FSGK.PL

pq - swietny jest ten kawalek

ja ostantnio slucham tego.. nie moglem sie zdecydowac ktory kawalek konkretnie bo jade cala plyte


jak na zlosc na spotify nie ma tego w polsce z jakichs przyczyn

Rok temu słuchałem po premierze.
Teraz wróciłem i mogę powiedzieć, już obiektywnie, że to ich najbardziej dopieszczona i najlepsza płyta. Wcześniej, może poza Rated R jednak zawsze szli na żywioł i w tym też była ich siła, zwłaszcza Songs for the Deaf.
Tutaj każdy kawałek zaczynając od I Sat by the Ocean to naprawdę dopracowany twór. W Fairweather Friends Elton John w tle robi świetne wrażenie, I Appear Missing z poruszającą i chyba najsmutniejszą solówką w historii. A wszystko zamyka tytułowa ballada. Piękna płyta.

Prince nagrał absolutnie świetny album, a nawet dwa

Nowy Slipknot

Przesłuchałem w całości, a niestety jest to niemałe wyzwanie.
Moim zdaniem najlepiej wypada środek z "Lech", "Goodbye" i "Nomadic". Płyta to prawdziwe rzemiosło. Piosenki są na siłę i zupełnie bez pomysłu. Dobry wokal, jest agresywnie, ale nie ma żadnego polotu.
Dla porównania ostatnio słuchałem Subliminal Verses i jedyne co łączy oba tytuły to wokal. To już zupełnie inny zespół i moim zdaniem nie powinien próbować nagrywać takich płyt jak wcześniej, bo nikomu to nie służy.

Gdzie zdobyłeś bo w Toruniu jeszcze żadnych egzemplarzy nie ma?

EDIT: Dobra coś mam. Pewien sprzedawca miał ostatnią sztukę pod pazuchą Zaraz obczaję...

Trudno mi na chwilę obecną coś mądrego o tym albumie powiedzieć, ale już mój mini ranking tego albumu otwiera:

1. Goodbye (ta druga część piosenki wprawa mnie w ostre ciary, jest jebnięcie. Jak znam siebie to będę tego słuchał przez najbliższy miesiąc do obrzygu)
2. The Devil In I (to już znaliśmy wcześniej, jednak przy pozostałych utworach to nadal top top tego krążka)
3. Lech (takie właściwie nie wiem co. Pachnie czasami albumem Iowa, by w mgnieniu oka zmienić się w coś dziwnego ale jest dobre)
4. The One That Kills The Least (techniczny majstersztyk)
5. Custer + The Negative One (właściwie Negative One powinien być na drugim wraz z Devil In I. Wiedzieli doskonale co dać przed premierą albumu. To są zajebiste dwa kawałki.)

Ogólnie to album jest kolejnym dowodem na niebywały talent Corey'a.
Jest dobrze, choć to Slipknot w czystej (i dawnej) postaci nie jest.

Mój nauczyciel gitary znalazł innych równie powalonych jak on i wpucili EP-kę.


Uwaga, krzywe dżjenty .



Jest też wersja z wokalem, pełny album na ich kanale.

Pewnie nikogo to nie interesuje ale może komuś się będzie chciało z nudów obejrzeć fantastyczny dokument o Rush, czyli najważniejszej rzeczy, jaką Kanada dała ludzkości.

Ja muszę iść spać W piątek obejrzę, puściłem i jakoś tak 40 minut przeleciało.

Najlepszy jest tekst o La Villa Strangiato - że przez trzy dni próbowali to zagrać na raz a i tak im się nie udało, chociaż robili sobie notatki, w którym miejscu utworu się znajdują. Nic dziwnego, że potem poszli w syntezatory i proste piosenki.
A tak w ogóle to niedługo ma wyjść takie zbiorcze wydanie koncertów Rush:



I chyba zacznę odkładać kasę.

https://soundcloud.com/piotr_lewandowski/nyx

Utwór mojego kuzyna. Podobno niedługo będzie cała płyta.

Crowley pisze:https://soundcloud.com/piotr_lewandowski/nyx

Utwór mojego kuzyna. Podobno niedługo będzie cała płyta.

milo sie sluchalo
trzeba cos kliknac polubic, upvotowac, posubowac czy cos zeby cos gdzies komus lepiej bylo?

Chyba nie, nie wiem. Ja słucham muzyki z płyt, więc jestem milion lat za murzynami, nie znam się na nowych technologiach.

Też się trzymam płyt, ale jak fundusze pozwolą to dodatkowo załatwię sobie wszystko co potrzeba do słuchania flaców. Ojciec ma odpowiedni sprzęt i brzmi to orgazmistycznie.

Nowy krążek Slipknot pokazuje jak bardzo niedoceniana jest często sekcja rytmiczna. Śmierć Greya i odejście Jordisona bezlitośnie odbiło się na nowym albumie. Powiedzmy siebie szczerze, ze Slipknotem Gray Chapter wiele wspólnego nie ma niestety. Niby jest gęsto, nowy bebniarz się stara, ale brakuje groove'u, tych zajebistych, akcentowanych przez perkusję riffów. Całość sprawia wrażenie poklejonych taśmą pomysłów.

Co innego Decapitated - Blood Mantra! Myślałem, że w ciężkim graniu już mnie nic nie zaskoczy, tymczasem ten krążek rozłożył mnie na łopatki. Z zasady nie lubię technicznego grania, bo jest zwyczajnie nudne, ale tutaj tyle się dzieje, są takie patenty, że nie sposób się nudzić.

+ nieskończoność do wszystkiego co napisałeś. Ja jeszcze dodam co do Decapitated to miałem tą przyjemność być na koncercie jak grali podczas Summer Dying Loud 2014 (we wrześniu) i nowy wokalista jest zajebisty Wygląda jak Max Cavalera z wykurwiście długimi dredami. Poza tym zagrali tam jeden kawałek z w/w albumu i brzmiał doskonale Możemy być z nich dumni

Znacie Philm? Lombardo gra tam po tym jak został wyrzucony ze Slayera.

Powiem Wam, że dobrze się stało. Zaskoczyła mnie ta płyta. Jest świetna.

https://www.youtube.com/watch?v=Tw7GczaFAtk

O kurf. Dobre tak bardzo.

Na szybko, z partyzanta. Miesiąc temu wyszedł drugi album grupy "A Winged Victory For The Sullen".
Przyszedł do mnie w pre-orderze, katuje go niemiłosiernie tydzień w tydzień i wiem, wiem, wiem, który numer jest hitem tego roku.

Pięknie jest czasem odkryć coś tak pięknego przypadkiem

Miazga! Stan Borys przyszedł, wydał płytę ("Ikona") i pozamiatał polskim rynkiem muzycznym. Oczywiście nikt tego nie zauważył, ale na szczęscie mam przyjaciela który mi podsunął. Polecam!

Motherfucker (tytuł utworu...)


Nie to żeby jakoś specjalnie mi się ten utwór podobał, ale mało jest takich zespołów, które po długich latach nieobecności nagrywają obecnie coś, co brzmi (duchem i ciałem) jakby było wyjęte z innej (lata 90') epoki.

No ja czekam. Myślę, że wypuścili akurat ten kawałek ze względu na tytuł, żeby się zrobiło głośniej.

Kawałek jest słaby jak na Faith No More, ale płyta na bank będzie ciekawa. Patton w wywiadach twierdzi, że chcą stylistycznie nawiązywać do swojego klasycznego, zróżnicowanego gatunkowo seta na większości albumów. Fajnie będzie znowu ich usłyszeć

btw dopiero zauwazylem:

Larofan pisze:

Mam zajawke na L.U.Ca ostatnio. Zwlaszcza jego instrumentale.

Sent from my 700-230ea using Tapatalk

U mnie HV/Noon, zwrotki raperów w sumie niepotrzebne, muzyka genialna.

jest gdzies plyta Noona - Gry Studyjne do nabycia w MP3?

Sent from my 700-230ea using Tapatalk

nie wiem do konca ale chodzi za mna ta oto niemieckojezyczna sredniowiecznopodobna szanta

brutalne.

wyraz twarzy narzeczonej kiedy wracajac do chaty slyszy juz od wejscia w brame ten otwor utwor wyjacy na cala kamienice - bezcenny

Larofan pisze:otwor utwor

Potwor z Ciebie.

Cherryy pisze:

Larofan pisze:otwor utwor

Potwor z Ciebie.

co ja pisze? X_o

Matko, jakie to przereklamowane! Najlepsza polska płyta w historii całujcie mnie w dupę.

Z przytupem i w stylu retro. A do tego bardzo fajna pani na wokalu.

https://www.youtube.com/watch?v=lU-UI3_6HcM#t=396

Jak pojawi się wersja krótsza o kolejne 15 minut to nawet byłbym skłonny kupić
Poszli dobrym tropem, perkusja brzmi bardzo dobrze i zawalczyli z największym wrogiem tej płyty czyli dłużyznami.

Już czwarty dzień to u mnie leci. Porównałem brzmienie z oryginałem St Anger i oryginalnej wersji już teraz w ogóle nie jestem w stanie słuchać

Aż mi się zamarzyło żeby Metallica nagrało ten materiał na nowo

alonzo pisze:Już czwarty dzień to u mnie leci. Porównałem brzmienie z oryginałem St Anger i oryginalnej wersji już teraz w ogóle nie jestem w stanie słuchać

Aż mi się zamarzyło żeby Metallica nagrało ten materiał na nowo

Ja też tego od jakiegoś czasu słucham, zacna przeróbka

alonzo, nienawidzę Cię. Non stop u mnie leci ta "nowa" Metallica. Mistrzostwo świata

No, ja czekam na remake od Metalliki. Bo to aż się prosi. Może St Anger sam w sobie nie ma wielkiego potencjału, ale teraz widać, że tę płytę położyła przede wszystkim fatalna produkcja.

Produkcja i dłuuuuuugość. Nawet jak trafił się jakiś fajny kawałek, to ginął gdzieś w rozwleczonych do 7-8 minut kobyłach. Długie utwory są fajne, jeśli są ciekawe. 8 minut jednostajnej łupaniny przechodzi tylko w techno.

Ta wersja jest krótsza o 15 minut w sumie. Słychać np. przy All within my hands (w oryginale ma 9 minut, tutaj 5), że większość piosenek była zakatowana właśnie długością.

Mój gust jest wysoce dziwny. Raz leci Metalica, Slipknot, Decapitated, a czasami...

https://www.youtube.com/watch?v=lTfQW_nA1s8#t=171

Bardzo fajna składanka. Jakby faktycznie takie radio było w GTAV to byłaby masakra

Podejrzewam, że nowe Prodigy będzie słabiutkie.
Pojawił się już drugi singiel i szału nie ma. To może być równie udana płyta co "Always Outnumbered cośtam..."

Z chwalonego w filmach soundtracka do The Guest. Rewelacja

Z polecenia. Fajowo buja.

Lapalux - Lustmore

bardzo odważne, bo autobiograficzne. jak na płytę eluce to chyba średnie, ale słucha mi się dzisiaj cały dzień.