Kącik Flashów... ^_^ (i innych dupereli ;)) #4

[SithFrog]

Ale w czym w ogóle problem? Dla mnie sytuacja jest identyczna, ale też obie reakcje równie dobre. Ktoś może się cieszyć z buziaka, a ktoś może sobie nie życzyć takich akcji. W czym problem?

[Piccolo]

Rzecz jest w tym, że dla niektórych albo facet powinien się też oburzyć bo został napastowany seksualnie albo kobiety nie powinny się oburzać jeśli facetowi się to podobało... bo ludzie są głupi.

[PIOTROSLAV]

https://scontent.fpoz1-1.fna.fbcdn.net/ ... e=5BD45DAD

[Pquelim]

tymczasem po burzach w Poznaniu:

[PIOTROSLAV]

phpBB [video]

[Voo]

https://www.facebook.com/11154894219938 ... 076697851/

Też lubicie patrzeć w ogień?

[peterpan]

Co to było? I jakim cudem tak długo wytrzymywało pod gaśnicą?

[Zolt]

Benzyna, olej i świeże powietrze. Najlepsze połączenie. Nigdy nie otwieraj maski jak się tak zapali, to ogień kocha najbardziej. Jak widać małą gaśnicą samochodową można najwyżej ugasić papierosa

[ThimGrim]

Ktoś ma adres tej poradni?

[Voo]

Przecież to w 100% prawda Podpisano - mężczyzna z kilkunastoletnim stażem w związku.

"Polska", "serio" ? Mnie bardziej to śmieszy

[Piccolo]

Voo tylko Ciebie to śmieszy a oni to chyba tak na serio .
Tak samo jak ostatnio trafiłem w internecie na "kołcza" uczącego facetów, że bez bycia "samcem alfa" nawet nie podchodź bo kobieta podświadomie musi sprawdzać czy jesteś w stanie zapewnić bezpieczeńśtwo jej i potencjalnego dziecka. Tak ma zakodowane w podświadomości... bo ewolucja...
2018 rok Panie i Panowie!

[Voo]

Ale co "tak samo"?

Co konkretnie wydaje się Wam nieprawdziwe/niesłuszne w tej tabeli?

Picco - no nie, szok. Kobieta szuka poczucia bezpieczeństwa. Ale bzdura! W 2018 wszystkie nowoczesne kobiety rozglądają sie za bezrobotnymi fajfusami i za innymi kobietami

[Piccolo]

Nie nie nie, kobieta "testuje mężczyznę" żeby sprawdzić czy będzie umiał się nią zająć i jest to podświadome bo tak ma zakodowane . Naprawdę uważasz, że tak jest? Jak idziesz do Zoo i widzisz niedźwiedzia to świerzbi Cię dłoń i szukasz dzidy bo tak masz zakodowane ?
A co do tabeli "Potrzebuje miłości/ofiaruje seks" dosyć jasno wskazuje na przekonanie, że dla kobiet seks to wręcz przymus i konieczność, której nie lubią.
Hierarchia potrzeb jest przezabawna.
"Oddawaj się mężowi z radością"... kurwa serio?

[Lai]

Piccolo, przyczepiłeś się tej jednej porady, ale wydaje się mi się, że przeinterpretowałeś tę tabelkę to zdanie nie wskazuje dosyć jasno na przymus, bardziej sugeruje: nie chcesz się pieprzyć, to nie rób mu łaski. powiedz nie, a nie stroisz fochy jak gupia dzida. a jeśli dochodzi do aktu, to "oddawaj się z radością" dot. tego raczej (imho) żeby sprawiać sobie przyjemność, a nie wykonywać przykry obowiązek. nie chodzi o nakaz, raczej zmianę nastawienia do samego współżycia. ale wiesz, to można rozpatrywać pod kątem fochów, zaszłości typu 'on coś zawinił' etc. a autor tabelki w tym konkretnym przypadku w moim odczuciu chciał oczyścić atmosferę w sypialni. tyle i aż tyle.

[Voo]

"Oddawaj się mężowi z radością"... kurwa serio?

A jak inaczej? Ze smutkiem?

Wszystkie porady dla mężczyzny też są serio i też są słuszne. Znajdź kobietę, która będzie uważała inaczej

Dzięki za wsparcie Lai! Odbieram to dokładnie tak samo.

[Piccolo]

Ja nadal odbieram te tabelki jak jakieś średniowiecze .
Nikt nie ma czegoś takiego jak podzielność uwagi, praktycznie niemożliwe jest robienie dwóch, zupełnie innych, rzeczy na raz poświęcając im dokładnie tyle samo uwagi. Z podzielnej uwagi to można co najwyżej ignorować wiele osób na raz.

[PIOTROSLAV]

Ja nadal odbieram te tabelki jak jakieś średniowiecze .

Wiadomo, teraz się robi diagramy kołowe

[Lai]

Voo, nie za ma co

Piccolo, ale dlaczego? Co w nich jest nie tak? przecież to nie nakazy, tylko sugestie. a kobiety i mężczyźni różnią od siebie pod względem percepcji bodźców, potrzeb itd. to fundamentalne

pewnie, że można nad niektórymi rzeczami podyskutować np. "kobiety odpoczywają w ruchu" (XD) i nie można tych stwierdzeń na sztywno przypisać do każdej jednostki (są takie osoby, które wolą książkę zamiast kwiatka). ale ogólnie to się w 99 % zgadzam.

ciekawe, co jest w tabl. 2-5.

[DaeL]

Yup. Ja też popieram Voo i Lai. A Ty Piccolo dokonujesz nadinterpretacji. To jest siłą rzeczy uproszczona tabelka, więc wiadomo, że Ci nie będą tam jakoś szczególnie niuansować i pisać 92% wybiera takich, a takich partnerów, a dla 96% mężczyzn ważne jest to a to. Ale w swojej skrótowej i nieco naiwnej formie to jest opis... no całkiem trafny.

[Lai]

Nikt nie ma czegoś takiego jak podzielność uwagi, praktycznie niemożliwe jest robienie dwóch, zupełnie innych, rzeczy na raz poświęcając im dokładnie tyle samo uwagi. Z podzielnej uwagi to można co najwyżej ignorować wiele osób na raz.

Lol? Gdy prasuję, to słucham audiobooków albo oglądam tv. Tyle samo uwagi poświęcam Samowi śpiewającemu elfickie piosenki, jak temu żeby się nie upieprzyć w łapę żelazkiem.

[Pquelim]

ludzie śmiejacy się z tej tabelki wyżej nie mają żadnego poważnego doświadczenia w związkach. doświadczenia wyniesionego z praktyki, poszukiwania wspólnych kompromisów, wiedzy wyciąganej na podstawie zachowania i prawdziwych reakcji, a nie - wiedzy wyniesionej z wyników badań amerykańskich naukowców. stety niestety, tam jest wszystko bardzo trafnie napisane.

no, ale jak się trudno jest pogodzić z faktami, to najprostsza metoda redukcji dysonansu jest śmiech

[Voo]

Coś jest z tym ruchem bo np. dla mojej żony odpoczynek to praca w ogrodzie a dla mnie leżenie i granie na konsoli Przy czym to ona raczej ma bardziej nerwową i obciążającą psychicznie pracę zawodową.

Piccolo - coś w tym jest, że to średniowiecze. Ale pewnie za 100 lat taka tabelka też wyglądałaby podobnie, oczywiście gdyby komuś przyszło do głowy przedstawiać to w tak archaicznej formie.

[Gregor]

Nie wiem gdzie autor tabelki widział te kobiety z niskim libido. Życiowe doświadczenie mówi, że prędzej samemu by się chciało chociaż trochę pospać czasem / wstać wcześniej niż 10 w weekend

[Voo]

No to tylko się cieszyć

[Matthias[Wlkp]]

Yup. Ja też popieram Voo i Lai. A Ty Piccolo dokonujesz nadinterpretacji. To jest siłą rzeczy uproszczona tabelka, więc wiadomo, że Ci nie będą tam jakoś szczególnie niuansować i pisać 92% wybiera takich, a takich partnerów, a dla 96% mężczyzn ważne jest to a to. Ale w swojej skrótowej i nieco naiwnej formie to jest opis... no całkiem trafny.

+1

[Counterman]

Te, ale wiecie że niektóre z tych wpisów to takie "mądrości ludowe" które zostały dawno obalone? Np. to że mężczyźni są statystycznie bardziej stali w uczuciach niż kobiety - w rzeczywistości rozkład jest zbliżony do pół na pół.

A przedstawianie faktów w konfliktach przez mężczyzn to w ogóle jest blamaż. w ogólnej populacji ludzie w konfliktach praktycznie nigdy nie operują na faktach, tylko na wygodnych im stwierdzeniach które mają popracie w faktach (ale nie są faktami). Umiejętność użycia w konflikcie samych faktów i to jeszcze wszystkich nam znanych (czyli także niewygodnych) to jest rzecz której się trzeba nauczyć i proste nie jest.

To z "nie odmawiaj współżycia za często" też dobre... Jak macie Panowie z tym problem to nie doczytaliście czegoś w podręczniku użytkownika

[Voo]

Ale my nie mamy problemu

Niektórzy jak się okazało mają nawet odwrotny

[Piccolo]

Counter idealnie spłentował o co mi chodziło .

[Lai]

Te, ale wiecie że niektóre z tych wpisów to takie "mądrości ludowe" które zostały dawno obalone? Np. to że mężczyźni są statystycznie bardziej stali w uczuciach niż kobiety - w rzeczywistości rozkład jest zbliżony do pół na pół.

A przedstawianie faktów w konfliktach przez mężczyzn to w ogóle jest blamaż. w ogólnej populacji ludzie w konfliktach praktycznie nigdy nie operują na faktach, tylko na wygodnych im stwierdzeniach które mają popracie w faktach (ale nie są faktami). Umiejętność użycia w konflikcie samych faktów i to jeszcze wszystkich nam znanych (czyli także niewygodnych) to jest rzecz której się trzeba nauczyć i proste nie jest.

To z "nie odmawiaj współżycia za często" też dobre... Jak macie Panowie z tym problem to nie doczytaliście czegoś w podręczniku użytkownika

Counter a rzuć jakiś pseudonaukowy artykuł o stałości samców

Co do konfilktów - opieranie się o wygodne stwierdzenia, a nie o prawdę/fakty to jednen z problemów budowania relacji międzyludzkich. Mówienie prawdy świadczy o pewnej dojrzałości, a wygodnictwo już chyba niekoniecznie. Dlatego w relacjach partnerskich mówienie prawdy jest trudne, ale nie oznacza kompromitacji, lol. A jeśli ktoś buduje relacje na podstawie, nie wiem, zaginania rzeczywistości i drobnych kłamstw, to życzę powodzenia.

Nikt nie ma problemów ze współżyciem, sam temat poruszyłeś.

[ThimGrim]

Ups, sorki. Zawartość i nagłówki tabel mi się pomyliły.
Tu jest dobrze. Nie wiem, czemu nie mogę dodać obrazka.
https://i.redditmedia.com/RgT1JekYLmasx ... 3b08c17f9d

[Halaster]

ludzie śmiejacy się z tej tabelki wyżej nie mają żadnego poważnego doświadczenia w związkach. doświadczenia wyniesionego z praktyki, poszukiwania wspólnych kompromisów, wiedzy wyciąganej na podstawie zachowania i prawdziwych reakcji, a nie - wiedzy wyniesionej z wyników badań amerykańskich naukowców. stety niestety, tam jest wszystko bardzo trafnie napisane.

no, ale jak się trudno jest pogodzić z faktami, to najprostsza metoda redukcji dysonansu jest śmiech

Haha no ja mam troche doswiadczenia i uwazam ze tabelka jest prosto z lat 60tych (pachnie serialem Mad Men). Bzdury kompletne, wiekszosc rzeczy jest stereotypowa, naciągana, reszta kompletnie nieprawdziwa.

[Crowley]

Voo i Lai i reszta dinozaurów. +1

[Voo]

Te, ale wiecie że niektóre z tych wpisów to takie "mądrości ludowe" które zostały dawno obalone? Np. to że mężczyźni są statystycznie bardziej stali w uczuciach niż kobiety

To jest w tej tabeli?

Ciekawe, że Crowley i ja uważamy tabelkę zasadniczo za słuszną. DaeL ją popiera no ale wiadomo, że to jest rozsądny człowiek Ciekawe jak kiedyś pojawią się Razor i Sith, jak to ocenią (czytaj - żonaci i dzieciaci) Jednocześnie np. Hal pisze, że to "bzdury i lata 60-te". Ale jak bzdury jak u mnie większość z tych stwierdzeń uważam za prawdziwą i to odnosząc do mojego wieloletniego związku, który przeszedł przeróżne trudne sytuacje a z całą pewnością nie jesteśmy patriarchalną rodziną, w której żona prosi o pozwolenie na wyjście z domu (raczej na odwrót jeśli już )

Nie daje to Wam do myślenia? Można to wytłumaczyć, że albo postawy kobiet i mężczyzn w związkach zmieniły się przez ostatnią dekadę lub dwie (zaraz pójdziemy dalej, że stąd może tyle rozwodów, późne związki, późne macierzyństwo itd.) albo może coś jeszcze jest do odkrycia przed młodszą częścią forum?

Inna ciekawa obserwacja to korelacja między poglądami politycznymi a stosunkiem do tych porad. Lewicujące panie po stresującym dniu w pracy nie lubią się wygadać swoim facetom a lewicujący panowie nie chcą wchodzić w rolę opiekuńczego misia ani nie zamykają się w sobie, gdy mają jakiś problem do przemyślenia? Nie trzeba ich zachęcać np. do naprawienia kranu, powieszenia półeczek a potem nie lubią być chwaleni za swoją zaradność? Lewicujące mamy nie umieją już robić 5 rzeczy na raz jak każda mama od czasu Wenus z Willendorfu? No nie wierzę

[ThimGrim]

Podam link, jakby ktoś kiedyś, odpukać, potrzebował pomocy poradni rodzinnej. Brakowało czegoś takiego na forum. Może Llo przyklei temat?

http://umilowani.pl/index.php/kontakt/

Na stronie znajdziecie więcej ciekawych informacji i historii.

Podobno autor to były perkusista Skaldów. Ale do rozszyfrowania tej detektywistycznej zagadki potrzebny by był Tex Murphy.
Ale może to tylko plota.

[Turtles]

Zeby była jasność. Egzystencjonalną potrzebą czyjejś małżonki tu jest piękno wyrażane ubiorem?
Takim jak sprawność intelektualna i autorytet dla Was - małzonków?

[Lai]

Hej, ale czemu od razu rozbijamy te tabelki o korelacje polityczno-religjne? niby człowieczy umysł lubi sobie przypasowowywać pewne schematy i wzorce do siebie, ale tu chyba chodzi o pewne elementarne kwestie tworzenia jakichkolwiek relacji w społeczeństwie.

to nie jest tak, że jak się nie zgadza ktoś z tymi zasadami z tabelki, to od razu zjeb i źle myśli, albo ma złe wzorce, albo pisior. przecież nikt nikogo nie napastuje i nie nakazuje, jak ma żyć. ten (jakkolwiek okrojony) "poradnik" ma pomóc budować związek partnerski. bierzesz sobie zasadę 1/a i myślisz, hm. czy to ma sens i czy mi pomoże. możesz to uznać za pierdołę, ale jak spojrzysz pod kątem swoich doświadczeń czy obserwacji (byleby nie wynikało to z serialu "Dynastia", a z zachowań ludzi wokół ciebie) to a nuż widelec wykorzystasz tę poradę/zasadę na swoją korzyść. żyjemy w wolnym kraju i to nie jest manifest czy imperatyw, kurde. to ma ci pomóc na lepsze, możesz to olać, ale niech nie stanowi podstawy do ataku, bo wbrew pozorom może być dobre. dziś mówisz, że coś jest złe, a twoje życie zmieni się diametralnie i bach!

podrzuciłam te tabelky swoim najbliższym znajomym, u mnie to przedział 25-30 i spędziłam dziś bardzo pożytecznie dzień słuchając ich argumentów. padało określenie "prymitywne", ale ja zbyłam to nawiązaniem do filmu "sens życia wg monty p." i sceny, gdzie nauczyciel prowadzi lekcję o seksie. najpierw odpytuje z teorii 'jak rozkręcać kobietę', a później przechodzi do praktyki. jakkolwiek oglądając to niegdyś miałam niezłe wtf, a później się śmiałam, dziś przywołałam tę scenę jako argument - nikt nas nie uczy (a może ja omijałam takie lekcje w szkole ) jak prowadzić grę wstępną, a videoporadniki to nie to samo, bo przychodzi co do czego i za pierwszą razą leci się na czuja doświadczenie i wyczucie przychodzi później, a jak masz wyrozumiałego partnera, to się dowiesz w swoim czasie, co poszło nie tak.

zarówno dot. to seksu, jak relacji małżeńskich czy po prostu budowania więzi. nikt nas nie uczy, jak budować porozumienie, czego oczekiwać od partnera, jak nie handlować przysługami, czy wypracowywać kompromisy i na jakiej zasadzie. relacje międzyludzkie są ogólnie ciężkie, zjebane przez manifestacje pewnych przekonań w amerykańskich filmach i polskich romansidłach, podniszczone przez problemy wynikające z naszego otoczenia. to często gęsto społeczeństwo narzuca nam wzorzec, a jeśli dojdzie do tego patalogia czy problemy w domu, to nie potrafimy sobie posprzątać własnego "podwórka". przez co okłamujemy siebie, innych, tworzymy związki na niestałych fundamentach i później się wszystko ***

[koobik]

Temat bomba.

To, że tabela potwierdza wiele naszych doświadczeń i obserwacji, nie oznacza, że nie jest stereotypowa. I tutaj też podniosę ten paskudny argument, że mam doświadczenie w pożyciu małżeński i dzieci (he he właściwie to powinieniem siedzieć cicho, rozwodnik jeden )

Czytając o facecie, w wybranych polach- jakbym widział siebie a na pewno wiem o co biega i nie raz "przy piwie" naśmiewałem się tych cech.
Podobnie z kobiecymi. No właśnie, przy piwie. Gdyż wiele z tych rzeczy w tabeli to stereotypy i poza "strefą komfortu" swoich znajomych nie dawałbym wyrazu śwojemu światopoglądowi, że to facet ma stosunek do pracy "musi być zrobione" a babka to ma przestać marudzić, rozszerzyć nogi bo wiadomo, he he, że facet chce zawsze a kobiecie chodzi tylko o miłość...

Fajna uwaga, żeby odsunąć od tego łatki ideologiczne, bo jak wpadniemy w konserwatystów i liberałów to z tematu nie wyjdziemy.
I jestem hipokrytą, bo np. moja narzeczona żyje ze mną tak jakby wg. omawianej grafiki nie raz sympatycznie drwiąc a częściej szanując "ficzery" chłopa z tabeli . Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, ze jako graficzka w Internecie jest to fajne, ale jako "Poradnia Życia rodzinnego" to niepoważne, przede wszystkim dlatego, ze mierzy każdą płeć jedną miarą. Mozę jeszcze dopisać, że babki są gorsze z algebry.

Biroę głęboki oddech i mam kolejną refleksję, bardzo brzydką i stereotypową, wybaczcie mi. Fajnie krytykować z "naszej, uprzywilejowanej" pozycji za patriarchalność/ stereotypy czy co tam. A może głównym odbiorcą jest jednak patologia, gdzie takie porady dają więcej niż wysublimowana analiza? Przegiąłem, straszne, ale chciałem to z siebie wyrzucić

[Piccolo]

podrzuciłam te tabelky swoim najbliższym znajomym, u mnie to przedział 25-30 i spędziłam dziś bardzo pożytecznie dzień słuchając ich argumentów. padało określenie "prymitywne", ale ja zbyłam to nawiązaniem do filmu "sens życia wg monty p." i sceny, gdzie nauczyciel prowadzi lekcję o seksie. najpierw odpytuje z teorii 'jak rozkręcać kobietę', a później przechodzi do praktyki. jakkolwiek oglądając to niegdyś miałam niezłe wtf, a później się śmiałam, dziś przywołałam tę scenę jako argument - nikt nas nie uczy (a może ja omijałam takie lekcje w szkole ) jak prowadzić grę wstępną, a videoporadniki to nie to samo, bo przychodzi co do czego i za pierwszą razą leci się na czuja doświadczenie i wyczucie przychodzi później, a jak masz wyrozumiałego partnera, to się dowiesz w swoim czasie, co poszło nie tak.

zarówno dot. to seksu, jak relacji małżeńskich czy po prostu budowania więzi. nikt nas nie uczy, jak budować porozumienie, czego oczekiwać od partnera, jak nie handlować przysługami, czy wypracowywać kompromisy i na jakiej zasadzie. relacje międzyludzkie są ogólnie ciężkie, zjebane przez manifestacje pewnych przekonań w amerykańskich filmach i polskich romansidłach, podniszczone przez problemy wynikające z naszego otoczenia. to często gęsto społeczeństwo narzuca nam wzorzec, a jeśli dojdzie do tego patalogia czy problemy w domu, to nie potrafimy sobie posprzątać własnego "podwórka". przez co okłamujemy siebie, innych, tworzymy związki na niestałych fundamentach i później się wszystko ***

I z tym się zgadzam w 100%.

[Counterman]

W sumie poprzednie wypowiedzi wyczerpały temat, więc tylko odpowiem na posta od Lai bezpośrednio do mnie.
Tak jak pisałem część tej tabeli to zabobony nie warte funta kłaków, część spokojnie się sprawdza.

...

Counter a rzuć jakiś pseudonaukowy artykuł o stałości samców

Co do konfilktów - opieranie się o wygodne stwierdzenia, a nie o prawdę/fakty to jednen z problemów budowania relacji międzyludzkich. Mówienie prawdy świadczy o pewnej dojrzałości, a wygodnictwo już chyba niekoniecznie. Dlatego w relacjach partnerskich mówienie prawdy jest trudne, ale nie oznacza kompromitacji, lol. A jeśli ktoś buduje relacje na podstawie, nie wiem, zaginania rzeczywistości i drobnych kłamstw, to życzę powodzenia.

Nikt nie ma problemów ze współżyciem, sam temat poruszyłeś.

Hm nie wiem czy znajdę od tak na sieci, powinno coś być. W weekend poszukam.

Co do użycia słowo blamaż to źle mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o treści wpisu z tabelki, on jest blamażem. Nie miałem na myśli, że mówienie prawdy to blamaż - to jest właśnie rzecz do której trzeba dążyć.

Co do częstotliwości współżycia to nie ja poruszyłem temat, a sama tabelka - kobieta, zachowanie, "nie odmawiaj zbyt często współżycia".

A sorki jeszcze @Voo:

No pewnie, że to jest w tej tabeli, interpretacja tekstu pisanego wypadła z pamięci?
Tabelka jeden, porównanie kobiet i mężczyzn w wersie "Codzienność i uczuciowość". Kobiety są zmienne i romantyczne oraz ciągle trzeba je zdobywać, a mężczyźni są stabilni i praktyczni. Zwyczajna nieprawda w perspektywie całych grup (grupa kobiety, grupa mężczyźni).

[Voo]

A sorki jeszcze @Voo:

No pewnie, że to jest w tej tabeli, interpretacja tekstu pisanego wypadła z pamięci?
Tabelka jeden, porównanie kobiet i mężczyzn w wersie "Codzienność i uczuciowość". Kobiety są zmienne i romantyczne oraz ciągle trzeba je zdobywać, a mężczyźni są stabilni i praktyczni.

No właśnie, tam jest napisane "stabilni i praktyczni". W twojej interpretacji brzmiało to, cytuję:

Te, ale wiecie że niektóre z tych wpisów to takie "mądrości ludowe" które zostały dawno obalone? Np. to że mężczyźni są statystycznie bardziej stali w uczuciach niż kobiety

Stabilni i praktyczni a nie "stali" - dla mnie w sensie emocjonalnym tzn. nie roztrząsający pierdół, nie zastanawiający się "czy mnie jeszcze kocha", "czy ma innego", "czy jestem dla niej jeszcze atrakcyjny" itd. Nie robiący scen, nie rozpamiętujący itd. Ale nie bardziej wierni, oczywiście, że nie

Sorry, najpierw przedstawiłeś naciągniętą interpretację a potem sam ją obaliłeś i wyśmiałeś. Może zadzwoń do TVPiS albo TVN24 czy nie mają dla ciebie jakiegoś etatu?

[Counterman]

No nie, ja w ogóle inaczej rozumiem zwrot stabilni i praktyczni. Jak widać można inaczej interpretować, nie trzeba wyzywać ludzi o mediów.

[SithFrog]

Ciekawe jak kiedyś pojawią się Razor i Sith, jak to ocenią

Tak jak reszta dinozaurów. My po prostu jesteśmy już po tej stronie gdzie człowiek rozumie jak działa świat, albo chociaż pewne mechanizmy, a nie po tej optymistycznej i naiwnej, wciąż wierzącej, że "przecież jesteśmy lepsi niż to, jesteśmy panami swojego losu i chcemy od życia więcej, mocniej, a nie tam jakieś stereotypy z lat 60tych, a w ogóle to idę po moje sojowe latte"

[Crowley]

W Tefałenie mówili, że to jednak średniowiecze. Nawet Starowicz tak powiedział, więc nie pozostaje nic innego, jak wrócić do jaskini, a jutro zapolować na mamuta.

[ThimGrim]

Mam jeszcze takie o, ale to chyba innego autora (bo przecież nie autorki).


Łał, afera sięgnęła tvn24, władz miasta, a autorzy wyrzucili tabele ze strony.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju ... 60335.html

[Lai]

quo vadis świecie... niedługo nie będę mogła np. opierać na intuicji czy nastawiać na współpracę z drugim człowiekiem, bo będzie to oznaczać, że jestem zwolennikiem bytu jaskiniowego/przeciwnikiem postępu, z mózgiem wypranym przez patriarchat? <idzie szyć kołdrę ze skóry mamuta>

[LLothar]

Panowie, kurwa, bronicie poradni, gdzie potrzeba egzystencjalna kobiet nr.1 to "piękno wyrażone ubiorem"? Serio? Typ jest jakaś ironia której nie załapałem?

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

[SithFrog]

Panowie, kurwa, bronicie poradni, gdzie potrzeba egzystencjalna kobiet nr.1 to "piękno wyrażone ubiorem"? Serio? Typ jest jakaś ironia której nie załapałem?

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Gdzie tam jest jakaś hierarchia? Wnosisz, że to potrzeba nr 1, bo jest pierwsza na liście?

Also, proponuję ćwiczenie praktyczne. Jak kobieta idzie na jakąś imprezę i szuka nowej sukienki to powiedz jej, że w tej co była tydzień temu (powiedzmy, że impra w tym samym szerokim towarzystwie) wyglądała ładnie i nie potrzebuje innej. Powodzenia.

[LLothar]

Panowie, kurwa, bronicie poradni, gdzie potrzeba egzystencjalna kobiet nr.1 to "piękno wyrażone ubiorem"? Serio? Typ jest jakaś ironia której nie załapałem?

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Gdzie tam jest jakaś hierarchia? Wnosisz, że to potrzeba nr 1, bo jest pierwsza na liście?

Also, proponuję ćwiczenie praktyczne. Jak kobieta idzie na jakąś imprezę i szuka nowej sukienki to powiedz jej, że w tej co była tydzień temu (powiedzmy, że impra w tym samym szerokim towarzystwie) wyglądała ładnie i nie potrzebuje innej. Powodzenia.

Sith, jak ktoś wymienia samochody marzeń, to pierwsze na liście jest Ferrari czy Passat w dieslu? Przecież to argument słaby że aż zęby bolą.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

[SithFrog]

Sith, jak ktoś wymienia samochody marzeń, to pierwsze na liście jest Ferrari czy Passat w dieslu?

"Przecież to argument słaby że aż zęby bolą."

Ale Twój czy mój? Bo poza Twoją interpretacją NIC nie wskazuje, że to jest potrzeba nr 1 Jak piszesz listę opartą o bulletpointy/myślniki to zawsze w hierarchii od najważniejszego? Na liście zakupów jajka zawsze przed mlekiem? Ogórki przed pomidorami?

Serio LLo, lista wymienia, ale nie ustanawia hierarchii, to dopowiedziałeś Ty i to opinia, nie fakt

[LLothar]

Sith, jak ktoś wymienia samochody marzeń, to pierwsze na liście jest Ferrari czy Passat w dieslu?

"Przecież to argument słaby że aż zęby bolą."

Ale Twój czy mój? Bo poza Twoją interpretacją NIC nie wskazuje, że to jest potrzeba nr 1 Jak piszesz listę opartą o bulletpointy/myślniki to zawsze w hierarchii od najważniejszego? Na liście zakupów jajka zawsze przed mlekiem? Ogórki przed pomidorami?

Serio LLo, lista wymienia, ale nie ustanawia hierarchii, to dopowiedziałeś Ty i to opinia, nie fakt

To są materiały pomocnicze poradni, a nie lista pisana na kiblu.

Poradnik dla sprzedawców w salonie Plusa:

Czym różni się iPhone X of Galaxy S9?
- aplikacja do map
- dzwonki są inne
- pierwszy ma iOS, drugi Androida

Widać, że jest to kolejność co najmniej niefortunna?

Prawie wszystko z ich listy można jakoś obronić, ale jak to "piękno wyrażone ubiorem" jest ok, to naprawdę żyjemy w diametralnie różnej rzeczywistości

Sent from my SM-G960F using Tapatalk