Drugie Sin City widziałeś? Myślę, że będziesz usatysfakcjonowany po seansie.SithFrog pisze:Nie miałem pojęcia, że Eva Green ma tak zniewalający biust. Końcowa ocena to suma. Dwa punkty za bliźniaki panny Green, dwa za całą resztę.
Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Moderatorzy: boncek, Zolt, Pquelim, Voo
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7589
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
said no one ever (pomijając cycki).Crowley pisze:Drugie Sin City widziałeś? Myślę, że będziesz usatysfakcjonowany po seansie.SithFrog pisze:Nie miałem pojęcia, że Eva Green ma tak zniewalający biust. Końcowa ocena to suma. Dwa punkty za bliźniaki panny Green, dwa za całą resztę.
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Ciało i krew (Flesh+Blood)
Kolejny film, który pamiętałem ze szczenięcych czasów i który z przyjemnością sobie przypomniałem. Pierwsza anglojęzyczna produkcja Paula Verhoevena, co nie znaczy, że typowo hollywoodzka. Film nakręcono w Hiszpanii i m.in. przez plenery kojarzy mi się trochę ze spaghetti westernami a przez klimat z filmami Sama Peckinpaha. Tyle, że "Ciało i krew" to nie western a film historyczno-przygodowy z akcją osadzoną na przełomie XV i XVI wieku. Nazwijmy go więc takim spaghetti historical adventure movie. Genialny (w latach 80-tych) Rutger Hauer gra tutaj dowódcę malowniczej bandy najemników, którzy właśnie zostali wykiwani przez wielmożę, dla którego walczyli. W ramach rewanżu porywają mu kandydatkę na synową (w tej roli młodziutka Jennifer Jason Leigh). Co jest fajne w tym filmie po 30 latach? Podobnie jak w filmach Peckinpaha nie ma tu jednoznacznie dobrych i złych postaci. Film jest dość brutalny i dosadny w sposób zupełnie już niespotykany w kinie. Widać już styl reżysera, który rozkwitł dwa lata później w "RoboCopie". Dużo tu gołych cycków, wrzasków gwałconych niewiast a Jennifer ochoczo prezentuje swoje młodzieńcze wówczas wdzięki. Jest w tym filmie jakaś taka pociągająca niepoprawność, coś co czynni go zupełnie innym od standardowych widowisk historycznych. To się nie zmieniło i pod tym względem film nadal mi się podobał. Co jest niefajne po 30 latach? Cóż, wszystko co w temacie średniowiecznej batalistyki nakręcono przed "Braveheart" trąci dzisiaj realizatorską nieporadnością i podobnie jest tutaj. Dragon Warrior pewnie by się popłakał ze śmiechu na widok tego co z dwuręcznym mieczem wyprawia główny bohater, starcia wyglądają jak bezwładna bieganina a pojawiająca się w pewnym momencie machina oblężnicza... No nie, pomińmy to. Gra aktorska wydaje się nieco przerysowana, znowu wracam tu do skojarzeń ze spaghetti westernami. Być może powodem pewnej teatralności jest fakt, że cześć obsady grała w obcym dla siebie języku angielskim. Mimo wszystko film ze względu na tematykę i specyficzny klimat był fajny i jest fajny, tyle, że nieco trąci myszką. Z dzisiejszego punktu widzenia pewnie zawyżam ocenę ale sentyment robi swoje. 7/10
Kolejny film, który pamiętałem ze szczenięcych czasów i który z przyjemnością sobie przypomniałem. Pierwsza anglojęzyczna produkcja Paula Verhoevena, co nie znaczy, że typowo hollywoodzka. Film nakręcono w Hiszpanii i m.in. przez plenery kojarzy mi się trochę ze spaghetti westernami a przez klimat z filmami Sama Peckinpaha. Tyle, że "Ciało i krew" to nie western a film historyczno-przygodowy z akcją osadzoną na przełomie XV i XVI wieku. Nazwijmy go więc takim spaghetti historical adventure movie. Genialny (w latach 80-tych) Rutger Hauer gra tutaj dowódcę malowniczej bandy najemników, którzy właśnie zostali wykiwani przez wielmożę, dla którego walczyli. W ramach rewanżu porywają mu kandydatkę na synową (w tej roli młodziutka Jennifer Jason Leigh). Co jest fajne w tym filmie po 30 latach? Podobnie jak w filmach Peckinpaha nie ma tu jednoznacznie dobrych i złych postaci. Film jest dość brutalny i dosadny w sposób zupełnie już niespotykany w kinie. Widać już styl reżysera, który rozkwitł dwa lata później w "RoboCopie". Dużo tu gołych cycków, wrzasków gwałconych niewiast a Jennifer ochoczo prezentuje swoje młodzieńcze wówczas wdzięki. Jest w tym filmie jakaś taka pociągająca niepoprawność, coś co czynni go zupełnie innym od standardowych widowisk historycznych. To się nie zmieniło i pod tym względem film nadal mi się podobał. Co jest niefajne po 30 latach? Cóż, wszystko co w temacie średniowiecznej batalistyki nakręcono przed "Braveheart" trąci dzisiaj realizatorską nieporadnością i podobnie jest tutaj. Dragon Warrior pewnie by się popłakał ze śmiechu na widok tego co z dwuręcznym mieczem wyprawia główny bohater, starcia wyglądają jak bezwładna bieganina a pojawiająca się w pewnym momencie machina oblężnicza... No nie, pomińmy to. Gra aktorska wydaje się nieco przerysowana, znowu wracam tu do skojarzeń ze spaghetti westernami. Być może powodem pewnej teatralności jest fakt, że cześć obsady grała w obcym dla siebie języku angielskim. Mimo wszystko film ze względu na tematykę i specyficzny klimat był fajny i jest fajny, tyle, że nieco trąci myszką. Z dzisiejszego punktu widzenia pewnie zawyżam ocenę ale sentyment robi swoje. 7/10
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7589
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Tam było coś oprócz cycków? O_oZolt pisze:said no one ever (pomijając cycki).
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
no właśnie miało być podobno, a nie byłoCrowley pisze:Tam było coś oprócz cycków? O_oZolt pisze:said no one ever (pomijając cycki).
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Wszystko stracone (All Is Lost)
Film dedykowany Kącikowi Żeglarskiemu na fsgk.pl. Starszy facet (w tej roli prawie 80-letni ale wciąż dziarski Robert Redford) żegluje samotnie po Oceanie Indyjskim. Najpierw jego jacht zderza się z dryfującym kontenerem, woda zalewa akumulatory, radiostacje, niszczy urządzenia nawigacyjne. Potem przychodzą kolejne, poważniejsze perypetie. Cały film opowiada o tym jak jeden gość radzi sobie z przeciwnościami na oceanie. Tu naprawia, tam stuka, coś tam piłuje, klei itd. Trochę tu survivalu w stylu Beara Gryllsa. W filmie nie ma innych aktorów a główny bohater nie gada bez sensu do siebie ani nie wymyśla sobie sztucznych przyjaciół. Dialogów więc nie ma. Muzyka jest bardzo oszczędna a nad wszystkim dominuje genialny dźwięk (nominacja do Oskara). Cały czas coś chlupie, uszkodzona łajba skrzypi i jęczy, wiatr wyje itd. Film jest realistyczny do bólu a przynajmniej taki mi się wydaje (zaznaczam, że sam nie żegluję). Przez to też niestety jest od pewnego momentu trochę nudny, zwłaszcza w drugiej połowie. Może żeglarze odbiorą go zupełnie inaczej a może wyśmieją z jakiegoś powodu? Mimo wszystko to dosyć oryginalna produkcja, z dawno przeze mnie widzianym niegdysiejszym gwiazdorem kina. Mocne 6/10.
Film dedykowany Kącikowi Żeglarskiemu na fsgk.pl. Starszy facet (w tej roli prawie 80-letni ale wciąż dziarski Robert Redford) żegluje samotnie po Oceanie Indyjskim. Najpierw jego jacht zderza się z dryfującym kontenerem, woda zalewa akumulatory, radiostacje, niszczy urządzenia nawigacyjne. Potem przychodzą kolejne, poważniejsze perypetie. Cały film opowiada o tym jak jeden gość radzi sobie z przeciwnościami na oceanie. Tu naprawia, tam stuka, coś tam piłuje, klei itd. Trochę tu survivalu w stylu Beara Gryllsa. W filmie nie ma innych aktorów a główny bohater nie gada bez sensu do siebie ani nie wymyśla sobie sztucznych przyjaciół. Dialogów więc nie ma. Muzyka jest bardzo oszczędna a nad wszystkim dominuje genialny dźwięk (nominacja do Oskara). Cały czas coś chlupie, uszkodzona łajba skrzypi i jęczy, wiatr wyje itd. Film jest realistyczny do bólu a przynajmniej taki mi się wydaje (zaznaczam, że sam nie żegluję). Przez to też niestety jest od pewnego momentu trochę nudny, zwłaszcza w drugiej połowie. Może żeglarze odbiorą go zupełnie inaczej a może wyśmieją z jakiegoś powodu? Mimo wszystko to dosyć oryginalna produkcja, z dawno przeze mnie widzianym niegdysiejszym gwiazdorem kina. Mocne 6/10.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1881
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Mi ten film uratowała piękna końcówka - musisz przyznać, że to ostatnie ujęcie i górę lodową poruszy.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
damn, kompletnie o nim zapomniałem, dzięki Voo za przypomnienie
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Długi, wrześniowy weekend (Labor Day)
Zanim napiszę kilka słów o filmie chciałbym wygłosić mały pean na cześć Kate Winslet. Od dobrych 10 lat wszystko w czym bierze udział ta aktorka jest godne uwagi a jej nazwisko po prostu gwarantuje godną i inteligentną rozrywkę. Podobnie jest w tym przypadku. Kate gra samotną matkę wychowującą nastoletniego syna. Jej bohaterka cierpi na jakieś lęki, boi się wychodzić z domu, panikuje, do sklepu jeździ raz w miesiącu. Traf chce, że właśnie w czasie jednego z nielicznych wyjść matka z synem wpadają na zbiegłego, rannego więźnia (w tej roli Josh Brolin). Koleś korzystając z nieporadności bohaterki, trochę groźbą a trochę prośbą ukrywa się przed pościgiem w jej domu. Więcej nie piszę bo wiem, że wiecie jak dalej mogła potoczyć się ta historia. Może jest trochę banalnie ale nastrojowo i naprawdę koncertowo zagrane przez Kate i Josha oraz przez chłopaka, który gra jej syna. Co jak co ale Amerykanie genialnie dobierają dzieciaki do ról w dramatach. Film jest niegłupi i klimatyczny i jeśli szukacie czegoś do obejrzenia z lepszą połówką to polecam. Karny kutas dla dystrybutora za polski tytuł. Byłby całkiem trafny gdyby tylko akcja filmu nie działa się w sierpniu. 7/10
Zanim napiszę kilka słów o filmie chciałbym wygłosić mały pean na cześć Kate Winslet. Od dobrych 10 lat wszystko w czym bierze udział ta aktorka jest godne uwagi a jej nazwisko po prostu gwarantuje godną i inteligentną rozrywkę. Podobnie jest w tym przypadku. Kate gra samotną matkę wychowującą nastoletniego syna. Jej bohaterka cierpi na jakieś lęki, boi się wychodzić z domu, panikuje, do sklepu jeździ raz w miesiącu. Traf chce, że właśnie w czasie jednego z nielicznych wyjść matka z synem wpadają na zbiegłego, rannego więźnia (w tej roli Josh Brolin). Koleś korzystając z nieporadności bohaterki, trochę groźbą a trochę prośbą ukrywa się przed pościgiem w jej domu. Więcej nie piszę bo wiem, że wiecie jak dalej mogła potoczyć się ta historia. Może jest trochę banalnie ale nastrojowo i naprawdę koncertowo zagrane przez Kate i Josha oraz przez chłopaka, który gra jej syna. Co jak co ale Amerykanie genialnie dobierają dzieciaki do ról w dramatach. Film jest niegłupi i klimatyczny i jeśli szukacie czegoś do obejrzenia z lepszą połówką to polecam. Karny kutas dla dystrybutora za polski tytuł. Byłby całkiem trafny gdyby tylko akcja filmu nie działa się w sierpniu. 7/10
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Obejrzałem pierwsze 15 minut. I nie rozumiem co się dzieje. Tzn pół biedy, że przy takiej dziurze to ten film sie powinien szybko skończyć, ale czemu on musial sobie zrobić wajche to pompy zęzowej. Jak mógł nie mieć na stanie? Zresztą troche głupio, że mu się ta pompa zepsuła (i wszystko inne, w końcu to się projektuje na sytuacje zalania słoną wodą)
No i pierwsza rzecz to odpalic katarynę, ale czaje, że mało poetyckie
No i pierwsza rzecz to odpalic katarynę, ale czaje, że mało poetyckie
#sgk 4 life.
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Więzień labiryntu (The Maze Runner)
Kolejne SF dla nastolatków na podstawie kolejnego popularnego cyklu książek SF dla nastolatków. Pośrodku gigantycznego betonowego labiryntu jest sobie osada, w której mieszka kilkudziesięciu chłopaków. Żadnych tam klimatów z "Władcy much", nie, nie. Są zgrani, nastawieni na współpracę i przetrwanie. Pracują i penetrują labirynt w poszukiwaniu wyjścia. Ale tylko w dzień bo w nocy wychodzą straszne dziabongi co jak kogoś dziabną to po nim. Co miesiąc w osadzie zjawia się kolejny chłopak, który podobnie jak wszyscy poprzedni niczego nie pamięta. Tak sobie osada chorych na amnezję trwa aż zjawia się główny bohater. Inni niż wszyscy, bo go "nosi". Pyta, drąży i w końcu stwierdza, że czas ruszyć dupę i wyrwać się z więzienia. Ironizuję sobie trochę ale kurczę, do pewnego momentu bardzo mi się podobało! Był klimat tajemnicy i to całkiem srogi momentami jak na film dla młodzieży (tu się ginie i to brzydko), nie było tam żadnej utopii ani kompletnie nieprawdopodobnej antyutopii w stylu "Niezgodnej". Od początku akcja i walka o życie i to podana w całkiem widowiskowy sposób. Oczywiście zawsze w tego typu filmach przychodzi ten moment kiedy poznajemy PRAWDĘ albo prawie-prawdę i wtedy zazwyczaj schodzi z nas powietrze i mówimy pod nosem rozczarowani "aaa... o to chodzi". Tu właśnie tak miałem, oczywiście spodziewałem się czegoś "bardziej" ale z drugiej strony wróćmy do tego, że to film dla młodzieży, pierwsza cześć cyklu i takie tam. Może dalej będzie jeszcze lepiej? Bo już teraz nie było najgorzej. 6/10
Kolejne SF dla nastolatków na podstawie kolejnego popularnego cyklu książek SF dla nastolatków. Pośrodku gigantycznego betonowego labiryntu jest sobie osada, w której mieszka kilkudziesięciu chłopaków. Żadnych tam klimatów z "Władcy much", nie, nie. Są zgrani, nastawieni na współpracę i przetrwanie. Pracują i penetrują labirynt w poszukiwaniu wyjścia. Ale tylko w dzień bo w nocy wychodzą straszne dziabongi co jak kogoś dziabną to po nim. Co miesiąc w osadzie zjawia się kolejny chłopak, który podobnie jak wszyscy poprzedni niczego nie pamięta. Tak sobie osada chorych na amnezję trwa aż zjawia się główny bohater. Inni niż wszyscy, bo go "nosi". Pyta, drąży i w końcu stwierdza, że czas ruszyć dupę i wyrwać się z więzienia. Ironizuję sobie trochę ale kurczę, do pewnego momentu bardzo mi się podobało! Był klimat tajemnicy i to całkiem srogi momentami jak na film dla młodzieży (tu się ginie i to brzydko), nie było tam żadnej utopii ani kompletnie nieprawdopodobnej antyutopii w stylu "Niezgodnej". Od początku akcja i walka o życie i to podana w całkiem widowiskowy sposób. Oczywiście zawsze w tego typu filmach przychodzi ten moment kiedy poznajemy PRAWDĘ albo prawie-prawdę i wtedy zazwyczaj schodzi z nas powietrze i mówimy pod nosem rozczarowani "aaa... o to chodzi". Tu właśnie tak miałem, oczywiście spodziewałem się czegoś "bardziej" ale z drugiej strony wróćmy do tego, że to film dla młodzieży, pierwsza cześć cyklu i takie tam. Może dalej będzie jeszcze lepiej? Bo już teraz nie było najgorzej. 6/10
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Marsjanin
Cieszy mnie każdy film sf, który nie robi ze mnie kretyna, albo robi to w taki sposób, że o tym nie wiem. Wszystko tutaj wygląda na naukowo poparte, a to, co stanowi dla nas barierę - bardzo dobrze przemilczane. Nie ma bohaterskich czynów, jest zwykła walka o przetrwanie człowieka z iq wyższym od przeciętnej. Do tego świetnie, bardzo realistycznie (tzn. sprawiający takie wrażenie) przedstawiony Mars.
Poszczególne postacie nie zachowują się jak idioci (oprócz tego studencika, który wpadł na "genialny" pomysł, który zdawał się oczywistością od początku), nie ma bieli i czerni, są postacie, które ciężko ocenić, ale jednak większość bohaterów pomimo wszystko wydała się papierowa. Nie było tu dłużyzn, ale też zabrakło momentów, w których poszczególnym aktorom nadano by jakiś charakter. Sean Bean też jakiś niewyraźny, a po komentarzach i ocenach spodziewałem się dobrej roli.
W każdym razie - nie jest źle, jest nawet bardzo dobrze. Szkoda, że finał jest trochę mało wiarygodny i że część postaci jest tylko po to, żeby wprowadzić wątek humorystyczny i to w zbyt karykaturalnym stylu.
7/10
Cieszy mnie każdy film sf, który nie robi ze mnie kretyna, albo robi to w taki sposób, że o tym nie wiem. Wszystko tutaj wygląda na naukowo poparte, a to, co stanowi dla nas barierę - bardzo dobrze przemilczane. Nie ma bohaterskich czynów, jest zwykła walka o przetrwanie człowieka z iq wyższym od przeciętnej. Do tego świetnie, bardzo realistycznie (tzn. sprawiający takie wrażenie) przedstawiony Mars.
Poszczególne postacie nie zachowują się jak idioci (oprócz tego studencika, który wpadł na "genialny" pomysł, który zdawał się oczywistością od początku), nie ma bieli i czerni, są postacie, które ciężko ocenić, ale jednak większość bohaterów pomimo wszystko wydała się papierowa. Nie było tu dłużyzn, ale też zabrakło momentów, w których poszczególnym aktorom nadano by jakiś charakter. Sean Bean też jakiś niewyraźny, a po komentarzach i ocenach spodziewałem się dobrej roli.
W każdym razie - nie jest źle, jest nawet bardzo dobrze. Szkoda, że finał jest trochę mało wiarygodny i że część postaci jest tylko po to, żeby wprowadzić wątek humorystyczny i to w zbyt karykaturalnym stylu.
7/10
Since 2001.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3897
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Próbowałem przesłuchać darmowy rozdział tego w audiotece i powiedzmy, że nie udało mi się...Voo pisze:Więzień labiryntu (The Maze Runner)
Kolejne SF dla nastolatków na podstawie kolejnego popularnego cyklu książek SF dla nastolatków.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Piotro, nie jesteś już nastolatkiem, pora zmienić dział na Audiotece.
A na poważnie - ja takie filmy oglądam już jako ojciec do towarzystwa i oceniam je pod kątem atrakcyjności dla dzieciaków i młodzieży. Teraz jest boom na tego typu literaturę i filmy. Jak miałem 10 lat to ojciec brał mnie do kina na Indianę Jonesa albo Powrót do przyszłości i obaj się dobrze bawiliśmy. Teraz trudno o takie filmy, które podobają się dziecku a ja nie muszę ich oglądać z przymrużeniem oka.
Mroczny Rycerz powstaje (The Dark Knight Rises)
No co, dopiero jak dali w TV to obejrzałem. Nie śpieszyło mi się, bo wasze recenzje nie były entuzjastyczne. Po kilku już latach muszę się niestety z większością zarzutów zgodzić, chociaż nie ze wszystkim. Oznaczenia spojlerów sobie daruje bo i tak wszyscy to widzieli. Tak, film był za długi, za drętwy, za mało w nim Batmana a jego "reaktywacja" w więzieniu była kompletnie absurdalna (już nie potrzebował wspomagania nogi?). Nie wykorzystano fajnego pomysłu na pokazanie upadku miasta, dosłowność grabieży i mordów, zniknięcie cywilizowanych zachowań, które pewnie zaraz by nastąpiło niczym w zalanym Orleanie. Natomiast Bane był ciekawą postacią a wyjaśnienie na końcu rzucało na niego nowe światło i czyniło z niego bohatera tragicznego a nie typowego przeciwnika Batmana. Nie wiem tylko dlaczego tę rolę przyjął Tom Hardy. Zasłonięto mu twarz, zmieniono głos (brzmiał fatalnie, chyba nie o to chodziło) a na dodatek cały czas trzeba było kombinować i filmować tak jakby Bane był olbrzymem, podczas gdy Hardy jest niższy od Christiana Bale'a i generalnie niewysoki. Tyle zachodu, żeby mieć "gorące" nazwisko w obsadzie? Postać młodego policjanta nie przeszkadzała mi, trzeba było prowadzić nowe pokolenie. Miałem też wrażenie, że generalnie walk i w ogóle akcji jest po prostu za mało i że film jest zaskakująco mało widowiskowy. Całość mogła uratować końcówka ale jak wszyscy wiemy film trwa kilka minut za długo. Jeśli już koniecznie chcieli coś zasygnalizować to można było całość ciachnąć w momencie gdy Fox dowiaduje się, że Bale naprawił autopilota i nic więcej nie pokazać. Miało być piękne zwieńczenie wspaniałej trylogii ale trochę nie wyszło, pewnie chciano pogodzić zbyt wiele rzeczy. Mimo wszystko Nolan swoimi filmami cholernie wysoko zawiesił poprzeczkę temu kto odważy się zabrać za temat Nietoperza. 7/10
A na poważnie - ja takie filmy oglądam już jako ojciec do towarzystwa i oceniam je pod kątem atrakcyjności dla dzieciaków i młodzieży. Teraz jest boom na tego typu literaturę i filmy. Jak miałem 10 lat to ojciec brał mnie do kina na Indianę Jonesa albo Powrót do przyszłości i obaj się dobrze bawiliśmy. Teraz trudno o takie filmy, które podobają się dziecku a ja nie muszę ich oglądać z przymrużeniem oka.
Mroczny Rycerz powstaje (The Dark Knight Rises)
No co, dopiero jak dali w TV to obejrzałem. Nie śpieszyło mi się, bo wasze recenzje nie były entuzjastyczne. Po kilku już latach muszę się niestety z większością zarzutów zgodzić, chociaż nie ze wszystkim. Oznaczenia spojlerów sobie daruje bo i tak wszyscy to widzieli. Tak, film był za długi, za drętwy, za mało w nim Batmana a jego "reaktywacja" w więzieniu była kompletnie absurdalna (już nie potrzebował wspomagania nogi?). Nie wykorzystano fajnego pomysłu na pokazanie upadku miasta, dosłowność grabieży i mordów, zniknięcie cywilizowanych zachowań, które pewnie zaraz by nastąpiło niczym w zalanym Orleanie. Natomiast Bane był ciekawą postacią a wyjaśnienie na końcu rzucało na niego nowe światło i czyniło z niego bohatera tragicznego a nie typowego przeciwnika Batmana. Nie wiem tylko dlaczego tę rolę przyjął Tom Hardy. Zasłonięto mu twarz, zmieniono głos (brzmiał fatalnie, chyba nie o to chodziło) a na dodatek cały czas trzeba było kombinować i filmować tak jakby Bane był olbrzymem, podczas gdy Hardy jest niższy od Christiana Bale'a i generalnie niewysoki. Tyle zachodu, żeby mieć "gorące" nazwisko w obsadzie? Postać młodego policjanta nie przeszkadzała mi, trzeba było prowadzić nowe pokolenie. Miałem też wrażenie, że generalnie walk i w ogóle akcji jest po prostu za mało i że film jest zaskakująco mało widowiskowy. Całość mogła uratować końcówka ale jak wszyscy wiemy film trwa kilka minut za długo. Jeśli już koniecznie chcieli coś zasygnalizować to można było całość ciachnąć w momencie gdy Fox dowiaduje się, że Bale naprawił autopilota i nic więcej nie pokazać. Miało być piękne zwieńczenie wspaniałej trylogii ale trochę nie wyszło, pewnie chciano pogodzić zbyt wiele rzeczy. Mimo wszystko Nolan swoimi filmami cholernie wysoko zawiesił poprzeczkę temu kto odważy się zabrać za temat Nietoperza. 7/10
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Nie wiem, jak mogłeś nie wspomnieć o
UWAGA!!! WAŻNE
Właśnie nabiłem sobie kolejnego posta, proszę o pozytywne rozpatrzenie sprawy. Dziękuję.
http://majinfox.blogspot.com/
http://przegralem-zycie.blogspot.com/
Właśnie nabiłem sobie kolejnego posta, proszę o pozytywne rozpatrzenie sprawy. Dziękuję.
http://majinfox.blogspot.com/
http://przegralem-zycie.blogspot.com/
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Nie wadziło Ci, że koleś raz spojrzał jako dziecko na Wayne'a i wiedział, że jest Batmanem?Voo pisze:Postać młodego policjanta nie przeszkadzała mi, trzeba było prowadzić nowe pokolenie.
Zresztą, też chyba dałem koło 7/10 i nie chcę tego analizować, bo im więcej sobie przypominam tym bardziej mam ochotę zjechać na poziom 4/10.
Nieodwracalne hakowanie giełdy tabletem FTW!
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Pewnie miał jedną klepkę więcej od swojego szefa, który przez naście lat znajomości z Batmanem i ze trzydzieści z Waynem nie skumał, że to ta sama osoba. Aaaa... wiem, głos go zmyliłNie wadziło Ci, że koleś raz spojrzał jako dziecko na Wayne'a i wiedział, że jest Batmanem?
Poza tym nie wiem czemu się czepialiście tej giełdy. Skoro Wayne na bosaka, bez kasy, bez telefonu etc. mógł się dostać z Tiutiurlistaniu w środkowej Azji do Stanów w kilkanaście godzin to Bane mógł sobie shakować giełdę odciskiem kciuka. Poza tym przecież to nie on robił tylko ten specjalista od bomb atomowych... Yyy... tak. No, pewnie drugi fakultet robił z finansów, ha!
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
No właśnie. Im dłużej myślisz tym gorzej to wygląda, szczególnie w zderzeniu z 1 i 2.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
W weekend zmarnowalam 5 godzin zycia.
Bynajmniej nie mowie o ukladaniu 1.000elementowych puzzli.
Obejrzalam dwa filmy, przed ktorymi Was przestrzegam. Nie chce zmarnowac na nie wiecej czasu niz dotychczas, wiec nawet nie bedzie recenzji. Jedynie przestroga:
Hitman
Jesli jeszcze nie ogladales.
Nie zmieniaj tego. 2/10
As w rekawie
Na imdb ma 6,7!!
Zaskakujaco slaby film, jak na TAKA obsade.
4/10
Bynajmniej nie mowie o ukladaniu 1.000elementowych puzzli.
Obejrzalam dwa filmy, przed ktorymi Was przestrzegam. Nie chce zmarnowac na nie wiecej czasu niz dotychczas, wiec nawet nie bedzie recenzji. Jedynie przestroga:
Hitman
Jesli jeszcze nie ogladales.
Nie zmieniaj tego. 2/10
As w rekawie
Na imdb ma 6,7!!
Zaskakujaco slaby film, jak na TAKA obsade.
4/10
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
"Hitman" w zasadzie jest jeden. Z Olyphantem. Ten nowy ma dłuższy tytuł.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Ten z 2007, z Olyphantem.
Jakas masakra!
Jakas masakra!
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Tam była Olga Kurylenko
Ex Machina
Ciekawy pomysł, ciekawe wykonanie. Ale film jest nudny, niepotrzebnie przedłużony, a także całkiem oczywisty i banalny. Historia jednak trzyma zainteresowanie na odpowiednim poziomie, a ostateczne rozczarowanie jest w sumie niewielkie. Można było pociągnąć to w lepszych kierunkach, ale i tak pozycja dużo silniejsza od obsypanego peanami "Her" Thomasa Andersona. Właśnie w zestawieniu z tym filmem bardzo dobrze widać, jak można przy pomocy kilku bohaterów i specyficznej koncepcji opowiedzieć znacznie więcej treści, bo romansidło z Phoenixem było pozbawioną głębi wydmuszką. Z "Ex Machina" jest znacznie lepiej, choć nie rewelacyjnie. Myślę, że warto dać mu szansę, bo każdemu może spodobać się trochę bardziej, lub mniej. Słabo nie jest.
6+/10
Mary and Max
2009 to był kapitalny rok dla animacji. Wielkie studia atakowały widzów potężnymi produkcjami, pojawiło się kilka znaczących produkcji niższego kalibru, a wszystkie były nie-do-końca adresowane dla dzieci. W tamtym roku jednak wyszedł też Odlot, który dosłownie pozamiatał konkurencją (całkiem słusznie zresztą) i spowodował, że kilka pozycji być może umnkęło szerszej publiczności. A szkoda, bo powyższy tytuł nie odstaje jakością od kutlowego już "Up", lub co najmniej prezentuje się porównywalnie.
Cała historia to... wymiana listów pomiędzy zupełnie nieznającymi się postaciami mieszkającymi na dwóch kontynentach. Australijska produkcja przy pomocy ciekawego pomysłu opowiada nam historię o odrzuceniu, alienacji i samotności z jaką ludzie spotykają się na różnych etapach swojego życia. Główni bohaterowie róznią się praktycznie wszystkim - wiekiem, doświadczeniami, swoimi marzeniami i spojrzeniem na świat. Pomimo to pomiędzy nimi tworzy się wyjątkowa więź, będąca odpowiedzią na samotność, która zdaje się jedynym elementem łączącym obie postaci. Przynajmniej na początku.
Mary and Max to zabawna i wzruszająca historia z mądrym przekazem, okraszona piękną animacją. Film, który znajduje się w top250 listy serwisu imdb.com i jest to wyróżnienia absolutnie zasłużone. Rewelacja, polecam z pełną odpowiedzialnością!
9/10
Więzień labirytnu (The Maze Runner)
Blah. Słabe i głupie, jak wszystkie ostatnie pomysły na dystopie dla młodzieży. Do powaznej wizji to się nawet nie umywa, ale ma być rozrywka - no i jest rozrywka. Tajemnica ściele się gęsto, główny bohater nie ptorafi zadawać pytań, koledzy nie próbują nawet odpowiadać, a na końcu ośmiesza istniejące (idiotyczne) reguły całej społeczności trzeciego dnia, niczym Pan Bóg - "bo tak". To już wolałem, kiedy to superbohaterowie robili super rzeczy, niewyręczani bandą wyglancowanych chłoptasiów z One Direction. Klisze biją po oczach: oczywiście jest jeden idiota ze skłonnościami dyktatorskimi, zabawny-ale-przydatny grubasek ze smutną historią, a nawet kobieta, która nic nie rozumie. Benzadziejne intelektualnie, jednak zachowuje wartości odżywcze do obiadu.
5/10
na pewno lepsze, niż....
Niezgodna (Divergent)
Ten film mnie zabił. Jeszcze głupsze niż Maze Runner, po stokroć bardziej pretensjonalne niż Igrzyska Śmierci. O konstrukcji tej dystopii nawet nie będę się rozwodził, bo wystarczy ten film obejrzeć z mózgiem w trybie "Stand by", żeby pacnać się w czoło co najmniej kilka razy. Jezu, nawet nie chce mi się pisać, jak bardzo beznadziejny jest to klon histu z Jenniffer Lawrence. Wyróżnię tylko fenomenalną scenę, w której główna bohaterka po raz pierwszy z przekonaniem określa swoją tożsamość i przynależność, niczym sufrażystki w XX wieku:
Zaprawde, zabrkało mi tylko bannerów gender studies w tle, ryku feministek i podpasek Always na końcu.
2/10
Ex Machina
Ciekawy pomysł, ciekawe wykonanie. Ale film jest nudny, niepotrzebnie przedłużony, a także całkiem oczywisty i banalny. Historia jednak trzyma zainteresowanie na odpowiednim poziomie, a ostateczne rozczarowanie jest w sumie niewielkie. Można było pociągnąć to w lepszych kierunkach, ale i tak pozycja dużo silniejsza od obsypanego peanami "Her" Thomasa Andersona. Właśnie w zestawieniu z tym filmem bardzo dobrze widać, jak można przy pomocy kilku bohaterów i specyficznej koncepcji opowiedzieć znacznie więcej treści, bo romansidło z Phoenixem było pozbawioną głębi wydmuszką. Z "Ex Machina" jest znacznie lepiej, choć nie rewelacyjnie. Myślę, że warto dać mu szansę, bo każdemu może spodobać się trochę bardziej, lub mniej. Słabo nie jest.
6+/10
Mary and Max
2009 to był kapitalny rok dla animacji. Wielkie studia atakowały widzów potężnymi produkcjami, pojawiło się kilka znaczących produkcji niższego kalibru, a wszystkie były nie-do-końca adresowane dla dzieci. W tamtym roku jednak wyszedł też Odlot, który dosłownie pozamiatał konkurencją (całkiem słusznie zresztą) i spowodował, że kilka pozycji być może umnkęło szerszej publiczności. A szkoda, bo powyższy tytuł nie odstaje jakością od kutlowego już "Up", lub co najmniej prezentuje się porównywalnie.
Cała historia to... wymiana listów pomiędzy zupełnie nieznającymi się postaciami mieszkającymi na dwóch kontynentach. Australijska produkcja przy pomocy ciekawego pomysłu opowiada nam historię o odrzuceniu, alienacji i samotności z jaką ludzie spotykają się na różnych etapach swojego życia. Główni bohaterowie róznią się praktycznie wszystkim - wiekiem, doświadczeniami, swoimi marzeniami i spojrzeniem na świat. Pomimo to pomiędzy nimi tworzy się wyjątkowa więź, będąca odpowiedzią na samotność, która zdaje się jedynym elementem łączącym obie postaci. Przynajmniej na początku.
Mary and Max to zabawna i wzruszająca historia z mądrym przekazem, okraszona piękną animacją. Film, który znajduje się w top250 listy serwisu imdb.com i jest to wyróżnienia absolutnie zasłużone. Rewelacja, polecam z pełną odpowiedzialnością!
9/10
Więzień labirytnu (The Maze Runner)
Blah. Słabe i głupie, jak wszystkie ostatnie pomysły na dystopie dla młodzieży. Do powaznej wizji to się nawet nie umywa, ale ma być rozrywka - no i jest rozrywka. Tajemnica ściele się gęsto, główny bohater nie ptorafi zadawać pytań, koledzy nie próbują nawet odpowiadać, a na końcu ośmiesza istniejące (idiotyczne) reguły całej społeczności trzeciego dnia, niczym Pan Bóg - "bo tak". To już wolałem, kiedy to superbohaterowie robili super rzeczy, niewyręczani bandą wyglancowanych chłoptasiów z One Direction. Klisze biją po oczach: oczywiście jest jeden idiota ze skłonnościami dyktatorskimi, zabawny-ale-przydatny grubasek ze smutną historią, a nawet kobieta, która nic nie rozumie. Benzadziejne intelektualnie, jednak zachowuje wartości odżywcze do obiadu.
5/10
na pewno lepsze, niż....
Niezgodna (Divergent)
Ten film mnie zabił. Jeszcze głupsze niż Maze Runner, po stokroć bardziej pretensjonalne niż Igrzyska Śmierci. O konstrukcji tej dystopii nawet nie będę się rozwodził, bo wystarczy ten film obejrzeć z mózgiem w trybie "Stand by", żeby pacnać się w czoło co najmniej kilka razy. Jezu, nawet nie chce mi się pisać, jak bardzo beznadziejny jest to klon histu z Jenniffer Lawrence. Wyróżnię tylko fenomenalną scenę, w której główna bohaterka po raz pierwszy z przekonaniem określa swoją tożsamość i przynależność, niczym sufrażystki w XX wieku:
Zaprawde, zabrkało mi tylko bannerów gender studies w tle, ryku feministek i podpasek Always na końcu.
2/10
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
tee-heePquelim pisze:Zaprawde, zabrkało mi tylko bannerów gender studies w tle, ryku feministek i podpasek Always na końcu.
ja tam sie dobrze bawilem chociaz faktycznie to jest film w kategorii meh... ale ja nie oczekiwalem od niego niczego absolutnie wiec kazdy efektowny skok w bullet time byl mily zaskoczeniem
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Kurde jak recenzowałem te filmy to pisałem, że to dla starszych dzieciaków i młodzieży i że oglądałem z dzieckiem. Jesteście masochistami czy co?
Uprzedzam, że na jutro (Dzień Nauczyciela) mamy kolejną sf dla młodzieży na podstawie kolejnej powieści SF dla młodzieży Chociaż to chyba (?) nie będzie cykl.
Uprzedzam, że na jutro (Dzień Nauczyciela) mamy kolejną sf dla młodzieży na podstawie kolejnej powieści SF dla młodzieży Chociaż to chyba (?) nie będzie cykl.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
mnie się dokotletowce skończyły, a ostatnio nie trawie mocniejszego kina. To zacząłem oglądać jakieś takie bełkoty. Na szczęście już mi przeszło, przynajmniej na jakiś czas
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- michal.2907
- zielony
- Posty: 142
- Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Dobra, dość tego mojego pisania o niczym, czas dać się poznać
Biały Bóg (Fehér isten)
Pierwsza scena. Dziewczynka jedzie rowerem ulicami wyludnionego miasta. Odwraca głowę. Biegnie za nią wielka sfora psów. Następna scena. Dziewczynka bawi się z uroczym i posłusznym mieszańcem o sporych rozmiarach. To Hagen. Jak można się wkrótce domyślić dziewczynka i pies rozstaną się i opowieść będzie się toczyła dwutorowo. Niepowtarzalna opowieść.
Węgierski reżyser do tej pory nie tworzył kina gatunków, w co nie mogę uwierzyć, bo porusza się w nim jak prawdziwy znawca. Ma więcej swady i umiejętności niż 3/4 Hollywoodu. Zmienia konwencję co chwilę i przetwarza ją z psiej perspektywy. Już pierwszy kwadrans to zwierzęca familijna przygodówka, thriller i s-f w jednym. A dalej mamy slasher, kino zemsty, buddy movie, dramat sportowy, akcyjniaka i cholera wie co jeszcze. Aha, i jeszcze niesamowicie poruszający melodramat w końcówce. Paczka chusteczek obowiązkowa Realizacja doskonała, zdjęcia genialne, montaż świetny (parę drobnych błędów), aktorstwo (dziewczynka i jej ojciec) doskonałe. W scenariuszu ukłuła mnie jedynie scena imprezy w klubie (źdźiebko schematyczna). Ogólnie pełna profeska. Film jest europejski, więc postacie są znacznie prawdziwsze niż w zwykłym blockbusterze. Znienawidziłem ludzkich bohaterów bardzo szybko
Najlepiej podsumował to jeden mój znajomy (z filmłebu ) pisząc o 'genezie planety psów'. Naprawdę coś w tym jest, a wiele scen budzi ewidentne skojarzenia. Poruszające, trzymające za pysk przez 2 godziny, a w finale nie mogłem powstrzymać łez, co mi się na filmie nie zdarzyło od kilku miesięcy. Za jakiś czas Mundruczo dostanie pewnie propozycję z JuEsEj i mam nadzieję, że wykorzysta ją lepiej niż Antal.
10/10
Biały Bóg (Fehér isten)
Pierwsza scena. Dziewczynka jedzie rowerem ulicami wyludnionego miasta. Odwraca głowę. Biegnie za nią wielka sfora psów. Następna scena. Dziewczynka bawi się z uroczym i posłusznym mieszańcem o sporych rozmiarach. To Hagen. Jak można się wkrótce domyślić dziewczynka i pies rozstaną się i opowieść będzie się toczyła dwutorowo. Niepowtarzalna opowieść.
Węgierski reżyser do tej pory nie tworzył kina gatunków, w co nie mogę uwierzyć, bo porusza się w nim jak prawdziwy znawca. Ma więcej swady i umiejętności niż 3/4 Hollywoodu. Zmienia konwencję co chwilę i przetwarza ją z psiej perspektywy. Już pierwszy kwadrans to zwierzęca familijna przygodówka, thriller i s-f w jednym. A dalej mamy slasher, kino zemsty, buddy movie, dramat sportowy, akcyjniaka i cholera wie co jeszcze. Aha, i jeszcze niesamowicie poruszający melodramat w końcówce. Paczka chusteczek obowiązkowa Realizacja doskonała, zdjęcia genialne, montaż świetny (parę drobnych błędów), aktorstwo (dziewczynka i jej ojciec) doskonałe. W scenariuszu ukłuła mnie jedynie scena imprezy w klubie (źdźiebko schematyczna). Ogólnie pełna profeska. Film jest europejski, więc postacie są znacznie prawdziwsze niż w zwykłym blockbusterze. Znienawidziłem ludzkich bohaterów bardzo szybko
Najlepiej podsumował to jeden mój znajomy (z filmłebu ) pisząc o 'genezie planety psów'. Naprawdę coś w tym jest, a wiele scen budzi ewidentne skojarzenia. Poruszające, trzymające za pysk przez 2 godziny, a w finale nie mogłem powstrzymać łez, co mi się na filmie nie zdarzyło od kilku miesięcy. Za jakiś czas Mundruczo dostanie pewnie propozycję z JuEsEj i mam nadzieję, że wykorzysta ją lepiej niż Antal.
10/10
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Wow, słyszałem kilka dobrych słów o tym filmie, ale aż dycha? Muszę to obadać
- michal.2907
- zielony
- Posty: 142
- Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Moja poprzednia dycha miała miejsce 11 września. Sprawdziłem na fw. Bo ja jestem ten od filmłebu Może późno łapie dowcipy, ale potrafię je wykorzystać na swoje he he.
Ogólnie film zbiera wysokie oceny. Ja dałem 10 za poziom emocji. Może nie dasz aż tyle, ale sądzę, że ci się spodoba
Edit. Zaproszenie przyjęte
Ogólnie film zbiera wysokie oceny. Ja dałem 10 za poziom emocji. Może nie dasz aż tyle, ale sądzę, że ci się spodoba
Edit. Zaproszenie przyjęte
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Michał, zmieniłem tytuł na akceptowalny dla naszego agregatu recenzji. Piszemy tak: Tytuł polski (tytuł oryginalny).
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
IMO duża przesada z Feher Listen, mnie film nie chwycił, właściwie to szybko w ogóle o nim zapomniałem.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Dzień Nauczyciela za nami
Thor
Najbardziej spodobał mi się teatralny techno-wagnerowsko-kiczowaty Asgard, aryjski Japończyk i czarnoskóry Strażnik. Szekspirowskie klimaty w komiksowym wydaniu. Konie galopujące po kolorowym szklanym moście i pompatyczna muzyka w tle. Świetny Tom Hiddleston. Niestety akcja potem przeniosła się na Ziemię i czar prysł. Nie da się tych marvelowskich filmów obronić rozumem, one muszą być widowiskowe a ten zaskakująco nie był. Jakieś miasteczko na Dzikim Zachodzie, wybuchające pikapy i warzywniaki... Naprawdę? Młotkowy to drugoligowy superbohater i taki też dostał film. Sorry Chris. 5/10
Dawca pamięci (The Giver)
Kolejny film SF dla nastolatków na podstawie kolejnej powieści SF dla nastolatków (yes!). Nie chce mi się zbytnio rozpisywać - fabularnie jest cienko. Film nie epatuje akcją ani rozmachem realizatorskim. Skromy budżet, choć znane nazwiska po obu stronach kamery. Natomiast uważam, że warto go zobaczyć, bo przedstawia jedną z najbardziej przerażających i ponurych wizji przyszłości jakie widziałem w kinie. Serio, aż mnie w pewnym momencie ciarki przeszły. 6/10
Thor
Najbardziej spodobał mi się teatralny techno-wagnerowsko-kiczowaty Asgard, aryjski Japończyk i czarnoskóry Strażnik. Szekspirowskie klimaty w komiksowym wydaniu. Konie galopujące po kolorowym szklanym moście i pompatyczna muzyka w tle. Świetny Tom Hiddleston. Niestety akcja potem przeniosła się na Ziemię i czar prysł. Nie da się tych marvelowskich filmów obronić rozumem, one muszą być widowiskowe a ten zaskakująco nie był. Jakieś miasteczko na Dzikim Zachodzie, wybuchające pikapy i warzywniaki... Naprawdę? Młotkowy to drugoligowy superbohater i taki też dostał film. Sorry Chris. 5/10
Dawca pamięci (The Giver)
Kolejny film SF dla nastolatków na podstawie kolejnej powieści SF dla nastolatków (yes!). Nie chce mi się zbytnio rozpisywać - fabularnie jest cienko. Film nie epatuje akcją ani rozmachem realizatorskim. Skromy budżet, choć znane nazwiska po obu stronach kamery. Natomiast uważam, że warto go zobaczyć, bo przedstawia jedną z najbardziej przerażających i ponurych wizji przyszłości jakie widziałem w kinie. Serio, aż mnie w pewnym momencie ciarki przeszły. 6/10
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- michal.2907
- zielony
- Posty: 142
- Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Okej, to nawet ma sensVoo pisze:Michał, zmieniłem tytuł na akceptowalny dla naszego agregatu recenzji. Piszemy tak: Tytuł polski (tytuł oryginalny).
Minionki (The Minions)
Zainspirował mnie pewien avatar
Najlepsi i w zasadzie jedyni fajni bohaterowie 'Despicable me' doczekali się własnego filmu. Zasłużyły sobie na film, ale chyba nie na taki scenariusz... Sam pomysł z genezą wyborny. Są w nim chmary absurdu i jest cała dziwaczna klasa głównych bohaterów. Późniejsze szukanie bossa jest już gorsze. Jest to niby opowieść kumpelska, ale dość błaha i mało dramatyczna. Jest infantylna fabuła, dziecinne żarciki, wątki spadające niepotrzebnie na margines (vide spotkana rodzinka), dorosłe aluzje (płyta Beatelsów), gejowskie tańce, przerysowana 'czarna charakterka' i finał z obowiązkową eksplozją. Czyli nic nowego
Minionki robią, co mogą i ratują film. Są absurdalne, zabawne, dziwne, komiczne i mają kapitalny język Podsumowując: bohaterowie świetni, film przeciętny. Fanom się spodoba, reszty nie przekona.
6/10
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Michał - bez reżyserów, bez cudzysłowu. Agregat musi rozpoznać tytuł i przypisać mini-recenzję do właściwego filmu. Zerknij na strone glowna fsgk.pl - agregat recenzji. Recenzje wchodza tam z poślizgiem dajacym czas na edycje i poprawki.
No i pisz bo miło się czyta
No i pisz bo miło się czyta
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- michal.2907
- zielony
- Posty: 142
- Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Aaa. Znalazłem to i wiem o co chodzi Jest gdzieś na stronie jakiś temat z forumowym savoir-vivrem, żebym się mógł w nim szybciej zorientować?
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Obawiam się, że nie, ale tak na szybko:
Jak wrzucać filmy już wiesz
Wszyscy się tutaj, tak naprawdę, nienawidzimy i gardzimy sobą, serio, sprawdź dział polityczny ... albo nie, lepiej nie sprawdzaj.
W dziale konsolowym siedzi plebs, PC MASTER RACE4EVAH!
Nie rozmawiamy o Star Treku bo Star Warsy są lepsze!
Nie próbuj opowiadać sucharów, Colgatte i Sitha i tak nie przebijesz .
Tak samo jak nie ma co dyskutowac z Voo o historii, on pewnie i tak był naocznym świadkiem.
Han strzelił pierwszy.
To chyba większość, niech ktoś uzupełni.
Jak wrzucać filmy już wiesz
Wszyscy się tutaj, tak naprawdę, nienawidzimy i gardzimy sobą, serio, sprawdź dział polityczny ... albo nie, lepiej nie sprawdzaj.
W dziale konsolowym siedzi plebs, PC MASTER RACE4EVAH!
Nie rozmawiamy o Star Treku bo Star Warsy są lepsze!
Nie próbuj opowiadać sucharów, Colgatte i Sitha i tak nie przebijesz .
Tak samo jak nie ma co dyskutowac z Voo o historii, on pewnie i tak był naocznym świadkiem.
Han strzelił pierwszy.
To chyba większość, niech ktoś uzupełni.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
To razy dwa!Piccolo pisze: W dziale konsolowym siedzi plebs, PC MASTER RACE4EVAH!
Aha i sranie bursztynem jest dozwolone jedynie w wydzielonych do tego topicach. Chyba, że to offtop. Wtedy można wszędzie.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Fakof!Piccolo pisze:W dziale konsolowym siedzi plebs, PC MASTER RACE4EVAH!
Dodałbym jeszcze:
Jak lubisz bakelit i gramofony (albo homoseksualistów i żagle) to masz darmowy nocleg w Warszawie.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Forum traci klimat
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6417
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Po tych wszystkich seansach z dzieciakiem musiałem sobie trochę wyprostować mózg jakąś klasyką. Padło na...
Szczęki (Jaws)
Czterdzieści lat! Dobra okazja, żeby zmierzyć się z legendą i sprawdzić jak bawi po latach. Otóż - bawi! Najlepszy przykład na to, jak prostymi środkami uzyskać niesamowity suspens. Wystarczy na początku pokazać atak rekina a właściwie scenę, którą co najwyżej można interpretować jako atak rekina. Żadnego drapieżnika na ekranie. Potem przez pół filmu wystarczają ujęcia kąpiących się dzieci, do tego ujęcia "od dołu" na majtające nogi w wodzie, przebitki na napiętą z nerwów twarz szeryfa Brody'ego, świetny montaż i tylko w kluczowych momentach pojawiająca się charakterystyczna melodia (dum dum dum dum...) Johna Williamsa. I kurde wystarczy! Oczywiście czas i rozwój techniki filmowej zrobiły swoje - dopóki rekina nie widać albo widać go trochę to skutecznie straszy. W końcowych scenach Spielberg wreszcie pokazuje przeciwnika i czar trochę pryska. Nie dlatego, że efekty są kiepskie, na tamte lata były powalająca. Po prostu na tych wszystkich Animal Planet i National Geographic tyle napatrzeliśmy się na prawdziwe rekiny, że wiemy jak zachowuje się taka żywa furia i jak miota się na wszystkie strony. Tego brakuje maszynerii wykorzystanej w filmie i dlatego teraz czujemy tu pewien fałsz. Mimo wszystko to niesamowicie zwarty i sensowny film. Nie ma tu żadnych niepotrzebnych postaci i wątków, żadnej pięknej pani biolog czy kogoś w tym stylu, żadnych rozwiązań akcji na zasadzie "bo tak". Rekin atakuje ludzi więc ludzie wsiedli do łodzi i popłynęli go zabić. Koniec. Świetni aktorzy, którzy na dodatek mają co zagrać a nie tylko biegać z pistoletem. Pamiętny monolog rybaka Quinta o zatopieniu USS Indianapolis. Jak się to ogląda to sobie człowiek uświadamia jakiego w tamtych latach Hollywood dostało boosta i że to właśnie wtedy zaczęło się kino jakie lubimy do dziś. 8/10
Szczęki (Jaws)
Czterdzieści lat! Dobra okazja, żeby zmierzyć się z legendą i sprawdzić jak bawi po latach. Otóż - bawi! Najlepszy przykład na to, jak prostymi środkami uzyskać niesamowity suspens. Wystarczy na początku pokazać atak rekina a właściwie scenę, którą co najwyżej można interpretować jako atak rekina. Żadnego drapieżnika na ekranie. Potem przez pół filmu wystarczają ujęcia kąpiących się dzieci, do tego ujęcia "od dołu" na majtające nogi w wodzie, przebitki na napiętą z nerwów twarz szeryfa Brody'ego, świetny montaż i tylko w kluczowych momentach pojawiająca się charakterystyczna melodia (dum dum dum dum...) Johna Williamsa. I kurde wystarczy! Oczywiście czas i rozwój techniki filmowej zrobiły swoje - dopóki rekina nie widać albo widać go trochę to skutecznie straszy. W końcowych scenach Spielberg wreszcie pokazuje przeciwnika i czar trochę pryska. Nie dlatego, że efekty są kiepskie, na tamte lata były powalająca. Po prostu na tych wszystkich Animal Planet i National Geographic tyle napatrzeliśmy się na prawdziwe rekiny, że wiemy jak zachowuje się taka żywa furia i jak miota się na wszystkie strony. Tego brakuje maszynerii wykorzystanej w filmie i dlatego teraz czujemy tu pewien fałsz. Mimo wszystko to niesamowicie zwarty i sensowny film. Nie ma tu żadnych niepotrzebnych postaci i wątków, żadnej pięknej pani biolog czy kogoś w tym stylu, żadnych rozwiązań akcji na zasadzie "bo tak". Rekin atakuje ludzi więc ludzie wsiedli do łodzi i popłynęli go zabić. Koniec. Świetni aktorzy, którzy na dodatek mają co zagrać a nie tylko biegać z pistoletem. Pamiętny monolog rybaka Quinta o zatopieniu USS Indianapolis. Jak się to ogląda to sobie człowiek uświadamia jakiego w tamtych latach Hollywood dostało boosta i że to właśnie wtedy zaczęło się kino jakie lubimy do dziś. 8/10
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
wróciłeś i nie dałeś znać? No ładnie...SithFrog pisze:Fakof!Piccolo pisze:W dziale konsolowym siedzi plebs, PC MASTER RACE4EVAH!
Dodałbym jeszcze:
Jak lubisz bakelit i gramofony (albo homoseksualistów i żagle) to masz darmowy nocleg w Warszawie.
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Trzeba wybaczyć Sithfrogowi, wciąż nie może zmierzyć się ze swoim prawdziwym sobą. Nie chce przyjąć do wiadomości faktu, że jest Ślązakiem. Bezsenne noce, gdy ze snu wyrywa go własny krzyk "Ale Wrocław to jest DOLNY Śląsk" odbijają piętno na tym co pisze.
#sgk 4 life.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Haha Turtles you got me!
nim doczytalam do konca Twojego posta, to krzyczalam w duszy - nosz przecie to DOLNY Slask!
Bo Sith jest z Jersey tak btw.
Wracajac do filmow - Despicable me - SUPER film! Postacie tez fajne, minionki natomiast - to slaby punkt filmow, nie wiem jak mozna bylo wpasc na zrobienie filmu tylko o nich.
nim doczytalam do konca Twojego posta, to krzyczalam w duszy - nosz przecie to DOLNY Slask!
Bo Sith jest z Jersey tak btw.
Wracajac do filmow - Despicable me - SUPER film! Postacie tez fajne, minionki natomiast - to slaby punkt filmow, nie wiem jak mozna bylo wpasc na zrobienie filmu tylko o nich.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
A wg mnie minionki są idealne na okazjonalne żarty w tle. Może to dlatego, że strasznie mi przypominają pracowników korpocolgatte pisze: Wracajac do filmow - Despicable me - SUPER film! Postacie tez fajne, minionki natomiast - to slaby punkt filmow, nie wiem jak mozna bylo wpasc na zrobienie filmu tylko o nich.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Marsjanin. Solidne twarde s-f bez zadęcia. Dobrze wyważone napięcie i humor. Lepszy od Grawitacji we wszystkim poza widoczkami. O!
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.