Bez Prądu: CV

Czy zastanawialiście się kiedyś, co by było gdyby sprawy w Waszym życiu potoczyły się inaczej? Czym zaowocowałoby inne hobby, inna praca, inny status majątkowy? Gra CV Filipa Miłuńskiego wprawdzie nie odpowie na te pytania, natomiast w całkiem sympatyczny sposób pozwoli Wam… wyturlać nowy życiorys.

CV gra planszowa - zawartość pudełka
Karty, karty, karty… i trochę żetonów. Wspominałem że w pudełku są karty?

CV jest przeznaczone dla 2 do 4 graczy w wieku powyżej 10 lat. W trakcie rozgrywki będziemy kolekcjonować karty z 3 przedziałów życia i “zapisywać” je w swoim CV w ramach 5 grup: zdrowia, wiedzy, relacji, pracy oraz majątku. Dodatkowo będziemy mogli zdobywać karty wydarzeń do wykorzystania jednorazowo. A wszystko to celem zrealizowania swojego wylosowanego na wstępie celu. I oczywiście jak to zwykle w eurograch bywa, zwycięzcą zostaje osoba z największą liczbą punktów na koniec.

Kim jestem? Jestem cyklistą!

Cała rozgrywka podzielona jest rundy, w trakcie których na planszy będą pojawiały się karty z danego przedziału życia: młodości, dojrzałości i starości. Dodatkowo na początku gry losujemy karty będące naszymi wspomnieniami z dzieciństwa, przy okazji szukając roweru – obiektu westchnień kolegów z podwórka, pozwalającego na ucieczkę po spożywaniu oranżady na ławce, ale również rozpoczynającego grę (i dającego już pierwszy punkt zwycięstwa).

CV gra planszowa
Hej-ho!!! Silver naprzód!!!!
żeton w CV - gra planszowa
Rower… sprawca zamieszania. I zazdrości kolegów na dzielni.

Następnie każdy z graczy po kolei wykonuje swoje ruchy. Na początku każdy rzuca kostkami i na podstawie wyrzuconych symboli ma możliwość “zakupu” karty z toru kart na planszy i “zapisu” ich w CV pod odpowiednią grupą. Nie spodobał Ci się efekt rzutu? Nic straconego – możesz dwukrotnie przerzucić dowolną liczbę kości, ale pod jednym warunkiem – nie może się na nich znajdować symbol pecha. Zakupione karty będą dostarczać nam ułatwienia w kolejnych rundach poprzez permanentne bonusy takie jak np. możliwość zamiany symboli. Przy zapisie dostajemy jednak pewną dowolność, gdyż karty możemy położyć na wierzchu (wówczas będą nam przynosiły określone korzyści) lub pomiędzy innymi kartami (np. zbierając odpowiednie zestawy które będą punktowane na koniec rozgrywki). Wyjątkiem są tutaj karty kariery oraz majątku – one zawsze nadpisują poprzednie karty, zmieniając jednocześnie aktywne bonusy. Na koniec swojej rundy przesuwamy karty które nie zostały zakupione w lewo, a na ich miejsce wykładamy pozostałe karty ze stosów. I czekamy aż reszta graczy wykona dokładnie to samo. Warto wspomnieć, że aby zablokować efekt kuli śnieżnej, czyli samonakręcania się lidera, postawiono na mechanizm “pomocy społecznej” wyrównujący szanse. Jeśli któryś z graczy w momencie wyczerpania się dowolnej talii “wieku” posiada mniej niż połowę kart choćby jednego innego gracza, dostaje on możliwość natychmiastowego wzięcia za darmo dowolnej karty z toru, bez ponoszenia za nią jakichkolwiek kosztów.

Tor kart – każda ma określony koszt i korzyści które później przynosi
Kostki – źródło szczęścia i frustracji
Tu jest pięknie…

A jeśli nie pięknie, to na pewno ładnie i specyficznie. Tak, zdecydowanie osobny akapit należy poświęcić wykonaniu gry. Muszę przyznać, że otrzymujemy naprawdę dobrze wykonaną i estetyczną produkcję. Żetony i tor kart są wykonane z solidnych kartonów, a grafiki w wykonaniu Piotra Socha potrafią momentami rozśmieszyć do łez. Nawet piktogramy na kościach prezentują się bardzo atrakcyjnie. Trochę pretensji można mieć za to do instrukcji. Potrafi zostawić pytania i nierozwiązane kwestie, a to w grze rodzinnej jest podwójnie karygodne. Osoby grające w gry rodzinne raczej nie planują spędzać czasu na specjalistycznych forach szukając poprawnej i “jedynej prawdziwej” odpowiedzi na pytania. Ale poza tą drobną niedogodnością nie mam większych zastrzeżeń. Spokojnie stwierdzam, że jakość wydania jest iście światowa i Granna absolutnie nie ma się czego wstydzić.

Grafiki są na wysokim poziomie z dużą dozą humoru
Idolem być… z willą w górach… ale… who let the bats out?
Wygrałem czy przegrałem… życie?

No właśnie… Gra CV kończy się gdy w talii karty starości pozostaje na koniec rundy mniej kart niż graczy. Kończymy natychmiast, bez możliwości dogrania kolejki do końca, i podliczamy punkty aby określić zwycięzcę. Sumujemy wg tabeli posiadane karty z każdej kategorii, dodajemy punkty za zdobyty majątek, sprawdzamy który z graczy najlepiej zrealizował cele publiczne, a na koniec możemy jeszcze dodać punkty z naszych prywatnych celów ukrytych i…. tyle. Koniec.

Muszę przyznać, że gra jest średnio angażująca (przynajmniej dla mnie). Bardzo duża losowość i ogromne dłużyzny w oczekiwaniu na swoją kolej (zwłaszcza przy 4 graczach) powodują, że większość osób szybko się zniechęca i traci zainteresowanie rozgrywką. Należy pamiętać, że to przecież gra rodzinna – czyli powinna dostarczać rozrywki bez wiecznego wyczekiwania ze słowami “To już? Mogę już się ruszyć?” na ustach. Jeśli dodamy do tego bardzo znikomą interakcję między graczami w podstawowej wersji gry, to obraz gry staje się mało atrakcyjny. Ciekawe będzie może pierwsze 5 rozgrywek. Później gra się znudzi, a Wy sięgniecie po szybsze i mniej drażniące tytuły. Takie jak chociażby opisane na naszej stronie Carcassonne, np. z dodatkiem Karczmy i Katedry. A jeśli mimo wszystko zdecydujecie się wprowadzić kogoś w świat nowoczesnych planszówek przy pomocy “CV”, to… mam nadzieję, że będzie miał wystarczająco dużo samozaparcia, żeby sprawdzić również inne tytuły.

Plusy

  • proste zasady
  • świetne grafiki z dużą dozą humoru
  • wysoka jakość wykonania

Minusy

  • dłużyzny, dłużyzny, dłużyzny
  • bardzo duża losowość
  • instrukcja nie wyjaśniająca wszystkich kwestii
  • wspominałem o dłużyznach?

Nie zrozumcie mnie źle – rozumiem osoby którym “CV” może się podobać. Ba – sam przez pierwsze 3 rozgrywki w 2 osoby bawiłem się całkiem nieźle… Potem przyszły jednak kolejne partie, większa ilość graczy i… no nie, to nie jest to. Mam zdecydowanie lepsze pozycje w szafie. Niestety ja tej produkcji w pełnym zestawie osobowym mogę dać najwyżej…

Ocenę można podnieść nawet o 2 oczka jeśli gramy w 2 osoby, bo niweluje to chyba najpoważniejszy zarzut – upływający w ślimaczym tempie czas… Ale nadal nie jest to mistrzostwo świata gier planszowych i na pewno nie “must have”.

-->

Kilka komentarzy do "Bez Prądu: CV"

  • 2 czerwca 2017 at 18:19
    Permalink

    No proszę… nie wiedziałem, że na fsgk są też recenzje planszówek. Bardzo fajnie, bo lubię planszówki, za to nie lubię kupować w ciemno. Chociaż najbardziej bym sobie życzył, żeby pojawiły się recenzje planszówek i karcianek związanych z Grą o Tron. Może jakiś tekst we współpracy z Daelem?

    Reply
    • 2 czerwca 2017 at 19:30
      Permalink

      Tak, na fsgk jest wbrew pozorom sporo fanow planszowek. Zapraszamy rowniez do topicu na forum pod adresem: forum/viewtopic.php?f=4&t=173&hilit=Bez+prądu. Co do planszowek i karcianek zwiazanych z PLiO… coz, szansa ze sie pojawia jest spora, ale z nimi jest kilka problemow. Glownie problemy ze sparingpartnerami zeby porzadnie ograc te tytuly. Natomiast moge obiecac ze przynajmniej 2 powinny sie tutaj predzej czy pozniej pojawic 🙂

      I oczywiscie polecam zapoznanie sie z juz zrecenzowanymi na fsgk tytulami pod tagiem “Bez Prądu”

      Reply
  • 2 czerwca 2017 at 18:54
    Permalink

    Gra o tron gra planszowa to bardzo ciekawa gra strategiczna, może kiedyś moglibyście ją zrecenzować.

    Reply
    • 2 czerwca 2017 at 19:33
      Permalink

      Jest na to szansa ale na pewno nie przed wrzesniem. Problemem jej jest koniecznosc pelnego skladu do zbalansowanej rozgrywki… i to dobrze zeby sklad byl podobnie ograny… + conajmniej kilka partii zeby werdykt byl wymierny… Mysle ze w przeciagu miesiaca zrecenzuje fajna alternatywe dla GoT gra planszowa.

      Reply
      • 2 czerwca 2017 at 20:15
        Permalink

        Też zawsze mam problem znalezieniem sześciu graczy, chociaż w mniej osób także gra się przyjemnie. Czekam z niecierpliwością na tą fajną alternatywę.

        Reply
  • Pingback: Bez Prądu: Carcassonne – Kupcy i Budowniczowie – FSGK.PL

  • Pingback: Podsumowanie miesiąca: Czerwiec 2017 – FSGK.PL

Skomentuj Igorjan Wielki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków