FSGK.PL

DaeL pisze:Dzięki. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to następny tekst pojawi się jeszcze w tym tygodniu.

Ekhmm.. khmm... Nie żebym naciskał, ale

Oooo... Nieaktualne

Jutro powinna być gotowa druga część - o prawdziwej tożsamości Aegona i powodach dla których Varys go popiera.

Czekam z niecierpliwością

Ale o tym wszystkim przeczytacie dopiero jutro, z następnego odcinka Szalonych Teorii.

Jak przeczytacie to w następnym odcinku. Gdyby było dowiecie się to z następnego odcinka.

Przeczytacie z następnego odcinka brzmi mocno koślawo.

Poza tym - super tekst.

To są jak zwykle efekty poprawiania tekstu. W oryginalne było chyba "dowiecie się". Enyłej, dzisiaj już nie zdążę z tą następną częścią, wrzucę ją pewnie jutro około południa. Wyedytuję wtedy to niegramatyczne zdanie i wrzucę w jego miejsce linka.

DaeL pisze:Enyłej, dzisiaj już nie zdążę z tą następną częścią, wrzucę ją pewnie jutro około południa.

DaeL fani pytajo na fejsie dzie druga czensc

Już jest.

Jakby ktoś przegapił, to wrzucam linki do ostatniego, dwuczęściowego tekstu.

Szalona teoria #8 - Komu naprawdę służy Varys?
Część 1 - Kłamstwa i tajemnice http://fsgk.pl/wordpress/?p=1935
Część 2 - Prawdziwa tożsamość Młodego Gryfa http://fsgk.pl/wordpress/?p=1965

Ale wiesz, że teraz możesz być następny w kolejce do uśmiercenia przez Martina? Każdy, kto coś wie o Siedmiu Królestwach prędzej czy później umiera w jakiś paskudny sposób.

E, jestem raczej bezpieczny. Nie chodzę na wesela, zawsze pilnuję swojego kubka i nigdy nie wyjmuję włóczni z na pół martwych przeciwników.

ale za duzo wiesz

A jak robisz kupę to zamykasz WC?

i czy drzwi zamyka.. bo moze wpasc jakis karzel z kusza czy cos..

O ile w ogóle nie jest w konkubinacie z jakimś karłem...

Albo wyhoduj sobie smoka, najlepiej od razu trzy. Będziesz mógł być naiwny i niedojrzały, a w nagrodę posadzą Cię na tronie.

Hmmm... Matthias, czyżbyś zaczął oglądać Grę o Tron?

Zacząłem 5-ty sezon. Z poprzednimi byłem całkiem na bieżąco, ale nie porwały mnie na tyle, żeby szaleńczo teoretyzować. Żona jest większą fanką (Jona Snow , tak, nic nie wiem ), a ja się głównie irytuję wyborami poszczególnych postaci.

EDIT: BTW, wciąż nie mogę zrozumieć twojej fascynacji Stanisem. Gdyby nie Ruda Wredna, to by daleko nie zaszedł .

EDIT 2: BTW, sezon 5 ssie... Cycki dopiero w trzecim odcinku...

Matthias[Wlkp] pisze: Gdyby nie Ruda Wredna

Chciałeś powiedzieć "najpiękniejsza"... prawda ?!?!

Jak nie to giń

Matthias pisze:BTW, wciąż nie mogę zrozumieć twojej fascynacji Stanisem. Gdyby nie Ruda Wredna, to by daleko nie zaszedł

Książkowy Stannis i serialowy Stannis to jednak dwie różne postaci. Chociaż wydaje mi się, że w piątym sezonie serial próbuje się zbliżyć do tego jak przedstawiony jest Stannis w książkach. A jest to postać, której ciężko nie lubić. Badassowatość na poziomie Clinta Eastwooda. Sporo one-linerów. I zero fanatyzmu religijnego - książkowy Stannis nigdy nie mordował innowierców. Owszem, stosy płonęły, ale tylko w dwóch wypadkach - zdrady i kanibalizmu. No i do tego ten wieczny pech - Stannis na wojnie i w czasie pokoju dokonywał cudów, a zaszczyty i tak zawsze przypadały komuś innemu. Naprawdę, sympatia wobec Stannisa jest wśród czytelników książek niemal uniwersalna.

Co oczywiście nie zmienia faktu, że Stannis - tak w książkach jak i serialu - potrafi być od czasu do czasu twardogłowym dupkiem. Ale to mu tylko dodaje kolorytu.

Siup:

Ja wolę takie:

Loras Tyrell pisze:"Stannis has the personality of a lobster."

albo

Renly Baratheon pisze:"Born amidst salt and smoke? Is he a ham?"

Sobies pisze:

Matthias[Wlkp] pisze: Gdyby nie Ruda Wredna

Chciałeś powiedzieć "najpiękniejsza"... prawda ?!?!

Jak nie to giń

Matthias - wybaczam Ci grzechy wobec Star Wars.

Zawsze lubiłem książkowego Stannisa. Szkoda, że Martin pewnie go zabije

Stannis w książce jest ciut lepiej pokazany, ale w serialu nadal mu kibicuję.

Mam jednak kilka innych uwag, czwarty epizod to w sumie pierwszy, gdzie trochę mnie wkurzyli.

Po pierwsze i najważniejsze - Melissandre była i pokazała cycki - mniam. Po drugie (a wynika z pierwszego) John Snow to PEDAŁ!!! Poza tym skąd ona wiedziała o "nic nie wiesz"?

A propos Stannisa - bardzo podobał mi się "moment" z córką. Koleś jest twardy i szorstki, ale kiedy trzeba, wie co i jak powiedzieć nawet do dziecka.

Mellisandre ma rywalkę, coraz bardziej podoba mi się (z wyglądu, nie zachowania) mamusia bękarcic

Ostatnie sceny były groteskowe. Niech mnie ktoś oświeci, bo z książki nie pamiętam, ale nieskalani zrobili się naprawdę aż tacy słabi? Przewaga Synów Harpii 3 do 1 i to już pogrom? Wyglądało to tandetnie. Tak jak Barristan kontra Synowie. Miałem wrażenie, że to było tak słabe jak Obi vs Vader w ep IV.

Przewaga Synów Harpii 3 do 1 i to już pogrom?

a to jakiej Ty byś przewagi chciał? Przy broni białej 2v1 to już wyższa szkoła jazdy jest, a 3v1 to wyrok zwykle jednak, jeśli cała trójka jest zdeterminowana ryzykować życiem.

Biorąc pod uwagę szkolenie i opisy Nieskalanych - liczyłem na więcej. Co chwilę czytałem, że 1 taki wart jest 10 normalnych wojowników. Tak samo w scenie rzezi założyłem, że potrafią walczyć w jakiejś formacji, a nie na hura.

SithFrog pisze:Biorąc pod uwagę szkolenie i opisy Nieskalanych - liczyłem na więcej. Co chwilę czytałem, że 1 taki wart jest 10 normalnych wojowników. Tak samo w scenie rzezi założyłem, że potrafią walczyć w jakiejś formacji, a nie na hura.

bojowo 10 to mógł być warty rozpędzony rycerz na koniu w pełnej płycie
W pieszych wojskach nie ma takich bajek - ale wartość pieniężna to zupełnie inna kwestia. Taki nieskalany faktycznie był dużo praktyczniejszy, wytrzymalszy, lojalniejszy i mniej wymagający od normalnego żołnierza wiec w takim znaczeniu faktycznie mógł był całkiem wartościowy.

Oczywiście ja tak czysto teoretycznie i logicznie - nie kojarzę zupełnie jakie oni tam te szkolenia mieli ale w tej scenie jak na moje oko i tak za dobrze sobie radzili przez co harpie jak jakieś gobliny wypadały

SithFrog pisze:Poza tym skąd ona wiedziała o "nic nie wiesz"?

Pewnie z ognia. W książkach zresztą też to zdanie pada. I na dodatek jest moment, w którym Jon Snow widzi w nocy Melisandre i wydaje mu się, że to Ygritte. Wziąwszy pod uwagę różne zdolności Melisandry, przypuszczam, że to nie było zwykłe przywidzenie.

SithFrog pisze:Mellisandre ma rywalkę, coraz bardziej podoba mi się (z wyglądu, nie zachowania) mamusia bękarcic

Ellaria Sand? Ona jest mamusią tylko jednej z tych dziewczyn (jeśli się nie mylę). W ogóle to trochę mnie wnerwia pokręcenie wątków w Dorne. W książkach Ellaria była przeciwna zemście, natomiast parły do niej Piaskowe Węże. Z kolei Arianne chciała ukoronować Myrcellę, a Doran chyba grał na dwa fronty - z Daenerys i Młodym Gryfem. W serialu Ellaria jest za zemstą, Arianne kompletnie wytną, więc zgaduję, że Doran będzie zwolennikiem koronacji Myrcelli. Pomieszanie z poplątaniem.

SithFrog pisze:Ostatnie sceny były groteskowe. Niech mnie ktoś oświeci, bo z książki nie pamiętam, ale nieskalani zrobili się naprawdę aż tacy słabi? Przewaga Synów Harpii 3 do 1 i to już pogrom? Wyglądało to tandetnie. Tak jak Barristan kontra Synowie. Miałem wrażenie, że to było tak słabe jak Obi vs Vader w ep IV.

Ja mam wrażenie, że w książkach Synowie Harpii to było zagrożenie drugorzędne, a prawdziwym niebezpieczeństwem była zaraza i wojna z Yunkai. Przypuszczam, że na wojnę z Yunkai i zarazę nie było w budżecie kasy, więc muszą "podkręcić" Synów Harpii.

Barristan to był mój największy zawód. OK, jest podstarzały, ale to był kiedyś, obok Arthura Dayne, najlepszy rycerz Siedmiu Królestw i nadal miał w książkach momenty, w których był niesamowitym badassem. Szkoda, że dali mu taki mało spektakularny koniec.

SithFrog pisze:Po pierwsze i najważniejsze - Melissandre była i pokazała cycki - mniam. (...) Poza tym skąd ona wiedziała o "nic nie wiesz"?

+1. Wiedźma i tyle. Przynajmniej w stylu Wiedźminowym . Trochę wkurza mnie, że jest wykreowana na taką mega-boginię, która załatwia wszystko Stannisowi. Nie będę zaskoczony, jeśli się okaże, że go na końcu ze wszystkiego wyciula i sama zasiądzie na żelaznym tronie.

SithFrog pisze:John Snow to PEDAŁ!!!

Nie mogę się z tym zgodzić do końca - fakt, miał cyc w ręku i nic z tym nie zrobił - ale to jest właśnie ta odwaga. Odmówić cycowi, żeby ciotować po swojemu...

SithFrog pisze:Mellisandre ma rywalkę

Dla mnie to kolejna postać w stylu "Zabić ich wszystkich!!!!!11!1!!1oneone", a pewnie sama zginie . Coraz bardziej wnerwiają mnie te postacie, które chcą zabijać dla samego zabijania i nie obchodzi ich, co dalej.

SithFrog pisze:Ostatnie sceny były groteskowe. Nieskalani bla bla bla...

Kto o zdrowych zmysłach zabiera włócznię na patrol w wąskich miejskich uliczkach i do środka budynków? To było proszenie się o wpierdol... Długość broni powinna być odwrotnie proporcjonalna do przestrzeni, w której będzie się walczyć. Ale czego się spodziewać po armii królowej, która dwoma głupimi decyzjami obraca przeciwko sobie całe miasto... Nie wiem, co Varys w niej widzi, no chyba, że cała ta akcja z Tyrionem jest nie po to, żeby wspierać Daenerys, tylko żeby ją zmanipulować i posadzić Impa na żelaznym tronie.

Ciekawie mi się oglądało za to Margaryna vs. Cersei, kto bardziej zmanipuluje nowego króla, przy którym Jon Snow to symbol męskości... Ale pewnie i tak się okaże, że obie przedobrzą i zginą.

Jedyne dwie postacie, które IMHO mają jakiś sensowny plan na siebie to Varys i Little Finger.

Kto o zdrowych zmysłach zabiera włócznię na patrol w wąskich miejskich uliczkach i do środka budynków? To było proszenie się o wpierdol...

to też choć wąskich korytarzy, w szyku, z włóczniami się powinno też całkiem dobrze bronić

Dragon_Warrior pisze:to też choć wąskich korytarzy, w szyku, z włóczniami się powinno też całkiem dobrze bronić

+1

Czterech włóczników w szyku? Otoczonych? Please...

W wąskim przejściu? Tyłem do siebie? W tej piwnicy to samo, miałem wrażenie, że spokojnie mogli zrobić spory szyk plecami do siebie i byliby nietykalni na długość "dzidy".

stawiałbym na jednego na każde 30cm podłogi (+najlepiej w dwóch szeregach ) korytarza minimum z jednej strony - poza tym w takich sytuacjach wszystko zależało od motywacji atakujących - jeżeli determinacja byłaby całkowita to i tak każdy włócznik zabiłby max 1-2 przeciwników - ale o całkowitą determinację zawsze było trudno, choć tutaj ich pokazali jako prawdziwych kitowców bez strachu rzucających się pod ostrza

Nawet jakby się ustawili w szyku idealnym sytuacji, to Harpie by ich czymś obrzuciły, albo w jakiś inny sposób rozbiliby ten szyk. No, ale jak zakładamy, że ustawiliby się pod ścianą, a tamci rzucaliby się na dzidy, no to rzeczywiście dokonali właściwego wyboru oręża, ale skopali taktykę .

IMHO, patrol na ulicy musi mieć przede wszystkim możliwości ofensywne, a nie chować się za dzidami... Inaczej przeciwnik ich po prostu ignoruje i dalej grabi/gwałci .

z tego to by można solidny panel dyskusyjny zrobić o skuteczności broni, motywacji i miarach elitarności

A ja zakończę dyskusję cytatem z książek. Gadają Barristan i Daenerys.

– Wasza Miłość, obawiam się, że twoi eunuchowie niezbyt się nadają do zadań, które przed nimi stawiasz – stwierdził.
Dany usiadła na ławie, ponownie otulając się narzutą.
– Nieskalani to moi najlepsi wojownicy.
– To żołnierze, nie wojownicy, za pozwoleniem Waszej Miłości. Szkolono ich z myślą o polu bitwy. Stoją ukryci za tarczami, wysuwając włócznie do przodu.

Nudny ten serial jak True Blood. Już w poprzedniej serii był nudny, ale teraz jeszcze bardziej.

Deal myślę ze mogę podsunąć temat na nową teorie czyli tożsamości Roberta Stronga (Góry) i pojedynku ze swoim bratem Ogarem

Witamy na forum! Widzę, że DaeLowa seria bije rekordy popularności

Deal myślę ze mogę podsunąć temat na nową teorie czyli tożsamości Roberta Stronga (Góry) i pojedynku ze swoim bratem Ogarem

Pomysł na tekst fajny, chociaż nie jestem do końca przekonany do prawdopodobieństwa tej teorii. Jak by na to nie patrzeć Ogar dostał dość satysfakcjonujące zamknięcie swojej historii (jako grabarz), a i ramy czasowe nie za bardzo pozwalają na sprowadzenie go w porę do Królewskiej Przystani. Ale może się mylę. Postaram się przez weekend poszperać w cytatach i może się z tego jakiś tekst urodzi.

Witamy na forum! Widzę, że DaeLowa seria bije rekordy popularności

A żebyś wiedział

Uważam że w próbie walki przedstawicielem Cersei będzie wspominany Robert Strong a przedstawicielem Wiary Ogar. Przecież życiowym celem Ogara było zabicie swojego brata, ale to jest tylko moje zdanie , przecież nie jestem Martinem, ale myślę że pozwoli Ogarowi spełnić swój cel.

Dziś wieczorem wrzucam swój tekst o pojedynku braci Clegane. I mała zajawka dla podkręcenia "hajpu":



edit: Sorka, z powodu debaty tekst będzie dopiero jutro.

Teraz słucham sobie audiobooka, pierwszej części i tak się zastanawiam, czy Stare nianie, to nie jest jakaś ukryta siła w 7królestwach - sa na każdym zamku i rozpowiadaja te same opowieści - więc musiały być szkolone wg tych samych wytycznych...

PIOTROSLAV pisze:Teraz słucham sobie audiobooka, pierwszej części i tak się zastanawiam, czy Stare nianie, to nie jest jakaś ukryta siła w 7królestwach - sa na każdym zamku i rozpowiadaja te same opowieści - więc musiały być szkolone wg tych samych wytycznych...

Żeby było zabawniej stare nianie to jedyne postaci, które podają wiarygodne informacje. Stara Niania z Winterfell chyba ani razu się nie pomyliła w swoich przewidywaniach

No właśnie...
tylko, że sStara Niania w jednej z opowieści mówiła o pajakach wielkich jak ogary... a z tego co pamiętam, to jeszcze takiego stworzenia nie było nigdzie...

Jeszcze.

One chyba opowiadają baśnie i legendy pierwszych ludzi, więc wszystkie przepowiednie ekipy od Czarodrzew.

DaeL pisze:Dziś wieczorem wrzucam swój tekst o pojedynku braci Clegane.

Miło jest wiedzieć że mam swój malutki wkład w prace Deala

DaeL pisze:Dziś wieczorem wrzucam swój tekst o pojedynku braci Clegane. I mała zajawka dla podkręcenia "hajpu":

edit: Sorka, z powodu debaty tekst będzie dopiero jutro.

Już jest jutro

U DaeLa pojęcie jutra jest dość płynne.

*cough*FLEW*cough*