Ależ Ty zachęcaszPquelim pisze:Wszystkim z gory uprzedzonym proponuje wyjac klapki z mozgu i posluchac co ten facet ma naprawde do powiedzenia.
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)
Moderatorzy: Zolt, boncek, Turtles, DaeL
Ależ Ty zachęcaszPquelim pisze:Wszystkim z gory uprzedzonym proponuje wyjac klapki z mozgu i posluchac co ten facet ma naprawde do powiedzenia.
My już jak takie Żydki z przedziału...Żydowscy agenci handlowi większą część życia spędzali w pociągach. Dla zabicia czasu opowiadali sobie ucieszne dykteryjki. Doszło do tego, że znali wszystkie anegdoty na pamięć. Postanowili tedy ponumerować je i w ten sposób zaoszczędzić sobie wysiłku opowiadania.
Pewnego dnia kramarz z małego miasteczka znalazł się w przedziale kolejowym w towarzystwie trzech komiwojażerów.
Po chwili milczenia jeden z nich odzywa się:
- Dwadzieścia siedem...
Wszyscy się śmieją. Drugi powiada:
- Osiemdziesiąt jeden...
Wszyscy się śmieją. W końcu trzeci mówi:
- Sześćdziesiąt dwa...
Wszyscy się śmieją.
Kramarz zrozumiawszy, o co chodzi chciałby również wziąć udział w zabawie i wola na chybił trafił:
- Czterdzieści pięć...
Ale nikt się nie śmieje.
Głęboko urażony zwraca się do współpasażerów:
- Dlaczego się nie śmiejecie? Przecież to bardzo dobra anegdota!
- To prawda - brzmi chóralna odpowiedź - Ale tę anegdotę trzeba umieć opowiedzieć!
Jesteś mocarz. Ja odpuściłem w 3:24Turtles pisze:Ależ to jest buc. Wytrzymałem 7 minut, dalej nie mogę.
Turtles pisze:Ależ to jest buc. Wytrzymałem 7 minut, dalej nie mogę.
yup, ma taką amerykańska maniere spłycania faktów i dobierania backgroundu pod swoje tezy. widac to w jego kilku materiałach, ale na pewno nie w przemowie którą wrzuciłem.Max mowi jak ekspert o sprawach, na ktorych sie nie zna. Trzeba sie na ktorejs sprawie znac, zeby to zobaczyc.
Nie wiem co ma to wspólnego z faktem, że Mariusz Max Kolonko jest bucem.
rozumiem, że w takim razie przy Lisie wytrzymujesz średnio 13 sekund.
Quote:
Proszę:grel3gargamel pisze:Zgadzam się, że mocna manipulacja. Drugi i trzeci tekst powołują się na reportaż Associated Press, a pierwszy...jest tekstem na blogu
http://www.tokfm.pl/blogi/cleofas/2016/ ... a_honory/1
Czyli powtarzanie bzdury po AP jest w porządku? Przyznam, że nie rozumiem.grel3gargamel pisze:Ale gdzie tu ściema? Obydwa teksty powołują się na AP, jeden z nich robi to nawet w tytule
Marcin Makowski pisze:Chociaż nie było umówionego spotkania Obama-Duda na szczycie nuklearnym, Newsweek, Wyborcza, NaTemat i TOK FM od kilku dni grzały informację, jakoby prezydent USA swoim afrontem celowo dał pstryczek w nos naszemu Andrzejowi. Pomimo tego, że na ten sam szczyt nie zapraszano wcześniej Komorowskiego, a Obama ma spotkania bilateralne tylko z trzema głowami państw. Z resztą jak na Twitterze przechwalał się Sikorski, on Obamie takich spotkań "zabronił", dopóki w Polsce nie rozwiąże się kryzys wokół Trybunału. Pięknie.
No ale za to słynny Mateusz "Lider największego ruchu społecznego od czasów Solidarności" Kijowski miał być przyjmowany z honorami w Senacie USA. Mieli go witać chlebem i solą w Kongresie. Hurraoptymistycznymi nagłówkami grzały wszystkie media "opozycyjne". Tymczasem okazało się, że Kijowskiego nikt do Senatu nie zaprosił, do Kongresu również. Jego wyjazd to głównie spotkania z Polonią, pogadanki z ekspertami i typowa objazdówka po lokalnych komitetach KOD. Nawet sam Freedom House, organizacja która rzekomo pobyt Kijowskiego zainicjowała twierdzi, że ani tego wyjazdu nie organizuje, ani nie sponsoruje biletów (pytanie, kto za nie płaci?). Po prostu udostępnia przestrzeń na spotkanie z jej działaczami. Mamy w takim razie półprywatny wyjazd Pana Kijowskiego, który ograny został jak wizyta Wałęsy w Kongresie w 1989. Duda natomiast, jak się w międzyczasie okazało, na chwilę spotka się z Obamą.
Jak z tego pata wybrnąć? O Kijowskim sprostowania nie pisać, a przy Dudzie dodać, że z Obamą spotka się również kurtuazyjnie Tusk. A skoro tak, to spotkanie będzie POD OKIEM Tuska, czyli świadczy to o konieczności pilnowania naszego marionetkowego prezydenta przez króla Europy. He, he PiSlamiści, nokaut.
Eh, w wykonaniu niektórych dziennikarstwo wygląda jak najstarszy zawód świata. I to raczej nie jest powód do dumy z doświadczenia.
W czym problem? Teraz można napisać, że Duda unikał Obamy, ale ten wymusił spotkanie, żeby go połajać za działania w sprawie TKSithFrog pisze:Haha, Obama spotka się z Dudą, ale pech
Cytowanie innych i to zazwyczaj wiarygodnych źródeł nie jest manipulacjąSithFrog pisze:
Czyli powtarzanie bzdury po AP jest w porządku? Przyznam, że nie rozumiem.
Spotka się na kolacji, czy ktoś twierdził, że się nie spotka?SithFrog pisze:Haha, Obama spotka się z Dudą, ale pech
Przecież właśnie o to chodzi-dziennikarze twierdzą, że polska dyplomacja zabiegała o spotkanie w cztery oczy (O CZYM MÓWIŁ WASZCZYKOWSKI http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 20691.html), nikt nie twierdzi, że takie spotkanie było umówioneMarcin Makowski pisze: Newsweek, Wyborcza, NaTemat i TOK FM od kilku dni grzały informację, jakoby prezydent USA swoim afrontem celowo dał pstryczek w nos naszemu Andrzejowi. Pomimo tego, że na ten sam szczyt nie zapraszano wcześniej Komorowskiego, a Obama ma spotkania bilateralne tylko z trzema głowami państw.
W programie wizyty opublikowanym przez KOD jak byk stoi "spotkanie z przedstawicielami Senatu USA". Nie wiem, może kłamiąMarcin Makowski pisze: . Tymczasem okazało się, że Kijowskiego nikt do Senatu nie zaprosił, do Kongresu również.
Płaci KOD, czy ktoś twierdził, że Freedom House pokrywa koszty podróży?Marcin Makowski pisze:Nawet sam Freedom House, organizacja która rzekomo pobyt Kijowskiego zainicjowała twierdzi, że ani tego wyjazdu nie organizuje, ani nie sponsoruje biletów (pytanie, kto za nie płaci?).
Może powinien. Jeżeli pisze o tym artykuł.SithFrog pisze:Rozbijasz to na czynniki pierwsze czyli robisz coś, czego nie robi nikt inny.
Hę?Turtles pisze:Może powinien. Jeżeli pisze o tym artykuł.SithFrog pisze:Rozbijasz to na czynniki pierwsze czyli robisz coś, czego nie robi nikt inny.
yop - i dlatego nie ogladam reżimowej ani tvnu juz od dosc dawna... tj. tvp ogladalem jak jeszcze miala sensCrowley pisze:Aktualnie wszelkie programy informacyjne u nas są robione według jednego schematu: media publiczne pieprzą o 500+, wymyślonych sukcesach rządu i opozycji antydemokratycznej, dybiącej na legalnie wybraną władzę, a media prywatne głównie wymyślają problemy, których nie ma i próbują nieudolnie nabijać się z nieporadności i baboli rządu i spółki. Wszelkie inne informacje zeszły na plan dalszy.
A przepraszam jak się mieli zorganizować? Wysyłając sobie gołębie?Crowley pisze:Wszystko to wygląda tak, jak wczorajsza "spontaniczna" akcja feministek w kościołach, zupełnie przypadkowo zorganizowana za pomocą fejsbuka i zupełnie przypadkowo sfilmowana przez dziennikarzy. Też zawsze ze sobą biorę do kościoła kamerę. I mikrofon. I dźwiękowca. To takie polskie media w pigułce w tej chwili.
Dajesz, nie krępuj się.Turtles pisze:...
Nope, I will not.
SithFrog pisze:Bonc: problem w nie w tym jak się organizowali tylko jak media przedstawiły. A przedstawiły tak, że to była spontaniczna akcja typu ludzie co to zawsze chodzą do kościoła nagle wstali i wyszli, bo nie wytrzymali.
Gdzie tu jest przedstawione, że to była spontaniczna akcja? Chyba, że coś jest za wyczerpanym limitem.SithFrog pisze: http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1, ... dza-z.html
Wiedziałem, że o to zapytasz. Odpowiedź brzmi: nigdzie. To na pewno przypadek. Tak jak Orłoś mówiący, że "Spotlight to film o pedofilii w Bostonie". Skłamał? Ani trochę. A burza w mediach byłaboncek pisze:Gdzie tu jest przedstawione, że to była spontaniczna akcja? Chyba, że coś jest za wyczerpanym limitem.
ThimGrim pisze:Ja to oglądałem i jak zobaczyłem spontanicznego kamerzystę, dźwiękowca, wizażystę i ekipę od światła, to uznałem, że to spontan.