków: ani z niesprawdzonych informacji, ani ze skuteczności decyzji rządzących (uczelnią, województwem, państwem). Kierunek działania wydawał mi się jednak jasny.
Dzisiaj studenci piszą, że jestem prorokiem bo wszystko się sprawdza, łącznie ze wzrostem liczby zakażeń i śmiercią (robiłem warsztaty wyszukiwania informacji, dziennikarskiego researchu: wyszło m.in, że za tydzień 100-300 zakażeń, a pierwsze zgony jeszcze w tym tygodniu). Mówie o tym dlatego, bo 80% źródeł tej wiedzy znaleźli studenci sami, po 30-45 minutach przy komputerze.

I tak, ubolewam że panika ma miejsce. Ale jeżeli mamy świadomość skali wydarzenia, to powtórzę jak wyżej: trudno jest mi się temu dziwić. Powiem więcej, nie sądzę żeby zastosowanie się do ogłaszanych codziennie zaleceń miało panikę wzniecać. Powinniśmy po prostu dać temu wymrzeć na ulicy i taki jak widać jest plan rządzących. Na ile się uda - zależy od ludzi, skali rozprzestrzenienia i cech samego wirusa. Żadnych z tych danych nie mamy, więc jak na zajęciach podsumuję - musimy zrobic dwie rzeczy, nie robiąc nic: poczekać i przeczekać.

Ciekawa sprawa: Ukraina zamyka swoje granice. Znam kilku Ukraińców, którym kończą się dokumenty i planowali w przyszłym tygodniu wracać do ojczyzny, a dziś o 22:00 przejścia graniczne mają zostać zamknięte. Bez żadnych zapowiedzi ani nic.

I druga myśl, która mi się nasunęła: Episkopat powinien się z władzą dogadać w sprawie mszy. Zamknąć kościoły, i zrobić transmisje mszy w TVP. To naprawdę głupi pomysł, żeby teraz to całe emeryckie towarzystwo się ze sobą spotykało i na siebie kichało. Tylko będzie problem, bo nikt nie wpadł jeszcze jak zbierać tacę zdalnie. Może Blikiem?

pff... każda parafia ma konto...

Kosciol trzyma rzad w garsci. Przeciez gdyby rzad zakazal odprawiania mszy, to straciliby spora czesc elektoratu. Nie ma szans, zeby sie na taki krok zdecydowali. Stad tez tak jak piszesz Crowley, pilka jest po stronie Episkopatu.

Na plus, parad równości też zakażą...

Matthias pisze:Na plus, parad równości też zakażą...

I maratonów w centrum miasta.

LLothar pisze:Kosciol trzyma rzad w garsci. Przeciez gdyby rzad zakazal odprawiania mszy, to straciliby spora czesc elektoratu. Nie ma szans, zeby sie na taki krok zdecydowali. Stad tez tak jak piszesz Crowley, pilka jest po stronie Episkopatu.

W radiu mowili, ze maja wydac komunikat o dyspensie od mszy dla wszystkich starych, chorych i tych co sie boja zarazenia.

Stare zwyczaje ciężko wyplenić

https://v.redd.it/qukkxddm09m41

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

A z wszelkimi sklepami wielkopowierzchniowymi w czym jest problem, że wciąż ich nie zamykają ?

Nie jest to tak proste prawnie ?
Załamanie handlu i kwestie gospodarki ?

Wszystko rozumiem, ale to teraz będą największe skupiska ludzi. Niech zostaną tylko sklepy z żywnością, jakąś chemią plus apteki. Ludzie przeżyją dwa czy cztery tygodnie bez świeżej rukoli czy innego cheddara

zodi pisze: świeżej rukoli czy innego cheddara

Przecież to w lidlu jest akurat

Turtles pisze:

zodi pisze: świeżej rukoli czy innego cheddara

Przecież to w lidlu jest akurat

that's the point

To co Ty chcesz wszystko poza żabką zamknąć?

Po co? Chyba lepiej jak jest więcej sklepów niz, żeby sie wiecej ludzi w mniejszej liczbie punktów spotykała...

Turtles pisze:To co Ty chcesz wszystko poza żabką zamknąć?

coś w ten deseń.
liczyłbym, że ludzie są w stanie przeżyć miesiąc na jakichś bardziej podstawowych produktach, i w ogóle mniej szopingować... może miesiąc z prostszymi posiłkami nie byłby taki straszny. zresztą myślę, że przeciętna polska rodzina ma zapasy, które niejednej wiosce w Korei płn wystarczyłoby na jakieś 3-4 eony....