FSGK.PL

boncek pisze:Ale znów zmieniając euro na miejscu byłoby chyba taniej (nie pamiętam teraz po jakim kursie zmienialiśmy, sprawdzę potem paragon z kantoru w Jelsie).

7,25 był kurs. Czyli 440 / 7,25 * 4,5 = 273,11 zł

Czyli w sumie na jedno wychodzi.

czyli dobrze pamiętałem, że euro ze sobą i na miejscu zamieniać. w tym roku może pojade, więc wiedza się przyda.

Co warto zobaczyć w Londynie jak się wpadnie tam na 3-4 dni?

W którym Londynie? Tym w Ontario?

W tym co nienawidzą Polaków.

Spróbuj załapać się na taki pakiet wycieczkowy, co ma w sobie centrum z Big Benem + przepływ Tamizą do Windsoru + zwiedzanie zamku w Windsorze. Jak już będziesz w Windsorze, to warto się przejść, bo to urokliwe miasteczko, kilka kościołów, wspomniany zameczek, antykwariaty, knajpki, stragany z drogim jedzeniem jak na rynku wrocławskim podczas Kiermaszu Świętojańskiego, ale obok wspomniane knajpki, w których, jeśli dobrze trafisz, będą polskie kelnerki i specyficzne angielskie piwo, które mi nie smakuje, ale ja się nie znam. Jeśli jednak to będzie twój szczęśliwy dzień, to być może uda ci się zobaczyć nawet samą królową. Przede wszystkim jednak warto zaopatrzyć się w płaszcz przeciwdeszczowy i spróbować się przespacerować po okolicy, bo to jest poszowskie miasteczko, wszystko wygląda jak z pocztówki, zwłaszcza ogrody, czy boiska, na których ludzie grają w krykieta, albo w to drugie na koniach. Można zobaczyć jak to żyje wyższa klasa średnia angielska. W nocy Windsor zamienia się w centrum rozrywkowo-klubowe i z okolicznych dzielnic zjeżdża się dzicz, więc jeśli chcecie iść na balety, to nie polecam. Jeśli pogoda dopisze (

), to można wynająć kajaki i spróbować się przepłynąć po Tamizie. Fun, fun, fun. Zawsze zostaje też parostatek.
Rozwiązanie mądre kosztowo: weź ze sobą konserwy, bo w centrum drogo, a jedyną opcją jest Mac, w którym, oczywiście, są kolejki.
Cheers, mate.

Mogę coś zadeklarować?

Spoiler:

Przejażdżka rowerem ze Świnoujścia na niemiecką część Uznam i spowrotem funduje niezły cios młotkiem. Wiem, ze po czesci to specyfika tego regionu w Niemczech i pewnie nie wszedzie jest tam tak różowo no ale fakt jest taki, ze w odległosci kilku kilometrow, nad tym samym morzem funkcjonują dwa turystyczne swiaty. Po naszej stronie w ch... gównianych reklam, bannerów, napierdalającej muzy, wciskaczy ulotek, ulicznych cudaków, pizgających cymbergajów, śmieci etc. Po tamtej stronie wszystkie promenady zamknięte dla samochodów, mnóstwo zieleni, tysiące ludzi na rowerach, u nas w ch... samochodów zaparkowanych wszedzie, prawie jeden na drugim a w co drugim łysy debil napierdalający muzą. Tam architektoniczny ład tutaj totalny misz masz i kicz az boli. Serio jakbym wrocił do jakiegoś pojebanego ruskiego cyrku

A najlepsze jest to, ze widac jak nasza strona się rozwija i buduje i wszystko jak na nasze realia wygląda nieźle tylko wszystko idzie w jakąś dziwną stronę. Kilka minut na rowerze. Zaczynali z tego samego gownianego enerdowskiego poziomu jak my a jedyny slad NRD jaki tam znalazłem to koleś na motorowerze Simpson

O co tu chodzi? Muszę tu kiedyś wrocic ale już na typowe wakacje na siodełku bo widać, ze są bardzo nastawieni na turystykę rowerową.

Wracając z delegacji stwierdziłem, ze zaryzykuję i spróbuje wrócić do Kanady z lotniska w Detroit przez tunel - jedyne podziemna granica na świecie

. Przy okazji zobaczyłem sobie centrum Detroit - stałem 2 godziny w korku w ścisłym centrum...

Spodziewałem się jakiejś masakry, bo zazwyczaj sprzątanie nie jest niezbędne do funkcjonowania miasta, a skoro są bankrutami... Rzeczywistość jest zupełnie inna - wszystkie krzaczki i trawniki równo przycięte, wszędzie wiszą flagi, budynki czyste, zero graffiti - bajka! Zajebiste centrum wielkiej metropolii.

W tym tygodniu jestem w okolicach Salt Lake City, a dokładnie w Ogden. Jak jechałem tam z lotniska, to musiałem mocno trzymać szczękę - TAKIE. ZAJEBISTE. GÓRY.

Matthias[Wlkp] pisze:W tym tygodniu jestem w okolicach Salt Lake City, a dokładnie w Ogden. Jak jechałem tam z lotniska, to musiałem mocno trzymać szczękę - TAKIE. ZAJEBISTE. GÓRY.

Bo żeś w Norwegii jeszcze nie był

.

Swoja droga wyglada troche jak Innsbruck sadzac po Google Images

Ogden, Innsbruck

tylko innsbruck ladniejszy

no i drozszy w eurobiznesie

obczaj kopalnię odkrywkową miedzi! Robi wrażenie

Od paru lat nigdzie właściwie nie jeździłem, to w tym roku uznałem że trzeba zobaczyć Barcelonę. Lecę last minute od 3 września.

Dwa tygodnie na Bałtyku i potem Capital of Rock we Wrocławiu. Było super!

Nie byłeś na zlocie, więc nie ma się czym chwalić

wiem, smutno mi z tego powodu

Za to dorobił się nowej rangi. Kłajpedał

Apeluję o przyjęcie mojego wniosku przez aklamację

A był w Kłajpedzie?

Matthias[Wlkp] pisze:A był w Kłajpedzie?

Jakby nie był, to by było trochę bez sensu

A jeśli ja też byłem w Kłajpedzie?

SithFrog pisze:Za to dorobił się nowej rangi. Kłajpedał Apeluję o przyjęcie mojego wniosku przez aklamację

Na forum zarejestrowanych jest 204 użytkowników. Standardowo do nadania rangi potrzebna jest większość kwalifikowana 70% Kto nie wyraża zdecydowanego sprzeciwu w tym topicu domyślnie jest za nadaniem rangi Zoltowi. Musimy mieć demokratyczne standardy

Matthias[Wlkp] pisze:A jeśli ja też byłem w Kłajpedzie?

Wiecie co z nim zrobić, wszystko na mój koszt.

Jestem w Chicago na targach. Miasto jest zajebiste! Jakoś tak wszystko do siebie ładnie pasuje, jest czysto, itd... Jest efekt WOW!

Ale nie o tym chciałem....

Korzystał ktoś z was z Ubera? Mój szef ich uwielbia, chociaż się okazało, że nie bardzo kumał jak on do końca działa... Podkreśla, że taksówkarze w Stanach to kutasy, mają syf, itd.

No i tak wyszło, że z lotniska wzięliśmy taxi, bo w takich miejscach z reguły Uber ma ciężko - przejechaliśmy może 5 minut i wielki korek do samego centrum. Mówimy kierowcy, że wolimy jednak do najbliższej stacji kolejki. Najpierw udawał, że nie usłyszał, a potem wielki foch, że on czekał dwie godziny na ten kurs i jakby od początku chcielibyśmy na tą stację, to by nas nie wziął...

W wczoraj chyba jechaliśmy 4-5 Uberami i generalnie wszystko git.

ja jezdze uberem tez - dotychczas zawsze bylo bardzo ok poza jednym przypadkiem kiedy koles cala droge z lotniska pisal smsy (!) podczas jazdy
z taryfiarzamie jest tylko gorzej bo to starzejaca sie mafia januszy ktorzy sa jedynymi i niepodzielnymi wladcami drog
uber jest szybszy, tanszy (w nocy i w weekendy, w pozostalym czasie wychodzi tak samo mniej wiecej) i latwiejszy w obsludze.. jak mam dzwonic na dyspozytornie do tych grazyn kontaktu z klientem to mnie trzesie.. juz skladalem kiedys skarge na to jak mnie obslugiwano - uber zamawiasz kliknieciem w telefon i viola

ja jezdze uberem tez - dotychczas zawsze bylo bardzo ok poza jednym przypadkiem kiedy koles cala droge z lotniska pisal smsy (!) podczas jazdy

Zawsze możesz dać mu za to mniej gwiazdek. To jest spoko w Uberze, że ty oceniasz kierowców, więc generalnie muszą się starać. No i oni oceniają ciebie.

Ja też teraz jeżdżę tylko Uberem we Wro. Nie muszę mieć przy sobie kasy, zawszę dostaję trasę potem na maila. No i pewnie przez małą popularność są najszybciej. Chyba nigdy nie czekałem dłużej niż 5 minut.

boncek pisze:Zawsze możesz dać mu za to mniej gwiazdek

oczywiscie ze to zrobilem

chodzilo mi ogolnie o wrazenia, nie o jakosc uslugi jako takiej

boncek pisze:No i pewnie przez małą popularność są najszybciej

podobno w poznaniu jest szalenstwo.. spytalem uberowca w lodzi jednego i mowil ze jak tylko wprowadzili usluge w kraju to chetnych jest mnostwo caly czas.. w lodzi jakos bez orgazmu

Ja jeśli już, to jeżdżę Volfra taxi za 1,80zl, zamawiam aplikacją i też jestem wszędzie szybko, a przynajmniej nie mam skuchy, że za kurs zapłaciłem więcej niż powinienem.

Kochani, jedziemy z Kasią na długi weekend do Krakowa i będziemy wdzięczni za wszelkie rady co i gdzie zobaczyć w tym pięknym mieście.

Muzeum flipperow oczywiście.

Najbliższy sklep z maskami gazowymi i automaty z czystym powietrzem.

Nowa Huta po zmroku ponoć dostarcza ciekawych przeżyć.

Jak chcesz zabić kobietę nudą to Muzeum Lotnictwa albo Zbrojownia na Wawelu (w życiu bym nie podejrzewał ludzi o taką pomysłowość w wymyślaniu broni

)

A na serio to nie wiem, pewnie sam spacer będzie najlepszy i przyniesie dużo pomysłów.

Edit: a tylko nie wiem czy lubicie palic papierosy i czy palicie ich po 11 dziennie

http://www.rp.pl/Energianews/311069912- ... owiem.html

Tak na serio to najlepiej sie poszwedac po miescie, wejsc do kafejki tu czy tam patrzac wczesniej co jest dobre na TripAdvisorze

Piccolo pisze:Najbliższy sklep z maskami gazowymi i automaty z czystym powietrzem.

Chyba przeciwgazowymi

Prawda, wcześnie rano było jak to pisałem

.
Z drugiej strony nawet gaz musztardowy może być zdrowszy od powietrza w Krakowie

.

Jak raz miałem przesiadkę na Głównym w Krakowie, to widziałem żula, co spał na stojąco. Polecam.

PIOTROSLAV pisze:Muzeum flipperow oczywiście.

Niezły czad!

Na pewno sprawdzimy, bo część z tych stołów pamiętam plus grałem sporo w Pinball Arcade swego czasu i fajnie będzie ograć je na żywo.

Dzięki wielkie wszystkim za propozycje. Jak znam życie skończy się pewnie na szwendaniu, piciu i jedzeniu.

Ale flipery na bank, Kaśka chce też "muzeum mangi". Muzeum Lotnictwa, chciałbym, ale nie wiem czy kobieta pozwoli.

Wawel w sumie też, ostatni raz byłem w podstawówce. Nie wiem tylko jak to będzie w związku z ekshumacją.

boncek pisze:Muzeum Lotnictwa, chciałbym, ale nie wiem czy kobieta pozwoli.

phpBB [video]

Apropos kobiet i muzeów dla chłopców to Najlepsza jest dzisiaj służbowo w Sztokholmie i poszła sobie do muzeum Vasa. http://www.vasamuseet.se/pl Beze mnie... Mówiła, że genialne miejsce i że przywiezie mi broszurkę, heh.

Damn, nie ma serca.

Więc zostałeś sam w domu i narzekasz... W dupach się poprzewracało.

Crowley pisze:Więc zostałeś sam w domu i narzekasz... W dupach się poprzewracało.

Więc zostałeś sam w domu z dzieciakiem gotowaniem obiadow robieniem kolacji odrabianiem lekcji sniadankami do szkoły drobnymi zakupami prasowaniem koszul....

Polecicie knajpę w Gdańsku, najlepiej w okolicach starówki bądź z widokiem na zatokę, gdzie serwują smaczne jedzenie i piwo rzemieślnicze?

Ktoś z Szanownych bywał na Węgrzech? Wybieram się na weekend do Budapesztu i zastanawiam się jak zrobić z walutą? Z przeliczników kantorowych wychodzi mi, że najkorzystniej przywieźć ze sobą EUR, chociaż różnica w porównaniu ze złotówką jest wręcz symboliczna.
Poza tym w necie jedne ceny, a w kantorach drugie. Mógłby ktoś podpowiedzieć?

Wróciłem z urlopu zimowego. Trwał od środy do niedzieli. Normalnie szał ciał i uprzęży. Ale byłem w Bieszczadach, więc nie narzekam. Dobrze się tam wypoczywa.

Pquelim pisze:Ktoś z Szanownych bywał na Węgrzech? Wybieram się na weekend do Budapesztu i zastanawiam się jak zrobić z walutą? Z przeliczników kantorowych wychodzi mi, że najkorzystniej przywieźć ze sobą EUR, chociaż różnica w porównaniu ze złotówką jest wręcz symboliczna.
Poza tym w necie jedne ceny, a w kantorach drugie. Mógłby ktoś podpowiedzieć?

Na Węgrzech to chyba teraz w rublach najlepiej płacić.

Byłem na weekend we Wro. Dworzec ukradł mi 2 czapki

Jutsimitsu pisze:Byłem na weekend we Wro. Dworzec ukradł mi 2 czapki

Elaborate.

Zgubiłem czapkę na dworcu bo tłum ludzi i musiała mi wypaść z kieszeni jak się przeciskałem, a jak wracałem to nową czapkę straciłem w ten sam sposób.

FSGK.PL

Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...

Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...