Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

... recenzje i inne takie

Moderatorzy: Zolt, boncek, Voo, Pquelim

Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Coś jest na rzeczy z tymi komediami.

Ostatnio przypomniałem sobie w TV "Nic nie widziałem nic nie słyszałem" i stwierdziłem, że teraz się czegoś takiego nie kręci. Albo filmów w stylu "Gliniarz z Beverly Hills". O "Dniu świstaka" nawet nie wspominam ;) Kiedyś istnieli komicy filmowi, którzy mieli status gwiazd pierwszej wielkości, w komedie zaangażowana była pierwsza liga reżyserów, aktorów itd. Niby niedawno oglądałem "Agentkę" ale hm.. no właśnie. Od czasu pierwszego Kac Vegas nie kojarzę filmu, który mógłbym z czystym sumieniem nazwać świetną komedią.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
DaeL
TR-8R
Posty: 4194
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:37
Lokalizacja: media polskojęzyczne

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: DaeL »

Problem chyba bierze się stąd, iż obecnie większość amerykańskich aktorów i scenarzystów komediowych wywodzi się ze stand-upów i SNL. Niestety przenoszenie tego typu humoru i braki warsztatowe reżyserów dają efekt jaki wszyscy widzimy. Chociaż są też wyjątki.

Bardzo polecam poniższy film, w którym autor porównuje warsztat filmowy Edgara Wrighta z popularnymi hollywoodzkimi komediami:

phpBB [video]
CD-Action, RETRO i cdaction.pl
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4333
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Turtles »

A w tym Spy było kilka śmiesznych motywów. Statham mial świetne teksty :)

No i gośc z every frame a painting ma oczywiście rację.
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Ptaszor
zielony
Posty: 1870
Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Ptaszor »

Aż z ciekawości zajrzałem na Rotten Tomatoes na komedie po 2000 roku. I okazało się, że nie jest tak źle, jeśli, oczywiście, nie będziemy się upierać przy wąskim podejściu do komedii. Szerzej dostajemy takie kwiatki:
* bajki animowane (LEGO Movie, Toy Story, Up, The incredibles, Shaun The Sheep, Chicken Run)
* Wesa Andersona (Moonrise Kingdom, The Budapest Hotel) - można go nie lubić, ale na tym ostatnim filmie się uśmiałem, Williem Dafoe najlepszy, a wszystko o czym mówi Every Frame a Painting ten film ma, a nawet więcej, bo to Wes Anderson, więc musi być jego znak autorski.
* Fantastic Mr Fox (czyli obydwie powyższe kategorie) - jedna z najlepszych bajek-komedii
* komediodramaty: Lost in Translation, Wild Tales, Eternal Sunshine of the Spotless Mind, The Artist, Birdman
* What Do We Do In Shadows (paradokument o wampirach), a ja już ostrzę zęby na kontynuację o Wilkołakach
* Spike Jonze (np. Being John Malkovich)
I to tyle. Shaun of the Dead to też nie jest klasyczna komedia.

Chyba rzeczywiście ciekawsze rzeczy dzieją się w TV. Że wspomnę chociaż takie świetne produkcje jak:
*The Thick of It (political fiction o nieistniejącym ministerstwie spraw społecznych w WB - na każdy odcinek składają się sceny improwizowane plus sceny według scenariusza - dużo tu humoru słownego, ale to akurat nie zarzut; w serialu usłyszałem chyba najwymyślniejsze przekleństwa w życiu i to z ust Peter Capaldiego, zanim został Doctorem Who). Najbardziej podobał mi się sezon 1, aż szkoda, że Chris Langham okazał się być pedofilem i jego postać "usunięto" z serialu. Z życia publicznego również, żeby nie było.
*Louie CK
*oryginalny The Office i działalność Rickiego Gervaisa - koniecznie obejrzyjcie Statystów, tam są kapitalne sceny z gwiazdami Hollywood!, polecam też nowszy serial - Derek
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Pquelim »

Ptaszor, ale z tego co wymieniłeś to chyba żadne nie jest klasyczną komedią, o których wspominali Voo i Piccolo.
Chociaż mogłeś Shreka dać, a nawet tego nie dałeś.

Prawdą jest, że od lat jest bryndza. Repertuar komedii skurczył się do idioty Sandlera, alboo seksualnych Tripów, American Pie'ów i dziesiątek sequeli.

Naprawdę mocne komedie XXI wieku to polskie Chłopaki Nie Płaczą, ewentualnie jeszcze Poranek Kojota, a za granicą poza Tropic Thunder, Hangover i Machete ;P niczego sobie nie przypominam.
Aż bym konkurs zrobił ;)
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7402
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Czy Grindhouse się kwalifikuje?
Awatar użytkownika
Piccolo
Bambus Junior
Posty: 1920
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:10

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Piccolo »

Efekt Łazarza (Lazarus Effect)

Na wstępie podam, od razu, plusy i minusy tego filmu.
Plusy:
- Olivia Wild.
Minusy:
-Cała reszta.

Łojezusie jaki ten film jest głupiutki...
Generalnie fabułą jest taka, że naukowcy sobie w laboratorium tworzą potion wskrzeszenia.
Udaje im się na psie, ale zaraz potem zła corpo wbija im do laboratorium i wszystko zabiera, więc postanawiają się włamać i na prędkości odtworzyć eksperyment, w trakcie odtwarzania rozpiżdża im korki i Olivia Wild ginie. Jej chłopak wstrzykuje jej jednak serum i Olivka wraca do życia, oczywiście okazuje się, że jej dusza wylądowała w piekle, więc do ciała wraca jakieś czarnookie skurwysyństwo.

Teraz big plotholes.

Oni te laboratorium mają w piwnicy uniwersytetu i okazuje się, że generalnie to ten eksperyment był nielegalny bo podpisali go jako badania nad neuronami w mózgach zwierząt... i absolutnie nikt przez 3 lata nie połapał się co oni tam robią, dosłownie, władze uniwersytetu dostały cynk po 3 kuźwa latach... ale lepsze jest to, że oni, oczywiście wiedząc, że to jest nielegalne, skoro na początku wciskali kit, zapraszają kobietę z zewnątrz, żeby cały ich eksperyment filmowała...
nielegalny eksperyment...
because fuck logic...
Ale jest lepiej, bo jak im korpo (które właśnie wykupiło uniwersytet a przez to, że prace są nielegalne to wszystko idzie do nich) zabrała cały eksperyment, to oni uznali, że trzeba go odtworzyć i sfilmować bo nikt nie uwierzy, że oni to zrobili... wspominałem, że laska to filmowała od samego początku filmu?
Znaczy, "musimy to nagrać bo nikt nam nie uwie... wait..."
Robi się nawet lepiej, bo scenariusz ma jeszcze podrygi logicznego ładu i składu kiedy jeden z bohaterów mówi "no ale oni zabrali serum", ale Olivka wyskakuje z pełną paką serum zwiniętą w torbie "na wszelki wypadek" (znaczy od 3 lat nosiła w torbie serum na wypadek, gdyby zła corpo wszystko zajumała :P) więc mogą odtwarzać bo mają lek...
Czyli podsumujmy, boją się, że korporacja przejmie lek i nikt im nie uwierzy mając:
- nagranie wyjaśniające na czym polega eksperyment, pokazujący wszystko od kuchni + pokazujący udane wskrzeszenie psa.
- faktyczną próbkę serum w wielkiej torbie (spokojnie z pół litra soczku)
Nie bardzo rozumiem powód istnienia pozostałej godziny filmu.
Ja wiem, że takie horrory klasy... cholera wie jakiej, nie muszą mieć mocnej fabuły, ale serio? Podejrzewam, że gaża dla Olivki i gościa z American Horror Story były tak wysokie, że na porządnego scenarzystę już nie stykło.
Nie oceniam gry aktorskiej, bo musiałoby być naprawdę przeokrutne drewno, żebym narzekał... więc strasznego drewna nie było.
Ah plot twis wałkowany w horrorach gdzieś od 2005 roku... zuo wygrywa!
3/10
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2726
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Cherryy »

Najlepszy humor był w amerykańskich komediach lat '80. Nie do powtórzenia. W tamtym okresie na piedestał wybił się tak specyficzny humor, że z łezką w oku można tylko odkurzyć choćby pierwszą z brzegu rodzinę Griswoldów.
Since 2001.
Awatar użytkownika
Piccolo
Bambus Junior
Posty: 1920
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:10

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Piccolo »

Tru. Generalnie jak się ogląda dzisiaj Griswoldów, Nagą Broń, pierwsze Akademie Policyjne... kurde to nadal potrafi śmieszyć. Z komedii ostatnich 5 lat całkiem śmieszny był "Szefowie Wrogowie 2" ale ani nie jestem w stanie przytoczyć jakiegoś konkretnego gagu ani podać obsady...
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Awatar użytkownika
Zolt
menda+
Posty: 4997
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:19
Lokalizacja: Tír na nÓg

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Zolt »

chwila, zrobili dwójkę? Komedii, która miała polotu na pół pierwszej części? :|
Obrazek
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
[url=irc://irc.newnet.net/sgk]#sgk[/url] 4 life.
Old FŚGK number is 12526
Awatar użytkownika
Piccolo
Bambus Junior
Posty: 1920
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:10

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Piccolo »

Yup, ale szczerze, druga część jest wieeeeele lepsza.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: SithFrog »

Z jednej strony przywołałbym naprawdę zabawne 21 i 22 Jump street, ale to pełnometrażowa wersja serialu z lat 80tych więc nadal słabo broni oryginalności dzisiejszych komedii.

No i wspomniany Tropic Thunder, rewelacja :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Piccolo
Bambus Junior
Posty: 1920
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:10

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Piccolo »

Fakt 21 i 22 Jump Street to komedie, gdzie jestem w stanie szczerze przyznać, śmiałem się cały czas. Tropic Thunder muszę wreszcie obejrzeć.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2726
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Cherryy »

Dzisiejsze amerykańskie komedie są robione pod takie "kanapowe" spotkania młodzieży przy piwie w puszce od coli. Za każdym razem jak coś nowego oglądam, to nie mogę się pozbyć takiego wrażenia.

O polskich komediach nie piszę. Niech za komentarz poczyni tylko fakt, że najśmieszniejszy wydaje mi się w ostatnim czasie "Wyjazd integracyjny", który był żałosny.

A o innych krajach w ogóle nie piszę... niezła była chyba tylko ta argentyńska komedia, która zdobyła nominację do Oscara. To też o czymś świadczy.
Since 2001.
Awatar użytkownika
eddina
zielony
Posty: 45
Rejestracja: 7 maja 2014, o 20:03

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: eddina »

Jeśli o amerykańskie komedie chodzi, to po 2000 roku najwięcej w tej działce robią Seth Rogen, Jonah Hill czy Jason Segel. Wszyscy bardzo utalentowani moim zdaniem, nie tylko jako aktorzy komediowi. Choć fakt faktem, filmy z ich udziałem to albo komedie (pseudo)romantyczne albo trochę głupawe produkcje robione pod kumplowskie spotkania przy piwie. Da się jednak znaleźć wśród tych filmów specyficzne perełki, jak np. "This is the end", gdzie absurd goni absurd, ale śmiać można się właściwie jedynie znając w miarę filmografie występujących tam aktorów (wszyscy grają samych siebie). Za to wspomniane wcześniej "Crazy stupid love" uważam za najlepszą po "Love actually" komedię romantyczną ostatnich lat.
Awatar użytkownika
Counterman
Waniaaa!
Posty: 4016
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Counterman »

Nie mogę się przekonać do komedii romantycznych. Chyba dlatego, że jak widzę "modelowy związek" pokazany w tym czy innym filmie, to mam ochotę walić głową w ścianę.
Ale podłoże tego problemu przekłada się nawet na tanie filmy sensacyjne. Jak widzę te pseduokaskaderskie sceny to mam ochotę wyłączyć film.
To jest ciężka sprawa, bo mało mi zostaje rzeczy do oglądania.
IRON MAIDEN are KINGS

"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.

"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Awatar użytkownika
eddina
zielony
Posty: 45
Rejestracja: 7 maja 2014, o 20:03

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: eddina »

Ale komedie romantyczne wcale nie muszą pokazywać modelowych związków. Czasy cukierkowych filmów z Hugh Grantem mamy na szczęście za sobą. Ostatnio częściej pokazuje się pary z problemami, np. w całkiem niezłym "Knocked up" z Sethem Rogenem.
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4333
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Turtles »

Mnie sie zdaje, że te filmy z lat 80 oglądalismy po sto razy na polsacie to je pamiętamy. Ja się tam na takim We're the Millers śmialem często, ale obejrzałem i tyle. Nie oglądam filmów w telewizji to mi w pamięc nie zapadło.
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Deadfall

Młody bokser wychodzi na wolność po odsiadce jaką zafundował sobie przekrętem na ringu. Jedzie do rodziców mieszkających przy granicy amerykańsko-kanadyjskiej, w miejscu gdzie psy szczekają otworem z drugiej strony a "cześć sąsiedzie" mówi się do człowieka mieszkającego 10 kilometrów dalej. Jest sroga zima, szaleje zamieć. W tej samej okolicy rozbija się samochód, którym uciekało rodzeństwo po obrobieniu kasyna. Oczywiście drogi bohaterów krzyżują się i dalej już nie opowiadam po kojarzycie ten schemat - uciekinierzy, trudne warunki, obława itd. Z jednej strony to klasyczny amerykański film sensacyjny, bardzo tradycyjny w sposobie realizacji, dobrze zagrany przez grono pierwszorzędnych aktorów (chociaż nie typowych gwiazd). Z drugiej jest tu godna dostrzeżenia próba pokazania złożoności postaci - nie ma tu typowych "złych" i wszyscy wyglądają jakby znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie i robią coś do czego zmuszają ich okoliczności. Stoi za tym europejski reżyser i może dlatego były takie starania w tym filmie i może dlatego nie jest on do końca udany. Mimo wszystko obejrzenie go nie zaboli a Olivia Wilde w bieliźnie... znaczy ten, Boże jakie ta dziewczyna ma niesamowite oczy... 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Piccolo
Bambus Junior
Posty: 1920
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:10

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Piccolo »

Voo pisze:Deadfall
Mimo wszystko obejrzenie go nie zaboli a Olivia Wilde w bieliźnie... znaczy ten, Boże jakie ta dziewczyna ma niesamowite oczy... 7/10
Aaaaaaaand download.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: SithFrog »

Oczy ma śliczne, ale nadal to za mało, żeby odwrócić uwagę od braku piersi :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Mi już starczają oczy.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (X-Men: Days of Future Past)

Nie lubię amerykańskich komiksów o superbohaterach. Nie lubię większości ekranizacji amerykańskich komiksów o superbohaterach, zwłaszcza tych spod znaku Avangers. Są infantylne, puste i hałaśliwe. Zazwyczaj te filmy oglądam jako "ojciec do towarzystwa". Muszę jednak, z ciężkim bólem serca ale muszę jednak przyznać się, że coś mnie pociąga w X-menach i nie, nie jest to klata Hugh Jackmana (aczkolwiek pełen szacun dla Hugh, 47 lat na karku). Nie wiem sam czemu te filmy dają mi się oglądać, czy może ich ton jest poważniejszy, czy bohaterowie są mniej groteskowi i tak naprawdę przez większość ekranowego czasu całkiem zwyczajni? O to, że problem prześladowania i rasizmu jest znacznie bardziej namacalny od złego ktosia z kosmosu? O to, że wpływanie na czyjąś świadomość wygląda poważniej niż napierdalanie kosmicznym młotkiem? Czy chodzi o to, że cykl (seria? nie znam się - jak zwał tak zwał) ma szczęście do naprawdę znakomitych aktorów, którzy odwalają tutaj kawał dobrej roboty, na ile jest to oczywiście możliwe w roli gościa, który np. siłą woli podnosi mosty i stadiony? Nie wiem, nie wiem, wiem za to, że poza Ostatnim Bastionem podobały mi się mniej lub bardziej wszystkie filmy z tej serii. Ten także. Koniec wywodu bo nie umiem tego uzasadnić. Po prostu obejrzałem z przyjemnością. 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Pquelim »

Deadfall
Niezłe. Przede wszystkim Olivia Wilde nie wygląda w tym filmie tak zjawiskowo, jakbym się spodziewał. do tego rolę ma sztampową i nie grzeszy warsztatem aktorskim. Sama intryga całkiem intersująca, na pewno in plus należy zaliczyć, że w tym filmie po prostu cały czas coś się dzieję. Nie potrzeba wczuwać się w klimat, roztrząsać znaczeń poszczególnych scen - historia jest podana na talerzu, zgodnie z litaraturą sztuki. Lekko i przyjemnie, aczkolwiek scenariusz nie należy do wysokiej półki. Intrygująca postać stworzył Eric Bana, który - w odróżnieniu od panny Wilde - warsztatem potrafi zabłysnąć. Jego bohater w pewnym momencie odgrywa rolę terapeuty rodzinnego i te sceny wywołują spory zgrzyt u widza, coś na kształt dysonansu poznawczego. Z jednej strony orginalne, z drugiej - jakieś takie mało przekonywujące. Sztampowe również wydało mi się otwarte cytowanie Fargo - nie mam nic przeciwko, ale jeśli jest to wyraźnie uzasadnione. Tutaj raczej niepotrzebne.
Warto otagować również świetną obsade, która - całościowo - trzyma film na odpowiednim poziomie. Poza wspomnianymi w drugoplanowych rolach pojawiają się także Sissy Spacek, Kris Kristofferson, a także znana z House of Cards Kate Mara. Ogólnie - lekkie rozczarowanie dla czepialskich, całej reszcie powinno się w miarę podobać.
6/10

Mały książe (Le Petit Prince)
Przepiękna bajka producji francusko-amerykańskiej, która rzuca wyzwanie dotychczas przodującemu w gatunku Pixarowi. Nie tylko ze względu na podejmowaną tematykę - którą łatwo zgadnąć już po tytule, ale przede wszystkim ze względu na jakość utworu.
W świecie przedstawionym najważniejszymi wartościami hołdowanymi przez ludzkość są: wydajność, pracowitość, działanie zgodnie z planem, projekty na całe życie oraz bycie odpowiedzialnym, dorosłym i potrzebnym obywatelem. W tym boleśnie bliskim dla niektórych krzywym zwierciadle znajduje się mała dziewczynka, której mama zaplanowała każdą minutę dzieciństwa: po brzegi wypełnionego ambicją, samorozwojem, pasją doskonalenia siebie i zwiększaniem kwalifikacji osobistych. Wszystko po to, aby dostać się do wymarzonej szkoły i osiągnać maksymalną produktywnosć w najbardziej optymalnym okresie rozwoju.
Pech chce, że rodzinka przeprowadza się w sąsiedztwo zdziwaczałego dziadka, którego posesja, wygląd oraz styl życia zupełnie nie przystają do wscheobecnego korpolandu. Bohaterka wykazuje, tak charakterystyczne dla dziecka, zainteresowanie i ciekawość niepasującym elementem uporzadkowanego krajobrazu. W to wszystko bardzo zgrabnie wpleciona jest, lekko sparafrazowana, historia Małego Księcia, która służy jako przypomnienie wszystkim dorosłym, że nie warto zabijać w sobie dziecka.
Przepiękna i wzruszająca historia, która ma w sobie sporo z Odlotu, a także Toy Story. Chcę również bardzo pochwalić animację - ale nie tę zrobioną za pomocą komputerowej animacji 3d: film w niektórych fragmetnach wykorzystuje również technikę papierowego modelowania i luźnej, niedokładnej kreski która sprawia wprost fantastyczne wrażenie.
Serdecznie polecam. To wprost musi być główny - obok Inside Out - kandydat do miana najlepszej animacji roku. Ja stawiam Księcia jeszcze wyżej - wśród najlepszych przedstawicieli gatunku. Absolutne must see dla wszystkich tatusiów z dzieckiem!
9/10
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
LLothar
A u nas w Norwegii
Posty: 5597
Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
Lokalizacja: Stavanger, Norwegia

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: LLothar »

Bølgen

Geiranger leży na końcu fiordu. Jest pięknie położone, walą tam turyści z całego świata. Kristian (Kristoffer Joner, gra w prawie każdym norweskim filmie) jest geologiem, którego praca polegała na monitorowaniu skały, która może potencjalnie spaść do fiordu i wywołać więlką falę tsunami. W filmie poznajemo go w jego ostatni dzień w pracy - przenosi się do Stavanger, żeby pracować w ropie.

W tym momencie powinienem nadmienić, że tytułowe bølgen znaczy "fala", a Bølgen jest pierwszym skandynawskim filmem katastroficznym. Wiadomo zatem co się będzie działo.

Gdyby aktorzy mówili po angielsku a miejscem akcji była Alaska, a nie Norwegia, byłby to światowy hit. Dobry scenariusz, dobre efekty specjalne, dobry film! Polecam obejrzeć trailery. Film zbiera świetne recenzje więc jest szansa, że trafi do międzynarodowej dystrybucji i trafi w taki czy inny sposób do Polski.

8/10

phpBB [video]
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: SithFrog »

Mission: Impossible - Rogue Nation - Tom Cruise wie na czym polega fenomen serii o niemożliwych misjach. Facet ewidentnie ten temat zna, rozumie i świetnie się czuje w konwencji, którą po części sam stworzył. Już Ghost Protocol pokazał, że mimo już czwartej odsłony - nadal chce się to oglądać. Z Rogue nation nie jest inaczej.

Fabula to klasyczne "jeszcze raz to samo". Międzynarodowe spiski, konkurencyjna organizacja w typie IMF i groźba rozwiązania jednostki Ethana Hawka. Jest (średnio charyzmatyczny) czarny charakter. Jest piękna (i przebojowa) kobieta, jest "skok" w stylu charakterystycznym dla serii (misterny plan i spektakularna akcja). Co ciekawe: to nadal bawi. Byłem sceptycznie nastawiony do piątej już części przygód amerykańskiego super-szpiega, ale Rogue nation jest mniej więcej tak samo dobre jak Ghost protocol.

Zwarta, sensownie zakręcona historia, masa popisów kaskaderskich. Od słynnego już startu samolotu (naprawdę wgniata w fotel) po chyba najlepszy pościg na motocyklach jaki widziałem na wielkim ekranie. Czapki z głów dla fachowców, którzy to zaplanowali, a potem z takim pietyzmem nakręcili. Tom Cruise gra pierwsze skrzypce i na swój wiek - wypada świetnie. Simon Pegg dostał więcej czasu na pokazanie się i świetnie wypada jako element humorystyczny, ale "w ryj może dać" jak jest okazja czy potrzeba. Nie kojarzę z żadnych innych tytułów Rebecci Ferguson, ale to może być całkiem niezłe odkrycie.

To w sumie tyle. Ciężko rozpisywać się dłużej o piątej odsłonie czegoś, co jest już dobrze znane. Jeśli komuś podobał się Ghost protocol i lubi wariacką akcję to zdecydowanie polecam. 6/10

http://zabimokiem.pl/tom-cruise-jak-ryba-w-wodzie/
Obrazek
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7469
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Crowley »

Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1 (The Hunger Games: Mockingjay Part 1)

Średnio już pamiętałem, co działo się w drugiej części, oprócz tego, że była przyzwoicie zrobioną powtórką z jedynki. Pierwsza część trzeciej części zaczyna się tak topornie i słabo, że zacząłem się zastanawiać, czy poprzednie części faktycznie nadawały się do oglądania, czy byłem pijany w czasie seansów. Katniss została uratowana przez ruch oporu z niby zniszczonego Dystryktu 13, który chce ją wykorzystać jako symbol, dzięki któremu zagrzeją do walki mieszkańców pozostałych dystryktów. Dziewczyna najpierw się wzbrania ale oczywiście daje się przekonać, lata po świecie, agituje i patrzy jak Kapitol rozprawia się z buntownikami - niszcząc całe miasta do gołej ziemi.
Początek to dużo smutnych spojrzeń i kiepskich przemówień. Widać, że kiedy autorka książek próbuje wyjść z fabułą poza przygodowo-obyczajowe terytorium, gubi się w uproszczeniach. Trochę jak z Harrym Potterem - dopóki historia skupiała się na dzieciakach w Hogwarcie, była to fajna książka dla dzieci. Potem trzeba mocno przymykać oczy na nieścisłości świata i fabuły, kiedy wychodzimy poza mury szkoły. Tu jest to samo. Dystopijny świat rozłazi się w szwach. Pani prezydent Dystryktu 13 ze swoimi przemowami jest mniej przekonująca i charyzmatyczna od naszej pani premier. Filmy propagandowe są czerstwe jak polskie spoty wyborcze. Pani reżyser jest w tym filmie chyba tylko po to, żeby pokazać ładną buzię. Zastanawiam się też, jaki problem stanowi zniszczenie tej jednej podziemnej bazy, w której siedzą rebelianci? Kapitol wie, gdzie sie znajduje, potrafi zbombardować powierzchnię i to tyle. Na koniec na pewno dadzą się wydymać. Zastanawiam się też, jak niby banda niedożywionych obdartusów będzie w stanie nawiązać (i wygrać) walkę z doskonale wyposażonym wojskiem. Ten atak na zaporę wodną był doprawdy śmieszny. Podobnie uciekanie na drzewa. Nie mówię już o sztampowej scenie wracania po kota, po której prawie nie pomroczyłem się plaskaczem w czoło. To wszystko nie trzyma się przysłowiowej kupy, ale...
Ale są w tym filmie momenty, które mnie kupiły. Cała końcówka jest zrobiona po mistrzowsku. Oglądamy całkiem niezłą agitkę, transmitowaną do wszystkich dystryktów i Kapitolu, a w tle misję komandosów, podczas której nie pada prawie żaden dźwięk, a sama akcja rozgrywa się w prawie kompletnych ciemnościach. Świetnie zrobiony fragment, który naprawdę trzyma w napięciu. Scena z piosenką też pięknie zrealizowana, zupełnie inaczej niż toporny początek.
Niestety co do samej realizacji też mam zastrzeżenia. Pierwsza akcja, kiedy dwa bombowce robią nalot na szpital, a Katniss biega po ruinach i w końcu zestrzeliwuje te samoloty pokazuje, że realizatorzy nie są specami od scen akcji. Dzień wcześniej oglądałem znowu Szeregowca Ryana, przypomniałem też sobie tańce kamer z Birdmana, Grawitacji i Ludzkich dzieci, potem niedawno widzianego Snajpera i jak tak spojrzałem na tą roztrzęsioną kamerę i Jennifer Lawrence pląsającą między budynkami, to wyglądało to trochę tak, jakby realizacją Igrzysk Śmierci zajmowali się jacyś półamatorzy z jutuba. Zupełnie inny poziom, zupełnie inna szybkość, zupełnie inne emocje i efekty specjalne.
Aktorsko nie jest źle ale daleki jestem od zachwytów. Lawrence lubię ale za dużo tu było scen, gdzie stoi i gapi się za kamerę, smutna i zdruzgotana, zamyślona nad losem świata. Hoffman i jego postać moim zdaniem zostali mocno niewykorzystani. Świetny jest Harrelson i demoniczny Sutherland, który stanowi całkowite przeciwieństwo kompletnie nijakiej Julianne Moore (ale to wina roli, nie aktorki). W filmie pokazana jest wojna na propagandę i po obejrzeniu tych filmów oraz przemów, ja wybrałbym Kapitol. :D
Pierwsza część Kosogłosa trochę mnie rozczarowała. Pierwsza połowa trochę się ciągnie i nie jest ciekawa. Kiedy akcja nabiera tempa (i staje się naprawdę ciekawa), film się kończy. Myślę, że spokojnie z tych dwóch filmów dałoby się zrobić jeden 2,5-3 godzinny i nie stracić nic ważnego. Nie znam książkowego oryginału ale mam wrażenie, że i tak część wątków została zupełnie pominięta albo mocno zmieniona, więc można to było zrealizować inaczej. No ale wiadomo, jak można zarobić dwa razy, to czemu tego nie zrobić? Na finał czekam z umiarkowanym zainteresowaniem, bo ta seria, chociaż nie wybitna, okazuje się całkiem przyzwoitą historia do kotleta.

6/10
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Zatrzymane życie (Still Life)

Bohater, czterdziestokilkuletni, pozornie nieciekawy i zamknięty w sobie typ jest urzędnikiem. Zajmuje się organizowaniem pogrzebów dla zmarłych bezdomnych. Odszukuje ich rodziny, pisze przemowy pogrzebowe, nawet kupuje płyty z muzyką na pogrzeb pasujące klimatem do osoby zmarłego. Mieszka w skromnie urządzonym mieszkanku, jest zawsze nienagannie choć skromnie ubrany. Jest skrupulatny, dokładny i bardzo zaangażowany w to co robi. Z tego właśnie powodu wylatuje z pracy po 22 latach, bo pogrzeby kosztują za dużo i lepiej bezdomnych kremować bez tych wszystkich "ceregieli". Tak przynajmniej uważa jego przemądrzały szef. Ostatnią sprawę - pogrzeb zmarłego pijaczyny, postanawia więc załatwić wyjątkowo dobrze, odnajdując jego znajomych i bliskich niczym detektyw podróżując po kraju. Poznaje historię swojego "podopiecznego" i pod jej wpływem trochę sam się zmienia. Dla mnie ten film to jedna wielka pochwała prostego, uczciwego życia i rzetelnego podejścia do swoich obowiązków. Pokazuje też jak bardzo dla otoczenia nie liczy się to, co i jak robimy tylko jak się umiemy kreować. Bohater na pierwszy osąd wydaje się dziwakiem ale po chwili zastanowienia wychodzi na to, że całe jego "dziwactwo" to brak smartfona, przyjaciół, nieśmiałość i nieumiejętność oderwania się od swojej zawodowej rzeczywistości. Nie umiemy docenić mało przebojowych ludzi, zaangażowanych w swoją czasem pozornie "niepotrzebną" robotę, skoro wokół nas tyle ważnych projektów i przedsięwzieć i terminów i w ogóle, ojej. Tymczasem w tej ich mrówczej robocie bywa więcej sensu niż w naszej. Skromny, typowo brytyjski film, doceniony na różnych konkursach. Zdecydowanie warty obejrzenia i przemyślenia. 8/10


Joséphine

Francuska komedia, teoretycznie romantyczna choć dla mnie ostatecznie raczej prześmiewcza. 30-letnia samotna, zakompleksiona singielka na złość swojej siostrze wymyśla zagranicznego narzeczonego. Zanim zdąży zapanować nad tematem i plotkami to musi ukrywac się przed rodziną i znajomymi bo przecież "wyleciała do Brazylii wyjść za mąż". Dlaczego ten film daje się oglądać? Nie ma tu tego do porzygu znanego schematu o parze co najpierw się czubi a potem się lubi a potem się czubi i w końcu się jednak lubi. Bohaterowie nie wyglądają jak Metju Makonałej i Kejt Hadson, w zasadzie to są przecietniakami do bólu. Nie ma tu żadnych sofistikejted dialogów, raczej tylko ludzka nieporadność i próby radzenia sobie z tym, że jest się w zasadzie nikim. Aha, bohaterka ma wielki tyłek i kompleksy z tym związane, jak znalazł do tematu o tym co jest ładne a co nie u kobiety. Byłaby z tego niezła szydera nad dramatyczną głupawką, w jaką popadają ludzie czujący, że to "ostatni moment" w życiu na coś ważnego. Byłaby, gdyby bohaterka jednak swojego królewicza nie znalazła i jakoś sobie z tym poradziła. Niestety, to jednak tylko komedia romantyczna więc królewicz się znajduje (mam nadzieję, że nikomu nie popsułem zabawy). Możemy się pośmiać nad ludzkimi zachowaniami, presją społeczną itd. ale koniec końców big love musi być. Aktorka grająca główną rolę jest przebojowa i sposób gry ma taki, że jej pełno na ekranie. Ostatecznie uważam, że jak ktoś już musi koniecznie obejrzeć komedię romantyczną (bo np. po węgierskim dramacie o robotnikach w kopalni miedzi spadną szanse na seks) to lepiej już taką po francusku zwariowaną niż kolejny amerykański schemat. 6/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Trzy razy śmierć (Kill Me Three Times)

Miła niespodzianka z Antypodów. Nerwowy pan wynajmuje płatnego zabójcę, żeby zabił jego żonę. Killer jedzie na robotę tylko po to, żeby zobaczyć jak panią zabija kto inny z zupełnie innego powodu. Chciałbym napisać coś więcej ale nie mogę bo mógłbym popsuć całkiem przyjemną zabawę. Nie jest to wielkie kino ale film jest krótki, zwarty, ma fajny i zaskakujący scenariusz, nie ma w nim zbędnej sceny. Wszystko rozgrywa się w wąskiej grupie osób a wątki splatają się ze sobą i wyjaśniają w dosłownie ostatnich scenach. Aktorzy wyraźnie dobrze bawią się w swoich nieco przerysowanych rolach a wszystko okraszone jest energetyczną i wpadającą w ucho muzyczką. W gratisie niesamowite australijskie pejzaże. W roli killera Simon Pegg. Nie jest to komedia ale też nie jest to tak na 100% z pełną powagą, choć bywa krwawo. Jak ktoś nie ma ochoty na coś poważnego, długiego i ambitnego ale chce żeby było z jajem i sprawnie zrobione to polecam. 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Zrywa się wiatr (Kaze tachinu)

U Miyazakiego bohaterowie zawsze latali. Na miotle, na zamku, na latającej wyspie, samolotami, sterowcami a nawet na puchatym stworze o imieniu Totoro. Jiro, bohater jego ostatniego filmu z powodu wady wzroku lata tylko w snach. W rzeczywistości jest konstruktorem w zakładach Mitsubishi gdzie pracuje nad myśliwcami. Przez cały film w jego głowie rodzą się pomysły, które ostatecznie urzeczywistnią się w postaci samolotu o nazwie A6M, lepiej znanego jako Zero. To dość nietypowy film starego mistrza bo po raz pierwszy chyba nie jest to fantazja a kino wręcz obyczajowe. Na dodatek mocno wręcz nostalgiczne. Ok, mamy tutaj sceny snów, w których Jiro spotyka swojego onirycznego mentora - włoskiego konstruktora Caproniego. Poza tym jednak to nieśpieszna opowieść o Japonii lat 30-tych XX wieku (zarazem Japonii dzieciństwa Miyazakiego), o marzeniach Jiro i przede wszystkim o jego wielkiej i tragicznej miłości. Pisząc zupełnie szczerze, jako fan starego mistrza - ten film jako fabuła z aktorami byłby nudny i ckliwy. Jako animacja broni się jednak bo jest po prostu piękny. Niektóre kadry chciałoby się zatrzymać, wydrukować i powiesić na ścianie. Uwielbiam ten styl, ten klimat i charakterystyczną muzykę Joe Hisaishiego. Bardzo mi się podobało, choć zarazem to chyba ostatni film Miyazakiego, który poleciłbym przypadkowemu widzowi. 8/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Niezgodna (Divergent)

Ekranizacja pierwszej części powieściowego cyklu opowiadającego o świecie przyszłości, w którym każdy z ludzi przypisany jest do jednej z pięciu frakcji. Jedni z uśmiechem na twarzy zapierdalają cały dzień na polu, drudzy są naukowcami, trzeci cwaniakują jako prawnicy. Porządku pilnują tzw. Nieustraszeni, którzy zachowują się jakby grali non-stop w reklamie Red Bulla. Ostatnia frakcja to kolesie w ciuchach z lumpeksu, którzy wszystkim pomagają i no... No po prostu pomagają. Np. jak komuś coś upadnie to podchodzą i mu pomagają nieść. Taki pomysł na życie, rozumiecie. W skład rządu wchodzą tylko ci najgłupsi od pomagania, taki to poziom utopii. Świat przedstawiony oczywiście kompletnie nie trzyma się kupy ale jest na swój sposób malowniczy i efektownie przedstawiony. Nie da się jednak ukryć, że na coś tak absurdalnie niepraktycznego mogła wpaść tylko kobieta (hehehe, powiało męskim szowinizmem) i oczywiście cykl ma panią Autorkę. W ogóle trochę to taka właśnie babska fantastyka dla nastolatków, rzecz ostatnio chyba bardzo w modzie. Na szczęście z tego co rozumiem cały cykl powieściowy (i planowany filmowy) opowiada o rozmontowaniu tego dziwacznego świata, więc wybaczam. W pierwszej części odważna główna bohaterka (obowiązkowo, nie będzie przecież po babskiej książce pałętał się jakiś sztampowy bohater) wstępuje do tych z ADHD, odkrywa spiseq i ratuje świat. Aha, zakochuje się jeszcze, chociaż póki co mamy tylko pocałunek a co do reszty to "nie musimy się śpieszyć". Z tego wniosek, że bzykanko będzie w ostatniej części jak widzowie dorosną. Że za dużo zdradzam? Ludzie, jak ktoś ma więcej niż powiedzmy 20 lat i od powiedzmy 5 lat interesuje się SF to scenariusz i tak nie ma prawa niczym go zaskoczyć.
Teraz plusy - filmidło jest sprawnie zrealizowane, nie ma nudy a przemoc chociaż obecna na ekranie (strzelaniny, bijatyki) to przedstawiona jest w sposób akceptowalny dla młodego widza. Piszę to z rodzicielskiego punktu widzenia, mam świadomość, że czego nie zobaczą w filmie to i tak zobaczą na kompie w GTA. Sam oglądałem to z synem a jemu się podobało bo dzieciak w oczywisty sposób nie dostrzega płytkości takiej wizji i dla niego to fajna i poważna SF. Myślę sobie, że lepiej tak wychowywać nowych fanów gatunku niż pokazując im jakieś migające obrazki dla półmózgów w stylu kolejnych części "Transformers'. W prosty sposób film pokazuje jednak jakieś istotne problemy, opowiada o tym jak ważna jest indywidualność, życie w zgodzie z samym sobą. O tym, że czasem trzeba przeciwstawić się szarej masie a czasami zwyczajnie choć trochę poświęcić. Oceniając ten film powinienem pamiętać do jakiej adresowany jest grupy wiekowej, o tym, ze podobał się mojemu synowi i trochę podwyższyć jego ocenę. Z drugiej strony taka SF dla starszych dzieci i nastolatków to wymysł naszych czasów bo kiedyś po prostu była zajebista SF dla wszystkich plus trochę poważniejsza lub straszniejsza SF dla dorosłych. A filmy takie jak "Niezgodna" nie są jednak w stanie zadowolić, moim zdaniem, starego wyjadacza. 6/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Wróg (Enemy)

Pewien kompletnie pozbawiony ikry nauczyciel akademicki, wiodący monotonne życie w ascetycznym mieszkanku zauważa w trzeciorzędnym filmie aktora, grającego jakąś pomniejszą rólkę. Aktor jest sobowtórem bohatera, co nim dosłownie wstrząsa i determinuje do odnalezienia i spotkania się z tym "drugim". Film jest nieco ciężkim w odbiorze ale bardzo intrygującym mindfuckiem, nakręconym w jakiś posępnych, bezludnych kanadyjskich blokowiskach za czapkę gruszek. Mimo to główną, podwójną rolę, bardzo udanie odtwarza hollywoodzka gwiazda czyli Jake Gyllenhaal, jeden z moich ulubionych aktorów młodszego pokolenia. Gość równie wiarygodnie wypada w kinie akcji, dramacie jak i takim hmm... trochę filmowym eksperymencie. Oczywiście film można odbierać na różne sposoby i dopisywać sobie różne wyjaśnienia jak przystało na ten podgatunek. Niby trudny film, niby dość nudny a jednak chyba godzinę po jego obejrzeniu wciąż dyskutowałem z żoną o znaczeniu różnych scen. Na plus dla męskiej widowni dwie naprawdę śliczne aktorki w głównych rolach żeńskich. Nieśmiało polecam, z zastrzeżeniem, że to specyficzne kino. 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Zulu

Ponury dramat policyjny rozgrywający się w południowoafrykańskich slumsach. Postarzały Forest Whitaker i Orlando Bloom w szczytowej męskiej formie grają gliniarzy szukających sprawców brutalnego zabójstwa białej dziewuchy. Nie ma w tym filmie fajerwerków, samochodowych pościgów a główni bohaterowie to wierni, ponurzy i małomówni kumple a nie para przekomarzających się przeciwieństw rodem z amerykańskiej sensacji. Czarne zakapiory, afrykanerskie zakapiory, spora dawka dosadnej brutalności i generalnie wrażenie pewnej prawdziwości tego obrazu. Nie jest to wielkie kino, raczej rzemieślnicza robota ale egzotyczna dla nas sceneria wyróżnia ten film z tłumu sensacyjnych średniaków. Aha, nie planowałem wakacji w RPA ale po tym filmie ten kraj spadł jeszcze niżej w moim osobistym rankingu pt. "Miejsca, które chciałbym odwiedzić". 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Pquelim »

Wideodrom (Videodrome)
Media, wulgarność, seks, tortury i David Croneberg. Film poprowadzony sprawnie, acz nie wyciskający z tematu adekwatnego mięsa - zbyt mocno reżyser skręcił w stronę niezbyt udanego (bo niestrasznego) horroru z metafizyką, zamiast oprzeć się na realnych problemach, które zdążył w nim poruszyć. Warty uwagi głownie ze względu na dobrą rolę Jamesa Woodsa. Początkową fascynację, wynikająca głównie z sugestywnej atmosfery, niestety zaprzepaszczono niepotrzebną wycieczką w odrealnione stany świadomości. Film w bardzo ciekawy sposób obrazuje teorie determinizmu technologicznego w odniesieniu do mediów, o której pisał m.in. Neil Postman, czy wcześniej Marshall McLuhan. Dla niezorientowanych będzie jednak raczej interesującym dziwadełkiem, więc - niekoniecznie.
6/10
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Pquelim »

Do utraty sił (Southpaw)
Gratka dla fanów sportowego kina dramatycznego. Oto Billy Hope - niepokonany i niekwestionowany mistrz świata kategorii junior ciezkiej wszystkich możliwych federacji, którego niepowtarzalny styl i dramatyczne walki w obronie pasów porywają miliony widzów na całym świecie. Punktem wyjścia dla historii opowiedzianej przez Antoniego Fuqua'ę (dotychczas najbardziej znany chyba z Training Day) jest moment, w którym główny bohater znajduje się na szczycie swojej kariery - ma wszystko: miliony dolarów, uwielbienie tłumów, kochającą żonę i szcześliwą córeczkę, przyjacielskiego promotora (w tej roli 50 centów, całkiem zgrabnie wypadł). Fabuła filmu opowiada o demontażu mitycznego raju - główny bohater w przeciągu kilku chwil traci dosłownie wszystko. Opowieść w gruncie rzeczy przypomina Rocky'ego oglądanego od tyłu - traktuje o upadku ze szczytu i powolnej, mozolnej wspinaczce głównego bohatera z powrotem. W oczywisty sposób ten film jest kalką - kompilacją ogranych motywów i wątków, wielokrotnie pojawiających się w kinie sportowym - od wspomnainego klasyka ze Stallonem, przez głośne w ostatnich latach Wrestlery, Fightery czy Warriory. Dramat pełną gębą, a że gatunek ten należy do moich ulubionych i łatwo wyciska emocje z widza - pomimo wtórności całość ogląda się bardzo przyjemnie. Niebagatelną rolę odgrywają tu również kreacje aktorskie. W roli Billy'ego Hope'a występuje rewelacyjny Jake Gyllenhaal, który z roku na rok potwierdza, że stał się aktorem z najwyższej światowej półki. Wszyscy, którym przypadł do gustu jego introwertyczny paparazzi w zeszłorocznym Nightcrawler, będą zachwyceni kolejną kreacją. Przygotowanie fizyczne godne podziwu. Osobiście uważam, że trochę zbyt mocno Gyllenhaal epatuje tym swoim dramatycznym spojrzeniem zbitego psa, ale kiedy przychodzi do pokazania skrajnie przeciwnych emocji, takich jak gniew czy furia - jest moc. Uzupełnieniem dla odtwórcy głównej roli jest jego trener - tutaj Forest Whitaker spisujący się na ustabilizowanym przez lata, wysokim poziomie. Dodajmy do tego rewelacyjne zdjęcia i dynamiczny montaż, a otrzymamy pełnoprawny produkt wysokiej jakości. Ogromnie polecam - nie jest to kino ponadczasowe, ani idealne, jednak z całkowicie satysfakcjonujące, zwłaszcza dla wielbicieli gatunku.
7+/10
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Łowca (The Hunter)

Film z gatunku "takie niby nic a jednak coś". Willem Dafoe gra zawodowego myśliwego, który dostaje zlecenie na wytropienie tygrysa tasmańskiego. Stworzenie wymarło kilkadziesiąt lat temu jednak tajemnicza korporacja (farmaceutyczna?) jest w posiadaniu informacji o zaobserwowanym osobniku i liczy na uzyskanie próbek toksyny, którą zwierzak paraliżował swoje ofiary. Bohater podając się za badacza przyrody ląduje na tasmańskim zadupiu, w miasteczku żyjącym z wyrębu drewna. Na dzień dobry styka się z niechęcią lokalnych redneków, którzy myślą, że jest kolejnym działaczem zielonych, walczących o przerwanie wyrębu lasów. Zamieszkuje u kobiety, której mąż był właśnie zaangażowanym ekologiem i który kilka miesięcy wcześniej zaginął w tajemniczych okolicznościach. Dalszy przebieg fabuły jest dość oczywisty dlatego nie ją należy uznać za mocną stronę filmu. Do takich należą z pewnością powalające tasmańskie krajobrazy, momentami przywodzące na myśl scenerie z obcych planet w filmach SF. Dafoe jest bardzo wiarygodny w roli samotnego łowcy-survivalowca. Film jest prosty, surowy i niespieszny. W tle przebija bardzo nienachalna krytyka naszego podejścia do natury. Trochę to takie kino "uśpi cię albo się zakochasz". Mnie się naprawdę spodobało. Aż by się chciało połazić z plecakiem po jakiejś zamglonej puszczy. 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Płaszczę dupę przed TV i nadrabiam zaległości z ostatnich kilku lat, codziennie pęka jeden film więc proszę się spodziewać w najbliższym czasie wielu mini-recenzji nieaktualnych hitów :D Jedziemy:


Geneza planety małp (Rise of the Planet of the Apes)

Filmu z lat 60-tych tak naprawdę nie znam, chyba oglądałem go jako dziecko, jednak nie pamiętam żadnych szczegółów. Kojarzę oczywiście słynna scenę ze Statuą Wolności. Wersja Burtona mi się nie podobała. Nie miałem żadnych oczekiwań co do filmu z 2011 roku. W zasadzie to spodziewałem czegoś infantylnego, hałaśliwego i nastawionego na niewymagającego widza. Muszę przyznać, że spotkało mnie miłe rozczarowanie a film pisząc wprost bardzo mi się spodobał. Najbardziej udanym zabiegiem twórców było uczynienie szympansa głównym bohaterem opowieści. Obserwujemy dorastanie Cezara i w zupełnie naturalny sposób kibicujemy mu bo jest wyrzutkiem zarówno wśród ludzi jak i wśród małp. Jest inteligentny, sympatyczny i poszukuje swojego miejsca w świecie. Spotyka go krzywda ze strony ludzi co sprawia, że współczujemy mu i jeszcze bardziej przejmujemy się jego losem. Oczywiście, że to są bardzo proste zabiegi - zła korporacja, źli dozorcy w ośrodku dla małp, skojarzenia z XIX-wiecznymi niewolnikami itp. Moim zdaniem całe kino rozrywkowe opiera się na schematach, sztuka w ich umiejętnym potasowaniu i rozegraniu a tutaj wyszło to naprawdę wzorowo. Film ma konstrukcję klasycznego thrillera - na początku są dramatyczne sceny, potem akcja rozwija się bardzo nieśpiesznie aż do spodziewanego mocnego zakończenia, w którym nasz włochaty bohater odpłaca swoim i swoich pobratymców prześladowcom. Nie ma tu padaczkowej kamery, nie ma migających 2-sekundowych ujęć, nie ma hałaśliwej ścieżki dźwiękowej. Pomijając rewelacyjne efekty specjalne to po prostu bardzo tradycyjna filmowa robota. Jestem bardzo zaintrygowany przed obejrzeniem kolejnej części, poza tym mam ochotę na oryginał z Hestonem a nawet na powieść Boulle'a. To chyba całkiem nieźle jak na efekt spędzenia dwóch godzin z kinem rozrywkowym. 8/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Larofan
Social Media Ninja
Posty: 3932
Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
Lokalizacja: Poznań, Poland

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Larofan »

jest to film z cyklu 'do obejrzenia bez zony' w moim wypadku, dobrze ze przypomniales - bedzie co ogladac :)
zodi
Kofan Annan
Posty: 2611
Rejestracja: 11 maja 2014, o 00:36

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: zodi »

Obłąkani (Eliza Graves)

Koniec XIX, zima, zakład dla umysłowo chorych gdzieś w leśnych ostępach...
Scenariusz na motywach powieści E. A. Poe.
Przed chwilą skończyłem oglądać i póki co mogę napisać tylko, że POLECAM!
Muzyka, scenografia, obsada... omnomnom!
9/10
Awatar użytkownika
Yusutina
zielony
Posty: 286
Rejestracja: 16 lipca 2015, o 15:29
Lokalizacja: Kanada
Kontakt:

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Yusutina »

A jeszcze wczoraj wieczorem się zastanawiałam czy jest jeszcze jakiś dobry firm na motywach powieści Poe albo Lovecrafta :)
Awatar użytkownika
Piccolo
Bambus Junior
Posty: 1920
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:10

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Piccolo »

Jeszcze jakiś dobry?
To jakie, dobre, filmy są na motywach tych powieści tych Panów? Pytam bez złośliwości, po prostu z chęcią obejrzę :P.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Pquelim »

Yusutina pisze:A jeszcze wczoraj wieczorem się zastanawiałam czy jest jeszcze jakiś dobry firm na motywach powieści Poe albo Lovecrafta :)

nie ma. poza tym. Poego nie ma we współczesnej kinematografii - Eliza Graves to kupa, pisałem o nim parę stron wcześniej.
Lovecraft był wielokrotnie ekranizowany, ale na poziomie co najmniej dyskusyjnym.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Larofan
Social Media Ninja
Posty: 3932
Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
Lokalizacja: Poznań, Poland

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Larofan »

voo gdzie stare hity obiecane? nie mam czego pozyczyc z internetow
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Spokojnie, jeden film - jedna recka dziennie, tak? ;) Dwa miechy siedzenia, muszę sobie wszystko rozplanować ;)


Ewolucja planety małp (Dawn of the Planet of the Apes)

Kontynuacja bardzo dobrej "Genezy..." - z większym rozmachem, z rozpisaną na więcej postaci bardzo dramatyczną historią i jak to często bywa - w jakiś sposób uboższa i trochę rozczarowująca. Kiedy bohaterów tłum to giną gdzieś ci najważniejsi. Poza tym trudno zająć jednoznaczne stanowisko w konflikcie małp z ludźmi. Obie strony mają swoje racje, wszystkie frakcje mają swoje racje więc widz siedzi trochę niezaangażowany i nieco z boku tej opowieści. Momentami, w moim przypadku, wręcz trochę znudzony. Zupełnie inaczej niż było w przypadku "Genezy...", gdzie pozytywny bohater był jednoznacznie określony. Kolejna rzecz, że filmowa ewolucja małp wkroczyła na poziom, który musi wywołać pewne zwątpienie i wrażenie obcowania z czymś mocno naciąganym. W pierwszej części udało się to świetnie wypośrodkować. Tutaj mamy konie, broń maszynową, regularne bitwy itd. Proste bo proste ale rozmowy (!) małp w języku angielskim. No dobra, albo to się kupuje albo nie. Małpy straciły coś ze swojej "małpowatości" i momentami miałem wrażenie, że oglądam jakąś bandę nigeryjskich partyzantów (tylko bez urazy proszę!). Za to poziom realizacji to prawdziwy kosmos. Sposób w jaki wykreowano setki włochatych małp w ich leśnej warowni, mimika i indywidualizm komputerowych bohaterów budzi mój olbrzymi podziw. Cezar jest dla mnie chyba najdoskonalszą "nieprawdziwą" postacią w historii kina. No i ta scena polowania na początku, gdy ogłuszający, posępny chór zwiastuje atak naczelnych. Toż to żywcem dźwiękowe nawiązanie do "2001: Odysei kosmicznej"! Poza tym, co lubię - ton filmu jest poważny i bardzo daleki od głupkowatej zabawy w kino. Jest więc to dobre kino rozrywkowe ale jak dla mnie bez tych emocji jakie towarzyszyły mi przy oglądaniu opowieści o dorastającej małpie, szukającej swojego miejsca na Ziemi. 7/10
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Larofan
Social Media Ninja
Posty: 3932
Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
Lokalizacja: Poznań, Poland

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Larofan »

Za późno zdążyłem zobaczyć hauru
Awatar użytkownika
Yusutina
zielony
Posty: 286
Rejestracja: 16 lipca 2015, o 15:29
Lokalizacja: Kanada
Kontakt:

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Yusutina »

Piccolo pisze:Jeszcze jakiś dobry?
Nie miałam na myśli tego, że jakiś dobry znam, niestety. Z kategorii "dziwnych" zainspirowanych twórczością E. A. Poe widziałam kiedyś "Histories Extraordinaires"/ "Spirits of the Dead. Film składa się z trzech różnych historii, których reżyserami są F. Fellini, L. Malle i R. Vadim. Obsada nie byle jaka bo Jane Fonda, Brigitte Bardot i Alain Delon.
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Pquelim »

Everest
Trudno się nie emocjonować, chociaż film opowiada o historii jakich wiele - rokrocznie w himalajach giną przedzież dziesiątki alpinistów, a wydarzenia zekranizowane przez Baltasara Kormakura (101 Reykjavik mówi Wam coś? jeśli nie, to chwalone u nas 2 Guns powinno) to kronikowy zapis jednego z najtragiczniejszych sezonów n najwyższej górze świata. W 1996 roku komercja i biznes na dobrę zawitały pod Czomolungmę, a turystyczny popyt na zdobywanie wierzchołka Karakorum osiągnał niespotykany dotychczas poziom. W wyniku braku organizacji i jakiejkolwiek administracji "wspinaczkowej" (czy jak ją można nazwać) do ataku szczytowego na początku maja '96 szykują się co najmniej cztery ekipy komercyjne - łącznie około 40 osób (w filmie nie sposób policzyć). Oczywiście implikuje to kolosalne opóźnienia i kolejki w drodze na szczyt. W miedzyczasie przepiękne okno pogodowe (warto obejrzeć w IMAX 3D, zdjęcia robią kolosalne wrażenie) kończy się potężną chmura burzową nadchodzącą znad doliny.
Film ogląda się jak porządny thriller, w którym bohaterowie ścigając się z czasem walczą ze swoim ciałem i własnymi marzeniami. Zdjęcią zapierają dech w piersiach, a porządne aktorstwo (Josh Brolin, Gyllenhaal, Knightley, Jason Clarke) dodaje jakościowego sznytu. Historia nie kończy się dobrze, ale mogłaby się nie kończyć aż tak ckliwie - to mój jedyny zarzut do twórców, chociaż być może ostatnia scena z udziałem głównego bohatera jest po prostu oparta na autentycznych wydarzeniach. Kapitalne kino to nie jest, ale w temacie wspinaczkowych produkcji na wielka skalę - chyba udało się przebić najlepsze dotychczas K2 z 1992 roku.
Polecam miłośnikom, reszta też może się wybrać - zwłaszcza dla widoków.
7/10
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7469
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Crowley »

Kapitalne kino to nie jest, ale w temacie wspinaczkowych produkcji an wielka skalę - chyba udało się przebić najlepsze dotychczas K2 z 1992 roku.
Obejrzyj Touching the Void (po polsku... Czekając na Joe :D:D:D ). Fabularyzowany dokument albo może paradokument o wyprawie dwóch Anglików na Siula Grande, którą niemal przypłacili życiem. Żadnych komputerowych sztuczek, tylko autentyczne widoki, dwóch aktorów i POTĘGA natury.

phpBB [video]


Jest chyba zresztą cały na YT, więc można sobie zerknąć co to i ewentualnie poszukać lepszej wersji.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6365
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Voo »

Z ekranizacji Poe to lubię stare filmy Cormana

http://www.film.org.pl/prace/corman_poe.html

Na YT jest też polską nowela z Pieczką "Beczka Amontillado". Ramota ale można obejrzeć :D
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5040
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje

Post autor: Pquelim »

Studnia i Wahadło było fajne, klimatyczne. Dom Usherów czeka na obejrzenie, ale znalazłem tylko fatalną jakość w toruniu.
Ogólnie powtórzę - nowych filmów nie ma, to co jest - po prostu jest ;)
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
ODPOWIEDZ