Ostatnio przeczytana książka - recenzje

... recenzje i inne takie

Moderatorzy: Zolt, boncek, Voo, Pquelim

Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Andy Weirs- Marsjanin

Mam problem z tą książką. Nie jest słaba, ale nie jest też rewelacyjna. Każdą jej cechę można odczytać i jako wadę i jako zaletę. Na dzień dobry fabuła, którą można streścić w jednym zdaniu. Mark zostaje sam na Marsie i próbuje przeżyć, z czasem o jego statusie dowiaduje się NASA i próbuje go uratować. The end. Czy szczątkowa fabuła to wada książki. I tak i nie. Można tak rozpisać każdy element książki.

Jest w książce sporo nauki. Nie jestem umysłem ścisłym, więc pojęcia nie mam na ile to jest wiarygodne. Przyjmuję, że Weir nie pisałby tyle o nauce, gdyby nie wiedział, o czym piszę. Więcej niech napiszą eksperci od fizyki, kosmosu, chemii, biologii i.t.p. Ja mogę napisać, że zrobiłbym z tej książki lekturę szkolną :!: Dzięki Weirowi tysiące nastolatków może się przekonać do nauk ścisłych. Weir potrafi zrobić to lepiej niż tabun znudzonych belfrów, których sam pamiętam ze szkoły. Jakbym miał dziecko i zobaczył w nim smykałkę do nauk ścisłych dałbym mu tę książkę do przeczytania od ręki! My mieliśmy swojego MacGyvera (Żaba, dzięki za skojarzenie ;-) ), dzisiejsza młodzież może mieć swojego Whatneya.

Sam Whatney też nie jest jednoznaczny. Jest wyluzowany, pomysłowy, nie poddaje się. Niestety chwilami patetyczny, łzawy i zbyt bohaterski. Jako bohater jednak wiarygodny. Czyli znowu: trochę fajnie, trochę 'hamerykańsko'. Z czasem ciekawsze stają się sceny w NASA i na Hermesie. Mark czasem robi się monotonny. Ale od jego odzywek można czasem parsknąć :-) Btw. opisywana wcześniej przed SithFroga (i cytowana przeze mnie w 'Luźno o książkach') pętla ma miejsce trzy razy: eksplozja HAB- u, wyrzucenie przez śluzę i wypadek łazika. To dużo? Czy to wystarczająco dużo, by mówić o schemacie?

Formalnie jest na plus. Podstawą książki są wpisy w dzienniku Marka, ale na plus Weirowi zaliczam to, że nie trzyma się tych wpisów niewolniczo. Odchodzi od nich, gdy mówi mu tak dramaturgia książki. Zresztą Weir formę czasem zmienia (to też +). Inaczej brzmi dziennik, inaczej Ziemia, a inaczej Hermes.

Jest problem etyczny: sens ratowania Marka. Weir w fatalnie banalnym epilogu mówi o ludzkiej potrzebie solidarności i pomagania bliźnim, ale nie poświęca żadnego poważnego akapitu na temat sensu ratowania Marka. Ratowanie kosztowało pewnie jakiś miliard dolarów Ilu innych ludzi można by uratować za taką kasę :?: Weir wychodzi z tego obronną ręką robiąc z Marka sprawę medialną, ale pytanie pozostaje aktualne.

Słowo o lektorze. Czyta: Jacek Rozenek. Pełna profeska i respect. Idealnie czuje klimat, jest odpowiednio zabawny, odpowiednio dramatyczny i radzi sobie z naukowym slangiem. Jeszcze mnie nigdy nie zawiódł.

Podsumowując: bardzo solidne i realistyczne s-f. I głosy na tak i głosy na nie są dla mnie zrozumiałe. Ja summa summarum daję YES.

7/10
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4335
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Turtles »

Przeczytałem Grę w Kości Cherezińskiej. Jak można napisać książkę o Chrobrym kończąc ją w 1002 roku :sciana:
Ostatnio zmieniony 27 października 2015, o 16:30 przez Turtles, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

O, dobre to? Polecasz? :) Kobiecy autor, co może niepokoić ;)

Ja uwielbiam powieści historyczne a dosłownie wychowałem się na Bunschu i jego Powieściach piastowskich. Zapomniana klasyka ale jako powieści historyczno-przygodowe naprawdę fajne i z rozmachem.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4335
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Turtles »

Mieszane uczucia mam. Raczej toj est rys (zmyślony jak rozumiem) postaci Ottona i troszkę marzeń autorki o chłopie w postaci Bolesława. No ciekawie sie nawet czyta o czasach gdy nikt nie słyszał o rozdziale państwa i kościoła, o ambicjach dwóch głównych bohaterów itp.

Tylko w książce się nic nie dzieje. Jedyna wyprawa wojenna (a i to nie do końca) zajmuje ostatnie ~4 strony, za to opis budowy katedry gnieźnieńskiej i przygotowań na wizytę Ottona to chyba z rozdział albo dwa. Relgijne wizje, objawienia i inne pierdoły to też duża część książki. No nie wiem... gdybym miał pisać powieść o Chrobrym to wybrałbym raczej wojny z Rzeszą, wyprawę kijowską, a nie "Bolesław siedzi i wysłuchuje wieści ze świata. Biskup Unger zaleca cierpliwość i tak w kółko". Można, ale gdyby ojciec nie kupił bo mu ktoś w empiku polecił to bym raczej nie sięgnął.

Niby nawet trwa cały czas wojna ze zbuntowanym Rzymem i Otton tam próbuje ich spacyfikować, ale też jakoś najwięcej o tej kampanii to się można dowiedzieć w kwestiach spotkań Ottona z eremitami i opatami i stosunków pomiędzy cesarzem a jego doradcami.
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

A to buuu.

Ja tam lubię historię jak u Cornwella albo Bunscha - wojna musi być! :D
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Zolt
menda+
Posty: 4999
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:19
Lokalizacja: Tír na nÓg

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Zolt »

Obrazek
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
[url=irc://irc.newnet.net/sgk]#sgk[/url] 4 life.
Old FŚGK number is 12526
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

'Korona śniegu i krwi' Cherezińskiej jest zajebista. Okres rozbicia dzielnicowego. Skojarzenia z Martinem świadome i mile widziane i to nie jest wada.
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4335
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Turtles »

A dzieje się coś w tej koronie śniegu i krwi? Bo czytałem kilka recenzji w internecie o Grze w Kości. Wszystkie się zachwycają odwzorowaniem klimatu itp. Prawie wszystkie też są pisane przez kobiety. Ja nic nie sugeruję. Boli mnie też, że Cherezińska to z wykształcenia teatrolog, a nie historyk. Konsultował niby jakis historyk... ale jednak co innego :).

I o co chodzi z tą Grą o Tron? Jest dużo snucia intryg w ogrodach?

Natomiast Voo. Ja już kiedyś polecałem, ale powtórzę. ŚWIETNYMI książkami historycznymi (nie powieściami) są monografie legionów Dando-Collinsa. Czytałem o XIV Gemina i III Galicyjskim. Bardzo dobrze napisane książki, które mimo podręcznikowości gatunku mają formę w której jakaś akcja jest. Bo śledząc chronologicznie losy legionu ciągle się coś dzieje. Przy III Gallica jest nawet spory wtręt o Pawle z Tarsu - bo prawdopodobnie to ci właśnie legioniści eskortowali Szawła na proces do Rzymu. O ile pamietam dokładne opisy bitew, realiów życia legionisty itp.


http://lubimyczytac.pl/autor/3973/stephen-dando-collins

Jak zobaczysz te okładki to bierz na moją odpowiedzialność ;)
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Dobra, skoro polecasz to jeszcze w tym roku na pewno przeczytam :) To ma jakąś sugerowaną kolejność czytania?
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
ThimGrim
Heavy Metal Troll
Posty: 5811
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:47

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: ThimGrim »

Od okładki przedniej do tylnej. Strony wzrastająco.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4335
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Turtles »

Zauważyłem teraz, że bellona już wycofała te pozycje, należało sprawdzić wcześniej :)


Kolejności jako takiej nie ma - książki sie nijak nie łączą.
http://allegro.pl/zolnierze-marka-anton ... 25923.html ta jest fajna bo łapie rok trzech cezarów, powstanie żydowskie itp.

Chociaż tu np jest o X legionie
http://www.taniaksiazka.pl/legiony-ceza ... 66372.html
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

ThimGrim pisze:Od okładki przedniej do tylnej. Strony wzrastająco.
Figlarz jeden.

Rasputin też lubił pożartować.

Dobra, to czytam nowego Cornwella o Wikingach a potem się biorę za legiony.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
ThimGrim
Heavy Metal Troll
Posty: 5811
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:47

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: ThimGrim »

Voo pisze: Rasputin też lubił pożartować.
Możliwe, w końcu Ty sam lepiej znasz swoich kolegów.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Turtles dzieje się bardzo wiele i opowiada o czasach, o których niestety mało wiemy. PLiO: wiedza historyczna + wątki fantasy + POV. Sama ECh na koniec przyznaje się do inspiracji, co ją usprawiedliwia. Ale skojarzenia są nawet w postaciach:

Łokietek = Tyrion
Przymysł = Robb lub Jon
Mściwój = Robert
Henryk = Jaime
Macocha Lucardis = Cersei

Skojarzeń jest więcej. Już teraz się napalam na drugą część ;-)
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Counterman
Waniaaa!
Posty: 4016
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Counterman »

Dobra rzuff wrzucę sobie te książki do wish listy. Na Twoją odpowiedzialność! ;)
IRON MAIDEN are KINGS

"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.

"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Anne Rice- Pokuta

Obrazek

Moje pierwsze spotkanie z tą znaną i uznaną autorką wyszło tak źle, że naprawdę nie wiem, czy kiedyś do niej powrócę. Czy w wersji wampirycznej zaprezentowała się lepiej? Możliwe, jeśli wziąć pod uwagę powiązany z premierą 'Pokuty' jej skręt w stronę religii. Może jej to przeszło i zamiast manifestować wiarę wzięła się na powrót za literaturę?

Książka jest częścią dyptyku 'Czas aniołów', więc nie będzie spojlerem, gdy powiem, że bohater spotka na swej drodze anioła. Malachiasz jest aniołem w wersji biblijno- wzniosłej, więc o wiele gorszym niż ten od Piekary, czy Kossakowskiej. Na angelologię mody może nie ma, ale ta nisza wciąż się trzyma i od czasu do czasu pokazuje pióra. Tutaj głównym bohaterem nie jest anioł, ale Lucky vel. Toby. Pełen wiary mężczyzna, który odwrócił się od Boga i stał się mordercą, który żałuje grzesznej drogi, którą przebywa. Patos ostatniego zdania jest taki, jak cała książka Rice.

Nie przeszkadza mi religijny bohater, przeszkadza mi bohater nudny i smętny w swojej religii. Język książki kładzie ją na łopatki. Jest, nudny i powtarzalne. Same tytuły rozdziałów są tragiczne. Rozdział X: Fluria opowiada; rozdział X1: Fluria opowiada dalej; rozdział X2: Fluria kontynuje opowieść. No żesz kur... już mniej oryginalnie się nie dało :?: Bohaterowie epatują religijnością, żałują grzechów, i płaczą (w kółko płaczą) nad swoimi przewinami. Rice odwaliło na punkcie religii i wlała w bohaterów to swoje własne odwalenie. I zrobiła to językiem tak nieciekawym, że ręce (a raczej uszy...) mi opadły.

Sama fabuła jest prościutka i (znowu!) powtarzalna. Rice powtarza te same argumenty tymi samymi słowami po sto razy. Bez powtórzeń tego, o czym już dawno wiemy wyszłoby opowiadanie na 50 stron. Sam motyw 'czasu aniołów' miał sens, ale nie w takiej wersji :!: Fantasy dla 13- latków miewało w sobie więcej głębi i pomysłowości niż to (wiem, bo kilka takowych przesłuchałem).

Lektor: Wojciech Gąssowski. Czuć profesjonalizm, ale też monotonię głosu. Ale tej książki nie obroniłby nawet Gosztyła.

Zawyżam ocenę o punkt chyba z litości. Może ktoś znajdzie tu coś więcej niż ja. Zwolennikom talentu Rice odradzam, bo się na ulubioną autorkę pogniewają...

2/10
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
MajinFox
Bookworm
Posty: 183
Rejestracja: 5 maja 2014, o 19:00
Kontakt:

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: MajinFox »

Rosalind B. Perfold - Kochać zbyt mocno (Kapcie potwora), czyli o tym jak wygląda przemoc domowa

Obrazek

Uuuu, tytuł powiał grozą. Czujecie już kobiece żalenie się nad swoim życiem, "nie mogę go opuścić", "ale kiedyś był taki dobry"? Tak, to ten zestaw mamy przed sobą. Osobiście gardzę takimi historyjkami, nie dam rady wymusić w sobie krzty współczucia, a jak bierze żal, to tylko z powodu dzieci, które jeszcze nie poczuły zawodu szczeniackiej miłości, a z grubej rury mają przedstawione konsekwencje kalekiego współżycia obojga rodziców.

Znaleziony za 2,99zł tytuł w koszyku z tanimi książkami to komiks. Narysowany bardzo słabą kreską, niewiele odbiegającą od postaci na okładce. I tak! Głównym bohaterem jest tytułowa Rosalind, która zakochana po uszy w Brianie, sprawia sobie łańcuch z ogniw upokorzeń, molestowania seksualnego i łez. Dziecku też się dostaje, a nawet sugerowane jest, że było wykorzystywane. Mamy tutaj mnóstwo szablonów "złej rodziny", a każdy możliwy scenariusz zdarzył się właśnie Ros.

Sama historia jest na faktach - autorka pod pseudonimem tworzy pewnego rodzaju apel, w którym opowiada swoją niemoc w odejściu od potwora. Przedstawia swoje dziesięć lat, jako okres zmarnowany litością nad mężem i samą sobą. Komiks dobrze się czyta, a ponieważ historia była opowiedziana na stronie internetowej, znalazło się wiele takich Rosalind, które również podpisują się pod tą historią.

Być może początek opinii sugerował moją ocenę, a jednak te kilkaset stron bardzo mi się podobały. Kobieta, która skryła się pod tym pseudonimem ma podwójne jaja - udał się happy end oraz przedstawiła w postaci rysunków wulgarną prawdę "dupnych" związków. Nie ma tu żadnej poezji, a tego bym się obawiał. Kreska autorki pozbawiła treść niepotrzebnych wątków, które mogłyby, takiego laika w tym temacie jak ja, zniechęcić do dalszego śledzenia losów. Czy polecić? Zdecydowanie tak. Uważam, że przedstawienie trudnych tematów (dla niektórych niezrozumiałych) w takiej postaci tylko mocniej podkreśla tragizm sytuacji (bez podtekstów).


http://majinfox.blogspot.com/
UWAGA!!! WAŻNE
Właśnie nabiłem sobie kolejnego posta, proszę o pozytywne rozpatrzenie sprawy. Dziękuję.

http://majinfox.blogspot.com/

http://przegralem-zycie.blogspot.com/
Awatar użytkownika
MajinFox
Bookworm
Posty: 183
Rejestracja: 5 maja 2014, o 19:00
Kontakt:

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: MajinFox »

Ryszard Kapuściński - Cesarz

Obrazek

Nie miałem możliwości sprawdzenia wcześniej dzieł Kapuścińskiego. Całkowicie mnie nie obchodził do momentu wydania książki "Kapuściński non fiction", a spór z nią związany trochę przypomniał mi o herosach polskiej literatury, którym bez wątpienia jest.

Do samego "Cesarza" nic mnie nie skłoniło - nie wiedziałem o czym traktuje, ani w jakiej formie jest ten reportaż. Na goło wejść w książkę zdarza mi się bardzo rzadko, a co za tym idzie, w świecie Kapuścińskiego miałem prawo czuć się bardzo obco.

Temat to Etiopia i rządzący nią Haile Selassie I, nieomylny cesarz. Jednak jest zrobiony w całkiem oryginalny (zwłaszcza dla mnie) sposób. Ocena i życie w ustroju jest opisana na podstawie historii osób związanych z dworem cesarza. Mamy tutaj spisane ich monologi już po przeprowadzonej rewolucji, więc nie są to bałwochwalcze wypowiedzi "lojalnego" pracownika.

Sam czas, kiedy została wydana książka (1978), może być pretekstem do porównywania ustrojów. Bardzo ciężko jest napisać recenzję tak krótkiego reportażu, ale z oceną problemu nie ma. Idealnie wyważona, humorystyczna i zwięźle opisana historia egzotycznego kraju. Przypomina mi to świetny dokument stworzony przez Fidyka - "Defilada", który był całkowicie bezstronny i bez komentarza, a jednocześnie pokazywał cały absurd sytuacji. Zdecydowanie polecam!

http://majinfox.blogspot.com/
UWAGA!!! WAŻNE
Właśnie nabiłem sobie kolejnego posta, proszę o pozytywne rozpatrzenie sprawy. Dziękuję.

http://majinfox.blogspot.com/

http://przegralem-zycie.blogspot.com/
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Obrazek

Jacek Komuda- Czarna bandera

Znany i lubiany twórca polskiej fantastyki wziął na warsztat piratów. Jak na tym wyszedł? Książka to zbiór opowiadań pirackich połączonych z opowieściami grozy. We wszystkich opowiadaniach (z jednym wyjątkiem) dzielni bohaterowie spotykają wroga 'nie z tej ziemi' i muszą sobie z nim poradzić. Po pierwszych dwóch opowiadaniach zabolał mnie ten schemat, na szczęście później wygląda to lepiej.

Oto pętla made by SithFrog:
1. Pirat odnajduje drogę do superskarbu.
2. Pirat znajduje superskab.
3. Pirat odkrywa w superskarbie zagrożenie.
4. Pirat ma przejebane i szuka wyjścia.

W dwóch pierwszych opowiadaniach ta pętla robi się schematyczna. Później robi się ciekawiej...

Z językiem książki mam problem i wiążę z nim pojęcie 'sapkowszczyzny'. Od kilku lat polska fantastyka zapatrzyła się w Sapkowskiego i Komuda też ma z tym problem. Pełno jest u niego 'chędorzenia ladacznic' a walka pełna jest pchnięć z wypadu, półobrotów i zamaszystych fint. 'To nie balet królewski'- pisał w 'Achai' zazdrosny Ziemiański. Ale wśród epigonów AS- a ten balet wygrał i u Komudy też jest go pełno.

Z opowiadań najbardziej spodobał mi się 'Oprawca'. Kapitalne opisy bitew morskich i emocjonujące manewry. Jednakowoż to opowiadanie dobrze przedstawia główny problem dzieła Komudy. Jest nim tytuł. Otóż 'Czarna bandera' to tytuł pierwszego tomu 'Opowieści o korsarzu Janie Martnie' Janusza Meissnera, a ta trylogia to najwybitniejsza znana mi marynistyka. Komuda nie znał tego tytułu? Chyba tak, bo gdyby znał pewnie zmieniłby tytuł.

Całkiem dobra marynistyka i dobry horror. Można poznać.

7/10
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4335
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Turtles »

Galeony Wojny to jest świetna marynistyka od Komudy :)
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Co do Cesarza to polecam też bardzo fajne słuchowisko - http://sluchowiska.ugu.pl/?c=info&id=2693 (nie mylić z audiobookiem!)

A co do polskich marynistów to jakieś powieści morsko-przygodowe pisze też Marcin Mortka, ten od tłumaczeń O'Briana.

A powieści Meissnera o Janie Kunie to jedne z najlepszych lektur mojego dzieciństwa ;)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Voo fajnie, że ktoś pamięta o Kunie :) Książki nie czytałem w dzieciństwie, ale później. W dzieciństwie rządził Szklarski. Ale i tak wiem, że Meissner napisał to niesamowicie. Żaden inny marynista nie zrobił tego lepiej. Odliczam Melville'a, ale jego klasyk to coś więcej / coś innego niż marynistyka.

Jutro recka 'Domu jedwabnego' Horowitza. Będzie pozytywna :)
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Obrazek

Piotr Głuchowski, Marcin Górka - Karbala

Pożyczona książka przeleżała trochę na półce czekając na tzw. lepsze czasy. Po niedawnych zamachach przypomniałem sobie o niej, w końcu dotyczy całkiem pokrewnych zagadnień.

"Karbala" została wydana w czasie premiery filmu i to, podobnie jak tytuł i filmowa okładka, sugeruje tematykę. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu nie jest to opowieść tylko o obronie City Hall w Karbali przez polskich i bułgarskich żołnierzy. Historia zaczyna się znacznie prędzej, w czasach dzieciństwa przyszłego dyktatora Husseina. Opowiada o jego dojściu do władzy, rozprawach z przeciwnikami, ataku na Kuwejt, pierwszej wojnie z koalicją. Wreszcie o powtórnej interwencji Amerykanów i sojuszników i niesławnym końcu niegdyś potężnego przywódcy. Opowiada o totalnym burdelu jaki spowodowali Amerykanie, którzy w tej wojnie utopili morze pieniędzy a drugie morze pieniędzy dali zarobić znajomym królika. Pozwala niezorientowanemu polskiemu czytelnikowi zrozumieć wreszcie co nieco z szyicko-sunnickiej krwawej układanki i wyjaśnia kulisy powstania tworu znanego dziś pod potoczną nazwą Państwo Islamskie.

Co do Polaków to książka opisuje w zasadzie całą historię naszej strefy okupacyjnej i wszystkich walk toczonych w niej przez nasze wojsko i przez Amerykanów. Oczywiście najwięcej miejsca poświęcone jest tytułowej Karbali, świętemu miastu szyitów, w tym zaś głośnej obronie kompleksu budynków publicznych. Polacy do tej wojny przystępowali kompletnie nieprzygotowani mentalnie i sprzętowo (żałosne Honkery z łopatami do odśnieżania i kupa poradzieckiego złomu). Żołnierze, w tym wielu kontraktowych, nie mieli nawet świadomości, że jadą na prawdziwą wojnę. Na szczęście nie zginęło ich wielu ale bardzo wielu wróciło fizycznymi i psychicznymi kalekami.

Niby trudno być zaskoczonym czytając książkę, bo te wszystkie historie o wojennym szoku, tchórzostwie, odwadze, okrucieństwie znamy doskonale z amerykańskich filmów. Z drugiej strony cały czas trzeba sobie przypominać, że to nie fantastyka ani amerykański film wojenny tylko historia prostych polskich wojaków przelewających krew w jakiejś absurdalnej wojnie za wątpliwą moralnie sprawę. Tylko po to, żeby po powrocie do domu często trafiać gdzieś na boczny tor, popadać w alkoholizm, rozwodzić się i dostawać łatkę łasych na kasę najemników. Znowu jak z amerykańskiego filmu. Jak widać pewne klimaty są po prostu uniwersalne a los żołnierza wszędzie taki sam.

Książka pochłonęła mnie totalnie, natychmiast jak uświadomiłem sobie, że to nie będzie laurka ku pokrzepieniu serc tylko solidny, nieco demaskatorski reportaż. Na dodatek napisany w świetnym, potoczystym stylu. Niestety lektura jest trochę nierówna. Fragmenty o obronie City Hall czyta się dosłownie na bezdechu, tło polityczno-historyczne jest interesujące ale opisy kolejnych akcji, wymiatania, oczyszczania, losy kolejnych żołnierzy w końcu trochę zlewają się w całość. Przykro to napisać - historie kolejnych śmierci też. Jednak rozumiem, że to też trzeba było opisać i zostawić po tym jakiś ślad, że to jest ważne.

Warta przeczytania choć jak dla mnie bardzo pesymistyczna lektura. To wszystko było tak bardzo bez sensu. 8/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Obrazek

Anthony Horowitz - Dom Jedwabny
Jakby ktoś chciał się czepiać Horowitza znajdzie ku temu wiele powodów. Cynik i marketingowiec jadący na sławie znanej postaci. Ktoś z grona pt. 'Znany Autor przedstawia...'. I ja mógłbym się czepiać. Gdyby nie fakt, że Horowitz zna się na swojej robocie i ma wielki szacunek do oryginału. Nigdy nie lubiłem Sherlocka Holmesa. Słuchałem tylko jednej książki o nim- 'Studium w szkarłacie' i potwierdziła ona moje obawy (podobnie miałem z Agathą Christie). To ramotka. Dzieło przełomowe, które wypada znać, ale nie warto czytać. Horowitz sprawił, że zmieniłem zdanie.

Autor miał błogosławieństwo od spadkobierców Doyle'a i napisał 'Dom Jedwabny' z pełnym szacunkiem do oryginału. Znów jesteśmy u boku Watsona, który prezentuje kolejną intrygę do rozwikłania przez genialnego detektywa z Baker Street 221B. To się słusznie jawi jako bogate uzupełnienie Doyle'a! Czepianie się niektórych krytyków o zbyt idealny obraz Holmesa jest bez sensu, bo Horowitz po prostu zrobił to tak, jak robił to Doyle! Jak kogoś interesuje zniuansowana psychologia niech obejrzy 'Mr. Holmesa' z McKellenem. Bo z Horowitzem źle trafił. Horowitz po prostu powraca do świata Holmesa / Watsona. A jego siła to nowoczesny język i takaż fabuła.

Intryga kryminalna jest współcześnie brutalna i sięgająca głęboko. A także klasyczna jak u Doyle'a Ma też ręce i nogi. Naprawdę ciężko mi znaleźć w tej historii motywy z kosmosu. Może to czasem brzmi nieprawdopodobnie, ale zawsze znajduje logiczne uzasadnienie i finał. Holmes wciąż pozostaje geniuszem inteligencji, a Watson, który chwilami wychodzi poza swoją rolę nie staje się nagle drugim detektywem. Plus dla Horowitza, że nie skorzystał z tej łatwej szansy.

Obok języka najważniejszym novum jest fabuła i intryga zbyt mroczna i niejednoznaczna, jak na czasy Doyle'a. Czym jest Dom Jedwabny? Nie napiszę nic więcej, to trzeba poznać samemu :-) Świetna książka. Horowitz wykorzystał bohatera i ciekawe czasy, ale jeśli zapomnieć o okolicznościach powstania i innych szczegółach to wychodzi na to, że on jest lepszym pisarzem niż Doyle :!:

Edit. Zapomniałem o lektorze. Czya: Andrzej Ferenc. Doświadczony aktor dubbingowy spisał się rewelacyjnie idealnie stopniując nastrój i napięcie. Very big respect :!:

8/10
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Michał - nie dawaj tytułów w cudzysłowie.

Conan Doyle to ramotka ale jak dla mnie zjadliwa. Ostatnio zdjąłem z półki E.A. Poe i to dopiero wymaga zacięcia do czytania :)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Obrazek

Jamie Doran, Piers Bizony - Gwiezdny bohater. Prawda i legenda o Juriju Gagarinie

Oglądałem niedawno na jednym z kanałów Discovery serial dokumentalny o amerykańskich programach kosmicznych. W pewnym momencie uderzyło mnie to jak istotnym, po prostu zasadniczym, elementem dla Amerykanów było bezpieczeństwo astronautów. Nic dziwnego, skoro wszystko toczyło się w błysku fleszy a przygotowania i przebieg misji śledził dosłownie cały naród. Pomimo takiego podejścia nie obyło się bez tragicznych wypadków. U Sowietów było zupełnie inaczej. Życie kosmonautów było oczywiście ważne bo tylko żywy kosmonauta mógł zostać bohaterem a ZSRR ogłosić sukces. Człowiek sam w sobie nie był ważny. Nie było najmniejszego problemu z utajnianiem wydarzeń takich jak śmierć 126 ludzi po eksplozji rakiety na stanowisku startowym albo wysłanie kosmonauty w kosmos w rocznicę rewolucji październikowej niesprawnym statkiem. Świadkiem i w pewnym sensie uczestnikiem tego drugiego wydarzenia był Jurij Gagarin, wówczas już wice-szef wyszkolenia radzieckich kosmonautów. Gagarin zdawał sobie sprawę z tego, że jego przyjaciel Komarow leci na pewną śmierć. Próbował alarmować najwyższe czynniki. Lot się odbył, kosmonauta zginął a kilku ludzi zaangażowanych w próbę jego uratowania miało od tego momentu duże nieprzyjemności, z utratą stanowisk i zesłaniem na głęboką prowincję włącznie. Sam Gagarin już wcześniej popadł w niełaskę u Breżniewa, dla którego był symbolem epoki Chruszczowa i pupilkiem tegoż. Poza tym największy bohater Kraju Rad miał problemy z alkoholem, w rodzinie nie układało się najlepiej. Zginął najprawdopodobniej wskutek błędu pilota innego samolotu, niedoskonałości systemu radarowego i niedbalstwa ludzi na ziemi ale jego własna siostra i tak po latach przyznawała, że sądziła, że to był zamach na polecenie Breżniewa.

Jamie Doran to dziennikarz zajmujący się przez lata systemem sowieckim. Piers Biezony odpowiada w tym duecie za kwestie techniczne. Ich książka opowiada o tym jak syn kołchoźników dzięki nieprzecietnym możliwościom fizycznym i psychicznym ale też dzięki uporowi, pochodzeniu oraz szczeremu chłopskiemu uśmiechowi poleciał w kosmos. O tym jak został "najpopularniejszym człowiekiem na Ziemi obok The Beatles", jak wizytował kołchozy i jadł obiad z królową angielska. O tym jak radził sobie ze sławą i zdecydowanie nie radził (zwłaszcza po odsunięciu od władzy Chruszczowa) w gąszczu układów na szczytach radzieckiej władzy. Uwielbiany na całym świecie najwięcej wrogów miał w bliskim otoczeniu. Książka dotyczy czlowieka-bohatera, uśmiechniętego dużego chłopca uwiecznianego na znaczkach pocztowych i koszulkach a zarazem postaci tragicznej.

U Rosjan wszystko zawsze musi być inaczej, nawet bohater narodowy w końcu zasługuje na żal a jego historia wywołuje zadumę nad tym przedziwnym narodem. 8/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Obrazek

Andrea Hiott - Garbus. Długa, niezwykła podróż małego Volkswagena

Nie jestem fanem Garbusa. Nie miał go mój tata ani żaden z wujków, żadnych tego typu historii. Zero sentymentów. Szczerze mówiąc to nigdy mi sie jakoś specjalnie nie podobał. Nie da się jednak ukryć, że jest to samochód wyjątkowy o nieprawdopodobnej wręcz historii. W założeniu prosty i tani, został stworzony przez geniusza motoryzacji projektującego samochody wyścigowe i czołgi. Był marzeniem dyktatora i miał zmotoryzować nazistowskie Niemcy a zmotoryzował demokratyczną Europę. Miał wozić aryjskie rodziny po autostradach Rzeszy a woził hippisów na Woodstock. Na jego bazie wyprodukowano samochód terenowy, amfibię a po wojnie inny kultowy pojazd - Transportera. Przez kilkadziesiąt lat był produkowany w prawie niezmienionej zewnętrznej postaci. Jest najpopularniejszym samochodem w historii motoryzacji. Tyle powszechnie znanych faktów.
Andrea Hiott znalazła ciekawy sposób aby opowiedzieć o pierwszym Volkswagenie. Tak naprawdę jest to książka o ludziach - o rodzinie Porsche, o Adolfie Hitlerze, o Heinrichu Nordhoffie (pierwszym powojennym dyrektorze Volkswagena). Wreszcie o założycielu agencji reklamowej DDB z Nowego Jorku Billu Bernbachu i jego pracownikach, którzy wymyślili genialną kampanię reklamową otwierającą przed samochodem rynek amerykański (Think Small). Życie każdego z nich poznajemy praktycznie od dzieciństwa, dowiadujemy się jak kształtował się charakter tych ludzi, poglądy i co sprawiło, że dołożyli swoją cegiełkę do powstania mitu. Oprócz nich na kartach książki przewijają się konstruktorzy, politycy, ekonomiści, wojskowi i zwyczajni ludzie. Na 500 stronach jest może kilkanaście zdań o szczegółach technicznych związanych z samochodem. Zamiast tego dostajemy ...po prostu ogrom wszystkiego. Nigdy nie interesowałem się reklamą ale ten wątek w książce mnie zafascynował. Dowiedziałem się dużo o historii Niemiec, zwłaszcza po II wojnie. Historia rodu Porsche to temat na film albo serial. Mam też wrażenie, że zrozumiałem co nieco z tego "fenomenu Volkswagena" i dlaczego dla Niemców jest to marka szczególna. Z książki po prostu bije fascynacja i zaangażowanie autorki, sama bibliografia liczy bodaj kilkanaście stron a do tego dochodzą informacje uzyskane przez nią bezpośrednio od opisywanych osób lub ich potomków. Ktoś nastawiony na czytanie stricte o Garbusie może być rozczarowany albo przytłoczony ilością informacji niekoniecznie związanych z samochodem ale dla mnie to jest jedna z najlepszych książek jakie czytałem w ostatnim czasie. Polecam! 9/10


P.S. linki dla zainteresowanych

http://www.admonkey.pl/maly-wielki-beet ... 17429.html
https://clas-pages.uncc.edu/visualrheto ... -campaign/

Szkoda, że nie oglądałem Mad Menów :P
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Jo Nesbo - Człowiek nietoperz

Obrazek

Oto pierwsza część najwybitniejszej serii kryminalnej. Nie ściemniam. Doyle / Christie / Lehane / Miłoszewski / Larsson / Wpisz Ulubionego Autora wysiadają przed Harrym :!:

Tyle pustosłowia, czas na konkrety. Sam zacząłem tę przygodę od środka, od trzeciej i bodaj najlepszej części czyli 'Czerwonego gardła'. Nie jestem odosobniony, spece z JuEsEj też zaczęli adaptowanie niechronologicznie. W produkcji jest już 'Pierwszy śnieg'. Po częściach 2- 5 postanowiłem poznać powieść, która była pierwsza i jest uznawana za najsłabszą z serii. Panuje opinia, że w 'Człowieku nietoperzu' Nesbo jeszcze nie wykształcił swojego stylu. Czyli: zaczął dobrze, ale to jeszcze nie było to.

Częściowo się zgadzam. Książka rozkręca się czas jakiś. Gwałt i morderstwo młodej kobiety sprawia, że do słonecznej Australii zawita detektyw z Oslo. I w ten sposób świat poznaje policjanta Harry'ego. Z obserwatora z daleka zmienia się w głównego aktora, a tajemnicę kontynentu odsłania przed nim kolega po fachu: rozgadany, rozfilozofowany i zaskakujący Aborygen Andrew. Można odnieść wrażenie, że Nesbo bardziej zainteresowany jest australijskimi komplikacjami, niż samą intrygą.

Czy gdybym zaczął od pierwszej części dalej kochałbym tę serię? Tak :!: Powód ma 9 liter i nazywa się Harry Hole. Cyniczny wrażliwiec i alkoholik. Nie w typie Marlowe'a. To nie jest koleś, który znad drinka chwali się własną elokwencją. To jest inteligentny menel. Jego myśli mają sens, w jego refleksjach jest gorycz i depresja, jego błędy prowadzą do śmierci, a jego picie kończy się rzyganiem, majakami i urwanym filmem. Outsider z bogatą duszą, gość, którego tylko ułudy trzymają z dala od piekła. Bo on ma piekło w sobie! W późniejszych częściach bardzo podobały mi się sceny, w których wszyscy brali Harry'ego za przypadkowego menela, i dlatego go nie doceniali. Czytelnik prowadzony przez Nesbo tego błędu nie popełni. Strasznie lubię rozmowy Hary'ego. To nie są przesłuchania, to przypadkowe dialogi i przypadkowe pointy, z których Harry na sam koniec wyciąga megalogiczny wniosek ruszający w przód fabułę (patrz: światło:)).

Nesbo i Harry to skandynawowie i to czuć. Słoneczna Australia ma w sobie zimnokrwiste demony, a autor najśliczniejszy obraz potrafi nasycić melancholią. Pięknie brzmią aborygeńskie legendy, czasem irytuje polityczna poprawność, a Nesbo, co mu się później zdarzało, nie przedobrzył w finale. Wielu logicznych uchybień też nie znalazłem. Dramaturgia ma minusy, a intryga się nieco wlecze, ale klimat, bohater i styl pisania wynagradzają wszystko.

Polecam gorąco (hmm... Albo raczej polecam zimno:)) całą serię przygód Harr'ego Hole. Lepszego cyklu kryminalnego w życiu nie czytałem :!:

Albo raczej: nie słuchałem :-) Czyta: Mariusz Bonaszewski. Bardziej podobał mi się Falana z części 3- 5, ale Bonaszewski też jest super. Głos jak z rasowego noir :!:

8/10
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
PIOTROSLAV
Parmezan
Posty: 3876
Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: PIOTROSLAV »

Bonaszewski jest chujowy jako głos który czyta wszystkie kwestie i narrator. Just saying.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"

Zarejestrowany: 8/10/2001
Awatar użytkownika
Zolt
menda+
Posty: 4999
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:19
Lokalizacja: Tír na nÓg

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Zolt »

Lepszego cyklu kryminalnego w życiu nie czytałem :!:
oprocz beznadziejnej ostatniej ksiazki. Najlepsze było Czerwone Gardło :)
Obrazek
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
[url=irc://irc.newnet.net/sgk]#sgk[/url] 4 life.
Old FŚGK number is 12526
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: michal.2907 »

Do wspomnianego wniosku dotarłem po pierwszych pięciu częściach. 'Wybawiciel', 'Pierwszy śnieg' i reszta są w planach ;-)
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Zolt
menda+
Posty: 4999
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:19
Lokalizacja: Tír na nÓg

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Zolt »

No, w sumie te dwie jeszcze są spoko.
Obrazek
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
[url=irc://irc.newnet.net/sgk]#sgk[/url] 4 life.
Old FŚGK number is 12526
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Obrazek

Jarosław Kazberuk - Marzyciel

Są ludzie, którzy mają życie przygodowe i są tacy, którzy go nie mają. Np. ja - wstaję codziennie o 5:45, wymykam się z domu zanim rodzina się obudzi i zrobi poranny chaos, turlam się w podmiejskim korku do pracy, siedzę w raz interesującej a raz frustrującej robocie, wracam do domu, jem obiado-kolację, pogadam z synem, poczytam coś czego po chwili nie pamiętam, obejrzę z żoną odcinek jakiegoś serialu i idę spać. W weekend robię coś szalonego np. wychodzę na rower albo jadę na zakupy do centrum handlowego. Miliony takich samych szarych ludzików w tym samym czasie cierpliwe pchają swoją kupkę gnoju do przodu, od czasu do czasu nagradzając się jakimś średnio potrzebnym gadżetem albo wyjazdem do jakiejś hałaśliwej wakacyjnej miejscowości.

Są jednak jednostki, które dzięki fantazji i determinacji żyją jakoś inaczej. Jarosław Kazberuk pracuje jako kierowca na testach i prezentacjach Porsche. Wieczorami uczy dzieciaków judo (ma 4 dan i kilka tytułów mistrzowskich na koncie). Startuje w rajdach terenowych. Kiedyś wygrał eliminacje do Camel Trophy i przejechał w poprzek Borneo, osiem razy startował w Dakarze (samochodem terenowym i ciężarówką - w planach ma jeszcze motocykl), brał udział w wyprawach samochodowych przez Syberię. W międzyczasie bawił się w sporty ekstremalne, eksplorował jaskinie, skakał na spadochronie, jeździł konno, żeglował przez Atlantyk i czego to jeszcze nie robił. Chciałby zdobyć bieguny Ziemi i wystartować w regatach Sydney-Hobart i pewnie to zrobi. Na szczęście z jego książki wyłania się obraz bardzo normalnego i bardzo poukładanego gościa bo chyba bym go z zazdrości "znielubił" ;) .

Nie jest to wielka literatura bo Kazberuk nie jest pisarzem i kogoś, kogo nie kręcą rajdy i ekstrema może to znudzić. Dla mnie to była bardzo fajna lektura, w większości poświęcona temu co i ja lubię najbardziej czyli wielkiemu Dakarowi. Kazberuk wspomina też swoje dzieciństwo na Podlasiu i sportową młodość i jakoś kurde nie znalazłem tam wzmianki o tym, że lubił przesiadywać przed komputerem. Na założenie rodziny też znalazł czas bardzo późno. Czyli coś za coś. Trochę mu zazdroszczę ale mam świadomość, że jako ciepła klucha w życiu nie wyskrobałbym z siebie choćby promila tej determinacji, którą on się wykazywał w wielu momentach. Czyli zaskoczenia nie ma. Wyjątkowe rzeczy są dla wyjątkowych ludzi.

Książka jest bardzo dobrze wydana, dużo w niej zdjęć Jacka Boneckiego, od lat fotografującego Dakar. Po zeskanowaniu okładki w aplikacji na Androida można sobie obejrzeć setki jego kolejnych zdjęć na ekranie tabletu lub smartfona.

Dobra pozycja dla kogoś, kto lubi czasem pomarzyć o czymś więcej. Nawet jeśli za chwilę i tak zgarbi się przed kompem robiąc coś niestotnego w nieistniejącym świecie. 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Pquelim »

Zolt pisze:Najlepsze było Czerwone Gardło
Si, to jedyna książka o Harrym Hole, którą mniej-więcej pamiętam. A czytałem pięć, wszystkie pod rząd, w krótkim czasie. Teraz nawet nie przywołam ich tytułów. Z kryminałów już taki Coben bardziej mnie rozgrzewał

Ostatnio walczę z Vonneguntem. Rzeźnia 5 była spoko, ale przewrotność "Matki Nocy" mnie powaliła. Bardzo inteligentna książka. W najbliższym wolnym czasie sięgam po Recydywiste, bo jeszcze ten mi został z ostatnich łowów. Ogólnie to polecam autora, bo to kawał literatury z najwyższej półki.
Szczygła czytaliście? Gottland? Podobno super, a szukam czegoś o Pepitkach ;)
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Dogy
Konsolowiec
Posty: 894
Rejestracja: 5 maja 2014, o 20:40

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Dogy »

Pquelim pisze: Szczygła czytaliście? Gottland? Podobno super, a szukam czegoś o Pepitkach ;)
Czytałem "Zrób sobie raj", polecam!
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Pquelim »

kupiłem jedno i drugie ;)
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4335
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Turtles »

Jakże to? Przeca on jest ze środowisk gazety wyborczej. Prawdziwy Polak patriota tego nie tyka nawet kijem! A na pewno się nie chwali po internetach
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Pquelim »

Jeżeli dziennikarz jest dobrym pisarzem, to nic do tego nie ma przynależność redakcyjna. A dobra lektura sprawia przyjemność zawsze. Orlinskiego też bardzo lubię czytać, jak tylko zajmuje się swoją dziedziną/pasją bez ciężaru światopoglądowego.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
eddina
zielony
Posty: 45
Rejestracja: 7 maja 2014, o 20:03

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: eddina »

“Gottland“ absolutnie warto. Wiele się można o Czechach dowiedzieć, zwłaszcza o ich historii XX wieku, ale nie tylko. Znakomicie napisane.
Awatar użytkownika
eddina
zielony
Posty: 45
Rejestracja: 7 maja 2014, o 20:03

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: eddina »

Jo Nesbø - Człowiek nietoperz (Flaggermusmannen)

Tak się złożyło, że też właśnie doczytałam tę książkę. Złożyło się też, że chociaż mam (ekhm) doktorat z literatury norweskiej, po Nesbø jakoś nie miałam okazji sięgnąć. Pewnie dlatego, że często omijam aktualne bestsellery i nie jestem też jakimś wielkim koneserem kryminałów. A może też dlatego, że powątpiewałam w wartość pisarskiej twórczości ekonomisty, który skomponował i zaśpiewał ten niezniszczalny, acz kiczowaty hit https://www.youtube.com/watch?v=v98qqBOi508

A zatem zaczęłam od początku. I był to pewnie błąd. Wiem, że tom jest powszechnie uznawany za jeden z najsłabszych w cyklu o panu HH, ale postanowiłam dać mu szansę, bo nie cierpię łamać chronologii. Czy zachęcił mnie do kolejnych części? I tak, i nie.

Nesbø to całkiem sprawny, choć jeszcze nie do końca wyrobiony tutaj rzemieślnik, jeżeli o warsztat pisarski chodzi. Książka, która ma być kryminałem przez większość czasu wcale nie sprawia takiego wrażenia. Atmosfera australijskiego lata nie sprzyja klimatom Nordic noir. Ale to też pewnie wina dygresji narratora, ciągłych wtrętów na temat australijskiej kultury i przeszłości Harry'ego, które były czasem nawet ciekawe. Ciekawsze od samej intrygi kryminalnej, którą nazwałabym dość banalną i nieskładną zarazem. A zakończenie to już w ogóle groteska w czystej postaci.

Jeżeli pozostałe książki Nesbø są kryminałami w równie niewielkim stopniu, to chyba spasuję. Sam Harry Hole aka Holy też jakoś mnie nie porwał. Policjant-pijak z problemami osobistymi, nie on pierwszy i nie ostatni. Nic nowego pod słońcem.

Ale ponoć Snømannen jest niezły (po polsku bodaj Pierwszy śnieg), więc może dam mu szansę, zwłaszcza, że szykuje się ekranizacja. No i może ewentualnie to Czerwone gardło. Póki co zachwytów nie podzielam.

5/10

Edit: Dla mnie naprawdę dobry kryminał to na przykład ta norweska nowość, również debiut: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/270476/ostatni-pielgrzym Jest to świeże, naprawdę dobrze napisane i przemyślane. Niestety, pierwszy tom o Harrym wypada w porównaniu cieniutko.

Gard Sveen - Ostatni pielgrzym (Den siste pilegrimen)

9/10


Polecam najgoręcej.
Awatar użytkownika
MajinFox
Bookworm
Posty: 183
Rejestracja: 5 maja 2014, o 19:00
Kontakt:

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: MajinFox »

Frank Herbert - Dzieci Diuny

Obrazek

Gdzieś w połowie trzeciego tomu zdałem sobie sprawę, że pomimo siedzenia od kilkunastu lat w uniwersum Diuny, zupełnie nie wiem, co się dzieje. Nie sądziłem, że wszelkie filmy i gry komputerowe na podstawie pierwszego tomu, tak bardzo odbiegają od świata stworzonego przez Franka Herberta.

Ganima i Leto II to dzieci, które ssały piersi Muad'diba. Są nad wyraz rozwinięte, ale muszą doczekać pełnoletności, by zasiąść na tronie Imperium. W tej chwili władzę sprawuje Alia, ich ciotka. Z powodu różnych "mamboł dżamboł" mamy pięć różnych stron, które walczą w różnych sprawach, a celem i tak jest zabicie lub przywłaszczenie sobie dzieci Paula Atrydy.

Bardziej wolałbym się skupić na konstrukcji, bo to ona najwięcej uprzykrza czytanie. Nie przypominam sobie, by aż w takim stopniu książka wchodziła w rolę teatralnego przedstawienia. Rozdział za rozdziałem siedzi dwoje bohaterów i dywaguje o ważnych tematach. Te zaś nie były nam wcześniej przedstawione, więc dostajemy je na talerzu po pewnym czasie. Kiedy już wejdzie się w ten rytm, można to przeboleć. Jednak samej akcji, oprócz ganiania młodego Leto II z dużą prędkością po wydmach, praktycznie nie ma. Równie dobrze można byłoby przeczytać jutrzejszą gazetę o wydarzeniach z dziś.

Nie wiem, czy to wina dwóch lat od czasu kiedy zakończyłem "Mesjasza...", ale bez pomocy wikipedii i streszczeń, nie wiedziałem zupełnie, o czym te arrakijskie szumowiny mówią. Pierwsze rozdziały przesiedziałem z internetem, później tempo książki siadło na tyle mocno, że bardzo ziewnie podchodziłem do nowego tomu. Druga połowa idzie znacznie zgrabniej, a pewien moment z Leto II jest na tyle kontrowersyjny i ciekawy zarazem, że nie wiem już sam dokąd to zmierza. Nie jestem pewien, czy ten jeden motyw okaże się sukcesem Herberta, czy podcięciem żył.

Pomimo takiego wydźwięku - książka jest bardzo dobra. Przerażony jestem takim bezpardonowym wrzuceniem mnie do głębokiej wody, gdzie po dwóch tomach nadal czuję się zagubiony, pomimo łyku soku sapho.


http://majinfox.blogspot.com/2015/12/fr ... diuny.html
UWAGA!!! WAŻNE
Właśnie nabiłem sobie kolejnego posta, proszę o pozytywne rozpatrzenie sprawy. Dziękuję.

http://majinfox.blogspot.com/

http://przegralem-zycie.blogspot.com/
Awatar użytkownika
PIOTROSLAV
Parmezan
Posty: 3876
Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: PIOTROSLAV »

Harry Potter and the Methods of Rationality
Obrazek
http://hpmor.com/

E-book przeczytałem już jakiś czas temu i się od jakiegoś czasu zbierałem do polecenia jej innym. Sam trafiłem na niego na podstawie polecenia na 'pochodnych kofeiny'.
Zacznę od tego, że sam przeczytałem tylko pierwszy tom oryginalnego HP, a potem wziąłem się za ostatnie trzy książki - i te ostatnie części bardzo mi się podobały. Nie były skierowane do siusiumajtków, traktowały o innych rzeczach a cukierkowość świata z pierwszych części gdzieś się ulotniła. Całkiem fajne, owszem, o szkole czarodziejów i innych pierdołach, ale to tło dla właściwych wydarzeń.
"Harry Potter i metody racjonalności" to fanfiction napisane przez pana Eliezera Yudkowsky'ego i opiera się na jednym prostym zabiegu - niech Harry Potter będzie jednym z tych wyjątkowych ultrainteligentnych dzieci...
No i potem już poszło, zaczyna się niewinnie, od listu z Hogwartu. Rodzice zastępczy Harrego się kłócą co z tym zrobić, bo ojczymem jest naukowiec, profesor z Oxfordu, a macochą jest jak w oryginale ciotka Harrego. Potter zauważa, że nie ma się o co kłócić, że przecież trzeba zrobić eksperyment i wszystko się wyjaśni.
No i zaczyna się beczka śmiechu i zabawy, bo autor w świetny sposób rozgrywa każdą sytuacje. Decyzje geniusza-Pottera są tym zabawniejsze im wyraźniej się pamięta analogiczne sytuacje z książek/filmów. Dodatkowo historia jest poprzetykana różnymi wątkami popularno-naukowymi, czy wręcz filozoficznymi.
"What's Quidditch?"

Asking this was also a mistake.

"So let me get this straight," Harry said as it seemed that Ron's explanation (with associated hand gestures) was winding down. "Catching the Snitch is worth one hundred and fifty points? "

"Yeah -"

"How many ten-point goals does one side usually score not counting the Snitch?"

"Um, maybe fifteen or twenty in professional games -"

"That's just wrong. That violates every possible rule of game design. Look, the rest of this game sounds like it might make sense, sort of, for a sport I mean, but you're basically saying that catching the Snitch overwhelms almost any ordinary point spread. The two Seekers are up there flying around looking for the Snitch and usually not interacting with anyone else, spotting the Snitch first is going to be mostly luck -"
...he wondered if the Sorting Hat was genuinely conscious in the sense of being aware of its own awareness, and if so, whether it was satisfied with only getting to talk to eleven-year-olds once per year. Its song had implied so: Oh, I'm the Sorting Hat and I'm okay, I sleep all year and I work one day...

When there was once more silence in the room, Harry sat on the stool and carefully placed onto his head the 800-year-old telepathic artefact of forgotten magic.

Thinking, just as hard as he could: Don't Sort me yet! I have questions I need to ask you! Have I ever been Obliviated? Did you Sort the Dark Lord when he was a child and can you tell me about his weaknesses? Can you tell me why I got the brother wand to the Dark Lord's? Is the Dark Lord's ghost bound to my scar and is that why I get so angry sometimes? Those are the most important questions, but if you've got another moment can you tell me anything about how to rediscover the lost magics that created you?

Into the silence of Harry's spirit where before there had never been any voice but one, there came a second and unfamiliar voice, sounding distinctly worried:

"Oh, dear. This has never happened before..."

What?

"I seem to have become self-aware."

WHAT?

There was a wordless telepathic sigh. "Though I contain a substantial amount of memory and a small amount of independent processing power, my primary intelligence comes from borrowing the cognitive capacities of the children on whose heads I rest. I am in essence a sort of mirror by which children Sort themselves. But most children simply take for granted that a Hat is talking to them and do not wonder about how the Hat itself works, so that the mirror is not self-reflective. And in particular they are not explicitly wondering whether I am fully conscious in the sense of being aware of my own awareness."

There was a pause while Harry absorbed all this.

Oops.
Najważniejsze jest to, ze cała opowieść jest bardzo wciągająca i co najważniejsze spójna.
Gorąco polecam - szczególnie jeśli czytaliście oryginalne książki.

9,5/10
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"

Zarejestrowany: 8/10/2001
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Obrazek

James May - James May i jego wspaniałe maszyny

May to mój ulubiony prezenter T... wróć, mój ulubiony były prezenter Top Gear. Nie jest ani tak dowcipny ani przebojowy jak jego dwaj koledzy. Za to wyczuwam w nim bratnią duszę dużego chłopca i zarazem człowieka bardzo sentymentalnego. No i zrobił naprawdę świetny serial dokumentalny o zabawkach. No i lubi małe samochody. Wbrew temu co sugeruje tytuł, w swojej książce nie pisze tylko o maszynach ale o wynalazkach w ogóle. Spokojnie, nie jest aż takim nudziarzem żeby ględzić o kole albo o maszynie parowej. Za to pisze o sterowcach, płycie winylowej, nylonowych pończochach, radiu tranzystorowym, telewizji, pierwszych komputerach, samolotach Concorde, drapaczach chmur na Manhattanie, bakelicie (halo, Halu, słyszałeś?), włoskich skuterach, UFO, czołgach i wielu innych tematach. Oczywiście wszystko w takim ciekawostkowym, gawędziarskim stylu. Tak naprawdę merytorycznej wiedzy na każdy temat mniej tutaj niż na Wikipedii ale nie o to chodzi. May łączy różne wątki, uświadamia jakie przemiany społeczne wiązały się z konkretnym wynalazkiem i w ogóle no tak, hmm... fajnie opowiada. Nic wielkiego ale miła lektura dla ciekawskich. 6/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Ptaszor
zielony
Posty: 1871
Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Ptaszor »

[ziew]

(no co, kiedyś recenzje książek będą wyglądać właśnie w ten sposób, zwłaszcza tych od Jamesa Maya)
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Co jest Mały Johnie, bo nie zrozumiałem? :) Że bez polotu napisałem? Bo nie ma o czym pisać, to nie literatura piękna.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Ptaszor
zielony
Posty: 1871
Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Ptaszor »

Nie twoja recka jezt ok. Po prostu mi się przypomniał Top Gear - za każdym razem gdy May próbował o czyms dłużej opowiedzieć reszta zasypiala albo robili cięcie i planszę 40' pozniej. Dlatego ziewsm kiedy widze ze May napisal książkę.
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7471
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Crowley »

Jak ktoś lubi takie gawędziarskie ględzenie i opowiastki w stylu Clarksona, a do tego ma sentyment do starej muzyki, mogę mu z czystym sumieniem polecić:

Obrazek

Rick Wakeman to jeden z największych rockowych klawiszowców, jacy chodzili po Ziemi, najbardziej znany ze współpracy z grupą Yes. Grumpy Old Rock Star to zbiór anegdot i historii z życia wziętych, które pan Wakeman przedstawia tak, jakby czytelnik siedział razem z nim przy piwie w zadymionym pubie. Na luzie, czuć, że mocno momentami koloryzuje ale nawet jeśli 10% z tego co pisze jest prawdą, to koleś ma naprawdę ciekawe życie. Co ważne, wcale nie trzeba znać jego dokonań muzycznych, żeby dobrze się bawić. Można w ogóle nie wiedzieć kto to Rick Wakeman. A po przeczytaniu będziecie wiedzieć jak ze Związku Radzieckiego wywieźć mundur oficera KGB, ile trzeba wypić alkoholu, żeby samolot z USA do Japonii musiał uzupełniać zapasy w czasie międzylądowania, jak kupić brazylijską wizę od byłych nazistów i jak zrobić widowisko z końmi jeżdżącymi na łyżwach. Jest nawet rozdział o wyprawie do Polski w latach 80tych.
Nie jest to wybitna literatura ale znakomite czytadło. Wakeman pisze jak stary kumpel, trochę niedbale, często gubiąc chronologię wydarzeń ale ze swadą dobrego gawędziarza. Jest bardzo zabawnie, chociaż czasem facet nabija się z mało śmiesznych rzeczy (alkohol o mało co go nie zabił). Jedyny poważny minus, to że nikt tego w Polsce nie wydał. Łatwo znaleźć nielegalnego ebooka, a na Amazonach na pewno i wersję papierową.

7/10
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Ptaszor pisze:Nie twoja recka jezt ok. Po prostu mi się przypomniał Top Gear - za każdym razem gdy May próbował o czyms dłużej opowiedzieć reszta zasypiala albo robili cięcie i planszę 40' pozniej. Dlatego ziewsm kiedy widze ze May napisal książkę.
A, o to chodzi. Cóż, czasem lubię przyswoić trochę niepotrzebnej wiedzy. Wiedzieliście np. że sztuczne serce wynalazł i opatentował koleś, który w oryginalnej angielskiej wersji rysunkowego Kubusia Puchatka podkładał głos Tygryskowi? :D
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Obrazek

Tom Wolfe - S-kadra

Oryginalny tytuł powieści - "The Right Stuff" powinien zapalić lampkę w głowie kinomaniakom. W latach osiemdziesiątych pod takim tytułem weszła do kin jej ekranizacja, u nas znana jako "Pierwszy krok w kosmos". Książki nie znałem, bo nie miałem pojęcia, że została kiedyś wydana w Polsce pod jeszcze innym tytułem. Najpierw opowiada ona o pilotach-oblatywaczach, testujących pierwsze amerykańskie myśliwce odrzutowe oraz samoloty rakietowe serii X. Bito na nich kolejne rekordy prędkości od Mach 1 do Mach 7 i sięgano granic kosmosu. Kiedyś myślano, że pierwszy Amerykanin znajdzie się w kosmosie właśnie dzięki samolotowi rakietowemu ale potem trzeba było na wariata gonić Ruskich i sięgnięto po prostszy przepis. Weź rakietę balistyczną, zabierz głowicę atomową, przymocuj kapsułę wielkości lodówki, wciśnij tam człowieka, zatrzaśnij klapę, odpal. Brzmi prosto ale faktycznie było niewyobrażalnym wyzwaniem technicznym, naukowym orz zwyczajnie ludzkim. Do tego ostatniego trzeba było prawdziwych nadludzi. Znaleziono siedmiu najlepszych pilotów a przynajmniej tych spośród najlepszych, którzy mieli poniżej 177 cm wzrostu. Sorry, ta trumienka na szczycie rakiety naprawdę była mała. Poddano ich treningowi na granicy tortury, wystrzelono w kosmos i uczyniono z nich żywych bogów, których społeczeństwo otoczyło histerycznym uwielbieniem. Książka koncentruje się właśnie na nich - świetnych pilotach ale zarazem zwykłych facetach z krwi i kości, wyciągniętych gdzieś z amerykańskiego zadupia, żyjących dotąd ze skromnych pensyjek młodszych oficerów. Nie byli postaciami z widokówki ani podręcznika dla klas młodszych, o nie. Mieli silniki rakietowe w tyłkach, lubili szaleć w przestworzach a potem wypić, zabawić się z panienkami, poszaleć sportowymi samochodami. Choć oficjalnie wciąż pozostawali religijnymi, prostodusznymi protestantami, dobrymi mężami i ojcami (nie ważne, że rodziny widywali od święta i chyba niespecjalnie do nich tęsknili). Zacięcie rywalizowali, nie przepadali za sobą nawzajem i generalnie brali życie pełnymi garściami. Największą zaletą książki jest styl w jakim została napisana. Wiki twierdzi, że Wolfe był gwiazdą "nowego dziennikarstwa" czy czegoś tam. Nie wiem o co chodzi ale za to wiem, że gość pisał z nieprawdopodobnym jajem i zacięciem. Nie ma tu technicznego ględzenia, opowieść płynie a raczej pędzi jak X-15 na pełnym ciągu, w stronę stratosfery. Pełno tu historii mrożących krew w żyłach ale i takich przy czytaniu których pękamy ze śmiechu. Wszystko napisane przedziwnym językiem, jakby nawiedzony poeta wstąpił do wojska albo stary trep postanowił ubarwnić swój żołnierski język o wyrażenia tak plastyczne jak to tylko możliwe. Do tego wciągnął coś na rozruszanie i teraz stał nad czytelnikiem i opowiadał mu to wszystko z ogniem w oczach, wymachując jak wariat rękami.

Krótko pisząc - rewelacja. Jedyny zarzut jaki mam do Wolfe'a i jego kiążki jest taki, że teraz jej ugrzeczniona ekranizacja straciła dla mnie połowę swojego uroku. 9/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio przeczytana książka - recenzje

Post autor: Voo »

Obrazek

Tony Horwitz - Podróż długa i dziwna. Drugie odkrywanie Nowego Świata

Amerykanie mają swój mit założycielski w postaci żaglowca "Mayflower", purytanów, Pocahontas, Święta Dziękczynienia i innych podobnych a znanych nam głównie z filmów tematów. Oczywiście tak naprawdę kolonia w Plymouth wcale nie była pierwszą na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, Pocahontas nie wyszła za Johna Smitha a na pierwszym Święcie Dziękczynienia nie jedzono indyków. W zasadzie to w ogóle nie wiadomo co jedzono ani kiedy to święto się odbyło. Hiszpanie zakładali swoje osiedla blisko sto lat wcześniej a ich wyprawy militarno-odkrywcze przecinały kontynent, docierając do Missisipi i amerykańskiej prerii w czasach gdy w Anglii nikt jeszcze nie słyszał o purytanach, nie mówiąc o ich prześladowaniu. Do dzisiaj w Stanach istnieją hiszpańskojęzyczne miejscowości, wcale nie zaludnione emigrantami z Meksyku tylko po prostu pamiętające czasy gdy tereny te należały do Hiszpanii. Przed "Mayflower" w Ameryce Północnej byli oprócz Hiszpanów także Holendrzy, Francuzi, Baskowie, inni Anglicy (tylko bardziej pechowi) a jeszcze wcześniej Wikingowie. Amerykanie jednak hołubią swój mit i pałaszują indyki. Tony Horwitz, pisarz i dziennikarz przemierza więc Stany śladem pierwszym odkrywców. Na odkrywanie historii ma patent najprostszy jak się da. Zagaduje spotkanych ludzi, czasem naukowców, archeologów, historyków a czasem jakieś zupełnie zwyczajne postacie jak np. barman czy farmer. Rodzą się z tego ciekawe opowieści a sam autor i czytelnik trafiają w różne niesamowite miejsca, jak np. Faro a Colon na Dominikanie, Pueblo Acoma w Nowym Meksyku albo indiańska sauna na Labradorze. Horwitz jest takim ciekawskim, upierdliwym typem, czasami lekko szyderczym, często mocno krytycznym wobec swoich rodaków. Oczywiście nie chodzi w tym o żadne obalanie mitów czy poszukiwanie prawdy, bo ta jest od dawna znana i ...mało kogo interesuje. Horwitz skupia się więc na samym micie, przy okazji daje nam liznąć niesamowitych opowieści o dzielnych podróżnikach i dowiedzieć sporo o współczesności swojego kraju. Sposób w jaki Amerykanie "przecedzili" i urobili swoją historię jest naprawdę fascynujący i pouczający. Trzeba jednak przyznać, że tym co zostało im w głowach lubią się bawić na swój sposób - te wszystkie stowarzyszenia, kluby, rekonstrukcje, przebieranki, parki tematyczne, przedstawienia, interaktywne muzea, parady, święta itp. Wracając do samej książki - dla mnie to idealny sposób na poznawanie historii - nie ma tu akademickiego przynudzania, ciągów dat i nazwisk. Jest ruch, podróż w nieznane, ciekawi ludzie i duch dawnej przygody. Polecam. 8/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
ODPOWIEDZ